Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marzenika24

Od teraz -Kto ze mną

Polecane posty

stokrotka963 jeszcze mi sie nie udało chce ważyć 55 kg wieć jeszcze jakieś 9 kg przedemną :D ale dam rade z tamtymi 10 dałam :D wiec teraz sie nie poddam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slyszalam o tej diecie....na czym ona polega? tez bym moze zaczela :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze ona opiera sie na 7 dniach..wiec nalezy caly czas od poczatku zaczynac czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to super że masz taka motywacje. ja to mam ochote na kebaba:( kurcze moze za tydzień sobie pozwole na tą przyjemnosc a narazie czeka mnie jeszcze 3 kg w dół a pozniej utrzymywanie wagi!!:) mam pytanko jak sie pisze ta stopke co masz poniżej? hi hi bo nie wiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewa06 wiec ta dieta trwa 13 dni i faktycznie piersze 7 i kolejne 6 to jest to samo, ale nie mozesz jeśc nic pozatym co pisze nawet zucie gumy przerywa efekt (sprawdziałam) i dziewczyny z kaffe kopenhaskiej też :D:D: stokrotka963 stopke robisz w preferencjach na górze sa takie różne działy i oststni to preferencje tam wejdź :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja raz zrobiłam kopenhaską, ale jak sobie pomyślę, że miałabym znowu wsuwać tylko sałatę, pomidory i szpinak, to mi się na wymioty zbiera. Poza tym ja się nie nadaje do takich diet, w których ma się z góry ustalone menu na następne parę tygodni. Za to trzymam się kilku dość prostych zasad. Po pierwsze nie łącze (albo staram się nie łączyć) cukrów z białkami, a jeśli już węglowodany to z rana i ewentualnie w południe, kolację są raczej białkowe. Po drugie nie jem białego pieczywa, ryżu, makaronu, przerzuciłam się na żytnią wazę, wafle z brązowego ryżu, wreszcie brązowy ryż. Ograniczyłam ziemniaki. Po trzecie nie odmawiam sobie owoców, są słodkie, ale lepsze cukry z jabłka niż z ciastek, a przecież nie raz łapie człowieka taki węglowodanowy głód. Po czwarte regularne ćwiczenia, w moim wypadku pięć razy w tygodniu basen i codziennie a6w. Działa, mam w pasie 65 cm, nie wiem kiedy ostatnio byłam tam taka szczupła. Nie ważę się bo nie mam wagi, ale kiedy będę miała okazje, jeszcze nie wiem gdzie :), ani kiedy :), to spróbuję to sprawdzić. Wcześniej stawiałam, że moja waga wyjściowa, tak na oko, to było jakieś 58 kg na 166 cm wzrostu. Nie wiem ile mogłabym ważyć teraz. Poza dietą postanowiłam po prostu o siebie zadbać. Chodzę na solarium, używam dobrych kremów do ciała i twarzy, ostatnio zrobiłam sobie paznokcie u kosmetyczki, zastanawiam się też nad jakimś zabiegiem oczyszczającym na twarz, a pod koniec listopada wybieram się do fryzjera. Zmieniam sposób życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to akurat mam dobrze bo moja mamuśka jest razem ze mna na diecie hi hi:) tylko ona z wyższej wagi startowała. Cóż jestesmy bardzo do siebie podobne, mamy podobna figure... hi hi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mamuska sie na mnie zawsze drze...a po drugie jest jakies 1100 km ode mnie...wiec nie mozemy razem sie wspierac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeju niektóe laski mają fjnie nigdy nie tyją :D:D a ja csłe życie mus esię pilonować :(:( tego nie tamtego nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam to samo...gdybym jadla naprawde to na co mam ochote...mialabym pewnie ze 100!!! niestety nie zawsze mi sie to udaje..ale jeszcze nie wygladam zle ;) zazdroszcze tez kobietkom ktore moga wsuwas w siebie na co maja tylko ochote, nie tyjac przy tym...eh....nasze zycie jest jednak bardzo zakrecone!