Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość elewacja
Zielonaa, nie osądzam Cię i zgadzam się ze Zwyczajnym, że chodzi o magię , łapanie chwil, wrażeń, podekscytowanie i uczucie zainteresowania obopólnego. Nawet udane małżeństwo po wielu latach cierpi na deficyt tych wrażeń. Bywa dobrze, ale nie ekscytująco. Problem pojawia się gdy albo się angażujemy za mocno albo, gdy mówiąc brutalnie - wyda się tajemne życie. Na razie widzę, ze masz dobre podejście, bo bawisz się tym a wirtualna przygoda nie przeszła do czynów. A myślałaś o tym, co będzie jak wasze wyczyny wirtualne przestaną wam wystarczać ? To jest pułapka, ze człowiek chce ciągle więcej, czasem warto powiedzieć stop. No a ja powiedziałam stop i co? I teraz jestem jak narkoman na głodzie. Dziś miałam piękny sen w którym ON pojawił się i powiedział że zdecydował się "dać mi szansę" i jeszcze raz spróbować, a ja wtedy we śnie(!) najpierw ucieszyłam sie z tego, że tak spuścił z tonu a potem poczułam że nie chcę go, po co mi, szkoda mojego dobrego życia i obudziłam się gdy już zaczynałam kombinować jak tu mieć ciasteczko i zjeść ciasteczko. Ten sen mi pokazał prawdę o tym tego chcę. No, po prostu chcę niemożliwego. Pora łeb ukręcić tym zachciankom, skoro nawet we śnie dobrze rozumuję. Sny nam mówią prawdę i podpowiadają co mamy czynić. Pozdrawiam was, czyżby jesienią nikt nie kochał, albo nie cierpiał? Czemu tak mało piszecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
Zielonaa ty szalona głowo, wiesz że nic mądrego ci nie poradzimy bo ty już jesteś w ciągu narkotycznym.....Chcesz tego, pragniesz tego , jesteś juz uzależniona moja droga.... Ja miałam dość ciężkie dwa dni, ale już się zbieram ....duzo myslę Elewacja zgodnie z Twoja radą, to pomaga, kiedyś nie wyobrażałm sobie dnia bez dokładnego przeanalizowania kazdej godziny...potem chyba przez mojego eks wpadłam własnie w takie uzaleznienie od niego, jego cieplutkich słówek, od niego samego, jego ciała że wszystko jakoś tak odeszło na dalszy plan, zwłaszcza JA. Eks już nie pędzi obok mnie teraz jeździ polami co bardzo jest mi na rękę bo naprawdę nie chcę go oglądać.Dzisiaj mam ochotę na kocyk i dobra książkę. Tak sobie myślę Zielonaa i nie wiem czy ci zazdroscic czy nie....raczej ci nie zazdroszczę tej huśtaweczki , pewnie dla mnie jeszcze za wczesnie na nowe zakochanie się, ale jesli cię to uszczęśliwa to prosze jak najbardziej , tylko nie przegnij ani ze swoim mężem , ani nie zaangażuj się za mocno z drugiej strony....Spring, Zagubiona, eeee1 gdzie jesteście ze swoimi smutkami czy radosciami ....co tam w duszy to na ekran proszę przelać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elewacja, bibi , wiem, że macie rację! I wbrew pozorom biorę wszystko pod uwagę... Ale same po sobie widzicie jak to jest! I wiecie co , ja założyłam ten topik to powinnam zająć się bardziej waszymi problemami niż sobą...jestem z WAmi ale dziś znów czeka mnie cudowna noc... Jest taki przebiegły, że zaczął pisać początek i wiem , że po moim scenariuszu i odpoczynku, będzie JEGO! Zaczął tak..... \"...tym razem, to ja Cię zaskakuję...po Twoim wyjściu z łazienki, siedzę w blasku kominka a to, że nie mam na sobie ubrania i...płonące świece do kolacji są tylko potwierdzeniem, że ogień kominka, to tylko część płomienia, który tej nocy będzie królował....