Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość zagubiona123
Kochanek wiedział o detektywie i borowikach, nikomu innemu nie mówiłam (ale on nie może mieć zdjęć - chyba, że od niej...). Zwyczajnym - nie liczę, że pomożesz mi namierzyć tego kogoś, wiem, że to niemożliwe i tak dużo mi pomogłeś. Na razie odczekam, a gdy się sytuacja nie uspokoi, to mam jeszcze jeden pomysł, o którym nie będę na razie pisać. Pa, wracaj do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO TYLKO JA 40
Minęło ponad 10 miesięcy,a ja tęsknię i nie potrafie o nim zapomniec!Dlaczego?Potraktował mnie na do widzenia nieładnie a ja tęsknię.Wiem,ze już go nigdy nie zobaczę,nie spojrze w jego oczy,nie przytulę się do niego.JUŻ NIGDY.wiem to.A NIE POTRAFIE ZAPOMNIEC,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też mam jeden pomysł, ale nie będę pisał bo może wpadliśmy na to samo ;), jak swój wprowadzisz w życie i zobaczysz jakie dał efekty to wrócimy do tematu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
TO TYLKO JA 40 Minęło 10 miesięcy i wciąż tęsknisz? Próbowałaś jako racjonalnie, skutecznie pozbyć się tego uczucia? Wiem, że czasem smutek i tęsknota są bardzo nęcące, dają namiastkę jakiegoś życia, czucia, zapełniając pustkę i dają poczucie emocjonalnego życia...ale to nie są dobre uczucia. Tak sobie tłumaczę i jestem pewna, że szkoda życia, szkoda okazji do radości, do nowych wydarzeń. Próbowałaś jakoś walczyć z tymi uczuciami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przekroczyłam 40-tkę a okazuje się, że jestem naiwna jak dziecko! Nigdy nie przypuszczałam, że można \"grzebać\" w prywatnych rzeczach- dla mnie prywatność to świętość! Już w ubiegłą niedzielę mąż buszowal w mojej komórce...znalazł sms-a od warszwiaka, nie bardzo wiedział jak odczytać, więc efektem było wysłanie 4 pustych sms-ów. Odkryłam to, zrobiłam mu awanturę, powiedziałam, że sobie nie życzę, zapytałam dlaczego to robi, bo przecież ja nie sprawdzam jego komórki- usłyszałam \"...jestem zazdrosny...\" SKOŃCZYŁAM ROZMOWĘ! W tę niedzielę jednak zrobił to samo, udało mu się odczytać sms-a a nawet z mojego telefonu zadzwonił do Niego! Mamy umowę, że dzwonimy do siebie po wysłaniu sms-a z taką informacją i dlatego On nie odbierał telefonu. W każdym bądź razie sytuację w domu mam nieciekawą awantury itp... a przecież męża \" cieleśnie\" nie zdradziłam. A z NIM mi się CUDOWNIE MAILUJE I ROZMAWIA! Znów sobie\" nagrabiłam\" ale przetrwam to......... A swoją drogą to przecież straszne ŚWIŃSTWO szperanie w prywatnych rzeczach!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Zielona, rozumiem Cię dobrze, ja też uważam, że prywatność to świętość. Jednak Twój mąż musiał coś podejrzewać, bo przecież inaczej nie zaglądałby do Twojego telefonu. A swoją drogą, DLACZEGO nie kasujesz sms? Całe szczęście, że Tamten nie odebrał, ale Twój mąż mógł zapamiętać lub zapisać numer i próbować zadzwonić z "anonimowego". Uważaj, kochana. I życzę powodzenia w szybkim "ugłaskaniu" męża. Jednak te chłopy to spryciulki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonaa a świnstwem nie
