Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jenny91

Ateiści łączcie się?

Polecane posty

powiem Ci tak, ja do kosciola nie chodze bo nie do konca sie z nimi zgadzam, ich poglady sa czsem chore i banalne. Troche w swoim zyciu widzialam i jestem pewna co do jednego, istnieje zycie po smierci, istnieja dusze jakie jest te zycie nie wiem... jestem niedoszla samobojczynia wiec gdy bylam jedna noga tam to wcale nie bylo tak kolorowo jakby sie wszystkim wydawalo, bylo ciemno i ponuro, słyszalam placz i wolanie o pomoc.. moze tylko samobojca zdaza sie cos takiego.. nie wiem. w kazdym badz razie cos tam po tej smierci jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta z krzywym zgryzem
ale ateizm wyklucza boga, a to jak ludzie nazywają sobie kolejne etapy powstawania świata i życia na ziemi, nie mój problem, ja swój punkt widzenia napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze, Lady Love, to byla tylko kreacja Twojego umyslu - nadal przeciez zyjacego? czemu od razu mieszac w to boga - bo, domyslam sie, w Boga wierzysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok ja sie zbieram bo zaraz mi bus odjedzie :) zajze tu jeszcze chociaz nie wiem kiedy bo przez weekend mnie nie bedzie:) narazie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem ekspertem od semantyki, ale w moim rozumieniu ateizm wyklucza boga spersonifikowanego, karzacego za grzechy, czytajacego w myslach, itd. uzywanie slowa 'bog' nie musi swiadczyc o wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie to akurat nie mozliwe, wiesz czemu? bo z takim czym to ja sie stykam od najwczesniejszych lat az do teraz, dostrzegam naprawde rozne rzeczy ktorych nikt inny nie widzial, teraz juz znajomi z mojego otoczenia dostrzegaja to samo ale na to potrzebuje troche wiecej czasu zeby wam to opisac, a teraz mykam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta z krzywym zgryzem
fakt. przyznaję rację. samego rzeczownika można używać do wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie macica
Metafora, piszesz o ogromnej sile kosmicznej itp. A skąd wiesz czy właśnie tej siły nie nazywamy Bogiem? Kto Wam powiedział że Bóg to starzec z siwą brodą podpierający się laską? Bóg to Siła, Duch, Energia, Światłość, Inteligencja. Jezus nie jest Bogiem, nigdy nim nie był, sam o sobie zabronił tak mówić, jego słowa : "Jeden jest tylko Pan".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie macica, czyli nie wierzysz w istote [byt, nazwij to jak chccesz], ktorej zalezy na Twojej wierze w nia, ktora obserwuje Twoje grzechy, ktora potem Cie za nie rozliczy, w imieniu ktore chrzci sie dzieci by nie trafily do piekla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mis kolargol
# Ciała są w ruchu; istnieje zatem Pierwszy Poruszyciel. # Zdarzenia mają powody; jest zatem Pierwsza Przyczyna. # Rzeczy istnieją; jest zatem ich Stwórca. # Najwyższe dobro istnieje; ma ono zatem swoje źródło. # Rzeczy są przemyślane; służą zatem jakiemuś celowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie macica
te verde Grzech pierworodny to wymysł kościoła katolickiego. Np. za czasów Chrystusa jeszcze dzieci nie chrzczono, a jednak on je najbardziej kochał. Oczywiście, że wierzę w Boga, któremu zależy na mojej wierze, na mnie, na moim szczęściu. Wiara w Niego daje mi siłę do pokonywania przeszkód, które są obecne w życiu każdego człowieka. Z tzw. grzechów jestem rozliczana na okrągło, czuję to, wiem kiedy coś "zbroję" i wiem, kiedy On mi przebacza. Zależy mi na Nim. Kiedyś żyłam bez Niego, teraz już nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mis kolargol
