Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Fragonard

Kobitki ze starego topiku o wojakach-zapraszam!

Polecane posty

Dziewczyny , dziewczyny Martuś urodziła dziś o 7:50 ślicznego chłopczyka:-) Malutki waży 3550g i ma 51cm:-) HURA HURA HURA!!!!!!!!:-):-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HURA HURAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! MICHAŁKU WITAMY NA ŚWIECIE!!!!!!!!!!!!!!!! :):):):):):):):):) Teraz czekamy aż Martusia nabierze sił i odwiedzi forum! :) Tak sie ciesze!!! 🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe jak tam Martusia ?! Może już w domku są? :D Czekamy na relacje kochana! :) A druga Marta jak sie czuje??heee?? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GRATULUJE MOCNO SLICZNEGO MICHAŁKA MARTUS!!!!!!!!!!!:):)BUZIAKI DLA WAS GORĄCE....STRASZNIE SIE CIESZE!!!!!!!! a ja 6 kwietnia w nocy wylądowalam w szpitalu...zaczęłam krwawic:(juz byłam pewna ze znowu wszystko mi poszło ze znowu straciłam.....ale okazało sie....że ciąża żyje i serduszko juz bije:)w czwartek jeszcze nie biło w poniedziałek jak juz myslalam ze po to sie okazało ze moj bobasek żyje i ma się dobrze.... wyszłam dopiero dziś ale to nie szkodzi mam nadzieje ze tą ciążę donosze do końca...i będę taka szczęliwa jak Martus zapewne teraz...:) jeszcze raz mocno Martuś was całuję i serdeczne gratulację....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martuś,strasznie mi przykro to czytać :( Lekarz zalecił Ci leżec? LEŻ kochana jak najwiecej!!!!! Teraz MUSI się udać i WIERZĘ że sie UDA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Trzymam kciuki za Waszą trójeczkę!!! Całuski!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki :) Dziekuje Wam bardzo 👄 my od wczoraj w domu ale ja taka polamana ze szkoda gadac. dzis szwy mi sciagneli i mialam ich az 6 :O ale juz lepiej troche mi chodzic. maly zarejestrowany z A nazwiskiem ;) u lekarza rodzinnego tez juz jest teraz tylko na pesel czekac. uczymy sie siebie nawzajem. w szpitalu ciezko bylo bo ten smrodziak chcial byc nonstop przycycu, bywalo ze 4 godziny z nim lezalam a im dluzej lezalam tym pozniej ciezej bylo mi chodzic. w nocy tez dal nam do wiwatu i skonczylo sie na tym ze przy karmieniu nad ranem zasnelismy wszyscy. pozniej tez nie bylo lepiej bo maly ciagle przy cycu chcial byc i nawet umyc sie nie moglam spokojnie. ale mamy juz na niego technike i mam nadzieje ze bedzie ok. fotki moze jutro wysle tylko adresow do was nie mam, jedynie do Kingi. Martus wierze ze przezylas chwile grozy ale ciesze sie ze jest juz dobrze. teraz powinnas przede wszystkim duzo wypoczywac ale to na pewno juz Ci lekarz zalecil. badz dzielna a bedzie wszystko dobrze, ja wierze ze tak bedzie i nasze maluchy beda z jednego rocznika... no to lece bo smarkus sie budzi Wesolych Swiat buziaczki papap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpisze wiecej za pare dni,pewno po świetach bo dzis juz padam...wybaczcie! MARTUŚ,o boziu boziu! jaki piękny!!!!! ZAKOCHAŁAM SIĘ!!! :D:D Dziekuje za foteczki maluszka!!! 👄 SPOKOJNYCH ŚWIĄT moje Kochane Laseczki!!! Ściskam mocno i Całuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam....:) Martus ja tez chcę fotki małego Michałka:) podaje adres...www.lelonek8486@o2.pl i czekam z niecierpliwośćią:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martus wyslalam ci bez tego www. bo nie wiem czy mozna z poczty na taki adres wysylac. daj znac jak dojda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