\" Dalej należy do mnie......już wymyśliłam, tylko kolację przestawiłam \"po\"...... nadrobimy stratę kalorii a......potem WIEM, że ON znów zacznie.. Mówię Wam.... nie wiem , co myślicie o mnie ale jest CUDNIE... A dziś rano mi napisał \"...Witam Kochanie, kiedy rano budzę się , jesteś i czuję smak Twoich ust a moje pragną Twego pocałunku aby wciąż przeżywać to uczucie, po którym wie się, że nie można wyjść z łóżka tak od razu- przeżywamy rozkosz odchodzenia i delikatnego otwierania oczu na nowo- jak najdłużej chcę abyś była pod moimi zamkniętymi powiekami. Co prawda potem trzeba się spieszyć ( do pracy) ale warto, bo kiedy poczuję wiatr na twarzy, to jego podmuchy są kolejną porcją Twoich pocałunków- miłego dnia i już tęsknię do nocy...\" Wiem, wiem- OSZALAŁAM!!! A co to jest, że eeee1, zagubiona, spring....glizda- MILCZYCIE, takie z WAS KOLEŻANKI?????????? Jesienią też może być WIOSNA! Pa CZAROWNICE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Witam moje dziewczynki. Przepraszam, że się nie odzywam, ale.... no właśnie ALE.. mam tak kompletny mętlik w głowie.... te cholerne motyle mnie dorwały... i ten cholerny rozsądek.... sama ze sobą się kłócę i nie daję rady. realia: On milion kilometrów ode mnie, perspektywa spotkania: zerowa, inna kultura, inna religia no i oczywiście "troszkę" inne spojrzenie na związki.. A serducho co? ma w nosie rozsądek, czeka, ślle sms, słodkie, rozkoszne, coraz bardziej miłosne... umieram, gdy On nie odpisuje natychmiast... a głowa co na to? mówi, że jestem kretynką. I co Wy na to? Zgupłam w 100%. Przepadłam.... Wpadłam..... Boże, jaka jestm głupia.!!!!! Ale Was czytam i uwielbiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee1- rozsądek...gdzie rozsądek...tak, tak i ja to mówię ale wszystko ma swoje granice.....no ale jeśli DOBRZE się czujesz i CZUJESZ, to OK- SZALEJ SOBIE, jeśli czujesz się szczęśliwa....MOTYLKI itd... eeee1- Ciebie to też dotyczy..jak ktoś zaczął raz....zrobi to i drugi.... A ja właśnie wysłałam swojego seksownego maila i........Dobranoc moje kochane CZAROWNICE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Bawcie się kobiety dobrze, motylki sobie pofruwają , ale krótki ich żywot ( dodałam zgryźliwie ;) No a tak serio mówiąc i pół serio też- to przydałby mi się jakiś motyl na jesień, żebym zapomniała o tym koszmarze rozstania się z kimś kto mnie energetycznie wykończył. Teraz blada jak zombie nabieram sił, ale myślę, że jakiś flirt doskonale by mnie rozruszał i nabrałabym rumiencow. Zielonaa- widzę że twórczość literacka kwitnie na dobre, to mnie zawsze pociągało w takich kontaktach , a mam za sobą bardzo ciekawą twórczość, nieco innego rodzaju, ale tez literacką, bardziej zabarwioną filozoficznie. Oczywiście zdarzały nam się różne figle w mailach , nie będę ściemniać ;) Eeee1- sms'y tez potrafią nieźle namieszać w motylowych sprawkach. Ja musiałam zmienić sygnał sms w telefonie, bo każdy kojarzył mi się z jednym,... tym jedynym. Nawet tapetę w telefonie zmieniłam bo uwarunkowałam się na różne takie bodźce towarzyszące temu hmmm zamieszaniu w zyciu uczuciowym. Jeszcze dziś coś... głupie to ale napiszę... Odkryłam dziś ze zdumieniem, ze ON po rozstaniu wywalił mnie z kontaktów w komunikatorze( do którego oczywiście nie zaglądałam od pewnego czasu) a dziś widzę, ze mnie przywrócił... ( on sam nie wie ze można to odkryć ) Choć tyle, że gbur jeden okazał się w jakiś sposób ciekawy czy żyję. Bawcie się:)) dobrze i rozsądnie miłe panie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
