Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

EKD 34

Pierwsza ciąża po 35 roku życia.

Polecane posty

Gość MALWI1000
Witam w ostatnim dniu tego roku!!!! Fajnie, że się odezwałaś Koniczynko!!! Brakuje Cię nam tutaj!!! Wiem, że troski innych wpływają depresyjnie, ale są tu też dziewczyny którym się udało!!! Koniczynko zaglądaj częściej! Dziewczynki życzę Wam wszystkim szczęścia i uśmiechu na twarzy. Wszystkie wiemy co tak naprawdę wywoła u nas uśmiech na twarzy.... CIĄŻA, zdrowa ciąża i tego Wam i sobie życzę! Aby ten Nowy Rok przyniósł nam macierzyństwo! Pozostałym - zaciążonym życzę również zdrowia u maleństwa, dobrego porodu! Lulitko trzymaj się słońce!!! Biedroneczko a Tobie dodatkowo życzę szczęścia w miłości;) Buziaki dla wszystkich!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieedronka
Czesc dziewczyny:-)) Przytulam Was wszystkie mocno juz na koncowce starego roku i zycze,aby ten Nowy byl dla kazdej SZCZESLIWY!!!!Niech kazda zostanie mamusia,bo na to zaslugujecie!! Malwi dziekuje za pamiec🌻👄....byloby cudnie gdybys to Ty pierwsza w nowym roczku oznajmila nam radosna nowine;-)Calym serduchem Ci tego zycze!!!! Szampanskiego sylwestra dziewczyny!!!!!! I niech marzenia nasze sie spelniaja!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was kochane w nowym roku. troche ochłonełam już po ostatnim niepowodzeniu ,sama nie mogę uwierzyc ile łez człowiek może wypłakac w tak krótkim czasie . Malwi dziękuje za troskę i pamięć trzymam kciuki za ciebie cały czas ,my postanowiliśmy zmienić klinikę i udać się do bociana w białym stoku ,pod koniec stycznia na konsultację a potem zobaczymy co dalej .Duzo osób poleca dr mrugacza podobno działa cuda i technologicznie są dalej niż w naszej klinice w poznaniu . pozdrawiam was wszystkie i życzę duzo radości i miłości w nowym roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALWI1000
Witam Was w Nowym Roku!!! Lulitko podjęłaś dobrą decyzję! Trzymam kciuki abyście zdobyli pieniądze i aby bocian pomógł:))) Pisałam już o mojej koleżance która starała sie usilnie i bezskutecznie o dzidziusia w klinice. Miała kilka in vitro i nic. Odpuściła, bo lekarze dawali jej szanse na zajście w ciąże jedną na milion. 9m-cy temu zaszła bez żadnych wspomagaczy a kilka dni temu urodziła córeczkę (zdrową i silną)!!!! Takie historie dodają mi sił. Biedroneczko dziękuje za życzenia i oby się sprawdziły!!!!! Dziewczyny obyśmy w tym roku płakały ze szczęścia!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki Co tam nowego u was jak samopoczucie w nowym roku ? U mnie wszystko wraca do normalnego trybu ,zaczełam chodzić do pracy ,bo czas jakoś szybciej leci jak człowiek ma zajęcie ,już się dosyć nasiedziałam w domu .Moja druga połowa też już wyjechała zarabiać na kolejne koszty leczenia mam nadzieję że szybko podreperujemy budżet i na nowo zaczniemy starania.Do białego stoku jade na początku lutego narazie na konsultacje ,zobaczymy co nam tam powiedza.Dzisiaj byłam w mojej klinice odebrac historię choroby i leczenia,trochę mi było głupio oznajmić że zmieniamy klinikę i lekarza bo wiem że nasz dr robił co w jego mocy ale niestety nic z tego nie wyszło .W białym stoku technologicznie są posunieci do przodu i sprzęt też maja już lepszy wiec będziemy próbowac. Malwi kochana cały czas trzymam za ciebie kciuki