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie sporo lasek chudych wolało by mieć nadwagoe, bo tego można sie pozbyć, a co jak któraś ma krzywe nogi, albo nie ma piersi to chyba jest wiekszy problem, bo my jak sie uprzemy to nasz pokonamy a w ich przypadku żeby nie wiem jak sie starały to i tak nic nie da. Wiec cieszmy sie tym co mamay, każda jest inna:D:D:D:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie masz racje....:) ja bym chciala tylko moj brzud´szek zrzucic;) reszta moze zostac taka jaka jest;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ja wiem? Mi się zawsze wydawało, że przy tym co potrafię w siebie wcisnąć, powinnam być dwa razy większa niż jestem. Lubię jeść i umiem jeść bardzo dużo jeśli mi coś smakuje, ludzie często dziwią się gdzie mi się to mieści. Na tej diecie też zdarzyło mi się czasami zjeść czegoś więcej niż powinnam, ale to, że jednego dnia zjadłam więcej nie przekreślało całej diety. Sukces polega na tym, żeby dzień później powiedzieć sobie \'wystarczy\' i wrócić do diety nie robiąc sobie wyrzutów, albo co gorsza nie dochodząc do wniosku, że skoro już i tak się nażarłam to mogę teraz opychać się dalej, bo dalsza dieta nie ma sensu. A wracając do tematu, który rozpoczęłyście, nie znam naprawdę szczupłej dziewczyny, która w ostatecznym rachunku je jak słoń. Są takie, które jedzą niezdrowo, smażone, słodkie itp, ale tak na prawdę jeśli się temu odżywianiu przyjrzeć bliżej to żadna z nich się nie opycha. Natomiast znam całą masę pulchnych, czy wręcz otyłych dziewczyn, których nigdy nie widziałam z jedzeniem w ustach. Nie zastanawia Was dlaczego tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem ale ja tak mam, jak byście zobaczyły ile jadłam to byście nie uwierzyły, laska z któą siedze w biurze mowila że jej kot je wiecej i naprawde tak było,nawet jak wracałam do domu. Al przez 10 lat byłam wegetarianką, miałam anemie i uwielbiałam mączne potrawy, pozatym jadląm bardzo nie regularnie. Mogalam nic nie jesć prze 2 dni, a potem jadłam na siłe cały talerz piergow i pewnie dlatego tak mam :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w duzej mierze zelezy tez duzo od naszych genow...przyjzyjcie sie rodzicom...to im zawdzieczamy jak wygladamy...moi rodzice nie naleza do szczuplych...choc moja mamuska przed ciazami byla chuda jak patyk...ma 3 corki...i niestety ani jedna nie nalezy do najszczuplejszych!!!! zawsze mama mi powtarza..nie odchudzaj sie...nasza rodzina jest juz tak zbudowana i tyle!!! ale ja i tak odchudzam sie na sile..wiem ze moge...nie raz spotykam osoby ktore schudly..wiec dlaczego nie ja!!!!????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ide spać bo rano do pracy :( w sumie to przez zmoja prace przytyłam w ciągu roku prawie 15 kg :(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie zastanawia. I chyba nawet wiem dlaczego. Odkryłam to dzięki mojej bliskiej przyjaciółce. Znam ją całe życie, zawsze była okrągła. Kiedy zdarzało mi się trafić do niej do domu w czasie posiłków, to jadła jak ptaszek. Potrafiła się śmiać ze mnie, że na obiad wcinam górę ziemniaków obficie polanych sosem. I co bidulka, ma słabą przemianę materii, co? Otóż gdyby zajrzeć do jej torebki to okazałoby się, że jest pełna wszystkiego, począwszy od papierkach po cukierkach, poprzez opakowaniach po chipsach, ciastkach, czekoladzie, batonach itp, itd. Moja przyjaciółka, niczym alkoholik, opycha się w samotności, kiedy nikt nie widzi, żeby się nie wstydzić. Być może nawet z części rzeczy, które pochłania nie zdaje sobie sprawy, bo je je mimo chodem, w biegu. Myślę, że wielu ludzi z otyłością ma ten problem. Śniadanie, obiad, kolacją ledwo tkną, ale to co wrzucają w siebie pomiędzy tymi posiłkami to prawdziwa bomba kaloryczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to fakt ja właśnie mam po mamie figure niestety:) ale nie jest naszczescie az tak tragicznie:) dobra dziewczyny ja uciekam papa:* do jutra:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to fakt....masz moze i racje z tym opychaniem sie miedzy posilkami...ja na przyklad...wychidzac z domu na uni...zabieram ze soba zawsze kanapke..aby nie kusilo mnie kupic sobie jakiejs slodkiej bulki...nie jem na miescie..poniewaz wiem ze takie potrawy sa zazwaczaj niezdrowe...kaloryczne i maja pelno chemii w sobie!!wole wpasc szybko do domu i zjesc jakas kanapke...ale jesli chodzi o osoby otyle...mam przyjaciolke...z dosyc wielka nadwaga...mysle ze moze wazyc w granicach 120...kg..przy wzroscie 165..a w rzeczywistosci je jak ptaszek..nie opycha sie slodyczami...a mimo to wazy ile wazy...glupio mi czasami gdy wspomne ze przechodze na diete , gdyz jestem za gruba!!!ja przy niej wygladam tak chudo...a przy innych tak grubo:( ah od jutra zaczynam znowu.......powaznie walczyc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa, nie znam Twojej koleżanki, ale czy Ty na prawdę wierzysz, że ona tyje od powietrza? Bo ja w to nie uwierzę. Bardzo, na prawdę, bardzo niewielki procent osób otyłych to osoby z problemami z przemianą materii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem ze ma problemy hormonalne!! to tyle....ok ja mykam do lozeczka...do jutra dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was dziewczyny! Pewnie już zapomniałyście o mnie ;) Niestety ta przerwa nie zrobiła mi dobrze . Te dwa tygodzie to byl jeden wielki napad! Tak mi wstyd... Najgorsze, że zaprzepaściłam efekty mojej ponad dwumiesięcznej diety :( I to akurat teraz, kiedy osiągnęłam sukces w pracy... Mia nie daje o sobie łatwo zapomnieć. Nawiązując do tematu grubych, co mało jedzą i odwrotnie: Oczywiście dużo zależy od przemiany materii i aktywności fizycznej, ale np. ja, będąc gruba (koniec bulimii przeczyszczającej, początek nieprzeczyszczającej) w towarzystwie nic nie jadłam, po prostu nikt nigdy nie widział mnie jedzącej. Potrafiłam przesiedzieć 10 godzin w pracy nie mają nic w ustach oprócz wody, a w domu - szkoda gadać. W tysiącach kalorii liczyłam jeden posiłek. Uważam, że przynajmniej część tych grubych niejedzących może mić problem z ED. Najgorsze są ED-NOS, na które cierpi najwięcej osób, a praktycznie nic o nich nie wiadomo i nie można nawet stwierdzić, że dana osoba jest chora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wcześniej też tak miałam przez jakiś czas że kadłam dopiero w domu jak wróciłam a potrafiłam cały dzień nic nie jeśc no i wieczorem nadrabiałam. Niby nie jadłam aż tak dużo ale przede wszystkim weglowodany i przez t oza chiny nie mogłam schudnąc. Ale fakt jest faktem że od hormonów strasznie dużo sie tyje!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Freiheit, miło, że znowu jesteś :), witam też Wszystkie Pozostałe :) Odświeżam nasz wątek, bo gotów nam kompletnie zemrzeć :D Co słychać dziewczyny? Ja mam jutro wolne, będę się cały dzień byczyć :D Dietka jak dietka, do przodu, będzie dobrze, do Sylwka mój wygląd będzie zapierał dech w piersiach :D mam nadzieję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Dietka dziś dobrze, ciekawe jak u reszty dziewczyn... Co tam u was? U mnie praca, praca, praca. Czy w waszych miastach już zaczął się przedświąteczny szał? Gdzie się nie obejrzę tam jakieś świąteczne promocje i dekoracje. Gruba przesada. Nie obchodzę świąt i drażni mnie to lekko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec u mnie dzisiejsza dieta zeszla na psy...pierw chinczyk.. potem torcik i szampan:( od jutra walcze do upadlego...chce tez na sylwka fajnie wygladac...moja choroba dobiega konca..wiec na weekend powinnam juz wybiec z domu!!! choc....:( przyjezdza rodzinka i mam w sobote mala imprezke w domu!!! wiec pewnie nie wybiegne ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już nie biegam. Przez te ćwiczenia w parku rozchorowałam się naprawdę ciężko, tydzień wyjęty z życia. Być może na wiosnę, jak się ociepli, będę ćwiczyć na powietrzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie tak samo zalatwilam tym bieganiem....ale jak tylko wyzdrowieje to ruszam dalej..brakuje mi tego!!!!!!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ja biegałam nie dawno z psem to też sie szybko rozchorowałam i uznałam że na razie bede w domku cwiczyc na moim rowerku a na wiosne bede biegac na powietrzu. nie chce sie rozchorowac a pozniej te zaległosci w szkole... wrr... to nie dla mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×