Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Strasznie wkurzona *

Ten dzieciak doprowadza mnie do szału !!!

Polecane posty

wlaśnie ,a jak tamten coś zrobi to mamusia do niego ''kochanie,niuniuś,skarbie...'' no qrwa ! przesada i nic więcej. Poza tym oni klną też przy nim .Ja nie mówię że święta jestem ,bo też czasem powiem niecenzuralne słowo ,ale przy swoim dziecku nie klnę,mimo że jest malutka ale już słyszy i później będzie mi wstyd za nią. Było tyle akcji że poprostu plakać się chce.Szlag mnie trafia jak widzę kiedy ten dzieciak mi niszczy wszystko w domu. Zobaczy np.coś na półce.Od razu ''mama daj'' a mamusia mu daje. Miałam taki ładny wazon,oczywiście chcial się pobawić.No i wkońcu potłukł.Następnym razem lampe. Pościel mi wybrudził butami.Zaczepia moje dziecko ,podchodzi do łóżeczka gdy Mała śpi i ją targa za rękę. Nie wiem jak jego mamusia może być taka ślepa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim przed wizytą chowaj wszystkie rzeczy , które może zniszczyć ( i które możesz schować), nie pozwalaj wchodzić do pokoju, w którym śpi twoje dziecko, musisz reagować asertywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie wiem jak do tej pory mogłaś nie zwrócić mu/im uwagi:o Rozumiem Twoją frustrację, ale uważam, że jesteś taka odważna tylko na forum. No przecież gdyby mi obce dziecko potłukło lampę za 300zł to grzecznie poprosiłabym o dostarczenie na drugi dzień takiej samej. To samo z wazonem. A jakby tknęło moje Maleństwo - a w szczególności jak śpi - to rodzice dostaliby ode mnie niezłą koronkę. Ale wydaje mi się, że woja koleżanka albo jest głupia, albo nie jest ani prawdziwą ani ważną koleżanką. Może to złe porównanie, ale... kiedyś mój pies wskoczył na tylne siedzenie auta mojej przyjaciółki. Akurat było błotko a obicie było beżowe. Oczywiście zapaprał. Było mi tak głupio, że natychmiast zaproponowałam, żeby dała to obicie do czyszczenia a ja za to zapłacę (sama nie mogłam tego szorować bo byłam w ciąży). Ona co prawda powiedziała, żebym dała spokój (a wyczyścił to jej chłopak), ale mnie i tak było głupio. Za psa! A co dopiero za dziecko, które sama wychowuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja powiem tyle, biedne dziecko... miec takich rodzicow... nie ze bronie zachowania tego dzieciaka, po prostu nie miesci mi sie w glowie ich i jego zachowanie... sama mam \"trudne\" dziecko - nie zawsze dostaje co chce, ale zawsze wyje w nieboglosy jak nie dostanie... ma dopiero dwa lata, ale staram sie nie reagowac... najgorzej na zakupach i nawet nie chodzi o zabawki a o wolnosc... nie chce chodzic za reke, ani w wozku ( a od razu ucieka), bo od razu wyje... chyba kiedys ja \"zgubie\" zeby zobaczyc reakcje... moze to ja oduczy... moze Ty pojdziesz do nich potluczesz im pare cennych rzeczy to zrozumieja???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja.24 - tylko wiesz to nie jest koleżanka. Oni są z nami rodziną.To jest syn mojego męża brata. Jak potłukł lampę to aż się we mnie gotowało,ale co miałam zrobić.Teraz żałuje że nie opieprzyłam ich. I tak zawsze jest ze sobie mówię,jak przyjdą i tamten gówniarz coś zrobi to się odezwę... No ale jakoś mi nie wychodzi. Co do psa,też mam małego pudelka.Jak tamten gówniarz przyjdzie to go męczy,nosi,ściska za brzuch... Zwracałam uwage nie raz ,był spokoj na 5 min i znów to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli to jest rodzina to tym bardziej nie miałabym obiekcji:) Mnie jest łatwiej zwrócić uwagę np. mojej siostrze czy mamie niż koleżance czy komuś obcemu na ulicy. Jeśli po Twoim zwróceniu uwagi jest spokojny przez 5 minut, to zwróć mu kolejny raz uwagę i będzie spokojny następne 5 minut. A później jeszcze raz i jeszcze raz... Aż zrozumie, że z