Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aga68

guz tarczycy2

Polecane posty

lucynaewa:) Dasz radę, dzielna dziewczyna z Ciebie:) Trzymałam kciuki, gdy zdawałaś prawko, a teraz będę trzymała jeszcze mocniej. :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lucynaewa będzie dobrze trzymam kciuki:) powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lucynaewa :D ja jutro rezerwuje czas dla Ciebie,będę ściskać paluchy i wysyłac dobre fluidy.Może pomoże,co do operacji,to nie mam wątpliwości,a ze strachem szpital sobie szybciutko poradzi,także nic się nie martw.Egazmin na prawo jazdy to jest dopiero stres. Miłego dnia🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Witam w słoneczny lekko mrożny dzień wszystkie Panie i Sebeeka - On teraz bardzo zajęty , ale chyba na kibicowanie dzisiaj skoczkom zrobi przerwę :) -pozdrawiam go szczególnie.. Lucynkaewa-już dzisiaj na "szpitalnym wikcie"..napewno potrzebuje naszego duchowego wsparcia i takie jej przesyłamy..widzę ile ciepłych słów do Niej płynie.. Wczoraj nie miałam okazji -za to dzisiaj jestem przy Niej modlitwą, myślą i tak jak tu wszystkie Dziewczyny kciukami... Życzę dobrego tygodnia ....Marianna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich no i po stresie..........moja siostra jest po operacji (cała tarczyca won), jest wybudzona ....ufffffffffffffffffff...wczoraj przed pojechaniem do szpitala przywiozła mi dzieci i tak sie popłakała jak je przytulała jakby je ostatni raz miała widziec:(...ale było mi jej szkoda...na szczescie jest po wszystkim:):):) i druga dobra wiadomosc...byłam dzisiaj na konsultacji w sprawie ewentualnej operacji mojego synka i na szczescie w tej chwili nie ma takiej potrzeby.....coprawda chirurg powiedział ze mysli ze przed operacją sie nie obroni ale jeszcze nie teraz...chociaz tyle dobrego:) no i prawie po m-cu wsiadłam w samochód ale było fajnie.... sebeek nie męcz juz zony ile mozna sie zegnac :) Lucyna -trzym sie dzielnie kobieto, sciskam mocno i trzymam kciuki:) no dobra mama nadzieje ze nikt mi nie popsuje mojego dobrego nastroju....chociaz dzieci mają na to duże szanse:) cyrylko- to dobrze ze masz swój głos:)... mój mąż chyba 3 m-ce po operacji miał chrype i tak sie do niej przyzwyczailiśmy, ze dopiero ktos z rodziny jak przyjechał powiedział ze seba ma głos normalny a my zdziwieni:)..mnie na szczescie to mineło ku zdziwieniu lekarzy:) pozdrawiam mocno papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lolek ide na mały jod w Poznaniu na przybyszewskiego na oddział d3. lucynaewa, trzymam za Ciebie kciuki mocno. Bedzie dobrze Mam jeszcze jedno pytanie. Może kiedyś ktoś już o to pytał ale trudno. Czy promieniowanie przenosi się na zwierzęta, bo koleżanka do której ide chwilowo mieszkać ma kota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wszystkich. Marianna dzieki za pamieć. Do Tych co po jodowaniu (5 dni) w Gliwicach. Co trzeba zabrac ze soba niezbednie?? tzn z takich praktycznych rzeczy bez ktorych ciezko wytrzymac te kilka dni. Telewizor i radio na 2 zł?? Sztućce swoje czy daja?? Napoje?? Kawa ?? Słowem wszystkie porady sie przydadza. Dzieki za wszystkie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
