Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aga68

guz tarczycy2

Polecane posty

Witam! Już jestem. Przepustki niestety nie dostałam, więc melduję się dopiero dziś.Teraz kwarantanna, więc mała mieszka u babci.Przeszłam duży jod, wyniki ok. Czuję się dobrze.Wszystkie scyntygrafie sa dobre, więc kontrola dopiero 19.04. I.O. w Gliwicach to jedna wielka machina, ale gorąco polecam!Zalecane TSH mam w zakresie 0,1-0,4 więc utrzymano mi dawkę eutyrox 200 przez wszystkie dni tygodnia!Brałam go w tej dawce każdego dnia , nawet jak dostawałam tyrogen(tsh wzroso do 130,87)Dziś rano miałam "tylko" 8,89. Odstawienie hormonu w Gliwicach stosuje sie tylko przy małym jodzie na 5 tyg, wtedy dodaja cynomel przez 3 tyg.Więcej opiszę jutro, po padam na twarz. Pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nebraska135 Fajnie , że w dobrym nastroju wróciłaś. Przykro , że narobiłam Ci nadziei na przepustkę. Czekamy na relację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
minutek:) super wszystko opisałeś(aś)-wielkie dzięki .czy byłes w gliwicach -bo ja myslałam ,że mały jod to 3 dni w szpitalu ,a tak trzeba zorganizować jakies spanie .bo codziennie 400 km nie będę dojeżdzać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich wczoraj wieczorem wróciłam:) Jesli chodzi o wizyte w Gliwicach to: o 8 rano byłam w rejestracji chyba późno bo do onkologa trafiłam jako ostatnia:), choć i tak bardzo szybko szło..oczywiscie Pani onkolog tuz przed moim wejsciem wyszła na około goidzine...ale i tak wolna byłam juz o 12:)... nie musiałam byc na czczo i mogłam spokojnie wziąść hormon bo tylko USG mi robili...Pani onkolog bardzo młodziutka, oddałam wszystkie dokumenty i preparaty i wyznaczyli kolejną wizyte na 1 lutego odnosnie dalszych zaleceń....zaraz poprosiłam czy te zalecenia nie moga podac mi przez tel i zgodzili sie...hurrraaaa:)...Pani doktor powiedziała ze jesli ich wynik histo potwierdzi ten co juz jest to raczej na pewno bedzie mnie czekał duzy jod....moj wynik histo nie okreslał jakej wielkosci jest ten guz ale doktor zakłada ze skoro ciesn była na usg powiekszona do 7 mm a wynik histo i tak pokazał ze cała tarczyca jest duzo wieksza niz pokazało to ostatnie USG wiec zakłada ze ten guz moze miec powyzej 1 cm, powiedziała jeszcze ze przyslą mi pocztą wezwanie do szpitala na duzy jod a jak nic nie przyjdzie do połowy lutego to mam dzwonic i pytac o termin...ale wyniku histo oczywiscie przez tel mi nie powiedzą...ale raczej nie łudze sie ze bedzie on inny od poprzedniego...zaczeła mi wszystko mówic o tym jodzie jak sie nalezy przygotowac itd i ze przypuszczalny termin jodowania to marzec i tu kolejna moja prosba ze wyjezdzam na tydzien w marcu wiec zapisali kiedy i ze po moim wyjezdzie bede miała jod takze naprawde jestem mile zaskoczona:) aha Cyrylko symbol T1-guz do 2 cm, tak mi bynajmniej powiedziała mam nadzieje ze w miare składnie napisałam... pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haniu,czy widziałaś wczoraj może 6 pań w czerwonych szpitalnych ubrankach, które czekały w poczekalni za szybą na scyntygrafię? Blondynka ścięta na boba to ja :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8.01. bardzo dużo osób było do przyjęcia na oddział, bo łapał się i mały i duży jod.Kilka godzin czekania,potem kilka do gabinetu-trafiłam do dr Roskosza.Fachowiec i do tego fajny człowiek.Na oddział trafiłam ok 15, a w szpitalu byłam o 8 rano.Badania kwi, usg i właściwie nic się nie dzieje. Dobrze, ze poruszać się można bez ograniczeń na razie, więc łaziłyśmy po całym szpitalu- a to małe miasto!W niedzielę i poniedziałek