No kochane, a z Wami to co? Co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
Ja nie wiem ale chyba jesień je tak wszystkie przygnębiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bibi masz rację mnie jesień przygnębia nawet gdy jest kolorowa- a do tego potrafię być nieznośna a nawet wredna a ludzie głupieją i nie wiedzą o co mi chodzi. Już jedną \"jazdę\" dałam, nawet JEMU ale jest już ok, byl na tyle miły, że to ON mnie przepraszał.... wiem CZAROWNICA ze mnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Jest ponuro, choć dziś świeci słońce. Wszyscy znajomi wpadli w dół, to mnie pociesza- że nie jestem sama i że to chyba wpływ jesieni. Coraz mniej tęsknię za NIM, chyba nie chciałabym go nawet widzieć, choć śni mi się ostatnio i tam prowadzi ze mną jakieś życie. Nie chcę żeby mi się śnił, bo potem jestem znów pod jego wpływem. Czy wam też się śnią ONI?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona123
Elwacja - niestety tak, też mi się śni, ostatnio znowu częściej. Bardzo tego nie lubię, bo rano wstaję po takiej nocy totalnie rozbita, a że już wierzę w sny... Ostatnio śniło mi się, że kupił sobie komórkę, taką rozkładaną, super. Niedługo potem okazało się, że rzeczywiście sobie kupił, nawet podobną do tej ze snu. Aż przerażające to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Zagubiona123, to niesamowite... Może to zbieg okoliczności a może rzeczywiście sny nam mówią o czymś czego świadomie nie widzimy ? Ale ja myślę że telefon mógł też ci się śnić z wiadomych przyczyn, to logiczne uzasadnienie- twoja podświadomość łączy telefon z wiadomościami... Wszystko ma swoje uzasadnienie. Mi się śniło że ratowałam dom przed spaleniem ;) i jakieś osoby przed porażeniem prądem... wykazałam się dzielnością, jako jedyna byłam zdecydowana i interpretuję go jako obraz mojego zachowania na jawie. Jednak sny z NIM od paru dni mają kontekst seksualny, hmmm... mam mieszane uczucia. W dzień staram się nie myśleć o Nim, a w nocy, we śnie wyprawiamy różne rzeczy i traktuję to jak złośliwość mojej podświadomości, która go nie chce wypuścić i nocą mi przyprowadza go jak kusiciela... Nigdy nie przywiązywałam znaczenia do snów a teraz zaczyna mnie to nękać! Myślę, że gdybym go teraz spotkała na jawie to byłabym chłodna, dobrze, ze mieszka daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
Mi mój się nie śni, może dlatego że mam jego osoby pod dostatkiem na co dzień. Widzę go codziennie i mam tego serdecznie dosyć, to jak wbijanie sobie codziennie noża w serce. Uspokajam się, ustalam że jestem silna babka, przyzwyczajona do sytuacji,on jest mi totalnie obojętny ....potem go widzę (zresztą wystarczy tylko jego samochód albo światło oknie) dostaje obuchem w głowę ...i na drugi dzień od nowa.Może dlatego noce są mi oszczędzone i podarowane łaskawie na sen i odpoczynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże, dziewczyny jak ja się cieszę, że już te \"złe\" tęsknoty i marzenia mam za sobą- współczuję Wam z całego serca! Wiem, że to męczy, dołuje.... ale wiem też ,że czasami pragnęłam aby we śnie ON był choć ze mną.... to takie samobiczowanie się. Mimo, że spotkanie GO przypadkiem \"rozwalało\" mnie na kilka godzin ale.....byłam szczęśliwa jak nie wiem co! LECZ WSZYSTKO Z CZASEM PRZEMIJA, gdy człowiek zrozumie, że powrotu NIE BĘDZIE! Być może jestem taka mądra bo mam mojego warszawiaka a może to właśnie to mnie uzdrowiło. Jest tak cudnie, że już nie myślę nawet o tym , co było a nawet jeśli... to z uśmiechem i cieszę się , że był! U nas leje od rana ale ja uwielbiam taką pogodę jesienią . Nie lubię jesienią słońca, bo mam jej \"za złe\", że zabrała lato! No co, każdy ma swoje DZIWACTWA! Trzymajcie się CZAROWNICE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