julkakoszulka o ile mi wiadomo nie przenosi na zwierzęta a czy ktoś wie ile czasu po djagonstyce powinno się unikać kobiet w ciąży, kobiet karmiących , małych dzieci pozdrawiam ela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sebeek75 Sebciu w Warszawie wszystko było i bez pieniędzy : telewizor , radio . lodówka . Wszystko co weźmiesz trzeba wyrzucić z wyjątkiem : okularów i komórki no i protez różnistych ale to ciebie nie dotyczy:), dają foliowe torebki żeby komórkę zapakować. Kawę , herbatę , cukier trzeba wziąć , w foliowym opakowaniu żeby jak najmniej śmieci produkować , dają do przesypania . Możesz wziąć cytrynę , owoce , coś do picia ale wszystko w takich ilościach żeby zjeść przez te 5 dni . Pierwszy dzień jest się na chodzie to wszystko kupisz. Nie zapomnij z oszczędności kosmetyków :mydło, szmpon bo aczkolwiek trzeba wyrzucić to bez umycia ciała i włosów nie wypuszczją:D Cyryla Powiem Ci na pocieszenie , że mój naturalny głos jest taki że przez telefon często słyszę proszę pana. Ciekawe jak by brzmiał jakby coś uszkodzili hi hi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sebeek - z moich notatek - dotyczy jodowania w Gliwicach bez odstawienia hormonu: "Zabierz leki, które bierzesz. Jeśli nie będą potrzebne (będą mieli własne, by ci podać, to oddasz swoje do szatni). Nie miałam odstawionego hormonu. Na oddział trafiłam w czwartek - dłużyło się przyjmowanie do popołudnia (weź kanapki i picie). Potem mundurek czerwony każda dostała (panowie - granatowy). Na salę bierz jak najmniej rzeczy, ale nie zapomnij o czymś do czytania, strasznie się wynudzisz. Na sali jest telefon, ale niestety będziesz prawdopodobnie przenoszona (z sali otwartej na oddział zamknięty, bywa że jeszcze potem z oddziału zamkniętego na inną salę na oddział otwarty, ale z zaleceniami jak na oddziale zamkniętym)... Zapytaj czy jest papier toaletowy, jak nie, to sobie dokup w kiosku. 3 pierwsze dni - pobieranie rano krwi, pomiar ciśnienia, zastrzyk w tyłek z Thyrogenu, który ma za zadanie wprowadzić cię w nadczynność, byś lepiej przyswoiła radioaktywny jod. Jeśli masz nadczynność powyżej 20, to zastrzyki cię ominą (nie bolą, więc nie trzeba się bać). Przez te 3 dni bywałyśmy "niedojedzone", bo choć jedzenie jest smaczne, to jest go mało - drugie danie na talerzyku deserowym. Po trzech dniach, w poniedziałek dodatkowe badania, jeśli są zlecone (ja miałam kolejną biopsję). Wszystko co masz zbędne zanosi się rano do szatni (do 11 czynna szatnia, potem przerwa do chyba 14). Zostawiasz sobie tylko niezbędne chusteczki do mycia, ręcznik, woda lub napoje - 1,5-2 litry na dzień, cytryna albo 3 tabletki witaminy C na dzień, owoce, landrynki albo guma do ssania (żeby pracowały ślinianki), szczoteczkę do zębów, maleńką pastę, odrobinę mydła, szampon jednorazowy, telefon może być, ale koniecznie w szczelnym woreczku - tak byś nie dotykała go rękądpasek, coś do czytania albo krzyżówki, skarpetki, szczotkę do włosów, kapcie, jak lubisz to odrobinę kawy i cukru na 3 dni. Wszystko co weźmiesz na oddział zamknięty, będziesz musiała wyrzucić. Okulary i protezy można zachować, bo to rzecz osobista i nikt inny ich nie będzie nigdy używał. Z telefonu zdejmiesz woreczek w szatni jak będziesz wychodzić ze szpitala. Łykasz tabletkę wielkości apapu, bez smaku i siedzisz w swoim pokoiku, najczęściej to 2 osobowe. Przez dwie godziny od pobrania leku nie powinno się pić, by tabletka się wchłonęła. Potem pijesz ile możesz, ale tak, by nie zwymiotować. W pokoju niby jest telewizor, ale działał tylko w poniedziałek przez godzinę. W niektórych salach jest radio. Woda w kranie leci 30 sekund, starcza na umycie rąk. Jeśli będziesz miała problemy z wypróżnianiem, koniecznie poproś o lek pielęgniarkę - bardzo ważne jest wypróżnianie się, dużo pić - 1,5-2 l wody na dzień, żuć gumę lub landrynki, by ślinianki pracowały. Gdy tak dużo się pije, to właściwie nie chce się jeść i okazuje się, że te porcje szpitalne to chwilami aż za dużo :-) Codziennie przychodzi technik badać poziom "świecenia". Jeśli po