Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

tak "nowe wpisy" mają rację- trzeba zapominać i nie rozpamiętywać! Ja jestem najlepszym przykładem, że WSZYSTKO można :D I w końcu mogę powiedzieć, że teraz JA JESTEM NAJWAŻNIEJSZA! ale tak naprawdę!!! Gdy nie jest tak, jakbyśmy my chciały- to, to wszystko nie ma szans i ta szamotanina jest bez sensu NAJMNIEJSZEGO! A wkoło nas tak wiele się dzieje, .... toczy się życie- NASZE życie... z tymi których kochamy! ❤️ Buziaczki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też uważam, że nowe wpisy mają rację. Dlatego rzadko tu piszę. Tak naprawdę to nie ma już tu kochanek. Są kobiety kręcące się w kółko wokół wspomnień o byłym kochanku lub tylko nadziei na niego. Czytam o tym jakie to są szczęśliwe i spokojne bez niego a potem kabarecik zaczyna się od nowa. Jak tylko on odezwie się lub napisze. Ale można też ten topik potraktować jako rodzaj terapii odwykowej. Wtedy spełnia jednak pozytywną rolę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też uważam, że nowe wpisy mają rację. Dlatego rzadko tu piszę. Tak naprawdę to nie ma już tu kochanek. Są kobiety kręcące się w kółko wokół wspomnień o byłym kochanku lub tylko nadziei na niego. Czytam o tym jakie to są szczęśliwe i spokojne bez niego a potem kabarecik zaczyna się od nowa. Jak tylko on odezwie się lub napisze. Ale można też ten topik potraktować jako rodzaj terapii odwykowej. Wtedy spełnia jednak pozytywną rolę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwo oceniać. A czego się tu spodziewacie prócz życia? Scenariusza komedii romantycznej? ? Czemu ten topic służy i... jaki jest jego tytuł? Matki, żony i kochanki... teraz koleżanki. Koleżanki! Drogie koleżanki i koledzy Przypuszczam, że po takim dictum to nikt nie napisze już więcej. Co do mnie, to jestem chora od 3 tygodni i to raczej poważnie, czeka mnie długotrwałe leczenie. Ale jestem z wami. Nie bardzo mogę pisać. Przepraszam też że nie odpisuję na maile. Lasko, kochana- w końcu to się przerwie, już tyle razy nić między wami była nadszarpnięta, że to się przetrze, urwie. Już widzę, że masz dość. I niestety do końca musisz to przejść pamiętając, że tu możesz swoje emocje wylać, bo po to tu się spotykamy. Trzymam za ciebie kciuki i pamiętaj, że niełatwo się wyrwać z takiego toksycznego układu a ty jeszcze chciałabyś żeby to się dobrze skończyło. Mam nadzieję, że jak się pogodzisz, ze nic z tego dobrego nie będzie i nie będziesz próbowała zmienić Odkurzacza to sama to zrozumiesz i w porę się wycofasz. Nie demonstruj złości, tylko bądź silna i miła, dobra dla siebie. Pozdrawiam was kochane czarownice :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość revol-ucaj