Tobą niema żartów, bo Ty nie popuścisz. W przeciwnym wypadku traktuje Ciebie tak jak rodziców - czyli wcale nie zwraca na Ciebie uwagi. I wiesz co - jeśli to jest bratanek Twojego męża to niema szans, żeby się obrazili bo przecież to jest najbliższa rodzina, więc nie urwą kontaktu - A MOŻE SIĘ OPANUJĄ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie sądzę zeby sie opanowali,bo na wszystko mu pozwalają. Gówniarz najmłodszy jest w rodzinie więc może wszystko.Przeklina,pluje ,wyzywa,brudzi i niszczy wszystko co weźmie do ręki. A ta jego matka to jakaś ślepa.Cieszy się że ma takiego ''kochanego'' syneczka. W mieszkaniu zniszył mi już kilka rzeczy,jak urządzaliśmy dom to nieźle się namęczyliśmy ,sami malowaliśmy ściany (które byly ubrudzone ,bo gówniarz pomazal je kredkami) , w łazience zapchał kibelek wrzucając do niego całe opakowanie MOICH płatków kosmetycznych ! Potłukł ten wazon i lampę.Nabrudził na pościeli.Maltretuje mojego biednego psa i DZIECKO MOJE TEŻ !!! mam dość.Mąż zaprosił ich na jutro a we mnie się gotuje bo już widzę co ten bachor będzie wyczyniał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NO TO IM W KOŃCU ZWRÓĆ UWAGĘ A NIE GOTUJ SIĘ! Wiesz co... Ty też jesteś trochę wkurzająca (sorki na prawdę). Ciągle wymieniasz co Ci zepsuł, jak się zachowuje, jak jego rodzice nie reagują, ale nie widzę u Ciebie ani odrobiny odwagi ani chęci żeby się z tym zmierzyć. Wejdź tu proszę po jutrzejszej wizycie - bo bardzo ciekawa jestem jak ona przebiegnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postaram się jutro powiedzieć im do słuchu ale tak porządnie. Zawsze mówiłam tylko ''nie dotykaj ''nie wolno'' a on i tak nie reagował. Jutro postaram się powiedzieć to tak żeby zrozumiał.A jak znów coś popsuje to jeśli nie zabraknie mi odwagi - WYPROSZĘ ICH Z DOMU i powiem żeby przyszli sami bez rozpieszonego gówniarza. Głupi mi trochę z drugiej strony ,bo to męża bliska rodzina.No ale ile można znosić takie coś ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my mamy w rodzinie meza
podobną dwójkę dzieci - rozwydrzone jak nie wiem; kiedys przyjechali nie zapowiadając sie odpowiednio wczesniej, ale nie załowałam, ze sprzątnąć nie zdązyłam - po nich jakby tornado przesżło tez matka siedziala i zero reakcji, wiec ja bez skrępowania zwracałam uwagę, ze tego nie wolno, nie pozwalam, ze to moje/nasze a nie ich i nie pozwalam dotykac tego i owego, mówiłam, ze sa niegrzeczni i ze brzudko sie zachowują, matka nic, ale ja zero reakcji. Efekt? Nie przyjeżdzali ponad rok do nas, ale wiem, ze takie akcje mieli i gdzie indziej. Musisz po prostu zwracac uwagę, przychodzą do ciebie, sa w twoim domu i na twoim terenie; - próbuje dzieciak brak cos czego mu nie wolno? prosi matkę o coś a ta daje? Sama powiedz mu, ze nie pozwalasz, ze to nie zabawka, to jest twoje i ma stac tam gdzie stało, matka da, to zabierz dzieciakowi, a matce zwróc uwagę, ze nie moze tak byc, ze dostaje wszystko co chce, przynajmniej u ciebie w domu i koniec; - dokucza dziecku? moja reakcja bylaby jedna - za ręke gnoja wyciągnełabym z dala od łóżeczka i skarciła przy matce, ze jest starszy, a taki niemądry i wredny, robie tak na podwórku jak jestem z moją córką połtorarocną i jest sasiadka z wsukiem 3-letnim, gnojek zabiera małej zabawki, mało tego sypie piachem, któregos razu babka odesżła a ten sypnął na moją córkę, wiec mu dałam czadu, ze jest taki duzy i niegrzeczny, ze nie umie sie ladnie bawć, gnój mówi, ze mu wolno, a ja mu powiedziałam, ze ja mu nie pozwalam sypac na moje dziecko i jeszczeraz to zrobi, to wyprowadze do z placu zabaw i tyle, potem powiedziałam babce co sie działo jak wróciła Z ploteczek i widziałam jak jej łyso było, zabrała go w inne miejsce. Musisz ustalac jasne