Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

smutna niedziela

Kto jest w związku na odległość??

Polecane posty

Mojej duszy to dziś nic nie ukoi tak całkiem, czekam aż ten mój odległy smutas skończył dyżur i do niego zadzwonię, oby dziś mu się poprawiło podejście do życia. A może kieliszeczek wina? "Skrzypek na dachu" się nie chce uruchomić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to ja Was spróbuję przelicytować:) Ja uwielbiam bajki (nie mylić z mangami):) Od tych klasycznych "wilk i zając", "sąsiedzi" po te nowocześniejsze "potwory i spółka", "film o pszczołach", "nowe szaty króla"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Sasiadów" uwielbiam :) pamiętam jak w dzieciństwie oglądałam ich z tatą i oboje pękaliśmy ze śmiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocia34
Byłam w takim związku przez czetery lata.On za granicą zarabiał na lepsze życie,ja w Polsce z dzieckiem.Zaczeło się rozpadać ,bo ja zaczełam mieć swoje sprawy i swoich znajomych,on miał swoje sprawy i chociaż prpwadziliśmy wspólne życie to jednak byliśmy osobno.Po tak długim czasie widywania się parę razy w roku na tydzień -dwa,zaczeliśmy żyć innym życiem i byliśmy osobno ale razem.Decyzja po szczrej rozmowie,uratowała nasze młżeństwo.Decyzja o tym że dołącze do niego z synem.Nie było warunków,na początku było bardzo ciężko.Teraz mamy swój dom co prawda no obczyźnie ale za to żyjemy godnie,stać nas na normalne życie bez zmartwień o jutro no i najważniejsze że jesteśmy wkońcu razem. Dziewczyny nie pozwólcie żeby takie rozłąki trwały za długo bo żaden związek nie wytrzyma próby czasu.My w ostaniej chwili dosłownie,zorientowaliśmy się że nasze bardzo dobre i zgodnie małżeństwo rozpada się przez rozłąke.Można tak pożyć rok,dwa ale nie dłużej. Jeżeli mąż,chłopak po mimo dłuższej rozłąki takiej powyżej dwóch lat nic nie chce zrobić i zaryaykować wszystkiego dla waszego związku to jest to sygnał ostrzegawczy że jemu jest tak wygodnie. Pozdrawiam Smutne Niedziele bo wiem jak wtedy jest źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tylko i wyłącznie mój kolega... on spotkał się z byłą i ona nadal do niego wypisuje...ostatnio proponowała mu imprezę (oczywiście ja nie byłam zaproszona jedynie On i jego siostra-a ona wie, ze jesteśmy razem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam sporo znajomych, tylko prawie wszyscy powyjeżdżali z miasta, w którym studiuję...łącznie z moimi przyjaciółkami... philozoph ja też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ryjekkk, nie w żadnym wypadku nie mam zamiaru robić mu na złość...tylko tak mi się przypomniało... hmm cała ta historia- ona nie chciała z nim być, bo nie miałaby z kim chodzić na imprezy, podczas jego nieobecności! To jest poziom tej dziewczyny! On wie, że jej nie trawię i działa mi na nerwy, że ciągle się odzywa(przynajmniej raz w miesiącu) Powiedziałam tylko, że to o niej świadczy skoro robi mu takie propozycje i sam widzi, kto to jest. I powiedziałam jeszcze,że ciekawe jakby on się czuł na moim miejscu. Moi znajomi wiedzą o moim M. pytają się, pozdrawiają go, a ona echhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia255
Dostalam dzis wiadomosc od mojego bylego o to co mi napisal:prosze daj mi spokoj zapomnij o mnie, wiem co planowalas ale to nie zemna takie numery, znajdz innego frajera z mieszkaniem i jemu wcisnij dziecko zegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia255
Ale jak on bedzie szedl w zaparte ze mnie niezna ze to niego dziecko, czy da sie zrobic badanie na ojcostwo kiedy on niebedzie chcial , niewyrazi zgody.Czy w tej sytuacji moze on niema nic do gadania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia255