ja tez traktuje ten nasz topic jako odwykowke ... wspomnienia o bylym kochanku sa mile ale juz nimi nie zyjemy ... I w koncu powolutku przestaniemy za nimi tesknic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć... wszystko to wiem co do mnie zostało dzisiaj napisane. ale to było rano .... dzisiaj kołowrotek się z jego strony kręci oczywiście. Ten człowiek mnie chce wykończyć psychicznie. Cały dzień do mnie wydzwaniał- pewnie jak sie podłączył na gg - a tam cisza coś mu zaświtało, że przegiął. Czekał na mnie po pracy z kwiatkami i jakąś torebką. Tłumaczył się, że cały dzień mnie dzwonił bo chciał mnie zaprosić na kolację. Ale jak już nie odbierałam to domyślił się, że obraziłam się nie na żarty. Przeprosił, że był niemiły, nie wie co w niego wstąpiło, lubi mnie, szanuje, nie chce tracić znajomości i kontaktu. Gadał tak dużo i tak szybko, że to do niego niepodobne. Mówił miłe rzeczy, ale niestety ...ja już w nie nie wierzę...nie dam sie nabrać...nawet spotkać się chciał...kiedy tylko mi pasuje...on sie dostosuje. Zaniemówiłam, powiedziałam mu grzecznie, że już wszystkie słowa z mojej strony przez tak długi okres czasu zostały powiedziane, napisane, miał niezły ubaw, ale mi się już znudziło odgrywać rolę błazna w jego życiu. Udał głupa, że ja źle to odbieram, że jemu się to podoba, że czeka na to co ja napiszę, uwielbia jak jestem zazdrosna. Bo nikt nigdy w życiu nie był o niego zazdrosny. Chciałby taką żonę i zazdrości mężowi mojemu. dziewczyny, on nawet na koniec chciał ze mnie zrobić wariatkę. Nie byłam sobą. Prawdziwa Laska by go opierdzieliła i wygarnęła wszystko, każde słowo, które mnie zabolało. A ja nie rozmawiałam z nim nic. Byłam w jakimś transie. Odpowiedziałam, że muszę już iść do domu. Dziekuję za kwiatki, ale nie mogę ich zabrać a prezentu też nie chcę. Głupio mu było. Cała rozmowa trwała może ze 30 min. Ta rozmowa była potrzebna, chyba wewnętrznie sie cieszę, bo trochę wyszło - na moje:-))) Doszłam do wniosku, że jestem chora, że zmarnowałam tak dużo czasu dla niego, cały rok. Rozstaliśmy się, że niby ma sie odezwać, tak powiedział, ale ja nie wiem po co niby ma sie odzywać????? Dzisiaj nie byłam w ogóle sobą cały wieczór. Weszłam Tu a tu proszę...cała prawda o Lasce i Odkurzaczu. Znacie mnie...muszę się sama sparzyć, dojrzeć do pewnych wniosków i decyzji. Szkoda,że nie ma mm, bo bardzo bym sie chciała do niego przytulić. Za 13 dni ma urodziny, składajcie się na nowa miotłę hahaha buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umorka
a mi sie wydaje ze ie ma nikogo inngo na horyzoncie i kurczowo sie Ciebie trzyma stad te kwiaty prezenciki, po takich tekstach kazda jedna by go wyslala na ksiezyc, zero szacunku niech sie najpierw zastanowi a poznije pisze a tu widac zero umiaru w sprawianiu przykrosci, a ignorowanie takiego jest najlepszym sposobem na ten typ, on pewnie nie moze dopuscic do siebie mysli jak mozna ignorowac takiego samca jak on ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narjada.....
