Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lonely_flower

Jak poderwać dużo starszego faceta???

Polecane posty

Czy nie sądzicie, że nie ma sensu się kłócić? Każda z Was ma swoje zdanie i chyba nie przekona tej drugiej strony... Wiecie, tak sobie teraz myślę, że on specjalnie mi tak powiedział, bo jak zauważył, że nie uda mu się mnie zdobyć, to powiedział, że zrobi wszystko, by mnie do siebie zniechęcić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarek50
Ja sam jestem psychologiem z doświadczeniem i przegladam z ciekawością fora internetowe. I zainteresowała mnie dyskusja 2 Pań. Nie wiem, dlaczego jedna Pani upiera się przy tym, ze wiek ma znaczenie dla rozwoju. Oczywiście w niektórych przypadkach tak, ale o kwestia inywidualności człowieka.. Tutaj druga Pani ma rację i przez to, ze jest młodsza doświadczeniem została niesłusznie skrytykowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Również
Cóż...Moje zdanie jest takie, że jeśli ktoś ma tą 40 na karku to istotnie jest bardziej doświadczony, przeżył w życiu nie jedno i do niejednego tematu, do którego w wieku 20 lat podchodził żywiołowo, teraz podchodzi z dystansem i inaczej. Mimo wszystko, wszyscy jesteśmy ludźmi i możemy się dogadać. Każdy z nas "wewnętrznie" dorasta w różnym tempie. Jestem w związku z facetem starszym ode mnie 20 lat i uważam, że dogadujemy się naprawdę bardzo dobrze. Tu chodzi też o podejście do tej drugiej osoby, szczerość i umiejętność komunikacji. Oczywiście, zauważam czasami, że mimo woli, podświadomie, on traktuje mnie jak dziecko...albo lepiej - jak osobę młodą, która ma całe życie przed sobą i mnóstwo głupot do popełnienia. Na co dzień nie odczuwam tej różnicy wieku. Podsumowując : oprócz "dojrzałości" liczy się również wzajemne podejście do siebie. Co do kłótni, była interesująca, aczkolwiek brakowało mi w niej merytorycznych argumentów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 40letniamatrona
Kłótnia swoją drogą, ale mnie niepokoi ta maturzystka, z poprzedniej strony. Jakby jakaś małolata zabrała mi męża, to bym ją chyba rozszarpała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam ochotę rozszarpać tę k...wę, z którą to się mój "przyjaciel" puścił! Wybaczcie, że ja ciągle o tym, ale po prostu nie mogę znieść tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się- maturzystka jest bezmyślna- doprowadziła do tego, ze ta rodzina już nigdy nie była taką, jak wcześniej.... Dorotella- wspołczuje :( ... jesteś pewna, ze on Ci nie skłamał z ta dziewczyną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewka, tak, jestem już tego absolutnie pewna:( Nie mogę pojąć, jak on mógł posuwać tę zdzirę:( Rozumiesz, tak o, po prostu, bo mu się chciało... Taki seks bez zobowiązań... A "najśmieszniejsze" w tym wszystkim jest to, że on w dalszym ciągu jest przekonany, że zdobędzie moje serce... A jak na razie czuję do niego odrazę, niesmak, brzydzę się nim! Nie wyobrażam sobie, że mogłabym się z nim całować, bo czułabym smak ci...y tej lafiryndy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
Witajcie! Długo mnie tu nie było. Widzę, że pojawiło się kilka nowych osób z nowymi problemami, ale nie martwcie sie od tego jest własnie to Forum aby pomóc a nie wyzywać czy ubliżać! Życzę wszystkiego dobrego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomek aeiouy
