Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość laska że hej
Zielonaa....mi wyszedł PIS buziaki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane! Milczę, bo jestem na wielomiesięcznym odwyku od niego i próbuję na nowo docenić walory małżeństwa. Małżeństwo ma się lepiej i to cieszy, ale odwyk nie bardzo się udaje, jest deprecha :-( Nie chcę zbyt dużo opowiadać, żeby się nie nakręcić znowu, ale mniej więcej efekt jest taki, że mamy do siebie dużo mniej śmiałości niż kiedyś i rozmawiamy tylko służbowo, prawie nie patrząc się na siebie. Gimnazjum normalnie :-D Czytam Was średnio raz na tydzień, (zbyt dużo nie piszecie :-P więc jestem na bieżąco). Zazdroszczę Revolucji (buźka!), kibicuję Piszącym, martwię się o Muszelkę. Czekam na wieści od milczącej Reszty. A dla Mili mam szczególne uściski i nawet Poetka z powyższych postów zainspirowała mnie do stworzenia takiego oto rymu: Mila, ciepłym moczem lej debila!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Czytam was od czasu do czasu .Nie jest kolorowo oj nie jest. Elewacjo ciekawi mnie na jakiej podstawie twierdzisz,że marzy o Tobie ,bo tak mówi ? Mój nie mój twierdzi ,ze kocha mnie najbardziej na świecie a te inne kobiety to załamka. No w sumie też mogłabym na prawo i lewo się chwalić. Tak samo Ty Laseczko, nie potrafiłabyś zyć w udawanym związku?I I muszę tutaj napisać -I kto to mówi? No chyba ,że sobie też współczujesz to ok. Dziewczyny czy do was nie dociera ,że kochankowie mówią wam to co chcecie usłyszeć? Współczujecie a może niepotrzebnie. Niepotrzebnie się nakrecacie i kto wie czy niejedna taka nieszczęsliwa , przepraszajaca ,ze żyje żona nie kpi z was . Bo wiecie ,ja też jestem pewna ,że wystarczy jedno moje skinienie i potencjalny kochaś przybiega na czworakach i liże mi stopy, no a póki co to niech mu głupiutkie pipki dają i się cieszą , wierzą, że tylko z nimi pełnia szczęścia. Te co rany liżą jakoś niechętnie się przyznają ,że zostały wystawione do wiatru. Śliwko to są niebezpieczne związki ale większość z koleżanek twierdzi,że warto było. Jeszcze troche popłaczesz w poduszkę i mile bedziesz wspominać te chwile spędzone z kochankiem.Z po.zdrowieniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Sliweczko ... cieszy mnie ze jestes na biezaca, ale ja wolalabym zebys udzielala sie bardziej aktywnie:) Czyzby twoj maz przestal ci podcinac skrzydla i zaczal byc tobie podpora w czasie rodzinnych wizyt? Czy popiera i dodaje ci energii w twoich zawodowych ambicjach? Jezeli tak to tylko gratulowac! Wyjasnij prosze, jezeli masz ochote, dlaczego zaczeliscie sie unikac z kolega? Od poczatku twoich wypowiedzi wydawalo mi sie ze on czeka na sygnal albo slowo od ciebie ... to ten typ ktory czeka az pani zainicjonuje sprawy. Nie laduj sie w depreche! Buziaki dla wszystkich piszacych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brawo Zielona zrozumiałaś moją konkluzję ale tak jakoś jednostronnie i z małym błędem. A przeczytaj jeszcze raz powoli wpisy koleżanek i mój. Ja napisałam ,ze mogłabym się chwalić tak samo jak one,że tak pięknie mów (czytaj kłamie). Jednak jakoś nie szczycę się tym bo jak napisałaś nie ma czym i żadna to satysfakcja. I o to własnie mi chodziło przejaskrawienie problemu. Tylko teraz w ten sam sposób otwórz oczy koleżankom,że sa głupie i naiwne,wierząc słowom swych kochanków, że cóż to za wątpliwa satysfakcja.I jeszcze pełne patosu współczucie. No ale ja jestem wróg a to koleżanki. Koleżankom prawdy w oczy się nie powie a wrogowi można