Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość katarina8588888
Do laska ze hej.... Ciesze sie ze doszłas do jakis wniskow apropo tego prezentu...Co prawda prezenty zawsze sa miłe ale nie wszytskim powinny byc dawane :( A za ta kase rzeczywiscie lepiej kup cos sobie-idzie wiosna wiec taki mały egoistyczny prezencik dla siebie samej jest tu jak najbardziej wskazany:) . CZasaami nie warto byc miłym dla kogos-nawet w imie "dawnych" czasów.... Pozdrawiam serdecznie i zycze udanego dnia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laseczko, rozumiem, że teraz jesteś w fazie przyjaznego stosunku do Odkurzacza, bo zachowuje się miło, ale gdy zawieją inne wiatry to kopnie cię w.. hmmm. Przypomnij sobie co pisałaś kilka stron wstecz. Ludzie nie zmieniają się, tylko czasem... mają jakiś interes do Ciebie. Mieć kochankę choćby potencjalną to zawsze podnosi ego. Z drugiej strony ty też potrzebujesz tej świadomości ( że on ewentualnie chciałby...) To cię trzyma przy nim ciągle ( nuda?) Ale prezent to już nadskakiwanie. Myślę, że śmiałby się w duchu, że tak cię zakręcił, że mu dajesz osobiste, grawerowane prezenty, śmiałby się z zadowolenia, że nic nie dając ( w żadnym sensie), dostaje twoją uwagę, troskę, że mu składasz hołd na urodziny, czyli byłby to śmiech mentalnego sknery, który małym kosztem dostaje uwagę, prezent i hołd! Chciałabyś być tak odebrana? Zachowaj dumę, złóż mu życzenia przy okazji, nawet nie w dniu urodzin i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Zgadzam sie w 100 % z elewacja-madra czarownica!!! A ja coz?ewakuuje sie pomalutku-tak jak pisałam kiedys.Nie pisze juz eskow tak czesto do PAna z neta i nie odpisuje na biezaco na maile.Mysle ze z czasem sam sie domysli ze cos nie gra.Ale mnie jzu nie bedzie w tym wszytskim....A Wy co myslicie? Pozdrawiam i zycze pieknego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaśka nie wiem czy dobrze robisz moze wypadało by mu powiedzieć prawdę bo zawsze będzie sie zastanawiał co zrobił źle że go "zostawiłaś" A może dobrze jest się teleportować. Kochankowanie jest do dupy i jest najgorszą rzeczą jaka może się przydarzyć w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfjope
laska--nigdy w zyciu nie dawaj mu prezentu,elewacja dobrze pisze,osmieszysz sie na maxa a on bedzie mial radoche ze az tak Cie wciaz kreci mimo ze mial inne w miedzyczasie i olewal Cie na calego,wez nie rob z siebie wiekszej idiotki,bo juz nie raz zrobilas i jeszcze zastanawiasz sie nad prezentem?skoro chcesz juz zdradzac meza to poszukaj sobie jakiegos faceta "na poziomie" i niech on wiecej daje z siebie niz Ty,a tak ty wkladasz w o czas,pieniadze i energie a on NIC:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiam wszystkie bywalczyni ... x wrocialm z wakacji z m. ... i wiecie co smutne jest to ze moj m. mnie w ogole fizycznie nie pociaga .... Jestesmy super kuplami, przyjaciolmi i partnerami ale niestety nie kochankami ... X ... NIe raz proponowalam jemu zebysmy sie rozeszli, ale m. nie chce ... i tak juz 20 lat ciagniemy ... Mnie sie wydaje ze on bylby szczesliwszy z inna kobieta ktora dalaby mu te iskry zwiazane z seksem ... ale on ciagle sie upiera ze jego obecnosc jest przy moim boku a nie innej kobiety ... Dawno juz tez przestal mi dogadywac o Krolowej Sniegu ... I przestal mi dokuczac o mojej niecheci do sexu ... i tak sobie zyjemy razem ale jednak