Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aga68

guz tarczycy2

Polecane posty

Gość Marekgd
minutek masz rację. czekanie zabija. Lepiej zrobić to jak najszybciej i mieć to za sobą.Dla mnie ten miesiąc czekania był najgorszy. Życzę by wszystko się udało.......jak najszybciej. pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mminutek1
Merekgd dzieki..:)i nie daj sie przeziebieniu:) a Wojcio sie odzywał? juz powinien byc po wszystkim prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minutek1 Wiem co oznacza czekanie, wiedząc że rak się czai. Ja miałam 3 terminy drugiej operacji. 23 08 - Gdynia, 09 09 - Gdańsk a operowana byłam 24 10 w Gliwicach. nie bój się przez miesiąc ani 2 rak cię nie zabije, gorzej z nerwami. Czasami warto poczekać i zrobić to porzadnie a nie byle gdzie aby mieć z głowy. Nie mam nic przeciwko lekarzom z Gdyni ani z Gdańska, żeby nikt mnie źle nie zrozumiał. Pojechałam tam gdzie są najlepsi, a leczenie jest prowadzone od a do z. Wojcio gdzie ty się podziewasz? Czy ktoś ma z nim kontakt? Moja blizna po drugiej operacji jest ładniejsza niż po pierwszej. Dr Włoch świetnie to zrobił. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo was przepraszam że troche nie na temat ale czy możecie mi napisać czy propranolol trzeba brać systematycznie czy można brać dorażnie i w jakim celu się go stosuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia022
Witam! jestem po wycięciu płata tarczycy i mam pytanko do tych co są też po...Jestem 3 tydzień po operacji i mój głos wrócił prawie do normy, prawie, bo nie mogę głośno mówić (krzyczeć). Czy to jest normalne???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia022 Jak najbardziej normalne są Twoje problemy z głosem. Mój głos wrócił do normalności po 2 miesiącach, a tak to cały czas mówiłam cicho i o krzyku nie było nawet mowy:P Zatem jeszcze trochę cierpliwości i na pewno wszystko będzie ok:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia022
Dzięki! Już myślałam, że mi coś uszkodzili podczas operacji...Kurcze...nie dość,że wszystko rozdrażnia to jeszcze nakrzyczeć na nikogo nie można:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojcio
Jestem!!! Przyjęcie do szpitala – poniedziałek 01.12. Zabieg – wtorek 02.12 (pierwszy w kolejce skoro świt) Pokrótce opiszę kolejne dni: Dzień Pierwszy – przyjęcie do szpitala, czekanie przy pokoju przyjęć, rutynowa ankieta, przedstawienie dokumentacji, ubezpieczenia itd., przebranie i zapoznanie się z oddziałem, salą i miejscem; ankieta kolejna, pobranie krwi (morfologia, TSH i oznaczenie) oraz zakaz przyjmowania posiłków; szpitalna pidżamka (własna raczej się nie nadaje); kolejna ankieta – z anestezjologiem Dzień Drugi (zerowy – zabiegowy) Bez śniadania, przebranie w szpitalną pidżamę, wezwanie na Blok Operacyjny (podróż na wózku); krótka rozmowa z anestezjologami; sprawdzenie tożsamości (czy to na pewno ja); przesiadka na łóżko szpitalne i krótka podróż na salę operacyjną; przesiadka na kolejne łóżko, które okazało się stołem operacyjnym (całkiem nie do poznania, bo mięciutko) Kolejny dialog z anestezjologiem (czym Pan się zajmuje itp.), wkłucie wenflonu (usłyszałem tylko: trzy ampułki proszę) i nawet nie wiem (a kurczę czekałem na ten moment jak to jest) kiedy straciłem kontakt z rzeczywistością. Spało się dobrze. Wybudziłem się dopiero na Sali – przez mgłę widzę twarze, ból głowy, straszny ból.. i niestety wymioty nie mające końca (przesadzam – kilka razy) Bólu w szyi nie czułem, bo to sprawka zastrzyków i kroplówek. Pierwsza