Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bardzo zła matka

Nienawidze mojej córki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

bardzo zła matka-nikt nie ma doskonałych dzieci!!!!!!!!! ja mam 16mc córeczkę, która też ma duuuużo energii i czasem się śmieję iż ma ADHD:):) od dwóch tygodni nie sypia już w dzień ijest na nóżkach jakieś12-13godzin:( ja padam a ona nadal ma siłe i o 22.00jeszcze szaleje, też jestem raczej sama bo mąż pracuje w wawce, ale jakoś dajemy radę:) a przynajmniej staramy się....aczkolwiek nigdy nie uderzyłam jej inie zrobię tego...dla mnie klapsy to porażka w wych. rodziców!!!!!!!!!!!!!!! jeśli chodzi o Twoją córeczkę to zapewne wyczuwa Twoje zdenerwowanie i to też jest jakis powód jej złośći! Postaraj się znaleść czas tylko dla siebie odpocząć od córki, może wtedy będzie lepiej-nabierzesz dystansu!!!! Przecież kiedyś ją kochałaś a to nadal jest ta sama \"KOCHANA\" dziewczynka:):) życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo zła matka-nikt nie ma doskonałych dzieci!!!!!!!!! ja mam 16mc córeczkę, która też ma duuuużo energii i czasem się śmieję iż ma ADHD:):) od dwóch tygodni nie sypia już w dzień ijest na nóżkach jakieś12-13godzin:( ja padam a ona nadal ma siłe i o 22.00jeszcze szaleje, też jestem raczej sama bo mąż pracuje w wawce, ale jakoś dajemy radę:) a przynajmniej staramy się....aczkolwiek nigdy nie uderzyłam jej inie zrobię tego...dla mnie klapsy to porażka w wych. rodziców!!!!!!!!!!!!!!! jeśli chodzi o Twoją córeczkę to zapewne wyczuwa Twoje zdenerwowanie i to też jest jakis powód jej złośći! Postaraj się znaleść czas tylko dla siebie odpocząć od córki, może wtedy będzie lepiej-nabierzesz dystansu!!!! Przecież kiedyś ją kochałaś a to nadal jest ta sama "KOCHANA" dziewczynka:):) życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiciaaaaaaa27 - uwierz mi, że jak mój synek miał 16 miesięcy, to też sobie nie mogłam wyobrazić jak można dać dziecku klapsa i byłam pewna, że tego nigdy nie zrobię. Wystarczyło 6 miesięcy żeby zrozumieć, że można... Jak dziecko np. wyrywa się i ucieka na ruchliwą ulicę, a nie ma innych sposobów przywołania go do porządku, to po prostu to robisz i tyle. Lepiej mu przylać w tyłek żeby zapamiętał sobie, niż ma następnym razem wpaść pod samochód. A niespełna 2-letniemu dziecku nie wszystko da się spokojnie wytłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamusia 4-letniej calineczki bardzo fajna opowieść o tym, jak można coś zmienić, zrozumieć... :-) i wybaczie off topic........... to straszne czytać zdania \"nienawidzę mojej córki\", gdy mowa o 4-letnim maluchu... zresztą nie tylko tutaj, na innych można poczytać, jak \"dobra\" z kolei mamusia... nienawidzi nie swojego dziecka, ale swojej bratanicy 4-letniej.... jak dorosła kobieta może mówić o nienawiści do bezbronnego dziecka, choćby nieznośnego jak sto diabłów???? to rodzice generują takie zachowania, nie potrafią dotrzeć do swoich dzieci, dać im tyle i takiej miłości, jakiej pragną.... dla takich osób, które coś zmieniły, jak mamusia calineczki, respect!!! przykro czytać o tej \"nienawiści\", tyle kobiet nie może mieć dzieci... Autorko, ktoś Ci kazał mieć to dziecko? wygląda na to, że może to była pochopna decyzja? tylko dlaczego to dziecko ma cierpieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lattina, widać, że nie masz dzieci inaczej nie snułabyś takich opowieści nienawidzę takiego mędrkowatego tonu a może jak Twoje dziecko będzie miało 10 lat i stwierdzisz, że nie dajesz rady to też przyznasz, że to była pochopna decyzja? i co, oddasz do domu