jest to że mailujesz z obcym facetem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest obcy facet, znam go 20 lat, rozumiemy się doskonale i bardzo LUBIMY a może kiedyś coś nam uciekło... Pisać z nim to przyjemność, której się nie będę pozbawiać. A prywatność to rzecz święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Zielonna, rozumiem twoje oburzenie, ale rozumiem też męża, który jakoś wyczuł zmianę w Tobie. To się dzieje nieraz poza naszą swiadomością. Pisałaś raz, pamiętam o podartych kartach które odczytał, to zostaje w podświadomości i ma swoje skutki. Nie będę ci radzić co masz robić, bo dorosła z ciebie kobieta:) ale bądź ostrożna by za chwilę niewinnej zabawy nie zapłacić zbyt wiele. Rozumiem, ze to rodzaj miłej rozrywki, jakiś rodzaj bliskości na bezpieczną odległość ( te maile), ale... uważaj;) ---------- U mnie mija 40 dni od zerwania kontaktów i muszę powiedzieć, że też niewinne to były maile, rozmowy przez internet... a skutki takie, ze z trudem walczę o zachowanie się w całości. O ranyyy.. ale to trudne, nie miałam pojęcia, że będę musiała uruchomić tyle psychicznych mocy żeby nie zwariować. I na koniec ta trudna rozmowa, w której mnie potraktował z urażoną arogancją. Ale o dziwo- ta arogancja ,która mu pewnie sprawiła mściwą radość, to mnie zniesmaczyła, ze taki dzieciak, próżny, niedojrzały i hodujący w swoim pancerzu urazy. Nie zamierzam pielęgnować urazów jakiegoś porąbanego neurotyka za pomocą swojej czułości i wrażliwości! Wczoraj śmiałam się w głos gdy sobie przypominałam swoje przejęcie i zaangażowanie i choć mam wiele sympatii do tego co nas łączyło to jednak dostrzegłam , że to był w sumie zabawne i komiczne:) Taki oczyszczający śmiech trochę ze smutkiem Arlekina. Ale mam coś cennego- czułam życie, eksperymentowałam, byłam wspaniała próbując, nie cofając się. I tak po 40 dniach, mimo że jeszcze nie koniec procesu odtruwania się- czuję się super. Dziś wybieram się do kina a potem pewnie zajmę się twórczością:) pozdrawiam was, miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona123
Zielona- wiem, że w tej chwili nie dotrą do Ciebie żadne argumenty, teraz liczy się tylko On i chwile z nim związane,( w końcu każda z nas to przechodziła), ale pomyśl czy te motylki są warte Waszego z mężem uczucia. W końcu są różnego rodzaju zdrady, a dla niektórych emocjonalna, choć bez seksu może być jeszcze gorsza niż ta tylko dla seksu. Jako chyba jedyna z nas świetnie się z nim dogadujesz, łóżko jest super, bardzo się kochacie... Niestety teraz, gdy kolejny raz stracił do Ciebie zaufanie, przejrzana komórka, to tylko pikuś w porównaniu z tym co może się dziać. Trzymaj się dzielnie, przesyłam pozytywną energię w Twoim kierunku i bądź baaaaardzo ostrożna. U mnie chwilowa cisza ze strony sms-owca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
Zielonaa chory z zazdrosci mężczyzna nie kieruje się żadnymi zasadami, jest jak zwierzę na polowaniu...Poluje na samca który może próbować zająć jego miejsce jako przywódcy stada i robi podchody do jego samicy...A faceci z reguły nie wierzą kobietom w takie tłumaczenia ze to tylko rozmowy i zwierzenia, im to sie w głowach nie mieści , jeśli kogoś masz na boku w tajemnicy przed nim to znaczy że na 100% z nim kopulujesz....Dokładnie tak to widzę na dzień dzisiejszy, a jestem w zaawansowanym stadium 3 fazy napiecia przedmiesiączkowego. Nie narób głupstw tylko Zielonaa i rób tak zeby było dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elewacja- tak..te podarte kartki a teraz telefony , sms-y, muszę być bardziej ostrożna... rozumiem też, że jest to też zdrada w jakś sposób, nawet mój mąż mówi \"...fizycznie możesz się popieprzyć, choć tego bym nie chciał ale najgorzej jak wszystko dziej e się w twojej głowie, to jest dla mnie niebezpieczne.....\" Być może jestem \"zła kobieta\" bo skoro kocham ( wiem!) męża nie powinna tego wszystkiego robić...a nie mogę się powstrzymać, te JEGO cudowne maile, w pewnym momencie padło słowo kocham ,,, i to już dawniej......A gdy ja chciałam zrezygnować- przerwać napisał \"...nawet o tym nie myśl- moje uczucie to coś co wypełnia mnie całego i pozwala żyć...