Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość muszelka czarno-biala
Elewacja jestem z Toba,domyslam sie co czujesz i ze nie jest Ci ltwo,ale najlepszym wyjsciem jest milczenie...Kochana..on juz wystarczajaco doprowadzil Cie do lez..teraz potrzebny Ci spokoj i wyciszenie,nie jest wart Ciebie..to moje zdanie..trzymaj sie cieplo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elewacjo radze jak szybko moge bo z twojego ostatniego wpisu widze ze ciagle potrzebujesz pomocjej dloni 🌻 🌻Bede ostra w swoich wypowiedziach ale to dla twojego dobra❤️ ❤️ Pamietaj ze Ty nie jestes odpowiedzialna za zadne decyzje ktore podejmuje inny czlowiek bez wzgledu na to jakie masz z nim relacje!!! To on sam podjal decyzje o ozenku na podstawie jemu dostepnych informacji i wygodnictwa. A to co mu jego baba zasugerowala to jest sprawa pomiedzy nimi. To on ma z nia uklad i to czy teraz sie dobrze wyspi to jest i byla jego rzecz!!! On nie ma prawa zadac od ciebie i ty sama nie masz prawa czuc sie odpowiedzialna i ze jego dolki i jego niewlasciwe (wedlug ciebie) decyzje zyciowe. Chcialas mu pomoc ALE jak widzimy to on zrobil z ciebie meczennice. Dosc juz tego!!!! Moze i on jest utalentowany czlowiekiem ale to nie ty jestes odpowiedzialna za jego stany ducha!!! Nie daj sobie wiecej mieszac w swoim zyciu i otrzasnij sie z tej telenoweli!!! Nie daj sie wciagac w jego bagno!!! Nie odpowiadaj na jego esemesy byloby najlepiej gdybys ich nawet nie czytala tylko je od razu wymazywala Przytulam ciebie cieplutko 👄 (nigdy jeszcze nie nastawialam tyle wykrzyknikow w tak krotkim tekscie!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane jesteście wszystkie, dziękuję Im więcej czytam takich wypowiedzi tym mi łatwiej, nie czuję się taka winna jak on mi sugerował. Miałam dziś z powodu obrzydzenia nawet szatański plan aby się z nim umówić i potem nagle odwołać ( w jego stylu) Albo mu zaproponować spotkanie, schadzkę i to np, w jakimś pensjonacie z wiadomym podtekstem - na co skrycie liczy... przybyć, wygarnąć mu, wyjść i życzyć mu udanego samotnego wieczoru kawalerskiego. Ale wizja! Takie niskie miałam wyobrażenia :D- sama się z siebie śmieję, ale wyobraziłam sobie to i poczułam się lepiej ( to paskudne instynkty- ale jakoś muszę się odtruć) On na razie ma nadzieję, ze się z nim spotkam. Niech tak myśli- czas działa na moją korzyść, jak go znam to może teraz zamilknać na dłużej bo już mnie ponownie szarpnął za lejce emocjonalne, sprawdził że jestem, nie uciekłam i zacznie znów mnie unikać, zeby mocniej związać. I całkiem możliwe, że się przestraszy swojego " heroicznego" czynu- wielkiego wyczynu- urwanie się z domu w celu spotkania. Ciekawe czy to się tak rozwinie jak myślę? Bo to całkiem możliwe! Serio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Elewacjo Kochana....już go nie bronię, on nie mam jaj a Ty nie masz już siły żyć jego życiem. Skończ z tym tragizmem. Nic z tego nie masz, to jednak kiepski kochanek. Wycofaj się z tego, milcząc. Wiesz, jaki jestem raptus, ciężko mi pisać coś wbrew sobie, ja bym mu nawtykała, bo taka jestem, ale Ty zostaw to tak jak jest z honorem. Nie odpisuj i nawet nie czytaj jego bredni, nie wiadomo do czego on jest zdolny. Nie jest taki głupi bo świetnie potrafi manipulować Tobą. Nie rób tak, że się umówisz i nie przyjdziesz, pamiętasz jak mi pisałaś ? - to brak klasy, nieważne, że on tak robił, TY KLASĘ MASZ I dlatego tak nie rób. w ogóle juz olej dupka. Ściskam Cię, jestes mądra, każdy Ci to pisze, zobacz ile osób Ci doradza - SZCZERZE!!! wycofaj się, unikaj go jak ognia, dołujesz się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Lasko, dzięki Dosłownie buzuję emocjonalnie po tym co mi zafundował. OK, muszę się uspokoić. Lasko, a u Ciebie spokój? Cieszę się, że cieszysz się mężem i że w porę się opamiętałaś z Odkurzaczem. Masz rację- trzeba postępować z klasą, choćby dla własnej satysfakcji i choć oni tego nie docenią. Wybaczcie, że wam topi psuję moimi historiami ale przyznacie, że to skandal co on wyrabia. Ciekawe kiedy się teraz odezwie? Bo ja myślę, że na dłużej się zamknie, pewien, że znów zastawił pułapkę i zdobycz tam na niego czeka dopóki nie zachce mu się znów uniesień albo podręczenia ofiary...