obok siebie ... Ja ciagle mam poczucie wykonywania 'malzenskiego obowiazku' wiec dbam o m. ale to nie to samo gdybym przy okazji cos czula ... Ot zycie x x Xw Laseczka mam nadzieje ze posluchalas rad kolezanek bo maja na 100% racje ... odkorzacz tylko sie dowarosciowuje twoim kosztem ... prosze nie dawaj mu NIC w prezencie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Revolucjo no takie jest zycie z tymi małżami nie ma zaru i tak dalej. Ale pomyśl sobie że możesz na niego liczyć i jakbyś tfu np. zachorowała on nie zostawi Cię w potrzebie. A taki k. to kopnie kobietę w tyłek i poleci do zonki przy pierwszej lepszej nadarzającej się okazji, bo na przykład przytyjesz troszkę zbrzydniesz znudzisz się. Mnie najbardziej upokarza taka obojetność byłego i to że nie masz do siebie szacunku a musisz robić minę do złej gry. Bo on z bananem na ustach ma się fantastycznie bo zarwał laskę. A że mu się znudziła? No cóż zycie. Ja tłumaczę sobie to tak ze trzeba ponieść karę za za to co się zrobiło i iść przez życie kazdego dnia bez twarzy...bo jej nie zachowałaś. A czy spokojnie spogladam w lusto? Nie nie mam takiego komfortu i jest mi z tym parszywie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny! Nie odzywalam sie jakis czas ale czytam Was regularnie. Nie mam sil na opisanie tego co sie w moim zyciu ostatnii wydarzylo...ale jest ze mna bardzo kiepsko. Szczerze powiedziawszy brakuje mi sil do zycia. Wszystko ze mjue uszlo...Trzymajcie sie cieplo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarnulko...pisz... Nie mam teraz kochane czasu... nie dałam nic O., ale źle sie z tym czuje trochę...mało tego od nast tyg. mam zamar CAŁKOWICIE zaprzestać tej znajomości. Bede TU odliczła dni - niepisania do niego i nieodpowiadania do niego. MUSZĘ ZAPRZESTAC...TO BEDZIE MOJ SIEDMIOMILOWY KROK. Muszę dac radę zakonczyc toksyczną zanajomośc, wszystko KONIEC DEFINITYWNIE, CAŁKOWICE NA AMEN!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi mi to, że źle sie z tym czuję, bo myslałam, że dam i wtedy zakończę, że to bedzie wygladało, że koncze wtedy, kiedy JA CHCĘ i że to ja sie smieje na koncu. trochę mi plany popsułyscie - NIC NIE DAWAJ I NIC NIE DAWAJ ;-) ale oki - posłuchałam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Czarownice Zadowolone jesteście z wiosny? :D Laseczko - nie widzę niestety opcji zerwania z Odkurzaczem w sensie odcięcia się - wiele razy próbowałaś. Jemu pasuje taki układ- mieć w orbicie taką Laseczkę ;). Nic go to nie kosztuje, ani czasu nie traci, ani kasy, ani nie ryzykuje za wiele. A ty przeciwnie. Jedynie pomóc może zmęczenie materiału albo inny k. Pomóc ci może codziennie obrzydzanie sobie tego O. Przypomnij sobie wszelkie upokorzenia z jego strony i nieliczne radości. Jaki bilans? Revolucjo- masz dobrego męża i rozumiem, że cię kocha. Brak żaru to powszechna przypadłość, szczególnie po latach. Ale skoro on chce być z tobą a ty z nim. Ale rozumiem twoje poszukiwania emocji czy pożądania, bo ja chyba zwiędłabym z żalu gdyby tak u mnie było ( a nie jest) Z ciekawostek mam taką, że obaj moi byli adoratorzy czasem się do mnie odzywają i to z wielkim szacunkiem i żalem, że ich nie chcę. A to się porobiło! Nie będę cytować co mówili i pisali, ale sama nie wierzę, że to o mnie chodziło... Ha ha. Co się namęczyłam to moje, ale jedno muszę przyznać, że w porę zakończyłam i nie czuję wyrzutów