i z każdym cyklem czekam na dobre wieści od ciebie .A jak tam zycie codzienne dajesz rade w pracy ,mam nadzieję ze jestes zawsze uśmiechnięta i pełna nadziei czego ci z całego serca życze kakulka nic się nie odzywasz ,napisz co tam u ciebie jak przebiega ciąza ,chyba twoje milczenie nie jest spowodowane naszymi niepowodzeniami ,nie myśl że jak nam sie nie udało to nie chcemy słuchać o cudzym szcześciu .Ja cały czas myśle o tobie i twojej kruszynie i życze wam jak najlepiej ,każda udana ciąza to znak że i w koncu i nam się uda ze jest jeszcze nadzieja .Ty jestes taką nadzieja. biedroneczko mam nadzieję ze w nowym roku los i do ciebie się uśmiechnie ,a w czasie gdy bedziesz czekała na to swoje szczeście zaglądaj do nas i pisz co u ciebie, dziel sie z nami swoimi radosciami i smutkami jestesmu tu takze dla ciebie przytulam cię mocno .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny Co tam u was w nowym roku ,jakas cisza nastała na naszym forum . U mnie wszystko powoli wraca do naormy ,wróciłam do pracy ,moja druga połowa też już pojechała zarabiać na nowe koszty leczenia .Mam nadzieję że szybko podreperujemy budżet i zaczniemy nowe starania .Byłam dzisiaj odebrac w mojej klinice historię leczenia ,trochę mi było głupio powiedziec że zmieniam klinikę bo wiem że nasz dr robił co w jego mocy ,no ale niestety nie udało sie.Do białegostoku jedziemy na początku lutego narazie na konsultację ,zobaczymy co nam powiedza .Z tego co wiem to są dużo bardziej posunięci technologicznie niż nasza klinika w poznaniu . Malwi kochana a co tam u ciebie jak nastrój .Z każdym nowym cyklem zaciskam kciuki coraz bardziej i wciąż wierze ze w koncu doczekam się radosnej wiadomości.Jak tam na co dzien ,jak w pracy dajesz rade ,mam nadzieję że uśmiech cię nie opuszcza i razem bedziemy walczyły o szczescie ? kakulka ty też się nie odzywasz, mam nadzieję ze nasze niepowodzenie to nie powód twojego milczenia .Nie myśl ze jak nam się nie udaje to nie cieszy nas twoje szczescie ,ze może nam sprawiasz przykrośc opowiadając o ciązy ,wrecz przeciwnie jestes dla nas iskierka ze moze sie jeszcze udac ,że ciągle jest nadzieja ,ty jestes taką nadzieja .Pogłaszcz nasza kruszynkę od ciotek i pisz kochana co u ciebie . biedroneczko tobie też życze wszystkiego naj naj w nowym roku ,mam nadzieję że i do ciebie w koncu usmiechnie sie los i szczeście zapuka do twoich drzwi.A gdy tak bedziesz czekała aż przyjdzie to zaglądaj do nas i dziel się z nami swoimi troskami i radościami bo po to tu jesteśmy żeby się wzajemnie wspierac .Przytulam cię mocno .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i prosze myślałam że pierwszy wpis się skasował a tu proszę drugi raz pisałam niepotrzebnie ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieedronka
Czesc wszystkie dziewczyny🖐️ Lulitko dziekuje....i wiesz podjelas sluszna decyzje,dobrze,ze zmieniasz lekarza bo wiesz jak juz dlugo nie wychodzi to on juz nic wiele innego nie wymysli mimo szczerych checi,a zawsze ktos inny podejdzie do problemu inaczej,moze ma wieksze mozliwosci(zreszta sama piszesz ze tamta klinika bardziej postepowa)wiec nawet nie ma co sie zastanawiac.Trzeba sprobowac i uwierzyc mocno,bo wiara ponoc i gory przenosi.Tez bym tak zrobila na Twoim miejscu.Trzymam kciuki mocno,a Ty opowiadaj nam tu co i jak?jak sie zapatruja?co najlepiej robic dalej?Calym serduchem jestem z Toba Malwi kochana a co u Ciebie??? Przytulam Was dziewczyny mocno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakulka21