nawciskać,prawda? Juz od dawna wiadomo,że miłości nie da się podzielić. Zawsze gdzieś będzie brak. Kobiety potrafią lepiej się kryć ze swoimi romansami. A według tego copiszesz to chyba zacznę żałować ,że jestem taka spryciara i wszystko wykryłam, bo tak to czułabym sie chroniona i kochana" bezwarunkowo".A tak to wyszło ,ze dałam pozwolenie. Dobre ,dobre, tylko mój nie mój ma juz swoje życie i moje pozwolenie jest niepotrzebne :-P .Mogę jedynie zostać jego kochanką ;)i kpić z rywalek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie oszukujmy się Zielona,pisesz wimieniu wszystkich koleżanek zdradzających.Jednak to nie jest tak do końca prawda, bo nie wszystkie myślą tak jak Ty. Gdyby tak było ,inaczej to wszystko wygladałoby,nie byłoby łez i rozpaczy, nie byłoby potrzeby utwierdzania w takich problemach jak fakt-kogo kocha bardziej,mnie czy żonę, której mówi prawde a którą okłamuje. Nie byłoby potrzeby zwracania na siebie uwagi na imprezach,na ten przykład. Niby totalna olewka ,rozrywka,obojętność,zabawa a tak naprawdę to zupełnie co innego i to widać dziewczyny. Nie każda ma predyspozycje aby być wyrafinowaną kochanką czerpiącą z kochankowania same pozytywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
CIERPKI SMAKU... oczywiście, że nie wszystkie z nas nadają sie na kochanki bez skrupułów. Dlatego potem CIERPIMY. My jesteśmy TU kolezanki i chyba nie czytałas od początku tego topiku - bo TU KAŻDA KAŻDEJ DORADZA SZCZERZE i prawdę powie - nawet NAJGORSZĄ! na tym m.in polega nasze koleżeństwo. Nie zawsze mówimy, że WARTO!!! Nie konkurujemy z ŻONAMI, BO NIE CHCEMY TAKICH MĘŻÓW!!! Ja nie żyję w udwawanym małżeństwie, na szczęście. Nie potrafiłabym tak żyć, dlatego nie mam kochanka, a kolegami się bawię, nie ranię ich. Zielonaa wszystko opisała dobrze, nawet idealnie. O co nas oskarzasz? O co masz do nas żal? Odkryłaś zdradę męża, co z tym zrobisz??? Twoja sprawa - my Ci współczujemy!!! Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laseczko nie oskarżam ,nie mam żalu . Patrzę z bokui widzę. A ponieważ temat jest mi w jakimś tam stopniu bliski to pozwalam sobie na interpretację. Naprawdę wierzysz w słowa tych facetów co to wracają bo muszą? Ja nie. Wracają bo chcą, bo tak jest im wygodnie, wracają do ustabilizowanego,znanego życia ,gdzie żadne zmiany nie wchodzą w grę. Żaden z nich jednak nie przyzna się jak jest naprawdę. Przecież straci na męskości. No co byś pomyślała o takim gościu, który wraca do żony i mówi ,że się opamietał ,że żona dała mu szansę , a nie daj Boze jest mniej atrakcyjna niż była kochanka. Kawał palanta, nie? A przecież tego nie chce, nie chce zamykać za sobą drzwi,jeszcze nie teraz ,a nóż widelec coś jeszcze upoluje. Więc wraca do domu , dla dziecka ,dla chomika i świnki morskiej, z żoną nie sypia i brzydzi się jej. Ja to przerabiałam ,więc wiem jak to jest i zauważ moja droga ,że pisze w czasie przeszłym, więc nie mam problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
CIERPKI SMAKU...my też to wiemy, że wracaja bo chcą...ale my tez nie chcemy zmian, nam tez jest dobrze. Do czasu...kiedy sie nie zakochamy, potem cierpimy, na własne zyczenia i cierpimy na własne zyczenie, nie raz warto...zazwyczaj NIE. W tym czasie jak cierpimy jestesmy tutaj i sie uzalamy nad sobą, doradzamy sobie, nieraz słuchamy, nieraz nie. naprawdę mi przykro, że u Ciebie tak jest. ja nie bronię nikogo, ani nas, ani Twojego męża. nam sie przydarzyło, bo czegos zabrakło w małżeństwie. Znamy swoje zyski s straty z