Tak już jest,że zarówno kobiety jak i mężczyźni często zakochują sie w nieodpowiednich osobach,sądząc,że znalazły miłość swojego życia.Ale niestety życie jest brutalne,to nie jest takie proste znaleźć prawdziwe szczęście,spotkać na swojej drodze tę naprawdę jedyną,wspaniałą osobę,która by nam odpowiadała pod każdym względem.Mi kilka razy też sie tak wydawało,ale się pomyliłem...Ale nie ma co się załamywać,bez miłości też jakoś można żyć pozytywnie,np.realizując swoje pasje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żyć można, ale nie w pełni... bo jednak miłość jest potrzebna człowiekowi. Daje radość, szczęście i wiele emocji, bez których człowiek byłby nikim... Warto kochać i byc kochanym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pulllllllla
Nie pchajcie sie dziewczyny w takie zwiazki dobrze Wam radze,owszem sa wyjatki znikome wyjatki,ktore przetrwaja,ale wiekszosc nie wypala. Nie mowie tu o braku dogadania itd,bo to nie przeszkoda. Facet predzej czy pozniej przemysli wszystko,i ze strachu przed tym,ze jestes mloda masz cala przyszlosc przed soba i pelno mlodych ludzi (raczej mezczyzn),ktorych spotkasz w pracy, ucieknie. Mowie to o facecie po przejsciach, ktory ma za soba rozwod ! Ciezko naparwde ciezko wytlumaczyc takiemu mezczyznie,ze szczerze sie go kocha ,ma swoje przemyslenia w glowie o ktorych jest przekonany ! Zadajmy sobie pytanie dziewczyny,czy warto? Moze wlasnie w te wakacje wyjedziecie gdzies i spotkacie kogos dla kogo Wasze uczucia beda cos znaczyly,beda doceniane i odwzajemnione ze szczeroscia i pewnoscia ! Kazdego dnia bedziecie rozpieszczane ! Facet po przejsciach w zasadzie smialo moge napisac nie wie czego chce, dzis odzywa sie do Ciebie jutro juz nie,bo przypomnialy mu sie mysli o ktorych jest przekonany ! Hustwka uczuc ,mozna miec naparwde dosc czasami !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie, chociaż myślę, ze zależy to też od tej różnicy wieku, ile ona wynosi... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Również
Jesteśmy ze sobą już pół roku a on nadal "boi się" przedstawić mnie swoim kumplom... co mam o tym myśleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pulllllllla
A ile jest miedzy Wami różnicy ? Widzisz taki facet ma obawy,z jednej strony na pewno chce tego,ale z drugiej boi sie "rekacji" ,a znajomi gadac mu na pewno beda, i nastawiac Go na negatywy !! Mozesz sie przygotowac !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Również
Jego zaufani kumple wiedza o nas ale nie poznałam ich jeszcze. Rożnica to 20 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
20 lat różnicy to jeszcze idzie przełknąć i z czasem sie przwyczają. a poza tym nie patrz na to czy Jego znajomi Ciebie zaakceptują, liczy sie tylko to uczucie, które Was łączy. Dzisiejszy świat jest bardzo okrutny i brutalny,. Dawniej wszystko było proste, bo jak ojciec miał córke na wydaniu, to przychodził dorosły (czasem nawet starszy duzo starszy ) mężyzcna i brał sobie za zone taką młoda panienkę. Wtedy dziewczyny nie miały nic do powiedzenia, a dziś to my dziewczyny często podrywamy facetów, bo Oni boją się wykonac pierwszy ruch w naszą stronę. Kochac i być kochanym/kochana to naprawdę cudowne uczucie. Kochac kocham nieustannie od 7 lat. Trwa ten mój sercowy dramat. Dramat bo z jednej strony jestem szczęsliwa dzięki Niemu, bo On daje mi siłę do zycia ale z drugiej strony trwanie w takim stanie niepewności jest bardzo męczące. Czasami mam dośc tego i żałuję, że Go poznałam ale wiem, że nie umiała bym teraz zyc bez Niego. Wszystko stanęlo do góry nogami kiedy mi serce do Niego zabiło. Dopiero po 6 latach znajomości odwazyłam sie wyznac mu prawdę o uczuciu jakim Go obdarzyłam. Z poczatku szło mu to wszytsko opornie a kiedy postanowiłam nie przejmowac sie jego brakiem czasu to jakos o dziwo stał sie bardzo wylewny. Wydzwaniał, mówił, że teskni i takie tam pitu pitu. Wszystko odzyło na nowo. Fala tsunami zmiotła mnie z powierzchni ziemi i to do takiego stopnia, że nie moge sie pozbierac do ładu i składu. Nie ma dnia, godziny ani minuty abym o Nim nie myślała. Gdzie kolwiek nie postawię