U mnie na dworze ponuro , szaro, smutno................ A w radiu "Apologize - Timbalan" chyba na złość mi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bibi- wpisz \"amarantine\" i odtwórz teledysk, oprócz ślicznej piosenki zobaczysz bajkowy krajobraz celtycki. To jest \" nasza\" piosenka ale jeśli jest Ci źle, to podzielę się z Tobą nią. A ja uwielbiam taką pogodę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Zielonaa, jesteś pierwszą znaną mi osobą, która również nie lubi jesiennego słońca, do tej pory byłam osamotniona w tym " dziwactwie" Jesienne słońce, kolorowe liście są śliczne, ale są smutne , a słońce dodatkowo chłodne, obce. Mam też jesień w sercu. Pozdrawiam was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kiedys poznałam faceta było to dobrych kilka lat temu,zakochałam sie bez pamieci.pierwsze jego klamstwo bylo ukrywanie zony i dziecka pozniej jak prawda wyszła na jaw bolalo mnie ale postanowilam walczy.i zaczelo sie pogruszki zony jej proby zekome samobujcze itp.moj \"ukochany\" oklamywał mnie i ja .po poltora roku miałam tego serdecznie dosyc i gdy odeszłam od niego okazało sie ze jestem w ciazy !to był szok !gdy on sie o tym dowiedział szalał ze szczescia czego nie było mozna powiedziec o mnie .ok dałam mu jeszcze jedna szanse pomyslalam ze tak widocznie musiało byc.wynajelismy mieszkanie sielanka az tu pewnego razu widze jego zone w sklepie odwraca sie i co ...i ma brzuch !!!jest w ciazy ludzie co ja przezylam cały swiat mi sie zawalił.wylondowalam w szpitalu.odeszlam od niego na dobre.teraz gdy moja corcia ma osiem lat szanownie zaczoł sie nia interesowac dalam mu szanse bo tu chodzi o dziecko jak go widze to nie mam juz zadnych emocji ani milosc ani nienawisc on mi wisi;))dodam ze jego zona tez urodziła corke i jest miesiac mlodsza od mojej. a najlepsze jest to ze to jego zona zmotywowała go do tego aby zapoznał dziewczynki .z biegiem lat podziwiam ja ze tyle mu wybaczła ja nie potrafiłam.ciesze sie ze sa razem milo na nich teraz patrzec .przeprosiłam ja za to ze w pore tego wszystkiego nie zatrzymałam dla mnie liczyła sie wtedy tylko miłosc ale czasami warto posluchac swjego rozumu.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
No i jak tam jesienne depresje? Nadal was dręczą? Dziś wybieram się do sklepu z ciuchami i zamierzam sobie coś kupić. Coś ładnego ! Od 2 miesięcy kwestie garderoby i wyglądu nie interesowały mnie a dziś mam natchnienie na jakieś zmiany. Miłego dnia czarownice !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Glizda, u mnie podobnie. Nie ma Go prawie cały czas,a jak jest to albo się nie odzywa lub chodzi wściekły. A jeszcze parę dni temu był naj kochańszym mężem pod słońcem. Nie wiem, może to ta pogoda tak wpływa na Niego. Czasami mam Go już tak dość, że tylko walnąć... No i właśnie w takich momentach, zastanawiam się tak jak Ty... ta sms/meilowe znajomość tak naprawdę tylko mi dokucza. Jest słodko, miło, motylkowo, ale to wszystko tylko uświadamia mi szarość dnia powszedniego. Czasem mam już dość, żałuję, że wplątałam się, wtedy, rok temu, bo w porównaniu z "romansami" nasi, a przynajmniej mój mąż, nie wypada najlepiej. Jest to zrozumiałe, ale też denerwujące. Nie wiem, czy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