probowalam na ten adres co przy nicku sie wyswietla ale nie aktualny juz, tak mialabys razem z dziewczynami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marta pisz jak tam jest być mamą i jak sobie radzicie i wogóle co słychac! :) i jak Mały sie sprawuje! :) I opisz poród bom ciekawa ;) Całuski!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiec moj synus roznie ma z tym spaniem. najchetniej to by spal ze mna bo jak odkladam do lozeczka malo kiedy zasnie. w nocy jest kiszka bo zazwyczaj przebieranie pozniej karmienie i utulanie jego trwa 3 godziny dla mnie to meczace bo on pozniej po 3 godzinach czy dwoch jest juz glodny a ja ledwo zywa. ale mam nadzieje sie to unormuje. dzis pierwszy dzien sami jestesmy razem i troche sie boje, bo jak zaczynam go nosic to krocze boli Smutny teraz mam nadzieje pospi przynajmniej do 10. ja zdarze tu cos naskrobac, umyc sie i pozniej moge sie nim zajac Mruga tylko czekam na polozna srodowiskowa cholera jasna nie przychodzi wrrr moj porod nie byl sam w sobie zly, bolec bolalo normalne ale ogolnie duzo z niego juz nie pamietam a wiele rzeczy A dopiero w domu mi powiedzial. w niedziele rano gdy bylam na ktg zaczelam odczuwac skurcze a bylo ich 3. pielegniarka ucieszona ze w koncu zaczelam cos czuc, bo wczesniej sie zapisywaly a ja nie czulam ich i lekarz ktory mnie przyjmowal na oddzial powiedzial ze albo jestem stworzona do rodzenia dzieci albo to cisza przed burza. po tych pierwszych skurczach ktore czulam pozniej pojawialy sie kolejne nieregularne, niebolesne po prostu czulam ze cos sie dzieje. wieczorem zaczely sie nasilac delikatnie ale znosne tylko ciezko bylo mi dluzej postac. polozylam sie gdzies po 22 i usnelam chociaz troche bolalo. na siku wstalam gdzies o 1.20 i pozniej jak sie polozylam to juz bolalo tak mocno ze musialam wstac bo nie polezalabym bardziej bolalo. caly oddzial spal, pielegniarka chrapala na caly hol. a ja komorke w reke i zaczelam sobie spacerowac i sprawdzac co ile skurcze a na poczatku byly co 5 minut. im dluzej chodzilam tym mocniejsze skurcze byly. o 2 napisalam sms do A ze mam regularne skurcze ale ze postaram sie do 6 wytrwac bo wtedy jest obchod pielegniarek. ok 4 rano skurcze byly juz regularne co 3 minuty i ledwo chodzilam po korytarzu wiec postanowilam obudzic pielegniarke. wolam \"siostro, siostro\" ocknela sie ledwo Jezyk mowie ze mam skurcze od dwoch i pol godziny a babka \"co pol godziny????\" ja ze nie ze dwie i pol godziny regularne skurcze co 5-3 minuty. wstala poszlysmy do zabiegowego okazalo sie ze mam juz 6 cm rozwarcia. \"prosze sie pakowac\" spakowalam rzeczy i chcialam ta torbe zabrac ze soba ale babeczka powiedziala \"maz przyjdzie rano zabierze, prosze wziasc dokumenty pieniadze zeby pozniej nikt nie bral za to odpowiedzialnosci\" no i pojechalysmy pietro wyzej na porodowke. w tym czasie chcialam dla A wyslac sms zeby przyszedl, bo ja mialam w planach wypisac sie na wlasne rzadanie w pon on mial jechac do pracy i podstawil mi samochod pod szpital zebym miala jak wrocic do domu Jezyk przypadkiem poszedl z nerwow pusty sms i juz pozniej zadzwonilam zeby sie zjawil. na porodowce jeszcze mnie babka zbadala podlaczyla ktg i czekalam na A. jak byly skurcze oddychalam tak jak mnie uczono w szkole rodzenia i latwiej bylo zniesc wszystko. po jakims czasie pojawil sie A i zartowalismy sobie, miedzy skurczami, gadalismy o wszystkim. w miedzy czasie urodzila sie dziewczynka przez CC. skurcze zaczely sie nasilac i po trochu pojekiwalam. chcialam zmienic bok bo lezalam kilka godzin na lewym ale nie moglam \"bo glowka wstawiala sie w kanal\" im skurcze byly mocniejsze tym ciezej bylo juz mi oddychac jak na szkole rodzenia. i wtedy mocno zaciskalam reke A. w pewnym momencie chcialam wstac pod prysznic bo czulam ze mi pomoze troche, musialam zrobic siku ale nie pozwolili mi juz wstac, bo mialam 8 cm rozwarcia i moglam z lazienki juz nie wrocic podobno a personel czekal na druga zmiane. polozna co jakis czas przychodzila i pytala sie czy czuje parcie na dole a ja z tego wszystkiego zaczelam plakac, bo bol niesamowity a nawet siku wstac nie moglam. pozniej juz mialam 10 cm i moglam przec. a ze nie umialam to polozna pouczyla mnie jak to robic. tylko co z tego jak bylam wykonczona, nie mialam sily przec. to zaczeli krzyczec na mnie, ze szkodze sobie i dziecku, a przede wszystkim jemu, ze sprezylabym sie i juz maly bylby na swiecie. kazala mi zejsc z lozka i na kucka przec ale tez nie mialam sily i dobrze o tym wiedzieli ze jestem zmeczona bo mowili. ale dalej krzyczeli. po jakims czasie rozlozyli lozko i wtedy moglam sie porzadnie zaprzec nogami i chwycic uchwytow do rak bo wczesniej tez kazala mi kolana trzymac i brode na klatke piersiowa. na Andrzeja zaczeli krzyczec ze stoi i nie pomaga, a przeciez nikt jemu nie pwoiedzial co ma robic ja wiem ze troszke krzyczalam, nie glosno ale jednak A mowil ze troche. nie pamietam np tego ze chcieli malego wyciagac szczypcami czy czyms bo ja nie moglam przec, nie pamietam nawet co odpowiedzieli. nacinanie krocza nie bolalo, czulam troche zastrzyk. najgorsze bylo szycie Smutny to juz cholernie bolalo. ale w koncu jakos sie sprezylam w sobie i zaczelam przec i maly sie urodzil. A mowil ze widzial jak wychodzi glowka a pozniej reszta cialka, ale przyznal sie do tego dopiero w domu. ja mialam caly czas oczy zamkniete. ogolnie moj porod szedl w miare sprawnie i nie wspominam go zle, na sam koniec podlaczyli kroplowke bo skurcze oslalby i tez przez to nie moglam dobrze przec. ale bolu nie pamietam. wiem ze bolalo ale nie wiem jak. pamietam ze po porodzie powiedzialam do A ze nastepne ze znieczuleniem a teraz sama nie wiem czy bym chciala. dla nie najgorsze byly polozne i lekarz. oni strasznie mnie chamsko potraktowali i tylko to zle wspominam. kobieta ktora urodzila chlopca po mnie byla od samego poczatku lepiej traktowana. jej odeszly wody o 5 mi po 4. ona urodzila ok 9 ja ok 8. jej sie zapytali czy chce koszule do porodu inna mnie nie, rodzilam w tej w ktorej przyszlam a prawie 40 zl za nia zaplacilam, szkoda... faceta tej kobiety sie zapytali czy chce przeciac pepowine Andrzeja nikt nie widzial. jej sie zapytali czy chce sale jedynke a mnie nie. wszystko slyszlalam bo lezalam za scianka obok z malym. nad jej porodem sie zachwycali nade mna krzyczeli Smutny bo nie mialam sily przec Smutny Andrzej wycieral mi czolo, duzo mi pomogl bez niego nie dalabym rady sama i wiem ze na pewno wtedy darlabym sie na calego. bardzo to nas zblizylo do siebie, a co najwazniejsze nie obrzydzilo go nic. gdyby mogl to juz teraz wzial mnei w obroty ale jest duzo za wczesnie Mruga martwie sie tez tym, ze zle mnie zszyli. dlatego tak czekam na ta polozna, bo na pewno bedzie mnie badala. a jak nie to pojde wczesniej do mojej ginekolog. zalame sie jesli mi cos spieprzyl ten lekarz. mogl zrobic cos specjalnie, bo on sie dziwil ze ja czuje bo przeciez mialam znieczulenie przy nacieciu huj jeden wielki z niego i tyle... jakis krwiak mi sie zrobil przy porodzie i chyba mnie lyzeczkowal a na pewno w srodku tez bylam zszywana, bo czulam. troche to nieskladnie opisalam bo na raty ale mam nadzieje ze polapiecie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martuś masz pięknego synka!!!!!!jest poprostu przesliczny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!z całego serca gratuluje.....\\ a co do porodu to faktycznie chyba trafiłas na jakies wredne babska i wrednego lekarza!!!!ale chyba jak juz sie ma dzidziusia przy sobie to zapomina sie o tym co było nie fajne.... też bym chciala zeby michał był przy mnie przy porodzie....ale on nie bardzo sie chce zgodzic....:(moze go jeszcze namówie:)ale z drugiej strony niewiem czy jest sens zebym do na sile namawiała:)sie zobaczy..... jeszcze raz Martus gratuluje:)synus KOCHANY!!!!!!!!!!!!!!!I SLICZNY!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się synuś śliczny:-D jeszcze raz GRATULUJĘ!!!🌼 A co do pielęgniarek i lekarza to szkoda gadać:-( Ale powiem wam, że często się zdarza tacy wredni u mnie w mieście też się dobrą reputacją nie mogą pochwalić. Jak mogą taki zawód wykonywać osoby, które nie mają serca!!!! Martuś a jak tam u ciebie ciąża przebiega??? Dobrze się już czujesz??? Szkoda, że twój nie chce być przy porodzie, a powinien bo też miał w tym swój udział:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciąża przebiega chyba dobrze...pisze chyba bo wiecie cały czas sie boje ze cos bedzie nie tak...i tak jak bym sie bała zapeszyc....ale do tej pory wszystko przebiega inaczej za pierwszym razem...więc to chyba dobry znak.... tylko muli mnie okropnie często...nie wymiotuje ale wszystko mi smierdzi i tak mnie muli jak niewiem....głodna jestem...ale na co nie patrze to mi sie tak nie fajnie robi....:(ale jak juz coś zjem to jest lepiej....tak pozatym to ok... a co do michała....no tak ma w tym swoj udział i to nawet spory bym powiedziała:)no ale cóz moze z czasem sie uda mi go namowić....mam taka nadzieje....naprawde czułaby, sie duzo bezpieczniej....no zobaczymy....jeszcze sporo czasu mamy....choć pewnie zleci niewiadomo kiedy:) co do pielęgniarek....no cóz...sa i takie i takie niestety...i niewiadomo jak sie trafi niestety:(teraz jak byłam w szpitalu to były pielęgniarki i położne naprawdę sympatyczne...a były i takie co mnie opieprzały niewiadomo o co...no cóż...szkoda gadac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc-przedewszystkim gratuluje tego że poród Was do siebie zbliżył! :) Aż mi sie mordka uśmiechnęła jak to przeczytałam! :) Fajnie że A tak zareagował!!! Facet na medal! ;) Co do porodu-dobrze że był w miarę bezbolesny(o ile można poród nazwać bezbolesnym) :) A co do skurczy,kurcze przecież to nie była Twoja wina! A pozatym miałaś prawo byc zmęczona! Kobieta nie jest maszyną! I jeszcze ta co była obok-faworyzowali ją strasznie! Tylko czemu? Bo pięknie parła?! No proszę!! Idioci! Każda pacjentka jest inna i do każdej trzeba podejsć indywidualnie a nie wedle tego co napisali w książce od położnictwa :O Ale najważniejsze że urodziłaś całego i zdrowego Malca!!! 🌻 Ciesze sie ogromnie z tego powodu że Maluszek juz jest na świecie! :) Naprawo rewelacyjnie sobie poradzisz! Na początku napewno bedzie trudno ale znajdziesz i na to sposób jak sobie poradzic z Małym i całą resztą! :) Kochana,całuje mocno Ciebie i Michasia!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marta,a lezysz? Odpoczywaj duzo Kochana!!! A może nie muli Cie na widok owoców? Spróbuj! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też już chce miec takie maleństwo! Ale narazie inne mysli zaprzątają moją głowe :) Za 17 dni nasz ślub! :D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slub to tez piekne wydarzenie...pewnie już nie mozesz sie doczekać:)...a potem bobasek:) leżę leżę Kingus staram sie przynajmniej:)dzis trosze posprzątać musiałam....ale tak ogólnie to odpoczywam:)michał mi nic nie pozwala robić....a jak juz to dzwoni i przypomina....."tylko pamiętaj nie za duzo...i z odpoczynkami" kochany jest i naprawde duzo mi teraz pomaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Kigna to teraz do wesela to już z górki, szybko zleci:-) ale ci zazdroszczę :-) Matra dużo odpoczywaj fajnie, że twój facet tak o ciebie dba :-) cieszę się, że wszystko jest dobrze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo dziewczyny co z Wami?? Anuś jak w szkole? i jak z Ł?? :) Martulka jak sie czujesz? Mam nadzieje ze odpoczywasz dużo! Dbaj mi tam o siebie bo wiesz,jak nie to przyjade do Ciebie i Ci dam po tyłku!! :P Martus a Ty jak? Jak Mały? Daje Wam popalić?? A może grzeczny jak Aniołek?? ;) Prosze o wiecej fotek! Najlepiej z mamusią! :D Paula,odezwij sie Słońce!!!!!!!!!!! Całuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W szkole fajne, ale wczoraj miałam ciężki dzień na prakcie:-( Nie dość, że siedziałam 1,5 godziny dłużej ( do 21:00) to jeszcze po mnie dentysta warczał!!! Nic mi za prakte nie daje i jeszcze krzyczy!!! Też już byłam zmęczona o tej porze!!! Normanie ci dentyści to są czyste chamy mają kasy jak lodu, a żeby mi dać choć 50 zl na miesiąc to nie!!! Mi się bardzo ten zawód podoba i praca super, a jakby mi dał parę złoty, to starała bym się jeszcze bardziej. W poniedziałek się go zapytam czy mnie zatrudni, a jak nie to jadę szukać pracy gdzie indziej, ulotkę z ofertą pracy mam tylko, że dość daleko ten gabinet jest:-( ach sama nie wiem, co mam zrobić, chciałabym pracować tam gdzie mam prakte, bo blisko mam tylko 10min samochodem( a jak wcisnę na gaz to nawet szybciej:-) dentysta jest fajny, ale skąpy strasznie:-(i raczej od razu by mnie nie zatrudnił, a ta oferta pracy którą mam jest od zaraz.No i co tu zrobić, a własna kasa by się przydała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z Ł super :-D wczoraj był kochany pocieszał mnie, w ogóle był kochaniutki:-) Miedzy nami jest dobrze, czasem są małe spięcia ale ogólnie fajnie:-D nie mogę narzekać:-) Aha i po skończeniu mojej szkoły będę miała książeczkę wojskową:-) nigdy nie przypuszczałam, że tak jak Ł będę ją miała:-) mam nadzieję, że nie wymyślą przeszkolenia dla kierunków medycznych, ale badania na zdolność do służby w czasie wojny, będę miała robione:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×