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Elewacjo, ale Ty już w tą pułapkę się nie złapiesz!!! Co u mnie nawet nie pytaj, znowu zrobiłam głupstwo. Przyjechał a ja zagadałam, nie odpisał, mało tego wyłączył się. Powinnam była zaczekać, aż chociaż sie rozpakuje a ja tak od razu. na pewno nie miał czasu. w sumie to nie napisałam nic takiego, bo tylko DZIEŃ DOBRY, JAK BĘDZIESZ MIAŁ CZAS, TO SIĘ ODEZWIJ. Już wiem, że czasu nie miał, ale ciekawe czy tylko dla mnie? Tak, cieszę się mężem i moją rodziną. Buziaczki, trzymaj się. Mila...odezwij się, dałam zdjęcia na nk, to sobie zobacz!!!! Elewacjo... ten topik od tego jest!!!! Był okres, że ja też musiałam się tu wyżalić, bo bym oszałała!!! I ja ciągle pisałam tutaj, teraz widocznie pora na Ciebie:-))) A żebyś nie myślała, to zaprojektu j mi łądną biużuterię 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Acha, zapomniałam dodać, że Odkurzacz, przed wyjazdem mi napisał, że MY TERAZ WYJEŻDŻAMY, ALE JAK WRÓCĘ, TO DOGADAMY SIĘ W SPRAWIE TEGO SPOTKANIA. Jak zapytałam, dokąd jadą, to mi nie odpowiedział. Co byście sobie pomyślały? Bo ja, że jedzie z żoną i dzieckiem gdzieś nad morze,czy na odpoczynek, na pewno nie samolotem, bo loty w tym czasie były odwołane. A co mi mąż mówi? Że on pojechał z kolegami na szkolenie żeby żaglówkami pływać czy coś takiego, do Włoch!!! Mąż to wie, bo z mężem mają wspólnego znajomego, który pracuje z Odkurzaczem i on mu powiedział, więc to pewne!!! Dlaczego mi nie powiedział? Przecież mógł od razu powiedzieć gdzie jedzie? On chciał we mnie wzbudzic zazdrość, żebym myślała, że jedzie z rodziną, że niby będa razem. Dlaczego? Skoro mnie nie chce, to dlaczego chce żebym była o niego zazdrosna? Oczywiście, że nie byłam, jak sie dowiedziałam jaki to gagatek, to tylko pożałowałam żony. znowu sie teraz ja rozpisałam :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lasko, ja myślę, że on nic więcej nie chciał powiedzieć ponad to co napisał. Jeśli byłoby w domu to miałby na myśli żonę i dzieci a jeśli w pracy- to miał na myśli kolegów. Te typy myślą w ten prosty sposób- mówią "MY" kiedy widzą to co mają przed oczami... i nie wzbudzają zazdrości w tak zawoalowany sposób ( moim zdaniem) Dziś piję piwo cytrusowe, choć w ogóle rzadko piję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
elewcjo! ja może co do rad to najlepsza nie jestem.Ale przeczytając to wszystko i ogólnie wyciągając wnioski to jednak zależy ci na nim i przeżywasz to.(ten jego ożenek).Dobrze,że to była tylko ''wizja'' to co miałaś na myśli zrobić,spotkać się i ta reszta.Zostaw go w cholerę,niech sobie robi co chce,patrz na siebie,rób tak ażeby było jak najlepiej dla CIEBIE!!! nie żyj jego życiem,nie przejmuj się nim,bo robi wszystko tak jak on chce.Przytulam cię bardzo mocno!!!!czujesz?;):) laska no mógł ci powiedzieć normalnie,bo ja bym też pomyślała,że wyjeżdża z rodziną.Dupek i tyle.co się poci:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
aha i za dużo nie pij kochana,tylko to jedno piwo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