Witam Was dziewczyny serdecznie w Nowym Roku:),rzeczywiscie lulitko masz rację nie pisałam bo zdaję sobie sprawę że bolesne dla niektórych z Was może być czytanie o czyjejś ciąży w momencie gdy ze starań nic nie wychodzi.ale ja cały czas mam nadziejęże Wasz stan zmieni się znienacka w błogosławiony i wniesie wam dużo radości czego bardzo gorąco wszystkim staraczkom życzę w Nowym Roku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALWI1000
Cześć moje skarby kochane:) :) :) martwiłam się, że znów nastała cisza. A jednak są moje dziewczyny! U mnie bez zmian. Faktycznie staram się jak najwięcej uśmiechać i nawet się udaje. Jakby ktoś nie wiedział o moich przejściach to sądzę, że nie domyśliłby się po moim codziennym zachowaniu. Ale tak naprawdę w głębi jest jeszcze duży ból po stracie i raczej nigdy o nim nie zapomnę, tylko nauczę się z nim żyć. Czasami wieczorem zamykam się w łazience i sobie cichutko pochlipuje... Nadzieje wciąż mam choć i ona przeplata się z dużym strachem... Wiadomo są też chwile zwątpienia, ale kto ich nie ma. Uważam, że trzeba być dobrej myśli i staram się myśleć pozytywnie:) Lulitko już pisałam Ci, że podjęłaś dobrą decyzję. Walczcie dalej, nie poddawajcie. Tutaj wszyscy mocno trzymamy kciuki za Ciebie!!! Myślę często o Tobie i Twoich próbach. Naprawdę jesteś silną kobietą! Musi sie i nam udać! Biedroneczko najdroższa widzę, że ciągle o nas pamiętasz:) To dobrze, bo my o Tobie również pamiętamy. Niech ten rok przyniesie Ci dużo szczęścia w miłosci i nie tylko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALWI1000
Jeszcze kilka słów do pozostałych dziewczyn!!! Kakulka, Olazz, Em-mam i inne czemu nic nie piszecie??? Dobrze napisała Lulita- przecież nam dajecie wiary swoją obecnością:) Wirtualne buziaki dla wszystkich!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość em-mamma
Witam dziewczyny ponownie :), (piszę pod nowym nickiem, bo nie pamiętam hasła do em-mam) nie pisałam z prostego powodu - nie wydaje mi się by było na miejscu opowiadać o swoim szczęściu w sytuacji, gdy ktoś inny cierpi, a temat starań o dziecko znam aż za dobrze... U mnie wszystko dobrze, o dziwo czuję się całkiem nieźle, jak na to co sobie wyobrażałam. Przypomnę w skrócie moją historię - my o ciążę staraliśmy się wiele lat, mamy za sobą też dwa IUI bez efektu. Na in-vitro nie zdecydowaliśmy się z kilku powodów, ale najważniejszym była moja poważna nietolerancja leczenia hormonalnego, więc konkretna stymulacja całkiem odpadała. W końcu zdecydowaliśmy się na adopcję, którą planowaliśmy, ale w odwrotnej kolejności. Miesiąc po tym fakcie i już na sprawie adopcyjnej byłam w ciąży - bez szczególnych starań, syropów na śluz, leków, testów owulacyjnych, witamin, dziwacznych pozycji i zaleceń: przed, w trakcie i po...Jakby nigdy nic zaskoczyło po raz pierwszy. Swoje pierwsze dziecko urodzę mając 38 lat. To sporo, ale...usg prenatalne wyszło rewelacyjnie, więc innych badań nie robię (poza kolejnymi usg w kolejnych trymestrach), nie mam żadnych krwawień, omdleń itp. Jestem w czwartym m-cu i cały czas pracuję, zajmuję się domem, kończę kolejne studia. Wczoraj