Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PYTAM BO chce

Czy podczas PORODU RODZINNEGO mezowie wam TAM PATRZYLI czy raczej ..

Polecane posty

Gość PYTAM BO chce

..trzymali za reke i wspierali slowem? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agentka 007
patrzy jak dziecko wychodzai- nie polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a oto streszczenia
Mój trzymał za rękę, masował plecy itp. itd. No ale gdy mała już pokazała główkę, to spojrzał i do dzisiaj się chwali, że pierwszy ją zobaczył :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój maż stał za moją głowa i jak już wychodziła główka to popatrzył "tam" i stwierdził ze tego wspaniałego widoku nigdy nie zapomni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okropnosc:o nigdy nie pozwolilabym zeby moj facet widzial mnie w takim stanie:o nie chce zeby to miejsce kojarzylo mu sie z tym okropnym widokiem podczas porodu ( bo nie powiecie ze to wyglada schludnie) zreszta przeciez wasi faceci nie powiedza wam co tak naprawde wtedy czuli:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ma sie wspaniałego faceta,który chce dzielić z ukochana te cudowne chwile to napewno nie bedzie dla niego to czyms okropnym.Mój maz nawet moja mamę "wygryzł",bo tez chciała iść ze mna na porodówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam że moj poród trwał 28 godzin i maż przez ten czały czas był ze mna w szpitalu. pomagał mi sie kąpać,trzymał ciagle za reke jak jak kucałam do parcia to podnosił mnie z podłogi.A jak parłam to przyciskał mi głowe do klatki piersiowej.Nie wyobrazam sobie bym mogła przezyć mój poród bez Niego.Mówi mi teraz ze kocha mnie jeszcze mocniej za to ze tak cierpiałam ,by dac Mu dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic nie widzial... siedzial przy mojej glowie i trzymal mnie za reke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój chce być i widzieć wszystko :) Ja się trochę tego boję ale on się uparł i co zrobię :) Zresztą jest związany z medycyną i różne dziwne rzeczy widuje na co dzień na dyżurze :) No ale żona to chyba co innego niż zwykły pacjent :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mi bardzo pomógł. Masował, rozśmieszał ( jak już miałam wszystkiego dosyć), po prostu był.. I za 6 m-cy znowu będzie..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w zyciu bym nie pozwolila
To jest fizjologia... Tak samo jak innych potrzeb fizjologicznych przy mezu nie zalatwiam, tak samo nie zycze sobie by byl ze mna w takiej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Animari
Pełną miłość do drugiego człowieka koniecznie trzeba połączyć z fizjologią. Jeśli jest inaczej, jeśli nie dopuscza się świadomości, że ludzkie ciało sika i pierdzi, że kobieta rodzi w bólu i krwi- małżeństwo nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość destruction derby
dokładnie Animari :) ktoś kto myśli inaczej jest dzieckiem po prostu i nie dojrzał do macierzynstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość birthvideos
ja najchętniej usiadłbym między nogami zamiast położnej. polecam youtube - mnóstwo porodów od tej ciekawszej strony. najgorsze jest naciecie krocza - najwieksza masakra. część doktorków i położnyxh to rzeźnicy. nawet w rosji lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale to nie głupie
jeśli mąż by nie chciał być przy porodzie to co to za ojciec z niego byłby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety prawda
Jest taka, że niestety znaczna część mężczyzn nie nadaje się do porodu. Teraz jest moda na \"wspólne rodzenie\", poród przedstawia się jako jakieś fantastyczne łączące ludzi przeżycie, a mężczyźni już na sali porodowej przeżywają koszmar na który nie byli przygotowani. Jak ludzie są ze sobą blisko w fizycznym sensie, to mogą razem rodzić ale lepiej żeby partner nie patrzył TAM bo to się może skończyć zrujnowaniem życia seksualnego. Na ten temat wypowiadał się m. in Lew Starowicz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa pomarańcza*
mojego męża nie było przy mnie,bo ja nie chcialam żeby oglądał TAKIE rzeczy ! Gdyby nawet był to chyba bym go zabiła,że muszę przez niego tak cierpieć :D zresztą pod koniec porodu byłam pół przytomna,i nie pamiętam co się działo! Ale poród to napewno nie jest ładny widok.Na necie były gdześ filmiki z porodu,oglądałam je właśnie przed swoim porodem i był to OKROPNY widok!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale to nie głupie