dziecka? weź się kobieto ogarnij albo czytaj uważnie, co autorka pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rafinko, pozwolisz, że pozostanę przy swoim zdaniu.... uczucie nienawiści do kogokolwiek, a zwłaszcza niewinnego, bezbronnego dziecka, jest małe, poniżające dla dorosłej osoby i tylko głębokimi problemami emocjonalnymi można je tłumaczyć. Wyrzucasz mi, że nie mam dzieci, ale zajmuję się, rónież trudnymi dziećmi i nigdy nie będę popierać nienawistnych sformułowań i używania pomocy. I wybacz, to, że ktoś ma dziecko, nie znaczy dla mnie, że z automatu potrafi je wychowywać... tego się człowiek uczy, metodą prób i błędów, natomiast pierwsza wypowiedź autorki jest ponurym świadectwem, że dar w postaci dziecka nie zawsze trafia do tych, co powinien. Tyle. Nie znosisz mędrkowania? A ja nie przepadam za .......... i tu mogłabym wymienić... nie o Ciebie mi jednak chodzi, bo nie Ty jesteś bohaterką tego dramatu, jeśli to naprawdę nie prowokacja - juz drugi topik na kafe mówi o nienawiści do dziecka.... swojego, cudzego... i lepiej, żeby to była prowolacja, niż patologia stosowana... można być zmęczonym, mieć dosyć, tracić cierpliwość, ale nienawidzić i bić dzieko? i Ty masz do tego empatię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..........chyba słowo \"nienawiść\" to za mocne określenie!!!!! zgadzam się Lattina-bo niestety, albo stety:) ja też nie rozumiem jakmożna nienawidzieć własnego dziecka!!! rozumiem takie uczucia jak:złość, frustracja wyczerpanie itp. ale nienawiść!!!! Choć odnoszę wrażenie, że autorka topiku była bardzo zmęczona małą i pod wpływem zmęczenia, złości i żalu użyła właśnie takiego określenia i mam nadzieję w rzeczywistości wcale nie żywi takiego uczucia do swej córki!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lattina nie mam w zwyczaju kogokolwiek krytykować , ani pouczać, ale trochę pojechałas za daleko !! to ze ty poroniłas nie znaczy od razu, ze autorka topiku niezasługuje na dziecko !! weź kobietoo palnij się w główkę zanim drugi raz cos takiego napiszesz :O wrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspólczuję Ci mieć znajomych którzy śmieją się z tego, iż Twoje Dziecko naprawdę może być nadpobudliwe... Dlatego po prostu zrób, tzn idź z Córką na wszystkie potrzebne badania... Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma, że ktoś zasługuje, czy nie... wszyscy, którzy chcą, zasługują... ale jednak jak ktoś pisze, że dziecka nienawidzi, bije, odpędza od siebie, to niestety znaczy, że nie umie przyjąć daru, który mu się trafił. Skoro nie stać nas emocjonalnie na bycie z dzieckiem, opiekę na nią, to po co dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do bardzo zła matka Wytrzymaj;).Mam w rodzinie kilkoro takich dzieci i wierz mi wszystkie wyrosły na fajnych ludzi.Co prawda w dzieciństwie potrafiły wyprowadzić z równowagi najbardziej cierpliwe osoby,wychowanie było wyjątkowo trudne,ale efekty;) super. Podstawa cierpliwosć i nie podnoszenie głosu-nie mozesz wytrzymać ,zamknij się w łazience i policz do 10sieciu. Inteligentne dzieci są dużo trudniejsze-to na pocieszenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje sposoby
