Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

almaxea

Alimenty.

Polecane posty

Gość gość
kiepskie reklamy kiepskich adwokacin. kobiecie do walki o alimenty nie potrzeba adwokata. dostanie w 99% co chce. facetowi moze pomoc jedynie adwokat z najwyzszej polki, a tacy sie tu nie reklamuja, poza tym wiekszosci ludzi na takich adwokatow nie stac. polska to bardzo piekna kraj :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomyslcie jak tacy ojcowie ne placacy alimentow znienawidza 2asze dzieci, nic na sile, nie chce placic to radz sobie sama a nie klam ze jestes silna, ze sama sobie radzisz bo to BZDURA !!!! on ci potrzebny do zycia jak powietrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do powyżej -> a czy mogłaby pani spróbować napisać to jeszcze raz? Tylko zrozumiale?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa z 18:56 nie wiem czy zwróciłeś/zwróciłas uwagę, ze te dzieci to również ICH dzieci. Więc tak samo na nich spoczywa obowiązek ich utrzymania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, że obowiazkiem ojca, który nie chce uczestniczyć w życiu swojego dziecka, jest chociaż łożenie na jego wychowanie i szkołe. Wydawałoby się to chociaż w części wynikać z jakiegokolwiek poczucia obowiązku i odpowiedzialności. ale widomo ludzie są różni. nie mniej jednak powinno się walczyć o swoje, iść do dobrego adwokata od prawa rodzinnego, np. http://adwokatszewczyk.pl/ i nie dać sobie wejść na głowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwoje ludzi ma wspólne dzieci. Jednak ich wkład w wychowanie i utrzymanie tych dzieci nie jest nawet porównywalny. Jedno z rodziców zajmuje się dziećmi na codzień od pierwszych dni ich życia. Karmi, przewija, chodzi do lekarzy, pilnuje kalendarza szczepień, zapisuje do żłobka, przedszkola, a kiedy dziecko jest chore, spędza z nim czas biorąc zwolnienie lekarskie na opiekę. W tym czasie drugi rodzic koncentruje się na pracy zawodowej, z dziećmi spędzając nieliczne godziny wieczorne oraz część weekendów. Po pewnym czasie rodzice się rozstają. W atmosferze wielkiego skandalu i wzajemnej niechęci graniczącej z nienawiścią. Po długich bataliach sądowych ustalona zostaje opieka naprzemienna. Dzieci spędzają z każdym z rodziców mniej więcej tyle samo czasu. Jedno z rodziców nadal zajmuje się wszystkimi sprawami dotyczącymi dzieci, tj. chodzi z dziećmi do lekarzy, których uzbierała się już pokaźna liczba, w związku z problemami każdego dziecka. Jest to: neurolog, laryngolog, audiolog, immunolog, endokrynolog, chirurg, bariatra, stomatolog, ortodonta. A także specjaliści-terapeuci: logopeda, psycholog (dla każdego dziecka inny, w innym miejscu), fizjoterapeuta SI, surdopedagog, kynoterapeuta. Ten sam rodzic zajmuje się edukacją dzieci: pracując z dziećmi w domu i pomagając w nauce, kupując wszystkie przybory szkolne i podręczniki, opłacając składki szkolne, ubezpieczenie, płacąc za wycieczki szkolne, uczęszczając na wywiadówki oraz konsultacje z nauczycielami, interweniując w szkole w przypadku problemów dziecka z zachowaniem i/ lub nauką. Ten sam rodzic organizuje oraz opłaca zajęcia dodatkowe sportowe i językowe i zapewnia dzieciom wakacje. W tym samym czasie drugi rodzic: zajmuje się przez połowę czasu podstawowymi potrzebami dzieci (jedzenie, mieszkanie, ubrania), od czasu do czasu zajmuje się nauką, sporadycznie współuczestniczy w niektórych wizytach specjalistycznych (w ciągu 4 lat były to 4 wizyty) w razie potrzeby zapewnia opiekę pediatryczną, jeśli jest akurat kolej opieki tego rodzica, od czasu do czasu zagospodaruje czas wolny dzieci wyjściem do kina lub na basen (średnio raz na pół roku), uczestniczy w części wywiadówek, czasami kupi jakieś przybory szkolne (zeszyty, przybory plastyczne, plecak do szkoły), wkacje po raz pierwszy zostały zapewnione w tym roku dla jednego dziecka. Jednocześnie nie zajmuje się terapią, leczeniem specjalistycznym, zapomina o podawanie zaleconych leków (w tym antybiotyków), załatwił jedne zajęcia dodatkowe w szkole, bezpłatne, ale nie zajmuje się zaprowadzaniem dziecka na nie. Pytania: 