zamówiłam dwie pary spodni ciążowych, bo już zbyt ciasno zrobiło się w moich i chyba zaczęło do mnie docierać, że jestem w ciąży i że wszystko jest dobrze, mimo straszenia mnie, że niekoniecznie może się udać. A zatem dziewczyny trzymam za was kciuki, bo wcale nie wiadomo, kiedy i Was szczęście spotka. Dodam jeszcze kilka słów o moich 4 przyjaciółkach: 1. (o niej chyba wspominałam) udało się chyba dopiero 13 ICSI - jedno dziecko, a drugie po kolejnym, ale pierwszym w nowej serii ICSI - urodziłam pierwsze mając 32 lata. 2. jeden jajnik działający, 5 IUI bez efektu, 1 IVF rozpoczęte (przygotowania) - zaszła w trakcie, urodziła pierwsze dziecko mając 34 lata. 3. przechodziła ciężką chorobę onkologiczną narządów rodnych w wieku nastu lat i dostawała 0% szans na ciążę, dawano jej szansę jedynie dzięki IVF, 2 IUI nieudane (wymuszone u lekarza), brak owulacji, słabo też u męża - zaszła po 3 IUI, urodziła mając 34 lata. 4. informacje miała od lekarzy, że czeka ją długie leczenie, bo fatalnie z owulacją, torbiele, mięśniaki itp. w tej sytuacji no cóż wpadła :), urodziła mając 37 lat. Wszystkie dziewczyny mają zdrowe dzieci i tylko 2 pierwsze przechodziły ciążę jakoś z trudnościami, pozostałe dwie czuły się rewelacyjnie aż do końca. To tak ku pokrzepieniu z mojego najbliższego ogródka. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wszystkim em mam dzieki za przypomnienie swojej i kolezanek historii ,a jednak cuda sie zdarzają trzymam kciuki za maluszka. A u mnie jakies przeziebienie sie przyplątało ,w sobotę pojechałam do lekarza bo domowe sposoby nic nie pomagały,dostałam antybiotyk i już jest troche lepiej . Dzisiaj dzwoniłam do bociana i mam wizyte umówioną na 2 luty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALWI1000
Hej koleżanki!!! Jakoś znowu pustką zawiało.... Zaglądam tu codziennie, ale niestety nikt nie pisze... Szkoda, bo miło Was się czyta!!! em-mamma takie przykłady są mile widziane:) Ty sama jesteś cudownym przykładem:) :) :) Mam nadzieję, że dobre samopoczucie nadal Ci dopisuje:) U mnie bez zmian. Przytłoczyła mnie historia mojej koleżanki, ale o tym Wam nie będę pisać, żeby nie wzbudzać lęku.... Bardzo smutna historia.. Lulitko jak zwykle będę trzymać kciuki za wizytę u bociana:) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malwi1000 jak tu pusto to zapraszam na topik - Ciąża po 30stce :-) wejdź!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wszystkim No rzeczywiście powiało pustką,u mnie powoli leci praca dom praca dom.Juz się nie mogę doczekac powrotu mojej drugiej połowy i wyjazdu do bociana ,to samotne czekanie jest najgorsze .W ta sobotę wybieram sie na 40-stke do kuzyna ,w pierwszej chwili chciałam sobie odpuścić taimprezke bo ma byc z tancami a ja taka sama ,ale później stwierdziłam że pójde trochę zajme myśli czyms innym moze dobrze mi to zrobi . malwi a jak tam wasze starania cos nowego słychac ?A powiedz prosze czy wy staracie się tylko naturalnie czy próbujecie też innych metod. kakulka co tam u ciebie ?obiecałaś pisac do nas i zdawać relację na bierząco czekamy z utęsknieniem na nowiny co u maluszka . alanja witamy cie na naszym topiku -widzę że jesteśmy prawie równe rocznikiem ale ja niestety niemogę pochwalić się takim dorobkiem ,ale mam nadzieję że jeszcze się doczekam swojego szczescia.A ty piękną niespodziankę zrobiłaś synom napisz o ich reakcji na taką nowinę pewnie byli w szoku ? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakulka21
Witam Wszystkie dziewczyny ,u mnie wszystko dobrze ,,dzidzius rosnie i narazie wszystko dobrze,czekam na pierwsze ruchy ,ale to chyba jeszcze chwilę potrwa,ale doczekać się już nie mogę,zagladam tu czasami ,ale ostatnio trochę ucichło na tym forum ,myslę ze wraz z wiosna spełnią się niektórym oczekiwania i forum tez rozkwitnie ,:)serdecznie was pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulka2
hej,ja tu jestem nowa ale tak sobie potrzebowalam poczytac.sprawa tak wyglada ze ja to sie juz tak zastanawiam bardzo.....no,czy wciaz jeszcze sie starac.juz po prostu sama nie wiem.z jednej strony bym tez chciala miec wlasna kruszyne,malucha ale mam juz 37 lat.w pazdzierniku/listopadzie 2010 bylam w ciazy(co bylo dla mnie totalnym zaskoczeniem bo sadzilam ze ja nie moge miec dzieci)ale,niestety,w 7 tyg. dziecko stracilam.to byl koszmar.poronienie.duzy by o tym mowic ale nie w tym rzecz. ja to po prostu zwyczajnie nie wiem co robic.czy sobie odpuscic juz czy stracac sie?hm...no najpierw i tak musze porobic badania bo cos mi sie zdaje ze mam jakies problemy.hormonalne pewnie.pojde do laekarza,posprawdzam czy wszystko w porzadku(podejrzewam jednak ze nie)no i.....zobaczymy co dalej.bo jak sobie mysle ze bedzie jakies dlugie leczenie....nie mam juz chyba na to sil.a czasu to szczegolnie.wiem ze mozna miec dziecko i w wieku 40 lat.ale moj narzeczony(on bardzo chce miec dziecko)to mi mowi ze jak chce miec dziecko po 50 no to ok.wiadomo ze mowi to ze zloscia i taka kpina.ironicznie.ale chodzi o to ze on chce juz,ze tak brzydko powiem robic a ja nie chce poki nie wiem czy jestem zdrowa bo drugi raz nie przezyje tego co przeszlam.w sumie to ja juz po prostu nie wiem niczego.wiem tyle ze musze pojsc do gina i sie porzadnie przebadac,to tak.ale co pozniej?hm.....nie wiem,chyba potrzebuje jakiejs waszej rady,wsparcia lub cokolwiek.pozdrawiam wszystkie dziewczyny ktore sa lub beda mamami.p.s.w szafie mam wciaz piekne spodenki ciazowe....jak na nie patrze to nie wiem czy je wyrzucic z hukiem czy trzymac nadal az sie okaza przydatne.heh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Quadrifoglio
Witam dziewczyny:))) Ja Was nie opuscilam i podczytuje co porabiacie oraz czekam z niecierpliwoscia na wspaniale wiesci w tym nowym roku. Wiele nie wypisuje, ale sie lecze u specjalisty jakos zmusilam mezusia i sie poddal..jestesmy po badaniach hormonalnych i spermiogrammie z efektem DOBRE, ale nie OPTYMALNE i czekam na HSG. bulka2- ja mam 38 lat i nigdy nie bylam w ciazy i bardzooooo pragne i jak bardzo czegos sie pragnie to nie mozna pozwolic sobie na strach...poczytaj o Malwi1000. Do dziela zacznij od badan hormonalnych a reszta sama juz poleci:))) Co do dlugiego leczenia to badz optymistka bylas juz w ciazy tzn. funkcjonujesz:)) Buziaki dziewczyny i powodzenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALWI1000