kochankowania. Czy Wy sie rozeszliście? Czy mieszkacie razem? Czy Ty w ogóle widziałas jego kochanki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Oczywiscie, że nie wierze w słowa, że wraca dla dziecka itd. Własnie Odkurzacz był taki, zdradzał na lewo i prawo, ale do domu wracał. Dopiero jak zona sie dowiedziała, to go zostawiła. Teraz ma druga zonę i jak twierdzi kocha ja nad zycie - w te słowa tez nie wierzę, niestety. facet, który całę zycie zdradzał za jakis czas znowu zdradzi. Obym sie myliła, bo szkoda dziewczyny, taka zapatrzona w niego;-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Cierpki Smaku - zgadzam się z tobą, że faceci są w związkach dla wygody. I nawet dla wygody się żenią, wracają do stabilizacji jak do rodzinnego domu, do żony jak do mamusi- bo taki program mają wgrany. Dom musi być. Lepszy stary, zatęchły nawet dom, niż nieznane frykasy w nowych warunkach :p Natomiast nie bardzo rozumiem co masz na myśli w poprzednich wypowiedziach. Hmm. Ja myślę, że te słowa pasują do kochanek wolnych, młodych dziewczyny złapanych w sidła uwodzicieli pragnących się zabawić. W ogóle to żadna z nas nie liczyła na to, że facet zostawi dla nas żonę! ( tu mi się przypomniał wyjątek, ale też nietypowy: Muszelka, ktorej k. chciał zostawić rodzinę i ona wpadła w popłoch i to był chyba jedyny wypadek, w którym wchodziło w grę porzucenie rodziny) Nooooo, a u mnie, dziewczyny, się dzieje! Artysta przyjeżdża do mnie. ( nawiasem mowiąc Cierpki Smaku Pomarańczy- on nigdy nie był i nie jest moim kochankiem, a że marzy o mnie to ja wiem bez mówienia i bez zapewniania :)- nie wiem dlaczego uważasz, że nie może o mnie marzyć ? :D Fajna ze mnie babka ) Nic więcej. Na świecie jest więcej opcji niż kochanek i kochanka. ( tu myślę o Śliwce, którą się martwię- przyjaźń niemożliwa... Napisz proszę co się stało, choćby oględnie) Zielonaa- cieszę się, że cię codzienność raduje. Ja też cię rozumiem. U mnie spokój ale też wiele ciekawych rzeczy, natury artystycznej ( i tu nie mam Artysty na myśli) Mogę mówić o sukcesie. No, a w ogóle to jestem ciekawa jak tam moje spotkanie z Artystą. Nie widziałam go prawie dwa lata. Jakoś znormalniał... Jako "wariat" bardzo mnie pociągał. I bądź tu człowieku mądry. Opiszę wam potem jak to przebiegło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczyny 🌼, zielonaa ja nie mam żadnego postanowienia. Po prostu zupełnie odechciało mi się tej "zabawy". Co nie znaczy, że nie marzę sobie. Może kiedyś ktoś... Ale stwierdziłam, że bez kochanka żyje mi się równie dobrze jak wtedy gdy go miałam a braki adrenaliny uzupełniam intensywnym uprawianiem sportu. Zdrowsze to i mniej niebezpieczne no i fajnie modeluje sylwetkę :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Elewacjo..nie, nie ozenił się, ale ciągle mówi MOJA DRUGA ZONA o tej dziewczynie. Obiecuje jej złote góry,więc juz ją tak dałam w przedział JEGO ZONA:-))) A tak na marginesie to chciałam sie was zapytac, czy to prawda, że trzeba mieszkac z mężęm, jak sie jest w trakcie rozwodu, bo sąd może stwierdzić, że jak sie wyprowadzamy tzn, że mamy gdzie mieszkac i sąd może przyznac mieszkanie tej drugiej osobie, tzn, naszemu współmałżonkowi? Chodzi mi o sprawę Odkurzacza. Ponoć jego ta właśnie DRUGA ZONA wróciła do męża, bo adwokat jej doradził, że dla niej lepiej żeby mieszkała z mężem, póki nie ma rozwodu, bo może mieskzanie byc na korzyśc mężA. Taka wersję mi powiedział Odkurzacz na moje pytanie - czy mieszkaja razem? Ja nie bardzo w to wierzę. jak jest wspólnota majątkowa, to ja mogę mieszkac na Księżycu a co moje to moje? Tak? Chcodzi mi oto czy mnie nie kłamie, czy znowu cos kręci. ja sie na tym nie znam, ale może ktoras z was ie zna, czy tak rzeczywiście jest? elewacjo...pisz teraz o tym Artyście!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 883482
