Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lonia 25

Z BIEGIEM LAT - Z BIEGIEM DNI dla 50-60 -siątek.

Polecane posty

Witam Was Pracusie :D No też sroce spod ogona nie wypadłam, od rana uwijam się mocno i pracy ani nie ubyło, ani nie przybyło. Bardzo u mnie wieje, rano trudno było szczołgać mi się z łóżka i nic robota mi nie idzie, już jesień wlazła mi na plecy i dokucza. Takiego lata to jeszcze nie mieliśmy, do niczego, ale sobie pojęczałam , ;) to na tazie skończę bo dziś mam dzień na zalatwiania a ja w miejscu siedzę. Miłego dnia Dziewczynki wszystkie po kolei 🌻 🌻 🌻 🌻 dla Niki też jest kwiatek.🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Saro nie narzekaj, wszystko da się wytrzymać, no, prawie wszystko! Zaparzyłam kawę popołudniową i piekę racuchy z jabłkami, więc zaraz będą gotowe-zapraszam. Babci nie pozwoliłam dziś na drzemkę popołudniową bo znów bym miała noc z głowy . Przed południem godzinka jej wystarczy a potem był spacer i podziwianie ogrodów.Włączyłam teraz muzykę z "jeziora łabędziego" :P i dałam jej książkę do czytania:) Chyba jestem terrorystką. Ale jej synowa (dziś rozmawiałam) pozostawia mi swobodę postępowania bo wie, że babcia jest nieznośna. Pozdrawiam Was na resztę dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haniu :D raczej Czarownica z Ciebie a nie terrorystka, w każdym bądź razie z pewnością nie wiedźma:P!!!! Laski za godzinę mój synek będzie w domu, wraca od babci via Warszawa- podróż pociągiem właściwie mu zajęła cały dzień:( Właśnie szykuję pyszną obiado- kolację ... jak to matka- zawsze dba o żołądki:) Saro u mnie też wieje ale słońce świeci i jest ciepło. Załatwiłaś swoje sprawy i jak tam z jesiennym leniem??? poszedł sobie już???:D Miłego wieczora Laseczki 👄 Dla Niki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 Klara- na szczęście Pan Leń opuścił moje plecy i przesiadł się do kogoś innego. Pozałatwiałam wszystko, tylko jakiś naćpany idiota na pasach chciał mnie przejechać. Ale ktoś na górze nademną czuwał. 🌻 :D Ania, racuszki z jabłkami to ja chętnie, a koty nakarmiłaś? Babcia ma szczęście że ma taką terorystkę. 🌻 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Saro kocurki nakarmione, mleko kupiłam po drodze do pracy;) Co??? taka pogoda i wstać się nie chce Kawa zaparzona na stole a może herbata zielona na rozbudzenie? U mnie pochmurno, 15 stopni i do tego wiatr :O Powiedzcie, czy to na pewno sierpień i lato????????? Saro, Ty miej oczy dookoła głowy w mieście, jak przyjeżdżasz z tych swoich lasów:D A poważnie na drogach jest wielu wariatów i zawsze trzeba mieć ograniczone zaufanie- nawet jak ma migacz w lewo, to może pojechać prosto! Miłego dnia mimo brzydkiej pogody 🌻 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Dziewczynki 👄 🌻 :D Dzisiaj też mam niezłe biegi i wpadnę do chatki dopiero wieczorem. Klarcia, ja nie zapomniałam chodzić po ulicy, ale tylu jest młodych naćpanych kierowców a ilu jeżdzi po alkoholu. Policja miałaby co robić, ale ich nie widać. Straż miejska , woli babcie z pieskami ganiać. No ale dość już zrzędzenia, bo słoneczko u mnie wychodzi i będzie lepiej. Klara dla Ciebie na cały dzień 👄 🌻 Aniu, gdzie jesteś, rozumiem , babcia daje Ci robotę , ale jakoś to będzie, dobrze że jest w miarę sprawna ;) a Ty masz lapka i on sam nie daje rady się obsługiwać a Ty nie masz czasu 👄 🌻 Niki 👄 🌻 Pene 👄 🌻 Wszystkie Was obdzieliłam na ten miły dzień, więc się odmeldowuję :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