zasady w twoim domu i tyle, a wygląda na to, ze sie czaisz. Kiedys jak dojdzie do nieszczescia to sie opamietasz i nie mowie o niewiadomo jakiej tragedii, ale niech pies straci cierpliwosc i skubnie gnoja, albo gnój uderzy twoje dziecko zbyt bolesnie i mu krzywde zrobi ... ja reagowałabym dawno, dziwie sie, ze tak sie czaisz. Ty jestes tu gospodynią i ty ustalasz zasady. Kultura kulturą, ale bez przesady. A przy okazji zwracana uwagi dziecku, zwraca sie uwage matce, ze na takie zachowania w twoim domu nie pozwalasz i ze ma małego przywołac do porządku, bo nie bedziesz tego tolerowała, zwłaszcza jak niszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój piesek już nie raz na niego warczał :) Gówniarz się wystraszył,ale na 10 minut i dalej go wkurzał. Dzwoniłam wlaśnie do mamusi tego dziecka i powiedziałam żeby przyszła sama - BO MOŻE WRESZCIE POROZMAWIAMY SPOKOJNIE? No bo niestety jak ten gówniarz przyjdzie z nią to nawet pogadać nie możemy,bo trzeba wszędzie za nim latać i patrzeć czy nic nie popsuł. A jak już na chwilę siądzie grzecznie na dupie,to wtrąca się do rozmowy.Gadaliśmy kiedyś na temat kościoła,księży itp. A ten mały z hasłem \'\'ksiądz jest pojebany\'\'. Pewnie w domu go tego uczą,no bo skąd by znał takie słownictwo? No a co do tego że zaczepia moją córke to zrobiłam pare razy awanture ,ale nic to nie pomogło.On cały czas podłazi do łóżeczka i targa małą ,albo np. ostatnio mówi \'\'ale ona jest brzydka\'\'. Niby nic ,ale matka powinna zwrócić uwagę,żeby tak nie mówił czy coś.Tylko że oni go tak rozpieścili że Niuniuś najładniejszy ,najmądrzejszy,najukochańszy. A Niuniuś niedługo matke wyzwie od najgorszych a ona jeszcze będzie się cieszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę , że twój mąż też mógłby się odezwać skoro to dzieciak jego brata. Dlaczego tylko ty masz być tą złą , która krytykuje rodzinkę męża. Jeśli ci trudno reagować bo mimo wszystko nie chcesz psuć relacji to niech mąż reaguje to jego chata jest niszczona, nękane dziecko i pies. Nie pozwólcie wejśc sobie na głowę. To oni są gośćmi, ale gości obowiązuje szacunek i kultura wobec gospodarzy. Rozmawiałaś o tym z mężem? Co on na te akcje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On uważa że JA PRZESADZAM ! Kiedyś jak ten mały tak robił nie odzywałam się w ogóle ,ale nie mogłam patrzeć na to co wyczynia ten dzieciak.Raz,drugi,trzeci się odezwałam,na początku bylo wielkie obrażanie no bo jak ja mogłam powiedzieć na Niuniusia złe słowo ... Teraz jak mąż mi mówi że mają przyjść ,to się pytam czy sami czy z nim.No i mąż mówi że niby sami , a okazuje się ze zawsze przyłaża z tych gówniarzem i wcale nie są to miłe spotkania ,bo tak jak pisałam wcześniej - ja za nim latam i patrze czy czegoś znowu nie potłukł ,a mamusia jego siedzi dumna jak paw że jej bachor rozrabia. Po ich wizycie mieszkanie wygląda jak po wojnie jakiejś.Chociaż przed wyjściem matka jego powinna zwrócić uwagę i powiedzieć żeby posprzątał po sobie, za godzine mają przyjść.Czekam i aż mi się wszystkiego odechciewa,nawet nie będę sprzątać w domu bo i tak pewnie znowu narozwala coś. No i właśnie moje dziecko usęło a znając życie ,jak przyjdzie tamten to ją obudzi :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuję, ale przygotuj się : pochowaj wszystko co dzieciar mógłby zniszczyć, kategorycznie nie pozwól mu wejść do pokoju, w którym śpi twoje dziecko,a jak maluchowi będziesz zwracać uwagę to mów zdecydowanym tonem i surowym wyrazem twarzy. Trzymam kciuki , napisz , jak wypadła wizyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sztywne zasady wprowadź i koniec. Zacznij od męża, zeby szerzej oczy otworzył, bo jesli on tego nie widzi, to ma problem, jesli uważa ze to ok, jak sie