/laska/-a Ty kolejny rok latasz za tym palantem:O wmawiaj sobie dalej ze Cie on nie kreci,tyle ze dla niego jestes posmiewiskiem,zalosna baba bez klasy i honoru,pustak :O zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 883482
i tak sobie tlumacz,ze jestes dla niego wazna:D baby jednak sa naiwne i zalosne:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 883482
uwazam,ze super kobietki to Elewacja,Rewolucja,Zielona ,Sliwka,Fantasy,z klasa,znajace swoja wartosc,czytam ten topik od dawna i dlatego nie moge pojac wprost jak mozna byc tak zalosnym jak Laska skomlec o milosc,widzi ze facet ma ja ewidentnie w powazaniu,smieje sie z niej,ma juz dawno inna kobiete,w miedzyczasie spotykal sie z roznymi,a ta dalej zyje jego zyciem ,choc facet smieje sie jej prawie w twarz:O takiej to narobia na glowe a ona zapyta czy posprzatac..:O bez komentarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lasko a daj spokój temu Odkurzaczowi,ktoś dobrze napisał ,że żyjesz jego życiem. Współczujesz już jego drugiej partnerce a dalej o nim myślisz. Elewacjo piszesz ,że na nic nie liczycie, jednak z drugiej strony oburzacie się gdy ktoś zarzuci ,że faceci mają kochanki tylko dla seksu a uczuciami darzą swoje prawdziwe partnerki. Czy spotykałabyś się z facetem , który jasno się określa- Nic do Ciebie nie czuję , jesteś tylko do jednego i znaj swoje miejsce. Kazałabyś się wypchać takiemu gościowi . Już inaczej wyglada jednak ten sam facet mówiący czułe słówka, wychwalający Cię pod niebiosa, twierdzacy ,że żona to zło konieczne itp,itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie kobietki 🌻 Elewacjo ... usmiechnelam sie kiedy przeczytalam twoj wpis bo wyszlo na to ze moje podejrzenia sie sprawdzily i artysta przyjezadza Tobie podziekowac... Chyba zajme sie wrozeniem;) Ciekawi mnie jak to wasze spotkanie przebiegnie ... tylko nie zabieraj go do knajpy z gdzie serwuja alkohol. Laska nic nie wiem na temat wspolnoty malzonkow i rozwodu. Fantasy ... ja tez staram sie utrzymac figure cwiczac 2 razy w tygodniu ... rezulaty widac ;) Zielona ... nareszcie sie odezwalas ... nawet nie wiesz jak za toba sie stesknilam. Muszelka ciagle milczy. Boje sie ze jest w tarapatach. :( Cierpiki smaku ... ty nigdy nie zrozumiesz naszego podejscia. Najpierw musialabys przjsc przez to sama i zrozumiec co jest grane i jak to wyglada od srodka. Twoja postawa jest podobnia do sytuacji w ktorej kobieta ktora nigdy nie byla w ciazy i nie radzila dzieci dobre lub zle rady kolezance bliskiej porodu. My sie tu dobrze dogadujemy ... bo prawie wszystkie bylysmy/jestesmy w takich sytuacjach i dokladnie wiemy w co sie wpakowalysmy. Matka ktora ma jedno dziecko kocha je calym sercem tak samo jak matka ktora ma piecioro dzieci. My ktore prowadzimy podwojne zycie jestesmy przekonane ze mozna byc zaurocznonym a czasem jak w moim przypadku kochac dwoch mezczyzn. Oni uzupelniaja sie w tym czego mi brakuje w zyciu. Moj kolega jest mi najpierw przyjacielem a potem kochankiem. I nie jest wazne dla mnie ktora kocha bardziej z. czy mnie ... wystarczy mi swiadomosc ze ze jestem dla niego wazna. Kobiety z natury sa kokieteryjne i nic w tym zlego. A seksowne kiece, makijaz i ladny