1. jeśli rodzice nie mogą dojść do porozumienia w kwestii władzy rodzicielskiej, bo jedno z nich chce mieć wspólną, a drugi chce mieć wyłączną, który z rodziców powinien mieć pełną, a który ograniczoną władzę rodzicielską; 2. czy powinny zostać ustalone alimenty i w jakiej wysokości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Obydwoje powinni mieć pełną 2. Tak. 300 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry. Powyżej to pomyłeczka. ad. 1. Pierwszemu rodzicowi należy ograniczyć prawa rodzicielskie z uwagi na to że wpędza je w niezliczone ilości chorób, oraz doprowadził do tego że dzieci nie radzą sobie samodzielnie w szkole, a może nawet łobuzują. ad. 2. Oczywiście że nie z uwagi na "zajmuje się przez połowę czasu podstawowymi potrzebami dzieci (jedzenie, mieszkanie, ubrania),...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję. Tak myślałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy ile przedstawisz kosztów utrzymania dziecka (na podstawie rachunków, faktur oraz paragonów), Twoich zarobków i zarobków ojca Dziecka. To wszystko ma wpływ na to ile dostaniesz alimentów. Ja się wojowałam 2 lata z ojcem mojej Córki, było strasznie bo udawał, ze nie ma pieniędzy a zarabia 4 tysiące, etraz komornik mu ściąga http://www.jkrukkomornik.pl/ bo oczywiście sam nie płaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczytaj tutaj www.alimenty-prawo.pl bo jak widać mało wiesz o alimentach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie niedawno sie rozwiodłam, dzieci zostały ze mną, a oczywiscie ojciec nie chce płacic na nie alimentów... sama nie zarabiam duzo i po prostu potrzebuje tych pieniedzy. Musze sie udac do jakiegos dobrego notariusza, który mi pomoze, kolezanka poleciła http://www.notariusz.bielsko.pl/ , a ktos z was go zna moze? Chcialam troche wiecej opinii zasięgnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz wyjątkowo głupią koleżankę. Notariusze nie zajmują się alimentami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość62
Hej. Mam pytanie.. Płacę alimenty na niepełnoletnie dziecko już od roku, nigdy nie potrzebowałem na piśmie wyroku sądu a więc zacząłem je płacić od daty złożenia wniosku przez EX do sądu o przyznanie alimentów, ponieważ moja EX twierdziła, że od wtedy się należy. Aby nie robić sobie niepotrzebnego zadłużenia zacząłem płacić od daty dostarczenia pisma przez EX do sądu. Ostatnio potrzebowałem wyrok sądu i został on przeze mnie wyciągnięty. W wyroku jest napisane, że alimenty przysługują się od uprawomocnienia. Czyli mam zapłacone alimenty 2 miesiące za wcześnie. Czy mogę teraz przez dwa miesiące zaprzestać płacenia alimentów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zła wiadomość jest taka, że w przypadku alimentów prawo działa zawsze, ale to zawsze na niekorzyść płacącego. Czyli - nie ma czegoś takiego jak "nadpłata" alimentów, w przeciwieństwie do niedopłaty. Czyli, jeśli płaciłeś więcej niż sąd ostatecznie zasądził - pieniądze przepadły, ale jeśli mniej - musisz dopłacić. Jeśli sąd obniży Ci alimenty z datą wsteczną - jeśli płaciłeś więcej - przepadło. Jeśli sąd podwyższy z datą wsteczną - musisz dopłacić. Tak że nie, nie możesz sobie odliczyć, musisz płacić na bieżąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dostałeś psa od sąsiada. I zacząłeś dawać mu żreć od dnia kiedy go dostałeś. Po jakimś czasie dowiedziałeś się że żona sąsiada wyraziła zgodę na darowiznę dwa miesiące później. Więc przez dwa miesiące karmiłeś psa sąsiada (który nadal był formalnym właścicielem psa). Jak myślisz? - powinieneś teraz przez 2 miesiące nie dać psu żreć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, oczywiście, że możesz, przeciez dziecku nie potrzeba, bo już zjadło i się ubrało... weź te pieniądze i wazektomię sobie zrob debilu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzZniecierpliwiony
Będzie małżeństwo , będzie rodzina , jak nie będzie alimentów. Alimenty to wymysł feministek , których nikt nie chciał. Bełkoczą i bełkoczą . I inne lewactwo. Alimenty to zaraza. Dlatego są starymi pannami lub rozwódkami. I one chcą pouczać. Do księży ma się pretensje ,że oni nic nie widzą i nie wiedzą. Oni czytają książki i czerpią też wiedzę ze spowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty zniecierpek zacząłeś wreszcie płacić na swoje dzieci? Czy dalej rżniesz głupa na oddziałach zamkniętych? A teraz to już pewnie na księdza się wybierasz :D p.s. wale nie liczę na twoją odpowiedź. Znów uciekniesz do dziury i wyleziesz za dwa miesiące. Chlapniesz coś i znów do dziury. Nie wstyd ci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zzzZniecierpliwiony dziś Będzie małżeństwo , będzie rodzina , jak nie będzie alimentów. Alimenty to wymysł feministek , których nikt nie chciał. Bełkoczą i bełkoczą . I inne lewactwo. Alimenty to zaraza. Dlatego są starymi pannami lub rozwódkami. I one chcą pouczać. Do księży ma się pretensje ,że oni nic nie widzą i nie wiedzą. Oni czytają książki i czerpią też wiedzę ze spowiedzi. V V A co to znaczy ze " nikt ich nie chciał "?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tez nie rozumiem, jak nie chcial to ani dzieci ani małżeństwa nie ma i wtedy nie ma mowy o alimentach, a jak dzieci sa to znaczy, że ktos chciał.. ale jest duzo prostsze rozwiązania dla panów - nie żenić się nie mieć dzieci, nie wiem, czemu tylu nadal się pcha do czegos, co ich przerasta, a potem płacz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już ex
mój ex płacił 1000 zł na jedno dziecko (około 10 lat) takie alimenty... oczywiście dziecko szkoła publiczna więc na życie tyle... na drugie 4 letnie 700 zł .. (200 zl przedszkole od 8 do 17 pon-pt.) nie mówcie mi, że kilkulatek przejje 500 zł [ a nie przecież to nie niemowlę, że potrzebne mnóstwo wyprawek co chwilę nowe ciuszki].. liczmy samą kolację no i weekendy... za 700 zl to ja się musiałam utrzymać na studiach (nie liczę mieszkania) i jakoś wystarczało.. jego zarobki nie są stałe tylko sezonowe.. w zimę głód nam do gara zaglądał bo ja sama nie potrafiłam nas utrzymać kiedy jego dochody szły na ... ehh. kobiety uważajcie na co się piszecie bo stary dorobek to poważna sprawa, jeszcze mój ex to leń, w lato nie mogę mu tego zarzucić, ale w zimę się obijał, a to ja musiałam o wszystkim myśleć, tak to jest wziąć sobie nieroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że moja EX mieszka z dzieckiem w naszym domu i ja za wszystkie rachunki place do dzis i kupuje dziecku to co jest potrzebne mimo placenia alimentow a ona te alimenty ma tylko dla siebie bo ani zlotowki nie straci z nich. Dziecko kiedy potrzebuje czego kolwiek przychodzi do mnie i to dostaje, ona nawet obiadu nie ugotuje ja wypelniam obowiazki jej i swoje jezeli chodzi o nasze dziecko. Nie wspomne o tym ze moja EX mieszka w naszym domu z nowym facetem i spodziewaja sie dziecka A wiec jezeli nie znacie sytuacji to nie wypowiadajcie sie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze ze tu same rozgoryczone panny. Moze wy tez ruszycie swoja szanowna.. i zadbacie zeby dziecko mialo wszystko co potrzebne a nie nozki do gory i z grubymi du**mi siedzicie a pozniej rozczarowane bo sie nie uklada..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ nas nie obchodzi twoja sytuacja. My cię po prostu mamy za głupca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co ? Jak czytam ze 700 zl na dziecko to malo to mi sie nie dobrze robi... tak slucham wiec Was .... piszecie dziecko trzeba ubrac do szkoly wyposazyc ? Co miesiac ? Ktora z was chodzila do szkoly? Rodzice co miesiac kupowali nowe buty? Spodnie ? Zeszyty....? Smiech na sali co ja nie chodze do sklepu ? Niewiem ile jedzenie kosztuje ? Opamietajcie sie... nie kazde dziecko musi miec nowa koszulke z zygzakiem co miesiac.... niepamieta wol jak cielenciem byl ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak stoi taki wół jak ciele maćkowe to trzeba go doić! Zrobił bachora jakiejś dziewusze, nieporadny życiowo, niedorozwinięty uczuciowo, niewydolny opiekuńczo ani wychowawczo, niekumaty prawnie..... Je/bać jelenia, aż się pozmienia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×