Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość mila35
i do końca tak nie jest jak zielona napisałaś.Może tak jest tu bo wszystko wam piszę.ale na zewnątrz udaję twardziela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zielonaa- nie kracz, błagam. Obiecuję wam jedno: nie będę niczego ukrywać :) Możliwe, że o nim będę pisać bo muszę wylać żółć . No, gdzieś, sorry muszę, ale nie widzę szans na kontynuowanie tego związku.I wy mi macie pomóc w tym jeśli dopadnie mnie slabość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
ogarnę się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
muszelko a jak się włącza te olewatory????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mila no pewnie, ze tak nie jest Chodzi o ten widok jaki się odmalował na podstawie tego co czujesz. A czujesz się tak właśnie. I dlatego ci źle. Bo sama przed sobą masz złe zdanie o sobie. Przeczytaj to co o sobie piszesz- to twoja samoocena jest taka a nie TY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
tak sama przed sobą tak się może i czuję,ale w świetle dziennym sytuacja tak nie wygląda.Myślę,że on ma dość mojej złośliwości do niego i nie chce już uchodzić jako taki 'dupek',że on ciągle coś tam do mnie np.mówi,a ja nie odpowiadam(bo zła jestem),czeka na mnie żeby iść razem na przerwę,a ja sobie czekam na kogoś innego(bo obrażona o coś tam znowu).Wie,że nasi koledzy się podśmiewują z niego,że boi się mnie,że boi się rozmawiać za długą z kimś itd.On ma tego dość.A ja sama do tego doprowadziłam.Mam taki głupi charakter ,że albo jest mój to mój, a jak nie to właśnie jest teraz taka sytuacja jaka jest.Nie umiałam się pogodzić z tym,że widocznie on już tak nie chce.Choć nie zmienił swojego zachowania co do mnie,dalej czeka na mnie.to znaczy czekał...bo ostatnie dwa dni to czekał a ja skręciłam w drugą stronę,a drugi raz poszłam pierwsza sama.Tak po tej mojej idiotycznej sytuacji już ostatnio nie czekał..bo niby po co??? znowu mi tu napiszecie swoje,jaka jestem,ale mnie ponosiły emocje,nerwy,bo bardzo chciałam się z nim dalej kolegować,ale wkurza mnie to ,że już niestety nie ma tak jak było wcześniej.wiem,że już tak nie będzie. Na razie mam wolne.Pójdę dopiero w poniedziałek do pracy.Ale jak ma mnie już w dupie i nie pisze nic,tak po co mam z nim rozmawiać???będę go traktować jak powietrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piekło jest w nas. W tobie i we mnie, w każdym z nas! To my sobie i innym obrzydzamy ten świat. To my jesteśmy upierdliwi aż do bólu. ... Nie uważasz tak Mila? Rozumiem, że nie chciałaś się z tym pogodzić , jak Twój k. powiedział Tobie, że teraz między Wami będą panowały inne zasady. Zaproponował koleżeństwo z ewentualnym seksem;). Ale miałaś prawo wyboru....albo zerwać zupełnie ( wiem, że to było trudne) albo przystać na Jego warunki... Godząc się na seks.... gdy Ci zaproponował spotkanie- ... przecież przystałaś na Jego warunki :P Zgodziłaś się- to była umowa... Ale Ty zaczęłaś zachowywać się jak dziecko kapryśne.....mimo wszystko chciałaś WIĘCEJ .... a On więcej nie chciał DAĆ więc zaczęłaś robić.... sama wiesz co i zaplątałaś się jeszcze bardziej! Sama stworzyłaś sobie "własne piekło" i jesteś w nim SAMA!!!! Wysyłałaś Mu sprzeczne sygnały i facet ma dosyć! Musisz pogodzić się z tym, że nie jesteś dla Niego JUŻ najważniejsza!!! Problem w tym, że Ty wciąż pragniesz i kochasz i CHCESZ tego samego.... a On Tobie tego nie da! Wybór należy do Ciebie albo godzisz się na Jego warunki albo odchodzisz.... nie ma opcji takiej, że przez swoje kapryśne postepowanie zmusisz Go do powrotu do tego, co było! Wiem, że nie dajesz rady- my TU to wiemy ale zawsze będziemy z Tobą ❤️. "Namalowałam" taki Twój obraz abyś zobaczyła, że takiego romansu jak Ty chcesz, JUŻ NIE MA i NIE BĘDZIE! To strasznie trudne ale musisz "się ogarnąć" :D Musisz zobaczyć,że świat nie zaczyna i kończy się na Nim! Świat jest PIĘKNIEJSZY ...a Ty jesteś warta tego aby to ZOBACZYĆ! 👄, ❤️, 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
