Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aga68

guz tarczycy2

Polecane posty

Gość ana-1
Marku! Dzieki za Twoje słowa. Tak, wiem troszeczkę jak zaczęła sie Twoja "przygoda" z Gliwicami- przeczytałam początkowe posty. Poszło błyskawicznie. Nie wiem jak potoczyły się Twoje losy potem- miałeś jedną operację? Chciałabym przeczytać wszystkie posty na forum- wówczas wiele wiecej bym sie dowiedziała odnośnie problemu. Możemi sie to uda z czasem. Chyba każdy z nas będąc na poczatku procesu leczenia niewiele wie i stopniowo zdobywa wiedzę- choć los mógłby nam oszczędzić bycia ekspertami w tej dziedzinie:) każdy chyba wie o co mi chodzi? A mam jeszcze jedno pytanie -jak to mozliwe, ze wyniki biopsji jedni mają po 3. tyg, Ty już je znałeś na następny dzień, a niektórzy -np. Diarra czekają m-c i nic nadal nie wiadomo? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edka27
Może ktoś miał wycinaną tarczyce lub sam guz w szpitalu Żeromskiego w Krakowie. Chciałabym wiedziec jakie tam jest podejście do pacjenta. Proszę o odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana Tak miałem jedną operację i mam nadzieję że to koniec. Biopsję robiłem prywatnie. Płaciłem za nią 120 lub 150 zł, teraz już nie pamiętam. Lekarzowi który ją robił widział że mi bardzo zależy więc umówiliśmy się że powiadomi mnie o wyniku telefonicznie jak tylko będzie miał wyniki. Mimo że wynik USG dał mi już do myślenia (guz unaczyniony centralnie, widoczne zwapnienia) cały czas łudziłem się że to nic poważnego. No i miałem telefon w piątek o 19. Pamiętam jak dzisiaj. W domu goście, w ręku piwo a głos w słuchawce- przykro mi to rak. W jednej chwili mój cały świat złożył się jak kartka papieru w kostkę o rozmiarach paznokcia. Załamka, potem wertowanie internetu i nasze forum. Pamiętam słoneczny sobotni poranek, telefon do Gliwic i najwspanialszą wiadomość jaką mogłem sobie wtedy wymarzyć- proszę przyjechać w poniedziałek. Dało mi to niesamowitego spida i nadzieję że jeszcze nie wszystko stracone. Tak to było. Teraz po roku wszystko wróciło do normy, demony odeszły, wiele rzeczy poszło w zapomnienie. Mam teraz znacznie więcej wspólczucia dla cierpiących ludzi i wogóle nabrałem większego dystansu do wszystkiego. Zbawienna okazała się praca. Siedzenie w domu powodowało tylko że człowiek cały czas się nakręcał. W pracy wśród ludzi nie ma na to czasu i zapominasz o tym co było. Czasami gdy znajduję się wśród dużej grupy przypadkowych ludzi zastanawiam się ilu z nich ma lub bedzie miało raka. Robi mi się wtedy jakoś tak przykro, dociera do mnie że byłem poważnie chory jak być może żaden z tych ludzi i czuję się jakbym był kimś gorszym. Całe szczęście trwa to tylko momemt i po chwili wszystko wraca do normy. Prawda jednak jest taka, że bez względu na to czy jest to lepszy czy gorszy rodzaj raka będę nim naznaczony już do końca życia. Co do twojego pytania o jazdę samochodem po biopsji to powiem tak. Po dobrze wykonanej biopsji nie powinno zostać nic poza śladem ukłucia po igle. Zdarza się jednak tak że wykonujący ją lekarz może przez przypadek zachaczyć nerw. Wtedy pojawia się tępy, dziwny, bliżej nie zlokalizowany ból, mdłości a nawet wymioty. Wiem że ludzie różnie reagują na bopsje więc na wszelki wypadek może lepiej pojedź z kimś. Biopsja i tak dopiero o 14.00. pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirga
Witam wszystkich. byłam na jodowaniu w gliwicach 15 października.dostałyśmy załącznik nr 1 jak zachować się w domu po leczeniu 131J " chory po wypisaniu do domu pozostaje przez pewien czas źródłem promieniowania jonizującego. Wydzieliny jego ciała (mocz,łzy,pot, ślina) też mogą zawierać izotop promieniotwórczy. Konieczne jest przestrzeganie następujących zasad, ograniczających ryzyko niepotrzebnego napromieniowania domowników i osób stykających się z chorym. 1. Unikanie kontaktu z dziećmi do lat 18 i kobiet w ciązy oraz kobiet karmiących piersią przez okres określony w karcie wypisowej (na ogól 2 tyg.) Unikanie kontaktu oznacza: - przebywanie w oddzielnym pokoju (ściany pokoju zatrzymują promieniowanie, w innych pokojach dzieci mogą przebywać) - krótkotrwały kontakt jest możliwy, ale na odległość nie mniejszą niż 1 m - używanie oddzielnych przedmiotów osobistych - używanie oddzielnych naczyń niz pozostali domownicy przez wyznaczony okres czasu - w razie bezwzględnej konieczności chory może przygotowywać jedzenie dla domownika pod warunkiem wcześniejszego dokładnego umycia rąk (uzywać rękawiczek) Lepiej unikać przygotowywania posiłków - przy wszelkich zabiegach higieny osobistej należy spłukiwać urządzenia sanitarne dużą ilością wody + zabrudzoną odzież i pościel prać osobno - w okresie objętym kwarantanną chory może przebywać tylko w domu, nie może mieszkać w hotelu, internacie itp. Szczególnie istatne jest to bezpośrednio po wypisaniu ze szpitala, po wypisie nie wolno nocować w hotelu Instytutu." a co się tyczy zwierząt to powiedzieli zeby nie głaskać Serdecznie wszystkich pozdrawiam i dzięki ze jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana-1 Wróciłam wczoraj późną nocą z pracy, zmęczona jak pies, i wiedziona nałogiem wlazłam na forum...żałuj, że nie widziałaś mojej miny po przeczytaniu Twojego posta:-) uśmiech od ucha do ucha:-) miałam nadzieję, że się odezwiesz, martwiłam się o Twoje odczucia przedbiopsyjne.Bardzo się cieszę na to spotkanie, może uda nam się wypic kawę i pogadac, a jesli będziesz chciała, poczekam z Tobą na biopsję. Wiesz, dzięki świedomości, że tam będziesz, perspektywa wizyty w Instytucie stała się dużo milsza:-) Ja po żadnej biopsji nie miałam sensacji, pobolewała mnie szyja, to wszystko. Mimo to najlepiej by było, gdybyś po badaniu dała sobie chwilkę na ochłonięcie, nie wsiadaj tak od razu za kierownicę. Pytasz, jak znoszę czekanie na wynik.....odliczam dni, ale jakoś dziwnie jestem pewna (no, bądzmy szczerzy - prawie pewna) że będzie dobrze. Mam nadzieję, że się nie mylę. Poza tym mam taką pracę, która zajmuje mi czas od świtu do ciemnej nocy, to również skutecznie odciąga uwagę od głupich myśli:-) Czekam, po prostu czekam, bez histerii, z nadzieją, cierpliwie. Najpierw wydawało mi się, że to lata świetlne trwa, a teraz - im blizej - tym szybciej czas płynie. To już niedługo. Trzymaj się ciepło, będzie dobrze. :-) Pozdrawiam mocno, mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Edka 27 Mam wycięty cały lewy płat i częściowo prawy ze wzgłędu na guza który miał 3,5 cm na 3 cm. Obecie czyję się bardzo dobrze, biorę letrox 50 mg i od operacji mija 6 tygodni i zchudłem nawet ok.3 kg. Profesor który mnie operował stwierdził że najprawdopodobniej już w maju hormon nie będzie mi potrzebny bo pozostała część tarczycy zacznie już pracować prawidłowo. Tak że nie masz się czego obawiać. Do Wojcio Moim zdaniem to bardzo dobrze że się zdecydowałeś na zabieg.Jeśli nie wytną Ci całej tarczycy to zobaczyśz jak szybko dojdziesz do siebiei o ile się będziesz lepiej czuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno do wszystkich którzy zwlekają z zabiegiem wycięcia tarczycy.Zadne leki i inne cuda nie pomogą jeśli ktoś ma guza ponad 1,5 cm.Jedynie operacja. Ja miałem guza 3,5 cm na 3 cm i bardzo dużą nadczynność tsh około 0,006. Ciągłe bóle całej szyi,wezłów chłonnych, bardzo szybkie męczenie,mocne bicie serca,nadciśnienie,problemy ze snem,rozwolnienia,czułem się jakbym miał z 80 lat. Najpierw brałem metizol ale niewiele pomagał.Mój profesor powiedział że aby uspokoić guza zastosuje jego alkoholizację.Dostałem wstrzyknięcia spirytusu w guza najpierw 1 ml,póżniej 1,5 ml.Trzy tygodnie po drugim wstrzyknięciu mój guz zmniejszył się do wymiarów 2x2 cm czyli prawie o połowę.Niestety po 3 - cim wstrzyknięciu guz zaczął