👄 tak Saro jestem dziś zaganiana:( Teraz kończę obiad . Za chwilę przychodzi rehabilitantka do babci- ja też muszę być bo niektóre zabiegi powtarzam sama codziennie. Do południa był lekarz, zbadał babcię gruntownie, ustalił leki. Pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Całe popołudnie do dupy :( Latanie po lekarzach, szpitalach z mężem. Odezwała mu się znów DNA! A teraz jestem "niewolnicą":P Jak faceta coś boli, to umiera! Pozdrawiam i dobrej nocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D :D jestem wieczorem jak pisałam wcześniej 👄 i pora aby Was spać położyć, Jutro ma być zimno i deszcz i będę miała więcej czasu aby tutaj przysiąść, więc Szanowen Damy zapraszam Was jutro na pogaduchy. Może uda mi się Was rozgadać???????????? A na razie dobranoc, pchły na noc ;) karaluchy, pod poduchy 💤 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Was witam rano . Porządziłam już się w naszej chatkowej kuchni. Kawa już pachnie i zielona herbatka na rozbudzenie:) Saro to może napalisz w kominku, jak zimno. U mnie też pogoda pod psem, cały dzień bym z chęcią w łóżku spędziła:O. Co to za lato😭. Robię kanapki z bułki pszennej, wędliny, pomidora, szczypiorku i ogórka :) Pozdrawiam 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hanka za kawę dzięki🌻. Właśnie, czy to lato??? u mnie też pochmurnie, choć cieplej ( odrobinę) niż wczoraj. Noc na szczęście miałam spokojną. Mąż wziął trochę leków na tę swoją DNE :( i jakoś noc minęła. No ale, niestety, z łóżka się nie rusza. Tak sobie myślę, że ból jest najgorszy, jakieś przeziębienie, czy inną chorobę można jakoś przetrwać ale na ból jesteśmy mało odporni:O Zawsze COŚ, nie może być prosto w życiu😭 Miłego dnia Laski 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D Witam Was Babeczki w ten deszczowy dzień, Aniu za kawę dzięki już 2x pilam i chodzę do tyłu taki dzień. Klara , współczuję Tobie i M wiem co to za choroba, bo moja koleżanka na to cierpi. Ja przy tej pogodzie walczę z RZS(reumatoidalne zapalenie stawów) też nieżle daje popalić , ale inaczej jak kobieta cierpi , to jest pół biedy, ale za to jak M miałby cierieć - to cała bieda. Mój M na szczęście zdrowy ale hipochondryk i jak ma katar to umiera. Ale choroba Twojego M to sprawa poważna. Na razie Dziewczynki, miłego reszty dnia 👄 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Dziewczyny!!! a ja mam rozpiskę , jak dawać leki babci, bo chyba bym zginęła:D. Po obiedzie wychodzę na spacer, bo do płudnia deszcz nam nie dał a teraz babcia nie daje mi spokoju ale i dobrze, przynajmniej w nocy będzie spała:) A wieczorem wybiorę się na zakupy dla siebie, bo widziałam jakieś przeceny. Saro- niech Cię mąż wymasuje:D Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna_krawcowa
