Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

LouLou11

Ile zarabia pielęgniarka w UK?

Polecane posty

klklk... Oprocz piekna polskiej mowy, jest jeszcze cos takiego jak logika. Wiem, ze trudno bedzie Ci to sobie wyobrazic, ale im wiecej polskich pielegniarek na Wyspach, tym dla Ciebie lepiej. W IE filipinskie pielegniarki, ktorych jest b. duzo maja w Organizacji Pielegniarskiej swoja sekcje i tym sposobem moga wiecej. Pielegniarki i tak przyjada, jezeli nie z Polski, to z innych panstw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuczeq Z rzeczy potrzebnych wez: ksiazke do nauki ang. + slownik Z rzeczy b. potrzebnych wez: swoja muzyke Z rzeczy absolutnie niezbednych wez: usmiech - otworzy Ci wszystkie drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emt81
" Co za bzdury! im wiecej ludzi ty mniej pracy. Dlaczego by mi mialo zalezec wiec na tym, zeby wiecej polskich pielegniarek tu sie zwalilo? kazdy sobie rzepke skrobie!" klklkllo - no nareszcie ktoś miał odwagę to napisać! :) Szacunek Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iska7
Nie zapominajmy ze jako POlacy tez jestesmy czasem zawistni i bardzo zazdrościmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emmetroad, Powiedzenie "jestem za a nawet przeciw" dokładnie oddaje stan mojego ducha w kwestii "zwalenia się tutaj" (UK) jeszcze większej ilości Polaków, niestety najczęściej bez żadnych realnych możliwości zaistnienia tutaj w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Mam duże obawy o to, czy tacy ludzie w mogą wpłynąć umacnianie pozytywnego wizerunku Polaków na Wyspach wśród tubylców. Obserwując to co obecnie dzieje się z Polakami w Holandii w kontekście coraz gorszych ich "notowań" wśród rodowitych Holendrów jak również wśród innych emigrantów nie chciałabym, żeby żeby w UK pojawił się jakiś rządny władzy populista i wskazał Anglikom Polaków jako źródło ich powiększającego się bezrobocia i coraz większej biedy.. Anglicy na co dzień stosują "political correctness" ,ale z obawy o napiętnowanie starają się nie mówić publicznie o tym co naprawdę myślą, bo to nie jest zgodne z linią kreowanej przez media owej poprawności ... Tak więc pojawienie się tutaj dalszych setek tysięcy emigrantów z Polski musi wywołać napięcia, które z pewnością nie pomogą tym, którzy już tu są i postanowili swój los związać z tym krajem... U Polaków jako mniejszości narodowej dochodzą jeszcze bardzo negatywne cechy takie jak brak chęci do pomagania sobie nawzajem lub nawet rzucanie "kłód pod nogi" swoim ziomkom .W kwestii organizowania się w zrzeszenia i związki polaków dla możliwości wzmocnienia swojej siły w UK też jestem bardzo sceptyczna. Jak wszystkim wiadomo, każdy Polak to indywidualista-niechętny do czynnego poparcia tego rodzaju działań grupowych. Hindusi, Filipińczycy oraz inne reprezentowane tu nacje mają we krwi aktywne popieranie "ziomali" a w konsekwencji tego silne organizacje lobbujące na rzecz "swoich" i to daje im bardzo korzystne i wymierne efekty. Polskie pielęgniarki oprócz tego ,że są bardzo dobre w swoim zawodzie nie potrafią się zrzeszyć w walce o swoje prawa. Fakt pojawienia się ich tutaj nawet kolejnego miliona w tej materii na pewno niczego nie zmieni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka9876 Bylam wlasnie w trakcie pisania wiec wysle:) Jeszcze przyklad z zycia. Kiedy szukalam pracy jakies niecale 2 lata temu, a moja sytuacja zawodowa byla na tyle trudna (nalozylo sie tu wiele