sama nie wiem co "autor miał na myśli"..... miłego wieczoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
No cóż.. moj mąż jest takim ideałem że nawet nie będę próbować tego opisać, bo istnieje ryzyko, że posądzicie mnie o przesadę. W dodatku jakby tego było mało- jest tak przystojny, co tu kryć- piękny... że czasem mam dosć spojrzeń ludzi ...ale nie jestem zazdrosna, bardziej speszona tym ze zaraz wzrok prześlizguje się na mnie i porównuje nasze walory zewnętrzne ( nie jestem aż tak piękna :)) Najważniejsze- on kocha mnie a ja jego. Od 18 lat. Co nie przeszkodziło mi przez prawie rok wkręcać się w koszmarnie skomplikowany układ X, który przy nim w każdym sensie wypada blado. Nie ma żadnego wytłumaczenia dla mnie. Mam nadzieję, że nigdy nie będę się wstydzić tych emocji i uczuć. To było nieuniknione i nieuchronne a temu nie można zapobiec. Na szczęście, gdy tylko poczułam się mniej zaczadzona natychmiast uciekłam. Bo wszystko wskazywało na to, że ktoś mi kradnie duszę. Teraz kawałek mojej duszy gdzieś został i dlatego tak za nim tęsknię. -----------ale kupiłam sobie nieco łaszków:) , znów mieszczę się w rozmiar 36 :) a nawet portki mi trochę za luźne są, zawsze jakaś pociecha. Pozdrawiam wieczorem, popijam sobie wino i zamierzam odbudować kawałek mojej duszy jeszcze piękniejszy niż ten ukradziony przez X.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny nigdy wczesniej nie wchodzilam na tego typu portale i bardzo tego zaluje ile stracilam,ale wszystko jest do nadrobienia dziewczyny jestescie po prostu swietne!!!!!!!!! teraz troche o sobie,jestem mezatka z 12 letnim stazem bez dzieci,jakos tak wyszlo tylko prosze nie oskarzajcie mnie o to w zasadzie jestesmy szczesliwym malzenstwem,chociaz ostatnio chyba mi odbilo i poczulam to cos,te motyle w brzuchu do kogos innego meza kocham ale ta adoracja to zainteresowanie moja osoba spedza mi sen z powiek tydzien temu dostalam od Niego propozycje spedzenia wspolnie wieczoru,nie odwazylam sie na to ale ciagle o tym mysle i nie daje mi to spokoju wiem ze koniec koncow ktos bedzie bardzo cierpial chce tego a zarazem obawiam sie, wiem ze nikt za mnie nie podejmie decyzji,tak naprawde jeszcze nie wim co zrobe dam Wam znc a moze Wy dziewczyny cos mi poradzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Maja, napiszę ci tak: i tak cię nie powstrzymamy przed motylami :) ale moja jedyna sentencja jaką na tę okazję mogę ci przekazać brzmi: - jeśli masz dość środków psychicznych aby potem za to zapłacić to spróbuj ... Moje zdanie jest takie, ze każdy człowiek, bliskość z nim wzbogaca nas, ale jeśli jesteś osobą ceniącą sobie społeczne zasady, moralność, reagującą silnie na wyrzuty sumienia - to nie wzbogacaj się w ten sposób.:) Ja teraz płacę bardzo dużo za możliwość dowiedzenia się czegoś o świecie, sobie i związkach i dalibóg- czuję już dno swojej" kasy psychicznej", chyba za dużo wydałam , bo pojawiło się UCZUCIE... Przemyśl sobie to, choć widzę, że myślenie chyba teraz nie za wiele ma do