Witam, Jestem Teresa. Bardzo podoba mi się tematyka tego wątku. Od jakiegoś czasu czytam i chciała bym się włączyć. Mam prawie 50 lat, interesuje mnie tematyka wielkich zmian w życiu dojrzałym... Wszelkiej aktywności, i pracy. Jeśli chodzi o pracę, to zauważyłam, że niektóre z Was ciągle jeszcze pracują, nawet za granicą. Ja osobiście nie mogę znaleźć nic dla siebie w kraju. Myślę o pracy w opiece w Niemczech. Na razie wybieram się na kurs. Jestem pełna obaw co do tego rodzaju zajęcia, ale na dzień dzisiejszy nie widzę innego rozwiązania. Jestem mężatką, ale nie wiem jak długo. Z moim mężem nie mogę znaleźć wspólnej płaszczyzny porozumienia. W sumie żadna to rzadkość. Bywa i tak. Mój nick jest mylący, nie mam dyplomu krawcowej. To tylko moje hobby. Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna_krawcowa
Zaczerniłam nicka. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna_krawcowa
ależ skąd... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D Biedna-krawcowa, dobrze że się zaczerniłaś , więc witamy Cię serdecznie a ponieważ każda z nas wchodzi kiedy może więc Witam Cię w imieniu wszystkich. Pisz tutaj kiedy chcesz i co chcesz. Jesteśmy tu po to aby się wspierać i żeby miło dnie nam mijały. Jak nasz poczytałaś to każda z nas poznałaś i wiesz że lubimy się i szanujemy. Każda jest z nas inna i fajnie , bo w tym jest cała frajda. A więc Cię krawcowo (na skróty) w naszej chatce witamy. 🌻 Ania będzie napewno mogła Ci powiedzieć więcej o pracy, nie martw się dasz sobie radę, nieraz życie zmusza nas do tego aby zacząć od nowa . A kobiety są silne bo muszą. 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D Aniu, mężowi nie daję się masować bo by mi kości pogruchotał, on uw aża że jak boli to znaczy że działa, a jak lekarstwo śmierdzi i jest paskudne to znaczy że będzie świetnie działać. Trzymam go z daleka od moich dolegliwości - dlatego jeszcze żyję :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, witam dostawiam zatem jedną filiżankę do kawy \_/> i kubek do herbaty(_)> piekę/smażę dziś grzybka i ciepłego z dźemem lub miodem stawiam na stół :) Kocurki się myją.;) Krawcowa🌻 mogę Ci tylko powiedzieć, że to, co ja robię, to ciężki kawałek chleba i trzeba być odpornym psychicznie. Dlatego radzę Ci, spróbuj jeszcze szukać pracy w kraju. Klaro 🌻 Saro 🌻 Niki🌻 Penelope 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laseczki 👄- powiem Wam,.....JEST PIĘKNIE :D Słoneczko od samego rana i ciepło, a może jeszcze załapiemy się jednak na LATO??? Witam Krawcową 🌻, mam nadzieję, że częściej będziesz do nas zaglądać? Zazdroszczę Ci,:O że umiesz szyć- chcialabym mieć tę umiejętność! Tyle mam w głowie pomysłów na kreacje ale nie potrafię ich zrealizować:( Przysiadam się do chatkowego stołu , który Hanka już zastawiła. Wczoraj w domu net mi padł ( wyskakiwał jakiś błąd) dopiero przed północą syn powiadomił mnie, że jest. Saro, mam w domu "umierającego" do sklepu latałam ze trzy razy aby zaspokoić zachcianki:P. Kup mi winogronka i arbuza- kupiłam! A wiesz zapomniałem o maślance, no i jeszcze lody się skończyły- kupiłam! Staram się być cierpliwa..... mam nadzieję, że jeszcze weekend wytrzymam! No dobra, wiem, że go boli ale..... czy musi tak kaprysić???? Nic to!!!!! Najważniejsze, że powróciło lato w sierpniu. Miłego dnia i buziaki dla Was 👄 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam znów. Dziękuję za bardzo miłe przyjęcie. Jeśli chodzi o moja ewentualna pracę, to naprawdę nie mam pomysłu na samą siebie. Wszystkie pomysły dotyczące mojego zajęcia upadają z różnych przyczyn. Przede wszystkim z racji wieku. Mieszkam też w zaniedbanym regionie kraju i