Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mydlana_panienka

zakochałam sie w swoim lekarzu

Polecane posty

Gość ZakochanaWlekarzu
Wyobrażam sobie taką sytuacje i tak jak już mówiłam zdaje sobię z tego sprawę. Mój wujek jest lekarzem ,a jego żona (ciotka) nie jest , sa małżenstwem 25 lat i oni sami dużo mi zobrazowali jak to wygląda, po rozmowach z ciotką mam jeszcze wiekszą świadomość tego. Także nie bede się juz powtarzała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wiesz, ja mam dopiero 20 lat a gdy sie związaliśmy to miałam 17 lat i wtedy nie myslałam, że tak to sie potoczy! Kocham narzeczonego a córka to nasz owoc miłości i nie wyobrażam sobie jej nie mieć ale czasami taki szybki obrót sprawy przerasta." Ja miałam 19, teraz już 24 (stara jestem :D), Zazdroszczę spełnienia, nam tylko dziecka brakuje niestety. A u Was bierka. i belluś jak sprawy? Pozdrawiam Was serdecznie :) "Tak sie nim zafascynowalam ze postanowilam wznowić studia... " Więc fascynacja ma też dobre strony jeśli postawiłaś na samorealizację. Estera===) Przebadaj się na okoliczności dolegliwościach reumatycznych i wyrodnień kostnych skoro miałaś już inwazyjnie badane kolanko :) I daj znać jak stan zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZakochanaWlekarzu Skoro zdajesz sobie sprawę z okoliczności w jakich przyszłoby Ci żyć z medykiem to ok ;) Wszystko wymaga dużej organizacji, choć to też czasem zawodzi. Nie pozostaje więc nic innego jak wybadanie sytuacji odnośnie żony/dziewczyny. I jeśli bardzo Ci zależy to może po prostu zaproś go na kawę. Nie masz nic do stracenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Estera===)
mowil ze jestem fajna dziewczyna załatwil mi w jeden dzien rechabilitacje gdzie ja sobie załatwilam za pol roku bo byly takie odlegle terminy poszedl tam zemna przedstawil mnie i przy rechabilitantach powiedzial fajna laska obejmujac mnie w pasie zwracal sie do mnie Esteruniu po zabiegu chodzilam co tydzien na kontrole przez 4 msace gdzie rejestratorka zwrócila mi uwage co tak czesto?? poczy leczylam sie pzez pól roku stopniowo reelacje zmienialy sie mialam wrazenie ze nie patrzy na mnie jako na pacjentke ale jak na kobiete zapytal mnie 2 razy czy mam chlopaka za 2 razem powiedzialam ze tak to powiedzial ze mam z nim przyjsc niewiem poco? i potym jak sie dowiedzial ze kogos mam zmienil sie niebyl juz taki miły stal sie dyplomatyczny bardziej minely 3 lata i znow sie pojawilam i wtedy zwracal sie do mnie na pani jak wyzej przedstawilam sytuacje.... aha i co zauwazylam ze bartdziej go interesowalo moje zycie prywatne niz stan zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZakochanaWlekarzu
Jeżeli dowiem sie , że nie ma nikogo to zaprosiłabym bez problemu tylko ze on siedzi z asystentka, nie wypada przy niej pytać bo ona może to odebrac nie tak jak trzeba i zaraz kogos bedzie posądzała o różne nieetyczne rzeczy, albo on przez jej obecność jej nie może sie zgodzic bo przeciez jestem pacjentka... ale ta opcja pózniej. Najpierw zastanawiam się w jaki sposób wybadac jego stan sywilny, chociaż ja sama w najblizszym czasie nie wybieram sie do niego z wizytą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Estera===)
