Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Słoneczko_86

Zapalenie ucha, Perlak, Tympanoskleroza, Otoskleroza i wszystkie inne schorzenia

Polecane posty

Gość oliwia 78
a ja wam powiem , ze ten perlak to naprawde jakaś zaraza ! ja mam 3 letniego synka , w styczniu miał usuniecie perlaka z uszka lewego w Kajetanach ,3 tygodnie po zabiegu zaczęło mu cieknąć z tego uszka , dostał kropelki i ustąpiło , w zeszłym tygodniu byliśmy na kontroli w Kajetanach i co sie okazało ......? że znowu zrobił sie tam jakiś czop i znowu dostał skierowanie na zabieg!ale jak widzę kłopoty z perlakiem są na porządku dziennym ! musimy sie wszyscy jakoś trzymać ! powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia 78
a tak na marginesie to lekarze w Kajetanach powiedzieli , że mogą zdarzyć się wycieki nawet po zabiegu , czy inne takie perypetie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jolkag witamy :) Powiem Ci tak, że ja już jestem dokładnie półtorej roku po operacji perlaka :P i problem wypływającej biało-żółtej chyba ropy, czy jak to można inaczej określić nadal mi doskwiera. Hmm... Z zatokami też mam teraz od przeszło miesiąca problem :/, tylko, że po stronie lewej, a podobnie jak Ty miałam operacje ucha prawego :). Jak wiesz uszy z nosem są powiązane i często kiedy masz katar w niedługim czasie przerzuca się to na uszy :/. Taki już nasz los perlakowców :). oliwia 78 Szczerze to współczuje takiemu maluszkowi, tyle już przeżył :/. I nigdy nie wiadomo ile się jeszcze tych nieszczęsnych operacji będzie mieć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janeta
Witam Dziewczyny Wy mnie tu nie straszcie ze ten perlak to taka cholerna zaraza bo ja myśle ze na tej jednej operacji prawego ucha i usuniecia perlaka sie SKOŃCZY!! Ja właśnie wrócilam i profesor powiedzial ,ze goi sie! i ze moze wyciekac mi cos z ucha ale jak dlugo nie określił sie :( Następny zabieg mam 29 maja na lewe ucho a fachowo nazywa sie MYRINGOPLASTYKA to ponoć ma mi poprawic sluch i to o dosc duzo ale bym byla szcześliwa gdybym lepiej slyszala i perlak sie nie nawrocil !! Ja po tym zabiego ktory mialam tydzien temu czuje sie dobrze i nareszcie slysze bo mi wyciagneli opatrunki . MUSKA mialaś racje nic nie bolało :) teraz tylko swędzi i narazie nic nie leci oliwia 78 Twoj synek to dzielne dziecko musisz wieżyć ze bedzie dobrze, w Kajetanach sa dobrzy specjaliści beda robic wszystko dla malucha by bylo jak najlepiej . Dobrze ze zorietowali sie tak wcześnie i odrazu zaczeli dzialać . Nasze Słoneczko mialo go 20 lat im duzej on siedzi nam w uchu tym gorzej slyszym MAŁY WYJDZIE Z TEGO ! sama mam malą coreczke i tez ja czeka zabieg tylko ze nie ucha my mamy sie martwimy ,przezywamy... jolkag nie martw sie jedna moja znajoma rowny rok temu miala zabieg usuniecia perlaka i caly ten rok leje sie jej z tego ucha dzis razem ze mna byla na kontroli i powiedzieli jej ze nawrotu perlaka nie ma ale z jakiegos powodu dalej ucho jest mokre ! pytał ją czy sie nie przeziebiła. Przeziebiona nie jest, ale jest okropnym alergikiem z tego być moze powodu tak sie dzieje. pozdrawiam was!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E tam bez przesady, każda z nas już to minimum raz w życiu przeszła [czyt. operacje] teraz to już z górki będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabkaa
rekonstrukcje bębenka to ja miałam podczas jednej operacji wraz z usunięciem perlaka. I nie żebym jakoś cudownie odzyskała słuch. Mam nadzieję, że jak odbudują mi kosteczki słuchowe będzie lepszy efekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam dzisiaj u miejscowego laryngologa na zdjęcie szwów. Na dzień dobry zostałam przywitana zdziwieniem lekarza że przyszłam właśnie do niego. No to pomyślałam sobie,że do kogo miałam się zgłosić, chyba nie do ginekologa? Ale głośno tego nie powiedziałam. Na serię zadawanych pytań dot. ewentualnej poprawy słuchu, cieknącej wydzieliny z ucha i zawrotów głowy otrzymałam odpowiedź: \"proszę z tymi pytaniami udać się do dr. operującego ucho, dziękuję proszę następna osoba\" . Normalnie ręcę opadają. Od was kochane internautki otrzymałam więcej informacji niż od lekarza. Ale cóż nie ma co narzekać, pogoda piękna za oknem, trzeba cieszyć się chwilą która właśnie jest. Powoli powraca moja pogoda ducha a słuch NIE :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pola tak trzymać Tylko, no ja tu stanę po stronie tego doktora. Dlaczego tak powiedział a nie inaczej, po prostu nie on operował i nie chce barć na siebie odpowiedzialności za jakiekolwiek słowa czy czyny i dlatego wysyła do źródła. Myślę, że zachował się normalnie wg. swojej etyki. Jak By Ci zagrażało życie to w tedy jego postawa była by nie na miejscu ale tak to skąd może to wiedzieć jak w ucho nie zaglądał a gołym okiem tak się nic nie zobaczy. Co do poprawy słuchu tutaj trzeba cierpliwie poczekać. Sabka Też miałam przy usunięciu perlaka rekonstrukcje błony i sobie śpiewam i skacze z radości bo też nie wiele słyszę. Wiesz kiedy będziesz miała rekonstruowane kosteczki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pola ty się niczym nie martw. Ja w dalszym ciągu po prawy słuchu nie widzę ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słoneczko Pan Dr zajrzał se, rzecz jasna do uszka, włożył swój interesik medyczny i se pooglądał i coś bąkał pod nosem ale ja oczywiście nie słyszałam . Pocieszam się tym, że skoro byłoby żle to by mnie z uszkiem odesłał do mojego operującego Dr a przecież odesłał mnie tylko z moimi pytaniami. (Przynajmniej tak usłyszałam-a poszłam sama!) Muska a czy możesz napisać jak dużo masz uszkodzony słuch, i jak sobie z tym radzisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na operowane ucho jakieś 70-75%. Jest dobrze. Mimo, że chodzę jeszcze do szkoły, gdzie hałas jest non stop, a jak czegoś nie usłyszę to grzecznie proszę o powtórzenie. Czasem słyszę też głupie sugestie typu \'czy nie słyszę\' albo \'czy jestem głucha\' itp. Wcale mnie to nie dotyka i z uśmiechem na twarzy odpowiadam im \'Owszem masz rację\' :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabkaa
słoneczko nie wiem kiedy te kosteczki mi naprawią, gdzies tak za dwa miesiące wybieram się do PL i skocze do doktorka... pewnie ustalą mi jakąś datę, oby nie za pół roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia 78
janeta!! to nie w Kajetanach sie zorientowali , ze mały ma perlaka , przyszłam do nich już z diagnozą , którą lekarz odczytał, miałam wynik badania histopatolog. który to potwierdził , więc zakwalifikowali go do zabiegu i usunęli , a teraz będzie miał drugi , cieszę sie, że go tam leczę , bo u nas na śląsku nie ma szans, był odsyłany z kwitkiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janeta
Witam Oliwia co znaczy "odsyłali z kwitkiem" nie chcieli zrobić mu operacji ? Wiesz kiedy bedzie kolejny zabieg ? Drogie forumowiaczki czy kazda z was ktora przeszla operacje usuniecia perlaka ma wycieki ? jestem prawie tydzien po usunieciu opatrunku , 2 po zabiegu i nic mi nie leci czy to normalne ?? Zaraz poo wyciagnieciu opatrunku troszeke mi sączyło a teraz nic nawet rano jak wstaje to sucho ! Ucho nie powinno sie oczyszczać , goić ...? Niepokoi mnie to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Janetko :) To chyba dobrze,prawda? Jak już kilka postów wcześniej pisałam ja mam nadal niewielkie wycieki choć dawno już byłam operowana :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Janeta To znaczy, że otochirurg dobrze odwalił swoją robotę i masz już problem z głowy. Teraz tylko czekaj na poprawę słuchu. Pozdrawiam i życzę cudownej majówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia 78
Janetko !! tak dokładnie , najpierw leżał u nas w miejscowym szpitalu ze 3 razy , po czym go nafaszerowali antybiotykami , które nic nie dały i w koncu stwierdzono , że nie będą go dalej leczyć , więc dziecko przyszło z wyciekiem do domu , potem konsultowałam go prywatnie u znanego profesora na śląsku , po czym stwierdził , że Z TAKIMI DZIEćMI TO KłOPOT , dokładnie tak , mogliby go przyjąć do kliniki , ale po co i tak podobno takim dzieciom nie robi sie tego typu zabiegów , tak twierdził , więć się w końcu w.......m i na własną rękę wzięłam dziecko do Kajetan , klinike zresztą znalazłam sobie przez internet , dzieko miało wyciek z uszka ponad 6 miesięcy, w styczniu usunęli mu perlaka, jeszcze poszedł na zabieg bez kolejki, i co się okazało po zabiegu ? chirurg powiedział , że są duże zniszczenia, nie ma blony bębenkowej , kosteczek słuchowych , a perlak był duży i dochodził w kierunku mózgu!! teraz po wizycie okazało się , że znowu coś mu urosło w tym uszku , więc dostał skierowanie znowu na zabieg, ale jeszcze nie wiem kiedy , to zależy , jeżeli zauważymy , że jest wyciek to wtedy mamy natychmiast przyjeżdzać , no i to by była w skrócie historia mojego synka , a moje dziecko jest dzieckiem z problemami zdrowotnymi i tak sobie myślę, żeby całej tej naszej przeprawy gdzieś nie opisać !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabkaa
To ja miałam całkiem podobnie. Najpierw leczyłam się w miejscowym szpitalu, pierszy tydzień przelezałam na badaniach, puścili mnie do domu. Później drugi tydzień starali sie leczyc antybiotykami i kroplówkami, wyciek nie ustał, stwierdzili, że muszą mi udrożnić drogi oddechowe i w znieczuleniu miejscowym wycieli mi płatki kosci z przegrody nosowej u samej góry. dziwne uczucie to było, bo wszystko widziałam (zabieg na fotelu), krew leciała jak oszalała. Po zabiegu miałam wielki nochal, bo jakieś waciki mi pozapychali do środka. Tak wyglądał nastepny tydzień w szpitalu. Wyciek nie ustał. Trzeci raz się wstawiłam do szpitala już niby na zabieg ucha, bo w końcu odkryli, ze to perlak, czekałam 3 dni na jakiś sprzęt, który mieli skądś sprowadzić (ten szpitalik to taki lipny trochę). Ale skończyło się na tym, że codziennie 2 razy odsysali mi tą wydzielinę i czyms zakrapiali. chyba na 4 dzień powiedzieli, że nie podejmą się operacji, nie żebym się nie w......a:) Olałam ten szpital i tez poszłam prywatnie, od razu się wszystko znalazło i czas i miejsce. Ale ja to ja (duża dziewczynka:) ) więc ok, tylko nie moge się nadziwić, że z małym dzieciątkiem też takie szacher-machery wyczyniali. O zgrozo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janeta
Witam To sie nie mieści w głowie !! Skoro sami nie umieli sie nim zająć powinni pokierować w odpowiednie miejsce !!! Dobrze ,że maluch ma taka mame jak TY i znalazła klinike gdzie zajmą sie nim i wyleczą . Bedzie dobrze Oliwia pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominiska
Hej dziewczyny, długo mnie nie było - musiałam odleżeć zaziębienie :(, widze ze dzieje sie tu troche ;) Przeziebienie było wredne, przytkały mi sie porzadnie uszy, dobrze ze w tym tygodniu mam kontrole - mam nadzieje, ze wszystko jest ok.. janet - ja jestem na swiezo (troche ponad miesiac) po operacji usuniecia perlaka i myringoplastyki w Kajetanach właśnie wiec jak masz jakies pytania to smialo ;), brakiem wycieku sie nie przejmuj, ja juz z doswiadczenia (niestety) wiem, ze to nie jest tak, ze zawsze tego plynu jest duzo... słoneczko - super, ze słuch Ci sie poprawia, trzymam kciuki :) co do ignorancji lekarzy - to po prostu słów brakuje :( pozdrawiam Was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joeperlak
To i ja się przyłączam do dyskusji. Usuwanie perlaka przeszedłem tydzień temu już po raz piąty. Bez zbędnych ceregieli w trzy godziny po operacji poszedłem na papierosa i było o.k. Acha , jako informacja dodatkowa ...trzy operacje przeszedłem w Polsce ( w tym dwie w Kajetanach ) I dopiero teraz w UK.UDAŁO SIĘ usunąć doszczętnie to paskudztwo z moich uszek. Słuch poprawił się o z 45% normy do 97% dzięki specjalnym micro implantom. Jest duże prawdopodobieństwo ,że zakończę swoją 20 letnią walkę z tą chorobą dopiero dzięki mojemu brytyjskiemu profesorkowi, z którym już nie jedną żubrówkę wypiliśmy. Co do Kajetan ...szpital rzeczywiście na wysokim poziomie ale osobiście mam wiele krytycznych uwag pod adresem personelu (poza prof. Skarżyńskim , który fachowcem dobrym jest )A szczególnie podczas badań kontrolnych gdzie taka młoda blondynowata lekarka sporo atrakcji bólowych ( podczas odsysania) mi dostarczyła , nie robiąc sobie nic z moich próśb o delikatność . Taka małpa ! Pozdrawiam wszystkich i życzę wytrwałości w leczeniu ,cierpliwości dla polskiego systemu lecznictwa i wiary w dobrą rękę operatorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia 78
do joeperlak!!! to chyba wiem o jakiej lekarce blondynce mówisz! miałam z nią przyjemność , fakt kompetencji to jej chyba brak ! co do pielęgniarek to jakoś mi też niektóre podpadły , nie mogłam sie doprosić , żeby ktoś w końcu poprawił mojemu dziecku opatrunek , w końcu zrobił to lekarz i było ok. , ale innego wyjścia nie mam , tylko tam chcą go jeszcze leczyc , a na początku też nie bardzo lekarz chciał go do zabiegu zakwalifikować , możecie mi wierzyć , albo nie , powiedziałam lekarzowi , że im moje dziecko po prostu zostawie w klinice!!! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dominiska Zdrowiej nam szybko! Na razie, odpowiem NIE dziękuję ;) Mój słuch jest uzależniony od pogody jak jest ładnie słyszę lepiej a jak beznadziejnie słyszę gorzej :) Joeperlak Witam w naszym skromnych progach i zapraszam do dyskusji :) Cóż Przykre jest to, że walczysz z perlakiem 20 lat ale cieszy mnie to, że w końcu udało się go wytępić co do reszty. Oby nigdy się nie wznowił!!! Z Kajetan nie mam nic wspólnego nie mogę się wypowiadać. A co do operatorów ja z mojego jak na razie zadowolona, służenie tu napisałeś wiary i cierpliwości tego chyba najwięcej potrzeba w tej walce :) Pozdrawiam Cię serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joeperlak