radzenia sobie... mam troje dzieci i też czasami bywa ciężko, jak najstarsza była młodsza zdarzyło mi się dać jej klapsa, także mojemu mężowi ale wtedy postanowiłam sobie i nakazałam też mężowi, że nigdy nie będzie klapsów /mąż posłuchał :)/ bicie nie tylko nic nie daje ale też potęguje agresję teraz czasem wkurzam się ale próbuję panować nad sobą, nie ma innego wyjścia...moje sposoby 1. od czasu do czasu dzieci są z kimś innym 2. dużo czasu spędzają na dworze: rower, hulajnoga 3. gramy w domu w różne gry, mój mąż, który nie umie się bawić chętnie gra z nimi w karty, kości /znajdź coś co na tyle lubisz, tak, aby robić to z dzieckiem/, układanki, puzzle, malowanie... 4. chodzimy na basen itp 5. w domu sprzątaj razem z nią, gotuj 6 chwal za drobne rzeczy, pomoc, nagradzaj 7 w trudnych momentach musisz zachować zimną krew, jeśli Ci się uda nagródź sama siebie :) rozumiem, ze można mieć dosyć, mnie szczególnie wkurza, gdy dziewczyny kłócą się, ale trzeba pracować nad sobą i dzieckiem inaczej jest tylko gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się w 100% z moje sposoby:):) bardzo zła matka-zabierz małą na rower,rolki itp niech się wyszaleje wtedy będzie spokojniejsza:) a najlepiej aby zabrała ją np. ciocia Ty wtedy odpoczniesz i nabierzesz pozytywnej energii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex niania
bardzo dobry topik! mysle ze niejeden rodzic ma czasem ochote \"rozszarpac\" swoje dziecko, co przeciez nie oznacza, ze naprawde by to zrobil! rady wielu z was sa bardzo przydatne. Ja swego czasu opiekowalam sie trojka dzieci, z czego chlopiec byl wyjatkowo energiczny, wszedzie go bylo pelno, no i rozrabiaka jakich malo. sprawdza sie sposob z ignorowaniem, jesli dziecko ma napad histerii, nie zwracac uwagi, wyjsc z pokoju lub wystawic jego do innego pomieszczenia, powiedziec: bedziesz mogl do mnie przyjsc jak sie uspokoisz. niech wrzeczszy piszczy - nie reagowac, a juz napewno nie lac. tamten chlopiec tez czesto uwieszal sie na mnie, przyczepial sie do nogi w najmniej odpowiednim momencie. wtedy go laskotalam i okazalo sie, ze on po prostu szukal zainteresowania! chcial sie bawic, chcial zeby ktos poswiecil mu choc troche uwagi. uwierzcie, zabawa w samotnosci, chocby nie wiem jak fajnymi zabawkami, nie jest fajna. dziecko zawsze potrzebuje rodzica. moze warto czesciej spotykac sie z kolezankami ktore maja dzieci, robcie sobie wspolne wycieczki, odwiedzajcie sie, tylko niech to nie bedzie na zasadzie, ze dzieci bawia sie same, a mamy pija kawke i plotkuja. dziecko w wieku 4 lat bardzo potrzebuje uwagi rodzica i nie wolno wam o tym zapominac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje sposoby
ex niania masz rację, mało jest chyba dzieci, które same się bawią przeważnie potrzebują kogoś do towarzystwa, nie pomogą nawet najlepsze zabawki, którymi obłożysz dziecko, za chwilę i tak będzie szukało kogoś do zabawy... kiedy chcę mieć spokój to wolę zaprosić dzieci znajomych, bo wtedy dzieci nic ode mnie nie chcą, razem się bawią a ja tylko zerkam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lattina, ja rozumiem, że cierpisz na syndrom dziecka wyidealizowanego ale bez przesady dziecko to dziecko, a nie jakiś dar, który się nosi do końca życia na rękach trzeba go traktować po prostu jak człowieka proza życia jest czasami męcząca ja zrozumiałam słowa autorki że słowo nienawidzieć było u niej po prostu podsumowaniem kolejnego męczącego dnia pełnego frustracji odreagowaniem nikogo to nie skrzywdziło czasem lepiej się wykrzyczeć niż tłumić w sobie emocje poza tym łatwo komuś radzić jak się nie jest w takiej sytuacji nikt kto pewnych rzeczy nie przeżył nie zrozumie czyż nie to często powtarzacie na swoim topiku? czytam go czasem bez urazy, ale dziecko teoretyczne a dziecko praktyczne to czasem dwie różne sprawy... wiesz co pisało w książce, z której korzystałam przy wychowywaniu dzieci? - \"natura po to obdarzyła rodziców instynktem macierzyńskim, żeby nie pozabijali swoich