a co wy piszecie że kobiety są w wiekszości zadbane?

dawaj :) jestem cały czas

kurcze bo sluchaj jak czytalam Twoja wypowiedz to tak jakbym slyszala o sobie, tak samo mam cholernie zniszczona cere, jak patrze sie na siebie to plakac mi sie chce, we wtorek mam dopiero wizyte u dermatologa, i mialam nadzieje ze mi pomoze, Tobie nic nie pomoglo ? moze mniej wiecej napisze co mi jest, skore mam zajebiscie wrazlia, nie ma mowy o smarowaniu po depilacji, ogolnie to wiekszocs balsamow, mlecze itp zle na mnie dzial, wiec kupuje a potem raczej juz nie uzywam a twarz to masakra, co prawda jak sie poamluje to za bardzno nie widac, ale w dzien troszke:o nie wiem jaki mam rodzaj cery, rano jak sie poamluje to czuje sie ladnie i swiezo, makijaz super sie trzyma, ale juz po kilku godzinach szlag mnie trafia, nie wiem jak to opisac, makijaz jakby sie topi, czyli podejrzewam ze mam skore mieszana, tlusta i sucha, kolo oczu mam olbrzymie duzo kaszakow, ktorych jest coraz wiecej i staja sie coraz wieksze, na nosie wagry, twarz ogolnie zniszczona i straszna moze masz podobnie ?

od jak bedziesz mogla i jeszcze wejdz tu potem ok?:) zapytam o kilka rzeczy, dzieki :)

pisz na mail: Czerwony_lakier@interia.pl tam ci odpowiem na wszystko, aha i nic mi nie pomaga :o No ale pogadamy na privie :)

wiecie dziewczyny/kobiety - jest też taka opcja, że niektóre dziewczyny/kobiety malują się dla siebie, a nie dla faceta, którego już mają, czy faceta, którego szukają desperacko... a tu z dużej części postów wylewa się takie przesłanie - musze być zadbana by znaleźć faceta, by mnie nie zostawił, nie zdradził, nie poleciał za inną itp. to, czy jestescie zadowolone ze swego wyglądu jest warunkowane tym, czy podobacie się swojemu partnerowi, lub - jesli go nie macie - innym facetom ŻAŁOSNE :o

i jestem BARDZO zadbana, zawsze umalowana, zawsze czyste włosy i pomalowane paznokcie. I zawsze dobrze dobrane ciuchy. A kokosów nie zarabiam, bo jestem poczatkująca nauczycielka. I da się.

chodzą w wyciagnietych swetrach, nie umalowane z szarą skorą i wlosami czują sie bardzo nieatrakcyjnie i przez takie wlasnie niedbanie nie chcą zwracac na siebie uwagi

przeczytalem caly temat i powiem wam kobiety, ze sie mylicie. po pierwsze istnieja dziewczyny naturalnie ladne, ktory nawet z rana po calonocnej imprezie wygladaja dobrze, nawet w dresach i starej bluzie wygldaja jak modelki i moglaby ona sobie isc ulica a i tak kazdy facet by sie oblizal na jej widok. sa kobiety, ktory chocby nie wiem jak sie odstawily - wygladaja jak maszkary i zaden na nie nie spojrzy. sa kobiety, ktore musza poprawiac urode bo moze brzydkie nie sa ale czegos brakuje. i lepiej, zeby sie za bradzo nie poprawialy bo naprawde nie ma nic gorszego niz niespodzianka: wstajesz rano a obok ciebie jakis pasztet. a tak w ogole co sie liczy dla faceta to to jest "to cos" a to nie zalezy od urody. a faceci wcale nie odchodza do "zrobionych" modelek tylko do zwyklych babek. kumpel z pracy ma zone o wygladzie modelki, idealna figura, wloski - cud nie kobieta. gdybyscie zobaczyly kochanke - mala, gruba, w polarze i dzinsach. ale wiecie co on mowi o zonie? "zimna sucz zainteresowana jedynie wlasnym wygladem". wiec patrzcie zeby o was maz czy chlopak tak kiedys nie powiedzial i nie zostawil dla tej niezadbanej kolezanki. bo nie o wyglad chodzi tylko o to by facetowi dac milosc, rozumienie, zaintresowanie, przyjazn, cieplo, zeby bylo sie do kogo przytulic po pracy. zeby nie slyszec "uwazaj bo popsujesz mi mikijaz albo fryzure".

to nie jest temat o tym które sie lepij dupczą zadbane modelki czy grubaski w polarze