Z BIEGIEM LAT - Z BIEGIEM DNI dla 50-60 -siątek.

sory, ale najbardziej to mnie wkoorvia to zdrabnianko. Takich tekścików to się cholercia czytać nie da. Sory

Jeszcze jedna, wyrosłaś gdzie Cię nie posiali, a pod pomarańczą nie ukrywaj się bo my jesteśmy miłe dla miłych ludzi a gdy ktoś niemiły to nie pojawia się w naszym fajnym towarzystwie. Znajdż sobie topik gdzie klną jak szewce i włosy garściami sobie wyrywają to poczujesz się jak u siebie :D powodzenia i życzę więcej optymizmu i radożci.

kochane laseczki i dziewczynki z oddziałku geriatrycznego, mam w tyle Wasze dziamdziolenie

;) hop, hop gdzie się wszystkie podziewacie, chyba nie przestraszyła Was pomarańcza, ostatnio jest duży wysyp pomarańczy, po prostu w nie obrodziło. Klara , chyba wróciłaś już z grzybobrania wię czekamy na Twój kosz z grzybkami, nie dałaś mężowi się wyprzedzić w zbieraniu :D liczę na to. Poza tym masz wiadomość. Aniu, jak Tobie dzień zleciał? :D powiedz nam co robisz jak masz wolne, czy zwiedzasz okolice i jak daleko masz do kina czy dobrych sklepów. A może nie masz wolnego, to wtedy gorsza sprawa bo cały czas musiałabyś mieć uwagę skupioną na babci no i czy masz już do własnej dyspozycji lapka? No to zasypałam Was pytaniami i czekam teraz na odpowiedzi. Na wszelki wypadek gdybyście tutaj nie zajrzały dzisiaj to życzę wam miłych snów :D

Taki mi się nasuwa ...hm.... że czasem oddział geriatryczny jest młodszy:) niż ten złośliwy . Co do zdrobnień????- LUBIMY JE!!!!! i nie przesadzamy! Niki :) witam Cię serdecznie kolejny raz Masz mój adres mailowy i Sary, możesz napisać.... nie wszystkie rzeczy pisze się na forum:( Chyba dobrze zrozumiałam tę "długą":( ale.... damy radę i pamiętaj, co nas nie zabije, to nas wzmocni Saro........ jestem wykończona!!!!! grzybobraniem. Zebrałam, jak zwykle....tyle, co kot napłakał!!!! Mążzebrał caałąąąą kobiałkę- przytulił mnie z uśmiechem....dobrotliwo-złośliwym.....chyba!!!! Koło 17-tej się położyłam na "chwilę" i..... teraz jestem nietomna!!!!!!! Za chwilę w domu znów będzie tylko ...OCET!!!!! ale....ilość słoiczków, cieszy oko:) A dziś na obiad miałam kwaśnicę z przepisu wakacyjnego- pychotka!!!! ( ach te zdrobnienia:P) Hanka, miałaś mieć laptopa, co się dzieje???? Niki- zawsze będziemy z Tobą, czasami naprawdę dobrze się wygadać. Jeśli potrafisz już pisać o tym, to......jesteś na dobrej drodze- mądra dziewczyna. Saro buziaczki Postaram się jeszcze zajrzeć :)

:) :) :) -zajmowałam się młodym człowiekiem...stop! -właśnie wyjechał...stop! -babcia go uwodziła...stop! -teraz marudzi...stop! -rozgrzewam laptopka:P...stop! - Nikuś długa, nie długa a jesli ta "długa":( to tego kwiatu- pół światu...stop! - do jutra....stop!!! -nie nadaję się na geriatrię bo jestem seksowna :) ...stop! Pa

Dziewczyny kochane, jesteście mądre i wielkie. Macie rację nie dajcie się wściubiać nosa pomarańczom. Przed chwilą napisałam emaila do Niki i serdecznie pozdrowiłam ją też od Was, wiem że byście chciały żebym to zrobiła. Wspieramy ją ile tylko możemy, i Niki pomyśl sobie że łatwiej w grupie A więc do jutra, u mnie duszno i gorąco i jak tu spać?

Saro- też napisałam do NIki i z takim samym przesłaniem! Lepiej wypowiedzieć to, co leży na sercu i duszy, niż samemu dusić i tłumić to w sobie! To jak ....OCZYSZCZENIE! Hanka!!!! widzę, że humorek dopisuje:D Pewnie młody człowiek to blondynek, biegle mówiący w języku babci i te jego....niebieskie oczy...ach! Sara..coś chyba zagrzmiało- może nocna burza będzie?! Co do grzybków (:P ) część się suszy...mężowskich.. muszę przecież na Boże Narodzenie zrobić 200 pierogów i 200 uszek!! Ale :D...... robię to raz do roku!!! Dobrej nocki

Klarcia - grzybów nazbieracie jeszcz dużo, dopiero się zaczynają. Nie nawlekam do suszenia bo suszę na dużych siatkach nad piecem w którym palimy drewnem. Jdzie szybciej bo tylko czyszczę i kroję a jednorazowo suszy mi się3 kosze. Ania może jutro będzie bardziej rozmowna?

Witam Was Dziewczynki w ten niedzielny poranek. :D u mnie widać ze idzie zmiana pogody, tzn, jest damski wiatr......... Ale ja Wam życzę ładnej pogody i fajnej niedzieli :D :D

Saro u mnie w kuchni dziś tabuny ludzi. Z górnej części willi mają gości i wykorzystują kuchnię babci:( Odezwę się później. Tymczasem pozdrawiam bo do 12-tej ( jak goście się zjawią) tu będzie mały "sajgon". Nikuś Sara Klara Kawka na stole \_/> pachnie :)

Witam w niedzielne przedpołudnie. W Poznaniu chmury na przemian ze słońcem, lekki wiatr ale jest ciepło. Saro dziś na odwrót w domu pachnie suszonymi grzybami, które mąż zostawił do suszenia (masło/maślane :) ) Przygotowuję obiad piesek śpi, pan mąż w piwnicy ze słoiczkami zaprawionymi:) Hanka dasz radę, już przez to przechodziłaś....masz w szafce koniaczek :P dla.....rozluźnienia ;) Niki napisz coś więcej i pamiętaj, że już gorzej być nie może Miłej niedzieli Laski

:o Ania, jak Ty to wytrzymujesz, przecież ta babci rodzinka nie może się doczekać kiedy babcia zejdzie z tego świata, może uda się im przyśpieszyć, bo jak babcia była tylko z Tobą to obie miałyście spokój. :( Klara, gdzie Ty takiego męża znalazłaś ? na którym targu sprzedawali? :D :D Mój M przyniesie parę grzybków i tak się napracuje że szybko na rower i na ryby.:p Niki - czekamy, wiesz że jesteśmy tutaj wytrwałe :D :d

Dziewczyny, my z babcią już po obiedzie. Położyła się- coś mi ostatnio marnie wygląda:( O 15-tej mamy zamówione taxi- jedziemy do Simony na (chyba brydża) karty- one się spotykają we cztery od zawsze! Kolega mojego syna, rzeczywiście blondynek, niski i mówi biegle po niemiecku. A babcia wczoraj tylko- Herman i Herman! A on Piotr!:) Zostawiam Wam lody z likierem i malinami na popołudnie. Pozdrawiam.

Saro ale my się poobijamy zawsze:D Ale to mimo wszystko miłe:) We wszystkim masz rację, z babcią samą- da się jakoś wytrzymać. Buziaki dla Was -pa!

Przeczytałam Was przed obiadem- teraz czeka na mnie zmywanie:( Sara i Hanka- żyjecie?:P, co z guzami???:D Saro- wydaje mi się, że to mój mąż ma szczęście, że ma taką żonę :D :P. No przecież wiesz- nikt nie jest idealny!!!! Ale...to dla mnie wygoda, że mam GRZYBIARZA w domu! A Ty masz wędkarza mnie mój rybki nigdy nie złowi Tak mi się chce drzemki:O jednak jak pomyślę co wczoraj było po spaniu popołudniowym...koszmar- nie mogłam "dojść" do siebie. Za oknem pochmurno i duuusznoooo Chyba zrobię sobie kawę aby senność przegonić:) Zapraszam na Chatkowy taras