Witajcie kochane!!! Przepraszam, że mnie długo nie było, ale między czasie zaglądałam! teraz też nie mam zbyt dużo czasu, ale klecę pare słówek. Lulitko oczywiscie mam nadzieję, że byłaś na tej imprezce u kuzyna i wybawiłaś się za wszystkie czasy!??! Staramy się naturalnie, choć jakieś wspomagacze są jak duphaston i clo. teraz w tym cyklu mam zrobić przerwę. Muszę powiedzieć, że zaczynam tracić nadzieję, że kiedyś mi się ułoży i będę uśmiechać się szczerze..... Witaj Quadrifoglio!!! Niezmiernie się cieszę, że namówiłaś mężulka!!! Trzymam kciuki za Was!!! Powodzenia!!!!! Bulka2 nie masz nad czym się zastanawiać! To ostatni dzwonek!!!! Późnej będziesz żałować! Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonka37
Witajcie . Ciesze się ze istniejecie , mam 37 lat i marzenie o dzidziusiu . Mam 12 letniego synka , drugiego męża i tak jak większość z was martwię się o zdrowie przyszłego maleństwa . Rozmawiałam z ginekologiem który zaprzeczył jakoby mój wiek w czymkolwiek mi przeszkadzał , nie zalecił żadnych badań i to chyba żle wiem że kobietom po 35 roku życia zaleca sie badania genetyczne prze planowana ciążą . Powiedzcie prosze jak to jest w waszym przypadku ? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakulka21
Witaj iwonko,rozumiem twoje obawy bo każdy je ma ,nawet te dziewczyny które mają po 20 lat ,ja mam 36 i jestem w 13 tyg ciaży,wszystko jest dobrze,nie robiłam przed żadnych badań,bo nie planowałam ciąży,ale zapewne gdybym planowała to bym napewno zrobiła przynajmniej te podstawowe ,żeby przkonać się w jakiej kondycji jest mój organizm,mój lekarz też powiedział że mój wiek nie jest żadną przeszkodą jeśli ciąża jest prawidłowa i zdrowa,ma być dobrze to będzie ,tak więc nie trac czasu iwonko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quadrifoglio
Witam...czesc iwonko. Ja wlasnie staram sie o malenstwo mam 38 lat moj maz jest starszy prawie o 10 lat jestem w trakcie badan, ale tylko dlatego, ze nigdy nie bylam w ciazy tzn. wazne sa badania hormonalne ale to w kazdym wieku chocby ze wzgledu na tarczyce, ktora jak wiesz jest bardzo wazna w I trym. ciazy. Moj lekarz nic nie wspomina o badaniach genetycznych i jest specjalista od plodnosci...pytal sie tylko czy w rodzinie sa przypadki chorob zwiazanych z genetyka. Nie wiem iwonko od kiedy sie starasz, ale zycze jak najszybciej pociechy z ciazy:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulka2
witam znowu.dzieki za slowa otuchy.tak,koniecznie musze zaczac od badan.tak,bylam w ciazy ale .....no wlasnie-bylam i skonczyla sie ona w 7 tygodniu.wydaje mi sie tylko chyba ze to sie tak stalo.....no,jakby organizm nie zalapal,byla ciaza ale juz za chwile,dwie organizm sie polapal ze przeciez nie moge byc w ciazy-z roznych powodow,np. ze moze mam jakies schorzenie,-a, no i ciaza sie skonczyla,organizm ja "zlikwidowal".podejrzewam ze cos jest zupelnie nie tak i nie moge zajsc w ciaze.jasne,do lekarza i juz.tylko on jest w stanie powiedziec co jest grane i ew. pomoc.tyle tylko ze jak sobie tak pomysle ze mogloby to wszystko trwac.....miesiacami,ba-latami nawet(!)to....ja chyba juz pasuje.brak i sil chyba i....w ogole-nie wiem nawet czy ja sie nadaje na mame.boje sie ze moj czas przeminal i koniec.najgorsze w ogole to jest to ze ja jestem poza polska obecnie.konkretnie w uk.szczerze mowiac nie chce sie tu leczyc,zachodzic w ciaze,rodzic ew.nie chce.wiem ze to moze dziwne ale po prostu za duzo przeszlam tutaj.po prostu zdecydowanie nie chce.a do polski to ja nie wiem kiedy wroce.chcialabym juz ale....moj narzeczony poki co nie mysli wracac.w kazzdym razie nie teraz