thyrogen( zastrzk domięśniowy).tsh skoczyło do 130. Nic się nie działo, czułam tylko ,że bardzo mi gorąco przez cały czas, ale tam naprawdę było bardzo ciepło. We wtorek zejscie na oddział izotopów( z braku miejsca byłam na endo-onko) i izolacja. Ze mna w pokoju były jeszcze 3 panie,ale miałam szczęscie ,bo szalenie miłe ( w tym matka przełożona)Zdane byłyśmy na swoje towarzystwo przez 4 dni.Nie odczułam ZADNYCH objawów wzięcia izotopu jodu.Panie troche popuchły w okolicy szyi, ślinianek, ktoś tam jeszcze wymiotował, ktoś inny miał uczulenie. Gdyby nie piszczenie czujnika, sądziłabym, że dostałam placebo :-D , ale chyba jestem po prostu szcześciarą. w czwarek krótka scyntygrafia szyi, wczoraj całego ciala i badania krwi. Potem wypis i do domciu.Pomyślna dla mnie wiadomość, to ze jakaś jedna zdechła przytarczyca cos zaczyna probować zaskoczyć. Bo dalej mam kiepski wapń, kiepską wit D( mimo brania górnych dawek), ale pokazał się parathormon. Czyli jest nadzieja, że zmniejszę chociaż kiedyś ten wapń.Pan dr powiedział, że czasami po pół roku coś zaczyna sie poprawiać. Jedna rada -polecam Gliwice, ale sugeruję , by pytać, pytac, pytać!!Jedyny problem tej placówki, że pacjent może czuć sie niedoinformowany. Lalinka, pamietasz jakie wrazenie zrobiło na tobie, że leczyłam sie tam tyle lat, a wyszedł rak? Otóż kochani dowiedziałam się, ze 9 lat temu w rezonansie wyszedl gruczolak przysadki :-D. Przekonywałam doktora, że pomylił kartę , że nie o mnie chodzi, ale potwierdziło się, dlatego miałam rezonanse głowy!Zaczęłam się śmiać, ze może dobrze, że nie wiedziałam, ale obiecałam sobie , ze jak tylko moja karta wróci do archiwum, to wyciągnę kserokopie.Lekarze tam są specjalistami, machina naprawdę działa niesamowicie skutecznie ,ale jak sie ktoś nie zapyta to się nie dowie.Nie wiem czy zawalać Was wszystkimi wynikami, bo wszystko dostałam w wypisie, obrazy scyntygrafii, ważne jest, ze chyba będzie dobrze, musi mi się tylko ta resztka tarczycy rozpaść i kontrole tylko potem. Tylko muszę stosowac jednak tą dietę ubogofosforanową-oficjalne zalecenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nebraska Ja byłam w Gliwicach 13-go a potem dwa dni w Zakopcu dlatego wczoraj wróciłam......czekam az szczegółowo wszystko opiszesz..wtedy skopiuje sobie twój post i zapisze zebym miała łatwy dostep do niego w kazdej chwili zwłaszcza w marcu:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Parę dni mnie nie było, i proszę ile wiadomości! Przede wszystkim witaj Nebrasko po jodzie:) Cieszę się bardzo, że jesteś z powrotem:) i to z dobrymi wynikami oraz dzięki za Twoją relację - przyda się wszystkim. Ja też sobie kopiuję do specjalnego mojego folderku wszystkie Wasze cenne informacje, żeby potem nie szukać po całym forum. Haniu, fajnie, że sobie załatwiłaś komunikację telefoniczną w spr. dalszego leczenia, nie będziesz musiała tak jeździć. Ale w ogóle z Waszych relacji z Gliwic widzę, że tam trochę bardziej restrykcyjnie podchodzą do leczenia niż w CO Wwskim. W GLiwicach raczej skłaniają się do stosowania dużego jodu, nawet w mniejszych guzach, no a przy małym podają ten cynomel czy jak on się nazywa. W Warszawie na ogół przy guzie do 1 cm stosują mały jod (a potem to zależy od wyniku scyntygrafii), a przed małym jodem każą odstawić hormon bez podawania cynomelu (przynajmniej rzadko). Haniu, napisz jeszcze, jakie zalecenia przekazała Ci ta lekarka co do przygotowań do jodu, to ciekawe. Mminutku, to jeszcze i mocz trzeba robić przed małym jodem? Nie wiedziałam. Napisz mi proszę jeszcze, jakie dokładnie zalecenia dostałaś po tej 