swojej stopy w mieście to ide z myślą o tym, że może Go tam albo tam zobaczę. Jestem niewolnikiem własnych mysli i własnego serca i od tego nie mozna sie uwolnic. Boję sie tylko co będzie jeżeli On ode mnie odejdzie? Zostawi mnie sama na tym świecie? Przychodza mi czasem do głowy takie czarne myśli, własnie ze względu na jego Wiek. Róznica wieku miedzy nami jest bardzo duzaaaa, ale mi to nie przeszkadza, i jemu też. I chce tu zwrócić się do żon. Owszem my jestesmy te złe niedobre bo zabieramy Wam mężow, ale czy my nie mamy prawa kochac i być kochane?? To nie wina młodej dziewczyny, że żona nie potrafi dac mężowi tego czego chce, a skoro nie dostanie tego wdomu to pójdzie tam gdzie może to dostać. I jeszcze jedno. Wy zony też nie jesteście takie święte... Troche sie rozpisałam ale wyybaczcie musiałam wyrzucic to z siebie, a to i tak jest dopiero wierzchołek góry lodowej. Tak czy owak podsumowująć chce napisać tylko jedno, że nie mam zamiaru rozbijać związku małżeńskiego mężczynzy, którego kocham. Gdyby mi na tym zależało, aby Go tylko uwieśc pość z Nim do łóżka i rozwalić jego małżeństwo i przy okazji zniszczyc mu życie to juz dawno bym to zrobiła. zNAMY SIE JUZ 7 LAT A MOJE UCZUCIE DO nIEGO NADAL NIE WYGASŁO I WCIĄŻ PALI SIE TEN ŻAR W SERCU JAK BY TO BYŁO WCZORAJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pulllllllla
A moze On po prostu "boi sie" tego,ze poodbasz sie Jego kumplom i odbija mu Ciebie :) Dobrze sie dogadujecie z taka roznica wieku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pulllllllla
A warto w tym tkwic i stale myslec ? Z tego co napisalas zrozumialam,ze nie jestescie razem. Ja tez naparwde tkwilam w tym do granic,ale ile mozna oszukiwac sama siebie,tlumaczyc sobie,ze nadejdzie czas,ze zacznie byc ze mna, kochac tak jak ja ! NO i jeszcze jedno skoro facet sie nie rozwiodl to juz w ogole poklony,ze sie w to wszytstko wplatujesz,najwidoczniej nie jest az tak nieszczesliwy skoro caly czas z nia jest. Czasami jest tak,ze facet gubi sie w swoich myslach,w swoim zyciu,chce odskoczni,chce poczuc sie jak mlody duch,ale to tylko chwilowe mysli ,zaraz po chwili budzi sie w rzeczywistosci ,ktora go otacza,czyli codzienność i mysli sobie,ze ten swiat jaki ma jest piekny, po co to psuc. Nie zapominajmy,ze faceci to dzieci ,lubia fantazjowac !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
Bardzo dobrze się dogadujemy i czasami nie musimy nic mówic a i tak wiemy o co chodzi :) On chciał odejśc od zony jak tylko mu powiedziałam o swoim uczuciu, tzn jak juz się z Tym pogodził, że jest jeszcze ktoś poza jego rodziną kto Go kocha. Nie wyraziłam zgody na rozwód, powiedziałam, że jak weźmie rozwód z zona to więcej się do Niego nie odezwe! Jak juz pisałam wczesniej nie mam zamiaru niszczyc tego co budował tyle lat. Ma juz dorosłe dzieci, którę zyją swoim życiem ale i tak nie będe taka bez serca i nie zrobie mu krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pulllllllla
NO prosze to chcial sie posunac do madrego kroku :) a moze to milosc Twojego zycia? On nie walczyl dalej? Tak po prostu przyjal to co powiedzialas ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Również
Dogadujemy sie dobrze aczkolwiek nie powiem, ze rozumiemy sie bez slow, czasami mamy inne zdanie na rozne tematy.Podobno jego kumple maja trudny charakter i we wszystko sie wtracaja. Oni sa wazna czescia jego zycia, moze ja nie licze sie dla niego tak bardzo, by chcial mnie do niej wlaczyc? Ewcia znowu zaczynasz? Przeciez tyle razy poruszalismy ten temat, pamietasz do jakiego wniosku doszlysmy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