czynnikow), ze nikt nie chcial mnie przyjac do pracy na stanowisko pielegniarki, to z pomoca wyszla, zupelnie dla mnie nieoczekiwanie, zupelnie mi wczesniej nieznana Polka, pracujaca w kadrach jednego z Nursing Home i to tylko dlatego, ze zobaczyla w dokumentach polskie nazwisko. Zostalam tam zatrudniona w duzej mierze dzieki jej pomocy. W tym samym NH byla polska menadzerka, ktora jesli tylko mogla wybierala do pracy, na swoje pietro polskie pielegniarki. Nie zawsze sie to udawalo, ale zawsze sluzyla pomoca i byla zrodlem informacji. Ci ktorzy pracowali z promujacymi tylko wlasna nacje Hindusami zapewne wiedza, jak trudno moze byc w miejscu nimi zapelnionym. Moja kolezanka Filipinka sprowadzila do IE z Filipin okolo dwudziestu osob, a to byla tylko jedna kolezanka z wielu filipinskich kolezanek :) Pracodawca i tak bedzie zapelnial wakaty, wiec dlaczego ma ich nie zapelniac Polakami? A tak apropos, nie moge sie zgodzic z tym, ze Polacy nie sa zdolni do wzajemnej. Ta opinia umacnia sie przez powtarzanie takich sloganow i slabsze osobniki :) ucza sie tego i podaja dalej. Ktos kto przeczyta zdanie "im wiecej pol. piel., tym mniej pracy", a nie chce sie nawet nad tym zastanowic, bedzie te pierdoly powtarzal dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emt81, Sorry ,ale kilka słów moich gorzkich spostrzeżeń. To co napisałeś powyżej Pasuje jak ulał do rysu psychologicznego statystycznego cwaniaczka polaczka z (celowo przez małe p) z jednej strony czerpiącego garściami potrzebną wiedzę z wszystkich możliwych źródeł a chwilę później otwarcie deklarującego niechęć do choćby przekazania tego co otrzymałeś w prezencie innym potrzebującym./Dlaczego by mi mialo zalezec wiec na tym, zeby wiecej polskich pielegniarek tu sie zwalilo? / Pamiętaj,że może wkrótce okazać się, że bez wyciągnięcia do ciebie pomocnej reki innej polskiej pielęgniarki możesz stracić nawet swoje prawo wykonywania zawodu. Jeśli trafisz na taką ,która reprezentuje identyczny z twoim system wartości i poglądy to wyjazd do UK okaże się tylko krótkim epizodem,po którym pozostaną tylko mało fajne wspomnienia i olbrzymi debet na kartach.. Chce wierzyć w to ,że to co napisałeś jest tylko niezręcznością spowodowaną niezbyt wprawnym posługiwaniem się językiem polskim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak naprawde to wydaje mi sie, ze sedno problemu tkwi w tym, czy zostajemy tu na stale. Osoby, ktore sprowadzily tu swoje rodziny, chca zapewne ulozyc sobie tu zycie, a takze funkcjonowac w jakis zorganizowany sposob w spoleczenistwie. Ci, ktorzy przyjechali tu tylko na chwile, a ich rodziny sa w Polsce, tak naprawde nigdy z tej Polski nie wyjechali. Trudniej sie z nimi porozumiec, bo oni nie w pelni funkcjonuja w tej rzeczywistosci. Dla nich ciagle punktem odniesienia jest Polska, a co za tym idzie "rzepka". Chca zarobic pieniadze i nie zastanawiaja sie jak poprawic sytuacje pol. piel. na rynku pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emmetroad, Umiejętność zorganizowania się i wzajemnego popierania to WIELKA SIŁA Wszyscy o tym wiedzą i starają się ta wiedzę wykorzystać w praktyce. Niestety,chyba jednym z nielicznych wyjątków są niestety "statystyczni" Polacy.Gdzie dwóch się spotka tam trzy różne zdania a co dopiero ,gdy naprawdę duża grupa ma podjąć jakąś decyzję ?