U mnie źle, najpierw mały był chory, jak jemu przechodzi to córka się rozkłada. Wykończę się chyba z tymi dziećmi. Nie mam sił, nie jestem cierpliwa a do nich musze być. Nie mogą ponosić winy za mój charakter i nie są niczemu winne. A jeszcze się wkurzyłam tym Odkurzaczem, że przemilczał. Elewacjo, podziel się tym piwem hi hi hi, a swoją drogą to co to za piwo cytrusowe? Nie wiem, nie słyszałam o takim. Widać, że nie piję, ale to cytrusowe, brzmi zachęcająco :-)))Widzę, że dajesz radę :-))) Milo kochana, fajnie, że napisałaś, myślałam o Tobie jak się sprawy mają:-)) Buziaczki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lasko, dzieci na szczęście szybko zdrowieją, pociesz się, że to szybko minie, ale życzę im zdrowia. Mila? A co Ciebie? Piszesz, że zrobiła na mnie wrażenie wiadomość o jego ślubie. No pewnie! Głównie mi chodzi o to co potem nastąpiło. Bo gdyby tak odezwał się z zawiadomieniem, że bierze ślub, że tak wybrał - to uznałabym to za oznakę jego dojrzałości, że mnie traktuje dorośle, jak kogoś bliskiego kogo zawiadamia o swojej decyzji. Byłabym, naprawdę pogodzona, czułabym, że go wypuszczam z serca i głowy z pewnością, że on sam ma pewność. Tak mnie poszarpał potem- te jego wymówki na koniec, grożenie samobójstwem, wzbudzanie poczucia winy, wypominanie, napisał że jestem zła, że go oszukałam, że sie dał nabrać, że żeni się ale to formalność a naprawdę to on chce wziąć ślub ze mną wśród gwiazd i liczył na to, że zostanę jego, na przekór całemu światu. Napisał mi też że płacze z bezsilności że nigdy nie będziemy razem. Dlatego tak się przejęłam ze nie spałam całą noc. I dziś też nie spałam. Z jednej strony mi go ciągle żal, bo w koncu to 18 lat jego niby- miłości, tylko czemu pozwalał w tym czasie tej kobiecie na to, żeby się zbliżyła do niego, mieszkała, zabiegała? W tym samym czasie on za moimi plecami budował z nią związek i oszukiwał ją- to coś innego niż zdrada małżeńska. I jeszcze przed ślubem chce ją zdradzić, bo dla mnie to on już jest żonaty. Postaram się nie mieć żalu, wybaczyć mu, życzyć dobrze, nie dobijać już go, bo jeśli mu coś nie wyjdzie z nią to będzie na mnie. On jej nie rzuci - prędzej ona jego, ale za jakieś 6- 7 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elewacja .... Tobie nie muszę mówić, że wszystko to MINIE- dobrze wiesz o tym ❤️. Życie nie jest łatwe i proste, to nie tylko same szczęśliwe dni- wiesz to także! :O Ale MUSZISZ teraz to WIEDZIEĆ, że masz "zostawić" już tę paranoję z Artystą, to "wampir energetyczny", który pozbawia Cię energii potrzenej do życia! Wiesz, też, że nasze życie, to tylko "chwila" i szkoda go na "coś takiego". Kiedyś Lasce napisałam o rybce na haczyku, która poskacze, poskacze a koniec ten sam.... a im szybciej skacze, tym i koniec szybszy!!! Świat się nie zatrzyma ze względu na nas.... dalej sobie popędzi... już bez nas i cóż po nas zostanie, kto będzie pamiętał??? Więc jeśli coś zależy ( choć w najmniejszym stopniu) od nas... wykorzystajmy do dla siebie, do tego aby być szczęśliwym:) Kochać i tracić, pragnąc i żałować, Padać boleśnie i znów się podnosić, Krzyczeć tęsknocie "precz!" i błagać "prowadź!" Oto jest życie: nic, a jakże dosyć... Zbiegać za jednym klejnotem pustynie, Iść w toń za perłą o cudu urodzie, Ażeby po nas zostały jedynie Siady na piasku i kręgi na wodzie. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno biala
Witajcie Kochane.... Elewacja---glowa do gory!!!!nie mozesz nim az tak sie przejmowac,domyslam sie ze latwo nie jest,ze swiat wydaje Ci sie szary,brudny i do bani,ale to nie prawda...swiat jest piekny,kto jak kto ale ja Ci to mowie:)a jeszcze niedawno dolowalam sie jak Ty i wszystko wydawalo mi sie puste...a teraz????wrzucilam na luz i zaczelam patrzec na siebie,taki zdrowy egoizm :)i powiem Ci,ze czuje sie szczesliwa:)on juz wiecej nie napisal,ale powiem Ci ze wczoraj go widzialam...szlam sobie do pracy on jechal samochodem,nawet go nie zauwazylam,on zwolnil jadac kolo mnie i pomachal mi :)usmiechal sie jak dawniej i mile to bylo...mysle ze on nie ma odwagi do mnie zagadac,bo wyczuwa moja obojetnosc,a mi jest dobrze:)nie mysle juz o nim prawiewogole,nie