\"- przecież to jest piękne.BYCIE z NIM choćby prze internet to ŚWIĘTO. Mój mąż się do mnie nie odzywa, nie dzwoni a w niedzielę mamy rocznicę ślubu i będą goście...a ja nie wiem jak my będziemy się zachowywać. Dziś zamawiam tort a może nie zamówię, nie no przecież goście przyjdą, on robi porawki w domu- i każdy osobno, muszę wymyśleć przystrojenie dużego stołu.. menu.. i każdy robi wszystko osobno. bibi- masz rację mój mąż tak właśnie się zchowuję i myśli, że jak to napisałaś \" kopuluję\".. w sumie ma rację.. ale kopuluję wirtualnie i nie myślałam, że to może być tak przyjemne-WYOBRAŹNIA czyni niesamowite rzeczy i to tak jest każdego dnia!!!!!! zagubiona- wierzę w Twoją pozytywną energię mam nadzieję, że mnie uratuje choć jestem \" grzesznicą\" nielojalną wobec męża..... Serce NIE SŁUCHA. Do tego wszystkiego dzwonił do mnie mój zielony, a mój mąż zapytał, czego chciał, czy z nim też kopujuję. A to była tylko rozmowa..... Mąż teraz w każdym facecie widzi wroga........macie rację muszę zwolnić... bo wiem z kim chcę być...a ZABAWY..mogą być groźne, choć tak ekscytujące i trudno z nich zrezygnować! CZAROWNICE- kocham Was..... No i mamy Diabła, który na nas czeka na ŁYSEJ GÓRZE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
no to jaka tam u każdej pogoda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Zielonaa, trzymaj się i nie dawaj powodów do zazdrości. Każdy ma inną skalę osobistej zazdrości, dla jednych dopuszczalne są flirty partnera, dla innych absolutnie to przekraczanie granic. Trochę nieswojo czuję się doradzając ci czujność, ale sama wiesz, co możesz stracić. Napisz jak tam przygotowania do rocznicy. -----------a ja jestem chora i wczoraj przez to świat nieco zmienił barwy. Cała ta znajomość, którą teraz w jakimś sensie odchorowuję, sprawiła, że jestem inną kobietą. Głupie to może, że tak pokręconą drogą to się odbyło- ale i moja pewność siebie wzrosła, odwaga, samodzielność, poczucie humoru, samoświadomość i inne pożądane cechy, które sprawiają, że czuję się bardziej człowiekiem. Moraliści mogą sobie odpuścić swoje kazania. Czasem mi tak straszliwie Jego brak, niby już śmieję się, czuję się uwolniona i uważam że nie był wart mojego zaangażowania, ale mimo to nagle dopada mnie poczucie smutku i zaczynam płakać, krótko i bez nadziei na ulgę, więc szybko się biorę w garść. Jak długo to potrwa, kiedy całkiem mi minie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elewacja- wszystko to, co przeżywasz jest normalne, tak musi być, bo \"niestety\" kierowało Tobą uczucie...... czas Cię uleczy, tak jak mnie daję Ci 100% gwarancję. A że czasem śmiech, czasem łzy- tak to jest. Będziesz jednak KIEDYŚ na to wszystko zupełnie inaczej patrzeć... może nawet ze stałym uśmiechem... Uciekam już bo mam mnóstwo pracy, te przygotowania są okropne , ciągle myślę, że z niczym nie zdążę... u mnie atmosfera się jakby oczyściła ale i tak muszę być czujna!!!! Zaraz z NIM będę rozmawiać przez telefon, serce mi mocno bije... Pa CZAROWNICE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona123
Glizda 81 - dzięki, że to opisałaś. U mnie w tych sms-ach nie ma aż takich ostrych słów i pogróżek, najostrzejsze to : zniszczę Ciebie i Twoją rodzinę i dlatego nawet nie mam podstaw do zgłoszenia na Policję. Ta osoba wie co robi. Teraz na Twoim przykładzie wiem, że nie zajmą się tym nawet gdyby było ostrzej. Na razie cisza... Nigdy nie należałam do osób konfliktowych, więc też zastanawiam się po co to komuś potrzebne, taki zwrot do przeszłości. Na razie wróciłam z budowy (trochę nacieszenia oka) i lecę prać dywan brrrr. Miłego dnia dziewczyny ( i zwyczajnym oczywiście!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewajca
O raaany, nie miałam pojęcia, że ludzie prowadzą takie gierki, podstępy, bawią się w nękanie i zastraszanie. Ciekawe czemu to służy, jaka to potrzeba ludzkiego charakteru powoduje nimi? Może zawiść a może nuda? Współczuję wam szczerze. Jestem nadal chora i widzę świat w czarnych kolorach, rano budzę się i kiedy przypomina mi się, że znów czeka mnie walka z tęsknotą to odechciewa mi się wstawać... Przez kilka kradzionych minut wspominam najbardziej słodkie chwile, wyobrażam sobie, że to nie koniec a potem jednak dzielnie biorę życie za bary. Nie mogę teraz wyjechać ani zmienić planu dnia, a myślę że jakieś zmiany w życiu, nowi ludzie, sytuacje mogłyby mnie uleczyć. Miłość to choroba, którą leczy czas a czas nie kwapi się, żeby mi szybko ulżyć. Czytam dużo i staram się zrozumieć co mi te minione dni chciałby powiedzieć jako całość. Bo chwile mówiły mi tylko że życie jest piękne... Pa czarodziejki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
Witam moje drogie czarownice . Myslałam , myślałam i dzieki Waszym komentarzom i pewnej mojej koleżance zdobyłam się na to żeby do niego napisać. Wygarnęłam wszystko co mi leżało na sercu, duszy i ciele i tak jak mi to uświadomiła moja przyjaciółka zrobiłam to dla siebie. Poczułam sie tak jakby mi tona kamienia spadła z serca, chyba tego było mi brak, oczyszczenia się, całkowitego pożegnania, to ja miałam ostatnie zdanie. Nie obchodzi mnie co on o tym myśli, mam to gdzieś, wazne jest to że czuję sie gotowa na nowe życie. Bo nie ma już tej świadomosci że czegoś nie moge, ze nie mogę napisać , ze nie mogę powiedzieć co myślę, że czegos nie zrobiłam. MOGĘ WSZYSTKO. Nie liczyłam na odpowiedź i nie chciałam jej ale mi odpisał , ze bardzo się mylę ale jesli tak chcę o nim myśleć to niech tak będzie.To tyle, teraz siedzę i myślę co dalej, bo tak długo żyłam tym jak to mu wygarnę że w tej chwili to zaczynam nowe zycie bez tej myśli od rana do nocy.Chyba jestem wolna!!!! Co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Bibi, cieszę się bardzo, bardzo i gratuluję Ci z całego serca. Ja również byłam w grupie osób namawiających do zrzucenia z siebie ciężaru i napisania listu . Nie patrzę teraz na twoją historię jednostronnie, bo staram się zrozumieć i jego, lecz widzę tylko twoją odwagę i godność, a u niego dominujące tchórzostwo. Myślę, że teraz możesz się czuć wolna. Poczucie godności jakie daje nam milczenie, unoszenie się honorem jest w gruncie rzeczy tylko grą międzyludzką, czymś co opiera się na urażonym honorze i czymś co nam nie da wolności, bo urażone ego ciągle będzie się domagać uwagi, zakłócać spokój i namawiać do rozgrzebywania przeszłości. Teraz po wyrzuceniu z siebie myśli i tego co kotłowało się w twojej głowie poczujesz chyba ulgę, będzie ci łatwiej wrócić do równowagi. Może za jakiś czas mu wybaczysz tchórzostwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
cześć dziewczyny, jak tam po weekendzie? Zielona, jak Twoja rocznica? Bibi, ja też tak zrobiłam, ponieważ nie mogłam się z Nim spotkać i powiedzieć Mu tego wszystkiego osobiście napisałam Mu "soczystego" meila. Bez wyzwisk, chociaż właśnie na to miałam ochotę, ale powiedziałam Mu wszystko, co chciałam, żeby usłyszał. Po za tym list jest chyba lepszym rozwiązaniem, gdybym się z Nim spotkała i chciała powiedzieć to wszystko - pewnie poniosły by mnie emocje i nie wszystko bym powiedziała. A tak, wyrzuciłam z siebie wszystko poczułam ulgę. Co prawdą Mój się nie wysilił na odpowiedź... Bibi, odpowiedział Ci, więc musiałaś napisać coś co Go poruszyło. Szkoda, że nie wyjaśnił Ci swojego postępowania. No ale chyba nic Go by nie usprawiedliwiło. Miłego dnia,całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi76
Elewacja czytając to co piszesz od razu widac że duzo czasu poświęcasz na przemyślenia , na zgłebianiu ludzkich zachować. Masz rację , wszystko co napisałaś to prawda. Siedzę w pracy i owszem boli mnie to wszystko jeszcze i pewnie juz na zawsze kolec zostanie ale mam w sobie spokój, nie mam tej nienawisci i złosci która mnie aż dusiła. eee1 napisałam bardzo spokoją wiadomość, żadnych wyzwisk bo nie chciałam pisać pod wpływem emocji. Tylko to co właśnie tak jak ty chciałam powiedzieć i wyrzucić z siebie, ale bez wyzwisk i obrażania. Napisałąm mu między innymi że nie wiem jak może jeżdzić z tak dumnie podniesioną głową pod moim domem jakby miał się faktycznie czym szczycić. Teraz przejeżdża z taką predkoscią że się sama zastanawiam jak się można tak rozpedzić na 150metrach. Hahahah Zielonaa odezwij się kobieto!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
glizda - w którejś wypowiedzi pisałem o tel. na kartę - jako bezpieczniejszych (trudniejszych do lokalizacji i namierzenia) - czyli wszystko się zgadza. Osoba która Tobie robiła problemy tez o tym wiedziała. Jeśli tel. na kartę jest wyłączony i aktywowany tylko w chwili gdy się z niego dzwoni lub wysyła SMS to jest praktycznie nie do namierzenia. .... oczywiście w teorii jest to możliwe ale mało prawdopodobne, by komuś sie chciało (przy podejściu że jest to mała szkodliwość czynu....) nikomu zbytnio na tym pewnie nie zależało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Bibi, miło czytać, ze napisanie listu coś zmieniło, na pewno czas wypełni tę ranę, a ja myślę, że powinien wypełnić czymś dobrym. Ja też się zmagam ze wspomnieniami i choć nie spotkało mnie aż takie draństwo, kłamstwa , to jednak musiałam sie zmierzyć z asekuranckim zachowaniem swojego obiektu miłowania ;). Nie lubię u ludzi braku zdecydowania, wole już za nich pocierpieć , za ich tchórzliwy lęki prze uczuciami. Teraz po chorobie czuję w sobie moc, to takie dziwne uczucie, kiedy godność zaczyna mieć inne znaczenie niż się nam wydaje. Bo wydaje nam się, ze udawanie chłodu, wyniosłość, unoszenie sie honorem to godność a godność, teraz już wiem to współczucie wobec ludzi pełne wyrozumiałości. Nad tym teraz rozmyślam. Współczuję Mu i nie czynię tego z wyższością. Na razie to nowy stan, ale dziękuję że mi dane było doświadczyć tego na własnej skórze. Wszystko co robiłam i co czułam, nawet ten smutek po rozstaniu chcę poświęcić na to aby się wzmocnić i być bardziej ludzką. Ludzką to znaczy taką która ma słabości ale wyciąga z nich wnioski. Tak myślę o Tobie, że spotkało Cię bardzo okrutne lądowanie, ale teraz kiedy już pozwoliłaś tym uczuciom zawodu i rozczarowania wylecieć, to zrób wszystko aby nie mieć poczucia winy, tylko rozpracuj to wszystko tak aby poczuć się lepiej i wyciągnij wnioski, ale nie katuj się poczuciem winy, tym bardziej ze masz fajnego męża. Na pewno za jakiś czas przy takim nastawieniu to wam pomoże. Tutaj można wypisać sobie swoje żale, popłakać, dać wyraz słabości, pozwierzać się z emocji. Ja tak robię, bo ciągle tęsknię ...i nie będę żałować niczego po latach. Tobie też tego życzę, żeby to co przeżyłaś zostało jednak jako coś cennego, co dużo kosztowało ale dało ci jakaś wiedzę o sobie i swiecie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elewacja- JESTEŚ NAJLEPSZA.......................... bibi- odzywam się, glizda pytała , która rocznica, ale sprytna wiedziała, że chodzi o ślub... no CÓŻ 22- straszne prawda!!??? Słuchajcie, wciąż otrzymuje cudowne maile, wiem, że to dobry facet, wiem, co kiedyś do mnie czuł, wiem, że myślał, że nie miał szans, wiem też, że ja teraz pozwoliłam MU na to , co pisze ALE....... czy to normalne, że co wieczór kochamy się wirtualnie.. tzn. ja coś piszę \"zawieszam głos\", w pewnym momencie a On kontynuuje dalej, albo On pisze \"..a moja ręka zaczyna...