Tyle popisałam a mnie wszystko zeżarło, jak ja tego nie lubię!!!!!! Aniu, zastanawiałam się dlaczego bok mnie boli i myślałam że ro M w nocy mnie obija i byłby niewinnie przezemnie uszkodzony, a to z Tobą tak się obijam :D :D Klara, Twój Mąż zlapał już swoją złotą rybkę więc jemu już nic więcej się nie należy, też mnie męczył sen po obiedzie na deszcz , zawzięłam się i nie śpię , za to deszcz wali z całej sily. U mnie wygląda jak w lasach deszczowych. Aniu, za lody :D dzięki, właśnie marzył mi się taki deser, i to wirtualnie bo realnie nie miałabym gdzie go zmieścić. Miłego wieczora Babeczki.:D ;)

Saro u mnie też padało kilka godzin, teraz przestało ale coś mi się wydaje, że to nie koniec. Dużo deszczu tego lata:( Mąż upiekł sowy na kolacje, dochodzą w piekarniku. Kuchnia wyglądała strasznie no ale nawet nie miałam sumienia narzekać, zresztą, co to da??? Posprzątałam! Musi być pięknie w lesie jak pada deszcz a Ty siedzisz w zacisznym, ciepłym domku i jeszcze sunia u boku . No już nie mówię o Twoim mężu :) Miłego wieczoru Laski

:D klara, jednak się poddałam i zasnęłam, nie wiem co będę w nocy robić, dobrze mnie widziałaś , na pięterku na poddaszu w sypialni z piesą u nóg i tak sobie dałyśmy chrapulca że aż po lesie się rozlegało, a M pojechał na ryby, wedkarz to takie coś , co nie ma nic wspólnego z rozsądkiem. Ania ma robotę, co z tego że ma lapka jak czasu nie ma. :o :o

kawa , herbata na stole już pachnie i ciepłe tosty z miodem. Można posiedzieć na tarasie. Ja muszę wyprostować kręgosłup:( wczoraj trochę się namęczyłam z babcią, nadźwigałam:( Miłego dnia

tak trudno dziś mi się wstawało..... rano była mgła ale ciepło, teraz nieśmiało zaczyna wygląć słońce. Piję kawę i spoglądam w okno z nadzieją na ładną pogodę:) Hanka, współczuję Ci dźwigania takich ciężarów i na dodatek słuchania złośliwości :( Starość się Panu Bogu nie udała :O Saro i jak spałaś w nocy;) a....może to dobrze , że nie mogłaś spać, bo byłas wypoczęta, jak mąż wrócił zrelaksowany z ryb :D. No dobra....biorę się już za "robotę" ....

Witam Was Babeczki! Klara, to dobrze że od samego poniedziałku masz kosmate myśli, ale M od rana się skarżył że najpierw z wieczora z gazetą polowałam na komary, póżniej wzięłam tabletkę na spanie i chrapałam aż dom trząsł się w posadach. Dobrze mu tak, niech trochę się pomęczy, on kładzie się i natychmiast zasypia. Ten to ma dobrze . Ania, dzięki że od rana pomyślałaś o kawce i śniadanku , a o kręgosłup dbaj, bo ja tak swój załatwiłam, do końca życia będę miała z nim problem. a te kwiatki to do chatki, różne i różniste , kolorowe i uśmiechnięte :D :D :D

Obiad podgrzewam z wczoraj i ziemniaki już się gotują. Byłam dziś na prawie dwugodzinnym spacerze z babcią po dzielnicy willowej. Piękne domy, piękne ogrody, więc zachwytom nie było końca i mówieniu, ze pierwszy raz się je widzi- chodzimy tam prawie codziennie na spacer. No cóż, starość. Żebym ja tak się skusiła choć na kosmate myśli :D Za to na deser dziś ciasto drożdżowe ze śliwkami:)

Aniu, deser pychotka, a dlaczego nie możesz pokusić się o kosmate myśli? pokuś się bo nie uchodzi tak bezgrzesznie żyć. :D :D

