Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość mila35
za dużo wzięłam ostatnio wolnych dni,a to chora,a to coś załatwić itd.Wykorzystałam te wszystkie dni wolne,które mogłam,w tym czasie jak jego nie było:( Bo jak on był to szkoda mi było nie przyjść...Ale postanawiam,tak jak Było-minęło i reszta dziewczyn radziło,że będę piękna i seksowna,ale jakże nie dostępna dla niego....dziękuje wam za rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fantazy- Twoja piosenka.... " ...bo ostatnią noc, spędził z żoną swojego przyjaciela..." takie jesteśmy... nie można jednak oceniać!!! To jest "dobre" a to "złe"!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Witajcie Kochane,troche mnie tu nie bylo i prosze...tyle wpisow,ze jeszcze nie zdazylam wszystkich przeczytac,ale nadrobie to:) mialam troche zajec sluzbowych,dobrze mi to zrobilo (i robi),bo mniej mysle o nim..on milczy..dzis jest siodmy dzien ciszy,tydzien temu w niedziele ostatni raz pisalismy,obieclal mi cos i zawiodl...:(nie odezwal sie wiecej,a ja wzielam sie za zalegle sprawy zdajac sobie sprawe ze to raczej koniec..tesknie za nim,bywaja chwile,ze bardzo mi go brakuje,ale jak juz pisalam -pierwsza nie zainicjuje kontaktu.Elewacja-przykro mi z powodu tego co Cie spotkalo,musicie bardziej uwazac i zabezpieczyc sie,bo zlodzieje nie spia i cale szczescie,ze jeszcze Tobie nic nie zrobili..no wiesz,roznie jest...zdrowka Ci zycze tez,teraz pogoda taka ,ze latwo o przeziebienie,ja tez kicham i kaszle,ale w wolonym czasie duzo spaceruje(u nas sniegu po kolana:)...wracam po takim spacerze zawsze pozytywnie naladowana:) Zielona--piosenki,ktore zaproponowalas,tez czesto i chetnie slucham..ogolnie uwielbiam tworczosc Krajewskiego ,jego utwory sa wspaniale i bardzo,bardzo czesto slucham tych piosenek ,a zwlaszcza"uciekaj moje serce" ,"wielka milosc",'"nie jestes sama"(to jakby o mnie),"kazdy swoje 10 minut ma".... Atak z innej beczki to powiem Wam ,ze jakis czas temu dostalam bardzo smutna nowine..dowiedzialam sie ,ze zamrla moja kolezanka,dawno nie widziana ale serdeczna na raka szyjki macicy..straszne to..dlatego w zeszlym tyg.po 2 latach przerwy poszlam zrobic badania i na szczescie wynik mam b.dobry-1...wiadomosc o niej przybila mnie,na dodatek wszedzie slychac o tym cholernym raku wiec i ja opornie(nie lubie chodzic do gina)poszlam do gina ,ale na szczescie wszystko ok... Na dzis zaplanowalam sobie spacer z mm,zaproponowal mi fajna trase spacerowa,mam nadzieje,ze nie zasypie nas,bo wciaz pruszy snieg...pozdrawiam Was cieplutko i wiedzcie,ze bardzo cieplo o Was wszystkich zawsze mysle...Mila..trzymam za ciebie kciuki..wierze,ze pokazesz mu sie jako niedostepna i nie dla niego jak radzily Ci dziewczyny..trzymaj sie Kochana...i daj znac jak po spotkaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mila :-) Pełne spoko! :-) Wcale się na Ciebie nie obraziłam! Raczej mamy podobne poczucie humoru i pociągnęłam dalej tę Twoją myśl :-D :-D tzn. wyobraziłam sobie jaką minę miałby mój kolega "dupa wołowa", gdyby zobaczył, że zamiast do niego, zarywam do 15 lat młodszego kolesia, którego przyprowadził :-P, który na dodatek kompletnie nie jest w moim typie (jak widać - nie wystarczy, że "towar" jest młodszy ;-) ). Trzymaj się w poniedziałek twardo, niech się ślini! Lekki cynizm z klasą też się przyda. Zielonaa :-) już sobie wyobrażam tę Twoją grzeczność w pracy - pewnie wszyscy kolesie są posikani... :-D Ja też nie szukałam, samo przylazło, ale... z bratem to ja nigdy! :-P :-D :-P No wiesz? Też coś, z bratem... Kurde, całe szczęście, że kuzynów mam całkowicie nieprzystojnych i niedemonicznych... :-P Elewacjo - faktycznie pajac z Artysty! Ale ma polot! Mój to taki racjonalista (co zresztą w nim uwielbiam...) No dobra, już kończę, bo się przy Was rozkręcam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
