Gość do bianka_120 Napisano Czerwiec 17, 2009 rozumie cię swietnie co przechodzisz z tym potworem , tylko szkoda ze maz nie jest po twojej stroie , ja tez to przerabialam , efektem jest nasza choroba , a szkoda !!!!życie takie piekne tylko zrujnowane psychicznie przez kogos.No trudno zyc dalej bianko_120 musimy i postaraj twego potwora traktowc jak wiatr , ja tak zrobilam , staram sobie radzic z moja nerwica jak umie , unikam rodzinnych potworow , bo oni podarowali mi ta wredna chorobe Trzymaj sie zoska Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kubasia 0 Napisano Czerwiec 17, 2009 bianko------ rozumiem Cię doskonale. Sama rozwiodłam się po 17 latach. Eks- były żołnierz w końcu doprowadził mnie to takiej depresji, że nie chciało mi się zyć i nawet dzieci nie były żadną pociechą. Jednak wygrałam!!!! Zaczęłam się stawiać, wbrew jego woli, rozpoczęłam naukę o której zawsze marzyłam. Udało się, na przekór nerwicy skończyłam studia!!! Kosztowało mnie to sporo nerwów, a także mojej biżuterii, bo żeby opłacić studia musiałam się jej pozbyć. Niczego nie żałuję, tylko tego że zrobiłam to tak późno... Dziś mam kochającego męża, wspaniałego przyjaciela:) Choroba czasem daje znać o sobie, duzo mu o tym opowiadam, jednak trudno zrozumieć to komuś kto nie miał z tym do czynienia. Zaczęłam powoli odstawiac leki... Dużo w tym mojej zasługi i samozaparcia, ale bez Niego nie dałabym rady. To mąż mnie wspiera, stara się pomagać a w najlepszym przypadku nie przeszkadzac:) Nie wymagam od niego żeby wszystko zrozumiał bo sami powiedzcie, czy tak łatwo wytłumaczyć komuklowiek co się z nami dzieje? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ataeba Napisano Czerwiec 17, 2009 kubasia z doopy wyssalas te histrie o sprzedazy biżuterii na studia :D ale sie usmialam po pachy :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ataeba Napisano Czerwiec 17, 2009 Kosztowało mnie to sporo nerwów, a także mojej biżuterii, bo żeby opłacić studia musiałam się jej pozbyć. :D:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kserokopiarka Napisano Czerwiec 17, 2009 Lili-ana MAM PYTANIE DO OSÓB KTÓRE BIORĄ JAKIŚ CZAS CITAL Jak jest u was z libido?? Bo mój mąż bierze właśnie Cital i libido mu bardzo spadło Kiedyś kochaliśmy się 2,3 razy w tygodniu, teraz jest to 2,3 razy w miesiącu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kubasia 0 Napisano Czerwiec 17, 2009 Nie wiem co Cię tak śmieszy? Nie rozumiem, ale nie wszystko musze rozumieć. Prawda jest taka, że nie zgadzał się na studia a ja w owym czasie nie pracowałam. Studia kosztują, to wie każdy a także dojazdy, akademik, wyżywienie itd. Sprzedałam swoją bizuterię w lombardzie. Napisałam nie żałuję, dlatego że dzięki temu stanęłam na nogi, podjęłam fajna pracę. A bizuteria była oryginalna... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość atenkap7 Napisano Czerwiec 17, 2009 ale kobito to musialabys miec kilogramy tej bizuterii i jakze cennej z diamentami zeby oplacic to wszystko ! ty walisz dyrdymaly , wiesz za ile moze lombard kupic pierscionek zloty za ok. 50zl bo to juz niestety jest traktowane jak złom . nie opowiadaj glupot. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość atenkap7 Napisano Czerwiec 17, 2009 kubasia takie historie o sprzedazy bizuterii i oplatach to moze tylko pisac osoba zazywajaca psychotropy i majaca nierzeczywiste wizje !!! snisz ! :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kubasia 0 Napisano Czerwiec 17, 2009 Oj słońce:) Kilogramy to nie:) Ale jeśli zastawisz ładne złoto to dostaniesz dobre pieniądze... I ja tak robiłam. Miałam same złoto wyskokiej próby. Więc pojedyńczo zastawiałam a potem nie odbierałam. Ponieważ mogłam płacić za studia co miesiąc to było mi to na rekę i robiłam tak przez pierwszy rok. Później już miałam stypendium naukowe i socjalne więc spokojnie mi wystarczało. Diamentów nie miałam, ale miałam rubiny. Poza tym wzornictwo tej biżuterii było bardzo oryginalne, praktycznie niedsotepne u nas kilka lat temu:) Nie wiem dlaczego się tak upierasz i chcesz mi wmówić, że w moim życiu było inaczej... Co do prochów...hmmmm napisałam wyżej, że odstawilam:) Widać bardzo chcesz mi z jakiegoś powodu przypiąć jakaklowiek łatkę:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Czerwiec 17, 2009 Kubasiu nie czytaj i nie tłumacz sie pomaranczowym ......ja tez byłam tak atakowana .....sa osoby które tu wchodza tylko po to by się wysmiac , ponizyc , zdołowac osoby które ciesza sie naszym cierpieniem .......ja doszłam do wniosku ze nie nalezy ich czytac i z nimi dyskutowac .........chwila odczuć takich jak my mamy zmieniła by ich podejście do nas .....pozdrawiam cie serdecznie i pozostałych ..........dziękuje za rady ....... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Czerwiec 17, 2009 a tak na marginesie to traktowanie to do tych co sie czepiaja pomarańczowych ......bo sa i przyjazne pomaranczowe duszyczki wam dziekuje ...........siedze przed kompem i zre cukierki nim2 taka mi przyszla ochota ze zezarłam prawie cała paczke ............. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zmęczona życiem Kasiula 0 Napisano Czerwiec 17, 2009 zmieniłam sobie kolorek:) po tym co przeczytałam wyżej....eh ludzie nie rozumiem was, czy z szyderstwo i pastwienia się nad cudzym nieszczęściem sprawia wam jakąś satysfakcje czy coś?! nio nie ważne już... zaglądam znowu bo dziś mam kiepski czas...:( dziś mój ojciec mi powiedział, że powinnam \"wziąść się za ciężką pracę to o niczym bym nie myślala\" hmmmm kolejny dowód na to że w domu nie mam oparcia:( czuje sie taka samotna... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kubasia 0 Napisano Czerwiec 17, 2009 bianka nie tłuamczę się:) Generalnie siedzę na innym forum ale i tam nie brakuje pomarańczowych, głównie tych złych. Zaglądam tu do Was gościnnie i za każdym razem nie mogę się nadziwić ile ludzi choruje i cierpi przez to cholerstwo! Pozdrawiam tym czasem wszystkie nerwuski:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co kubasia Napisano Czerwiec 17, 2009 nie warto sie tlumaczyć takim cymbałom co piszą takie jadowite grazmoly ,oni mają problem z głowa , ale to juz ich problem nie nasz.Lekarstwo na nich to lekcewaga .Pozdrawiam serdecznie Zocha Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kokosanka85 0 Napisano Czerwiec 17, 2009 Dziewczyny, nigdy nie wiedziałam jak to jest mieć gulę w gardle, ale ja chyba ją mam a niczym sie nie denerwuję... przed chwilą coś jakby stanęło mi w gardle, ale takie malutkie jak mała kluseczka... :D Bardziej po prawej stronie przełyku, na dole... dziwne Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kubasia 0 Napisano Czerwiec 17, 2009 Kasiula, Bianka, Zocha:):) Wiem co znaczą pomarańcze. Myslę, że to zazwyczaj małolaty, które nic nie wiedzą, nie rozumieją itd. Przecież to internet mozna być anonimowym!! Można obrazić kogoklwiek, starszego, młodszego, mądrzejszego, głupszego i nie poniesie się za to żadnych konsekwencji! Żałosne... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
mona_03 0 Napisano Czerwiec 17, 2009 witam czy ktoś mi pomoże, od dłuższego czasu mam strasznego doła koszmar, płacze wyje nawet nie chche mi się życ, często dostaje napady szału i wyżywam się jak popadnie w takich chwilach nawet siebie nie poznaje, krzywdzę tych których kocham, a ja chcę zniknąć, zasnąc na zawsze jestem tego pewna nie mam już siły myśleć i dalej do przodu to tak wykańcza a efekt taki sam czyli zero, co mam zrobić kiedyś czułam inaczej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Czerwiec 18, 2009 Zocha ma rację. Ignorujmy . Widocznie ktos chce nam zrobić krzywdę. Ja wiecie co wczoraj dziwną noc miałam. Około pólnocy obudziłam się z uciskającą mnie lewą pólkulą głowy i jakby trochę pulsującą. To było tak mnie dręczące że godzinę się przewracałam z boku na bok. Potem otworzyłam okno i postałam w nim aż zmarzłam. po powrocie zasnęłam w miarę bez problemów. Chciałm się was poradzic w jednej rzeczy. To już mam od dawien dawna ale moja pamięć jest strasznie zawodna. Toz znaczy, wystarczy ze jest jakieś wydarzenie, przeczytam jakąś książkę, obejrzę film ,spotkam się z kimś i po jakimś czasie ,np pół roku, rok ja mam dziurę w głowie. NIC sobie nie przypomnę z tego zdarzenia. mooże jakieś strzępki malutkie. Myślicie że w nerwicy pamięć moze płatać podobne figle? bo nie wiem czy na następnej psychoterapii mam to wogóle poruszać.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kubasia 0 Napisano Czerwiec 18, 2009 zdrówko mam tak samo... W moim przypadku to wina leków, bierzesz teraz coś? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aaa-aaa Napisano Czerwiec 18, 2009 najlepiej to siedziec w domu i łykac psychotropy i wciaz powtarzac ze jestem chora !!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Czerwiec 18, 2009 zdrowko lepiej powiedz psycholog:) Ja czuje sie juz lepiej, ale nadal brzuch boli dzis ide do przychodni bo bedzie taka mila pani doktor, wiec powiem jej co sie dziala od wtorku i ze ogolnie poobolowa mnie pod lewym zebrem:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