dzieci w chwilach kiedy te doprowadzają je do ostateczności\" natura wie co robi :D ta książka jest naprawdę dobra ino amerykańska widocznie w USA można mówić o tym, że dzieci są nie tylko aniołkami u nas jeszcze nie bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zupełnie nie wiem, dlaczego \"nie\" dla przemocy i emocjonalnego znęcania traktujesz jako przejaw idealizacji, Rafinko. Ale Twoja wola. Ja ze swojej strony moge tylko podpowiedzieć, że może warto coś ze sobą robić, skoro tak trudno o cierpliwość dla własnego dziecka, i w dalszym ciągu nie rozumiem, dlaczego nienawiść i bicie dziecka jest przejawem prozy życia i traktowania dziecka jako człowieka (a nie bytu idealnego, teoretycznego, jak mi wmawiasz). Dziękuję za taką prozę i tyle. Nie wiem, po co na siłę bronisz patologii. Rozumiem, że masz swój zdroworozsądkowy, oschły styl, ale jakoś nie przyszło mi do głowy, żeby łączyć Cię z takim dysfunkcyjnym modelem, który opisuje Autorka. A tak przy okazji, nie wiem, o jakim \"wy\" mówisz na \"naszym\" topiku. Tam się ciała zbiorowe nie wypowiadają, tylko żywe jednostki :-) Drażni Cię ewidentnie mój \"idealistyczny\" model... trudno... ja mam tylko taką jeszcze jedną teorię, że jeśli coś nas drażni u innych, to znaczy, że zadziałał syndrom lustra - z czymś z nas w nas jest nam niewygodnie, ale może się mylę. Z pozdrowieniami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łatwo wszystkim oceniać, pouczać , doszukiwać sie problemów. Człowiek jest tylko człowiekiem i niestety ma w sobie i miłość i nienawiść. Myśle że dla autorki ciężko żyć z tą myślą i dziewczyny-nie strofujcie jej bardziej.Pomagacie dobrym słowem dla 16 latek które nie chcą mieć dziecka albo usunęły ciąże. Ale zrozumcie że to są ludzkie zachowania. I nie jedną rzecz w życiu zrobiłyście pewnie , której się wstydzicie i którą by potępiły tu masy.Więc nie zgrywajcie idealnych , bo emocje rządzą sie swoimi prawami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie czytam i serce pęka
a mi jest wstyd że nakrzyczałam na dziecko bo ciężko szła mu nauka jazdy na rowerze. nie uderzyłam!!! ale nakrzyczałam, zdeptałam jego poczucie własnej wartości, sprawiłam mu przykrość. przeprosiłam go !!!! przytuliłam a siebie w myśli skarciłam jak mogły ponieść mnie nerwy byłam zła na coś zupełnie innego a jemu sie oberwało..... jest mi wstyd pozwoliłam sobie na taka chwilę słabości!!! dzieci są bardzo wrażliwe, obserwuję mojego syna i wiem że czasami słowa potrafią zranić bardziej niż klaps. lattina bardzo mądre wypowiedzi!! rafinko nie ważne czy już mamy dziecko czy mamy je w planach, dziecko to życie, istnienie, to człowiek- zasługuje na nasz szacunek i należyte traktowanie. dlaczego w polsce wciąż jest tyle przyzwolenia dla znęcania się nad dziećmi zarówno fizycznego jak i psychicznego....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co ja z natury jestem/byłam strasznym nerwusem, wszystko mnie drażniło i super łatwo można mnie było doprowadzić do szału! Zawsze zastanawiałam się jaka będę dla mojego dziecka, teraz kiedy mam już córeczkę nawet moja mam się śmieje jak bardzo mała nauczyła mnie cierpliwości!!!! Wiem, dzieci czasem potrafią dać w kość, ale to nie jest powód do bicia, odtrącania, krzyków itp. klapsy nie są żadną metodą wychowawczą!!!!!!!!A rodzicielstwo wymusza poświęcenie i cierpliwość!! Nie można przestać kochać dziecka tylko dlatego, że jest nieznośne czy hałaśliwe zresztą może właśnie dlatego ta mała jest taka bo czuję i widzi jak traktuje ją mama. A przecież każdy z nas potrzebuję ciepła, czułości czy choćby odrobiny