-masakra...,Na forach internetowych powszechne obelgi i niecenzuralne "wysublimowane" słownictwo a w życiu zawodowym podejrzliwość,podkopywanie się i wzajemna nieufność.Mówię tu oczywiście o "statystycznych" relacjach międzyludzkich Polsce. Jak jest z Polakami za granicą szczerze mówiąc nie wiem-nie doświadczyłam tego osobiście. Tu,gdzie pracuję jestem jedyną pielęgniarką z PL.Jest jeszcze kobieta kardiochirurg z Anina,pani anestezjolog i farmaceuta-kierownik apteki szpitalnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli chodzi o polskie pielegniarki w IE, to spotkalam ich moze kilkanascie i mam jak najlepsze wspomnienia. Jest kilka, z ktorymi trudniej sie porozumiec :), ale to sa wlasnie te, ktorych cialo jest w IE, a umysl w PL. Jest kilka co najmniej swietnych i skorych do pomocy dziewczyn, wiec nie widze naszej przyszlosci w czarnych kolorach. Wiem natomiast, ze musza sie w srodowisku medycznym troche przebijac, bo nie ma wsparcia. Wydaje mi sie, ze te samolubne, nieprzyjemne i niekolezenskie albo szybko odpadaja albo szybko zmieniaja swoja postawe, bo przeciez przyjezdzaja, a jakos malo je widac. :) Pobyt za granica troche jednak zmienia w czlowieku, dlatego chcialabym zeby jak najwiecej Polakow wyjechalo, chocby na jakis czas i zobaczylo, ze da sie zyc inaczej (i nie chodzi mi tutaj o rzeczy materialne ani o pieniadze). :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emmetroad, Zmiana swojej postawy przez te samolubne, nieprzyjemne czy niekoleżeńskie to nie jet cudowna przemiana przysłowiowej wody w wino tylko zgodne z oczekiwaniami nowego środowiska,w którym żyją zamaskowanie się.. Mimo wszystko jest to krok w dobrą stronę, albowiem zawsze postarzam,że "lepsza nieszczera uprzejmość niż szczere chamstwo". Wielu z tych ,którzy wyjechali ,jak to opisują, największym zaskoczeniem , w pozytywnym tego słowa znaczeniu jakiego doznali w UK czy IE była uprzejmość ,nieudawana chęć niesienia komuś pomocy i generalnie bardzo pozytywne wrażenia z relacji z innymi,często całkiem nieznajomymi ludźmi..To jest bardzo doceniana przeze mnie "wartość dodana" pobytu w UK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emt81
Witam ponownie. Widzę, że rozwinęła się tutaj całkiem ciekawa dyskusja na temat inny niż tytuł działu. To co napiszę nie będzie tłumaczeniem się a raczej dopowiedzeniem i odpowiedzią na post Agnieszki9876, dotyczący mojej porzedniej wypowiedzi. Chcę zaznaczyć też, że piszę z punktu widzenia osoby będącej jeszcze w Polsce (fizycznie i mentalnie)Po pierwsze podtrzymuję mój poprzedni post na tej stronie. Dlaczego? Jestem osobą, która woli jasne sytuacje i lubię wiedzieć na czym stoję. Dlatego, napisałem, że szanuję osoby takie jak klklkllo, które otwarcie piszą o swojej niechęci do "nowej fali emigracji" z Polski. Wolę jeśli ktoś mi otwarcie powie, że mi nie pomorze a wręcz może zaszkodzić w odnalezieniu się w nowym kraju, niż pod przykrywką przyjaźni "po ojczyźnie" wykorzysta moment słabości czy błąd i przysłuży się walnie np. do utraty prawa wykonywania zawodu. Już wcześniej starałem się zarysować mój pogląd na tą sprawę. Jeśli chodzi o wspomniane "rzucanie kłód pod nogi" w środowisku pielęgniarskim w Polsce to na podstawie swoich obserwacji jestem niemalże pewien, że wynika to w 90 % z kompleksów i obawy przed obnażeniem swojej głupoty i niedoskonałości- wiele z moich koleżanek doprowadzało do łez nowe pielęgniarki na oddziale tłumacząc się, że "uczą je życia i że im też nikt nie pomagał". Czasem otwarcie też przyznawały się, że popierają zjawisko "fali". A znając je trochę, wiedziałem, że tak naprawdę obawiają