/Lasko/bardzo dobrze napisala Fantasy...kabarecik zaczyna sie od nowa:D czy Ty nie masz wlasnych problemow tylko tak naprawde czekasz az ten palant napisze?a on pisze,bo mu sie nudzi ,a Ty go wybitnie dowartosciowujesz,naiwna jestes jak dziecko i wciaz sie osmieszasz utrzymujac z nim kontakt,w kolko macieju to samo,piszesz jak to Ci dobrze bez niego,a za chwile juz prawie sikasz po spodniach bo odezwal sie,gdybys tak naprawde chciala ,zeby zniknal z Twojego zycia ,wiedzialabys co zrobic,ale widocznie nie masz ciekawszych zajec niz pisanie z nim na gg...moja rada-zajmij sie lepiej mezem i dziecmi i przestan robic z siebie posmiewisko:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laska to dobry człowiek, choć żywiołowa z niej kobietka:P Wiem, że o dom, dzieci i MĘŻA- dba! Rodzina to dla niej priorytet! Zagubiła się tylko trochę :O, dziewczyna...... A że do życia potrzebuje trochę adrenaliny???? Pewnie żle wybrała :O No ale , jest już na dobrej drodze.... wie, że Odkurzacz nie będzie tak postępował jak Ona chce a..... Ona nie będzie "zabawką" dla Okurzacza!!! Mota się jeszcze trochę w tym wszystkim ale... nikt nie jest doskonały! Przyznacie, że ostatnio postąpiła SUPER :classic_cool: Laseczka a NAJWAŻNIEJSZE ( przecież tego chciałaś! :D) to Ty "posyłasz do diabła" Odkurzacza i to on teraz "lata' za Tobą :P A nawet jak jeszcze w tej chwili jednak byś CHCIAŁA, to... nie zrobi tego, bo ma świadomość JUŻ, że to nic nie da! Tak, faceci wykorzystują nas nie tylko seksualnie ale i uczuciowo. A to drugie jest czhyba gorsze od pierwszego- dlatego cierpimy :O elewacja 👄 lecz się intensywnie z tego paskudnego choróbska i wracaj do zdrowia KOLEŻANKO!🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
a co u mnie? na Wszystkich Swietych spotkalam go na cmentarzu.... wieczorem napisal mi sms,ze byl zaskoczony spotkac mnie w {nazwa miejscowosci},ze ladnie wygladam i ze chcialaby ze mna sie spotkac... moja odpowiedz byla taka."dla mnie jestes zamknietym rozdzialem,nie chce wracac do przeszlosci,jestem szczesliwa i nie pisz do mnie wiecej"...koniec.....bo tak naprawde jestem szczesliwa,on jest gdzies tam,w przeszlosci,ot byl ktos taki w moim zyciu ,bardzo,bardzo wazny,zostal jakis tam sentyment,ale z racji tego jak mnie potraktowal nie chce miec z nim juz nic wspolnego...czas leczy rany i wiem,ze czasem go wspomne,ale juz bez zalu i przyspieszonego bicia serca... a jestem szczesliwa i tyle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć.... Bardzo dobrze Muszelko...nie odwracać się za siebie, być szczęśliwym. Ciesze się, że odzyskałaś równowagę. Ja też mam nadzieję, że i mnie to czeka;-))) Zielonaa...dziękuję za obronę ;-))) Masz rację. W domciu jestem idealną matką i żoną. Naprawdę nie można mi nic zarzucić:-))) Troszkę brakuje tej adrenaliny (ale ja już jej nie chcę). Cieszę się, że mnie rozumiesz, wiesz o co chodzi. do "nowego wpisu"... błąd...właśnie, że kabarecik się NIE ZACZYNA...właśnie sie SKOŃCZYŁ. Tak się dzięki Bogu składa, że nie mam własnych problemów, u mnie jest wszystko poukładane. Nie czekam, aż ten palant napisze. A pisać sobie mogę TU co mi się tylko podoba, bo po to ten topik jest, prawda? A że tak było, więc to opisuję. Oczywiście, że wiem co mam zrobić, zawsze wiedziałam