akceptacji. Ja nikogo nie osądzam wiem, że nie łatwo być mamą-choć mam tak krótki staż macierzyński. Zresztą nie można obwiniać tyko matki wina leży też w ojcu dziecka dziadkach bo nikt z nich nie stara się pomóc tej mamie. Ja życzę autorce topiku wszystkiego naj naj.....abyś znalazła siłę do pokochania na nowo swojej przecież tak cudnej córki....i abyś miała też więcej czasu dla siebie na odpoczynek i relaks.........POWODZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co ja z natury jestem/byłam strasznym nerwusem, wszystko mnie drażniło i super łatwo można mnie było doprowadzić do szału! Zawsze zastanawiałam się jaka będę dla mojego dziecka, teraz kiedy mam już córeczkę nawet moja mam się śmieje jak bardzo mała nauczyła mnie cierpliwości!!!! Wiem, dzieci czasem potrafią dać w kość, ale to nie jest powód do bicia, odtrącania, krzyków itp. klapsy nie są żadną metodą wychowawczą!!!!!!!!A rodzicielstwo wymusza poświęcenie i cierpliwość!! Nie można przestać kochać dziecka tylko dlatego, że jest nieznośne czy hałaśliwe zresztą może właśnie dlatego ta mała jest taka bo czuję i widzi jak traktuje ją mama. A przecież każdy z nas potrzebuję ciepła, czułości czy choćby odrobiny akceptacji. Ja nikogo nie osądzam wiem, że nie łatwo być mamą-choć mam tak krótki staż macierzyński. Zresztą nie można obwiniać tyko matki wina leży też w ojcu dziecka dziadkach bo nikt z nich nie stara się pomóc tej mamie. Ja życzę autorce topiku wszystkiego naj naj.....abyś znalazła siłę do pokochania na nowo swojej przecież tak cudnej córki....i abyś miała też więcej czasu dla siebie na odpoczynek i relaks.........POWODZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, chyba przesadzacie z tym potępianiem autorki. Lattina, komuś zwracasz uwagę na uważne czytanie Twoich wypowiedzi, a sama czytasz to co chcesz przeczytać i posądzasz autorkę o patologię i przemoc. Przież napisała że przesadziła w pierwszej wypowiedzi i co najwyżej da małej klapsa a nie się znęca. Przykro mi że Cię spotkało takie nieszczęście, ale to nie powód żeby osądzać innych nie będąc w takiej sytuacji jak one. Moje dziecko było wyczekane, upragnione, wychuchane. Całą ciążę i piersze miesiące żyłam w maksymalnym spokoju i braku stresu i byłam pewna że będę miała małego słodkiego chłopczyka, a trafił mi się diabełek. Kochany i cudny, ale potwór i terrorysta. Kocham go nad życie, ale chwilami nie cierpię i marzę o tym, żeby ktoś mi go zabrał na chwilę z oczu, bo po prostu jak go widzę to nerwy mi wysiadają. I co? to też jest znęcanie? I też mówię różne rzeczy w gniewie, bo mnie zwyczajnie ponosi. A nienawidzieć i kochać jednocześnie też można i myślę że to całkiem normalne odczucia. Pisałaś też że pracujesz z trudnymi dziećmi. No właśnie, pracujesz, a potem idziesz do domu wyspać się, nabrać sił i zająć się swoimi sprawami. I następnego dnia wypoczęta idziesz znów. A my mamy trudne dzieci, non stop i brak czasu na cokolwiek. Na swoje zainteresowania, przyjemności czy choćby wypicie gorącej kawy. Czasem jest tak, że ma się naprawdę wszystkiego dość. Ani chwili spokoju, nieprzespana noc, a Ty nawet do toalety nie możesz pójść spokojnie, bo ktoś CIĄGLE coś od Ciebie chce, albo wrzeszczy albo rozwala wszystko co mu wpadnie pod ręce. Wieczorem nie masz siły się umyć, a trzeba jeszcze zrobić pranie, pozmywać czy doprowadzić mieszkanie do porządku jako takiego. A rano wszystko od nowa. Do tego wszystkiego można mieć gorszy dzień, okres, źle się czuć, cokolwiek. Więc błagam, miejcie więcej zrozumienia. kiciaaaaaaa27 - nie obraź się proszę, ale swoje rady wychowawcze