hej Muszelko trzymaj się- spacer to dobra metoda na ból duszy. Wytrzymałaś tydzień i teraz powinno być łatwiej o ile on się znów nie odezwie, bo najbardziej uzależniają takie sinusoidy kontaktów. Jak się pojawi to wzbudzi nadzieję, może ci już największa złość minie, po czym znów nastąpić może odwrót. Ostrzegam Cię przed tym- miej świadomość, tego co się dzieje. Śliwko- twoja znajomość choć daje ci w kość ;) to jednak są to tylko lekkie zawroty głowy, lekkie zjazdy, w sumie- na tym etapie przyjemne, mimo rozdrażnienia- wahania i rozterki. Wczoraj miałam przypływ złośliwości wobec Artysty, ale wiem, że to moja obronna strategia. W głębie serca to go rozumiem i ubolewam, że ma taką sytuację życiową. Kiedyś na początku to była szansa na wielką przyjaźń, ale potem on zaczął unikać rozmów, pisania i ograniczył się do tych swoich napadów zza krzaka. On też unika bliskości, takiej prawdziwej. Jak go znam to teraz będzie cisza przez tydzień a nawet dwa, po czym znów wyskoczy z czymś takim jak wczoraj. Nie mogę go traktować serio. Nie będę się teraz rozpisywać, ale mam jasną świadomość sytuacji i zdałam sobie sprawę, że nie pomoże mi postawa wyrozumiałej kobiety. Przeciwnie- im bardziej go wyśmieję, tym szybciej mi przejdzie. Trzeba zachować się pragmatycznie. Tymczasem znikam i idę do łóżka, ciągle biorę antybiotyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fantazy- te utwory Nighwisha są piękne.... ( od jutra słucham!!!) Dziewczyny, no powiedzcie Mili,.... niech wytrzyma ten jeden dzień!!! Wiem, jak bardzo chce Go zobaczyć ALE... Mila...życie to GRA...i jeśli Ci na NIM zależy (a zależy)... bądź DOBRYM GRACZEM!!!! Śliwka- sikają, nie sikają (sikają!!!) ale ja jestem ponad to, nie wiem jak dalej w jednej firmie mogłabym pracować z..... byłym kochankiem. Kochankowanie oddzielam od "pracy" tak jak od życia z mężem!!! A w firmie....zobacz jakie to ....interesujące?!!!!- podniecające, gdy TY mówisz NIE ale.... swoim zachowaniem... jesteś miła, uprzejma, czasami zalotna ale...... swoją postawą mówisz NIE!!! Rok temu na imprezie integracyjnej ( byłam z nim na"ty" od roku) główny inżynier mi powiedział, że od kiedy przyszłam do firmy (ha!) "...to człowiekowi chce się przychodzić do pracy i pracować..." Dziewczyny!- wystarczy być uśmiechniętą, miłą i.... ..jesteśmy NAJPIĘKNIEJSZE!!! I..... dla faceta to wygodnictwo, znaleźć sobie "dziewczynę" w pracy!!!! Mila!!!- zabraniam Ci iść do pracy w poniedziałek!!!! i nie tłumacz Mu się ( jeśli zadzwoni)- Miej swoje "wejście" we wtorek!!! Pa. do jutra!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zielonaa, ja nie wiem, jak to jest pracować z byłym kochankiem, nie doświadczyłam ;-) :-D Na szczęście specyfika mojej pracy jest taka, że jak się uprę, to mogę nie mieć wcale z nim kontaktu (co najwyżej jakieś sporadyczne zebrania). Ja raczej narzekam na brak kontaktu niż na jego nadmiar. Dlatego może nie mam aż takich oporów przed tym. Elewacjo - złośliwość jako mechanizm obronny to podstawa oczywiście! Szkoda tej przyjaźni, ale widocznie on nie jest w stanie Ci jej dać. Nie ten typ. Wiesz, ja wcale tak lajtowo tego nie przechodziłam, teraz jest trochę spokojniej (dzięki Wam!), ale był czas, że bardzo cierpiałam i nie mogłam się do niczego pozbierać. Teraz też mnie czasami dopada... To, czego się boję, to to, że on też wycofa się ze strachu z przyjaźni, bo trochę tak mi to wygląda - ale z drugiej strony taka przyjaźń z tchórzem, po cholerę mi ona? Kuruj się i nie daj choróbsku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
hahaha nie napisał nic.Aż wierzyć mi się nie chce!!!Ale to bardzo dobrze,jutro mu pokażę na co mnie stać.Oj,nie nie będzie sobie tak ze mną igrał.Pokaże mu jak wygląda"KONIEC".czuję taką nie chęć do niego,mam takie nerwy na niego.I głupia chodzę z telefonem pół dnia i zerkam co chwilę czy nie napisał.Ale ok,co chce to bedzie miał.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