pozwala 5-latkowi na wszystko i to nie w jego domu. Jak przyjdą w nim, to od wejścia powitaj ich słowami, ze prosisz o cisze, bo mała śpi, jak zacznie jakies akcje, to zareaguj ostro, ze prosiłas o ciszę. Jak zacznie dobierac sie do czegoś, a czego sobie nie zyczysz, zwróc uwagę, ze ma to zostawic i zająć sie czymś dla niego (przygotuj jakies zabawki, czy coś), nie poskutkuje, podejdź, weź za rękę, podprowadź do matki i powiedz, ze ma tu siedzieć, bo nie będziesz za nim latała całą wizytę i tylko patrzyła, czy znowu czegoś nie zniszczy. Jak ponowi próbę, znowu to zrób, choćby ci krew sie ścinała, to sztywno za łape gnoja do matki przyprowadzaj i już i powiedz jeszcze, ze jak ci mama na wszystko pozwala w domu, to rób tak u siebie, a u ciebie ma byc grzeczny i koniec, bo nie jest u siebie w domu!!! Musisz stanowcza byc nawet za cenę obrazy, trudno, ja na pewno nie pozwoliłabym na takie zachowania i to w obecności nie reagującej na nic matki. A jak usłyszysz, ze NIuniuś t jeszcze dziecko, to zapytaj, czy takie tłumaczenie będzie stosowane do 18-stki??? Ma JUŻ 5 lat i nie ma takiej opcji, ze nie rozumie, dziecko sie wychowuje, a nie "chowa".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj to jestem taka zła ,że jak znowu coś tamten popsuje to opieprzę ich wszystkich. Właśnie dzwoniła jego mamusia ze już jadą, a w tle słychać było wrzaski tego gówniarza.W sumie nie dziwie się że zachowuje się jak by go wypuścili z ZOO , bo jedyną rozrywką tego gnojka jest komputer w domu.Nic nie robi tylko przed komputerem siedzi,do dzieci nigdzie nie wyjdzie,bo szanownej mamusi się dupy nie chce ruszyć i zabrać dziecko np. na plac zabaw żeby się wyszalało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałaś dodać o atrakcji niszczenia Twojego domu:)Wiem ,wiem,że to nie jest śmieszne,ale szczerz Ci współczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak my do nich przyjdziemy (zdaża się to sporadycznie) to też nie ma chwili spokoju ,bo Niunuiś ciągle próbuje zwrócić na siebie uwage.Skacze po łóżku,biega po całym domu,rzuca klockami. Kiedyś byliśmy u nich .Ja oglądałam coś z TV , oczywiście przyszedł Niuniuś i przełączył na bajki,więc poszłam do pokoju obok i wlączyłam drugi telewizor.Oglądam sobie a ten przyłazi i przełącza na bajki ... Mówię że bajki masz w pokoju obok tam idź oglądaj ! NIE ON CHCE TUTAJ ,ok więc ja poszłam , i zgadnijcie co się stało ? Znów przyszedł i stwierdził że bajki mają być tu i tu !!! Wyszłam wkońcu z tamtąd.Siadłam na kanapie i wziełam jakąś gazete do ręki,czytam a tu nagle gówniarz wyrywa mi ją z ręki.Mnóstwo było takich sytuacji.Szału można dostać !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zapomniałam dodać,kiedy byłam w ciązy ,uderzył mnie w brzuch.Nie mocno ,ale jednak uderzył,powiedział że nie chce żadnego braciszka ani siostrzyczki ciotecznej ! Nie wiem skąd tyle agresji w tym dziecku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widać , ze mały potrzebuje uwagi, ale to absolutnie nie usprawiedliwia jego rodziców, jedyne pocieszenie, że nie mieszkasz z nimi. Obserwuję sąsiadów , którzy dziś zbierają żniwo swojej niewydolności wychowawczej. Ich dzieciar jest agresywnym nastolatkiem, bez zasad i żadnych granic . Jego jedyne zainteresowanie to komputer, ograniczeni kolesie, prymitywne słownictwo, alkohol, w domu nie pomaga, robi sobie co chce. jego rodzice , którzy pozwolili mu na zbyt wiele wychodowali sobie bachora, który ich nie szanuje, pogardza ludźmi uważa się za pępek świata. No ,ale to oni przyczynili się do tego, że słodkie maleństwo przemieniło się za ich ( chyba nieświadomym przyzwoleniem) w bydlaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wina rodziców, a dziecka szkoda, bo ono nie został