trzech dniach spadnie poniżej 20, można iść do domu. Ostatni dzień - prysznic na koniec przed wyjściem, ok. 3 minuty, starczy by umyć włosy i się spłukać (możesz przerwać, by się namydlić i znowu włączyć by się spłukać - łącznie 3 min); ostatnie pobranie krwi; scyntygrafia szyi i całego ciała - leżymy na wąskiej półce, maszyna szumi, grzeje i nic więcej się nie dzieje. Potem ostatni obiad, szybko do szatni i długie czekanie na wypis - może być nawet do 16.00, więc niech rodzina przywiezie coś do jedzenia i picia. Zalecany powrót samochodem, oczywiście z kierowcą i tylko z kierowcą - my na tylnym siedzeniu - 1 m od innych i niczego nie dotykamy (nie zostawiamy jodu w pocie). Kwarantanna - długość zależy od tego z jakim poziomem "świecenia" wychodzimy i jest zapisana w karcie informacyjnej ze szpitala. Ja wychodziłam z poziomem 7 "świecenia" i dostałam 7 dni kwarantanny od dzieci do lat 18 i kobiet w ciąży. Dla swojego spokoju duszy, przedłużyłam sobie tą kwarantannę do 4 tygodni (na ostatniej wizycie technik tłumaczył nam, że jod rozkłada się całkowicie do 4 tygodni). Ważne jest częste mycie rąk, mycie po sobie toalety i nie chodzenie na bosaka (jod wydostaje się wraz ze wszelkimi wydzielinami ciała - mocz, pot, kał, łzy i te wydzieliny należy usuwać innym z drogi - nie przytulać itd.). Na koniec kwarantanny umycie wszystkiego co dotykalismy, ciuchy wyprać osobno od rzeczy innych ludzi. Zwierząt nie głaskać. W ostatecznosci można gotować innym, ale najlepiej w rękawiczkach gumowych (nie zostawiać potu). Skutki jodowania? W pierwszy dzień trochę kręciło mi się w głowie i wyschło mi w gardle i to koniec. Mało śliny miałam jeszcze ze dwa dni po powrocie i zmienił się na jakiś czas smak - nie czułam kwaśnego, za to słodki bardzo mi smakował..." Sebeek - co do dzidzi to minimum pół roku od jodowania nie wolno zajść w ciążę - dziecko może się urodzić bez tarczycy lub mieć z nią ogromne problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ozam To w Warszawie kolonie, oczywiście prosili żeby nie nadużywać wody ale niczego nie ograniczali. Koczelada, Ulla dlaczego się nie odezwiecie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JULKA - mnie powiedziała kobitka robiąca dająca pastylkę jodową, żeby po prostu tylko nie głaskać przez 7 dni, a zwłaszcza nie nachylać się do zwierzaka (nie przytulać - szyja najbardziej jest napromieniowana). Pytałam, bo mam psa, który za nic nie mógł zrozumieć, że pani udaje, że go nie widzi :( Ale za to co to się działo po tygodniu :D LOLEK - po małym jodzie - przez 7 dni od ostatnich badań koniecznie unikać kobiet cięż. i małych dzieci. Tłumaczono mi, że wystarczy 2 m odległości, ale najbezpieczniej jest trzymać się przez tydzień z daleka. Ja dostałam razem ze skierowaniem na mały jod instrukcję zachowania się po - którą na wcześniejszych stronach streściłam zresztą. Może Wy dostaniecie po badaniach? Wiem, że po dużym jodzie indywidualnie każdemu pacjentowi mówią, gdyż każdy opuszcza szpital z innym procentem wychwytu, a to ważne. HANIAA - to teraz złapiesz trochę oddechu? :) Przydałby Ci się krótki odpoczynek chociaż po tych wszystkich nerwach LALINKA - ja to miałam głos wieloletniego pijaka po prostu, a Ty masz wrodzony seksowny atłas! Też porównanie do mnie ;) OZAM - opis dałaś taki, jak lubię! Dokładny i chronologiczny. Skopiowałam sobie na wszelki wypadek, dziękuję i ja 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WAŻNE - jeszcze dodam, że idąc na scyntygrafię wyrzućcie używane chusteczki do nosa (żeby nie było ich w jakiejś kieszonce) - bo często o tym zapominają powiedzieć, a w tych chusteczkach wraz