No Saro, widzę, że kosmatych myśli ciąg dalszy :D I na zdrowie! Jeśli chodzi o zasypianie, to mam ten sam "problem" z mężem- zasypia natychmiast, podczas gdy ja przewracam się z boku na bok:( Z wyjątkiem tych nocek, kiedy.....ma kosmate myśli :P :D. U mnie się zachmurzyło i coś mi się wydaje, że jutro przywita nas rano deszcz. Szkoda:( bo "lata", tego lata było tak mało! Idziemy na spacer z piesem , potem ugotuję mu rosołek z mięskiem na trzy dni i ryż- jeden posiłek musi mieć ciepły. Hanka a Tobie życzę uczuciowego "trzęsienia ziemi" :D- uwierz, że nie zawsze tak musi być, jak teraz u Ciebie. Głowa do góry! Miłego wieczora Laski

Oj, Sara :D, to musiałabym zupełnie stracić głowę. Nie wiem, czy pamiętam jak to jest. Może kiedyś poczuję nieodparty impuls a może nie! Teraz bywam tak zmęczona, że nawet grzeszne myśli mnie nachodzą:O A u mnie teraz pada, babcia drzemie, ja robię małe pranie. Syn do mnie dzwonił, że właśnie wrócił z dziewczyną z Władysławowa i tamten tydzień mieli przepiękny. Wypoczął, opalił się. Rozmawiał ze mną i czułam, że jest uśmiechnięty, co mnie też bardzo cieszy. Przecież to wciąż mój mały (192 cm) dorosły synek. Dziewczyny zrobiłam dla nas kapuczino, takie z pianką

grzeszne myśli mnie, NIE nachodzą :D wszystko przez Was, to przejęzyczenie!!!!!

:D Aniu, język wypowie co pomyśli głowa, i nie wygląda mi to na przejęzyczenie. Uwierz mi, są jeszcze normalni faceci ,i mogłoby być jeszcze wiele fajnych lat przed Tobą, ale to tylko od Ciebie zależy. Namawiać Cię nie będę ale przekonywać mogę. Klara, u mnie wieje wiatr, ale wykorzystałam okazję i wyskoczyłam do domu bo muszę leki sobie załatwić. Za 2 dni wracam, a ta pogoda codzień inna, niełatwo to wytrzymać. Dziewczynki, miłego wieczora:D :D

Pośpijcie jeszce trochę . Ja dziś miałam ciężką noc- wiadomo dlaczego :( O 5-tej stwierdziłam, że nie warto już się kłaść do łóżka. Zaparzyłam mocną kawę \_/>, herbata też na stole w podgrzewaczu czeka (_)>, odrobina ciasta drożdżowego \___________/ i wszystko przygotowałam do zrobienia jajecznicy ze szczypiorkiem i pomidorami. Nawet koty wałęsają się jeszcze sennie ;) W nocy padał deszcz i zbierało się na burzę ale teraz wychodzi słońce, wyszłam na taras, dotarł do mnie chłodek, więc założyłam sweter. Saro, może masz i rację, MOŻE! Zdaję się jednak na los i jak na razie, nie mam chęci mu pomagać. Jednak chyba nigdy nie można mówić NIGDY! Nikuś, pomyślałam teraz o Tobie, pewnie nie jest Ci łatwo, ściskam Cię i pamiętaj, my jesteśmy z Tobą! Wiem ile to pisanie tu, czasami rzadkie, mi daje. Klara pewnie zaraz wybiera się do pracy i spieszy się bardzo Sara jeszcze sen ma pod powiekami Niki, też niedługo do swoich kwiatów popędzi i mam nadzieję, że się uśmiechnie Penelope na wojażach wakacyjnych Niech ten dzień będzie miły dla nas wszystkich

Hanka- skowronek z Ciebie :) Dzięki za mocną kawę . Dziś mi się przyda bo znacznie się ochłodziło i słońce, które jeszcze godzinę temu świeciło skryły chmury.:( Saro ja dziś też, jak co miesiąc będę wykupywać leki dla męża. Zdrowie niestety bardzo dużo kosztuje:( Niki, myśl pozytywnie i....pamiętaj o sobie.... masz dzieci ale Ty też jesteś ważna! Miłego dnia, jak to Ania napisała,.... niech będzie miły dla nas wszystkich