pomarańczowa-a zycie składa się tylko z pięknych wrazen estetycznych?trochę tych chłopów dziewczyny bronicie i za bardzo trzymacie pod kloszem.A potem macie nerwy-bo nie pomaga....a jak ma pomóc jak nie widział czym jest urodzenie dziecka?dla niego to powód do schlania się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejbisi
Gdzieś był podobny temat i ktoś napisał, że najlepszym testem na to czy para się nadaje na wspólny poród jest to czy nie wstydzą się robić w swojej obecności kupę :P Jak nie to się nadają, ale też nie uważam, że jak wstydzę się wypróżniać przy moim mężu to znaczy że nie dorosłam do małżenstwa jak to napisał ktoś powyzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatko
ja z jednej strony chcę być dla żony ale z drugiej strony wiem ze bede mial blokade psychiczną na sex i bede obwinial za to dzicko. zakoczy sie to cesarką na życzenie. trzeba sie uwjac bo ministrowa zdrowia mowi ze to nizgodne z przysiego hipokratesa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa pomarańcza*
ja poprostu bym się źle czula w obecności męża.W sumie chłop do niczego nie jest potrzebny przy porodzie,bo przecież ból i tak nie zniknie dopóki sama nie urodzisz... Poza tym widok też nie jest przyjemny.Faceci boją się panicznie krwi ,na widok takich rzeczy często mdleją itp. No a co do tej kupy ,to ja mogę się załatwiać przy mężu,nie krępuje mnie to.Ale poród to inna sprawa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety prawda
To nie chodzi o klosz... tylko porównanie obwodu penisa z obwodem główki dziecka i chociaż to dziwne większość mężczyzn podobno przeprowadza taką kalkulacje (wystarczy zobaczyć na tym forum ile mężczyzn myśli że kobietę da się "rozepchać" uprawiając seks :O) i później w ich główkach może zrodzić się obawa że nie da rady zaspokoić partnerki. Z góry uprzedzam że to nie jest mój wymysł tylko statystyki poparte badaniami. No co tu nie mówić kobiety są bardziej odporne na widok krwi i nie popadają tak strasznie w panikę w bardzo stresowych sytuacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety prawda
Najlepsza opcja to taka żeby partner stał raczej przy twarzy i żeby miał możliwość wyjść na korytarz jeśli będzie tego potrzebował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój patrzał i jest szczesliwy
choć prosiłam ,żeby nie zaglądał . Pierwszy raz widziałam jak płacze wspomina z wielką czułością :) z perspektywy czasu cieszę sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój znajomy był przy porodzie,opowiadał później o tym ,że nie zapomni tego widoku,że to było straszne.Miał problemy sexualne,nie potrafił zbliżyć się do swojej żony,leczył się u sexuologa.Małżeństow tej pary wisiało na włosku... Ale to nie jest regułą,każdy człowiek reaguje inaczej i jest to indywidualna sprawa,jednak ja pozostaje przy tym że lepiej nie pozwalać mężowi na takie doświadczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj maz bardzo chcial byc przy porodzie, ja nie bylam przekonana, ale sie zgodzilam. Trzymal mnie za reke, pocieszal, masowal plecy, nie patrzyl w krocze. Dopiero po kilku miesiacach od porodu przyznal, ze to bylo straszne przezycie dla niego byc swiadkiem mojego cierpienia. Owszem, moment gdy malutka wyszla na swiat i pierwszy raz zaplakala wspomina ze wzruszeniem (poplakal sie wtedy na porodowce), ale te godziny moich jekow i jego bezsilnosci nie uwazamy za mistyczne przezycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To czy rodzi sie razem czy osobno to sprawa indywidualna każdej pary i nie może byc osądzana. Nie kazdy mężczyzna nadaje sie do tego aby być przy porodzie i nie ma to nic wspólnego z dorosłością , co Wy za bzdury wypisujecie. Fizjologia fizjologią, ale ja przy moim mężu sie nie załatwiam ani on przy mnie i to jest zdrowe podejście, więc nie porównujcie takich spraw do porodu bo to jest chore, przy mężu równiez nie pierdzę bo tak jestem wychowana i w życiu bym tego nie zrobiła. Tworzymy bardzo udany związek, rozmawiamy o wszystkim i jestesmy bardzo blisko ze sobą ponad 13 lat. Porodu rodzinnego sobie nie wyobrażam z mężem, będzie przy mnie do momentu ostatniego etapu porodu a póxniej poproszę żeby wyszedł, bo takie jest moje życzenie. Nie osądzam kobiet, które pozwalają mężom spoglądać w krocze w czasie porodu to ich sprawa, ale nie pozwolę żeby nazywano kobiety, które nie mają życzenia aby mąż zaglądał im w krocze podczas porodu niedojrzałymi bo takie ocenianie świadczy o niedojrzalości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×