się,że nowa dziewczyna po nabraniu praktyki i doświadczenia okaże się wartościowym nabytkiem i lepszą pielęgniarką od nich. I co wtedy?! Agnieszko9876, nigdy nie próbuję oceniać osób, których nie znam i myślę, że Ty w swoim poście adresowanym do mnie oceniłaś jakiś punkt widzenia i pogląd a nie moją osobę. Mam nadzieję, że trochę sprecyzowałem swoje podejście do poruszanych kwestii. Z drugiej strony nie znam Cię osobiście, i jedyne co mogę napisać to to , że starasz się dużo pomagać i jesteś chyba jedną z najaktywniejszych pielęgniarek na tym forum-sam już kilkukrotnie skorzystałem z rad. A jaka jesteś na co dzień-nie wiem:) Pozdrowienia z Kujawsko-pomorskiego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emt81 Chyba jest cos na rzeczy w tym co mowisz. Kompleksy czy zanizone poczucie wlasnej wartosci, moga prowadzic do takiej utajonej niecheci i agresji. Mylisz sie jednak myslac, ze ktos Ci otwarcie powie, ze Cie nie chce. Taka otwartosc jest raczej charakterystyczna dla anonimowego forum. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emt81
To bardzo miłe jeśli ktoś chce Ci pomóc, ale trochę już w życiu doświadczyłem i nie staram się liczyć na życzliwość innych (wolę się mile rozczarować) tylko na swoją ciężką pracę. A to, że zdecydowałem się na wyjazd, wiąże się mimo wszystko z optymizmem i wiarą, że nawet jeśli ktoś mi nie pomoże to chociaż kłód pod nogi nie będzie rzucał. Bo przynajmniej na początku, nie będę umiał np. skutecznie się obronić. A czy sam pomagam innym w pracy? Nie wiem, ale bardzo chętnie podam numery do osób z którymi pracuję i niech one się wypowiedzą :). Emmetroad, piszesz, że nikt mi otwarcie nie powie o swojej niechęci, ale dobrze, że niektórzy nie wytrzymują i chociaż na forum to robią, bo dobrze mieć świadomość, że można "się naciąć". Jakiś czas temu czytałem na jakimś forum wypowiedź pewnej dziewczyny. Pisała, że jakiś czas temu jej mąż nie mógł znaleźć pracy a wtedy znajomi Polacy, do których się zwracali, odpowiadali: "No wiesz, to już nie jest Eldorado". Kiedy jej mąż znalazł dobrą pracę to ci sami przyjaciele pierwsi dzwonili z prośbą o załatwienie pracy "po ojczyźnie".:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci jak to wyglada u mnie, bo pomimo tych wszystkich "strasznych" opowiesci o Polakach, jakichs zbytnich przykrosci nie doswiadczylam. Czasami wydaje mi sie, ze wiele z tych historii to tylko powielanie zaslyszanych (jeszcze w Polsce) i wyuczonych fraz typu "Polak to swinia", bo nawet sama Agnieszka9876 zauwazyla, ze nie ma stycznosci z Polakami, a jednak ma wyrobione na ich temat negatywne zdanie. To mnie bardzo zastanawia... Mam kilkoro znajomych Polakow w IE, ktorzy, nie mam zludzen, sa moimi znajomymi tylko dlatego, ze ma to dla nich jakies wymierne korzysci. Pomagalam im wiele razy w rozny sposob i pomagam nadal, ale co dziwi (z niewielkimi wyjatkami), tez moge zawsze liczyc na ich pomoc. Kiedy dzwonilam ostatnio do jednego z takich znajomych, zeby go prosic o przysluge, bo bylam w kropce, to nie tylko sam sie zorganizowal, ale zorganizowal tez swoich znajomych. Wydaje mi sie, ze kazdy po pewnym czasie zdaje sobie sprawe z tego, ze tutaj nie ma sie swojej rodziny (babci, dziadka, kuzynow) i tak naprawde pomocy (a kazdy jej czasem potrzebuje), czlowiek jest zmuszony szukac u obcych, ktorzy z czasem staja sie takim wlasnie kuzynostwem. :) Hindusi i Filipinczycy odkryli to juz dawno, a my dopiero to