do tego na wsi. Niby posiadam trochę więcej talentów niż przeciętna wiejska kobieta, ale co z tego jak nikt ich nie potrzebuje. Nawet nie ma u mnie zapotrzebowania na szyte kreacje. Kilkanaście kilometrów dalej, w podmiejskiej miejscowości krawcowa ma od diabła roboty i jeszcze ciężko się do niej dostać. W mieście odległym o 20 km może i coś by się znalazło, ale po odliczeniu dojazdów, nie zostałoby wiele. Ostatnio znów podrożały bilety. Nie mam samochodu, ale mam za to męża patologicznego sknerusa. I to wcale nie chodzi o kasę na jakieś ciuchy czy kosmetyki. Nie ma dla mnie na leki i na buty na zimę. Cały czas chodzi o to, że siedziałam na urlopach wychowawczych jednym cięgiem 9 lat i moje miejsce pracy w końcu przestało istnieć. Potem chciałam poszukać zajęcia, ale mąż chciał żebym siedziała z chorą teściową, która po koniec była już leżąca. Teściowa miała dwie córki, w tym jedna siedząca w domu. Niestety wtedy nie umaiłam mówić NIE. Gdy teściowa zmarła, zaczęłam być uważana za darmozjada. Bardzo to jest przykre i jakoś nie mogę się z tym pogodzić. W międzyczasie zaczęłam zajmować się rękodziełem i sprzedawać je. Nie ma z tego specjalnej kasy, bo wiadomo, że za dużo to nie można wytworzyć przez miesiąc. To jednak jest powolna dłubanina. Ostatnio zaczęłam pisać artykuły reklamowe dla informatyków, ale tutaj tez panuje wyzysk. Jest mi ciężko tym bardziej, że wymaga się ode mnie cały czas normalnych czynności domowych a jak coś jest nie posprzątane na czas, to już są zgrzyty. Nie chciała bym się żalić, bo nie lubię, ale chciałam naswietlić powoli, dlaczego mam takie palny a nie inne. Wszystko to, a zwłaszcza złośliwość i obojętność mojego męża, spowodowały u mnie zespół jelita drażliwego. Obecnie dolegliwości mi się nasiliły. Mam już dosyć, czasem chciała bym pierdzielnąć drzwiami i wyjść ale mam jeszcze dwie nieletnie córki. Nie wiem czy wytrzymam jeszcze te cztery lata. Nawet nie mam po co znów iść do lekarza, bo nawet jak mi kupi leki, to wypominaniom nie będzie końca. Bo kiedyś kupiłam książkę, albo kiedyś kupiłam gazet o robótkach lub Burdę... A ostatnio zrobiłam sobie tygodniowy urlop za swoje pieniądze. Pierwszy od 20 lat. Tego nawet nie może mi wybaczyć własna matka. Czuję się nic nie warta nawet dla swych rodziców. Dal nich ważne jest tylko co robi zięć i co powie zięć. Smutne to, wiem. Dobrze, nie będę już smucić, zwłaszcza ze jestem dosyć wesołą osobą, mimo, że tak wiele mnie przygniata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teresa Twoja historia przypomina mi bardzo, historię mojej koleżanki, z tym że jej dzieci są już pełnoletnie, pracują i uczą się. To przykre jeśli nie mamy zrozumienia i wsparcia od najbliżych:( Tym bardziej, że powinni zauważyć, że się starasz, próbujesz...!!! Dziewczyno, to ważne, że jesteś osobą pogodną i z tego, co piszesz to i silną psychicznie.... inna na Twoim miejscu pewnie by się załamała. Ja , cztery lata temu ( miałam 47 lat) zmieniłam pracę , nie miałam z tym właściwie trudności- było ogłoszenie, poszłam na rozmowę i udało się! Powiesz, że to Poznań-duże miasto, więc jest łatwiej! Nie, nie jest, mój syn po dobrych studiach , szuka wciąż pracy, bo teraz ma byle co ( ach!!! i nawet dziś składa wypowiedzenie, bo nie może pracować z debilami, którzy jeszcze potrafią dołować i znęcać się psychicznie!!:( ) Piszesz, że potrafisz szyć....hm, może zacznij od logistyki, marketingu tzn. wywieś ogłoszenia w tym mieście najbliżym, podaj nr telefonu, zachęć, że szyjesz tanio.... a potem wiesz, sąsiadka sąsiadce powie i pocztą pantoflową rozejdzie się, że szyjesz ładnie. Idź do gminy, zorientuj się, bo są dotacje unijne na działaność gospodarczą! Jestem tego zdania , co i Hanka- spróbuj najpierw w kraju, bo tam, z tego, co ona pisze, to ciężka praca i niewdzięczna! A...a... mężowi wszystkiego się nie pokazuje, co się kupuje :P, po co mu obciążać sumienie :D Życzę Ci abyś już coś tam dobrego wymyśliła...my w porównaniu do facetów mamy półkulę mózgową artystyczną :P Pozdrawiam popołudniowo 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie Dziewczynki 👄 Kto póżno przychodzi ten sam sobie szkodzi, ale jechaliśmy z domu na działkę i po drodze chciałam M pogryżć, ale ma szczęście że w końcu wyszedł cały. Chłop ma przerost ambicji nad możliwościami , porobili objazdy a ten głupek uparł się że on wie lepiej i mnie nie słuchał i jeżdziliśmy w kółko. Teresa, nie przejmuj się chłopem bo nie wyjdziesz na swoje. Ten kurs zrób , ale szukaj pracy z mieszkaniem w dużych miastach, bo tam gdzie mieszkasz nie dasz rady przy tak wydatnej pomocy męża. U Ciebie jest ten problem dzieci które potrzebują opieki, ale popatrz ilu rodziców wyjechało za chlebem za granicę i małe dzieci zostawili, a Twoje to napewno najmniej nastolatki. Dadzą sobie radę a Ty zadbaj o swoją przyszłość, widzę że są kursy opieki nad chorym i od tego zacznij i w dużym mieście. Będziesz mogła zadbać o siebie i o dzieci i pojechać od czasu do czasu. Klarcia , a Tobie gratuluję chorego, mój M dzień zaczyna od urojonych chorób a zdrowy jak koń. Hipochondryk jak malowany, więc wiem coś na temat pielęgnacji chorego na chorobę. A gdyby naprawdę zachorował , to chyba na głowę dostanę, ale na szczęście mam dużo zdrowego rozsądku i nie daję się. Wiem jedno Klarcia, czym więcej będziesz biegała koło M , tym więcej będzie Cię ganiał. Aniu, o Tobie nie zapomniałam, wysyłam Ci buziaka👄 i trzymaj się zdrowego rozsadku. A dla Was eszystkich 🌻 🌻 🌻 🌻 na cały dzień bo jak wezmę się za zaległości to dopiero wieczorem tutaj zajrze. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teresa, początki, Twojego małżeństwa przypominają moje. Też NIE MUSIAŁAM pracować a teraz żałuję, że nie postawiłam na swoim:( Mąż okazał się do dupy, ja nie mogę znaleźć pracy w kraju. A do tego znienawidziłam cały ród męski :O Jeśli chodzi o pracę tu do opieki, jak trafisz na kruszynkę i to dobrą to będziesz miała szczęście. Ja mam kawał złośliwej, chimerycznej baby Może zacznij od tego, co napisała Klara a w ostateczności wybierz wyjazd. Nastolatki potrzebują opieki matki, rozmów, doradzania i zrozumienia- możesz nie poznać dzieci, jak wrócisz! A teraz zapraszam na pomidorową z ryżem i naleśniki z serem- częstuję wirtualnie:) Pozdrawiam 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 Obiadek Aniu bardzo dobry :D :D Dobrze że możesz Teresie uświadomić co ja czeka, i chyba znajomość języka jest wymagana, chociaż najważniejsze aby umieć w danym języku umieć powiedzieć "nie" :D :D A tak w ogóle babki to cała sprawa polega na tym ażeby uniezależnić się od "M" , lepiej póżno niż wcale! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie o to uniezależnienie mi chodzi, bo cała ta sprawa jest dla mnie poniżająca. Wołanie o kasę na krem, na tonik do twarzy, na podpaski (całe szczęście że to ostatnie niebawem odejdzie ;) ). Wykłócanie się o pieniądze nie leży w mojej naturze. W ogóle unikam konfliktów i z boku wygląda to tak, jakbym była ze wszystkim pogodzona. Co do pracy, to faktycznie na początek brała bym, krótkie kontrakty. Generalnie chodzi o to, by mieć odrobinę swoich pieniędzy. Na razie idę na ten kurs, będzie tam trochę podstaw niemieckiego, wiec możliwe, że mi się przyda. Nie boję się jakichś trudnych przypadków. Moja teściowa była taka, że drugiej takiej zołzy to nie ma i nie będzie w całej UE. Głupia, złośliwa i miała mnie za śmiecia. Mąż zawsze ją tłumaczył, zwalając wszystko na karb choroby. Teraz robi się coraz bardziej do niej podobny. Nie wyobrażam sobie starości przy nim. Tak jakbym była sama. On nie czuje się w potrzebie odezwać się do mnie w żaden sposób. Jak nie ma do mnie konkretnej sprawy, to mógłby się nawet nie odzywać tydzień. Do dzieci się odzywa i daje im pieniądze na różne rzeczy, nawet na najróżniejsze zbytki, np. córkom na perfumy. Nie mówię, ze to źle, wręcz przeciwnie, ale pominięta, czuję się jak osoba drugiej kategorii. Ale znowu ma tendencję do żalenia się. Przy tym wszystkim całe szczęście że mam jakiś plan i będę się go trzymać. Jakby oczywiście jakieś zajęcie było na miejscu, to spróbuję. Najczęściej są jednak bardzo nisko płatne. Gdy odejmę dojazdy to zazwyczaj zostają grosze, porównywalne z tym co mam teraz za rękodzieło i dorywcze pisanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tereso, wybór zawsze będzie należał do Ciebie, bo Ty najlepiej znasz sytuację. My stoimy z boku i możemy doradzać- zawsze życzliwie- ale to Ty wybierzesz. Wiesz, mężczyźni są tacy, że się mogą mało odzywać ale..... jak Ty odczuwasz, że to Ci nie pasuje, to znaczy, że jest coś "nie-tak"! Ktoś kiedyś powiedział, że prawdziwa przyjaźń jest wtedy, gdy milczymy i nikomu to nie przeszkadza, nie jest żenujące dla żadnej ze stron. Chwali się Twojemu mężowi, że z dziećmi ma dobry kontakt ale.... przecież bardzo ważne są relacje między Wami a tu jest rzeczywiście coś na rzeczy:( Dziewczynki- jutro odezwę się dopiero po południu. Rano jedziemy na śniadanie do teściowej, na drugi koniec miasta, potem razem na cmentarz ( też hektar) w innej części miasta na grób......Klary- babci❤️ potem znów powrót na obiad do teściowej. Potem jeszcze chcę zrobić małe zakupy w markecie i... do domu. Myślami będę z Wami a kawkę u teściowej też wypiję z Wami;) Buziaki na dobranoc i miłych snów Czarownice 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teresa ,jakoś kojarzysz mi się ze wschodnią ścianą Polski z tego co piszesz. Poszukaj też w internecie pracy, a kurs rób swoją drogą ,myślę że ciężkiej pracy się nie boisz, ale dbaj o swoje zdrowie bo jak Ci wysiądzie to mogą plany Ci się zawalić. Zrób sobie dobre rozeznanie w dalszej i bliższej okolicy azebyś wiedziała co Ci się bardziej opłaca, a pracę znależć musisz, nie ma zmiłój się. Jeszcze póżniej zajrzę, napisz jaką szkołę robiłaś, choć po tak długiej przerwie raczej niewiele się liczy. {kwiat]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×