In sleep he sang to me In dreams he came That voice which calls to me And speaks my name... Uwielbiam tą piosenkę... Dobrej nocki dziewczyny i niech śnią Wam się tylko zakochane upiory :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Mila... Nie napisał, a tak czekałaś...:( :( Powiem tak: to standard. Po urlopie - tak bywa najczęściej. Potrafią się w ciągu paru dni całkiem zmienić, zapomnieć, wyłączyć. Sama coś takiego kiedyś doświadczyłam z X. W takim razie- weź nasze rady do serca i głowy. Nie demonstruj zbyt obcesowo niezależności, nie dąsaj się, niczego nie pokazuj prócz uśmiechu i pewności siebie. Napisz jutro jak ci poszło. Czuję się już lepiej. ( fizycznie) Psychicznie jestem osłabiona. Co mnie czeka jeszcze w tym roku? W ogóle nie słucham żadnych piosenek, sorry ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
dziewczyny jak cholera.nie umie byc normalna jak gdyby nic sie nie stalo.jestem taka zla na niego,ze zaraz mnie rozsadzi.nie rozmawiam z nim(przynajmniej do teraz),nie odpowiadam na jego pytania,nic.nawet nie siedze z nim teraz na przerwie.ale to wszystko boli.juz tak dalej nie dam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
sory,mialo byc,ze jest zle jak cholera.juz pisac nawet nie umie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mila- na kogo jesteś bardziej wkurzona??? Na Niego, czy na siebie????? Chyba na siebie- wyluzuj..... zdaj się na los- nerwy tutaj nic nie pomogą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Mila,trzymaj sie!!!!!!wierze w Ciebie ,pokaz mu sie z innej strony,niech zauwazy pewna siebie dziewczyne,z usmiechem na ustach:)to najlepsza metoda ...sprobuj chociaz nie demonstrowac zlosci,wiem ze Ci zle,ale powiedz sama sobie "musze byc silna"i usmiech na twarz:) ja mam dzis duzo pracy,ale ciesze sie z tego,zajelam sie czyms pozytecznym i powoli dochodze do "rownowagi"...z kazdym dniem utwierdzam sie w przekonaniu,ze olal mnie,pewnie pogodzil sie z zona i dlatego nie szuka kontaktu,moze to i lepiej,nie boli juz tak bardzo,mam nadzieje,ze powoli jakos to wszystko przezyje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszelka- faceci, to tchórze!!! Jest cacy i dobrze ale tylko wtedy jak żona nic nie wie. Gdy żona odkryje romans, zrobi awanturę, postawi ultimatum.... wtedy wybierają DOM ( pewnie to i prwaidłowo!!)... nas potrafią skreślić w jednej chwili! Dlatego zawsze mówię, że jeśli już zostałeś/łaś kochankiem/ką- to rób wszystko tak, aby żon/mąż nic nie wiedział, żeby nie cierpiał. Myślę, że jeżeli my się angażujemy, to, mimo przeciwności nie potrafiłybyśmy ich zostawić!!!! My kierujemy się uczuciem a ONI???---- SEX!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
racja Zielona:)wszystko bylo pieknie,fajnie dopoki ona sie nie dowiedziala..jaki to on byl zakochany i wogole:)juz planowal wspolne ,sielankowe zycie i jak to mowil bez wzgledu na wszystko zawsze bedzie mnie kochal i bedzie ze mna:(fajne bajeczki,uwierzylam we wszystko,oj ja naiwna..:(ale prawda jest tez taka ,ze przez ten krotki czas bylam baaaardzo szczesliwa,moglam gory przenosic i chodzilam z glowa w chmurach:)napewno sie dogadali,pogodzili,logiczne jest to,ze wolal cieply sprawdzony kat niz niepewnosc ze mna..tak jak piszesz-pewnie postawila ultimatum i facet zupelnie o mnie zapomnial..przykre to ale pozostaje mi sie tylko pogodzic z ta mysla...w kazdym razie chodze innymi sciezkami i na pewno tam go nie spotkam..zreszta nie chce go teraz ogladac,powoli przyzwyczajam sie do zycia bez niego i wolalabym zeby moj pozorny poki co spokoj nie zostal zburzony:) Mila---daj znac co