odkrywamy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emt81, Oczywiście masz rację,że ten "rys psychologiczny" o którym wspomniałam powyżej w kontekście Twojej osoby nie jest przypisany do Ciebie bo,co oczywiste, nie można wystawić stuprocentowo pewnej diagnozy pt "cwaniaczek polaczek" po symptomach zawartych tylko w jednym poście. Po prostu "pacjent" wymaga dalszych obserwacji.Tylko tyle a dla innych aż tyle..Na tą chwilę uważam,że użyłeś tylko niewłaściwych słów a nie próbujesz się tylko " zamaskować"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emmetroad, Wiarygodne zdanie na jakiś temat ma się na podstawie usystematyzowanej cząstkowej wiedzy"pochodzącej z wielu różnych źródeł.To oparte tylko na doświadczeniach własnych jest moim zdaniem mało wiarygodne i nie odzwierciedla rzeczywistego stanu rzeczy. To,że napisałam ,że bezpośrednio nie doświadczyłam niczego złego od Polaków, nie oznacza ,że nie mam o tym żadnej opinii .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka9876 Kluczowe sa tutaj wlasnie "zrodla", bo czy wiarygodnym zrodlem moze byc telewizja, ktora podaje wiadomosci w znieksztalcony sposob (vide Polacy w Holandii), albo internetowe forum, gdzie ludzie glownie wylewaja swoje zale. Pozyskiwanie wiedzy w sposob empiryczny wydaje sie w tym wypadku najbardziej wiarygodne i naprawde nie wiem, dlaczego Twoja opinia o Polakach jest negatywna, skoro niczego negatywnego od nich nie doswiadczylas... iska7 napisala: Nie zapominajmy ze jako POlacy tez jestesmy czasem zawistni i bardzo zazdrościmy Powiedzcie mi dlaczego mamy nie zapominac tej wyuczonej opinii? Jest to dla mnie zagadka nie do rozwiazania. Zdanie takie jak iska7 o Polakach, mialam wyjezdzajac z Polski + jeszcze "Polak to pijak, swinia i zlodziej". Jakze mile sie rozczarowalam. Dlaczego wiec mam wiec reagowac bezmyslinie odruchami jak pies Pawlowa, skoro ta wyuczona opinia nie ma dla mnie nic wspolnego z prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emmetroad, Mam świadomość wyższości pozyskiwania "cząstkowej wiedzy" w sposób empiryczny nad źródłami w postaci telewizji czy internetu. Pomimo tego nie odrzucam a priori zaglądania do tych mniej wiarygodnych, ponieważ w życiu stosunkowo rzadko mamy do czynienia z łatwym do "spozycjonowania" czarno-białym obrazem otaczającej nas rzeczywistości, a najczęściej ze skalą szarości w której przeplata się prawda z fałszem. Przy odrobinie doświadczenia wyłuskanie tego na zcym nam zależy nie jest aż tak trudne. Jestem daleka od bezkrytycznego uznawania różnych stereotypów jako prawd objawionych,ale daleka jestem również od określenia się jako "widząca otaczającą mnie rzeczywistość przez różowe okulary". Tego rodzaju równowaga,jak mi się wydaje,pozwala na bardziej obiektywną ocenę sytuacji ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka9876 Piekna retoryka... :) Rozumiem, ze negowanie pozytywow a priori jest postawa wlasciwa i daje calkowicie obiektywny obraz sytuacji. :) W kazdym razie ludzie robia tak ze strachu - zabezpieczaja sie przed rozczarowaniem, tak "na wszelki wypadek". Lepiej jest zalozyc, ze bedzie zle i mile sie rozczarowac, niz odwrotnie..., ale czy to jedyny i wlasciwy sposob? Na pewno bezpieczny, co nie oznacza, ze nie mozna inaczej. :) Ja zakladam, ze bedzie dobrze, co wcale nie znaczy, ze jestem mniej obiektywna. Na tym zakoncze i dam szanse wypowiedziec sie innym. :) Agnieszka9876 i emt bylo mi bardzo milo.