aghai no tak tylko zanim sie zarejestruje to pewnie za pare miesiecy bede miec termin wizyty bo sa odległe wiec pewnie ty na kafe nie bedziesz tak dlugo przesiadywac skoro mam ci napisac jak u mnie szkoda ze niemasz podanego gadu czy cos w tym stylu :) co do zwyrodnienia w wieku 22 lat?? nie za wczesnie... pozdrów tam swojego narzeczonego i mu podziekuj przynajmiej wiem co nieco co mi dolega ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera===) Więc może zniechęciło go to, iż jesteś zajęta. Ale to się chwali z jego strony, że nie chce psuć relacji w czyimś związku. Wypytuje o Twoje prywatne życie - najwyraźniej jest ciekawy. On jest wolny? Jeśli mu się podobasz to może "bada teren"? I to "fajna laska" było takie luźne, żartobliwe? Może ma taki sposób bycia. Nie wiem, oni są jak wszyscy ludzie - każdy jest inny więc nie mam monopolu na wiedzę o ich psychice. Albo poczuł się rozczarowany tym, że kogoś masz, albo został upomniany o spoufalanie z pacjentami, albo coś mu się "odwidziało". Możliwości są setki. Może Ty do niego zagadać coś niezobowiązującego i zobaczysz jak się zachowa. ZakochanaWlekarzu Asystentka sporo komplikuje, bo może na was donieść... Personel w szpitalach, gabinetach i klinikach to żywe siedlisko plotek więc uważaj. "ci napisac jak u mnie szkoda ze niemasz podanego gadu czy cos w tym stylu " Mam jedynie maila bo z komunikatorów nie korzystam. Jeśli masz ochotę to daj o sobie znać: equinox_holon@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera===) Ale nie bierz sobie do serca tej wirtualnej diagnozy, bo bez autentycznego wywiadu z pacjentem to można sobie gdybać. Na tyle ile wiedziałam jak przekazać przez telefon i potem napisać tak zrobiłam - jednak nie jestem lekarzem i ta ich nomenklatura do mnie nie dociera więc mogłam coś pokręcić, przekręcić itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Estera===)
jest zonaty i duzo starszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Despina
to że sie pytał o stan cywilny itp. to nie musi oznaczać, że czegoś chce..! Ja gdy w wieku prawie 17 lat poszlam do gina-greka po raz pierwszy to też oniesmielała mnie jego ciekawość moją osobą:) Pamietam gdy nie mógl poprawnie napisać mojego nazwiska i dałam mu paszport to aż podskoczył z zachwytu że ja Polka(chociaż to widać na kilometr;P)a gdy mnie badał to pytal sie czy mnie nie boli i te jego spojrzenia też nie były "normalne" .Żony nie miał, był młody i przystojny ale to nie zrobiło na mnie wrażenia wręcz miałam Go za napaleńca, który sie jeszcze nie oswoił z widokami;P:P:P Cos jest w tych ginach bo gdy zaszłam w ciążę to narzeczony polecał kobitę-ginekolog haha ale ja nienawidzę bab-ginekologów!!!I chodziłam do faceta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja majeczka
Witam Was dziewczyny. Myslę, że mój lekarz nie wychodzi z propozycją kontaktu poza gabinetem ponieważ : 1 ma rodzinę i mu nie wypada 2 powiedziałam mu że jestem w długotrwałym związku bo wtedy byłam 3 że nie chcę romansu bo on ma rodzinę 4 jest lekarzem i nie wypada mu umawiać sie z pacjentami Chociaż ja zawsze wychodzę z propozycją spotkania nigdy mi nie odmówił, nawet poza gabinetem zachowywał się szarmancko.Wiem po tylu latach powiedział mi, że się śpieszy do domu to było niemiłe. Bardzo to odchorowałam ale przy nastepnym spotkaniu starał sie mnie udobruchać, zależy mu bym była zadowolona ale może on ma taki charakter, że zależy mu na ludziach.Wiem, że nie powinnam sobie robić nadziei . Ale te kontakty są takie miłe, dają mi energię.Gdybym pokochała kogoś innego pewnie by to mineło.Jestem w średnim wieku i o nowy związek nie łatwo.Mój były zapędził mnie w lata i sie rozstaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka e
Ja też borykam się z myslami czy do swojego dzwonić czy nie, trudno dać sobie na spokój cały czas jest nadzieja,że może on mysli o mnie i mu też jest miło jak go kokietuje.Relacje uczuciowe sa bardzo skomplikowane zawsze tak było nawet w małżeństwach czy związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Despina
tak jak napisała kiedys zakochana dziewczyny nie nakręcajcie się, bo bedziecie żałowały tych lat straconych na tą miłość!! maja dlaczego nie rozglądniesz się za jakimś fajnym facetem?Nawet innym lekarzem, jeśli tak chcesz?!Zobaczysz, że wtedy szybko zapomnisz o NIM!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Widze ze temat bardzo mocno sie rozwinąl. Kurcze probuje pozbierac mysli. Moze zcane od tego, ze lekarze gin. to dziwna profesja. To takie moje zdanie. Despina moge zrozumiec twoje obawy jako narzyczonej i jednoczesnie matki dziecka lekarza. Nie jest Ci latwo i mloda osobą jestes. ja juz mezatka. Moge Ci powiedziec , iz dobrze , ze ulozylo sie Wam. Tez mam corcie ale starsza od Twojej. Ciesze sie, ze ukladasz sobie zycie. Niewiem do konca jak to jest miec meza lekarza ale moj gin. jednoczesnie moj znajomy jest w ciaglym biegu. Duzo z siebie daje, nawet powiem bez ogrodek bardzo duzo by zaspokoic potrzeby swojej rodziny. Sam kiedys powiedzial mi , ze to kwestia przyzwyczajenia tak pracowac w kilku miejscach naraz i godzic to z posiadaniem rodziny oraz utrzymaniem jej. Twoj narzyczony ma podobnie. Patrzac na mojego znajomego doka , to faktycznie jest cos w tym , ze lekarze poswiecja swoj czas na prace i to jest prawda. Moj dok zna moja rodzine, ktora mu nieraz pomogla. I ona tez to potwierdza. Aghai jestes mlodsza ode mnie ;). Wierze, ze Tobie i twojego dok ulozy sie. wiesz powiem Ci, ze lekarze to normalni ludzie. Cos o tym wiem ;). Ich praca jest bardzo wymagajaca. Nie ma co oszukiwac sie. Jkamto moj znajomy dok mowi, do wszystkiego mozna sie przywyczaic. Estera, ewelinka, Klaudia, Zakochanawlekarzu , Kiedys zakochan dziewczny musze sie tu zgodzic , ze lekarz lubia flirtowac ze swoimi pacjentkami. Czasem takie zauroczenie zmienia sie w obsesje lub uzaleznienie od lek. Wiem w sumie , ze to glupota. Wszystkie chcialybysmy wierzyc ,ze lek. nas ubostwiaja. ale bywa roznie. Czasem jest to kwestia profesjonalizmu , a czasem kwestia filrtu . roznie bywa. Co do tego , czy lek. bedzie szukac kontaktu. Ja sadze, ze jezeli ma rodzinę i poukladane zycie, to nie bedzie wchodzic nawet w romans. widze po swoim lek. Nigdy mu nie powiedzialm co czuje i oby tak bylo dalej bo gdyby cos wycielko o tym to katastrofa na calego. Ja traktuje mojego lek. jak znajomego bo w sumie nim jest. ;). Co do wiazania sie i naszych uczuc dziewczyny walczymy o swoich mezwo , parwtnerow i rodziny. Wiem co pisze. U mnie to wlasnie rodzian stala sie moaj sila, kiedy zuaroczenie mnie dobilo. Odzylam dzieki dziecku i mezowi. Maju uwazam, ze on chcial sie wplatac w romans. Ani jemu do smiechu ani Tobie. Co do zmiany lek. Wyjscie dobre, ktore zawsze jest. Bierka kobietko gdzie jestes??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Widze ze temat bardzo mocno sie rozwinąl. Kurcze probuje pozbierac mysli. Moze zcane od tego, ze lekarze gin. to dziwna profesja. To takie moje zdanie. Despina moge zrozumiec twoje obawy jako narzyczonej i jednoczesnie matki dziecka lekarza. Nie jest Ci latwo i mloda osobą jestes. ja juz mezatka. Moge Ci powiedziec , iz dobrze , ze ulozylo sie Wam. Tez mam corcie ale starsza od Twojej. Ciesze sie, ze ukladasz sobie zycie. Niewiem do konca jak to jest miec meza lekarza ale moj gin. jednoczesnie moj znajomy jest w ciaglym biegu. Duzo z siebie daje, nawet powiem bez ogrodek bardzo duzo by zaspokoic potrzeby swojej rodziny. Sam kiedys powiedzial mi , ze to kwestia przyzwyczajenia tak pracowac w kilku miejscach naraz i godzic to z posiadaniem rodziny oraz utrzymaniem jej. Twoj narzyczony ma podobnie. Patrzac na mojego znajomego doka , to faktycznie jest cos w tym , ze lekarze poswiecja swoj czas na prace i to jest prawda. Moj