sumienia. Dlatego bardzo współczuję Jakobs. Nie katuj się kobieto, nie zadręczaj, nie myśl o sobie źle. Jesteś prawdziwą, żywą i emocjonalną kobietą, która ma prawo błądzić, ale to nie znaczy, że masz brać na siebie winę. Pomyśl o dobrych stronach tego doświadczenia- na pewno coś się znajdzie. W ogóle nie wiem czemu się tak zadręczasz dodatkowo! Szkoda życia i wiosny! Nastaw się teraz na zamknięcie tego okresu w twoim życiu i idź dalej, bo na zadręczaniu się nic nie powstanie nowego. Trzymajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
CZesc dziewczynki.Ja tez cos ostatnio nie pisałąm do Was ale wiosna przyszła i tak mi jakso nie pozwalał czas na to by siedziec na kompie.Lapałąm promyki słonca:0 . U mnie nic nowego w zasadzie.Dawny X zaczłą mnie molestowac ostatnio eskami co u mnie i takie tam bo widział mnie gdzies na miescie i stwierdził ze super wygladam,bardzo korzystnie.Moze jest w tym troche racji bo zmieniłam fryzurke i w ogole dobrze sie czuje w niej.Ale wiecie co?Nie chce juz ani pisac ani tym bardziej sie spotykac.Jak na złosc spotykam jego zone na zakupach ostatnio.Hm dziwnym trafem sie sklada ze ma bardzo mocno podobnie sciete wlosy jak ja... Jesli chodzi o Pana z neta-pomalutku i z wyczuciem koncze...wiem prawda powinna byc zawsze na pierwszym miejscu ale tchorz ze mnie i mnie na nia nie stac.... Laseczko mysle ze dobrze zrobilas ze nie dalas tego prezentu.Uwierz ze to najlepsze co moglas zrobic...Odejdz z podniesiona głowa i nie wracaj do tego! CZarnulko co sie dzieje? Pozdrawiam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczne od poczatku. Pojechalam na spotkanie o ktorym Wam pisalam. Cale 4 dni krecil sie kolo mnie. Ciagle za mna lazil.Spedzilam z nim cudowna noc. Na drugi dzien dowiedzialam sie przez przypadek ze jego zona byla w zaawansowanej ciazy jak on w zeszlym roku byl ze mna. Po powrocie do domu odezwalam sie pierwsza bo ja nie potrafie niestety czekac.Nie odebral tel przepraszajac ze nie ma odwagi i zebysmy nie kontaktowali sie. Kilka dni bylam na prochach ale wracam do zywych...Kocham go, ale zblizyc sie do siebie juz nie pozwole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarnulko to że jego żona była w zaawansowanej ciąży to przecież Ty o tym nie wiedziałaś, ale to świadczy o tym jakim wyrachowanym draniem był. Po prostu chciał sobie poużywać, spodobało mu się. Zona jest do zycia, rodzenia dzieci a kochanka to wiadomo do jednego. Wiedzialam że to się tak skończy Twój wyjazd. Standard, schemat. Czujesz się oszukana, a mimo to odezwałaś się do niego. On postąpił... no wiadomo jak..po prostu okropnie. Jesli chcesz zachować jeszcze kawałek siebie to uciekaj, zapomnij . Chyba że chcesz stać się mną. Ja za dużo starciłam czasu i myślałam ze będzie za kazdym razem inaczej. Teraz mam wyrzuty sumienia takie mega i nie mogę patrzeć na niego ani na siebie. Elewcjo masz rację jak zwykle tylko ze ja jestem osoba emocjonalną.On nie daje mi skończyc definitywnie bo się uaktywnia pokazując ze jest. Mimo ze nic juz dawno nie ma między nami. Jest szansa że on zmieni m-ce zamieszkania i moze wtedy odzyskam spokój. Co do laseczki to też dziewczyno daj sobie spokój i uciekaj, bo szkoda Twego czasu. Tak wiosna... zeby tylko można pewne rzeczy wymazać z głowy jakby nigdy się nie zdarzyły. Szczerze Wam powiem że ja tego typa nie cierpie. Jego egoizm mnie przeraża i moja głupota ze ja tygo wczesniej nie zauważyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarnulko- bardzo ci współczuję. Nie ma słów pociechy, gdy człowiek musi sam w samotności przeżywać swoje upokorzenie, bo przecież tak się czujesz. To najbardziej przykre uczucie a i serca pewnie złamane... Ale nikt tu o tobie źle nie myśli, bo wiadomo jak to jest: nie ma siły, która gotowa byłaby cię od myśli o spotkaniu z nim oderwać. Kiedy się hoduje w głowie jakieś sekretne uczucia i marzenia, to one są silniejsze od tych z rzeczywistości. Sami się oszukujemy i potem żal również jest silniejszy od rzeczywistej przyczyny. Ale pora się obudzić, tak naprawdę to konstrukcja twoich marzeń, rojeń, tęsknot i samooszukiwanie się. Na pewno się obudzisz kiedyś i zobaczysz to, choć bez wypłakania się nie obejdzie. Im szybciej się wypłaczesz tym szybciej się obudzisz. Trzyma za ciebie kciuki! Jacobs, za ciebie też trzymam kciuki. Chyba masz podobne przeżycia, choć rozpisane na raty. Sama nie wiem co lepsze. Na razie masz fazę nienawiści, ale najlepiej jak przejdzie to w fazę obojętności. Zatruwa cię nie on, ale twoje uczucia ( negatywne) wobec niego. On jest jaki jest i nie masz wpływu na to, ale na swoja postawę - masz wpływ. Mówiąc krótko- olej go. On o tobie nie myśli ani nie przeżywa tego tak jak ty, więc ty zrób to samo. Obojętność to jest lek, który musisz w sobie znaleźć. Na pewno poczujesz to za jakiś czas i będziesz się z tego śmiać. Czego ci życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
Elewacjo masz świeta racje.Etap wypłakania sie i zrozumienia ze cos nie ma szans i prwa bycia to jeden nieoodzowny etap "naszych historii". Nie da sie tego przeskoczyc.Poprostu trzeba to przejsc.Łatwe to nie jest ale... Bo zderzenie sie naszych marzen i pragnien z szara rzeczywistoscia sprawia ból ale zawsze trzeba znalesc w tym wszytskim jakis wniosek i nie poddawac sie bo nie mozna! Trzyma kciuki za czarnulke!!! U mnie bez zmian.Tak jak napisałam wyzej.Stary pan X zaczyna mnie molestowac eskami,nowy nie przestaje....Generalnie od obu trzemam sie na bezpieczny dla mnie dystans! napiszcie cos do mnie hm...?Pozdrawiam i życze miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala czarnulko ... osz kuzwa ale CHAM z niego ... dran sie boi ze wleci przed zona ... Czul sie bezbicznie z dala od malzonki i zamknietego rozporka nie potrafil utrzymac ... Wyglada na to ze jego tylko zadza do ciebie ciagnie ... Dbaj o siebie i nie pozwol zeby kiedykolwiek wykorzystal twoja do niego slabosc ... Jacobs ... kiedy on ma zmienic ta prace? To jest twoja szansa na wyzwolenie sie od jego codziennej obecnosci ... Trzymam kciuki .. Katarina ... a czego chce twoj stary znajomy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzicie dziewczyny. O to, ze jestem dla niego wazna nie mam zadnych watpliwosci...Ja to po prostu wiem..Ale to koniec. Nic juz wiecej nie bedzie NIGDY. Jesli sie czegos boi, niech tego nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Revolucjo no od nowego roku ma go nie być bo on ma tylko w głowie kariere awanse i hajs i do tego dąży. Dla mnie będzie o wiele lepiej bo nie mogę na niego już patrzeć, na zadowolona gębę. Jak Elewcja mówi olej go to ja tak robię, tylko jak zaszyję się w dziurę to on zagaduje uśmiecha się i ma pretensje ze ja obrażona jakaś taka. Wiecie co zastanawiam się czemu co jakis czas sie odzywa do mnie jak nic do mnie nie ma. Muszę wyjść z tego mentalnego bagna, bo tak nie można funkcjonować normalnie. Po za tym czuje się przy nim dziwnie jakos tak jak skrzywdzona osoba. Ze tez ja taka rozsądna taka głupia byłam. Idzie wiosna czas zacząć biegać i na rowerku jeździć moze jakoś poukłada się w głowie. Czarnulko ten typ to taki niezaspecjalny ciesz sie że go nie widzisz łatwiej Ci będzie zapomnieć po prostu. Jak to mówia co z oczu to z serca. Kasiu wiesz dobrze że wygaszasz wszystko a ten stary k. niech spada na drzewo i nie miesza w Twej pieknej główce. Dobranoc dziewczyny. Zielona w P. zielono sie zrobiło a Ty gdzieś jest dziewczyno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katerina, wybacz, że nic nie napisałam do Ciebie, ale uznałam, że już znasz za i przeciw przyznawania się do kłamstwa. Stary k. ( ha ha- stary koń?) poczuł wiosnę, pewnie chciałby mieć od czasu do czasu rozrywkę. A ten drugi nie pyta czemu tak ochładzasz relacje? Nie dziwi go to? Jacobs- a jak się rozstałaś z tym typem? Jakoś nie kojarzę ( wybacz), jak się to rozleciało i dlaczego. Mam nadzieję, że on się wyniesie zarabiać i robić karierę a ty zapomnisz. A skoro on tak się uśmiecha, to ty do niego też, ale szyderczo! Pokaż, że masz klasę, nie demonstruj urazy, tylko głowa do góry, uśmiech, ale taktowny i oziębły. Zobaczysz jak się facet zdziwi twoją wyniosłą pewnością siebie! Pozdrawiam was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacobs ... na swoim przykladzie wiem ze ten sposob o ktorym wspomina Elewacja bardzo dobrze dziala ... Przynajmnie taka byla reakca mojego bylogo k. im bardziej bylam pewna siebie (nawet jak mi serce z jego powodu "krwawilo") i usmiechnieta tym bardziej on robil wszystko zeby byc blizej mnie albo mnie dotknac ... x A propos jutro ide z m. do nich na kolacje .... Tym razem zupelnie na luzie a bede pewna siebie bo to 10 letnie zacmienie mi zupelnie przeszlo ... X U mnie wiosna ... nie ma sludu po sniegu i cieple powietrze w powietrzu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się skończyło z tym typem? Nie dotrzymywał słowa, ja go krytykowałam za to, poza tym jakoś tak nie podsycałam tego on się wycofywał, czekał na mój ruch, ja nie zamierzałam go "popychać" do działania bo stwierdziłam ze mam swój honor i się narzucać nie będę. I tak jakos sie rozlazło. Ale co tam trzeba jakoś dalej żyć. Postaram sie zastosować do Waszych wskazówek i wyniośle z uśmiechem go ignorowac. Elewacjo jak Ty tego dokonałaś że Ci Twoi adoratorzy Tak Cię szanuja uwielbiają i zabiegają o Ciebie? A swoją drogą dziewczyny tak na wiosnę dla poprawy humoru kupiłam sobie biała rozkloszowana sukienkę, a co tam trzeba coś dla siebie zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laseczko, melduj się codziennie i odliczamy razem. Jak złamiesz post, to dostaniesz od nas najwyżej...lekkiego klapsa, nie bój się, ze cię zakraczemy! Jacobs- czyli klasyka gatunku. Takie wycofywanie się rakiem to pewna strategia, kogoś, kto już dostał co chciał i nie chce żadnych sentymentów, zaklęć miłosnych, motyle zdechły i on teraz myśli tylko o świętym spokoju, Typowe dla facetów. Nic ich tak nie pobudzi do myślenia jak wyniosła, ale uprzejma postawa, uśmiech na twarzy i pewność siebie. Skręca ich wręcz! Możliwe, że moi adoratorzy nie zdążyli wkroczyć w tę fazę ucieczki , bo zaraz uciekłam kiedy się zaczęło. Nie z mądrości.. ( nie, głupia byłam ciągle) ale urażonej dumy i nie dałam poznać po sobie, że to mnie bardzo bolało ( a bolało bardzo). Może czasem bywam zbyt egocentryczna i jak mi facet podpadnie zachowując się olewczo, to wycofuje się w chłód i ironię. I starałam się zachować wobec nich tak jak tobie radziłam, czyli z podniesioną głową. A możliwe, że miałam trochę szczęścia nie trafiając na buców, samców alfa i zdobywców, bo tacy mnie omijają z daleka. Po prostu nie stanowię dla nich żadnej atrakcji, niewidzialna jestem. Za to przyciągam artystów albo ludzi którzy czują pustkę i myślę, że im ją zapełnię. Nie wiem co gorsze. Z pospolitym gościem łatwiej sobie poradzić, bo prędzej czy później wyjdzie szydło z worka, czyli prosty mechanizm męski- zdobyć, tryumfować, zaliczyć, chyłkiem podkulić ogon i udawać, że nic się nie dzieje. Przyciśnięty do muru mówi taki: " przecież niczego ci nie obiecywałem", ale... ciebie trzymają w pogotowiu gdyby im się nudziło czy nie było innej zdobyczy na horyzoncie. Wyjeżdżam na krótki urlop i bardzo się cieszę. A wy? Jak świętujecie majówkę? W domu, czy wyjeżdżacie, czy może planujecie jakieś wypady za miasto, pikniki, spacery etc? Pogoda ma być średnia, ale zaręczam wam, że tak pięknych listków, delikatnej zieleni, seledynowej mgiełki wokół drzew nie będzie przez cały rok, a ten czas trwa krótko- może kilka dni, ulotnych. Do lasów i parków!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katarina8588888
czesc dziewczyny.Pomyslałąm ze napisze bo normalnie mi nerwy siadaja.Kilka dni temu spotkałąm staego:K" .Kurde wiecie co zachował sie jak totalny ham.Mialam wrazenie ze wogole gdyby nie to ze prawie na mnie wpadł to pewnie wogole by sie nie zatrzymał.Znacie wrazenie kiedy ktos wiedzi was z pewnej odległosci i od razu wiadac ze nie bardzo ma ochote zamienic kilka słow.tak wlasnie bylo.Wlasciwie nie zamienilismy ze soba ani słowa-tak wymijajaco jedynie.Szczerze to poczułam sie conajmniej jak scierwo.Po tym wszytskim co ostatnio wypisywał nagle zmiana frontu na zimnego chama.Nie weim o co chodziło czy o to ze jesli jzu odpisałąm na eska to tak zdawczo-odbiorczo a na spotkanie "nie mialam czasu"?Tak czy owak mimo ze to historia zakonczona juz to jednak przyznaje ze zrobiło mi sie conajmniej przykro?Ta sytaucja utwierdziła mnie tylko w przekonaniu ze dobrze ze to nie miało ciagu dalszego.Dawne chwile te miłe zawsze gzdies zostana w mojej głowie ale jak narazie "on"sam kojarzy mi sie z egostycznym chamem.Myslała ze jak napisze kilka esow to wszytsko wroci do dawnych warunków?pomyslicie ze nie madra jestem ze zawrcama sobie tym głowe ale pomyslałąm ze wam napisze o tym jaka byłam kiedys naiwna i jak bardzo zauje ze tyle czasu straciłam na takiego...dupka.Musze tylko odnalesc siebie z czasów zanim...Pozdrawiam was ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sobotni obiad odbyl sie bez zadnych uniesien z mojej strony ... kolega nadal mnie lubi ... ale mnie do nigo nie ciagnie i tyle... x Musze wam sie przyznac ze nigdy nie mialam i nadal nie mam zadnych wyzutow sumienia ... x Rowniez nie zaluje ze to przezylam a wrecz odwrotnie ... bardzo wile sie o sobie nauczylam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kolezanki ... X NIe wiem czy z radoscia cze ze smutkiem ale chce wam powiedziec ze urwalam pelen kontakt z kolega pilotem ... zbyt duzo bylo do sracenia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×