bucik w tym pomagaja. .. . poprawia i buduje lepsze samopoczucie!! ! Usmiechnieta i zadowolona kobieta daje swiatu (otoczeniu) duzo wiecej plusow niz zla, smutna lub przygnebiona. Pamietasz slowa piosenki : Byc kobieta, byc kobieta oszukiwac, meczyc zdradzac nawet gdyby mialo to przeszkadzac .. A najczesciej o tym maze kiedy piore ci koszule albo nalesniki smaze :) My zrobilysmy krok do przodu, przekroczylysmy granice ale zyjemy z konsekwencjami i calym bagazem naszego wyboru! A kiedy romans sie konczy wtedy cierpimy, wowczas znajdujemy pomoc na stronach tego topiku. Nawet od czasu do czasu rozmawiamy o pierdolach i wymieniamy sie przepisami :) Pozdrawiam was wszysktie nawet te ktore tylko nas czytaja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć... ojejku, tyle się o sobie naczytałam :-))) chyba zmienie login hahahahah Prosiłam o poradę a nie o epitety jaka jestem, jak widac tylko Revolucja zrozumiała o co chodzi:-))) Ale czy to się komuś podoba czy nie i tak będę pisała o Odkurzaczu:-))) Spotykamy się bardzo często. Ja nie jestem ukąśliwa, tylko taka, jaka opisała Revolucja - zadowolona, wystrojona itd. Zmieniłam podejście do niego. Odpuściłam go sobie w sensie kochanka. Oczywiście, że żyję jego życiem, przecież to rodzina:-))) On też żyje moim. Osiągnęłam to czego chciałam. Teraz mnie WIDZI, jest zainteresowany, mamy wspólnych znajomych, więc się o mnie pyta. Moje dzieci się bawia z jego dziećmi. Kolegujemy się na stopie przyjacielskiej. Nie mam gg, nawet to go zainteresowało, gdzie ja jestem???:-))) I to nie jest tak, że on ma mnie w dupie. Chciałam kontaktu - kontakt mam. Nie musze z nim sypiac, bo bzykam sie z mężem!!! Mila,,,co z Tobą!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Ja tez pozdrawiam Wszystkie, nawet te, które tylko czytają. Teraz takie długie wieczory hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Ja też pozdrawiam Wszystkie, nawet te, które tylko czytają. Teraz takie długie wieczory i brak obowiązków hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Nie skomle o miłość...bo mam miłość w domu. 883482, chyba to nr gg??? Ewa, 31 lat, Lublin:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tęsknię za Tobą Revololucjo!!!👄 ❤️ !!! Dziewczyny i tak wiedzą, że to chodzi o Poznań!!! NASZ Poznań!! Twój z urodzenia i Mój ...bo tu już teraz Moja Rodzina!!! 🌻 Chłopaki mają MECZ!! w necie - KOŃCZĘ!!! pa!!!! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cichutko się zrobiło. Revolucjo ,tak to prawda nigdy przez to nie przechodziłam. Nie lubię sie dzielić i to jest mój problem.Bo jakby nie patrzeć to kochanki się dzielą , w innym przypadku nie byłyby kochankami A Twoi dwaj faceci się nie uzupełniają , oni uzupelniają braki ,które Ty widzisz .Nie wiem czy ich braki są w pełni uzupełnione. Jeżeli dajesz coś jednemu to drugi ma tego brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej czarownice Dziś krótko, ale muszę wam napisać, ze do mojego spotkania z A. nie doszło! Musiałam odwołać, z przyczyny nagłego wypadku w rodzinie ( musiałam wszystkim się zająć) On, dowiedziawszy się o tym, w ogóle zrezygnował z przyjazdu ( 300 km) co mnie utwierdziło ostatecznie, ze chodziło o spotkanie ze mną a nie przyjazd służbowy połączony ze spotkaniem się ze mną ( Revolucjo- masz rację, że chciał podziękować, ale obawiam się też, że on znów chce uciekać od świata, tym razem do mnie a nie alkoholu) W sumie to dobrze się stało, co poczytuję jako palec Boży i ochronę przed kłopotami, bo choć on nie pije, to