Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Gość gość
Super kobieta z Ciebie...jestem tego samego zdania. Pisałam prze Tobą,wiec ciesze się że się zgadzamy. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wytłumacz mi logicznie dlaczego mam się intersować nieswoim dzieciakiem. bo nie znam żadnego racjonalnego powodu dla którego miałabym to robić, tym bardziejze dzieciak ma matke! to nie moj interes. z poczucia misji czy jak? ma rodzicow to niech sie nim zajmuja. ja dzieci nie chce - to nie mam i na pewno nie bede sie interesowac cudzym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorzej się słyszy i patrzy (a jest to baaaardzo czeste zjawisko) faworyzowanie i wyróżnianie dzieci własnych i drugiej polowy. Taki podział miedzy dziećmi wytwarza chory ,wręcz katastrofalny układ rodzinny, w którym NIGDY nie będzie zgody ani harmonii, właśnie poprzez tworzenie takich sojuszy żyjąc pod jednym dachem Tu dorośli głownie odpowiadają za taki fatalny stan w relacjach wzajemnych .Za atmosferę również

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gościu z 12:22 .Ty nie masz żadnego obowiązku kochać te dziecko (tym bardziej jeśli z nimi na stale nie mieszkasz), ale powinnaś je zaakceptować i odnosić się do tego dziecka z szacunkiem ,a nie robić z dziecka wroga, rywala i traktować go jak intruza. Z góry złowrogo na nie patrzysz Zachowuj się dojrzale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlatego , że tworzysz dom z jego ojcem, i on ma prawo się z nim spotykać...a co stać was na kontakty ojca poza domem????no chyba ze tak....ale ty w tym nie uczestniczysz i jesteś o te emocje uboższa....jeśli tak chcesz i twój partner się na to zgadza....ale pomyśl...co ci szkodzi aprobować to dziecko????nic.... pisze tylko ze swojego doświadczenia...tez mam 2 pasierbów i bardzo ich lubię....jesteśmy już 5 rok razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak stac nas na widywanie poza domem. ja tego dziecka nawet nie znam i nie chce znac. nie mam takiej potrzeby. partner tez o tym wiem. i jakos jest nam ze soba dobrze. nie czuje sie tez ubozsza o emocje zwiazane z czasem spedzonym wspolnie z partnerem i jego dzieckiem. my towrzymy swoj dom i w tym domu nie ma miejsca na dzieci i o tym tez partner wiedzial od poczatku. on ma swoje kontakty z dzieckiem a ja swoje z partnerem. nie mam potrzeby tego łączyć. ja wiem ze to dziecko jest i niech sobie bedzie, przyjelam do wiadomosci, akceptuje jego obecnosc na tym swiecie i tyle. ale nie znajduje zadnego racjonalnego powodu dla ktorego mialabym laczyc swoje zycie osobiste z cudzym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety czy ci się to podoba czy tez nie, ale dziecko partnera ZAWSZE będzie towarzyszyć i uczestniczyć w WASZYM życiu. Wiążąc się z kims kto posiada potomka z poprzedniego związku mogłaś mieć na uwadze, że to nie będzie tylko cudze dziecko tak jak pierwsze lepsze spotkane w markecie przy kasie , ale to jest dziecko partnera, jego krew, jego geny. Jego dziecko, które kocha. Miłość swoją dzieli na dwie osoby, na ciebie i na dziecko, nie tylko na ciebie i nic poza tym. Chcesz czy nie ,ale to dziecko jest i będzie obecne w życiu twojego kochanego, a ty nie masz prawa do niego złowrogo z pogardą podchodzić , bo co one zawinilo ,ze mamie i tacie nie wyszło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toksyczna super babka jesteś....mój komentarz wcięło przed tobą...możne i ciebie wykasują...eh przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja partnerowi nie zabraniam kontaktow z dzieckiem, nie utrudniam, poznalam go wiele lat po rozpadzie tamtego zwiazku, zlego slowa na dziecko nie mowie, jestem tylko obok tego wszystkiego. nikogo tym nie obrazam, nie przeszkadzam, nie uzurpuje sobie wylacznosci do partnera, nie obwiniam o nic dziecka. chodzi tylko o to, ze nie mam i nie buduje zadnej wiezi ani znajomosci z dzieckiem. nie rozumiem waszego zdenerwowania. skoro obu stronom to odpowiada i nikt na tym nie cierpi to w czym problem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz...rozumiem...ale pamiętaj, że twój partner akceptuje twoje zdanie i nie masz kontaktów z dzieckiem, ale czy nie byłby mu milej jakbyś jednak chciała mieć relacje z jego dzieckiem???? On to robi dla ciebie bo cie kocha...ale dziecko tez ...nie można tego pogodzić..pomysł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w naszym wypadku daloby to sztuczny efekt. partner nie robi tego tylko dlatego, ze szanuje moje zdanie i mnie kocha. on tez chce miec cos tylko swojego i tak traktuje nasz zwiazek. poprzedni wspomina bardzo zle, jako pasmo pomylek i problemow. i uwierz jesli obie strony sa z jakiegos rozwiazania zadowolone to da sie pogodzic nawet brak wspolnie spedzanego czasu z dzieckiem i nowa partnerka. nasz zwiazek trwa blisko 8 lat. nikt tu nie jest potworem. partner odszedl od zony, mial ku temu wiele powodow, dziecko kocha i dba o nie, ale postanowil tez zadbac o siebie (tak - odrobina egoizmu) i stworzyc sobie nowy zwiazek ktory ma tylko dla siebie. wiec nie uwazam zebym miala na sile uszczesliwiac i dziecko i partnera, uczestniczac w ich spotkaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok jak uważasz...skoro wszyscy zadowoleni to ok. Ja tylko mówię z autopsji...dziec***artnerów mogą wiele nam dać i wiele nauczyć....ale nie potępiam..jak wam tak dobrze to ok.....jak mówi Lew Starowicz...co dwojgu odpowiada w seksie nie znaczy ze wszystkim musi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskamaska999