co powinnam zrobić - zostawić go bez słowa, ale ja chciałam, żeby wyszło na moje... wyszło. Teraz on zabiega i to nie dlatego, że "nie ma nikogo innego", tylko dlatego, bo wie, że przesadził. Na gg mam jego numer w ignorowanych, więcej się nie odezwie :-))) Wiem, że to wszystko z boku wygląda tragicznie i mnie samą to męczyło. Ja naprawde nigdy nie biegałam za żadnym facetem i nie będę tego robiła. On mi tak zawróciłw głowie i tak się sprawy miały a nie inaczej. Każdy ma swój honor. Za radę dziękuję, mężem i dziećmi się zajmuję od 9 lat, bo tyle jestem po ślubie :-))) Mileńko... odezwij się ;-))) Elewacjo... wracaj do zdrowia:-))) Buziaczki dziewczyny, cieszę się, że Was mam, troche się ze mną macie:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elewacjo, trzymam kciuki za Ciebie!!! Nie piszę, bo jestem zarżnięta robotą pod każdym względem. Moje rozterki uczuciowe musiałam zawiązać w supełek także z tego powodu, że K. również wpadł w poważne problemy zdrowotne i jedyne, co mi pozostaje, to życzyć mu powodzenia i wspierać w miarę możliwości. Myślę o Was, trzymajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć... ja się Śliweczko jakoś trzymam - nawet dobrze :-))), czego Tobie i wszystkim dziewczynom życzę:-))) Nie reaguję na zaczepki, ani nie odpoiwadam na maile. Mam takie wiadomości od niego, że muszę potwierdzić, więc tego nawet nie otwieram. Może troszkę jestem ciekawa jakiego kłamstwa znów użył, ale jak to Mila napisała NIE DAM ŚWINI SATYSFAKCJI:-))) Buziaczki, Wy też się trzymajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć.... Cisza tu u nas, nic sie nie dzieje. U mnie się dużo dzieje:-))) Byłam na wyśmienitej kolacji z ex.kD. Jestem bardzo zadowolona. Było super. Żartowaliśmy, opowiadaliśmy sobie nasze pierwsze wrażenie jakie zrobiliśmy na sobie. Naprawdę było rewelacyjnie. Oczywiście dla wyjasnienie napiszę, że "nic nie było", tylko buziak w policzek na przywitanie i pożegnanie;-))) Sposób w jaki na mnie patrzył, mówił, wszystko zdradzało, że mu się podobam. Szanował mnie, na nic nie nalegał. Z mężem też super, fantastycznie, całą miłość, żal i gniew do Odkurzacza zamieniłam na miłość do mm:-))) Oby tak było jak najdłużej. Odkurzacz.... no cóż, troszkę siedzi w mojej głowie, ale ja nie odpisuję na maile ani na wiadomości na NK, dąży do spotkania. NIE. Gdybym się zgodziła to znowu byłby górą a tak wszystko ucichnie. On nie jest człowiekiem, który zbytnio sie o coś stara, więc wkrótce da sobie spokój:-))) Buziaczki moje Kochane!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Lasko widzę, że postanowiłaś ( i jesteś ) konsekwentna. Skoro on teraz o ciebie zabiega, to osiągnęłaś swój cel, bo żadnego innego nie było od pewnego czasu. I nie będzie. Bo nawet jeśli zaczniesz być dostępna, to on znów utwierdzi się w przekonaniu, że cię ma na uwięzi i będzie się dalej zabawiał. Ja nadal jestem cierpiąca i nie mogę za dużo pisać, a leczenie będzie długie. Jednak nie jest już tak źle jak było ze mną. Artysta nie pije. Na coś się moja interwencja zdała. Myślę, że to chyba o to chodziło a nie żadne romanse, do ktorych zresztą nie doszło, szczerze mówiąc. A ja mam teraz inne zmartwienia. Revolucjo- czy coś nowego z K? Zadzwoniłas do niego albo planujesz to? Piszcie co tam słychać. Ja nie bardzo mam siłę pisać, ale czytać jeszcze mogę. Muszelko- cieszę się, że pogoniłaś nierokującego adoratora i nie czujesz już rozterek. Mila- czemu nie piszesz? Śliwko, Zielonaa. Nova- ja, Fantasy i Eeee1- pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was moje drogie ale kolezanki ... Laseczka trzymaj sie ... Ja tez w ostatnim czasie czuje sie letargiczie ... przychodze do pracy, czekam na koniec dnia i jade do domu... i wegetacja. Dobrze ze musze wyjsc dwa razy w tygodniu na cwiczenia bo pewnie bym sie rozchorowala. Elewacja, wracaj do zdrowia 🌻 Elewacjo zanim tobie odpowiem na twoje pytanie, powrocmy na chwile do ostatniej wspolnej imprezki z moim kolega. On nie bral udzialu w szalonych tancach ze wzgledu na swoja zalobe. Ale mnie nie potrafil odmowic kiedy go zaprosilam do tanca. To byla nasza jedyna okazja do rozmowy na temat. Zapytalam go czy ma juz zastepstwo na moje miejsce. Oburzyl sie ze go tak zle oceniam! Poza tym ciagle jestem obecna w jego myslach i teskni za mna. Poinformowalam faceta ze ja w ciagu jednego tygodnia dostaje wiecej komplementow od obcych mi facetow niz od niego przez trzy lata naszego . A sukes tegoz ze zawsze byl w jego rekach...Odpowiedzial mi ze bal sie ze moge stracic glowe i kiedy sie w nim zakocham to strace to co mam z m. Przypomnialam mu ze mimo ze oboje sie w sobie zakochalismy to moja rodzina na tym nie ucierpiala. (on mial klopoty ze swoja) A kiedy w koncu doczekalam sie tego slowa [kocham ciebie] to niestety bylo juz za pozno bo bylam nastawiona na zerwanie tamtego ukladu. Jedna rzecz mnie niepokoi ... dotyk jego dloni, barwa jego glosu, zapach jego ciala ciagle tak samo na mnie dzialaja jak na samym poczatku ... Przy pozegnaniu wyszeptal zebym do niego zadzwonila ... odpowedzialam ze to on musi sie starac. Co do twojego pytania, ja nie dzwonilam do mojego kolegii, ale on zadzwonil do mnie. Na dzien dzisiejszy nie wiem czym jestesmy dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aagness38
Witam czarownice!Czyżby jesień tak nanas działała,że raczej myślimy ,czytamy niż piszemy.Ja też czytam regularnie z pisaniem gorzej....... Jesienna aura źle na mnie wpływa,w domu stagnacja,żeby nie powiedzieć marazm,żyjemy spokojnie z m ,bardziej obok siebie niż z sobą,znów rzuciliśmy się w wir pracy.Ktoś tu napisał że żyjemy wspomnieniami.Dla mnie one ostatnio sa odskocznią,myślę czasem co u NIEGO,wciąż zastanawiam się dlaczego tak się stało jak się stało,może to wszysko tylko sobie wymyśliłam,a może mnie to się przyśniło.Ktoś kto podobno tak kochał,wciąż omnie myślał pewnego dnia o wszystkim zapomniał......Myślałam ,że to za mną niestety z tyłu głowy wciąż ON funkcjonuje,wiem głupia jestem........ Trzymajcie się cieplutko,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laseczka 🌻 byłam 2 dni w ........... (delegacja) nie mogłam odebrać tel.- napisz na maila. Jak to słusznie zauważyła "agnes"...czytamy ale nie chce nam się pisać!:P Elewacja- no... powinnaś być już zdrowa! 👄! eeee1- pamiętam o Tobie ZAWSZE!- napisz jak tam sprawa z mężem....jeśli nie chcesz na FORUM- masz mojego maila- a ja Czarownicom "streszczę" bez szczegółów! ❤️ Revolucja- dobrze mieć swoje małe "radości"!