onauczone podstawowych zasad współzycia społecznego, nie wie, co jest dobre, a co złe. Widac, ze mama dla swietego spokoju nie zwracała uwagi na wiele rzeczy, a teraz tego plony :-o Wina matki i proponuję zwracac dzieciakowi tak uwagę, by trafiała w rodziców. A jesli będzie oburzenie, to wóczas powiedziałabym co myślę o takim zachowaniu dziecka i ze to jest ich wina, ze mały jest nieznośny. Ja hołduję zasadzie, ze nie ma czegoś takiego że dziecko nie rozumie. Ma rok, poltora, dwa, ale jak cos robi źle, to mówię \"językiem\" jakim dziecko ze mna sie porozumiewa, ze coś jest złe, niedobre, niebezpieczne i tłumaczę dlaczego. Niewazne, ze dla dziecka potok słów:\' nie ruszaj, bo sie skaleczysz i bedzie bolało\" na początku nie znaczy więcej niż \"zrób papa\". Powtarzam ja, powtarza tata, powtarzają dziadkowie (jedynie ciotka nieco rozpuszcza, ale my trzymamy rękę na pulsie i jak trzeba to ciocię sie wyhamuje, póki co niegroźnie rozpuszcza). I widze juz dzisiaj pierwsze efekty powtarzania od niemal początku, ze czegoś nie wolno. DO gniazdek nie idzie, staje z dala i pokazuje paluszkiem i mówi \"nie wolno, nu nu\" , ostatnio wytłumaczyłam, ze tam jest prąd i że to jest coś złego, bo \"kopie i to boli\", teraz sama do siebie czasem mówi, \"nie wolno, bo to pjąd\". Nie mówię, ze nie próbuje psocić, próbuje i cały czas patrzy na jak duzo pozwolimy jej, ale zawsze są granice, często jest płacz, bo coś chce, a nie dostaje, albo jest jej odebrane. Owszem, serce sie kraje na płacz, załosny jak nie wiem, ale wiem, ze to dla jej dobra i bezpieczeństwa przede wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ciekawa jestem, baardzo ciekawa hehe ;) Uważam, że nie masz w sobie za grosz asertywności. Tu nie chodzi o to, żeby najpierw wcale nie zwracać uwagi, a potem nagle się zdenerwować i straszyć czy wyżywać się na dziecku, tylko o regularne zwracanie mu uwagi przy rodzicach i jasne deklarowanie co wolno a czego nie - przy okazji można rodzicom zwrócić uwagę, że to oni, a nie Ty powinnaś zwracać uwagę ich dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poszli , męczyłam się cały dzień z nimi... Ten gówniarz nowu rozrabiał.Wszedł do spiżarni i potłukł słoik z grzybami.Zaprowadziłam tam jego mame ,dałam ściere w rękę i powiedziałam że jak skończy to może przyjść z powrotem do pokoju to pogadamy.Wywaliła oczy na mnie ze zdziwienia.Posprzątała ,minęło 10 minut i własnie wyszli.Obraziła się chyba że kazałam jej sprzątać... Do mojej córki nie pozwoliłam mu podejść nawet.Powiedziałam że mała śpi i nie wolno wchodzić do pokoju.Czajił się pod drzwiami z godzine żeby wejść...Ale zamkłam je na klucz :):):) No i wzioł jeszcze gryzak małej i sam zaczoł go gryżć.Powiedziałam jego mamie że teraz to niech sobie weźmie ten gryzak ,i że wydaje mi się że niuniuś mimo że ma 5 lat zachowuje się jak by miał dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe no nareszcie jakieś wieści z frontu:) No i co ona na to? A był tata tego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe no nareszcie jakieś wieści z frontu:) No i co ona na to? A był tata tego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie było go ,w pracy był a mamusi i synusiowi się nudziło więc przyszli do mnie :/ A ona obraziła się chyba ,bo zawsze jak coś jej gówniarz zrobił to ja musiałam sprzatać,a teraz kazałam jej.A ten jej cały synuś śmiał się jeszcze z tego że potłukł ten słoik.Ja zachowałam stoicki spokój ,dałam jej ścierkę i wyszłam... Mam nadzieje że po tej akcji więcej nie przyjdą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niech się mamunia obraża, może w końcu dałaś jej do myślenia. Najważniejsze , że wyznaczyłaś granice . Tak trzymać! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×