"CZY NIE BYŁOBY MU MILEJ", a czy mnie jest miło, że patrzę na średnio ładny chodzący dowód seksu z inną kobietą? Niech się dzieciaci cieszą, że w ogóle ktoś chce z nimi być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu tak to odbierasz bo oni c tak powiedział...jak nie chciał dziecka mógł się zabezpieczyć...a jak jest..to co ma być odpadam???opanuj się kobieto!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakby ktoś powiedział że twoje dziecko jest średnio ładnym chowem to co milo by ci było???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz mi nikt tego nie zarzuci ...bo mój 17 syn jak z żurnala jest...nawet ma ju swoje zdjęcia w mediolańskiej agencji....ale jakby był mniej urodziwy...trudno....wspierałabym go i jego ojciec myślę też....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz jak jest ładni rodzice ładne dzieci...ale nie o to chodzi...kochamy pomimo wszystko...wiesz coś o tym????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ogóle co to ma do rzeczy ..dzieci to dzieci...a wiesz czy twoje ładne będą????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
SWOJE kochamy niezależnie od tego czy są ładne czy brzydkie. Widzisz różnice? Jak uważasz, że wszystkie dzieci nasze (i ładne są) to dołącz do chórku Majki Jeżowskiej. Jakby ktoś powiedział.. co to ma w ogóle być, potrafię być obiektywna - są ludzie ładni, brzydcy, tępi, mądrzy. Trzeba się z tym pogodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co w tym złego, że uważam, że jakieś dziecko jest tępe i niezbyt ładne, jak to jest prawda? Są ładniejsi, brzydsi, mądrzejsi, głupsi. Taki jest świat. Np. dziecko mojego partnera ma dobre serce, ale inteligencją i urodą nie grzeszy. Dlaczego miałabym kłamać w tej materii. Bo co ? Bo to dziecko? Tylko dlatego? Czyli przepraszam od którego roku życia można o kimś powiedzieć prawdę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok...moja pasierbica tez nie najpiękniejsza...i co mam ją gnębić, albo jej ojca?????? chore....mój syn piękny, męża tez , podobny do niego a córka mnie urodziwa...ale jej nie dyskryminuję...tylko wspieram....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale kto mówi o gnębieniu? Ja nie rozumiem tylko dlaczego na zwykłe stwierdzenie "dziecko mojego partnera nie jest inteligentne i nie jest ładne" od razu reakcje są "jak możesz", "ale suka" itd. To jest dopiero chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie o to chodzi....szanujmy dziec***omimo wszystko...tak jak kochamy pomimo wszystko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szanujmy ? Znaczy, że co? Mam kłamać, że to mały einstein i przyszły Aniołek Victoria's Secret? NIE. Jak ktoś mnie pyta, mówię to co myślę. Przecież nie komentuje tych faktów niepytana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssima
Witam serdecznie! Powiem otwarcie i napewno zostane opluta przez opuszczone zonki co siedza na tym forum. Wzielysmy sobie faceta z bagazem= dziecmi, ale tego bagazu to nie chcemy i powoli kazda z Nas ten bagaz odsuwac od swojego ogniska domowego. Zadowolcie sie alimentami i zyjcie ze swoim upokorzeniem, czyli byciem porzucona. Wcale mi Was nie zal Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie musi ci byc zal :).To ja meza opuscilam :) I owszem zadowalam sie alimentami na dziecko a rowniaz tym ,ze moj ex maz dziecko kocha i bardzo czesto zabiera do siebie i nowej partnerki domu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do swojego ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudziutka12
Czesc dziewczyny. Ja pierwsze spotkanie z dzieckiem mojego obecnego narzeczonego bede miala za 9 dni... Strasznie sie stresuje, czy maly mnie polubi itd. Moj chlopak nie spotyka sie z dzieckiem zbyt czesto, bo mieszkamy za granica, ale ma z dzieckiem dobry kontakt, jak jedzie do Polski to wszystko jest podtyktowane maluchowi a nikt ani nic sie wiecej nie liczy i wlasnie tego sie boje. Ze bede siedziala sama w swieta, a oni beda sie swietnie bawic. Bardzo szybko przyzwyczajam sie do dzieci i tego rowniez sie boje. Ze ja sie przyzwyczaje, a chlopiec bedzie dla mnie bardzo nie mily i nie bedzie mi pozwalal na krok zblizyc sie do mojego partnera. Jego eks jest raczej zadowolona, ze ja chce poznac malego. W sumie od czasu do czasu ze soba rozmawiamy na temat malegoo... Drogie kobiety, czy wam nigdy nie towarzyszyl lek typu "on ja dalej kocha, bo to ona dala mu dziecko"? moze udzielicie mi rad co do spotkania z maluchem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rudziutka będzie ok. ... nic się nie bój...mądra dziewczyna jesteś..... Bądź sobą. Wszystko się ułoży....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudziutka12
Gosc - skad wiesz, ze madra? ;) czyzbysmy sie znali? dzieki za wsparcie ;) mam nadzieje, ze bedzie tak, jak piszesz !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×