Tu niema mowy o zadniej milosci.Niechce miec z tym czlowiekiem nic wspolnego.Czeka mnie tylko konfrontacja w sadzie, czuje jak bedzie mieszal mnie z blotem.Moze jestem nienormalna, ale czuje ulge, nawet nieodpisalam do niego.Niech sobie mysli, ze zrobie tak jak chce.A tu bedzie niespodzianka wezwanie do sadu.Ale minke zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia255
Ja jestem grzeczna i potulna, a jesli ktos mi nadepnie na odcisk niech lepiej ucieka gdzie sie da, bo ja suchej nitki niezostawie z niego.Niech on wkoncu poczuje co to znaczy odpowiedzialnosc za kogos.A dziecko powietrzem zyc niebedzie.A cos mi wypomnial w sms ze mam sobie znalesc innego frajera z mieszkaniem i jemu wcisnac dziecko.Ale on sam chcial zebym u niego zamieszkala.Tu juz nic niekumam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia255
Kocham to moja mala kruszynke jak nikogo na swiecie.Jestem szcesliwa ze bede mama.Wiem ze bedzie ciezko ale musze dac rade, mam w koncu dla kogo zyc.I to teraz tylko sie dla mnie liczy.Dobrej nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia255
Tak mysle czy ktos mu przypadkiem nienagadal na moj temat, ze moze pus*** sie z kims a teraz go wrabiam.Jego cala rodzina wie ze jestem w ciazy,tymbardziej ze jak byl na urlopie to przez cale 2 tg, codzien chodzilsimy do jego matki razem.MIeszkalam u niego w tym czasie , po jego wyjzedzie juz zostalam i mieszkalam z jego babacia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia255
Niby tak.Ale niepotrafie zrozumiec kogos takiego jak on, jeszcze niedawno twierdzil ze kocha,ze jest szczesliwy a tu nagle taka zmiana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia255 może on boi się odpowiedzialności, uwiązania, a może ma kogoś... Ja przez 25lat nie widziałam mojego ojca. Rodzice przed ślubem byli ze sobą szczęśliwi 5lat.Ojciec mamę dosłownie na rękach nosił. Potem ślub i urodziłam się ja...nie odebrał nas nawet ze szpitala, nie był na chrzcinach.Przez 25lat nie zadzwonił, nie napisał i nie mieszka na drugim końcu świata tylko 32km ode mnie. Nigdy nie pomógł mamie- musiała sama się ze wszystkim borykać, a przecież mówił, że kocha... nie oczekuję współczucia. Chciałam tylko napisać tą historię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia255
Przez ta wczorajsza wiadomosc prawie cala noc niespalam.Boi sie odpowiedzialnosci- kpina a jak szedl ze mna do ł*zka to niemyslal wczesniej jakie moge byc konsekwencje, ze dziecko niebeirze sie z powietrza.On teraz probuje mi wmowic ze to niejego dziecko.Ale ja wiem swoje i tak tego niezostawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć moni. Ja spróbuję napisać coś dla Ciebie co układam już kilka dni i nadal wydaje mi się bardzo niedoskonałe. No cóż dziś słoneczko się do mnie uśmiecha, na biurku dzbanek z ulubioną herbatką assam z drugiego zbioru to może mi się uda.:) Doświadczenie nauczyło mnie że bardzo ważne są okoliczności w jakich dziecko jest powoływane na świat. Nie zawsze mamy na to wpływ. Ciąża i poród to bardzo trudny okres gdzie nie brak cierpień i wyrzeczeń. Ale jest coś co nazywam cudem narodzin. To jest łaska (bo nie potrafię tego inaczej nazwać) jaką kobieta otrzymuje na koniec porodu. Kilka razy miałem okazję widzieć to. Jest to chwila kiedy po tej całej borucie jaką jest poród kobieta po raz pierwszy widzi swoje dziecko. Spływa na nią tak nieprzebrana łaska miłości, że wszystkie cierpienia, wyrzeczenia i niedostatki tracą znaczenie. Życzę Ci byś otrzymała tyle tej łaski by to co wyrabia ten facet nie przeniosło się na dziecko. :) A ja to Wam (kobietom) tak zazdroszczę tej łaski.:) Innymi sprawami zajmiemy się jutro bo dzisiaj nie chcę niepokoić pani adwokat bo też ma przepały z facetem i dzieckiem, a niedziela to dzień dla nich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×