slychac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ... Przeczytalam sobie artykul na temat: czy oni cierpia po zerwaniu ... i wychodzi na to tez cierpia, ale nie tak od razu, no i za zadne skarby nie dadza po sobie poznac. Podobno swoja strate uzmyslawiaja sobie dopiero po jakims pol roku, wtedy to szukaja kontaktu z swoja ex. Pocieszajace w tym artykule bylo ze kobiety duzo szybciej i latwiej podnosza sie po takich przezycia, dzieki calej sieci ‘pomocy‘ przez dzielenie sie, wygadanie z innymi kobietami. Mila ... moj ex. raz przyjechal z wakacji i nie zadzwonil do mnie przez kilka dni, oczywiscie ja wychodzilam z siebie, martwilam sie o niego, zachodzilam w glowe co moglo byc przyczyna braku kontaktu z jego strony ... a on ... byl zajety swoimi ciuchami ktore musial wyprac, wyprasowac i schowac na reszte zimy. Mozesz sobie wyobrazic jaka ja bylam zjezona, pierwszy raz w swom zyciu wykrzyczalam sie w samochodzie, to mi pomoglo. Muszelka ... pamietaj ze jestes piekna, unies glowe do gory i nie daj sie tej sytuacji. Jestem w 100% pewna ze on bedzie szukal kontaktu z toba, ale dopiero po tym jak wszystko u niego w domu ucichnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Witam, jestem tu nowa i .... nie oceniajcie mnie źle. Mam męża, udane małżeństwo. On żonę i chyba też udane małżeństwo. Kochaliśmy się raz, on chce bardzo się spotykać, ale to zawsze ja zaczynam rozmowy na gg, ja pierwsza zagaduję i ja podaję daty spotkań. Nie wiem czy bawić się w to dalej, dopóki się nie zakochałam, czy po prostu odpuścic sobie. Podoba mi się bardzi ja jemu tez, ale czy ktos mi odpowie nie jak się takie rozmanse zaczynaja, tylko JAK SIĘ KONCZĄ, SZCZEGÓLNIE DLA KOBIET? Na razie w planie kolejne spotkanie, ale boję sie, że ja się zakocham a on ktoregoś dnia nie zadzwoni.... Pozdrawiam i czekan na jakiekolwiek podpowiedzi, nie moge z nikim porozmawiac ze względow oczywistych, boję się peplaniny !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
no ja już w żaden romans bym nie wchodziła!!!!dziękuję,ale nie.Nawet dla tej szczęśliwej chwili,bo byłam szczęśliwa przez prawie rok...a teraz jak długo będę cierpiała???? Muszelko ten największy ból masz za sobą.Ale dalej boli,prawda?zgadzam się z Było-minęło,że on się odezwie jak tylko trochę przycichnie u niego w domu.I znowu zaburzy twój spokój,który teraz powoli sobie budujesz.Zwali go jeden sms,który dostaniesz od niego.Tak bądz przygotowana. Zielona....no właśnie..niewiem na kogo jestem wkurzona.Jest mi zle jak nie gadam z nim.Mimo ,że czasem coś powiedział (co za boli),fajniej było jak rozmawialiśmy,ciągle śmialiśmy się,a to z kogoś a to z czegoś,takie dwa śmieszki z nas były.szkoda mi tego.A tak nie gadam z nim i też cierpię.Sytuacja nie do zniesienia,ani tak ani tak:( i to co pisałaś do muszelki o facetach,że tchórze to wiadomo:) jak tylko żonka coś odkryje to bez skrupułów kończą.Ten mój wystraszył się tylko tego,że żona mu powiedziała,że jest jakiś trochę inny ostatnio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj w naszym gronie Laska ze hej nikt ciebie tu nie bedzie oskarzal, wiemy jak emocje moga nas poniesc no i my mamy swoje za uszami. Wyglada na to ze dla kobiet jest jeden stereotyp ... wpadamy jak sliwki w kompot i zwyczajnie zakochujemy sie. A co za tym idzie, po kobiecemu cierpimy, jedna po drugiej, kazda na inny sposob ale przyczyna jest zawsze ta sama ... nieskorny kochanek. Trzeba tez pamietac ze wiekszosc facetow to 'pantoflarze' Mysle ze moge powiedziec za nas wszystkie ze zadna z nas nie zaluje ze wpakowalysmy sie w taka sytuacje z kochankiem. Mnie osobiscie moje kochankowanie otworzylo oczy na pewne rzeczy i za to jestem mojemu ex.k. wdzieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
