Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

smutna niedziela

Kto jest w związku na odległość??

Polecane posty

Gość Weronika52
Cześć Wszystkim ! :-) Ja też jestem w związku na odległość i bardzo tęsknię za moim Misiem :-(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia255
Niemialam czasu zeby wejsc tutaj.do tej pory cisz z jego strony.Duzo nad tym myslalam.Niechce byc ze mna i z dzieckiem wiec wiecej niebede sie prosic i plaszcyc przed nim.to jest dla mnie bardzo trudna sytaucja ale wiem ze musze byc silna i dzielna w koncu mam dla kogo zyc.Niewiem jak sobie poardze sama z dzieckiem bo zostalam z tym wszystkim sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika52
Hej Ryjekkk :-) ! Przepraszam, że tak bez przerwami piszę, ale jestem właśnie w pracy i nie zawsze mogę pisać. W sumie to powinnam teraz ciężko pracować:-). Jestem w związku ponad 3 lata na odległość ok. 200 km niestety :-(. Chodzi u nas o pracę, ja mam tutaj, a on tam. Próbowałam znaleść pracę w jego mieście, ale niestety nie mogłam, choć zdawałoby się, że skończyłam dobre studia i nie powinnam mieć problemu ze znalezieniem, ale niestety takie życie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monia witay:) Oj...nie wiem co napisac:/ no brak mi slow:/ Jedyne to to co moge napiac iz bedziemy z Toba duchowo.....masz przynajmniej gdzie sie wyzalic i komu......ale nie odposzcaaj tak latwo bo bedzie wnet na tym swiecie kolejne zycie:) Weronika52 -- witay u Nas🌼 200 km,to nie tak daleko ale.....zawsze jest to ALE;/ Tesknota to tesknota:/ No tak, nawet po skonczeniu "Bog wie" ile studiow to....nie jest tak kolorowo jesli chodzi o robote......3 lata w zwiazku na odleglosc:/ ajc...ale widze,ze dajecie rade:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika52
Cześć monia255 ! Jestem tutaj nowa na forum, ale jeśli mogę Ci nieśmiało doradzić, czytałam wszystkie wasze posty, od początku i zastanawiałam się nad Twoją sytuacją. Przede wszystkim strasznie Ci współczuję i przykro mi, że masz taką ciężką sytuację. Myślę, że powinnaś cały czas próbować się z nim skontaktować, nie poddawać się. Może pojedź do niego. Rozmowa w cztery oczy jest najlepsza. Zrób to, proszę Cię. Mam pewne doświadczenie, tzn byłam kiedyś w bardzo długim związku i zerwaliśmy ze sobą przez telefon, on nie dawał znaków życia. A ja potem byłam zbyt dumna by pojechać do niego i o wszystkim porozmawiać na spokojnie w cztery oczy. Teraz żałuję. W Twojej sytuacji tym bardziej uwazam, że nie możesz się poddać. Myślę, że on się trochę pogubił, ale tak naprawdę potrzebuje Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika52
Cześć AnGel :-) ! Nie jest kolorowo to fakt, ale trzeba pozostać optymistą i mieć nadzieję na lepsze jutro:-). Jakoś dajemy radę, choć nie powiem mieliśmy ciężkie kryzysy, ale nie potrafilibyśmy się rozstać. Kochamy się bardzo. Jak się dziś czujecie ??? Dla mnie te weekendy są najgorsze. My widujemy się zazwyczaj co 2. weekend. W ten się nie spotkamy niestety. Fajnie, że powstało takie forum, mozna powymieniać się doświadczeniami, wesprzeć się duchowo, dodać sobie siły. Tylko my przecież wiemy przez co przechodzimy. Moje kolezanki tego nie rozumieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia255
O to chodzi ze ja niemoge pojechac do niego.Tu mam prace i szkole.Niemoge tak tego rzucic i pojechac.A tymbardziej tam gdzie on jest jest trudny dojazd musialabym 15 h jechac autobusem w moim stanie niemoge.Jest ze mna coraz gorzej.Ja juz niedaje rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika52
Monia rozumiem, w takim razie męcz go smsami i dzwoń co jakiś czas. W końcu przecież musi się odezwać. Ruszy go sumienie w koncu. Przecież nosisz jego dziecko w sobie, musi go ruszyć sumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weronika - co 2 tyg,to nawet nie zle:) Ja dopiero w grudniu zobacze sie ze swoim...jakos dame rade....musze:) Monia --- :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika52
Dla dobra własnego i dziecka postaraj się tak nie denerwować, wiem, że to strasznie trudne, ale ja po tym jak rzucił mnie mój były chłopak doprowadziłam siebie do totalnego rozpadu, teraz mam straszną nerwicę, strasznie dużo włosów mi wypadło i w ogóle. Musisz starać się jakoś uspokoić. Wiem, ze to ch..lernie ciężkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia255
Niewiem czy ktos taki ma sumienie.To jest 30- ltni facet jagby sie wydawalo dojrzaly i odpowiedzialny.Jak widac pozory myla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika52
AnGeL musimy dać radę :-), miłość daje niezwykłą siłę, można dużo przetrwać, w moim poprzednim zwiazku (też na odległość, tylko że to była odległość ok. 3 000km) widywałam się z chłopakiem co pół roku przez 5 lat. Miłość daje dużą siłę. Nie chciałam już kolejnego związku na odległość, ale nie żałuję. kocham mojego obecnego chłopca bezgranicznie. Niewazne gdzie ktoś jest, ważne, że jest się w jego sercu, że to ta jedyna osoba, na którą warto poczekać, że jest to "jedna dusza mieszkajaca w dwóch ciałach" .:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika52