- a jeśli ON dla Ciebie taką radością jest.... ach, wiesz, co masz robić! :P A u mnie.... w ostatnią sobotę "szaleliśmy" sms-ami z Warszawiakiem. Agnes- można się pozbyć nawet myśli " z tyłu głowy"...ha, jak się chce...albo... jak sytuacja (ja i A..) nas do tego zmusza!!!:D To CHYBA DLA NAS ..."zakochanych" (kiedyś) jakaś POCIECHA! Nie MYŚLĘ, Nie CHCĘ....( myślę tylko teraz jak do Was piszę);) Dla mnie to już ZAMKNIĘTY "etap"... tak, jak z Zielonym...! No może nie tak:O bo z Zielonym to jesteśmy "dobrymi" Znajomymi...a z A.... zero kontaktu! Jeszcze raz Wam mówię ( wiecie to doskonale)...CZAS, czas WSZYSTKO ZAŁATWIA!!! :D Zżarłam dziś C A Ł E GO..... rogala Marcińskiego.... a jeszcze jutro przede mną! :P Chyba Elewacja WIE, co to znaczy....ile kaloriiiiii- ale! :D tak trudno się oprzeć!!! Buziaczki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
witajcie moje czarownice:)chcialam juz wam tyle napisac,ale nie mam mozliwosci jeszcze.pisalam juz z tel.tak duzo sie rozpisalam,a nie dalo sie wyslac:(:(:( moze teraz sie uda,ale juz sie lepiej nie rozpisuje.powiem tylko tyle,ze akurat odmowilam mu pojscia na kawe:) po pracy wiedzial,ze ide do takiego centrum handl.sama,a z racji tego ze nie rozmawiam z nim,wiec nie dalam mu mozliwosci mu powiedzenia czegokolwiek,napisal smsa,ale odpisalam,ze nie moge dzisiaj.a potem jakby tego bylo malo to go spotkalam tam w centrum(on zreszta tam przechodzi codziennie)i widzial,ze sie raczej nie spiesze.ale powiedzialam,ze mam zaraz autobus,ze kiedy indziej.te zaproszenie na ta kawe to z wdziecznosci za pomoc w pewnej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Ale tu pustki. Czy jesień was tak znużyła? Ja czuję się lepiej, ale pisać nie mogę, nadal choruję i biorę leki a także chodzę na rehabilitację. Artysta czasem się odzywa, ostrożnie, sonduje grunt, leczy się. Wie, że przegiął. Ale choć nie jestem wylewna, to dobrze mu życzę, bo mam miękkie serce i swoje myślę, ale gardzić nikim nie umiem. Może to dobrze, bo nie wloką się za mną żale i toksyny. Laseczko- napisz jak ci idzie? Mila- trzymaj się, kochana. Wiem jak ci ciężko widywać go codziennie. Zielonaa? :) I inne kobietki- co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska że hej
Cześć!!! u mnie szok!!! aż boję się pisać TU!!! Mój mąż chciał wszystkie rozmowy na gg ina NK!!! Chodziło mu o O...a. ktoś mu nagadał, że się o niego wypytuję ludzi, że się nim podniecam jaki ma samochód, ile ma kasy itd. Chciałrozwodu, bo ktos mnie widział niby z O....m. byłam w szoku! Mm uwierzył komuś, poskładał fakty, nie chciał poiwedziec KTO był taki życzliwy. Oczywiście podłączyłam sie na gg - nic tam nie znalazł, bo usunęłam O...a a archiwum nie mam. A na dodatek, naprawdę NIC z nim nie piszę. Przestraszyłam się nie na żarty. Zrozumiałam, że KOCHAM MĘŻA. Żaden facet mu do pięt nie urasta a już na pewnie nie O....cz. Juz jest ok, wyajśniłam mm, że owszem - podobał mi się i być może sie kiedys kogos o niego zapytałam, ale teraz to bez znaczenia. Zmieniłam się, nie ciągnie mnie do pisania ani z nim, ani z nikim innym. Terapia wstrząsowa była moim zapleczem - szybciutko mi przeszło, nawet nie usiałam ze soba walczyć. Mąż mnie kocha, więc mi wybaczył wszystko, chociaż i tak nie wie wszystkiego przecież. Straszne!!! Nigdy bym sie nie pchała już w