powoli znowu rosnąć i profesor zadecydował o jego wycięciu.Mimo że termin operacji wypadł mi w 15 - tą rocznice ślubu to zdecedowałem się na ten termin i teraz jestem z tego bardzo zadowolony.Dlatego uważam że im wcześniej się to wytnie tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze co do alkoholizacji guza tarczycy to znam przypadki ludzi którym po 3 - 5 wstrzyknięciach spirytusu guz prawie zniknął ale tylko prawie bo zawsze zostaje jakaś mała część która z biegiem czasy może się uzłośliwić.Profesor powiedział że alkoholizacja jest bardziej wskazana dla kobiet bo u mężczyzn nawet po znacznym zmniejszeniu się guza po alkoholizacji ryzyko uzłośliwienia się wynosi około 10 %.Nie ma więc chyba sensu rezykować i lepiej jest to po prostu wyciąć.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stosujecie coś na bliznę?Jake preparaty możecie polecić?Ja od 3 dni stosuję żel silikonowe firmy Oceanić za ok 16 zł.Stosował ktoś to?Są jakieś efekty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolandax
Przez miesiąc po operacji nie stosowałam nic, później używałam Contractubexu. Niestety po pewnym czasie zaczął mi rosnąć bliznowiec, przerzuciłam się na żel silikonowy Zeraderm. Teraz dodatkowo stosuję maść sterydową. Niestety zbyt późno trafiłam na rozsądnego dermatologa. Gdybym tę kurację rozpoczęła wcześniej efekt byłby lepszy, ale i tak jest poprawa Mam pytanie czy ktoś z Was próbował bliznowca wymrażać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojcio
Dziękuję wszystkim za słowa otuchy... W środę ustalę termin zabiegu - wszystko zalezy od szczepienia. Jesli będzie to tryb przyspieszony (jestem po pierwszej dawce) to zabieg mogę juz mieć 1 grudnia. Chciałbym by było to do 8 grudnia maximum. Do Robert69 - w którym miejscu był ten guz i jaki był wynik biopsji? Nie bałeś się, że to rak? I jeszcze: czy ten guz powodował nadczynność? i Jeszcze do Robert: podziel się swoim wspomnienem zabiegu, jak to było, jak możesz to napisz gdzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojcio
I JESZCZE JEDNO napiszcie mi szczerze - ilu z was miało (nie miało) szczepienie przed operacją.. czy ono jest konieczne? A co z przypadkami nagłymi... przepraszam za okreslenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marekgd
wojcio zrobisz drugie za dwa tygodnie i na upartego wystarczy, ale z tego co liczę do operacji w grudniu dasz radę załatwić wszystkie 3. Nie warto kusić losu i lepiej się zaszczepić. Po operacji organizm osłabiony i różne dziadostwa mogą się przypałętać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do jolandax Czy zeraderm wcierałaś w bliznę czy tylko lekko smarowałaś nim bliznę? Mój profesor powiedział że stosując dermatix lub jakąkolwiek maść silikonową trzeba ją mocno wcierać przez około 10 min bo inaczej to szkoda naszych pieniędzy.Z kolei na ulotce dermatixu pisze zę należy go tylko lekko rozprowadzić na bliżnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Wojcio Guza miałem na lewym płacie tarczycy.Guz działał jak dodatkowa tarczyca i produkował mi hormony.Z tąd miałem nadczynność.Najpierw tyrozol i żadnej reakcji tsh.Następnie 3 tabletki metizolu nie mogły mi nic podwyższyć tsh.Zacząłem brać 6 metizoli dziennie - ale to lek mocno szkodliwy na wątrobęW końcu wstrzyknięcia spirytusu i po pewnym czasie już tylko 2 tabletki dziennie metizolu a po trzecim wstrzyknięciu już brałem tylko jedną.Spirytus przypalił guza i nie produkował tak mocno hormonów.Dwa tygodnie przed operacją brałem 1 tabletkę metizolu raz na dwa dni. Jak każdy człowiek bałem się że guz może się okazać rakiem ale wcześniej miałem dwie biopsje które raka wykluczały.Pierwsza biopsja - pobranie dużej ilości materiału z jednego miejsca , druga z kilku różnych miejsc guza. Co do samej operacji to guz powodował takie spustoszenie w moim organiźmie że w końcu pragnąłem