fijołek- 0 Napisano Listopad 23, 2008 Nerwiczka---tachykardia zaczyna się od 100 uderzeń na minutę.Więc nie masz się co obawiać. Wanessa, brawo, cieszę sie :DTak trzymaj. nawet jeśli pojawią się gorsze dni, to pamiętaj, ze po nich zawsze nadchodzą dobre. O oddychaniu mozna poczytać w necie, np : http://www.e-lama.pl/artykuly/1455/Zacznij-od-wdechu/ http://www.vismaya-maitreya.pl/medytacje_medytacja_i_rozwoj_duchowy.html http://www.juliaburgund.pl/infopage.php?id=4 http://www.kime.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=12 Chodzi o to, zeby opanować naukę oddychania przeponowego i stosować je systematycznie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fresh022 0 Napisano Listopad 23, 2008 wanessa leki tylko wyciszaja objawy somatyczne nerwicy , jak odstawisz leki a nie zmienisz swojego myslenia na poztytywne i nie zaakceptujesz nerwicy to nie dasz rady funkcjonować !!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
WANESSA1984 0 Napisano Listopad 24, 2008 nie wiem czy sama sobie poradze,,bo nie wiem co powinnam zrobic,zeby to pozniej po zakonczeniu leczenia nie wracalo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nerwiczka Napisano Listopad 24, 2008 Witam Moje Panie:) dziekuje za odpowiedz nie mniej jednak do 90 mam w czasie spoczynku a w ruchu na pewno mam ponad 100 uderzen. Ogolnie internistka mi powiedziala, ze mam tachykardie ale nie widzi jej powodu (u mnie to sie pojawia przy nerwach) denerwuje sie z kazdego powodu a lekarz dziala na mnie jak plachta na byka wiec tak zawsze bede miala, jakos nie wierze aby terapia mi cos dala u tego psycholoha. Vanessa ja biore Hydroxyzine, ale to zadko , nie biore dziennie tylk o wtedy kiedy naprawde sie zle czuje i musze wyjsc, jak siedze w domu to nie biore niczego procz melissy. Ta melissa i taknic nie daje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nikitka5 0 Napisano Listopad 24, 2008 witajcie, nerwiczko ja mam tachykardię od dziecka i mój puls w spoczynku wynosi od 80-100 uderzen na minutę. Fijołku bardzo bardzo ci dziękuję za poświęconą mi uwagę i wszystkim pozostałym dziewczynom też, wielkie buziory dla was. pojechalismy wczoraj z mężem do teściow, zjedlismy tam obiad zostawiliśmy dzieci i poszliśmy na lody do kafeki i do galerii. W galerii poczułam się strasznie, modliłam się żeby z tamtąd jak najszybciej wyjść, dosłownie mnie piekła pierś i pacha jakby mi ktoś spirytusem smarowal :-(( aż z nerwowo i ze strachu w wc się popłakałam buuu wczesniej z rana mialam niemiłą rozmowez mężem: że sama sobie to wszystko funduję,czytam wyczytuje,wyszukuję i rozkoszuje się objawami, a potem dostaje nastepnych , że on nie ma juz siły,nie bedzie sie na demną litowal abslutnie zero wspolczucia,bo ja go nie potrzebuję itp. mam przestac czytac bo net odłączy ... sluchajcie ale ja na prawde czulam ten ból pieczenia w pachie i do tego niestety zbudzil mnie potworny ból plecow rano,pod zebrami z tylu i na dole takie rwanie co jakis czas gdzie indziej ... i jak sie ruszalam to gorszy ból :-( straszne to jest, że inni maja w tylku co ich boli i nie pamietaja a ja tak od razu widzę raki z przerzutami wszystkiego,teraz kości :-(( Czy kogoś tu na sali bolą plecy ??albo piekla kiedys pacha i minęło bez choroby powaznej ?? nie mogę czytac stron zdrowowtnych,to może choć wy mi napiszecie.Serce wieczorem tez mnie bolało ... do psychologa nie pojde w tym tyg nie ma kto z dziecmi zostac, boje sie o swoje malzenstwo,bo jak tak dalej pojdzie to ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość serenika Napisano Listopad 24, 2008 Proszę potraktujcie mnie powaznie pomimo pomarańczowego kolorku,mam naprawdę poważny problem i nie wiem co z nim zrobic .Mam córkę w okresie dojrzewania.Jeszcze miesiąc temu była zbuntowaną pyskatą 11-sto latką.Teraz zaczął się jakiś koszmar od 3 tygodni.Zachowuje się jakby miała pełno fobii ,ma histerie ciągle płacze,nie chce chodzić do szkoły,ale najbardziej przerażaja mnie zachowania w stylu nerwicy