z wydzieliną jest br. dużo jodu i na badaniu wyjdzie większe napromieniowanie (mówiąc językiem uproszczonym)! A co do głaskania zwierząt - zapomniałam, że przecież na dłoni jest pot (choć nam się wydaje, że ręka sucha) - w pocie też jest jod. Ufff, to chyba wszystko co wiem. Na wcześniejszych stronach forum są ciekawe i przydatne wskazówki MarkaGd dla Koczelady, skopiowałam sobie, więc gdyby ktoś potrzebował "instrukcji" postępowania w czasie kwarantanny domowej, żeby ustrzec domowników przed napromieniowywaniem, to służę, bo na tym forum trudno znaleźć różne przydatne informacje trzeba przekopywać stronę po stronie. Boshe, jaka ja się zrobiłam gadatliwa po tej operacji? A może mam to od niedoczynności???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jesteście nieocenione. Cyrylko, masz racje nie wolno głaskać ze względu na pot. Doczytałam na stronach Zakładu Medycyny Nuklearnej w Poznaniu (nazwa brzmi jak budowanie bomby) a to dla zdrowotności. Jeszcze jedno pytanie jod jak rozumiem podają przez trzy dni w celach diagnostycznych, to w takim razie kwarantanne bede miala do srody 10 marca a 9 mam urodziny:( Jak ja wytrzymam bez moich dziewczyn, szczególnie martwie się o młodszą. Ale dam rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Dzieki Ozam za wszystkie info .(Moja żonka tez czytala i lekko sie zdziwila ze piszesz do mnie jak do kobiety ale wyjasnilem ze zrobilas napewno kopiuj/wklej i to dla tego) Nic to jak mawiał maly rycerz jutro jade i bede walczyl relacje zdam. Trzymam kciuki za te co na stole. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P.s Lalinko Tobie tez dziekuje Oraz Hani, Mariannie , Cyrylce,Julkokoszulce P.s2 Żonie tak łatwo nie odpuszcze wszak mlodym małzenstwem jestesmy. hihihih

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SEBEEK i tak trzymaj! A my będziemy trzymać za Ciebie! :) JULKA - ja jestem z 10 marca i co Ty na to :) A poza tym diagnostycznie - to dostajesz pierwszego dnia, po badaniu krwi i usg szyi jedną tabletkę jodu i nie bądź zachłanna na trzy ;) Ta jedna ma Ci wystarczyć! Drugiego dnia masz już tylko scyntygrafię szyi, a trzeciego - scyntygrafię całego ciała + wizyta u endo z wynikami i omowieniem dalszego leczenia. Tabletka jedna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyrylko ale numer, będziemy wspólnie świętować. Ulżyło mi, że dostane w poniedziałek i wystarczy. Muszę się dzielić z innymi, no nie:)) Czyli w niedziele 7 lub w poniedziałek 8 moge wrócić do domu. Dobre wieści:))) Sebek a Ty pogoń na jodzie skorupiaka. Trzymam kciuki:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, może ktoś mi powie czy jest możliwe aby jod(w sumie to nie wiem co to było) podawany do scyntygrafii tarczycy spowodował wzrost guzka? w piątek miałam scyntygrafie i od tego czasu bywa że odczuwam takie jakby podduszanie gdzieś w gardle, sorry możliwe ,że to pytanie z rodzaju "głupich" ale ja naprawdę się niepokoję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sonia71 Pytanie nie jest głupie i na pewno guzek nie urósł. Ja nie mam tarczycy ani guzka a dusi mnie teraz i to bardzo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ozam te zastrzyki to chyba po to aby spowodowac niedoczynność??? cyrylko-no tak na wypoczynek czekam do 16 marca wtedy lecimy do egiptu...ale poki co siedze z chorym mateuszem w domu jest chory gorączka, kaszel ajj zawsze cos ... sebeek-trzym sie dzielnie i zostaw ksiązki:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Dzień dobry - miło,ze o tej godzinie jeszcze jasno, dzień coraz dłuższy wiosna bliżej... Sebeeku - kciuki moje są już w "pogotowiu". Tyle