jeszcze.moze za rok,moze za dwa.a moze nawet za 3,4.nie wiem,nie mam pojecia.nie wroci ze mna poki co.a ja tu juz sie tak troszke zasiedzialam tez.....ach,nie wiem,moze to jest dziwne dla kogos z boku.bo niby siedze sobie w uk i co,nic tylko sie starac.ale to tak nie jest do konca.sytuacja jest taka ze jakby co to bylabym tu sama.z dzieckiem.a tego nie chce.tak,wiem,jest i ojciec,moj narzeczony ale.....on jest ale jakby go nie bylo-wiecznie praca,praca,w ruchu,wiecznie cos,gdzies....wszystko to takie mile i piekne ale jakby co to ja sama bym przezywala stres gdyby sie cos dzialo.ech,duzo by gadac.w kazdym razie martwie sie tylko tym czy po prostu....zaczynac.zaczynac starania.no nic,poki co wybieraqm sie do kraju-niestety na krociotko i mam nadzieje ze chcociaz zdaze z wizyta u gina.ale porobic takie dokladne badania....w ogole zaczac leczenie,chodzic na wizyty,kontrolne i w ogole...na to trzeba czasu.chyba bede musiala wybraqc sie na dluzej kolejnym razem a teraz poki co tylko tak,jakies usg zrobic i ogolnie sie przebadac.dosc tych moich zali i smutkow jednak.pozdrowienia dla wsszystkich mamus-obecnych i przyszlych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śniegowinka
dziewczynki jak piszecie tak długi temacik róbcie odstępy , strasznie żle się czyta taki ciągły tekst :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALWI1000
Hej koleżanki!!! Lulitko już niedługo Wasza pierwsza wizyta u bociana!!! Pamiętam i trzymam kciuki za tą wizytę i skutki w działaniu! Nie trać nadziei kochana - przyjdzie ten czas i dla Ciebie!!! Jestem ciekawa co Wam powie lekarz.... Koniecznie napisz! Biedroneczko a co u Ciebie?? Jakieś zmiany z Nowym Rokiem??? Bulka2 widzę, że jesteś bardziej na NIE niż na TAK! Twoja pierwsza ciąża zakończyła się wcześnie, ale może dlatego, że dzidzia była chora- czytałam że największa liczba poronień dotyczy właśnie gdy dziecko jest chore, ale to nie oznacza, że przy drugiej próbie będzie tak samo!!!! Przypuszczam, że gdybym ja nie brała zastrzyków na podtrzymanie ciąży to pewnie bym poroniła na tak wczesnym etapie. Większość lekarzy tak mi powiedziała. Dbaj o siebie, zrób sobie najpotrzebniejsze badania (toksoplazmozę, cytomegalię, cytologię, różyczkę, hormony tarczycy, mocz, morfologię,cukier- wszystko wyczytasz w necie) i przemyśl jeszcze raz swoją decyzję! uważam, że jest więcej za niż przeciw!!! To że nie mieszkasz w Polsce stanowi może jakieś utrudnienie ale do pokonania! A jak Ci uda zajść w ciąże może to przekona Twojego narzeczonego na powrót do Polski (wtedy zmienia się postrzeganie otaczającego świata). No tyle z mojej strony! Zastanów się jeszcze raz!!! Koniczynko nie wiem czy dobrze doczytałam -masz badanie drożności? Napisz kiedy i jak ono przebiega! Słyszałam, że to nieprzyjemne badanie:( U mnie bez zmian. W tym cyklu mam brać duphaston od 20dc do 24dc. Moje cykle są teraz dziwne tj. nieregularne- wszystko mi się pozmieniało. Dlatego jakoś tracę nadzieję, że się uda. na pójście do kliniki jest już dla mnie za późno- zresztą skąd zebrać taką sumę?! I wiem, że miałabym problem z namówieniem mojego mężulka. Pozdrawiam Was serdecznie kochane!!! Piszcie jak najwięcej:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bieedronka