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emmetroad, Dziękuję Ci za Twój pełen ciekawych, osobistych przemyśleń głos w sprawie ,która może nie bardzo pasuje do "jądra" tego wątku, ale jako temat poboczny ,luźno związany z szeroko pojętymi zagadnieniami pobytu na obczyźnie zdecydowanie tak. Nie chciałabym być posądzona o niepotrzebne zejście z tematu głównego w kierunku bardziej pasującym do forów filologicznych (... retoryka),więc proponuję zakończyć tą skądinąd ciekawą dyskusję ,ponieważ ,jak sądzę większość czytelników tego wątku nie takich informacji tutaj oczekuje... pozdrawiam Agnieszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emt81
Mi również było bardzo miło :) Miłego wieczoru "na wyspach"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprawdzona pomoc w nauce j. angielskiego: gramatyka: http://www.ang.pl/ cw. ze sluchu: http://www.esl-lab.com/ slownik medyczny: http://www.bioling.com/pl/slownik.php wymowa: http://www.howjsay.com/ skroty medyczne: najlepiej z jakiejs ksiazki dla pielegniarek, bo w niecie sa cale listy nieprzydatnych skrotow. Jezeli mam doradzic jak sie uczyc na poczatku, to na pewno slowka+prepositions (slowka od razu z lacznikami), np satisfied with, going to, pay for, at work itd, bo to pomaga od razu laczyc slowa w zdania. :) Doradzam takze czytac teksty (najlepiej medyczne), a pozniej ksiazki, bo bedziecie sie uczyc podswiadomie, a potem zaczniecie mowic znienacka i od razu dobrze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iska7
Mam nadzieje pomoce przydadza sie wkrótce. Co to rozwinietej konwersacji ja pracuje z Polkami oczywiscie w care homie i na sanowisku care assistant, nie wazne czy to Polka czy nie jeśli jesteś zagoniony i toniesz w papierach nie oczekuj ze ktokolwiek przyjdzie Ci z pomoca jesli nie poprosisz. Nikt sie tutaj nie domysla, robią swoją prace często maszynowo i na tym sie konczy, ty masz mieć swoją zrobioną nie wazne ze bylo emergency czy short staff i jesteś kilka godzin w plecy odbywa sie to kosztem przerw i szybsza niz normalnie praca, niekoniecznie z wyznaczonymi normami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klklkllo
A czy możemy tutaj zostać przy pielęgniarstwie, zamiast produkować coraz więcej stron nie na temat? Linki do nauki angielskiego każdy sobie może poszukać w Google. Coraz mniej przydatnych informacji na tym forum. Ciężko potem się przebić przez setki stron nie w temacie, zupełnie bez sensu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klklkll, Uważam,że Twoje dobitnie i jasno zdeklarowane stanowisko w kwestii pomagania innym zaprezentowane w poście Twojego autorstwa nie uprawnia Cię do jakiegokolwiek definiowania swoich oczekiwań względem treści tutaj zawartych. Zamiast stawiać " niepokornych do pionu" zadaj jakieś sensowne pytania na które szukasz odpowiedzi a nigdzie ich nie znajdujesz lub sama (lepiej) napisz coś sensownego, (bogatego w przydatną wiedzę) o czym jeszcze tutaj nie pisano. .To będzie Twój ,jak dotąd, pierwszy ruch w stronę przywrócenia zatraconego "sensu" tego wątku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klkll Kilka linkow juz wczesniej sprawdzonych nie zaszkodzi. Stracilam wiele godzin przegladajac smieci w internecie, uwazam, ze nie kazdy musi tracic czas, wiec przekazuje to, co wedlug mnie ma pewna wartosc. :) Skoro wiekszosc informacji nt. pielegniarstwa w UK jest tutaj http://www.nmc-uk.org/ , to czy nie wydaje ci sie, ze to forum jest zupelnie zbedne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×