nic, nie warto!!!! Buziaki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Czarownice , 👄, ❤️, 🌻. U mnie stabilizacja, którą chyba zaczynam lubić- mam czas i do tego umiem się cieszyć codziennymi sprawami związanymi z domem, życiem rodzinnym.... to chyba dobrze;) W dali gdzieś tam majaczy Warszawiak.... pałętający się Adorator. Żaden jednak nie wzbudza tego "czegoś" ...! Napisałam tu kiedyś- NIGDY WIĘCEJ- tak, to za bardzo i za długo boli- nie chcę tego już. Kiedyś przeczytałam, że gdy ktoś odchodzi to nie tęsknimy za nim ale za tą cząstką nas samych, którą zabrał ze sobą. W końcu jestem i "koleżanka"- więc piszę tu do Was- bo czytam Was ciągle.... jeśli jest co :P Laseczka- te nasze niebezpieczne zabawy w zakazane związki....różnie to się może zakończyć. Ty już zobaczyłaś/ przekonałaś się, co jest / kto jest dla Ciebie NAJWAŻNIEJSZE/NAJWAŻNIEJSZY!. Tak też jestem zdania, że zasmakowałaś terapii wstrząsowej :P Masz jednak nauczkę,nie GADA się NIC- tzw. dobrym przyjaciółkom- oprócz NAS :P. I wogóle jak coś masz na sumieniu to słówka na ten temat NIGDY nie mów, nawet przypadkowo... chcesz się wygadać, to gadaj TU! Nie chcemy krzywdzić bliskich , myślimy, że zrobimy tak, gdy się o niczym nie dowiedzą i.... bawimy się "zapałkami":D Ale czy my chciałybyśmy aby mąż nas w taki sam sposób "chronił"? No tak nam wolno- im NIE :P Ewentualna kochanka już w pierwszym momencie to TRUP :D, :D:D eeee1- jak tam Twoja SPRAWA? czy po Twojej myśli? Jakie jest Twoje samopoczucie, stan ducha i ciała- odezwij się! elewacja - buziaczki 👄 Pozostałe Wiedźmy i Czarownice- ruszcie te swoje tyłki na miotły i odezwijcie się :P ... 🌻 Tak mnie coś naszło :D .... - WYBACZCIE... no w końcu Doda nie śpiewa żle :O Ja i A- to też niestety ( teraz już stety) dwie bajki :P Myślę, że Was też to dotyczy! 👄 http://www.youtube.com/watch?v=gpN_o_I4FkY&feature=related

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
ach dziewczyny...ja przebilam i Laske i Was wszystkie...bylam na tancach z mm i znajomymi i przyszedl on....od nadmiaru wrazen i alkoholu zakrecilo mi sie w glowie,az boje sie tu pisac..niech opadna emocje,bo poki co jestem na jezykach wszystkich.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ładnie Muszelka - a gdzie nasza "lekarska" zasada????? "po pierwsze nie szkodzić"!!!!! Złamałaś ZASADĘ.... ciekawe jak bardzo???? Jest WINA- musi być i KARA! :P Ale do tej pory tę KARĘ- odpokutowywałyśmy w samotności :O tak, jak i cieszyłyśmy się naszym SZCZĘŚCIEM- choć "ulotnym" :O Ot i z CZAROWNICY stałaś się BABĄ JAGĄ a to źle!!!! Wiesz, że MY ....WYBACZYMY ;) gorzej chyba z Twoim mężem :P Trzymam kciukasy...:D , 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
laseczko dobrze,ze tak sie to skonczylo! Muszelko co sie stalo??? Badz dobrej mysli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