Czesc dziewczyny :-) Wszystkie bardzo serdecznie pozdrawiam,sciskam i buziaczkuje. Malwi najkochansza TY tylko nie trac nadzieji,bo to najgorsze co moglabys zrobic!!Bierz leki i zobaczysz w koncu sie uda!!nie dopuszczaj innej mysli do siebie. Moglaby przyjsc juz w koncu wiosna moze bysmy wszystkie wiecej optymizmu nabraly. A u mnie dalej nic i nic:-(....czy to juz nigdy sie nie zmieni??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bulka2
hm......Dziekuje za odzew.w sumie pewnie racja.ze nie ma co sie ociagac,zwlekac i w ogole.generalnie ja chcialabym miec dzieciatkoale sie tak zastanawiam czy ono by chcialo mie taka mamusie(hehe,maly zarcik).badania takie jak mocz,morfologia,tarczyca mam ok.ilekroc je robie co jakis czas zawsze wychodza dobre.ogolne badanie moczu i morfologia.tarczyce tez ostatnio,jakies kilka miesiecy temu badalam(nie pamietam dokladnie kiedy ale mysle ze nie ma jeszcze roku)a te pozostale to zrobie.postaram sie.tyle tylko ze-tak podejrzewam-ja mam wszystko ok. a przyczyna to pewnie jest albo endometrioza albo zespol policystycznych jajnikow albo cos tego typu.tak,ja to wiem.wiem ze to dziwnie brzmi ze wiem ale jakos tak...podskornie czuje.poza tym pewne pbjawy u mnie sa.no ale nie gdybam.ew. za mala ilosc hormonow.jak bylam w ciazy i....pozniej,po wszystkim,podejrzewalam ze to bylo z powodu niskich wartosci hormonow odpowiedzialnych za donoszenie ciazy,jej prawidlowy rozwoj.moglam cos dostac na podtrzymanie ale coz...nie dostalam.zreszta tez pewnosci nie ma czy to to i czy by pomoglo.jedna wielka niewiadoma.ale nic.teraz to juz wizyte zaklepuje u lekarza i bede wiedziec na czym stoje.dzieki raz jeszcze.pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALWI1000
Biedroneczko łatwo powiedzieć ale po moich doświadczeniach trudniej to zrobić... Nie straciłam całkowicie nadziei bo jak to sie mówi nadzieja umiera ostatnia, ale jakoś jest we mnie mniej wiary. podchodzę do tego tematu znacznie chłodniej niż kiedyś, choć huśtawka nastrojów wciąż jest... Pomimo tego staram się myśleć pozytywnie biorąc również pod uwagę tą opcję życia bez potomstwa. Trudno jest pocieszać Ciebie skoro mój nastrój też daje wiele do życzenia, ale nadejdzie i czas szczęścia dla Ciebie. Mam taką nadzieję- w końcu komuś musi się udać:) Ściskam mocno i przesyłam wirtualne słodziaki buziaki:) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quadrifoglio
hejka dziewczyny:))) bulka rozumie Cie nawet nie wiesz jak...ja mieszkam we Wloszech i praktycznie jestem sama ze swoimi problemami i cala reszta. Mam meza chorego na niewydolnosc serca i codziennie zadaje sobie pytanie czy dam rade... co bedzie... jestem sama etc....,ale od kiedy zdecydowalismy sie po wielu trudach dziewczyny wiedza jakich nie ogladamy sie juz za siebie:))) Faktem jest, ze nie ma i nie bedzie okresu idealnego i odpowiedniego na macierzynstwo:))) Lulitko ja tez pamietam o 2 lutego i zycze najjjjj lepszych wiesci od tamtejszych gine;))) opisz nam wszystko Malwi kochana na badanie droznosci nie dojechalam pisze to tylko z Twojego powodu bo serce mi sciska jak czytam, ze zaczyna braknac Ci wiary a na oficjalne oglaszanie to za wczesnie. JESTEM W CIAZY- chyba wczoraj zrobilam 2 testy pozytywne to moj 32 dc, dzisiaj zrobilam bete i pojutrze zobaczymy;))) To 10 lat malwi i pierwszy raz uda sie uda nam wszystkim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×