nas jest z Tobą- czy Pani Żona nie zazdrosna :).? Ten przymusowy odpocznek dobrze Jej zrobi ...bo potem po okresie karencji," apetyt wzrośnie " Wiem z dawnych "czasow", dobrze,że ha ha ma sie co wspominać Po powrocie męża z rejsu - ach jak smakowało :) Soniu 71- ja scyntygrafią szyji miałam pół roku temy przed opreacją - guzek był 2,5cm -Wyszło pole gorące i pamietam,że przez pare dni czułam , jakby piecznie wewnątrz "gardziołka" i chrząkałam jak "świnka",a że mój guzek wchodził na tchawię i poniżej mostka zrobiło sie ciasno i "duszno" .. Możę to , tak jak napisała któraś z Pań to - nerwowe odczucia..ale tak było .....minęło... pozdrawiam Marianna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello 🖐️ Witam Was serdecznie Kochani , cieszę się , że znów mogę z Wami być. Jestem dopiero cztery dni po operacji i pierwszy dzień w domu. Oczywiście obolała , opuchnięta i baaardzo słaba , ale postaram się pokrótce opisać moje doświadcznie. Chcę jeszcze podziękować na wstępie wszystkim , którzy myślami byli ze mną i mocno trzymali kciuki.Przydały się - dziękuję. Jestem lżejsza o 4/5 mojej tarczycy /pozostawiono kikuty/, w tym pozbyłam się mam nadzieję wszystkich moich guzków.Oczywiście materiał został przekazany do badania histopat. teraz pozostał czas oczekiwania na wynik ??? Przebywałam w szpitalu w Bytomiu.Lekarze oddz.Chirurgicznego to doświadczeni fachowcy, kompetentni i gotowi na wszelką pomoc , pielęgniarki miłe i również chętne do pomocy przez 24 h/dobę, warunki szpitalne jak na warunki nasze krajowe - dobre, jedzenie dało się wytrzymać / nie jestem zbyt wymagająca/ Starałam się przeczytać wszystkie zaległe Wasze wpisy , ale niewiele zdołałam zapamiętać - trochę tego dużo. Hania80 - cieszę się , że wychodzisz na prostą ze wszystkim co Ciebie dotyczy , życzę również Twojej siostrze szybkiego uporania się z chorobą. Lucynaewa - trzymam kciuki , nie taki diabeł straszny .... Wszystkim po operacji życzę wytrwałości i cierpliwości w dochodzeniu do zdrówka - pozdrawiam cieplutko :-) Maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja_54 Dobrze , że jesteś co prawda nie cała ale może przynajmniej zdrowa. Odzywaj się jakby coś się działo z samopoczuciem , bo pogotowie mamy tu obcykane:D Dostałaś już hormon do łykania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maju👄 witaj nam dziewczynko!!!Teraz to z każdym dniem będziesz silniejsza i będzie dobrze.U mnie właśnie mija miesiąc i muszę sobie przypominać,że jestem po operacji.Czasem tylko hormony świrują,ale dajemy sobie z tym radę.Pogotowie tu działa 24/h i czuję się jak pod okiem najlepszych ekspertów. Pozdrawiam🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam 🖐️ Lalinko-dziękuję , oczywiście , że będę zaglądać i jak najbardziej korzystać z Waszego doświadczenia , zlecono mi jedną tableteczkę na czczo Letrox100. Jestem jeszcze bardzo słaba , bolą mnie łydki tak jakbym zaliczyła jako turystka "większą górkę" Trzymaj się dzielnie - pozdrawiam. Zocha48 odwzajemniam 😘 - odnoszę wrażenie , że dobrze znosisz stan po operacji , oby tak dalej , życzę Ci tego z całego serca i również pozdrawiam :-) :-) Pozdrawiam pozostałych na forum tych co już po jak i tych , których to czeka. Trzymam kciuki. [ czesc]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wyszło mi :-D to końcowe 🖐️, teraz już będzie dobrze. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maju 54 mieszkam niedaleko Bytomia poszukuję dorego endo może byś mi poleciła swojego, a Was wszystkich na forum gorąco pozdrawiam i jestem z Wami z tymi przed operacją i po buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×