noc to mdłości i niewygoda (gorąco, zaduch i niemożność wyjścia do toalety – kaczuszki na pomoc!) Na piersiach dreny – masakryczne buteleczki połączone z rozcięciem – tu spływa krew i inne płyny ustrojowe z rany. Dzień Trzeci – wymiana drenów, można iść do toalety, ale długo jeszcze waha się mój błędnik… ale dochodzę do siebie… lekkie śniadanko i wtedy wychodzi na jaw mój stan – ból szyi, rana, której nie oglądałem kolejne kilka dni (po prostu nie chciałem na to patrzeć), ból przy przełykaniu śliny, jedzeniu, piciu… nie mówiąc o leżeniu – żadna pozycja nie jest odpowiednia – ale WSZYSTKO DA SIĘ ZNIEŚĆ!!! Cały czas kręci się w głowie, dokucza rażące światło… plus okrutne chrapanie (jeden człowiek w roli turbiny odrzutowej…) Dzień Czwarty – zdjęcie drenów, głowa się kiwa, wciąż boli, ale naprawdę 50% mniej w porównaniu z dniem po zabiegu… ale wciąż coś nie tak… jedzenie już normalne, ale wciąż bolesne (i tak do dzisiaj!) Dzień Piąty – wyjście ze szpitala, choć sugerowano mi zostanie przez weekend… ale na Sali tłok, zrobiono dostawkę… więc stwierdziłem, że nie będę zalegał… niech inni zajmą miejsce, ja doleczę się w domu…. Zdjęcie szwów za około 3-4 dni Komentarz para chirurgiczny – zabieg trwał 2 godziny, był zaskoczeniem dla chirurgów – okazało się, że jest trudniej – tarczyca przerośnięta w różne strony – nitki sięgające okolicy ucha, języka, zaobojczyka … kilku lekarzy powtarzało, że była to skomplikowana operacja Ale punkt kulminacyjny nastąpił w Czwartek – chirurg zdradził mi (jak już stanąłem na nogach), że ten rzekomy „konglomerat guzków” to był w istocie guz 5cm na 5cm … wstrętnie wyglądający… poszedł do formaliny, czekamy na wyniki (odbiór jutro) Drugi punkt kulminacyjny – to wiadomość o wyciętej powierzchni: cały lewy płat (olbrzym) plus cieśń plus część płata prawego… przeżyłem kolejny szok Ale jedno było właściwie pocieszające – „uczynił Pan dobrze decydując się na tę operację”. Nie miałem dostępu do Internetu więc właściwie piszę dopiero po weekendzie… Jak się czuję – jasne, że osłabiony, ale na razie najwazniejsze są wyniki – od nich, jak wiecie, wiele zależy. TRZYMAJCIE ZA MNIE KCIUKI!!! Niestety potwierdzam, że cała „akcja” pod nazwą "operacja" nie była niczym miłym – za to potwierdzam miłe podejście personelu, atmosferę w szpitalu, na Sali… pomoc pielęgniarek, lekarzy – nie mogę narzekać – jestem ogromnie wdzięczny! Odpiszę jutro gdy będę mięć więcej danych… Dziękuję za trzymanie kciuków, modlitwę i czuwanie… Jutro się odezwę! Głos - płaski, osłabiony, nie ma mowy o głośnym gadaniu i wyraźnej deklamacji ale chyba nie zwiastuje to większego problemu - mam zwolnienie i mam nadzieję, że wystarczy, by głos wrócił do formy. Owszem głośne mówienie boli...ból będzie jeszcze obecny przez wiele dni...ale mam nadzieję, że to ból zwiastujący gojenie się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAJ WOJCIO!!! Teraz już wiesz sam co i jak. Stopniowo będziesz czuł się coraz lepiej Sam widzisz,że to był najwyższy czas na operację.Dużo odpoczywaj,a pomału wszystkie dolegliwosci ustąpią.Teraz to jesteś honorowym klubowiczem,jako drugi mężczyzna w klubie\"podwójnie usmiechniętych\". ŻYCZĘ POMYŚLNYCH WYNIKÓW HISTO. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wojcio!!!!!!!! Witaj z dalekiej podróży, teraz juz napewno będzie tylko lepiej. życzę Ci bys jak najszybciej wrocil do formy i oby wynik histop okazal sie milym prezentem swiatecznym. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa111 propranolol nie jest lekiem ktory bierze sie od tak po prostu,zaczyna sie od konkretnej dawki,zwieksza,by odlozyc nalezy tez stopniowo je zmniejszac.w zwiazku z tym bierze sie systematycznie.bralam to jak bolalo mnie serce po zabiegu,ale z tego co wiem nagle odstawienie nie jest w ogole wskazane wojcio-powodzenia w wynikach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wojcio witam z powrotem. Trzymam kciuki za dobry wynik hist-pat. Na pewno bedzie ok i Święta będą radosne. Pozdrawiam i witam w klubie podwójnie usmiechnietych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marekgd
Wojcio teraz szybkiego powrotu do zdrowia życzyć ci należy. aaa111 biorąc propranolol doraźnie nic ci nie grozi. Bierz go wtedy kiedy odczuwasz bóle. To psychotrop starej generacji kiedyś często przypisywany przez psychiatrów. Dlatego że stosunkowo niegroźny obecnie przypisywany tarczycowcom. Wiadomo brany na stałę jakoś tam uzależnia i nagłe odstawienie może powodować obniżenie nastroju. Łagodzi skutki uboczne branych hormonów, które obciążają serce. Jeśli jednak masz poważniejsze problemy z sercem radziłbym wizytę u kardiologa w celu rozważenia brania innego bardziej skutecznego leku. pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala31hel
Wojcio trzymam kciuki za pomyślność wyników :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewela28 ja byłam w szpitalu 3,5 dnia zostałam przyjęta na oddział w niedziele w samo południe (jak wszyscy) w poniedziałek o 11 była operacja a o 14 (podobno, bo spałam) przyjechałam na salę, a w środę w południe piłam kawę na własnej kanapie... Nie jestem wstanie nachwalić się szpitala w Redłowie, cudni lekarze i świetne pielęgniarki. Opieka jest naprawdę cudowna, a lekarza który mnie ciął mogę po rękach całości. Dziewczyno ja nie miałam żadnych dolegliwości, głos od razu był, rana się pięknie goi, jest wąska blizna (zaczynam wreszcie smarować maścią, bo wcześniej nie można było). I gdyby nie to że mam tą bliznę to nawet nie wiedziałabym ze byłam operowana... Ja nie żałuję, a jeszcze miałabym płacić? Termin sobie wybrałam bo lekarz sam mnie zapytał czy taki mi pasuje. było świetnie, o ile chirurgię onkologiczną no i sam fakt operacji można tak nazwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po rękach całości ;) po rękach całować :) wojcio ja też dołączam się do trzymania kciuków, kurcze to czekanie jest najgorsze, ale trzymaj się będzie dobrze.. Pozdrawiam wam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karka2301
Cześć Wszystkim!! Wczoraj byłam u chirurga i znam już termin drugiej operacji 16 styczeń. Muszę przyznać że po tym co usłyszałam od lekarza to bardziej boje się tej drugiej operacji, np. że teraz ryzyko uszkodzenia strun głosowych jest dużo większe bo w środku są blizny i w ogóle nie wiadomo do końca jak to dokładnie wygląda i tym podobne rzeczy. Szok!!!! Ale jestem dobrej myśli, musi być dobrze. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wojcio -wracaj do zdrowia!! Napisz gdzie byłeś operowany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewela 28
wojcio także trzymam kciuki za Twoje wyniki histo i życzę szybkiego powotu do zdrowia :) opisałeś bardzo szczegółowo Twój pobyt w szpitalu jestem bardzo wdzięczna bo przynajmniej mogę się spodziewać jak to będzie, ale szczerze trochę się tego wszystkiego wystraszyłam :( do wszystkich chciałabym wiedzieć czy wsród Was jest jakaś kobieta, która karmi piersią? ponieważ ja karmię a przeczytałam gdzieś w internecie, że zmiany w obrębie tarczycy mogą być także spowodowane laktacją i w związku z tym mam dylemat bo coprawda mam skierowanie na operację ale ja już sama nie wiem czy może jak skończę karmić wszystko wróci do normy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka40
Witam Was wszystkich!! Jestem juz 8 dzien po operacji!!! Jesli jestescie zainteresowani i macie jakies pytania,chetnie odpowiem na kazdy meil ,bo wiem co czujecie i ze macie duzo pytan!! Na jedno ogolnie zadawane odpowiem juz teraz NAPRAWDE NIE MA SIE CZEGO BAC ,A PO OPERACJI NIC NIE BOLI NAPRAWDE!! Zgadzam sie i podpisuje pod wypowiedzia TOKRA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia-31
ewa 28 to czesciowo post do Ciebie. witam wszystkich ponownie i dziekuje za wsparcie duchowe.Mój przypadek jest opisany na 6 stronie tego forum.Troche sie wyciszyłam od dnia w którym dowiedziałam się ,ze mam 2 guzki na tarczycy.Staram się myślec pozytywnie, bo mam dla kogo zyc w koncu mam 10 miesięczna córeczke i jeszcze nie mam wyników badań...ba jeszcze ne mam biobsji- bo mam na 17 grudnia. Tez Karmie piersią i dziś zapytam mojego lekarza 1 kontaktu, bo się wybieram ..co z karmieniem piersią gdybym wybierałą sie na operacje. Endokrynolog na razie chce widziec wynik biobsji i opis gardła od laryngologa.Jak bede cos wiedziała to Ci napisze Ewo 28. pozdrawiam ciepło Was wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia-31
ewa 28 to czesciowo post do Ciebie. witam wszystkich ponownie i dziekuje za wsparcie duchowe.Mój przypadek jest opisany na 6 stronie tego forum.Troche sie wyciszyłam od dnia w którym dowiedziałam się ,ze mam 2 guzki na tarczycy.Staram się myślec pozytywnie, bo mam dla kogo zyc w koncu mam 10 miesięczna córeczke i jeszcze nie mam wyników badań...ba jeszcze ne mam biobsji- bo mam na 17 grudnia. Tez Karmie piersią i dziś zapytam mojego lekarza 1 kontaktu, bo się wybieram ..co z karmieniem piersią gdybym wybierałą sie na operacje. Endokrynolog na razie chce widziec wynik biobsji i opis gardła od laryngologa.Jak bede cos wiedziała to Ci napisze Ewo 28. pozdrawiam ciepło Was wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia-31
ewela 28 pytałam dr 1 kontaktu o to jak jest po zabiegu usuwania tarczycy-czy mozna nadla karmić...powiedziała,ze raczej nie będe w stanie..tak wiec trzeba przyzwyczajać niemowle do karmienia butelką mlek modyf.Ja niewiem co mie jeszcze czeka,ale powoli wprowadam jej mleko modyfikowane ma 9,5 miesiaca i daje jej od 2 dni 2x 100 ml+ pierś na żądanie...Powiedziała,ze moge jej tak stopniowo wprowadzać do 170ml 2 razy dziennie+ pierś.A potem bez piersi 170ml 3 razy dziennie.Jako roczne dziecko powinna wypic tego mleka 3x po 250ml. Wiec te normy które są na opakowaniach mleka modf. sa troche zawyzone bo na ten miesiąc czyli 10 zycia dziecka musiałą bym jej dać 3x po 220 ml..a lekarka zaleca 3x po 170ml.Wiec wole trzymać sie wytycznych pedjatry. pozdrawiam ciepło..moze coś pomogłam..pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marku dziękuję ci za pomoc,właśnie o to mi dokładnie chodziło....nie mam problemów z sercem jako takich ,poprostu czasem odczuwam niepokój i przyśpieszony puls,dzieje się tak od czasu do czasu więc jeśli czuję sie dobrze to dlaczego mam go łykać systematycznie,nie zapytałam swojego endo bo poprostu zapomniałam,mam 8 guzków pewnie też czeka mnie operacja wiec systematycznie odwiedzam to forum i przyzwyczajam się naprawdę można się wiele dowiedzieć dziękuje tobie i wszystkim bywalcom:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marekgd