aby go wyciąć jak najszybciej.Wczesniej robiłem wszystko aby uniknąć operacji a teraz dziękuję Bogu że się na nią zdecydowałem.Pytałem profesora czy warto zrobić biopsję przed samą operacją ale ten odradził ,powiedział że podczas badania śródoperacyjnego obejrzy guza i zadecyduje ile tarczycy ciąć.Sama operacja to dość poważna sprawa dlatego najlepiej żeby robił ją doświadczony chirurg.Mi robił operację prof.Kuzdak kierownik kliniki chirurgi ogólnei i endykrynologii w Łodzi.Przyjmuje prywatnie ale zapisy do niego za około 4 miesiące.Pacjentów tyle że szok.I nie myśl że po operacji będziesz jakiś mocno kiepski.Na drugi dzień już normalnie funkcjonujesz a po około 7 dniach wracasz już na niezłe obroty.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolandax
Mi kazano Zeraderm delikatnie wcierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolandaxpoczta.fm
Mam pytanie, po mojej operacji jestem mocno przewrażliwiona. Praktycznie zmusiłam do badań całą rodzinę. Niestety okazało się,że choroby tarczycy są w mojej rodzince chyba dziedziczne. Przebadałam także moją 10-letnią córkę. Wyniki badań krwi ma w normie ale USG wykazało małe torbielki i nierównomierną echogeniczność. Byłam z nią u 2 endo, mówią, że w wieku dojrzewania tak może być i mam nie wymyślać choroby. Czy ktoś może polecić mi jakiegoś doświadczonego endo dziecięcego w Warszawie? Nie mam zamiaru niczego przeoczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam przypadkiem znalazłam to forum,więc podzielę się swumi doświadczeniami.2lata temu miałam operacje po niej pozostał mi tylko kikut w obydwu płatach były guzy.Operowano mnie w Płocku,kompetencje całego zespołu pierwsza kłasajedno co nie było przyjemne to leżenie na pooperacyjnej 24h potem proplówki zpotasem makabra,blizna cacy smarowałam tylko trochę cepanem alw mi się nie chciało Teraz jestem na Euthyroksie 100 i jest wszystko ok ,tak więc wszystkim po i przed życzę zdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moon Kraków
Witam wszystkich serdecznie ! Miałam operacje 3.11 juz jestem w domku i oczywiście na tym forum :) Usiłuje bez nerwów czekać na wynik histo-pat. Chciałam zapytać czy po usunięciu całej tarczycy ,a tak właśnie u mnie było mieliscie problem z przełykaniem bo ja mam wrażenie, że moja krtań zachacza o coś /chrzastkę? /z prawej strony w środku i przeskakuje. Jest to bardzo nieprzyjemne uczucie.I jeszcze jedno pytanko -blizna świeża 7 dni, czym mam ją smarować i od kiedy ? Pozdrawiam -Moon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Mirga Dzieki my dostalismy podobna instrukcje choc nieco inna ------------------------------------------------------------------------------------- Po leczeniu obowiązuje zakaz zachodzenia w ciąże przez okres, co najmniej 6 miesięcy. Taki sam okres 6 miesięcy zakazu planowania potomstwa dotyczy mężczyzn. Chory po wypisaniu z kliniki jest zobowiązany do: 1.Przebywania przez maksymalna cześć doby w odległości ponad 2 metrów od osób postronnych a w szczególności; -Unikania kontaktu z dziećmi i kobietami w ciąży przez 3-4 tygodnie -Ograniczenia bliskich kontaktów ze współmałżonkiem (i/lub osobami zamieszkującymi razem), w praktyce to np. oddzielne spanie, oddzielne spożywanie posiłków, przez 2-3 tygodnie -Unikania długiego przebywania w miejscach publicznych (kino, teatr, kościół, itp.) -Ograniczenie do niezbędnego minimum czasu przejazdu środkami transportu w pierwszej dobie po leczeniu, jeśli dawkę leczniczą podano w trybie ambulatoryjnym 2. Pieczołowitego przestrzegania zasad higieny osobistej, m.in.: (przez 3-4 tygodnie jod promieniotwórczy jest wydalany z organizmu z moczem, śladowe ilości znajdują się w pocie, ślinie i kale) -Częstego mycia rak i całego ciała -Częstej zmiany bielizny osobistej i pościelowej, prania bezpośredni po zabrudzeniu płynami ustrojowymi -Spłukiwania miski