szukam pretekstu do spotkan,nie czekam na wiadomosc...nie myslalam juz pozniej o nim po wczorajszym "spotkaniu"i sama bylam zdziwiona....a co lepsze..przedwczoraj napisalam milego smsa do tamtego x....takiego milego,ze pamietam itp..narazie milczy,ale to bylo tak po przyjacielsku,potrzebowalam tego:) takze czas,czas i tylko czas....on dziala cuda i mysle,ze i Tobie pomoze..wiem ze jestes kobieta z klasa i dasz sobie rade:)tylko prosze Cie,nie ulegaj mu i zachowaj sie jak prawdziwa kobieta..nie pisz,nie dzwon,wrzuc na luz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej czarownice Dzięki jeszcze raz za słowa zrozumienia i chęć pomocy. Należę do ludzi, którzy potrafią milczeć i milczę dla świata- nikomu się nie zwierzam tylko tutaj piszę, bo zdałam sobie sprawę, że zostałam tak zakręcona, że sama straciłam rozeznanie. To tak jak w zabawie w ciuciubabkę. Nie wiedziałam gdzie jestem z zawiązanymi oczami. Na razie mi przesyła znów muzykę- bez słów. Wszystkie pieśni są miłosne i tragiczne. O tyle mi łatwiej milczeć, że to w mailach, więc nie wymaga to odpowiedzi i komentarza. On się zresztą boi komentarzy więc dla podtrzymania relacji wysyła mi wiadomości, które jakoś gwarantują, że uniknie konfrontacji ze mną. A wie jaki mam ostry języczek :p i mogę zdemaskować go bezlitośnie. Nadal mi go bardzo żal. Nic na to nie poradzę dziewczyny. Twierdzi, że gdybym była wolna to padłaby mi do stóp i błagał abym za niego wyszła, albo choć zgodziła się być jego królową, jak to ujął. Wiele wskazuje, że żeni się też po to żeby sobie samemu dosolić bo to rodzaj masochisty. Jak ktoś napisał: cokolwiek ja zrobię- obróci się to przeciwko mnie. Tylko wycofanie się gwarantuje mi zachowanie honoru i uratowanie jego przyszłego małżeństwa. Gdyby ona dowiedziała się co on planuje, że chciał ją zdradzać w momencie kiedy jej dał słowo i poszli złozyć papiery do USC to jestem pewna, ze jej gniew obróciłby się przeciwko mnie a nie jemu. Muszelko- kiedyś napisałam ci, że im krócej coś trwa tym bardziej boli nagłe rozstanie, ale też nagle i szybko może przejść. Może Tobie były potrzebne te słowa że " on myśli o tobie"? To dodało tej historii nieco ciepła, sentymentu. Ale nie lecz sie metodą klin klinem :) Zielonaa- dziękuję za troskę i cytat. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz kochane czarownice, ponieważ nasza wiedźmowata profesja nas zobowiązuje do ciągłego kształcenia :p polecam artykuł na temat UWAGA- UWAGA -UWAGA: W A M P I R Y Z MU Wampiryzm nieświadomy lub półświadomy Większość przypadków wampiryzmu należy do tej grupy. Osoby takie przejawiają zachowania wampiryczne i osiągnęły w nich biegłość, ale nie zdają sobie sprawy z tego, co naprawdę robią i dlaczego to robią. Postępują w pewien sposób, ewidentnie niezdrowy, dlatego, że daje im to niezrozumiałą dla nich satysfakcję, ów narkotyczny haj, dla zdobycia którego są wstanie dokonać wielu ofiar i zachowywać się autodestrukcyjnie. Wampiryzm emocjonalny Jest to chyba najbardziej rozpowszechniony typ wampiryzmu. Polega w uproszczeniu na tym, że wampir obarcza swoimi problemami, prawdziwymi lub zmyślonymi, inne osoby, wybierając na swoje ofiary osoby wrażliwe, skłonne do przejmowania się, udzielania "psychologicznej" pomocy i współczucia, za to mało asertywne i nie umiejące zakreślić granic swojej przestrzeni. Taki wampir opowiada o swoich strasznych problemach ofierze, która potem zamartwia się nim, myśli o nim ze współczuciem, pragnie, by jego problemy zostały rozwiązane, pociesza go, doznaje silnych emocji związanych z jego osobą i ukierunkowanych na "obdarowywanie". Wszystkie te rzeczy są transferem energii życiowej w stronę osoby, wobec której się dzieją - tak więc wampir emocjonalny przez manipulację doprowadza ofiarę do tego, że oddaje mu swoją energię na początku dobrowolnie - gdy już utworzy się "przepływ", wampir nieświadomie włącza "zasysanie", co powoduje, że ofiara traci więcej, niż przy zwyczajnym, zdrowym przypadku czucia litości i chęci pomocy. W niektórych przypadkach wiąże się to z wyłudzeniem pomocy finansowej. Czy to znaczy, że każdy, kto opowiada innym o swoich problemach pragnąc pociechy, jest wampirem? Oczywiście nie. Wymiana swoich trosk, współczucia i poświęcenie się dla kogoś to zdrowe elementy stosunków międzyludzkich - u wampira emocjonalnego i jego ofiary przybierają one postać wynaturzone formy. Po pierwsze, wampir nic nie daje od siebie na tym emocjonalnym poziomie. Może zatrzymywać ofiarę przy sobie poprzez seks, gesty przyjaźni albo współczucie, ale emocjonalnie jest jałowy, nie umie wygenerować silnego, niezależnego uczucia, którym mógłby obdarzyć drugą stronę. Wiecznie żąda wsparcia, ale sam go nie daje, bo nie jest w stanie. Układ jest asymetryczny, podobny do tego, jaki występuje w parach, w których jedna z osób jest alkoholikiem, a druga ją chroni, opiekuje się nią, żałuje jej i pomaga, nie dostając w zamian nic poza wątpliwą satysfakcją z tej roli. Po drugie, wampiryzm emocjonalny różni się od zdrowego związku tym, że wyłudzanie litości jest dla wampira jedynym sposobem interakcji. Jego stosunki międzyludzkie opierają się głównie na skarżeniu się, oczekiwaniu opieki i pomocy. Nie potrafi nawiązać więzi pozbawionej tych elementów, a w więziach już istniejących to one dominują. Po trzecie, wampir emocjonalny może - choć nie musi - popadać w mitomanię i zmyślać nieszczęścia, jakie go miały spotkać, dla zdobycia współczucia. Takie osoby wymyślają sobie na przykład gwałt w dzieciństwie, bycie ofiarą sekty, śmiertelną chorobę albo inne głęboko poruszające większość ludzi wydarzenia i opowiadają o nich - często po jakimś czasie zaczynając wierzyć, że to ich dotyczy naprawdę; granica między rzeczywistością się zamazuje. Ktoś, kto opowiada nader chętnie o nieszczęściach, jakie były jego udziałem, a jest ich nieprawdopodobnie wiele albo są niezwykłe, albo nie "pasują" do osoby i życiorysu, może być wampirem emocjonalnym i wtedy zweryfikowanie prawdziwości opowiadanych wydarzeń jest postępowaniem bardzo wskazanym. Ofiara wampira emocjonalnego traci siły psychiczne w miarę, jak wampir czuje się coraz lepiej. Wyjaławia się emocjonalnie i intelektualnie, staje się człowiekiem zmęczonym i zmartwionym, jakby to jego dotknęły te nieszczęścia, o których opowiadała mu druga osoba. Widzi świat w czarnych barwach, może popaść w depresję. Wampir emocjonalny w przeciwieństwie do wampira w bezpośredni sposób pobierającego energię życiową nie zmienia swoich ofiar często, bo siły psychiczne są bardziej odnawialne, a u ofiary może się wytworzyć uzależnienie od wampira. Wampir dąży do utrzymania związku, uzależnienie jest obustronne, na próby uwolnienia się od niego wampir może zareagować szantażem takim jak próba samobójcza lub przybraniem pozy "zbitego psa", którego "skopanie" będzie się wiązało ze zbyt dużym poczuciem winy dla ofiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
:) Elewacjo oj jakie straszne te wampiry.Otóż chciałam wam już wczoraj napisać,jak sprawy się mają.Nie miałam za dużo czasu,więc dzisiaj napiszę.miałam pracować dzisiaj 12 godzin,ale nie zostałam.nie miałam już sił....mój stan psychiczny mi po części nie pozwalał.a co do tych wampirów,to ten mój ex.k.jest jednym z nich.Dziewczyny po prostu wierzyć mi się nie chce.Może z tydzień temu w pracy poprosiłam go,czy by mógł się ze mną zamienić miejscami w pracy(codziennie mamy inne stanowisko pracy).Bolała mnie ręka i grzecznie zapytałam czy po przerwie nie zamienił by się.Ale on na to,że nie bo sam jest zmęczony.Ok,w porządku.Powiedział mi na drugi dzień ,że nawet wolał by się pokłócić,a nie zamieć.Chciał podkreślić