dok zna moja rodzine, ktora mu nieraz pomogla. I ona tez to potwierdza. Aghai jestes mlodsza ode mnie ;). Wierze, ze Tobie i twojego dok ulozy sie. wiesz powiem Ci, ze lekarze to normalni ludzie. Cos o tym wiem ;). Ich praca jest bardzo wymagajaca. Nie ma co oszukiwac sie. Jkamto moj znajomy dok mowi, do wszystkiego mozna sie przywyczaic. Estera, ewelinka, Klaudia, Zakochanawlekarzu , Kiedys zakochan dziewczny musze sie tu zgodzic , ze lekarz lubia flirtowac ze swoimi pacjentkami. Czasem takie zauroczenie zmienia sie w obsesje lub uzaleznienie od lek. Wiem w sumie , ze to glupota. Wszystkie chcialybysmy wierzyc ,ze lek. nas ubostwiaja. ale bywa roznie. Czasem jest to kwestia profesjonalizmu , a czasem kwestia filrtu . roznie bywa. Co do tego , czy lek. bedzie szukac kontaktu. Ja sadze, ze jezeli ma rodzinę i poukladane zycie, to nie bedzie wchodzic nawet w romans. widze po swoim lek. Nigdy mu nie powiedzialm co czuje i oby tak bylo dalej bo gdyby cos wycielko o tym to katastrofa na calego. Ja traktuje mojego lek. jak znajomego bo w sumie nim jest. ;). Co do wiazania sie i naszych uczuc dziewczyny walczymy o swoich mezwo , parwtnerow i rodziny. Wiem co pisze. U mnie to wlasnie rodzian stala sie moaj sila, kiedy zuaroczenie mnie dobilo. Odzylam dzieki dziecku i mezowi. Maju uwazam, ze on chcial sie wplatac w romans. Ani jemu do smiechu ani Tobie. Co do zmiany lek. Wyjscie dobre, ktore zawsze jest. Bierka kobietko gdzie jestes??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Widze ze temat bardzo mocno sie rozwinąl. Kurcze probuje pozbierac mysli. Moze zcane od tego, ze lekarze gin. to dziwna profesja. To takie moje zdanie. Despina moge zrozumiec twoje obawy jako narzyczonej i jednoczesnie matki dziecka lekarza. Nie jest Ci latwo i mloda osobą jestes. ja juz mezatka. Moge Ci powiedziec , iz dobrze , ze ulozylo sie Wam. Tez mam corcie ale starsza od Twojej. Ciesze sie, ze ukladasz sobie zycie. Niewiem do konca jak to jest miec meza lekarza ale moj gin. jednoczesnie moj znajomy jest w ciaglym biegu. Duzo z siebie daje, nawet powiem bez ogrodek bardzo duzo by zaspokoic potrzeby swojej rodziny. Sam kiedys powiedzial mi , ze to kwestia przyzwyczajenia tak pracowac w kilku miejscach naraz i godzic to z posiadaniem rodziny oraz utrzymaniem jej. Twoj narzyczony ma podobnie. Patrzac na mojego znajomego doka , to faktycznie jest cos w tym , ze lekarze poswiecja swoj czas na prace i to jest prawda. Moj dok zna moja rodzine, ktora mu nieraz pomogla. I ona tez to potwierdza. Aghai jestes mlodsza ode mnie ;). Wierze, ze Tobie i twojego dok ulozy sie. wiesz powiem Ci, ze lekarze to normalni ludzie. Cos o tym wiem ;). Ich praca jest bardzo wymagajaca. Nie ma co oszukiwac sie. Jkamto moj znajomy dok mowi, do wszystkiego mozna sie przywyczaic. Estera, ewelinka, Klaudia, Zakochanawlekarzu , Kiedys zakochan dziewczny musze sie tu zgodzic , ze lekarz lubia flirtowac ze swoimi pacjentkami. Czasem takie zauroczenie zmienia sie w obsesje lub uzaleznienie od lek. Wiem w sumie , ze to glupota. Wszystkie chcialybysmy wierzyc ,ze lek. nas ubostwiaja. ale bywa roznie. Czasem jest to kwestia profesjonalizmu , a czasem kwestia filrtu . roznie bywa. Co do tego , czy lek. bedzie szukac kontaktu. Ja sadze, ze jezeli ma rodzinę i poukladane zycie, to nie bedzie wchodzic nawet w romans. widze po swoim lek. Nigdy mu nie powiedzialm co czuje i oby tak bylo dalej bo gdyby cos wycielko o tym to katastrofa na calego. Ja traktuje mojego lek. jak znajomego bo w sumie nim jest. ;). Co do wiazania sie i naszych uczuc dziewczyny walczymy o swoich mezwo , parwtnerow i rodziny. Wiem co pisze. U mnie to wlasnie rodzian stala sie moaj sila, kiedy zuaroczenie mnie dobilo. Odzylam dzieki dziecku i mezowi. Maju uwazam, ze on chcial sie wplatac w romans. Ani jemu do smiechu ani Tobie. Co do zmiany lek. Wyjscie dobre, ktore zawsze jest. Bierka kobietko gdzie jestes??