Tak pamiętam rozmowy, ale niestety to nie jest tak łatwo bo mimo iz staram się Go unikać On pojawiał się tam gdzie tego nie chciałam. Nie wydzwaniam do Niego, nie pisze a On sam zaczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pulllllllla
Bo wie,ze juz coraz mniej go faworyzujesz ,a tego mu brak !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia, faceci są próżni i brakuje im adoracji... Dlatego ten Twój tak nagle do Ciebie dzwoni, bo zauważył, że coraz mniej się nim interesujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
A mi poprostu brakuje czasu z tego załego zabiegania między domem , zakupami a pracą no i szkoła dochodzi w wekendy i jakos tak czasami sama się łapie po czasie, że o Nim nie myślałam, ale wszytsko pryska jak On dzwoni, a nie daj Boże jak nie odbiorę. To dzwoni tak długo az odbiorę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pulllllllla
Z jednej strony Cie rozumiem ,bo mam tak samo,ale moze postaraj sie traktowac go jako przyjaciela,skoro juz tak postanowilas,ze bycie z nim to zly pomysl. Zupelnie inaczej sie poczujesz,ja tak zrobilam ,teraz moje dni wygladaja zupelnie inaczej,smieje sie,mam sily na wszystko,nic mnie nie przytlacza... Jak to sie mowi... co ma byc to i tak bedzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko że z tą przyjaźnia damsko-męską jest tak, że jej nie ma... Predzej czy później któraś ze stron i tak się zakocha... Sama coś o tym wiem... Mój przyjaciel się we mnie zakochał i wieloletnia przyjaźń jest już przeszłością... Zbyt duża odległość i inne sprawy nie pozwalają mi na związek z nim, więc on przyjął taktykę, że traktuje mnie jak wroga... Kłamie na każdym kroku, mówi mi, że tak naprawde on nic ode mnie nie chce, że jedynie miałam być jego trofeum itp. Nawet nie wiecie, jak to boli, gdy słyszy się takie słowa z ust osoby, którą zna się kupę czasu, której powierzyło się swoje najgłębsze tajemnice, która była dla nas najważniejsza, a teraz tak nienawidzi, że nawet blokuje Wasz numer, żebyście nie mogły się do niej dodzwonić... Tak więc nie wiem co gorsze: czy przyjaźń, która zamienia się w nienawiść, czy taka nieodwzajemniona miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewci@
Wierzę w przyjaźń damsko-męską, ponieważ sama jestem dowodem na to, że taka przyjaźń istnieje. Znam sie z kumplem juz 8 lat i żadne z nas nie pomyśląlo aby zrobić ten krok dalej. Obydwoje świetnie śie dogadujemy, wsperamy w trudnych sytuacjach, ale każde z nas ma swoje zycie i miedzy nami nie moze byc czegoś głebszego. Jeżeli chodzi o mój obiekt westchneń bolesny obiekt westchneń to mimo moich nieustannych prób i wysiłków aby o Nim zapomniec to się nie udaje. Co z tego, że ja się do Niego nie odezwę jak On do mnie zadzwoni i zatroskany pyta co się ze mna dzieje, bo mnie nie widzi ani nie słyszy. Zmiana trasy do pracy tez nie pomogła :( Unikam Go jak ognia a On mimo to potrafi przejechać mi przed nosem pokiwając reka i zaradz moja komórka dzwoni z tekstem, że jak To On się cieszy, że mnie mógł zobaczyć i, że od razu mu cieplej na sercu się zrobiło. Niestety nie mogę Wam pisac tego wszytskiego co On do mnie mówi ale czasami powie cos takiego, że mnie rozkłada na łopatki i jakie kolwiek próby stawiania się temu uczuciu legnna w gruzach. Mimo tego, zę uklłada się między nami jak by chciało a nie mogło to i tak chciałabym się z Nim spotkać (wszak nie u Niego w domu, bo juz takie zaproszenie dostałam, a wiemy jak by to sie skończyło) i wszytsko sobie wyjaśnić w cztery oczy, bo przez telfon to nie jest rozmowa. No teraz możecie mnie zjeść :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Również
To się z nim spotkaj i powiedz żeby się odpierdolił bo niedobrze Ci się robi jak Cie taki dziadek podrywa...trzeba użyć drastycznych środków . Milego dnia laski :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×