jak bardzo był zmęczony i naprawdę nie chciał.Dzisiaj znowu była taka sytuacja(podobna),ale też kiwnął głową,że nie.On jest takim człowiekiem,że nic nie da od siebie.Nie chodzi już o to,że mógł się zamienić niby ze swoją najlepszą koleżanką/przyjaciółką,ale chociaż ze względu na to ile mu pomogłam.jezdziłam mu załatwić pewną sprawę.wzięłam dzień wolny,wstałam rano i jechałam.potrzbował gdzieś coś załatwić to do mnie.ja nawet całą moją przerwę w pracy(zamiast zjeść obiad,wypić kawę)to poświęciłam dzwoniąc w jednej jego sprawie.On mi nawet maila pół roku już wysyła z tym co chciałam,miał mi przesłać taki link.ale jak był potrzebny taki papier jego(żebym wydrukowała mu) to przesłał mi go mailem zaraz w ten sam dzień.Jest strasznym egoistą.wampirem emocjonalnym.słowem do niego się nie odzywam.Ciężko mi dzisiaj było i nie zostałam nadgodzin.Jak usłyszał,że nie zostaje tak szybko przyszedł do mnie,że on się zamieni.Ale odwróciłam głowę,nawet patrzeć mi się nie chciało na niego.Potem jeszcze mi powiedział,że miałam się jego zapytać wprost a nie przez osoby trzecie.Fakt tak było,zamiast jego się zapytać,to kazałam JEMU zawołać innego kolegę,żeby się zapytał JEGO. bo byłam zła na niego i dlatego przez osoby trzecie spytałam.A mało tego to od niedzieli już nie pisze do mnie smsa na dobranoc,a to było święte.pisaliśmy zawsze.codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
Muszelko cieszę się bardzo,że wychodzisz na prostą:) nawet jego widok cię za bardzo nie wzruszył:) trzymaj tak dalej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Elewacjo..widzę, że bardzo przeżywasz A. Ja nie znam nikogo takiego - wampira, na szczęście!!! Zobaczcie dziewczyny ile można się dowiedzieć o ludziach z naszego topiku. No Kochana, nie myśl już, wiem, że sie nie da, bo za wczesnie, ale chociaz spróbuj!!! Muszelko, dobrze, że u Ciebie ok, bo o Tobie dzisiaj myślałam, nie wiem dlaczego??? Ściskam Cię:-))) Buziaczki dziewczyny pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elewacja- przytulam Cię❤️. Najważniejsze, że masz świadomość tego, co "w trawie piszczy":P. Jesteś inteligentną dziewczyną.... znasz Jego metody działania, wiesz już, że jest nastawiony tylko na BRANIE a w zamian nie ma Tobie nic do zaoferowania, mało tego sposób, w jaki postępuje, moze doprowadzić do "zniszczenia" Ciebie :O. Zrób któtkie cięcie........ Mam nadzieję, że już zrobiłaś!!!! Pisałaś, że Twój ojciec był alkoholikiem.... pewnie byłaś w jakiś sposób też współuzależniona- PAMIĘTASZ???!!!!! a teraz znów napatoczył się ARTYSTA. Wciągnął Cię a Ty znów uwierzyłaś, że jesteś na tyle silna, że możesz mu pomóc!!! Nic z tego..... sama już widzisz teraz, że to jest NIEMOŻLIWE!!!!! Mój tata był kochany, nie pił ( tylko okazyjnie, jak każdy na uroczystościach), nie palił i..... był zachwycony dwiema córkami, które nosił na rękach i rozpieszczał i...... pewnie dlatego Bóg Go zabrał gdy miał 43 lata.... a ja jeszcze teraz ryczę po Nim! Ale wiem, co to alkoholizm, bo w rodzinie był taki przypadek..... nawet miłość została "zabita" przez ten nałóg :O Elewacjo- U C I E K A J!!!!!! -zmień numer telefonu, skrzynki mailowej...... Z N I K A J z Jego życia bo On z pewnością nie ma zamiaru znikać z Twojego!!!! Buziaczki 🌻, ❤️, 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Zastanawiam się czemu byłam ( już nie jestem!) taka osłabiona, bo do tej pory jakoś sobie energetycznie radziłam i byłam dość oporna wobec niego. Może teraz osłabiło mnie to, że po niemal miesiącu ciszy, on mi mówi, że nie może zyć beze mnie a w drugim zdaniu, ze się żeni! ( może ona jest w ciąży? teraz mi to przyszło do głowy, może mi to zamierzał powiedzieć potem?) Dokonałam wczoraj analizy ostatnich wyczynów pod względem nieświadomego wampiryzmu i przeżyłam wstrząs. Oczywiście- nazwa wampiryzm jest