Perlaki( Cholesteatoma) są wybitnie z"złośliwe" w swoich zabawach z naszymi uszami . Niestety wielokrotnie zawdzięczamy ten skarb naszym słodkim i "wykształconym" lekarzynom , którym nie dość ,że wiedzy fachowej brakuje to i cierpią na chorobliwy przerost ambicji zawodowych i prędzej majtki bezdomnego przełkną niż się przyznają do tego ,że nie wiedzą jak zdiagnozować chorobę. Brną później barany ( tak było w moim przypadku tak jest i w wielu innych)w leczenie ,które jest nieskuteczne ( bo musi takie być) faszerują nas antybiotykami przez lata ( Mnie jeszcze p. doktor leczyła starym dobrym Biseptolem(!) Nawracające ostre zapalenia ucha i ciągle te same śpiewki. Skutek jest TYLKO jeden, PERLAK ! A wystarczy przesiewowo podczas wizyty u laryngologa sprawdzić uszy każdego dzieciaka z wyciekiem pod mikroskopem. pięć minut wiecej w gabinecie . Nie niszczy się wtedy odporności dzieci wieloletnim NIESKUTECZNYM!!! leczeniem antybiotykami , które kiedyś (prędzej czy później) będą naprawdę potrzebne a wtedy ...oporność na leki... i scenariusz tragiczny sam się pisze. Od pięciu lat mieszkam za granicą wraz z całą rodziną i na początku trudno było mi się przestawić na Brytyjski system leczenia ( BO NIE DAJĄ ANTYBIOTYKU!) W Polsce pierdniesz , źle Ci się odbije i już antybiotyk . Tak ja jak i moje dzieciaki byliśmy wiecznie na coś chorzy i ciągle nowy antybiotyk . Po wyjeździe z PL. przez 8 miesiecy wiecznie chorzy i klęliśmy tutejszych lekarzy ( BO LECZĄ PARACETAMOLEM!) Lecz teraz zjawia się (w najgorszym razie)infekcja gardła raz na rok . Córka , która zna wszystkie smaki antybiotyków w PL tutaj chodzi do szkoły w najgorsze deszcze i wiatry zajada się w tym czasie lodami . Moja nową p. doktor widzimy raz na parę miesięcy na badaniach kontrolnych. A kiedy zdarzy się problem poważniejszy nie unosi się ambicją tylko wysyła do SPECJALISTY , który od tego jest aby ZDIAGNOZOWAŁ problem.Ma ku temu wszelkie dostępne w nowoczesnym świecie technologie , urządzenia itp. Tym się różni Polski system lecznictwa od Brytyjskiego ( który również ma swoje słabości ) Jednak tutaj ,w UK. lekarz zdecydowanie bardziej odpowiada za swoje decyzje i postępowanie niż w PL. To tyle , przekazałem spojrzenie na problem Perlaka w trochę innym wymiarze i z innej perspektywy. Mam nadzieję ,że komuś przyda się to co napisałem. Konkluzja jest taka, macie prawo do leczenia ,odpowiedniej diagnostyki i do personalnej odpowiedzialności lekarza za swoje decyzje . I wykorzystujcie to . Przecież to nie lekarz ( w tym przypadku) jest chory tylko Wy albo Wasze dzieci i domagajcie się odpowiedniego traktowania. P.S. W Polsce nauczyłem się jednej cennej rzeczy ...lekarz nie chce dać skierowania do specjalisty lub badania , niech da Wam to na piśmie z czytelnym podpisem i wyjaśnieniem dlaczego . Działa to na nich jak zimna woda i skutkuje !!