Monia nie w porządku się zachowuje bardzo, jest mu na pewno ciężko po tym wypadku, ale mimo wszystko nie powinien Ciebie tak traktować. Ty też przeżywasz swoje stresy i potrzebujesz jego wsparcia. Nie moze zostawiać Ciebie samą w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viksiak
monia255 hej:) może mimo tego co teraz się dzieje spróbój sie z Nim równiez skontaktować jak wróci, porozmawiacie w 4 oczy, wyjaśnicie wszystko i dacie sobie i temu związkowi druga szanse - tylko że tym razem juz we 3 bo z bajbi:) ***AnGeL*** hej:) ja tez czekam do grudnia, że może jednak wróci jak było w planie 23:) chociaz ostatnio troche się załamałam jak usłyszałam ze moze sie rejs przedłużyc do stycznia:( Weronika52 czesc:) raz na pół roku - podziwiam kobieto:) ja nie wiem czy dałabym rade, bo juz teraz wariuje, chociaz też mam za soba długie dystanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika52
Cześć viksiak :-) A Ty jak się dziś czujesz ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika52
Ja też nie wiem jak tak mogłam, teraz raz na 2 tygodnie to dla mnie za mało i też wariuję, dziś wyjątkowo bardzo zżera mnie tęsknota. Chyba sobie wieczorkiem jakieś słodycze kupię na osłodę stęsknionego życia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika52
Jesteście ??? Czy zostałam SAMA ?? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viksiak
Weronika52 narazie siedze w pracy to nie jest tak najgorzej:) ogólnie całkiem dobrze sobie radze jak mam zajęcie, szkoła, rodzina znajomi:) Tylko czasami jak za dużo mysle o tej odległości itd. to aż ryczec sie chce ze jestm tu sama. Teraz czeka mnie 17 dni bez zasiegu w Jego telefonie, więc musze się zebrać w sobie żeby sie nie załamywac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika52
viksiak nie załamuj się, musisz być silna, nie można za dużo myśleć, za dużo analizować, od takich myśli to tylko nerwica się pojawia, a jak się nie myśli to czas jakoś pędzi, praca bardzo duzo daje, wcześniej nie pracowałam, myślałam, że od tych moich myśli do głowy dostanę, a ile włosów mi wypadło z nerwów, teraz na szczęście pracuję i jakoś mija ten czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika52
Cieszę się, że całkiem dobrze sobie radzisz :-), a tych 17 dni szybko minie, zobaczysz :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viksiak
Weronika52 jak ja bym nie pracowała to pewnie dawno bym juz oszalała. Akurat teraz w listopadzie to bedzie w miare dobrze, jutro do rodzinki, poźniej długi weekend to tez jakis wyjazd wiec czas zleci:) noi może w końcu za nauke bym sie wzięła bo tyły łapie ostatnio. Ja czasami mam tylko takie dni ze sie sama dobijam tym mysleniem, z czasaem powinno mi przejśc ale niestety zawsze cos tam do głowy wpadnie, na szczescie wiem ze to chwilowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Moni - hm. Może spróbuj znaleźć kogoś kto Ci pomoże nawiązać kontakt. Kto pojedzie zamiast Ciebie i sprawdzi co się dzieje. Jeśli gość naprawdę chce się zwinąć to i tak będziesz musiała się z nim skontaktować odnośnie spraw związanych z ojcostwem. viksiak - To brzmi jakby na Szpicbergen wyjeżdżał. Jeśli to nie tajemnica to czy on się zajmuje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viksiak
philozoph czesc:) Jest marymarzem. Obecnie jest w Brazylii czyli jakies 10000 km stąd, nie porównuje ze Szpicbergenem, bo z geografi to ja cienias jestem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm marynarz, kiedyś marzyłem o tym. Teraz to tylko amatorsko pływam, a w ostanich kilku latach bardzo mało. Faktycznie jak poniewiera się po południowej półkuli to jest przerąbane. Zostaje Gdynia radio lub IRYDIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie......booshe nie wiem co myslec.Przed chwila dowiedzialam sie,ze kumpel zginal tragiczna smiercia...mam taki metlik w glowie:((( W taki nie fortunny zposob zginal:/ booshe.....On mial dopiero 24 lata:( cale zycie przed soba Wiem,ze w sumie to nie ejst temat tego topicu ale w pewien sposob poznalismy sie i nie mialam gdzie napisac to tutaj napisalam...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytalam o wypadku w gazecie,nie wiedzialam,ze to o Niego chodzi........dowiedzialam sie dzis od kolezanki......w strasznie glupi sposob zginal.... kład Go przygniotl :/ Az trudno w to uwierzyc ,ze to prawda:/ Dobra...ja ide...ide na fajke....wypic piwko...ulge sobie przyniesc i poczekam na tel.od mojego Amorka:) Udanego weekendu zycze....Św.zmarlych, moze i bedzie udane swieto ale smutne......no coz, mykam:) Pozdrawiam wariaty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×