3dniówce, dobrze? Bo ja dostałam jakiś papier, gdzie jest bardzo ogólnie napisane. I po jakim czasie są wyniki, czy od razu? Od razu mówią, czy czeka Cię duży jod czy nie? Acha, Nebrasko, ja po każdych badaniach proszę o wydruk z komputera albo fotokopię, i dostaję. Tak więc mam dokumentację w domu prawie całą (jedna z pacjentek mi powiedziała, że trzeba tak robić, bo nawet jak coś w badaniach jest nie tak, to nikt to ciebie nie zadzwoni, a lekarze wcale nie czytają tych wyników, dopiero ew. na wizycie albo jak się zapytasz). Lalinko, już tydzień nie biorę hormonu i jestem w miarę w formie. Trochę zaczynają mnie w pracy ludzie denerwować, ale staram się mocno trzymać fason. Jeszcze 3 tygodnie, ciekawe jak to przeżyję. Ponieważ już wróciłam do pracy od stycznia, mam dużo zajęć i jestem mniej skupiona na sobie, na szczęście:). Zresztą pisałaś, że zapasu hormonu starczy mi na jakieś 2 tygodnie, może dlatego jeszcze nie odczuwam wysokiego tsh. Wizyta w CO powoli się zbliża, musi być dobrze! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyrylko Dosyc ogólnie mówiła, ze pierwsze 2 dni na oddziale ogólnym, poźniej na zamknietym gdzie podają jod, tam dostaje pizame i szlafrok od nich a swoje rzeczy mozna zostawic w szatni...najwazniejsza info to ta ze hormonu nie trzeba odstawiac...zresztą najswieższe info przekazała nebraska:)...nie potrafiła jedynie Pani doktor okreslic czasu ile sie jest na tym oddziale zamknietym, powiedziała cytuje:" az Pani nie pozwolimy wyjsc."...mówiła o tej kwarantannie 2 tygodniowej, jesli nie mam co zrobic z dziecmi to bardzo w domu uwazac....wiesz Cyryla pare dni temu ktos wkleił tutaj szczegółowe info dotyczące jodu...bede tego szukac ale pewnie w marcu:) Nebraska...zapomniałam sie zapytac lekarza, wiec moze ty mi powiesz..czy miesiączka jest jakims przeciwskazaniem do terapii jodem?? No dobra spadam...musze zajac sie córą wczoraj pojadła oscypka, który przywiezlismy z Zakopca i pół nocy wymiotowała, teraz gorączkuje:( papa Trzymajcie sie kochani:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haniu, ja myślałam, że dostałaś jakieś specjalne zalecenie jak przygotować się do jodu tzn. jakaś dieta, jakieś leki, no nie wiem. A jak wygląda duży jod, to fakt, że już parę osób opisywało, więc mam mniej więcej pojęcie. Zresztą na razie szykuję się na 3diówkę, więc będę ew. martwić się, jak dostanę duży jod. Tak czy inaczej zaczynam czytać forum od pierwszej strony, bo jak czytałam pierwszy raz, to wiele informacji nie skopiowałam, i teraz nie pamiętam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nebraska 135 i co 9 lat temu wyszedl na rezonansie gruczolak i nic z tym nie robilas?, moze zle zrozumialam ja tez mialam mikrogruczolaka przysadki przez 5 lat bralam leki, teraz mysle ze nie ma sladu a przed mialam okropne bole glowy, i bardzo wysoka prolaktyne, moze faktycznie byla to pomylka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie guziczki Przyznaje spanikowałam wczoraj, złapał mnie ból gardła, myślałam początkowo że to przeziębienie, ale wieczorem już nie mogłam połykać i czułam wyraźną gulę, jak na złość po tej stronie co mi znaleźli guzek, robiłam dwa tyg temu usg i ciągle był niewielki, ale wyobraźnia popracowała i pomyślałam ze pewnie tak szybko rośnie iż mnie niedługo udusi , tętno to nie wiem jakie miałam, i plany że pierwsza rzecz rano to idę na pogotowie niech mi to wytną jak najszybciej, wzięłam sobie przeciwbólowy i dwa na uspokojenie, mężowi nic nie powiedziałam bo nie chciałam żeby się martwił, pół nocy nie spałam, obudziłam się już bez bólu gardła dlaczego człowiek tak szybko poddaje się złym scenariuszom? jestem rok starsza po tej nocy, chociaż w zasadzie nic się nie stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Greystonko,no to rzeczywiście masz wyobrażnię.Całe szczęście,że to był fałszywy alarm,ale nie ma takiego guza,żeby tak urósł przez dwa tygodnie..............chyba. U mnie odliczania ciąg dalszy,jeszcze równiutko tydzień.Zajęłam się różnymi sprawami,żeby nie myśleć,ale słabo mi to wychodzi.Tsh mam w nadczynnosci,niedużej,ale mam.Niedawno była eutyrosa,ciekawe czemu tak skacze??? A nerwa mam strasznego. Pozdrawiam i wracam do lekturki topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Greystonka Zlituj się nad sobą i nie szalej. Czytaj to forum, 90% z nas wylądowało na operacji bez żadnych objawów a na pewno nikogo gardło nie bolało. Guzy hoduje się całe lata bezobjawowo, mogą uciskać krtań , struny głosowe ale nie słyszałam żeby znienacka kogoś zaatakowały. Zżera Cie strach , szczerze wspólczuję, ale trzeba się nie dać. Jakiś obcy nie może zniszcyć Ci zycia. Ty masz go zniszczyć a nie odwrotnie. Za to Nebraska masz u mnie kolejny medal. Za cierpliwość , spolegliwość i że nikogo w tych Gliwicach nie ugryzłaś:) Jak to znaleziono ci gruczolaka przysadki , nie poiformowano Cię o tym, ale podjęto jakieś leczenie? Musisz mi to wtłumaczyć jak chłop krowie na rowie:) Podziwiam Cię że tak to wszystko jakoś dobrze znosisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, a jak to jest z rośnięciem guzów? Miałam usg w październiku. Wypadła mi niespodziewana wizyta prywatna u endo (120 zł) podczas której chciałam umówić się na operację. Więc wizyta ważna. Niestety musiałam zrezygnować z usg (100 zł) bo najzwyczajniej w świecie nie mam kasy:( Lekarz nie bardzo był zadowolony z tego, że chcę przesunąć operację (zadzwonił do mnie przed wizytą i chciał, żebym przyjechała do szpitala 18 stycznia)... Powiedział, że od października to się wiele mogło zmienić w tej mojej tarczycy. Usg zrobię na początku lutego więc się dowiem jak sytuacja wygląda. Tymczasem chciałabym się dowiedzieć, jak było u was dziewczyny i chlopaki z tymi guzami? Czy szybko rosną? Od czego to zależy? Biopsja największego guza niby ok, ale wiadomo jak to z biopsją, odetchnąć można dopiero po pozytywnym wyniku badania histo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam juz siły. dzisiaj robiliśmy badania ,nie mam jeszcze wszystkich wyników ,ale ten cholerny wapń w dobowej zbiórce moczu -znowu powyzej normy.wydalanie bardzo powyzej .ucieka z moczem .chce mi się nie tyle plakać ile po prostu wyć. przepraszam wszystkich za te żale ,ale dzisiaj mam doła .może jutro będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwonagos moje guzy są od 2002 roku ,niezbyt szybko rosną,ale rosną.Od 2007 roku już są nakłuwane ,bo osiągnęy jakieś rozmiary,że można kłuć.Ostatnia biopsja to już decyzja o operacji i waśnie za tydzień idę i wytnę,bo boli mnie już szyja od tych macań,biopsji i sama nie wiem czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greytonka
Ja tez dzisiaj mam jakiś dziwny dzień Już mam ustalona operację w Ząbkowicach a tu co chwila ktos mnie namawia na inny ośrodek, teraz na prof Jerzego Arendta w Bytomiu, strasznie mnie to wybija bo naprawdę nie wiem co mam ze sobą zrobić Trzymajmy sie dzielnie dziewczyny damy rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greytonka
Dzięki dziewczyny że jesteście i że nawet moje głupoty czytacie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Ja w poniedziałek mam biopsję moich guzików i strasznie zaczynam się bać:( Wcześniej udawałam (sama przed sobą), że o tym wszystkim nie myślę, że wszystko będzie ok i nie ma się czego bać, ale ostatnio zaczynam widzieć to wszystko w czarnych barwach. Nastawiona jestem na najgorsze, bo mam tyle tych guzów, że napewno któryś z nich to ten zły:( Boję się, że popadnę w jakąś paranoję:( A co do rośnięcia guzów, to od ostatniego usg (m-c temu) w3ydaje mi się że wszystkie guzy strasznie mi urosły, ciągle je czuję i zaczęła mnie boleć od nich szyja (choć pewnie to psychika tak działa). Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
greystonka Ja już Cię nie przekonuję, mieszkając kilka km od Ząbkowic i doskonale znając ten szpital (ojciec tam leżeł przez miesiąc w kwietniu ub. roku) nie będę opowiadać naszych wrażeń po jego pobycie na oddziale chirurgicznym. ... Plus to świetny personel średni, i to, że szpital naprawdę dobrze wygląda, czysto, po remoncie. Niestety największym minusem jest to co najważniejsze, czyli lekarze...Gdyby nie nasza szybka interwencja.... pewno już byłoby po nim. Mam tylko nadzieję, że się nie zdecydujesz na operację tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry wszystkim:) Dziewczyny na prawde nie stresujcie sie tak, (ja juz po..wiec pewnie łatwo mi powiedziec)....Jesli chodzi o rośnięcie guzów to u mnie było tak...pierwsze USG styczen 2008 guzy są, wole niezamostkowe, kolejne USG Czerwiec 2009 (przez moje zaniedbanie) guzy są juz większe wole juz zamostkowe, endo mówi dla swietego spokoju zróbmy biopsje i tak do niej podeszłam i mało tego proponowali mi termin biopsji za 2 dni a ja ze nie moge bo akurat biwakowałam z rodziną z góry zakladałam ze ta biopsja to tylko proforma i kolejny termin za m-c, wyniki po 2 tyg, wogle o nich nie myslałam dopiero jak je odebrałam okazało sie ze podejrzenie raka i dopiero wtedy zaczełam sie martwic...choc zaraz to forum i inne wiadomosci podane w necie uspokoiły mnie ze nie taki starszny ten rak...bardziej denerwowało mnie czekanie na operacje, ustalanie terminu, przekładanie itd, teraz jodowanie i z górki bynajmniej mam nadzieje:)...aha miedzy ostatnim USG a operacją mineło 6 m-cy i okazało sie ze tarczyca była duzo wieksza niz pokazało to USG wiec i guzy tez bylo wieksze...nic mnie nie uciskało do momentu jak sie dowiedziałam ze jeden guz to ten zły zaraz wydawało mi sie ze go czuje ale to tez psychika tak działała:) Cyrylko-zadnych specjalnych zalecen nie dostałam przed jodowaniem.. No dobra trzymajcie sie cieplutko pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich🖐️ Dawno mnie tutaj nie było , powoli nadrabiam zaległości i zaczynam również odliczanie jeszcze tylko 21 dni... chyba , że znowu coś wyskoczy naszej służbie zdrowia ... bo ja taka pechowa jestem:-) Haniu cieszę się razem z Tobą , że już jesteś po i powoli wracasz do sił. Zocha48 - dasz radę , trzymam za Ciebie kciuki i jak widziśz nie jesteś sama. Uśmiechnij się :-) jutro będzie lepiej... Nebraska - czy korzystałaś z usług RADAN MED w Gliwicach , jeśli tak napisz jakie klimaty tam panują? Trzymaj się cieplutko. Lalinko pozdrawiam najbardziej wytrwałą forumnowiczkę :-) Pozdrawienia dla wszystkich na forum :-) Maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Maju:) Ostatnio o Tobie myslałam i zastanawiałam sie kiedy dokładnie masz miec tą operacje bo zapomniałam (skutki wysokiego TSH:), i zobacz to juz tuż tuż, a niedawno wkurzałas sie ze przełożyli Ci termin, ale ten czas leci.....oby ten termin był ostateczny:) Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haneczko liczę na to , chociaż mam pewne wątpliwości , które zaszczepiła we mnie pani laryngolog cytuję jej słowa" po co te guzy wycinać jak się z nimi nic nie dzieje , po to żeby sobie urodę poprawić " Hm.... nic dodać nic ująć. I wtedy właśnie naszły mnie wątpliwości czy aby dobrze robię , a może by tak z tym żyć itp , itd. Jeszcze przed operacją wybieram się do innego endo ( prywatnie) z moimi wątpliwościami , co też mi na to powie. Sciskam Maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maju pani laryngolog powinna skupic sie na uszach i gardle a tarczyce zostawic endokrynologom....czytając te forum na Twoim miejscu nie miałabym juz chyba wątpliwości co do operacji. oczywiscie dobrze ze idzesz jeszcze do innego lekarza po opinie. mam nadzeje ze ten Cię pozbawi watpliwosci pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też próbowałam uzyskać opinie która by mi pasowała, tzn "nie wycinać" ale chociaż się nachodziłam nigdzie tego nie usłyszałam, kazali mi się tylko nie spieszyć za wszelką cenę ale koniec końców wyciąć, więc myślę że lepiej mieć to z głowy i póki jeszcze małe, może mi zostawia więcej tarczycy i nie będę miała tylu kłopotów z ustawieniem leków, też się denerwuję, czekanie wykańcza trzymam za Was kciuki dzielne wojowniczki i wojownicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam i mnie zalewa......,wiecie co;) ze złości.Będąc u laryngologa usłyszałam podobnie,że nic mnie nie goni.Swoją drogą ciekawe,bo guz w cieśni omało mnie nie zadusi.Poleciła mi jakiś naturalny sposób oczyszczania metodą jakiegoś czecha,który ma ośrodek w gdańsku.Ręce mi opadły,zaczełam mieć wątpliwości .Ale zdecydowałam,idę na operację ,za tydzień o tej porze ,będę już po zabiegu. Dziewczynki,głowy do góry,zrobić miejsce na skalpery i na pohybel tym wszystkim uzdrwiaczom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Manetb, nie chce sie madrzyc ale ten uciekajacy wapn to chyba przez przytarczyce pozatym wydaje mi sie ze jezeli Syn zjada duze ilosci calperosu a nie ma przytarczyc to lepiej ze wapno ucieka a nie zostaje np w nerkach. Przeprasszam ze sie takmadrze nie znam historii choroby i moze wypisuje glupoty.Zwiekszono mi eutyrox do 175, troche zeszlo ze mnie powietrze (lub para) nic mi sie nie chce. Mialem nadzieje, ze jak to tsh tak szybko i ładnie spada to moze i ten eutyrox zmniejsza ale tsh 0,63 to dla mojej Endo wciaz dużo nie chciala poczekac jeszcze miesiac. Nie wiem czemu ale mam opory przed tak duzymi dawkami tego eutyroxu. Ech jakis przemeczony jestem Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Sebeek chyba masz racje co do tego wapna, w szpitalu lezała ze mną babka która własnie wogóle wapna nie wydalała tylko w nerach sie gromadził i powstały złogi które zablokowały moczowód doszło do zapalenia w konsekwencji sepsa, szpital i cewnik jj a za wszystko był odpowiedzialny gruczolak na przytarczy, wiec dobrze ze wapno jest wydalane.... Sebciu to nie dobrze ze masz kiepskie samopoczucie....ale chyba endo wie co robi zapisując Ci taką dawke...ja póki co przy wysokim TSH czuje sie całkiem całkiem dobrze A dzisiaj kochani dzien zaczoł sie super, mój młodszy synek (2,5 roku), w złobku miał wystepy z okazji dnia babci..no i ja poszłam bo bAbcia niestety nie mogła....mówie wam zobaczyc 20 maluchów na galowo jak spiewają cos niesamowitego..poprostu rewelacja jestem pełna podziwu dla opiekunek ze poskromiły ich...a o 14 ide do córy na wystep:)... A tak wogóle to czy przypadkiem Sebusiu nie masz dzisiaj imienin mój SEbus ma:) wiec wieczór sie tez miło zapowiada:)...takze na wszelki wypadek składam Ci najserdeczniejsze zyczenia:) przede wszystkim usmiechu:0:) :0 :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×