umowna, bardziej dotyczy to cech charakteru i niedojrzałej osobowości. Przestałam też źle myśleć o babie- ona przypuszczalnie też jest ofiarą. On działał na dwóch planach. Milczał i nie pisał do mnie, bo miał już swoją ucztę wampiryczną- dużo emocji dostał i "spożył "kiedy założył z nią papiery do USC. A potem znów poczuł głód emocji więc postanowił spożyć swój deser - odezwał się do mnie i i pławił się w emocjach kiedy ja powiedziałam, że nie zamierzam z nim już utrzymywać kontaktu. Mało tego- zaproponował spotkanie i... myśli, ze się zgodzę. Ale odwleka ten moment, rzucił przynętę, jest syty... czeka. Jak zgłodnieje to się odezwie i wiecie co zrobi? Odwoła to spotkanie, ale tak nie wprost, zacznie kręcić ! ( mimo że ja sie nie zgodziłam ale on na to liczy! Czuję się jak badacz, który obserwuje go teraz przez lupę- strasznie jestem ciekawa co teraz wywinie! Nie bójcie się o mnie- dam sobie radę. Ja już się wyrwałam. Zielonaa- bardzo ci współczuję, że tak wcześnie straciłaś ojca. Mój też młodo umarł. Nie był alkoholikiem, który rozwalał nam życie. Był spokojny, zarabiał na utrzymanie domu, dbał o rodzinę, kochał nas, ale pił i niszczył sobie zdrowie i wiedząc o tym ciągle mówił o śmierci. Tak jak Artysta. Pod pewnymi względami są podobni. Pozdrawiam was i życzę miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
witam was dziewczyny:) jestem jakaś cała roztrzęsiona.Nie poszłam do pracy dzisiaj.Od soboty przestał pisać nawet te smy na dobranoc9co było święte u nas),nawet jak byliśmy pokłóceni czy zli o cos to i tak pisaliśmy.A teraz nic.Dzisiaj mi napisał,na przerwie w pracy,czy jestem bardzo chora,co mi jest i że szkoda,że mnie nie ma.Odpisałam mu tak:"A tobie co się stało,że napisałeś do mnie?od soboty nic nie piszesz tak nie pisz nic dalej.i powiedziałam ci,że jak ci się nie chce już do mnie pisać to nie pisz,tylko miałeś mi o tym powiedzieć..." A on odpisał:"Dobrze,już nie będę ci pisać." Ja oczywiście cała w nerwach,serce zabolało cholernie i boli.płacze nawet teraz to pisząc.Napisałam mu jeszcze smsa ,że wiedziałam ,że mu się predzej czy pózniej znudzę i fajnie że teraz bo przychodzą nowe dziewczyny do nas do pracy.(młode i ładne,bo widzieliśmy ich C.V).siedzę jak na igłach,zobaczę czy coś jeszcze napisze,bo za chwile znowu ma przerwę,tak to przeczyta.ale czy coś napisze??? Nie umie się skupić,nie mogę nawet w domu posprzątać,a tu trzeba zaraz do obiadu się zabrać.straszne to.nie mogę się powstrzymać od płaczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mila- przykro mi, że Ci to napiszę ale..... czy nie miałam racji??? Romansować w pracy nie można, bo.... jak się SKOŃCZY, to...... teraz już sama wiesz jak to jest:O Zastanawiasz się, jak będziesz tam pracować dalej, jak będziesz wytrzymywać, widząc, jak zaczyna flirtować z nowymi laskami....JAK!? To aksjomat, że romans, prędzej czy później się kończy i.... prawie zawsze tak jest, że to facetowi się "nudzi" pierwszemu, bo im chodzi głównie o seks, kieruje nimi pożądanie! My ( niestety, dla nas) włączamy "w to" jeszcze serce i.... przegrywamy!!!! Mila 🌻 współczuję Ci. Rozumiem, co przeżywasz, rozumiem, co poczułaś gdy napisał ....A on odpisał:"Dobrze,już nie będę ci pisać." przecież po takich słowach można "umrzeć". Jedyne wyjście dla Ciebie to zmiana pracy..... tak, wiem, że to nie jest łatwe w obecnych warunkach, jakie panują w naszym kraju.... ale inaczej zamęczysz się, już teraz widzisz, co się z Tobą dzieje....😭 Masz nauczkę na przyszłość.... tak, wiem, że to żadna pociecha!!! Chciałabym Tobie dać gotową receptę ale jej NIE MA!!!! Trudna droga przed Tobą ale, jeśli to Cię pocieszy, masz nas ❤️, będziemy z Tobą..... DASZ RADĘ 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
dzięki zielona.wiesz on już nic nie odpisał,nawet na tego drugiego smsa.nic.tak myślę,że gdybym mu odpisała normalnie to i by pewnie odpisał.Ale po co mi takie ochłapy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to, że MY czekamy, czekamy, że coś się zmieni, że będzie tak, jak dawniej:( Nie, nie będzie , bo dranie, nawet o nas nie myślą.... Mila... NIE CZEKAJ, im prędzej zdasz sobie sprawę z tego, tym lepiej dla Ciebie.. Tak, masz rację , nam ochłapy niepotrzebne!!!! Trzymaj się i pamiętaj "to se ne wrati"..... niech to też będzie Twoja odpowiedź gdyby przypadkiem On zaczął znów... 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
musze dać radę,wyjśc z tego jakoś normalnie,nie tragizując.mam was:) ale tymczasem ryczę i jest mi zle.niewiem co z sobą zrobić.mam okazję nie iść do pracy,jutro i w piątek i mieć za to zapłacone.Ale co,jak ja nie wytrzymuję sama w domu???wyjśc nie wyjdę nigdzie.napisałam jednemu z naszych kolegów(bo pisał smsa dzisiaj do mnie),że może jutro przyjdę bo mi się nudzi,a on mi na to,że coś ty głupia?siedz i sobie odpocznij w domu! ale mi jest lepiej w pracy,nawet jak nie gadam z tym moim ex.bo mam jeszcze innych kolegów(z naszej paczki)a z nimi zawsze trochę mi weselej.A najlepsze,a może najgorsze jest to,że wszyscy myślą,że to ja go mam w dupie i olewam,a on za mną taki głupi.oczywiście ja tak to zrobiłam,bo przecież nie zrobię z siebie ofiary??biednej i porzuconej.Ja wiem,że to złe co zrobiłam,bo z niego zrobiłam takiego.Ci moi najbliżsi koledzy wiedzą,że on za mną jest,a ja sobie robię z niego żarty.A wy widzicie jaka jest prawda.Całkiem inna.Jest odwrotnie.NIE WYTRZYMUJE JUŻ!!!! ale nigdy nikogo o nic nie prosiłam,choćbym niewiem jak cierpiała nie poproszę go nic.na początku czerwca mamy imprezkę z pracy,on będzie.bedą też te nowe dziewczyny.ale chce tam iść.nie wiem jak to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
dzięki zielona,że jesteś teraz ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety Mila, pomyśl o sobie. Zachowaj się z szacunkiem do siebie samej. Proszę... dziewczyny a teraz coś ważnego! On znów się odezwał z wyrazami miłości. Chciałam z nim porozmawiać przez telefon, zadzwonił ale rozmowa się nie udała. ( niestety, poniosły mnie emocje) Napisałam do niego taki list: "Wybaczam ci twoje propozycje żebyśmy unieśli się ponad ludzkie zobowiązania, próby wciągnięcia mnie do kpin z małżeństwa i danego jej słowa. Nigdy nie jestem cyniczna i nie czynię świadomie zła. Proszę cię- zapamiętaj. Jeśli zgrzeszyłam to pychą, że moją energią i optymizmem cię zarażę i wytrącę z kolein. Nie porzucam cię, chcę żebyśmy razem pogodzili się z tym,że nie możemy inaczej postąpić i że czasem jedyne co mamy do uratowania to poczucie szacunku i honoru. Wobec siebie samych i wobec innych. Małżeństwo to poważna sprawa. Szanuj tę kobietę. Podjąłeś decyzję i bądź wierny temu co obiecujesz a przysięga brzmi zdaje się tak: "świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam że wstępuję w związek małżeński z...... i przyrzekam,że uczynię wszystko aby było one zgodne, szczęśliwe i trwałe" Powodzenia i szczęścia na Nowej Drodze Życia, na której mnie już nie będzie. Będzie na niej TWOJA ŻONA. Powinieneś też skorzystać z profesjonalnej terapii psychologicznej, przy okazji leczenia uzależnienia- to rada od twojej najbardziej oddanej przyjaciółki I podpis -------------- co wy na to? czuję ulgę i straszne zmęczenie i mam poczucie, że postąpiłam słusznie. Idę się napić tego piwa cytrusowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bądźcie na mnie złe, ale trochę płaczę, naprawdę chcę dla niego dobrze i czuję się jego przyjaciółką. 18 lat ... nie dziwcie się, że tak to przeżywam. Nie chcę czuć do niego żalu. Nie potrafię żywić do nikogo wrogości, dlatego jestem taka miękka. Buuuuu no teraz to naprawdę płaczę jak bóbr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×