tak zielona,masz rację we wszystkim.Wybrałam chyba tą druga opcje -odchodzę.Byłam zła i powiedziałam,że żadną jego przyjaciółką nie będę.Chciałam może żeby zobaczył co chce stracić? sama na tym ucierpiałam.No cóż coś muszę wymyśleć.co robić,jak się zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Mila Kochana,mam nadzieje ze nie gniewasz sie na mnie za ostre slowa,ale ja podobnie jak Zielona mysle...i uwierz,ze swiat jest piekny i nie konczy sie na nim..ja jeszcze do niedawna myslalam jak Ty,bylam zakochana i chcialam wiecej i wiecej a to byl juz koniec:O Tobie k.powiedzial,na jakich mozecie zostac zasadach..u mnie przemilczal sprawe i odszedl bez slowa...a tez bylam masakrycznie zauroczona(zakochana?)i wtedy bylam w stanie rzucic dla niego m:O dzis wiem ze to bylaby najwieksza glupota.....pytalas co to znaczy wlaczyc olewatory..wiec odpowiadam.... --zyc swoim zyciem tak jakby on nigdy nie istnial --nie szukac kontaktu --ignorowac wszelkie zaczepki --byc stanowcza i konsekwentna --zajac sie swoimi sprawami --zdac sobie sprawe,ze narzucaniem sie nic nie osiagne a tylko bede sie osmieszac --byc piekna dla samej siebie i dla swiata,a dla niego niedostepna(niech wie co stracil) u mnie to dziala,tak wychodze na prosta,nie bede marnowac czasu na takiego palanta,ktory schowal sie za plecami zony i nie mial odwagi powiedziec mi osobiscie co jest grane...wiec skupilam sie na wszystkim tylko nie na nim...duzo daly mi spacery i wycieczki rowerowe,nie mysle juz o nim prawie wogole,ciesze sie cieplem,wiosna i wiem ze zycie niesie jeszcze wiele niespodzianek:) Mila---my tu wszystkie dobrze Ci zyczymy,a taki kubel wody potrzebny Ci jest bys dostrzegla beznadziejnosc swojej sytuacji....powiem Ci jedno....jesli nie zmienisz pracy ,traktuj go jak powietrze,bo dla niego juz dawno nim jestes...wybacz,ale musisz ocknac sie,bo nie warto dla niego tracic zdrowia:)pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wy nigdy
nie kochałyście swoich mężów!śmiać mi sie chce jak widzę gdy mila byłaś taką łatwą ,a najbardziej twoje kaprysy by nadal mu nogi rozkładać nawet gdy kochanek już cie nie chce.No tak czego można oczekiwać po tak pustych ludziach ,bez serc ,mylących szybki seks z miłością!nie brzydzicie sie samych siebie -fuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
i jeszcze jedno...nie szukaj sposobow jak do niego dotrzec,on dobrze wie,ze szukasz odpowiedniej taktyki i smieje sie z tego...moj exk jak pierwszy raz sie spotkalismy to mi powiedzial,ze lubi jak kobieta mu sie narzuca:O Twoj pewnie tez i kazdy jeden,ja mu nie dalam i nie dam satysfakcji,i Tobie tez polecam..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
no ja nie rozkladalam nog i wcale mi na tym nie zalezalo by je rozkladac:) "sluchaj sercem,w przeciwnym razie poczujesz dzwiek slow ale nie zakosztujesz ich smaku"...wystarczyla mi sama obecnosc,slowo,spojrzenie,trzymanie za reke,spacer...swiat byl piekny,moglam gory przenosic....nikt tego nie zrozumie,kto nie przezyl,nikt na sile nie szukal nikogo,po prostu samo zycie...kto jest bez grzechu niechaj pierwszy rzuci kamien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mila, piszę bo bardzo chcę ci pomóc. Moim zdaniem, nie kochasz go. To nie jest miłość, ale uzależnienie. Potraktuj to jak nałóg. Wyjście z nałogu nie jest proste- nie ma leków, trzeba się odciąć i podjąć decyzję. Jeszcze chciałam ci dodać, że nie ma sensu robić mu na złość, bo na złości, moim zdaniem jeszcze nic trwałego nie wybudowało się. Muszelka podała dobry przepis na olewatory :) W nocy miałam jeszcze koszmary ale gdzieś te złe emocje których mi A. nawciskał musiały się kotłować i ujawnić. Rano obudziłam się zlana potem. To ponoć typowe dla ofiar wampiryzmu emocjonalnego. Jestem ciągle zmęczona, ale wzięłam się do pracy w ogrodzie i w ogóle- czuję ulgę, że doszło do ostatecznego starcia z nim i nie polała się krew ...a ja jestem wolna. Dziś umówiłam sie z koleżanką. Potem zamierzam zająć się moim nowym projektem. Planuję wakacje. Dzwoniłam do przyjaciela i obgadaliśmy sprawę. I tak dalej. Chcę się cieszyć wiosną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacjo
Dla mnie najzałosniejsza jest Laska...Tak jak ona sie narzuca temu Odkurzaczowi,to az wstyd dla nas,kobiet..Sama sobie wmawia,ze jej nie zależy,że ma go gdzies..tymczasem proponuje mu spotkanie..na co on odpowiada ''dostaniesz,co chcesz,tylko poczekaj cierpliwie..'':( Załamka:( kobieto,za grosz szacunku nie masz dla siebie..To ON ma ci proponowac spotkania,na ktore ON ma cierpliwie czekac...nie na odwrot...Niestety,nie obraz sie,Lasko prosze-jak czytam,co piszesz,to kojarzysz mi sie z taka suka,która gania za tym przysłowiowym psem:( Nie gniewajcie sie,ze tak pisze,nie mam prawa nikogo oceniac-i nie chce tego robic..Sama jestem kochanką-spotykamy sie prawie dwa lata..i nie było u nas syt.by on kazał czekac mi cierpilwie,az np przyjdzie do mnie!! bo nie miałby po co przychodzic!! Nie potepiam nikogo,ale przepraszam,na brak dumy i szacunku u kobiety reaguje zlością i wstydem,dlatego pozwoliłam sobie na te pare słow do Laski. Wszystkie Panie serdecznie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Elewacja----pamietam jak mi radzilas i pocieszalas,gdy bylam w dolku:) jestem Ci wdzieczna za to,pamietam styczen gdy tez cierpialas majac scysje z A.rzaem jakos wytrwalysmy..i teraz tez dasz rade..wiesz juz ,ze to koniec a teraz bedzie tylko piekniej i mozesz cieszyc sie wiosna..zazdroszcze Ci tego ogrodu:)tez bym chciala taki miec...ale ja mam blisko las,wiec dzis tez zrobie sobie wycieczke i zobacze co sie zazielenilo:)pozdrawim i przytulam--tez jestem mysla z Toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KONIE z klapkami na oczach widzą tylko prostą drogę przed sobą:P i uważają ją za jedyną:D, twierdzą, że nic więcej nie ma. Mila- zobacz jaka piękna wiosna na świecie i... dostosuj się do zaleceń Muszelki. Widzisz, Ona uwierzyła, że TO ( ból) MINIE i.... zaczęła normalnie żyć- bo to My jesteśmy NAJWAZNIEJSZE:) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wy nigdy
nieprawda:-P,sens w tym by jeżeli przyszła by miłośc piękniejsza niż z mężem uczciwie należy odejść a nie kłamać ,zdradzać ,oszukiwać i jeszcze czuć sie z tym dobrze ,zielona idż do psychologa bo widać że masz problemy i pewne rzeczy widzisz odwrotnie ,małzeństwo wiadfomo może przetrwać ale jest tak że ludzie sie rozchodzą a nie żyją obłudą na krzywdzie małżonka i to jest złe !