Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sylwia766

ostry sex

Polecane posty

Gość tez tak chce ostro
co za róznica...net to net nic o Tobie nie wiem, masz kogos wiec odpada ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też - cieszy mnie, że wspólnie doszliśmy do tego, że we wtorek spotkasz się z "przyjezdnym" :) Bo skoro ze mną nie możesz... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak chce ostro
to nie miałooznaczac ze sie z nim spotkam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak chce ostro
Ty wiesz co bym wolała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brum, idziesz na łatwiznę... :) I nadal nie wiem czemu chcesz żebym się odwrócił... też tak - co byś wolała? No napisz to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak chce ostro
wolałabym zeby on był inny i robic to tylko z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też - to prozmawiaj z nim. Powidz mu o swoich oczekiwaniach. Wysłuchaj go. Powiedz jak widzisz przyszłość waszego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak chce ostro
zadnej przyszłosci to tylko sex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak chce ostro
haha wysle mu smsa ze zadam rozmowy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak chce ostro
jakiego pikantnego sms mu wysłac zeby go ruszyło ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak chce ostro
nie wiem masz pomysł na smsa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brum - troche się pogubiłem... też - żadnych sms, żadnych tel. ten związek juz się skończył. Rozumiem, co byś chciała - ale nie udało się. Wiem, że to niewiele pomoże i że pewnie mi nie uwierzysz ale za kilka lat będziesz się z tego śmiała. A przynajmniej bedzie Ci to obojętne. I to jest to lepsze rozwiązanie, bo drugie jest takie, że nie kończąc tego związku będziesz w depresji, stracisz swoje poczucie wartości i szaczunek do siebie. Naucz sie mówić NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak chce ostro
ok sama cos wymysle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak chce ostro
co by Cie ruszyło ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dajcie dziewczynie spokój! Nie widzicie, że ona na swój masochistyczny sposób jest szczęśliwa? Może sobie ponarzekać, popłakać, poczuć się krzywdzona. I nawet jak widać znajdują się ludzie którzy jej współczują i pocieszają. Skoro jej odpowiada taki układ to po co to zmieniać? Dlaczego piszę że pasuje? Bo nie wierzę żeby nie zmieniła tego jeśli jej nie odpowiada :) No chyba że taka głupia jest ( w co akurat nie wierze, ale to inna sprawa) ale na to też już nikt nie ma wpływu :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też - nie zamierzam uczestniczyć w Twoim pogrążaniu się i nie napiszę. :) brum - o co chodzi? Neit - mimo mojego wrodzonego skur**syństwa naprawdę jej współczuję. I wiem co to znaczy, jak nie można się uwolnić od kogoś. Wiem, co to znęcanie się psychiczne i wiem, że wyjście z tego samodzielnie jest praktycznie niemożliwe. I wiem o kilku innych rzeczach o których nie chce mi się pisać. Dlatego staram się troszkę jej pomóc. Jeśli się nie uda - trudno, nie jestem matką Teresą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak chce ostro
ok nie napisze do niego poczekam az przyjedzie i odmówie obym wytrwala w tym postanowieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mało_stanowczy---> ja też wiem jak to jest i tez jej bardzo współczuję, ale czasem współczując więcej krzywdy robimy niż dobrego. Skoro dobre rady nie pomagają (dobre rady z forum... z całym szacunkiem.... chyba nie tędy droga) to może przydało by się wiadro zimnej wody, albo solidny kopniak w siedzenie. Nawet jak byś świętym został za życia to jeśli ona sama nie będzie chciała czegoś z tym zrobić to nie pomożesz. Też tak... ---> wytrwaj bo warto. I zastanów się na prawdę dlaczego pozwalasz się tak traktować. Kompleksy jakieś masz, skłonności masochistyczne, czy co? Bo jeśli nic z tych rzeczy, to zaciśnij zęby i do przodu. Może być tylko lepiej. No właśnie... skoro jest Ci źle z nim, to czemu obawiasz się cierpienia bez niego? I to i to cierpienie :) Chociaż ja myślę że po rozstaniu to ty racze ulgę poczujesz :) Brum--- > ja mam sernik :) Wysokokaloryczny :) Podzielę się za nic jak by co :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×