zachowaj dla mam dzieci młodszych od Twojego. Nie chcę Ci dogryzać absolutnie ani nic takiego, tylko poradzić szczerze, bo naprawdę możesz się rozczarować i przyjdzie dzień że sama siebie nie poznasz, jeszcze pół roku. Nie życzę Ci tego broń Boże, ale ja niedawno też miałam podobne nastawienie do Twojego :-) Nie myślcie, że popieram znęcanie się nad dziećmi czy przemoc. Serce mnie boli jak widzę takie skrzywdzone maluszki. Ale w odniesieniu do słów i problemu autorki niektóre słowa są zwyczajnie nie na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Bella
Nie ma adhd.. jest rozpusczone! I tyle! Popytaj matki jaka ty bylas jak byłas mała, moze ma twoj charakter:P wiesza sie..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Bella
matka, która uwaza, ze czas w domu jest zmarnowanym czasem.. to zła matka. Ty nie potrzebujesz wsparcia a sama lania. Porzadnego! Nie nadajesz sie a matke! Myslisz, ze jak pobiadolisz to ktos zabierze to dziecko od ciebie. I bedziesz miec klopot z glowy. Geny jakies corka ma, twoje napewno. To ulatiwa postepowanie. jesli do 2 roku było ok a tu ma 4 i jest zle! Znak, ze ja rozwydrzyłas! Inaczje byłaby taka od początku..A nie była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje sposoby
nie chodzi o linczowanie autorki topiku ale zwrócenie uwagi, ze powinna coś zrobić by poprawić sytuację, męczy się ona i dziecko....... gdy my coś powiemy, zrobimy głupiego nikt nas nie bije, nie daje nam klapsów np szef czy mąż, bo coś im się nie spodobało /no chyba, że ktoś tak ma ale to już inna bajka/. Dzieci są inne niż my dorośli i to my musimy wczuć się w ich sytuację a nie oczekiwać od nich nie wiadomo czego. Jeśli autorka topiku znajdzie w sobie cierpliwość, jakieś sposoby na poprawienie relacji to będzie lepiej, z resztą u nich chyba jest powazny rodzinny kryzys, który odbija się na wszystkich. Z tym, że jestem po stronie dziecka, ono samo sobie nie pomoże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna Bellarossa
Nie mozna tłumaczyc sytuacji tym, ze dziecko takie jest z sytuacji. dziecko jest takie jak go wychowujemy! Mam stycznosc z dziecmi! I to od welu lat. To dziecko jest rozwydrzone. matka powinna mowic: nie wiezaj sie na mnie. To nieładnie wyglada. Teraz cos robie czy mam cos robic. itp za duzo pisac. Ale rozwydrzyla to dziecko:) a teraz szuka kogos kto za nia to naprawi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm, lattina, trochę pojechałaś z tą patologią, wydaje mi się A twoje wypowiedzi nijak autorce nie pomogą jak sądzę albowiem nie wiesz o czym mówisz ja dzieci nie biję i bicia nie popieram, chyba umiesz przeczytać co piszę? Mój styl wydaje mi się rzeczowy - nie jestem zdziecinniałą dziubdziulką z fasolinkami i takimi tam :O A na \"waszym\" topiku mówi się o sprawach dla mnie obcych - zupełnie abstrakcyjnych - tak jak abstrakcyjny jest dla Ciebie ten topik. Albowiem dobrym teoretykiem każdy może być. Ale nigdy nie będziesz wiedziała co czuje ktoś, jeśli nie przeżyjesz tego samego. I dlatego ja się tam nie wypowiadam :P A Twój model mnie nie drażni, tylko rozśmiesza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ognik-każdy wyraża swoje zdanie ja nie udzielam rad tylko mówię iż bicie jest ZŁE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a klapsy 2letnigo dziecka to PORAżKA RODZICA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A pisanie abym radziła rodzicom młodszych dzieci od mojego są..........ech...rozumiem, że TY możesz się wypowiadać bo masz starsze dziecko od mojego??!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×