\" no i ja dalej piszę scenariusz..... I wiecie co, można mieć orgazm, WYOBRAŹNIA sprawia cuda... ZWYCZAJNYM- ODEZWIJ SIĘ, nie chcę myśleć, że jestem nienormalna!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Zielonaa :) Nie Ty pierwsza nie ostatnia .... używasz właściwie nawiększego organu (mózgu) ;) mając własciwe podejście o orgazm łatwo :):):) Też z bliską osobą mieliśmy takie przeżycia, z tym że spotykaliśmy się również w realu .... więc było nam łatwiej, bo nasze spotkania były równie cudowne, więc łatwo było nam się \"nakręcić\". Tylko bądź ostrożna bo przez takie marzenia moższ stracić coś w rzeczywistym świecie...... sama musisz wybrać co jest dla Ciebie ważniejsze: żyć pięknymi marzeniami, czy być szczęśliwą z mężem. Oczywiście możesz próbować to połączyć i to nawet z dobrym skutkiem. Ale zawsze patrząc na męża będziesz miała przed oczami cudowne chwile z warszawiakiem.... jeśli Ci to nie przeszkadza to ok, ale może też powstać jakiś niedosyt i brak tej \"magii\" w kontaktach z mężem ..... rzeczywistości bardzo trudno dorównać naszym marzeniom.... no i co będzie gdy mąż się dowie??? sama sobie odpowiedz czy Ciebie zrozumie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zwyczajnym- ja chyba łączę to wszystko, widocznie bigamizm jest w mojej naturze ( egoizm pozwala mi tylko akceptować to jednostronnie ). Nie zaniedbuje męża wręcz przeciwnie, kochamy się każdej nocy i to jeszcze jak.... zresztą jeśli chodzi o sex, jest wspaniały i niedościgniony! TAMTEN jednak, to wszystko, tak pieknie \" ubiera\" w słowa, wprowada tyle magii, że \" odpadam\", odpływam, nie ma mnie zwyczajnie. Raz pokazałam swoje fochy, myślał, że zrezygnowałam ze znajomości- myślałam, że się wykończy : sms-y, maile, proŚba o telefon i wreszcie rozmowa! A ja , głupia, byłam zazdrosna jak opowiadał o czymś z przeszłości, jak się uczył miłości ale tylko teoretycznie i dopiero robił to z przyszłą żoną, nawet nie byłam zazdrosna o fizyczną miłość ale o ewentualne uczucia.... no przecież mówił, że już wtedy mnie kochał a ja nie zwracałam na NIEGO uwagi!!! Jeśli chodzi o mojego męża.... tak muszę uważać i to bardzo, przecież już coś zauważył a nie chcę go stracić... zranić- to prawda trudno to wszystko zrozumieć....A MOŻE ZWYCZAJNIE JESTEM ZŁA..... a może ZWYCZAJNIE CHCĘ KOCHAĆ! CIĄGLE BYĆ ZAKOCHANĄ.............. i to nie raz ale zawsze jak pierwszy raz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielonaa - każdy by chciał być wiecznie zakochany :):):) - tak napradę ja też tego szukam.... nie potrzebuję kochanki do seksu ... szukam odrobiny magii, a o to juz trudno.... więc gratuluje Tobie :) Napewno nie jesteś zła poprostu chcesz kochać... jak za pierwszym razem, a to uzależnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zwyczajnym- poprawiłeś mi nasrój, choć nie powiem, że teraz będzie mi łatwiej, mimo wszystko ktoś może być zraniony, mimo, że go się kocha. Nikt mi jednak nigdy nie powiedział, że życie jest proste....... Zdaję sobie sprawę, że muszę za wszystko brać odpowiedzialność i ponosić konsekwencje- liczę się z tym. Ale.... jest CUDNIE!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×