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, że się wtrącę. Ja idąc do rodzinnej jeśli tylko ją poproszę o skierowanie do specjalisty czy skierowanie na badanie to od razu bez problemu dostaje :) i to z uśmiechem na twarzy, a laryngologowi bym raczej tego nie powiedziała :). Mimo, że on mnie już ponad 9 lat leczy, a rodzinną znam do maleńkości to i tak chętniej do niej przychodzę, bo wiem, że na nią zawsze mogę liczyć :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nawet będąc we czwartek u rodzinnej, tylko nie tej co mnie leczy, tylko innej, bo moja urlop miała z duszącym kaszlem, okropnym osłabieniem i gorączką zostałam zbadana, naturalnie jak Joeperlak napisał antybiotyk przepisała osłonowo, krople do nosa i poprosiłam o skierowanie na rtg zatok i z uśmiechem dała i w dodatku powiedziała gdzie mam iść, bo fachowa i miła obsługa jest :). No to już takich lekarzy to ze świecą szukać :). To tyle miałam do powiedzenia :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janeta
Witam jeśli tak o lekarzach to i ja musze swoje dodać Wczoraj właśnie wrócilam z Kielc ze swoja 5 letnia corka ktora leczyłam tam od maleńkości jakieś 4 lata (poradnia specialistyczna nefrologii dzieciecej) po 4 latach pani doktor dała mi skierowanie do urologa dziecicego ,ktory wlasnie wczoraj mi oznajmmił ze moje dziecko ma zniszczone nerki nieodwracalnie .Nalezy robic szybko zabieg gdyz jak najszybciej trzeba przerwać chorobe ( czyli dalsze niszczenie nerek) 4 lata " psełdo" doktor nefrolog wmawiała mi ze ona z tego wyrośnie ze to niby taki pikuś ze to niby wielkie nic .Miała brać tylko 1 tabletke furaginum na noc i miałam ja dbać o jej higiene intymną po to by nie bylo stanow zapalnych . Dbałam ,pilnowałam by nigdy nie zapomniala wziaść tej cholernej tabletki !! A wczoraj usłyszałam cos co mna wstrzasneło i kogo tu obwiniać !! teraz tylko modle sie o to by jak najszybciej zrobili ten zabieg ktory jej pomoże bo ponoć za 1 razem nie skutkuje a mozna go powtórzyć 4 a jeśli to nie to dość poważną operacje robią przeszczepienia moczowodu . A ja kochane za 24 dni mam swoj w Kajetanach .Perlaka mi już popędzili zatem najgorsze juz za mną (zero wyciekow zero bólu) . 29 maja jade tam wypoczywać:) bo myirngoplastyka to pikuś juz :) Wiec widzicie mnie zdiagnozowali szybko i zoperowali dobrze a moje dziecko popadło na frajera a nie lekarza!!! gdyby miala ten zabieg chociaz 3 lata wczesniej zniszczenie nerek bylby znikome w ogole nie przeszkadzające jej w życiu!!!! A może ktoś z was zna jakąś pożądna klinike dzieciecej nefrologii i urologii ??????????????????????? pozdrawiam was wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Janetko współczuje twojej córci. Nerki to okropieństwo. Sama raz w życiu doświadczyłam na własnej skórze tego okropnego bólu, kiedy to miałam kolkę nerkową ... wzięli mnie do szpitala, zbadali, dali kroplówkę, która w ogóle nie działała, przepisali leki, później dali skierowanie do nefrologa i od tamtej pory co 2-3 miesiące chodzę do kontroli i na kontrolne badania :). Lekarz świetny, choć leczę się w przychodni w rodzinnym mieście :). Takiego tacy to już wyginają powoli :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabkaa
joeperlak Hejka, też jestem w UK. Zastanawiałam się właśnie jak to wygląda leczenie perlaka w tym kraju. Może napisałbyś mi coś dokładniej o szpitalu w którym byłeś, jak sie tam znalazłeś, ewentualne koszty itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×