te verde >> moze i są , nie wiem , nie znam tej strony , tym bardziej angielskiego :P ale nie chodzi o to z jakiej strony , tylko o sens tych słow, myśle ze wlasnie sa ona bardzo sensowne a tak w ogołe to myślę, ze nie przekona się osoby, ktora twardo trzyma sie swojej teorii, można sobie tylko pogadac i rozwazac rozna ZA i PRZECIW .....bo ani ateista mnie nie przekona, ani ja czy ktokolwiek inny ateistę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mylisz sie misiu, ja wlasnie marze o tym, zeby ktos mnie przekonal - zycie z bogiem jest chyba latwiejsze. ale dla mnie, widzisz, Twoje argumenty sa bledne z zalozenia - swiat nie mogl powstac z 'niczego', ale juz bog, stworca tego swiata, mogl. gdzie tu logika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta z krzywym zgryzem
Harry Potter dosłownie - ironia, bez urazy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie macica
te verde I właśnie o to chodzi w wierze że Bóg jest istotą doskonałą, nieskończoną itp., taką której ludzki rozum nie obejmie, nie pojmie. Zważywszy, że korzystamy z tylko kilku procent naszego mózgu ;) Nieograniczoność czasu i przestrzeni oraz możliwości jest podstawą Jego istoty. Wiara w to, że tak faktycznie jest, to podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta z krzywym zgryzem
to nie macica, gdyby był doskonały, to by inaczej nasze życie wyglądało, inaczej świat, inaczej wszystko.... tylko nie piszcie, że to moje życie, wolna wola i mogę zrobić z tym co chcę, bo to jest sprzeczne z nieskończonością, dobrocią, wiedzą i wszechmocą waszego boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie macica
te verde Przez internet nikt Cię nie przekona do wiary. Trzeba usiąść i porozmawiać w cztery oczy. Np. gdybym chciała Cię przekonać, to musiałabym Cię poznać bliżej, Twoją historię. Wtedy mogłabym Ci pokazać działanie Boga w Twoim życiu. Mogłabym Ci opisać kilka sytuacji wziętych z mojego życia ale Ty odczytasz to bez moich emocji, dla Cebie będą to tylko literki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mowisz o dzialaniu boga - a dlaczego nie twierdzic, ze te sytuacje, jakieby nie byly, sa dzialaniem Twoim, innych ludzi, czystym przypadkiem, jakkolwiek? dla mnie wiara w boga jest mnozeniem bytow, wymyslaniem czegos, co niczemu nie sluzy i nie jest potrzebne. a ze dodatkowo 'prowadzi' do religii, ktora powodowala, i nadal powoduje, wiele zla, wiare w spersonifikowanego boga-stworce uwazam za raczej zla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie macica
Wolna wola nie jest sprzeczna z doskonałością Boga. Wiara w Niego ma kilka założeń, trzeba je poznać i przyjąć je za pewnik. Bez tego nie można uwierzyć. Bóg tworząc ludzi (na drodze ewolucji) dał im wolną wolę, tym samym związał sobie ręce. To jest Jego dar dla człowieka. Czy wolelibyśmy być uzależnionymi machinami bez możliwości? Czy może jednak milsze jest gdy możemy wybrać: pomóc czy nie pomóc, studiować czy nie, iść do tej pracy czy innej, wymalować się czy nie itp. Wg wszelkich prognoz świat chyli się ku końcowi, ludzie sami się wykańczają, taka nasza natura - destrukcyjna. Jest coś takiego jak plan Boży. Ale dokładnie to wszystko jest opisane w Apokalipsie, ciężka to księga, bardzo ciężka, niemniej jednak jest tam wszystko wyłożony zarys planu Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta z krzywym zgryzem
Wybacz, ale nie chcę mi się wierzyć. Mamy boga wszechmocnego i wszechobecnego, który widzi krzywdę narodów, pojedynczych jednostek, społeczeństwa i nie reaguje, bo ma związane ręce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie macica