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do elewacjo- trochę źle oceniasz Laskę. To taki nasz raptus, który chce postawić na swoim. To spotkanie ma służyć jej tajnej "zemście":P. Ona Go nie chce, wie jaki jest ale.... dlatego, że troszeczkę dała Mu się nabrać;)... CHCE się teraz zrewanżować!!! Inna sprawa, czy osiągnie swój cel????!!!! Ale to babka, która musi dotknąć ognia, by poczuć, że parzy :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mila, piszę bo bardzo chcę ci pomóc. Moim zdaniem, nie kochasz go. To nie jest miłość, ale uzależnienie. Potraktuj to jak nałóg. Wyjście z nałogu nie jest proste- nie ma leków, trzeba się odciąć i podjąć decyzję. Jeszcze chciałam ci dodać, że nie ma sensu robić mu na złość, bo na złości, moim zdaniem jeszcze nic trwałego nie wybudowało się. Muszelka podała dobry przepis na olewatory :) W nocy miałam jeszcze koszmary ale gdzieś te złe emocje których mi A. nawciskał musiały się kotłować i ujawnić. Rano obudziłam się zlana potem. To ponoć typowe dla ofiar wampiryzmu emocjonalnego. Jestem ciągle zmęczona, ale wzięłam się do pracy w ogrodzie i w ogóle- czuję ulgę, że doszło do ostatecznego starcia z nim i nie polała się krew ...a ja jestem wolna. Dziś umówiłam sie z koleżanką. Potem zamierzam zająć się moim nowym projektem. Planuję wakacje. Dzwoniłam do przyjaciela i obgadaliśmy sprawę. I tak dalej. Chcę się cieszyć wiosną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czemu to drugi raz opublikowało ale pisałam cos innego. Hmmm, potem napiszę, to co chciałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszelko, dzięki że mi dodajesz sił. U mnie była podobna sytuacja- bez seksu.:) Nie wiem czy się cieszyć czy żałować? haha ------------ Kochankowanie to ma do siebie, ze jest nielegalne, podrzędne, z definicji jest czymś gorszego sortu. Taka jest brutalna prawda. Dlatego łatwo przekroczyć granice. Może napiszemy poradnik dla kochanków? No wiecie- mamy dużo materiałów. Ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacjo
Zielona:) czytam Wasz topik regularnie,wiec wiem,o co Lasce chodzi...Ja tylko przytoczyłam ostatni przykład,ale siegajac wstecz przykładów takich jest wiecej..ślepy by zauwazył,jak ta kobieta szaleje za tym facetem.Im bardziej on ja odpycha tym bardziej ja to kreci..Znana zasada-łowca goni zdobycz-ale to jakby nie w te strone powinno sie odbywac,nie sądzisz? Raptusiewiczostwo;) cechujace Laske,wcale nie usprawiedliwia braku godnosci.Pozwole wiec sobie pozostac przy swoim zdaniu,za co Laske bardzo serdecznie i unizenie przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to dobrze, że My tutaj nie jesteśmy DESPERATKAMI :P i wiemy, co to PRZEMIJANIE;) Więc jedno w życiu nam wystarczy:P Jeśli "przychodzą" Chwile piękne możemy je wybrać albo nie... ale wiemy, że to są tylko chwile....... Zazdroszczę ludziom DOSKONAŁYM :D Nie jestem taka ale myślę, że jestem szczęśliwsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znowu ja. Najbardziej mnie motywuje i cieszy ulga, że zachowałam się właściwie. Nie znam przyszłego zony Artysty a wiem że ona szczerze mnie nienawidzi, ale chciałam wobec niej zachować sie w porządku. Gdybym zgodziła się na jego propozycje,żeby spotykać się z nim przed i po jego ślubie to zgodziłabym się na jego krzywoprzysięstwo. Najważniejszy dzień w jej życiu pozwoliłabym zamienić w farsę i oszustwo. Do tego mnie chciał wciągnąć! Bleee- to właśnie była granica jakiej nie mogę przekroczyć. Z tym mi dobrze i od tego zaczynam się odbudowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miało być " przyszłej żony" :D ha ha Nie oceniajmy nikogo bo los może nami nieźle zakręcić i sami się znajdziemy w potrzasku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elewacja 🌻 nie dość, że znamy Józefa, to nie musimy sobie udowadniać, że Ziemia się kręci. Pozdrawiam ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Witajcie Czarownice :-))) Później napisze więcej, na razie tylko tyle, że PRZEPROSINY PRZYJĘTE, nie gniewam się, bo wiem, że elewacjo wrócisz tu za jakiś czas i będziesz prosiła o porady jak Cię Twój k. zostawi (czego Ci oczywiście nie życzę). Świetnie sie kogoś ocenia jak u nas jest ok. ale.... powiem Ci, że kochankowanie nie trwa wiecznie i to minie, więc zapraszamy, póki co, czytaj dalej:-))) No musiałam być trochę złośliwa, nie moja wina, taka wredna natura:-))) Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz wychodzę i pozdrawiam was czarownice! Dosłownie czuję jak ze mnie odpadają jady i toksyny. Lasko- ty mam nadzieję nie pisałaś do mnie tego? Bo to nie ja jestem pomarańczowy nick " Elewacjo" Ja jestem czarny nick z ogonkiem, żeby było jasne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Nie, nie do Ciebie Elewacjo_ NASZA ARTYSTKO KOCHANA :-))) Absolutnie nie, nawet gdybyś to Ty tak mi napisała, to wiesz, może i zastanowiłabym się nad tym a tak... mam to gdzieś:-))) Mąż kupił mi piwo cytrusowe, ale nie mam dzisiaj ochoty, może jutro razem z nim się napijemy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Witajcie:-))) Elewacjo (nasza):-))) Ja odebrałam Twój list do niego jako wyjaśnienie sobie wszystkiego, już Ci pisałam, że wyszłaś z tego z twarzą i z honorem, nie ubliżając nikomu i nie życząc źle, wręcz przeciwnie. On jest nieobliczalny i nie wiadomo co mu za jakiś czas strzeli do głowy, może już obmyśla jakiś plan? List byl definitywnym zakończeniem całej sprawy, dla Twojego spokoju i równowagi. Kobiety tak mają, że muszą wyrzucić z siebie wszystko i im przejdzie i to one muszą na koniec powiedzieć KONIEC!!! Ten temat już tu był poruszany a ja na pewno jestem jedną z takich kobiet. Ja mam plan, ja cukruję Odkurzaczowi, piszę mu różne głupoty, kuszę go, męcę mu w głowie, przeszkadzam w pracy i zaczepiam, piszę co bym mu zrobila jak byśmy się spotkali, w co bym się ubrała a piszę to co on chce przeczytać. A on sie ślini i ma maślane oczy, jego podnieca samo pisanie, samo czytanie tych głupot. On mnie już poznał, tak jak Wy i wie do czego jestem zdolna:-)))) Odważylam się być Basia i zakpić z niego (dziękuję Zielonaa, czułam jak byłaś wtedy ze mną:-))))On chce czytać słowa, w których ja go dowartościowywuję, chwalę, jest w siódmym niebie, że taka Laska za nim lata (każdy lubi być chwalonym). Oczywiście, że będę cierpliwa, MI SIĘ NIGDZIE NIE SPIESZY JA MAM WSZYSTKO W DOMU (Zielonaa, święte słowa) niech mi zaproponuje to spotkanie, ja tylko na to czekam, ja mu nie bedę robiła żadnych wykładów, ani wytykała brudów, po co? Narobię ochoty i pójdę do domciu, zadowolona, że został z ręka w nocniku i to bedzie KONIEC!! Być może to zły pomysł, ale dla mnie będzie dopiero wtedy KONIEC. On nie jest taki raptus jak ja, wręcz przeciwnie, wszystko musi zaplanować, przemyśleć. Więc na pewno przygotuje się do tego spotkania. A jeszcze Wam napiszę, że kompletnie mi nie zależy co on sobie o mnie myśli, czy się narzucam, czy nie, czy mam honor czy nie mam to gdzieś, on jest taki sam, ja się go nie wstydzę. Tak, elewacjo (nie nasza:-)) im bardziej on milczy, tym bardziej ja się staram, bo to ja jestem teraz ŁOWCĄ, to mnie to bawi, ja go nie kocham, ja się w to wkręciłam, mi to przejdzie, ja bym go nigdy nie chciała za męża!!! Dopiero potem wykasuję go z gg:-))) Uffff , teraz tez mi ulżyło:-))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×