gadania. trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elewacja dzieki serdeczne za te slowa ktore mowiac szczerze jeszcze wiecej daly mi do myslenia:warto li czy nie warto sama sie zastanawiam dlaczego tak jest jak czlowiek ma dobrze to jest gotow to zepsuc i ciagle powracajace pytanie CZY WARTO? chyba raczej nie ale jak sie pozbyc tych fruwajacych motyli ktore atakuja niezaleznie od pory roku,postaram sie jednak im nie dac trzymajcie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ciągle ten sam dylemat, myśląc logicznie- maja- nie powinnaś ale w uczuciach BRAK logiki i pewnie wszystko zrobisz dla CHWILI, tylko aby to przeżyć.... Tak, doświadczenia jakie by nie były nas ubogacają..czasem płacimy wysoką cenę, bo jak ćmy idziemy do światła ale kto nas powstrzyma? TYLKO MY SAME.... ale jeszcze musimy tego CHCIEĆ a nie zawsze CHCEMY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
Elewacja ten urywek jest piekny, chyba to sobie wyryje na scianie ""- jeśli masz dość środków psychicznych aby potem za to zapłacić to spróbuj ..."" to była najdelikatniej przekazana rada jaką kiedykolwiek widziałam.... Maja no cóż , ja to chyba raczej rad nie powinnam udzielać........ i tak zrobisz jak Ci motylki podpowiedzą, ale jest naprawde szalenie dużo racji w tym co napisała Elewacja , te motylki kosztują, wszystko zależy jak silna osobowoscią jestes i czy dasz radę to dźwigać.... Ja to się tak czuję jak w tym filmie "Szkarłatna litera" , sama sobie ją przypięłam i noszę ....szkoda tylko ,że mi kochany nawiał i nie szaleje z miłosci do mnie tak jak bohater filmu. A ze mój bohater to nie bohater a zwyczajny podwórkowy kundelus pospolitus to noszę sobie tą literke sama, samiusieńka i łatwo nie jest. Ale są dziewczynki z tego forum i to jest świetne i to jest piękne. Tak sobie pomyślałam , ze jak forum przetrwa np.rok to może sie kiedys wszystkie spotkamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz swieta racje zielonaa,ze w uczuciach kompletnie glupiejemy,jestesmy bezradne jak dzieci i chcemy aby ktos za nas decydowal i prowadzil za raczke ale niestety my to juz jestesmy duzymi dziecmi i decydowac musimy same za siebie i ponosic tych decyzji konsekfencje jakie by one nie byly w zyciu czesto jest tak ze sami musimy sie sparzyc aby poczuc ze to boli nie przekonuja nas ostrzerzenia innych dopiero po czasie przyznajemy im racje i niestety lecimy jak te cmy do swiatla,bo to Cos nas tam pcha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona123
Bibi - świetny pomyśł z tym spotkaniem, kto wie, może się uda? Już chyba zacznę się odchudzać, bo ten rozmiar 36 elewacji..., tylko mogę pozazdrościć ha ha. U mnie na razie spokojniej i nie chcę zapeszyć, ale od kilku dni jakoś czuję się też bardziej "stabilna emocjonalnie". Jedno wiem na pewno - żadne cudowne motylki nie są warte tego, co doświadczyłam po nich i oby nigdy więcej się nie przydarzyły!!! Chcę myśleć i działać racjonalnie, bez tego otumanienia, tylko czy wytrwam i na jak długo mi wystarczy? Czas pokaże... Elewacja - ideały potrafią naprawdę nieżle zmęczyć i znudzić, nie od dziś wiadomo, że kobiety garną się do niegrzecznych chłopczyków i to może być odpowiedź na Twoje zainteresowanie kimś innym, mniej grzecznym. A tak wogóle "kobieta zmienną jest" - o czym najlepiej w tej chwili wie Zielona i kto wie co jeszcze się zdarzy... Pa dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×