ach dziewczyny,narazie nie chce rozpisywac sie tu na temat wydarzen ,ktore mialy miejsce,bo po pierwsze jest mi glupio,a po drugie ktos moglby skojarzyc fakty i domyslic sie ze ja to ja..w kazdym razie za bledy sie placi i musz poniesc konsekwencje swoich czynow,wiem ze jemu nie zalezy ,ale byla taka akcja ,ze na koniec ochroniarze wyprowadzili go z lokalu:O napisze Wam o tym,ale narazie jeszcze nie teraz... Zielona...w zupelnosci sie z Toba zgadzam,tylko czlowiek przekracza mosty w momencie kiedy do nich dochodzi,mi wydawalo sie ze juz mam to za soba,ale to siedzialo gdzies gleboko i wyszlo jak wyszlo:( a swoja droga wytlumaczcie mi co o co chodzi facetowi,ktory codziennie dzwoni,rozmawia ze mna godzinami,jak nie tel.to sygnalek lub sms,zlosci sie jak nie mam czasu,a za chwile juz mu przechodzi i jest ok..mam na mysli mojego niedoszlego k,z ktorym odnowilam kontakt w lecie ,widzielismy sie raz,ale mamy codzienny kontakt telefoniczny?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
;-) a ktoś mnie jeszcze pamieta?? Aale mam zaległości... poczytam i usprawiedliwię się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nova-ja
Przyznam że podejrzewałam, ze będę miała mnóstwo czytania, a tu kilka stron ;-) Spokój jesienią zapanował, choć chyba muszelka zaczyna rozrabiać, co?? A co u mnie właściwie też spokój, ale revol-ucjo, oj nie wszystkie są tu „byłe. Ja jestem aktywna ;-) czasem. Nie pamiętam kiedy zakończyłam moją historyjkę, ale w wakacje we łzach postanowiłam M rzucić definitywnie i ostatecznie, to chyba pisałam, a on zaproponował spotkanie, bycie k. itp. Tak, chyba na tym skończyłam. No więc spotkanie było, potem kolejne i jeszcze jedno. Zasada jest taka, ze odzywa się on, zasadę narzuciłam ja. Tzn nie jest tak, ze siedzę i czekam, ale jeśli coś konkretnego chcę to się odzywam do niego, spotykamy się i jest ok., ale jeśli chodzi o „randki to jestem bierna, tzn czekam na jego kroki. Jest mi i jemu chyba też dobrze takiej relacji. Czasem dzieje się miedzy nami „coś, czasem pogadamy tylko, czasem mnie pocałuje i przytuli. W każdej chwili mogę się do niego zwrócić jeśli mam potrzebę, a on po prostu jest, miałam okazję się przekonać. Taka relacja trwa już od września miedzy nami wiec wydaje mi się, że mogę powoli użyć słowa stabilizacja, choć poznałam go na tyle dobrze, że wiem, iż nigdy niczego nie mogę być pewna. Czuję, ze przyjaciółmi w jakimś sensie już pozostaniemy, ta więź przetrwała, natomiast reszta Nie wiem. Po tamtej niedoszłej decyzji o rzuceniu go, coś we mnie pękło. Teraz niczego nie oczekuję, niczego nie planuję, nie wymagam. Każde spotkanie, wiadomość od niego przyjmuję jako prezent, jeszcze jeden podarunek od losu i cieszę się tym. Powiem wam jeszcze tylko tyle, że w najbliższym czasie może zdarzyć się coś, co jeszcze nas do siebie zbliży, ale ććśśś, jak się zdarzy to się pochwalę A czemu nie piszę z wami? Ano temu, ze mój komputer posiada właściwie zero prywatności. Nie umiem ryzykować tak bardzo. Podczytuję, ale raczej milcząco. Poza tym wrzesień był dla mnie wielce nieprzyjemnym czasem, październik tylko trochę lepszym. Teraz dopiero wydaje się, ze sprawy wróciły na normalny tor i delektuję się tym spokojem ;-) tak jak i niektóre z was. Wszystkie pozdrawiam, postaram się częściej zaglądać, ale nie obiecuję dużo pisać. Buziaki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Nova-ja---ciesz sie tymi chwilami i zyj tak jakby jutra mialo nie byc....ciesze sie,ze wreszcie wyciszylas emocje i jestes zadowolona z dotychczasowego ukladu...ja staram sie wyciszyc,ale ostatnio zbyt wiele sie dzialo i nic nie bedzie juz takie jak bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×