jednak daleko mu do zdrowia psychicznego ( wczoraj napisał do mnie sms z wyznaniem, że mnie kocha) Druga sprawa- która mnie wprawiła w zdumienie, to nieoczekiwany list od mojego byłego K ( sprzed 4 lat)! No, ale o tym napiszę w wolnej chwili. Pa, pa całuski dla wiedźm Pomarańczo- ja mogę się tylko domyślać co czujesz i rozumiem twoją potrzebę uświadamiania niewiernych. Laseczko- ja cię lubię bardzo, nie przejmuj się ocenami postronnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem czy to uświadamianie niewiernych ? Chyba nie. Raczej nie mogę się zgodzić z pewnymi poglądami. Po co to robię ? Tak szczreze to nie wiem. Z pewnych względów temat mi bliski. I tak popatrzcie dziewczyny. Niby jesteście wyzwolone, niezależne, takie niegrzeczne dziewczynki ,które idą tam gdzie chcą , znają swoją wartość Niby nie potrzebujecie sobie niczego udawadniać,no super ,hiper.czyżby jednak naprawdę? To człowiek pełen kompleksów , niedowartościowany ,szuka potwerdzenia swoich walorów.Nie wiem Elewacjo czy zdajesz sobie z tego sprawę ile razy to tutaj pokazałaś. Moze to przemawia przez Ciebie chęć zagrania na nosie przed "pomarańczą' czy "mandaryną", wychodząc z założenia ,że jak napiszę to jej w pięty pójdzie. i tutaj popelniacie błąd ,bo jako osoba patrząca już bez emocji ,tak z boku, odbieram to zupełne inaczej. To takie jakby chwalenie się,podkreślanie,udawadnianie sobie i innym ,że miał przyjechac najpierw dla mnie a potem slużbowo ,bo zrezygnował gdy odwołałam spotkanie, ja odbieram jako szukanie potwierdzenia ,ze dokładnie tak jest, że kocha,że nie traktuje jak rozrywkę,zabawkę. A to świadczy o potrzebie dowartościowania.Ja to widze inaczej. Facet ma super sytuację, świetnie się urządził. Mieszka gdzieś tam hen daleko, ma swoje zycie,inny swiat, swój swiat. Ty jesteś bezpiecznie daleko i przy niewielkim nakładzie starań z jego strony ma u Ciebie to co chce. Wystraczy dobry bajer, a to juz połowa sukcesu, nie czuje zagrożenia. A popatrz jakie to dla Ciebie ma znaczenie i jak to sobie tłumaczysz. I to jest dla mnie zadziwiające, jak niby twardą ,wiedzącą czego chce kobietę mozna szybko ulepić jak modelinę. Zaczynam żalować ,że nie jestem facetem ,byłabym wspaniałym kochankiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Znów w locie, dziewczyny, bo sprawy mnie gonią. Zielonaa- nie, nie , nie chodziło o propozycję powrotu do emocji sprzed lat. No, ani on ani ja o tym nawet nie myślało! Potem opiszę co i jak. Pomarańczo- obawiam się, że nosisz w sobie jakiś żal do świata i chyba niesprawiedliwie przenosisz go na takie osoby jak ja, które w sumie mają wiele wyrozumiałości do innych. Dla Ciebie również. Ale .... nie zamierzam więcej komentować twoich wpisów, ani dyskutować i wyrażam nadzieję, że ty również postąpisz tak samo w stosunku do mojej osoby. Bardzo cię o to proszę i kłaniam się, życząc ci serdecznego i wyrozumiałego stosunku do świata:) oraz zmiany wyrazu twarzy na wiecznie trwający uśmiech :D pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
melduje sie Kochane:) pamietacie mnie jeszcze? nawet nie mam kiedy czytac Was na biezaco,u mnie wszystko zmienilo sie do gory nogami,powiem tak...on juz nie jest z nia,ja nie jestem z m....jestesmy razem,on jest najwieksza moja miloscia,przekonuje sie o tym kazdego dnia,jest czasami ciezko,ale mamy siebie i walczylismy o ta milosc i mamy ja...pozdrawiam i odezwe sie za jakis czas,bo narazie mam sajgon w domu,remont i mase balaganu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×