te verde Mogłabym niektóre sytuacje uznać za np. skutek afirmacji itp. Ale ja nigdy nie wierzyłam w powodzenie niektórych spraw a jednak one się stały. Nie mogło być to świadome działanie osób trzecich bo o tych sprawach nie wiedział nikt poza mną (i Bogiem, rzecz jasna). Nie wierzę w przypadki, to tylko ucieczka przezd głębszym zastanowieniem się i szukaniem sensu i celowości czynu, ucieczka przed prawdą. Np. moja znajoma jako mała dziewczynka stała na poboczu wiejskiej drogi zbierając kwiatki. Była tym tak zaaferowana, że nie usłyszała nadjeżdżającego motoru. Motor nagle wyłonił się zza zakrętu jadąc prosto na nią. Gdy był w odległości kilku metrów od niej coś ją popchnęło mocno w plecy i wyrzuciło na trawę. Jak opowiadała: wyraźnie czuła na plecach dłoń. Ona sama wiele nad tym myślała. Wiatr to nie był, bo dzień był bezwietrzny. Podobnych przypadków miała jeszcze kilka w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie macica
Kobieta, On nie reaguje bo musi się dopełnić plan. Główne założenie jest opisane w całej Biblii, szczególnie podkreślone w Apokalipsie. Warunkiem zbawienia jest cierpienie, musi być zachowana równowaga: ile cierpienia przeżyjesz, tyle szczęścia dostaniesz. Spójrz na o. Pio, leżał złożony chorobą przez bodajże 7 lat nękany wizjami i bólem fizycznym. Wierzę, że po śmierci jest szczęśliwy. Szczęśliwy był również za życia, dawała mu to miłość do Boga. Ogólnie cierpienie czlowieka to temat-rzeka, nie chcę się za bardzo rozpisywać bo minęłyby godziny zanim wszystko bym wyłuszczyła, a pisanie takimi skrótami jak to teraz robię też nie jest prawidłowe, bo wiara jest złożona dla tych którzy ją odrzucili. Ciężko jest mi to wszystko opisać w kilku zdaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to powiedz mi, dlaczego Twoj bog jest tak niesprawiedliwy, ze jednych wlasna reka ratuje, a innym pozwala ginac w meczarniach? zwlaszcza, ze przeciez dal wolna wole - to jak moze teraz ingerowac? a moze wola tego motocyklisty bylo to dziecko potracic? [ironizuje teraz, rzecz jasna]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno - denerwuje mnie tlumaczenie czegokolwiek biblia. dla ateisty biblia z zalozenia jest bzdura, moze ciekawa, ale bzdura. a spotkalam sie z ludzmi, tlumaczacymi mi, ze biblia jest 'podyktowana' przez boga, bo przeciez tak jest w niej napisane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"On nie reaguje bo musi się dopełnić plan" kurcze, macica, zaciekawilas mnie tym planem. mozesz rozwinac ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta z krzywym zgryzem
to nie macica, wybacz, ale to jest kompletnie sprzeczne z logiką i moim rozumowaniem. Może bóg wcale nie jest wszechmocny, bo gdyby był, to potrafiłby wszystko, a tak stworzenie zwykłego kamienia przyprawia go o migrenę, a i tak rezultatów nie ma, gdyby był wszechmocny chodził by po wodzie, zdobywał niezdobyte jeszcze szczyty, a tak? pustka, nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie macica
Kobieta, On reaguje w odpowiednim momencie. Ostatnio oglądałam program o UPA. Czy wiesz, że oni złapawszy Polaków przeżynali ich na żywca piłą? Tak bardzo ich nienawidzili. Z punktu widzenia wiary od razu dostąpili łaski zbawienia. Dla Ciebie może to śmieszne, ale dla chrześcijanina to istotne. Spójrz na męczenników chrześcijańskich, torturowanych do ostatniego tchu. Wielu z nich umierało z modlitwą na ustach. Skąd brali na to siły? Siła pochodziła z wiary i miłości do Boga. Spójrz jaką siłę ma wiara. Czy człowiek niewierzący umiałby umrzeć spokojnie, bez strachu?? Najzabawniejsze, że wielu tzw. grzeszników w chwili śmierci wraca do Boga, tak jakby budziła się w nich świadomość tego, że gdy umrą to drzwi do spokoju i szczęścia będą przed nimi zamknięte, tak jakby bali się Boga. Szkoda że tylko w tej ostatniej chwili. Ja osobiście boję się bólu fizycznego i śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macica, mnie sie wydaje, ze zalozenie ze wierzacy umieraja spokojnie, a ateisci ze strachem, jest mooocno przesadzone. i takie wlasnie pomysly jeszcze bardziej zniechecaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×