zdrówko 0 Napisano Czerwiec 18, 2009 właśnie nie Kubasia. Nie biorę nic, obecnie to nawet witaminek nie łykam. Nie wiem czy to też nie jest jeden z moich mechanizmów obronnych, bo chyba takowe też istnieją. Tyl;ko czytać teraz nie mam czasu;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Czerwiec 18, 2009 Jakos przerwa sie zrobiła alb nikomu nie chce sie pisac .....ja dzis jestem padnięta w nocy do 4.00nie spałam mały miał atak kaszlu nie mozna było go niczym wyciszyć , znów astma sie odezwała .......rano masa spraw do pozałatwiania wróciłam z miasta o 15.ooi połozyłam sie do łózka bo juz nie miałam siły ale niestety zdrzemnęłam sie na pare minut i ta przeklęta arytmia ciągle mnie budziła do tej pory szarpie mi sercem i puls zasuwa jak szalony .......byłam dzis u lekarki rodzinnej z tymi wynikami które robiłam miesiąc temu od razu wypisała skierowanie do endokrynologa i stwierdziła ze to niedoczynnośc tarczycy po za tym po obejzeniu wszystkich wyników przepisała jakiś Sorbifer na czyba zelazo kwas foliowy witaminy b komplex oraz wit aplus e ..........do endo .....od razu sie zarejestrowałam przyjezdza raz w miesiącu ze Zabrza bieze 60dych ale robi od razu usg i ponoć jest bardzo dobry więc pójde ale dopiero 15 lipca ..........tyle z was radziło mi tego endo ....ze w koncu przełamie się i pójde z wywiadu jaki lekarka ze mna zrobiła i z tych wyników wynika ze to niedoczynnośc .......... Dziewczyny strasznie mi szarpie sercem , juz mi przychodzi strach i mysli ze to przedzawałowe , ta myśl będzie mnie chyba prześladować do grobowej deski ..........wszystkie rózne dolegliwosci potrafie przezyć i w końcu olac ale tych szarpnięc nie .............. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
bianka_120 0 Napisano Czerwiec 18, 2009 pomyłaka nie 6o dych tylko 6dych ........wzięłam Propranolol jedna tabletkę i nic dalej kołacze czy moge wziąść jeszcze jedną ?????????? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do bianka_120 Napisano Czerwiec 18, 2009 jak zabralas 10 mg propranolol to mozesz zabrac drugie 10 mg , nie bedzie to szkodzilo twojemu organizmowi .Ja tak bralam .Pozdrawiam Zocha Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
WANESSA1984 0 Napisano Czerwiec 18, 2009 witam was dziewczyny,ja lecze sie od wrzesnia na nerwice,na poczatku bralam neurol przez 5 tyg,a do teraz biore zotral,juz 19 maja zaczelam zmniejszac dawke i w niedziele znowu mnie zlapalo,trzesienie,silne oslabienie,dziwne mysli :(.do tego dzis z rana dostalam wiadomosc ze moj dobry kolega popelnil samobojstwo :(((,czy ja kiedys wogole z tego wyjde???pomozcie prosze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kubasia 0 Napisano Czerwiec 18, 2009 zdrówko a brałaś leki przez jakiś czas? może brałaś benzo? kołatanie może być od tarczycy, nie dostaniesz zawału:) skoro miałaś już wczesniej tą arytmie i zyjesz to bedziesz żyła nadal:):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kubasia 0 Napisano Czerwiec 18, 2009 Ale się zakręciałam:D To biance kołacze:P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość r-d Napisano Czerwiec 18, 2009 bianka jak ci lekarz kazal brac propranolol? jego sie bierze regularnie a nie doraznie ,nic dziwnego ze masz arytmie ,takie leki bierze sie regularnie i sa wtedy efekty,mnie propranolol wyzwolil ze straszliwych lekow jak mi serce walilo,biore go od kilku lat a na przyswajanie zelaza z pokarmow polecam ziolowy sok z pokrzywy,stosowac 3 razy dziennie przez kilka tygodni ,zelazo podnosi idealnie bo wychwyca go z pokarmow i mozna go spokojnie laczyc z innymi lekami ,nie obciaza zoladka...polecam!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość r-d Napisano Czerwiec 18, 2009 a jakie masz to zelazo bianka? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach