co jej jest?

pomóżcie mi. Nie wiem, jak mogę pomóc mojej kuzynce, która od lutego leży w szpitalu wojewódzkim. Problem zaczął się, kiedy była w ciąży, ok. 6 miesiąca okazało się, że dziecko od dwóch miesięcy się nie rozwija (zatrzymało się na etapie 4-miesięcznego płodu). Kuzynka ciągle miała gorączkę. Cesarskie cięcie i nic - nadal z nią źle. Dziecko jest już od dwóch miesięcy u dziadków, kuzynka wciąż w szpitalu. Od początku nie wiadomo, co jej jest. Teraz już wysiadła jej też psychika (nie dziwię się :( ). Przyplątuje się wszystko i nikt nie jest w stanie jej pomóc - w tym lekarze. Co robić? Do kogo uderzyć, żeby ktoś się nią w końcu zainteresował?

hmm o wojewódzkim róznie mówią,wiem że nieraz i lekarze zawalają ,mój ojciec tam niedawno leżał i też nie było za wesoło.może to jakieś zakażenie,ale jak badania wciąż robią to by wykryli,ciężko powiedzieć..przecież leki dostaje jakieś musi być w końcu poprawa

a udeżyć tylko do ordynatora oddziału,może zebrać dokumenty jakieś jej karty chorobowe i iść gdzieś na konsultacje do innego szpitala może kto inny co wymyśli niewiem

ale immunologia faktycznie a reumatolog to chyba nie.. co?a na jakim jest oddziale ogólnym pewnie

jeśli w ciąży miała gorączke to nie miała czasem konfliktu serologicznego lub jakiego zakażenia ?

A co z dzieckiem? Jak się rozwija?

własnie się dowiedziałam, że jest w agonii

a dzieciątko rozwija się dobrze. Miało dwukrotnie robione badania genealogiczne.

:(