klozetowej dużą ilością wody CZEGO NIE NALEŻY SIĘ OBAWIAC: Przedmioty i sprzęty znajdujące się w otoczeniu chorego nie stanowią zagrożenia dla osób postronnych - promieniowanie jonizujące nie „osadza” się i nie „przenosi się” poprzez te przedmioty. Promieniowanie jest tylko wokół źródła, jakim jest tarczyca chorego. Przykładowo chory może przebywać, z zachowaniem odległości, w tym samym pomieszczeniu, może korzystać z tych samych przedmiotów (meble, sprzęt AGD), może wykonywać prace domowe (sprzątanie, prasowanie, gotowanie, itp.) Przed zabiegiem chory zoboiazuje sie do przestrzegania powyzszych zasad. Mnie chodzi o to ze dla niektorych moze to byc bardzo trudne czy wrecz niemozliwe do pelnego wykonania z przyczyn rodzinnych, mieszkaniowych, finansowych, zdrowotnych itp. pozdrowienia Tokra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MoonKraków Ja dość długo miałam problem z przełykaniem a kichanie sprawiało mi ból nawet i miesiąc po operacji. Miejsce po drenie najdłużej było bolesne. ABSOLUTNIE nie smaruj blizny żadnymi maściami!!!! Jedyne co można używać to oliwka dla dzieci, krem Nivea albo biała wazelina. Wszelkie inne maści dopiero po kilku dobrych tygodniach. te trzy wymienione przeze mnie rzeczy możesz stosować już dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moon Kraków
Dzieki wielkie Eleonora będę stosowała w takim razie krem Nivea bo o nim juz kilka razy słyszałam . A przełykaniu dam jeszcze trochę czasu i mam nadzieję na poprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edka27
Moon Kraków gdzie miałeś operacje ? W Krakowie jeśli można wiedzieć ? Bo ja jeszcze się nie zdecydowałam na szpital i szukam kogoś kto by mi doradził szpital w Krakowie, w którym mogła bym się poddac operacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy ktoś był operowany we wrocławiu ?? jak tak to gdzie i przez kogo ... prosze o odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moon Kraków
Do Edka27 Tak miałam operację w Krakowie w szpitalu Narutowicza bo tam są porządni chirurdzy endokrynolodzy. Jak Cię coś konkretnego interesuje to pisz na maila. Czy ktoś słyszał o laserowym wygładzaniu blizny bo podobno robi się to póki blizna jest "świeża"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirga
majka_37 w maju byłam operowana we wrocławiu w szpitalu wojskowym na weigla , jestem z poza wrocławia . operował mnie lekarz z przydziału" operacja udana. jeśli jesteś majko zainteresowana napiszę wiecej pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patka 25
witam wszystkich! jestem 3 tygodnie po operacji i lekarz który mnie operował kazał smarowac blizne po odpadnięciu strupków lioton 1000 czy ktos z was uzywał tego zelu do smarowania blizny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia_09
Nie wiem, jakie ma dzialanie ten Lioton 100 na blizny. MI kazano ten zel stosowac po zabiegu usuniecia zylakow, bo to na spuchniete nogi, zmeczone z zaburzeniem krazenia. A tu kilka osob poleca ten zel na te blizne. Blizn mam wiele po roznych operacjach i zabiegach. Powiem szczerze,ze nie stosowalam nigdy niczego. BO zaczynalam masci stosowac, le potem zapominalam i rezygnowalam. Wszystkie blizny sa dzis niezbyt widoczne. Moze to zasluga lekarzy, ktorzy mnie cieli, moze takie mam cialo. Nie mam zielonego pojecia. Najwiecej dobrych rzeczy slysze o tych silikonowych plastrach na blizny, aczkolwiek sa drogie. I sie zastanawiam, czy je kupic i stosowac, czy nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enterka 995
Cześć wszystkim ! Żel Liotion 1000 nie jest zalecany przez lekarzy stricte na bliznę. Chodzi o redukcję opuchlizny blizny. Ja stosowałam ten żel zaraz po operacji i wg. zaleceń lekarza smarowałam naokoło blizny. Efekt był dobry - ten żel jest naprawdę wyśmienity. Polecam ,żeby go stosować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×