aaa111 tak mi dokładnie powiedział mój endo- brać doraźnie w chwilach kiedy bedzie pobolewało mnie serce. Propranolol spowalnia akcję serca co ma redukować przyspieszony puls przy braniu hormonu czego niektóre osoby doświadczają. Na dłuższą metę ma też ponoć zapobiegać przerostowi komory serca. Prawda jest jednak taka że jeśli ktoś ma problemy z nadciśnieniem to są nowocześniejsze i bardziej skuteczne leki i warto tą sprawę sknsultować z kardiologiem. Endo chętnie przypisują propranolol bo jest w miarę bezpieczny ale nie oszukujmy się sprawy serca i krążenia to nie do końca ich działka. pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co,nie chce sie wtracac,ale bralam propranolol i moj endo naprawde powiedzial ze nie wolno tego nagle odstawic i brac doraznie.zrezsta w ulotce z tego co pamietam tez tak jest napisane.\"leczenie nalezy zakonczyc stopniowo zmniejszajac dawke leku wciagu 7-10 dni\" to z tej strony o tym leku http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=1798 jesli ten lek spowalnia akcje serca, to moim zdaniem nie wolno raz sobie brac a raz nie.wiecie jak to jest z lekami,tym bardziej z tymi na recepte.lepiej sie wszystko dowiedziec. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj mminutek :-) Poczta na n-k i onet nie działa, więc pisze tutaj, wybaczcie:-) Miałaś rację - mała Zuzi smacznie pospała i podobno było ok tyle, że wyrywała wenflon, ale jakoś ją uśpili. W nocy dostała czopek, bo ból się odzywał, a teraz musi się zagoić, bo przed nią badania nerek. No chyba, że wyjaśni się, że jednak nie ma w nich zastoju :-) Mam nadzieję, że wspominałam Ci o zgłoszeniu się w Izbie przyjęć po przyjściu, podaniu danych i dopiero czekaniu na wezwanie? To do usłyszenia wieczorem już z Twojej kwatery na IX piętrze. Ja leżałam w pokoju po prawej str, przedostatnim od końca, prawe drzwi, lewe łóżko - tak prawie na wprost lodówki :-) i świetlicy z TV. A pozdrów ode mnie siostrzyczki - jest tam wśród nich przemiła Dominika Potyralska, jest u mnie na n-k, myślę, że będzie mnie jeszcze pamiętać, pozdrów ją proszę i radx się każdej z nich jakbyś się nie tak czuła :-) Pa i głowa do góry, bo potem będzie ciągnąć do dołu z tą półlitrówką :-) Pozdr ec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewela 28
basia 31chciałabym Cię uspokoić w sprawie biopsji- nie bój się to naprawdę nic nie boli a zostaje tylko ślad po ukłuciu jak przy pobieraniu krwi. Trzymam kciuki aby wynik był pozytywny bo w moim przypadku tak jest. Jeżeli chodzi o karmienie butelką to cieszę się,że Twój dzidziuś ją toleruje bo moje dziecko niestety nie chce butelki. I co tu zrobić?? Może to głupie podejście ale na razie staram się nie myśleć o operacji ba nawet nie wiem gdzie i kiedy ją zrobię, w tej chwili moją głowę zaprzątają Święta i tylko na tym staram się teraz skupić a w nowym roku może się za to wszystko zajmę, choć nie ukrywam, że strasznie się tego boję. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka z Poznania
Witam!! miałam kłopoty z Internetem i nic nie mogłam czytać a tym bardziej podziękować wszystkim co mnie wsparli swoją wiedzą!!! Dziękuję :) Wojcio jak się rozpisał ... ale to dobrze, można porównać ze swoimi doświadczeniami a dla tych co przed operacją to z pewnością dodatkowa wiedza... Sama czekam za wynikami więc również Tobie życzę samych dobrych wieści :) Słuchajcie kiedy robiliście pierwsze badania hormonów po operacji? Dlaczego pytam, bo jakoś tak kiepsko się czuję po hormonach (biorę 100) jestem strasznie rozdygotana i nie mogę dojść do siebie ... to pewnie kwestia złej dawki ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×