A tak w ogóle to on taki głupi jest.Nawet nie wie dlaczego nie rozmawiałam dzisiaj z nim.Cały dzień tylko chodził i coś gadał do mnie(co mi siadło na nos,że się nie odzywam).Cztery godziny temu napisał mi smsa,co robie i takie tam..i że ma nadzieję,że jutro mi złość przejdzie i będę już normalnie z nim rozmawiać.Kiedyś czytał w moich myślach teraz nie rozumie nic.Jak narazie nie odpisałam mu ,aż cud.Sama nie wierzę. Elewacja-jak się czujesz?(psychicznie).Jak tam z tym naszym gitarzystą-artystą? Było-minęło...jak przeczytałam to co napisałaś o tym artykule,to w pierwszej chwili powiedziałam sobie,hura jak fajnie,że oni też cierpią.:) i po chwili się ucieszyłam,dało mi tą jakąś nadzieję,że będzie szukał znowu coś...Ale jak bym miała to na nowo przeżywać to już chyba nie chcę nic od niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
rozmawiał ze mną,to znaczy mówił do mnie ,ale ja automatycznie odchodziłam i nic nie odpowiadałam.Ani razu mu w oczy nie spojrzałam!!!!! Tak,oni wszyscy są pantoflarzami!!! ten mój dokładnie też,a tak boi się żonki,że hej.Odbierał od niej telefon zawsze,w każdej chwili i każdej sytuacji(wyobrażacie sobie????potrafił nawet przerwać...bo musi odebrać tel)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
Byłam zła,że wczoraj nie napisał.A dzisiaj rano jak się witał ze wszystkimi(wiadomo uścisk całus w policzek),ja nawet nie wstałam(bo siedziałam),więc to było takie byle jakie.A on z uśmiechem podszedł i na dzień dobry mnie lekko zranił,bo powiedział ...witaj moja koleżanko.Niby miło,co? no w końcu jetem teraz jego tylko koleżanką.Drażni mnie to słowo. Dalej nic nie odpisałam:) chyba nie mam ochoty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dziewczyny, ja wiem, że faceci to pantoflarze. Ja mojemu to powiedziałam prosto w oczy, a on sie tylko usmiechnął, głupio mu bylo przede mną, że ja jako jego kochanka wiem, że się najzwyczjniej w swiecie boi zony, z ktora i tak go juz pewnie łączy coraz mniej. Dlatego zastanwiam się, czy go nie rozkochac i nie zostawić, szybciej niz on mnie. Żebym nie cierpiała i byc o krok do przodu. wplatuję się w to i czekam na wiadomości a tu nic. jak ja nie napiszę, to on tez nie. Ale jak ja napiszę pierwsza to on zawsze odpisze. Wkurza mnie to, że zawsze ja musze pierwsza zagadywać. On się tlumaczy, że nie wie kto jest przy kom. i że może to przeczytać mó mąż, a tak to jak ja zagadam to on wie, że to ja. I teraz, czy on mowi prawdę, czy się chce dowatościowac, że to kochnka za nim lata? Pozdrawiam i dziękuję za mile przyjęcie... Czytam wszystko co piszecie i czuję, że mnie czeka to samo :-(((( gorzkie rozczarowanie i rzucenie mnie bez slowa tlumaczenia. U nas się wszystko rozkręca i pewnie jeszcze tego nie zrobi, bo się jeszcze mną nie nacieszył:-((( Ale czy to będzie długo? Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laska- jesteś pewna, że potrafisz planować, czy się zakochasz, czy nie? Los bywa przewrotny-- ja kiedyś też ( z Zielonym), chciałam sprawdzić, czy potrafię faceta-chłopaka o10 lat młodszego rozkochać... i sama wpadłam jak śliwka w kompot!!! ( co za popularne tutaj stwierdzenie!!!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
zielona- własnie tego się boję, że się zakocham a on mnie i tak zostawi. Jesteśmy w podobnym wieku ja 34 on 37. Jestesmy poważni i on chyba nawet powazniejszy ode mnie. Ale ja bym chciała, żeby on się też zakochal a na razie to tak sobie myslę, że ja mu tylko do łóżka jestem potrzebna. Mówi, że mysli o mnie itd, ale my dopiero się spotykamy 3 miesiące - zaczynamy. Nie chcę WPAŚĆ JAK ŚLIWKA W KOMPOT!!!! Jak mu mowię, że jeszcze kilka razy się spotkamy i sie to zakonczy, to on jest smutny, kurde, ja sobie myslę, że na pewno on udaje. Czy ciągle ja mam zaczynac rozmowy na gg pierwsza? Chyba jemu tez powinno zależeć!!! Poradźcie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×