natrectw.Robi jakieś glupie rzeczy i wmawia sobie ze jak tego nie zrobi to np umrze.Podnosi z ziemi jakieś śmiecie i zabiera je do domu bo im niby zimno ,na tace w Kościele prawie płakała że nie mozemy wrzucic pieniążka bo on tam bedzie samotny ,wchodzi na klatkę -wychodzi spowrotem po coś.Ja się tak strasznie o nią boję,Wybieram sie do psychologa ale sama nie wiem czy nie lepiej do psychiatry.Co jej ta wizyta pomoże jak ona zwariowała?Jestem przerażona i nie wiem co robić Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość waszkabaszka Napisano Listopad 24, 2008 nikitka5 mąż powinien ci dac kopa w doope i cie z chaty na zbity pysk wyrzucic ! ty chora jestes na głowe ! wez sie za robote kobito i nie narzekaj ! a dzieci to mialas siłe rodzić to teraz wez sie w garsc!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nerwiczka Napisano Listopad 24, 2008 nikitka5 ja slyszalam wlasnie rozne opinie nt tachykardii inni mowia ze zaczyna sie od pulsu 120 , tutaj sie dowiedzialam ze od 100 a od ciebie ze juz od 80. teraz juz kompletnie sie zalamalam, az musialam znowu wziasc tabletke bo serce znowu walilo, ja juz nie moge:( predzej sie wykoncze. A mozna miec tachykardie przy zdrowym sercu? bo trudno zeby mi przy nerwicy caly dzien walilo serce ponad 80? no i to juz w sumie 2 dzien Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nerwiczka Napisano Listopad 24, 2008 nikitka, niekt tego nie zrozumie dopoki go samego to nie spotka, u mnie w rodzine tez uwazaja ze przesadzam, ze powinnam zmienic nastawienie, krzycza po mnie, i juz nie chca mnie sluchac wiec nikomu nic nie mowie i sama cierpie. To jest to ze za bardzo wsluchujemy sie w swoje cialo. Moja mama ma puls ponad 80 caly czas i jej to nie przszkadza a mi jak skoczy do ponad 80 to juz panikuje bo czuje jak mi to serce bije. Plecy mnie no stop bola a szczegolnie kark. czasem to rpzeszkadza ale w wiekszosci to ignoruje, pieczenie pod pacha zdarza mi sie w momencie gdy bardzo sie zestresuje i potem przechodzi. trzymaj sie nerwiczko mi czasem pomaga to ze robie wszystko aby nie myslec i t o sie udaje ale nie zaqwsze wychodzi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nerwiczka Napisano Listopad 24, 2008 przepraszam mialo byc trzymaj sie nikitko:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nerwiczka Napisano Listopad 24, 2008 no super w koncu puls mi spadl ponizej 80 ta hydroxyzyna jest supoer nawet po polowie tabletki:D czuje sie o wiele lepiej ale kurcze to nie ejst wyjscie faszerowac sie tabletami non stop:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Listopad 24, 2008 witam tak czytam o tym pulsie...i ja jak sobie mierze cisnienie to tez mam wysoki puls roznie to bywa ale w granicach 70-90 a cisnienie cholernie niskie bo bywa ze 50/90 to norma (a czasem i widzialam u siebie nizsze:( co do leków to ja tez staram sie nie brac, biore tylko magnez i witamine B complex lub sama witamine B6, czasem na noc hydroxyzyne te najmniejwsza dawke. Te zakwasy to bede miala chyba z tydzien:(musze chyba zadbac o kondycje, chociaz z raz na tydzien isc na silownie:P co do bóli nikitko to mnie znow od jakiegos czasu boli w krzyzu, to samo mialam na wiosne ten bol ciagnal sie chyba z 2-3miesiace lazilam po lekarzach i nic, jeden mowil ze to od chorych jajnikow, drugi ze korzonki, potem bylo ze to od zespolu jelita drazliwego az w koncu olalam ten ból i jakos przeszedl sam:)Teraz od czwartku czuje sie dobrze tzn nie mam zadnych bóli w okolicach brzucha, nie przejmuje sie tez noga(jak to bylo caly wrzesien i pol pazdziernika) plecy chyba troche bola, no ale jak pisalam doszly zakwasy wiec teraz na zakwasy narzekam:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość serenika Napisano Listopad 24, 2008 nie możecie mi dać chociaż słów otuchy że będzie dobrze?????? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nerwiczka Napisano Listopad 24, 2008 stres stop no to slaba kondycja;) trzeba cwiczyc;) Ale fajnie sie wybawilas ja to ohohoho czasu temu bylam sie bawic, juz nie pamietam kiedy. Serenika ja nie moge Ci nic na ten temat napisac bo nie wiem nic o natrectwach ale to tez pewnie rodzaj nerwicy, udaj sie do lekarza 1 kontaktu z corka i on juz Was pokieruje odpowiednio Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Listopad 24, 2008 Witajcie u mnie słonko :) ale mróz jest :) ja juz prawie zupe koncze gotować :) musze miec caly dzionek na nauke .. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Listopad 24, 2008 serenika: psycholog i psychiatra najlepiej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Listopad 24, 2008 krew z nosa mi leciala z prawej dziurki, boze a juz 2lata mialam spokój , mam @ ale to pogrzane :( jak lęków nie mam to znowu co innego ,ehhh Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
stres-stop 0 Napisano Listopad 24, 2008 aga81 to chyba jakis witamin ci brakuje?? tzn tak moja mama mowila zawsze ze jak leci z nosa,ostatnio kumpeli tez czesto leciala ale nic jej nie bylo, kiedys tylko miala problem z anemia wiec moze od tego. Ja juz lece na uczelnie, pozdrawiam gorąco Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fijołek- 0 Napisano Listopad 24, 2008 Hej, hej :D Cudnie jest na polu, zaraz pójde uwiecznić pierwszy śniezek:) Nikitka. ja pisałam o tym, ze pieczenie i bóle pleców, a i nietylko, jak najbardziej towarzysza nerwicy. Wystarczy kliknąć: nerwica bóle; nerwica pieczenie; i masz jak na dłoni. Tego typu bóle sa spowodowane silnym napięciem mięśni. Gdyby to był rak, nie miałabyś bóli napadowych, tylko ciągłe! I to znacznie gorsze. Więc nie grzeb w chorobach, proszę Cię. Ja niby zdrowieję, dobrze się czuję, ale jak wchodzę na linki o chorobach, to mam pietra jak diabli ;) Nie przejmuj się lekko stłuszczoną wątrobą, duzo ludzi tak ma i nawet o tym nie wiedzą. Moja znajoma z pracy ma watróbkę fest obrośnięta tłuszczykiem, a i serce tez. No, ale ona całe zycie lubiła dać w gaz i kocha tłustości. Jak lezała w szpitalu(z powodu boreliozy) lekarz nachylił się nad nią i syknął:Co, popić się lubiło, tak?:D Moja szwagierka tez miała wycinany woreczek, a też lubi jeść, wazy chba ze 100kg, ledwo łazi, a je za pięciu chłopa . Jesli tak Cię to martwi, ogranicz tłuste rzeczy, i słodycze też.No :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agni-s 0 Napisano Listopad 24, 2008 biore witaminy ale chyba musze zaczac znowu brac skrzyp z minerałami to mi pomogło i 2 latka bylo spokój ..teraz biore inne witaminy i nie dzialaja tak jak tamte ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fijołek- 0 Napisano Listopad 24, 2008 Serenika, hormony w okresie dojrzewania szaleja i moga dawać w kość strasznie. Mimo wszystko udaj się do psychologa, najpierw, i on zdecyduje, czy będzie potrzebna pomoc psychiatry. Objawy są rzeczywiście dość nietypowe, ale to trudny okres dla dziecka , nawet nie wyobrazasz sobie, jak niektóre nastolatki cierpia w tym czasie. Póki co, się nie martw , gorzej by było, gdyby miała objawy psychotyczne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fijołek- 0 Napisano Listopad 24, 2008 Nerwiczka, i inne dziewczynki z "tachykardią ;). Bardzo dobrym, bezpiecznym lekiem w tego typu objawach jest proplanolol. Często przepisywany w nerwicach. Dodatkowo ma działanie przeciwlękowe. Moze spróbujcie go brać w sytuacjach awaryjnych. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość serenika Napisano Listopad 24, 2008 dziękuję Wam.Życzę zdrówka.Ja na okraglo przez tą córę beczę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość klikajmy Napisano Listopad 24, 2008 serenika, moja córka w okresie dojrzewania wogóle nie widziała sensu życia, prowadziła nocny tryb zycia, rysowała trupie czaszki, szubienice, twarze z wydłubanymi oczami. Podczytywałam jej pamiętnik i włos mi stawał na głowie ze strachu, w jakim mroku tkwiła. Straszne, też płakałam, na szczęście przeszło. Nie martw się na zapas. Dobrze by było, zebyś skonsultowała to z psychologiem klinicznym. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość to ciekaweee Napisano Listopad 24, 2008 wiadomosci onet. Kraków: przełom w lekach na depresję "Dziennik Polski": Prof. Andrzej Pilc, odbierze w Warszawie prestiżową nagrodę im. Jędrzeja Śniadeckiego, przyznawaną za najwybitniejsze rezultaty badań naukowych. Naukowiec jest coraz bliżej stworzenia nowej generacji leków psychotropowych. - Idealny preparat powinien działać szybko. Będziemy szukać takiej substancji, która pomoże pacjentowi poczuć wyraźną poprawę stanu psychicznego już następnego dnia - mówi gazecie prof. Andrzej Pilc. Naukowiec pracuje nad nową generacją bardziej skutecznych oraz bezpiecznych leków przeciwdepresyjnych i przeciwlękowych. Badania bazują na innych niż do tej pory neuroprzekaźnikach mózgowych i mogą mieć kluczowe znaczenie dla opracowania nowych specyfików, które nie będą uzależniać pacjentów. Odbyły się już testy na zwierzętach. Myszy, które otrzymały substancje reagujące na receptory kwasów glutaminowego i GABA w mniejszym stopniu reagowały na sytuacje stresowe, miały słabsze objawy lękowe. - Wstępne wyniki pokazują, że badane przez nas substancje wydają się być lepszymi potencjonalnymi lekami, niż stosowane obecnie preparaty - mówi "Dziennikowi Polskiemu" prof. Andrzej Pilc. :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nerwiczka Napisano Listopad 24, 2008 nie bralam tego leku ale i tak wiem ze nic mi nie da w sytuacjach ogromnego stresu, bo wtedy to nic na mnie nie dziala a bo tak czy inaczej sie boje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Studentka III roku Napisano Listopad 24, 2008 nikitka może cie urażę..ale mam takie zdanie... spójrz na to ze strony twojego męża, ze strony otaczającego świata...może wszyscy się o ciebie troszczą a ty tego nie zauważasz??? może masz już takie nastawienie że jesteś samotna ze swoim problemem że nie zauważasz innych, tego że ktoś tobie pomaga, ze wierzy w to że tobie nic nie jest. Ja rozumiem że masz problem ale badasz się co tydzień u lekarza, oni nic nie wykazują, a to że coś piecze to raczej podrażnienie lub twoja psychika, a nie rak!!! Jeżeli ktoś cały czas mówi o swoich chorobach ( które są faktycznie czy też sa wymyślone) to zaczyna się go ignorować...a chyba byś nie chciała żeby pewnego dnia twój maż tobie nie uwierzył gdy na prawdę się coś tobie stanie. To jest normalne że ludziom to zaczyna przeszkadzać i wcale się nie dziwie ze twój mąż wraca późno do domu pobawi się z dzieciakami i idzie spać...ja jak nie mam ochoty to wcale nie wracam do domu bo jeżeli z kimś nie da się pogadać to czasem lepiej uniknąć rozmowy (bo po co gadać jak do ściany), a mnie się wydaje że jesteś dość egocentryczna...Każdy ma swoje problemy czy jest znerwicowany czy nie, zastanawiałaś się czasem czy może twój mąż nie ma jakiś problemów...może on by też z tobą o nich pogadał...znajdź sobie zajęcie, towarzystwo...czytaj książki, rozwiązuj krzyżówki...a jeżeli nie potrafisz sobie pomóc to chociaż spróbuj pomóc innym Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fijołek- 0 Napisano Listopad 24, 2008 nerwiczka, jeszcze raz powiesz \" nie wierzę\", to zrobię Ci awanturę ;) Nie wierzysz, ze pomoze Ci psycholog, nie wierzysz, ze pomoze Ci lek. Jak będziesz tak zrzędzić, to naprawde juz nic Ci nie pomoże i pozostaje Ci tylko usiąść i płakać. :P. Czytałaś o potędze pozytywnego myślenia? Nie myśl :nie mogę, nie potrafię, nic to nie da. Zapętlisz się i nerwica da Ci dopiero w kość. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fijołek- 0 Napisano Listopad 24, 2008 O GABA słyszałam i czytałam. http://www.eioba.pl/a70529/gaba Nawet znalazłam sklep, ale na razie dla mnie cena zaporowa http://www.e-forma.pl/product_info.php?products_id=954 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Studentka III roku Napisano Listopad 24, 2008 fijołek ty dobrze gadasz:) gdyby wszyscy potrafili chociaż pozytywnie myślec to była by połowa sukcesu... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach