Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość stary nerwus

Moja nerwica.....cd..

Polecane posty

Gość basia7771 a olej to czystym
strumieniem , nie zamartwiaj sie tym .Caluski badz silna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
basia wiem za zapewne zabolalo to, ale sprobuj olac te docinki i na nastepny raz przygotuj sobie odpowiedzi na odczepnego! U mnie akurat jest tak ze co chwila slysze o zareczynach ze to juz pora! Jedna moja kolezanka to ma po prosy bzika na tym punkcie od pol roku mi truje dupe kiedy to jej chlopak sie jej oswiadczy bo po 3 latach to juz czas najwyzszy!!!! i ze podobno zrobi to w kwietniu w jej urodziny! szlag mnie trafia bo ludzie maja wieksze problemy niz myyslenie kiedy to zostanie sie narzeczona!!!!!!no i wogole gada ze pelno jej kolezanek juz sie zareczylo bo w tym wieku juz czas!!! paranoja!!!! Napisze pozniej, bo juz czas zeby wyjsc na autobus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do zdrowka: ja sie tak \"wylaczam\" na chwile tylko jak jestem poza domem i to tez nie zawsze ale jak zaczne o tym myslec i wpadac w panike. i co ci powiedzieli lekarze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie u mnie wspaniale ,fryzurka sie udała :) jestem bardzo zadowolona. Ale objawy nerwicy to mam typowo ksiażkowe. U fryzjera pierwsze 15 min trzesiawa na maxa , w głowie tylko jedno zaraz zemdleje,zwymiotuje albo powiem ,ze źle sie czuje i musze isc do toalety. :D Jak kobieta mnie zagadywala fala napiecia odchodzila , jak milczelismy to znowu napiecie takie jakbym miala wybuchnąć! A to całe napiecie potęgowaly 3 praktykantki , które namietnie sie wpatrywaly jak szefowa mi wlosy scinala! Boze jakie kolory mialam na buzi ;p caly czas myślałam o tym ,ze one widzą jak drże !!!! W ksiażce \"pokonac lęki i fobie\" jest taka strategia jak sie zachować u fryzjera ,ze w razie zlego samopoczucia musze zejsc z fotela i przejsc sie -to mam powiedziec fryzjerce -boze jak powiedzialabym to przy tych 3 dziewczynach mlodszych ode mnie chyba pękalyby ze smiechu . Wlasnie sobie w trakcie o tym przypomnialam to jeszcze bardziej sie wystraszylam. Dalam rade , ale tak mi sie w głowie kotłowało od myśli pełnych lęku aż CUD ,że stamtąd nie wyrwałam. Ja nie wiem czego sie dokładnie bałam, nie wiem ....??!!! wymioty, omdelenie to jakas przykrywka ... jak juz bylo po wszystkim to uswiadomilam sobie ,ze skoro 3 baby sie na mnie gapiły to ja juz w supermarkecie nie mam sie czego lękać bo ludzie zajeci są zakupami i nie mam z nimi aż tak\" intymnego\" kontaktu jak u fryzjera ! No i dawaj na zakupy do tesco(boje sie tych molochów, tam mialam 1x atak przy kasie). Bylo bosko bez żadnych dodatkowych napięć :D i spacerkiem do domku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia124
Boje sie ze u mnie tez zaczyna sie nerwica...... zaczelo sie to 2 lata temu, zdradzilam meza, wlasciwie to ktos mnie wykorzystal, bylam pijana (wiem, wiem brzmi to strasznie) dusilam to w sobie ponad 1,5 roku, nie mowialam nikomu, kocham meza, nie chcialam go stracic i dziecka, mialam problemy ze spaniem, ciagle myslalam o tej podlosci ktora sie wydarzyla.... pare miesiecy temu zmarla nam bliska osoba, przyjaciel meza, bylismy zalamani, zaczelo sie..... smutek po stracie, i te mysli ze moglabym stracic meza, zaczelam sobie wymyslac ze mam hiv, kile, wzw albo bog wie co jeszcze w zwiazku ze swoja zdrada...... niedawno przyznalam sie mezowi do tej zdrady, tydzien w zyciu wykreslony, placz, strach przed odrzuceniem, ze swiat sie zawali, ale maz zostal ze mna, zapewnil ze kocha itp. jest na prawde wspaniale, to mnie trzyma przy zyciu, ale nadal ciagle mysle ze cos mi jest, jak tylko cos mnie zaboli to juz wydaje mi sie ze to objaw jakiejs choroby, ze umre, a co najgorsza ze zarazilam meza, ciagle go ogladam, jak tylko cos mu dolega wszystko trzesie mi sie w srodku, no i ta gula w gardle..... nie mowie mu o swoich myslach, nie chce go bardziej krzywdzic, straszyc, chce udac sie na badania zeby wykluczyc moje obawy ale nie mam jak, bo wszedzie musze ze soba brac dziecko, a ono juz mowi i powie mezowi ze bylam gdzies ze pobrali mi krew czy cos w tym rodzaju, ciagle sie boje, schudlam w 2 miesiace 5kg, moze to nie wiele ale jak dla mnie sporo, nie chce mi sie jesc, ciagle wynajduje nowe dolegliwosci, boje sie ze to nerwica sie zaczyna, ale bardziej boje sie ze mam ktoras z chorob ktorych tak sie boje, albo jakiegos raka, ze umre mlodo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikusia , najpierw robiłam EEG. wyszły trochę za wysokie fale theta. Lekarka powiedziała że bez rezonansu nic konkretniejszego nie powie. Więc zrobiłam prywatnie bardzo drogi rezonans. Wyszło jak najbardziej dobrze. Więc zrobiłam powtórkowe EEG. Znowu wyszły te fale ale neurolog powiedziała że u młodych ludzi te fale to norma, i że jest wszystko ok. Pogadałyśmy chwilę i stwierdziła że faktycznie pomógłby mi psychiatra bo nerwica ukrywa się pod postaciami różnych chorób, u mnie akurat wcieliła się w padaczkę;) no i przez ten czas od diagnozy było już dobrze, dopóki o to nie spytałaś;) wtedy raz się to zdarzyło, po prostu przypomniało się mojemu mózgowi:)) :) nerwica to cwana bestia jest;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez dzis mialam dziwny atak kolo12, brzuch strasznie bolal i slabo mi sie robilo. Agni to dobrze jak fryzurka sie podoba, ja zapuszczam ale mam dosc, a znowu wiem ze jak zetne to bede tez niezadowolona:)bo moje wlosy są straszne zeby je ułozyc:(! Basia mialam dokonczyc ale szczerze mowiąc nie chce mi sie pisac o tych zareczynach:(, po prostu mi na tym nie zalezy, a są osoby w moim otoczeniu ze maja swira na tym punkcie, a dwie zostaly zaskoczone niedawno pierscionkiem i czasem mi troche przykro...ale z drugiej str zawsze powtarzalam ze ja nie chce slubu...a tu taka dziwna presja otoczenia:(Jedna z kolezanek mnie obsypuje wiadomosciami dotyczacymi zzareczyn ze np dzis w koncu wie kto bedzie gral u niej na slubie, jaki bedzie kamerzysta itp itp po prostu zaczne ją olewać moze sie domysli ze mam dosc i mam swoje inne problemy o ktore nie raczy zapytac! Własnie tak wogole bede swiadkową tez za miesiąc na slubie wlasnie kolezanki ktora w sumie z powodu ciazy bierze szybki slub:)ale mam nadzieje ze bede zdrowa i nic mi sie nie przytrafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrówko, ale każdą panikę z wyłączeniem (oczywiście od nerwicy) mozna nazwać podszyciem pod taką epilepsje..? Ja już wariacji dostaje, nieee wiem... hipochondrię mam, ciągle sobie coś wmawiam, że zaraz coś się stanie... zemdleję, zakręci mi się w głowie, mam dość! Ciągle mam wrażenie, że to jakieś inne choróbsko! Jest jakiś sposób (może z tych Waszych książek) na złagodzenie tych natrętnych myśli? :(:( Co do tych panik to mi nawet pewnie psycholog nie odpowie, czy je da sie wyeliminować samą terapią... skoro one pojawiają się nawet w spokojnej sytuacji! :O Ja nie chce żadnych prochów, przecież one tłumią tę nerwicę!!! A więc jedyna nadzieja na wyjście z tego gówna to psychoterapia! Obyśmy wszystkie wyszły z tego z jak najmniejszą ilością prochów lub najlepiej zerową! To tylko tłumi a robi bałagan w głowie:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to dla ciebie kokosanko: "nie przejmuj się zbytnio tym, czy prawidłowo bije Ci serce, czy dość glęboko oddychają płuca albo czy inne funkcje organizmu przebiegają normalnie. Zdaj się wyłącznie na podświadomość i sam sobie obwieść dobrą nowinę, że oto działa w Tobie wola stwórcy" to z potęgi podświadomości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdrowko to moze tobie sie zaczela narwica przez padaczke?bo nie wiedzialas co sie z toba dzieje i zaczelas sie denerwowac?dziwne, przeciesz z epilepsja to sie chodzi do neurologa a nie do psychiatry.to znaczy ze ja tez to moge miec?trace nieraz swiadomosc na pare sekund, jakbym nie wiedziala gdzie jestem i co tam robie pozniej takie \"przebudzenie\" i jest ok chyba ze zaczynam sie denerwowac to ta chwilowa utrata swiadomosci powtzarza sie parokrotnie(przez to ze taki atak trwal ok 20-30min trafilam na pogotowie,bo zaczelam sie denerwowac i nie wiedzialam co sie ze mna dzieje) :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak przezwyciężyć nerwicę
Wyjście z kręgu ciemności, czyli jak przezwyciężyć nerwicę. “Lęk jest przeciwstawny miłości i jedno niszczy drugie” Wspólną cechą wszystkich zaburzeń nerwicowych, jakie dotykają znaczny, jak się okazuje procent społeczności, jest tak zwany mechanizm “błędnego koła”. Gdyby bliżej przyjrzeć się wszystkim objawom nerwic, można uznać go za główną oś napędzającą cały ten proces. Jak opuścić to szatańskie “koło nie-fortuny”? Spróbujmy odpowiedzieć na to pytanie. Zaburzenia nerwicowe i mechanizm błędnego koła. Zaburzenia nerwicowe charakteryzuje bardzo duża różnorodność, zarówno przyczyn jak i objawów. Od napięcia mięśni całego ciała, przez bóle głowy, ścisk gardła, odrętwienia, zaburzenia ciśnienia i rytmu pracy serca, aż po bezsenność, duszności czy brak łaknienia. Każdy typ nerwicy posiada własne, swoje grupy objaw, różnicowane dodatkowo u każdej spośród chorych. Wspólne badania psychologów, psychiatrów i neurologów całego świata dowiodły jednak, iż jednym z podstawowych mechanizmów napędzających wszystkie objawy jest tzw. mechanizm ‘błędnego koła’. Polega on na występowaniu lęku (jest to charakterystyczne dla każdego typu zaburzenia psychicznego, również psychoz), który jest czynnikiem samonapędzającym wszelkie objawy wegetatywne, czyli dolegliwości bólowe, wszelkiego rodzaju zaburzenia natury psychiczno – fizycznej. To ‘perpetuum mobile’ kręci się, gdyż lęk potęguje objawy wegetatywne, które potęgują z kolei lęk. Z punktu widzenia logiki sytuacja jest krótko mówiąc beznadziejna. Ratunkiem może być rozłożenie mechanizmu na czynniki pierwsze oraz dotarcie do ich źródeł. Przyczynowo – skutkowy ciąg zaburzeń. Po pierwsze spróbujmy krok po kroku cofać się, by ułożyć przyczynowo-skutkowy ciąg zdarzeń. Lęk z definicji to stan emocjonalny, który związany jest z antycypacją nadchodzącego ‘zagrożenia’. W samej definicji więc tkwi przyczyna każdego lęku - czynnik zagrażający lub mogący zagrozić. ‘Sytuacja’ w tym przypadku jest obiektem abstrakcyjnym, co powoduje semantyczną różnicę pomiędzy lękiem a strachem, gdzie w tym drugim ‘czynnik’ jest skonkretyzowany. Lęk to też forma przygotowania się organizmu na dany czynnik, jak i jego reakcja następcza. W tym momencie przechodzimy do drugiej fazy – objawowej. Pocenie się rąk, ścisk żołądka czy stałe napięcie mięśni jamy brzusznej dają z kolei następne sygnały psychice o tym, że ‘coś się dzieje’. To wzmaga nasz niepokój i tak w kółko. Autoanaliza oraz relaks. Jak więc nie dopuszczać do samonakręcania się tej machiny? Jest kilka sposobów. Po pierwsze ważna jest racjonalizacja objawów, które odczuwamy poprzez tłumaczenie ich źródeł i skupienie się na nich. To pozwoli trafić do sedna sprawy. Na pewno pomoże nam też wiedza, o tym czym jest lęk, dlaczego się pojawia i jak go minimalizować. Lęki nerwicowe to lęki irracjonalne, spotęgowane i przesadzone. Dlatego ich siła może być tak destrukcyjna. Kolejnym etapem może być skierowanie energii własnej ku pozytywnym rzeczom, sytuacjom, aspektom. Lęk przeciwstawiamy relaksowi, i tu bardzo pomocny jest ‘trening autogenny Schultza’, zestaw sześciu ćwiczeń odprężających poszczególne elementy naszego ciała, co łączy się z odprężeniem także psychicznym rzecz jasna. Wiele pacjentów docenia ‘zbawienną’ moc tej formy relaksu jako ucieczki od trudnej rzeczywistości. Nabieramy wtedy nowych sił, ponieważ podczas ćwiczenia to psychika najbardziej odzyskuje utraconą energię. Wiele pacjentów stosuje autosugestie, które powtarzane kilkadziesiąt razy, wchłaniane są przez podświadomość, co powoduje w konsekwencji zmianę w trybie myślenia i sposobie postępowania. Ponadto pacjent musi przyjąć za nadrzędną prawdę, że ‘nie taki diabeł straszny, jak go malują’, oraz powinien nauczyć się dystansowania do spraw, które sprawiają mu trudności. Tylko taka postawa może być dobrym wyjściem do rozpoczęcia terapii nerwicy. Świadomość procesów i racjonalizacja. Myślę, że istnieje tyle sposobów radzenia sobie z lękiem ile samych osób, których to dotyczy. Nie ma jednoznacznych wytycznych informujących jak lęk zwalczać, ponieważ jego rodzajów może być nieskończenie wiele. Ważna jest samoświadomość pacjenta o czynnikach powodujących określone reakcje jego organizmu oraz umiejętność patrzenia na siebie z pozycji osoby trzeciej. Rola psychoterapeuty jest w tej sytuacji nieoceniona, jednak żaden chory nie może wyleczyć się z tego typu dolegliwości, jeśli sam nie włoży w proces leczenia choćby minimum chęci. Psychoterapie można wspierać również seansami relaksacyjnymi, (seanse ciszy, kontakt z naturą, joga) czy muzyką, której zbawienny wpływ na psychikę znany jest nam nie od dzisiaj. No i miłość – ona przetrzyma wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ... ;/ nio i znów zaczyna sie.. ;/ juz mam dosyć siebie , tego życia i wszystkich dolegliwości... to już jest zbyt \"bolące\". dzisiaj mam do szkoly i od rana jest tragicznie ;/ juz se wkrecam ze a jak zle sie poczuje co wtedy (wiezie mnie tato0 i czeka godzine jak skoncze) ale to jakos nie daje mi pewnosci.. wiem tez ze jak zajade a bedzie zle to poprostu nie pojde (moge zwolnienie przyniesc) ale mimo to jestem załamana.. brzuch mni daje o sobie tak znać ze mam wrazenie ze zaraz pobiegne do.... ;/ załaamałam sie... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MaUa7 nie wkrecaj sobie takich glupot ze zle sie poczujesz, powiedz sobie \" co z tego jak sie zle poczuje, najwyzej , gdzies to mam czy cos mi sie stanie czy nie\" a jak juz cie dopadnie lęk to mow sobie ze za chwile mi nie bo to tylo nerwy i nic ci sie zlego nie stanie! powodzonka🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stres-stop ale ja teraz nie wkrecam juz mi zle latam z pokoju do lazienki.. otwieram okno denerwuje sie az w srodku mi wszytsko chodzi.. juz tyle razy probowalam mowic sobie ze nic nie bedzie a gdy bedzie zle przyjedziesz do domu wezmiesz zwol i po sprawie po co te nerwy ale to juz mam chyba zjeb... psychike..;/ w dodatku ta agorafobiaaaaaaa... to juz mnie wykonczy :( juz ubralam sie itp a o 4 jade.... odliczam minuty kiedy wsiade do samochodu... pewnie na poczatku dorgi bedzie ok ale jak zobacze napis miasta znowu zacza sie \"schizy\" i znow bol brzucha jakby mialam peknąc :( to juz 7 rok:( jezdzenia po RÓŻNYCH lekarzach :( ja naprawde chce wstac i powiedziec Jestem drowa nic mnie nie boli.. wyjsc gdzies i cieszyc sie zyciem anie siedziec w 4 scianach pokoju.. i myslec.. juz nigdy nie bede szczesliwa.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzukamPomocyIZrozumienia
Od 3 miesiecy mam bole stawów, bole miesni, pieczenie mrowieni itp, stopy piety rece, goraczka 37,5, bol oka slabe widzenie i plamy na oczach, bol gowy,dretwienie rak nocne, sinienie reki, bol polowy twarzy.., szyji ... odczuwam silne bole calego ciala wraz ze drżeniem i jeszcze sie troche tego znjadzie.. Mialam robiony glowy, tarczyce, borelioze, arab, wszystko dobrze.. Jets coraz gorzej a lekarz przepisal mi SULPIRYD..? nie czuje leki nie boje sie.. poportsu wciaz czuje straszny bol Prosze pomożcie.. Nie mam z kim o ty pogadac, niewiem co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzukamPomocyIZrozumienia
rezonans glowy wyszedl prawdiłowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellergot
MaUa wiec wstawaj codziennie rano i na przekor psychice mow ze jestes zdrowa! do poprzedniczki>>> psycholog koniecznie, po jakims czasie postawi cie na nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do MaUa
MAM TO SAMO Z BRZUCHEM!!!! Bierzesz coś na to??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MaUa, też mam takie bóle. Kłujący ból, że aż ustać nie można i wszystko tak jeździ w jelitach... :( Nikusiu, dlaczego myślisz, że masz epilepsje, przecież tak z niczego raczej nie może się wziąć... musiałabyś mieć za sobą jakiś wypadek czy coś... Z resztą ja już nic nie wiem... dręczą mnie jakieś głupie myśli, nie ma nawet marnej godziny, żebym mogła być spokojna... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, stres-stop dzięki za tę radę z tej książki... właściwie to ja nie potrafię znaleźć w swoim ciele w pełni dobrze czegoś sprawnego. No ale bez przesady, na pewno coś jest. Ale jak coś cierpi, to i cierpi cały organizm... chyba, no nie? :O Nie mam kondycji, szybko się meczę, jestem alergikiem z upierdliwym AZS, często choruję na zatoki, dodatkowo jeszcze nie w pełni prosty kręgosłup, krzywa noga i w ogóle. No i oczywiście nerwica - przy niej, to wszystko co mi dolega wcale mi nie przeszkadza!!! :O Trudno jest raczej wyleczyć chorobę duszy. Bo np. kręgosłup to parę miesięcy ćwiczeń i po wszystkim. A w psychice wszystko mocno tkwi... :( Nie będę tu narzekać, nie jestem zdolna do ciągłego narzekania, bo ktoś by mógł sobie pomyśleć: "po co ona tak narzeka, ludzie mają gorsze problemy". No ale ponarzekać warto. Nawet na coś błahego... Są niepełnosprawni, na wózkach. Pomyślcie sobie czasem: "Muszę wziąć się w garść. W Afryce ludzie głodują i chorują a ja wszystko widzę w czarnych barwach! Pora to zmienić i zacząć działać. Walczyć z tym co mnie gnębi." Teraz zawsze jest mi przy takim użalaniu głupio, wolę popłakać sama w pokoju i nawet wtedy próbuję być jak najciszej, żeby nikt nie słyszał. wszystko tłumię, opowiadam po części przyjaciółce lub piszę w zeszycie. W nim to wszystko wyrzucam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, nawet chcialam kupic ten lek ale nie znalazlam opinii na jego temat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja dołacze do narzekajacych na brzuch, tez mnie boli tak wysoko po lewej ale uparcie wmawiam sobie ze to tylko stres, jutro sprobuje z debridatem bo mam jeszcze pare tabletek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz jak wzięłam wdech to na linii przełyku poczułam coś takiego ciężkiego, jakby puls... dziwne. To jest coś podobnego właśnie do tych pulsów w gardle... trudne to do opisania... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bonczek
ale ty infantylna jestes kokosanka !! zajmij sie nauka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy mam napisac czy nie ???????????/ale nie potrafie sobie sama poradzic otóz połozyłam się wczoraj spac poczytałam gazetę nic o chorobach broń boze ....o kosmetykach o dietach no i w koncu zasnęłam i taki moment przyszedł ze cos szrpnęlo mi w sercu tak mocno ze sie przebudziłam i to juz był koniec co jakis czas to sie powtarzało .....znów załozyłam słuchhhhhhawki z aparatu do mierzenia cisnienia i zaczełam słuchać co sie tak naprawdę dzieje otóz serce biło normalnie i co jakis czas najpierw usłyszałam taki szum tak szzzzzzzzzzzzzzzi poznie buch takie mocne tąpnięcie serca wzięłam propranolol ale nic tak mi szarpało do 3 30 nad ranem .....serce przebadane niedomykalność zastawki mitralnej i nic wiecej a ja jestem tym juz załamana nie potrafie sobie z tym poradzic .......prosze poradzcie mi coś pomózcie bo sie załamię ......boje się zawało a jednoczesnie realnie myśląc to smierc której sie tak boje był by jedynym moim wybawieniem .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyśl sobie
tak jak moja ciocia, którą też męczyła podobna przypadłość. Otóż pewnego dnia tak się wkurzyła na ciągły lęk i uczucie umierania które było oczywiście tak jak u Ciebie objawem nerwicy, że powiedziała sobie: trudno nic na to nie poradzę, jak mam dostać zawału i umrzeć to niech dostanę i wreszcie będzie koniec mojej udręki!:D Jak możesz się domyślić objawy zmniejszyły się a z czasem ustały:) Błędem jest to, że posłusznie zrywasz się na żądanie chorej psychiki i mierzysz ciśnienie... Czy Ty chodzisz na psychoterapię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodze na psychoterapie psycholog juz mi tysiąc razy mówiła ze to od nerwicy ale do mnie to nie dociera ......jestem jakas nienormalna ten lek przed zawałem jest silniejszy odemnie .....Boze nie wytrzymam tego znów teraz mi sie to dzieje ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cynamoon
nie wiem to jakie dziwne u Ciebie Bianka , chodzisz do psychologa , córka twoja studiuje medycyne niby mialam egzamin z kardiologii a ty masz lęki na punkcie serca - chyba tu cos nie gra ??!! albo sama siebie oklamujesz !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomyśl sobie
na jaki rodzaj terapii chodzisz? Może powinnaś zmienić terapeutę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×