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Widze ze temat bardzo mocno sie rozwinąl. Kurcze probuje pozbierac mysli. Moze zcane od tego, ze lekarze gin. to dziwna profesja. To takie moje zdanie. Despina moge zrozumiec twoje obawy jako narzyczonej i jednoczesnie matki dziecka lekarza. Nie jest Ci latwo i mloda osobą jestes. ja juz mezatka. Moge Ci powiedziec , iz dobrze , ze ulozylo sie Wam. Tez mam corcie ale starsza od Twojej. Ciesze sie, ze ukladasz sobie zycie. Niewiem do konca jak to jest miec meza lekarza ale moj gin. jednoczesnie moj znajomy jest w ciaglym biegu. Duzo z siebie daje, nawet powiem bez ogrodek bardzo duzo by zaspokoic potrzeby swojej rodziny. Sam kiedys powiedzial mi , ze to kwestia przyzwyczajenia tak pracowac w kilku miejscach naraz i godzic to z posiadaniem rodziny oraz utrzymaniem jej. Twoj narzyczony ma podobnie. Patrzac na mojego znajomego doka , to faktycznie jest cos w tym , ze lekarze poswiecja swoj czas na prace i to jest prawda. Moj dok zna moja rodzine, ktora mu nieraz pomogla. I ona tez to potwierdza. Aghai jestes mlodsza ode mnie ;). Wierze, ze Tobie i twojego dok ulozy sie. wiesz powiem Ci, ze lekarze to normalni ludzie. Cos o tym wiem ;). Ich praca jest bardzo wymagajaca. Nie ma co oszukiwac sie. Jkamto moj znajomy dok mowi, do wszystkiego mozna sie przywyczaic. Estera, ewelinka, Klaudia, Zakochanawlekarzu , Kiedys zakochan dziewczny musze sie tu zgodzic , ze lekarz lubia flirtowac ze swoimi pacjentkami. Czasem takie zauroczenie zmienia sie w obsesje lub uzaleznienie od lek. Wiem w sumie , ze to glupota. Wszystkie chcialybysmy wierzyc ,ze lek. nas ubostwiaja. ale bywa roznie. Czasem jest to kwestia profesjonalizmu , a czasem kwestia filrtu . roznie bywa. Co do tego , czy lek. bedzie szukac kontaktu. Ja sadze, ze jezeli ma rodzinę i poukladane zycie, to nie bedzie wchodzic nawet w romans. widze po swoim lek. Nigdy mu nie powiedzialm co czuje i oby tak bylo dalej bo gdyby cos wycielko o tym to katastrofa na calego. Ja traktuje mojego lek. jak znajomego bo w sumie nim jest. ;). Co do wiazania sie i naszych uczuc dziewczyny walczymy o swoich mezwo , parwtnerow i rodziny. Wiem co pisze. U mnie to wlasnie rodzian stala sie moaj sila, kiedy zuaroczenie mnie dobilo. Odzylam dzieki dziecku i mezowi. Maju uwazam, ze on chcial sie wplatac w romans. Ani jemu do smiechu ani Tobie. Co do zmiany lek. Wyjscie dobre, ktore zawsze jest. Bierka kobietko gdzie jestes??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej sorki za takie zdyblowanie cos forum nie dziala mi kurcze jak mozecie wypowiedzcie sie. Ja uwazam ze pisalm wczesniej. maju dziwczyny maja racje, poszkuja jakiegos fajnego faceta. To nakrecanie jest bardzo meczace. Sam tez tak mialam ale obecnie znowu wiodze ,ze rodzina to podsatwa. Do dziewcznym w zwiakach z lek. Powiem Wam ich praca jest bardzo wymagajaca. Wiem , ze niearz Wam ciezko bo ich nie ami sa w pracy ale robia to tez by miec za co zyc. Tak mysle. Moj znajomy dok,. tak robi. Glowa do gory. Sorry za dubel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Despina
zakochanaWlekarzu może i jesteś świadoma tego że lekarze nie mają duzo czasu dla rodziny ale nie wiesz jak to jest w praktyce!Te nagłe wezwania, samotne weekendy a i często swięta itp.!!!Odbija, wierz mi! Wiadomo, że ja także byłam swiadoma ale co innego gdy sie spotykaliśmy i zyliśmy jako para a co innego jako narzeczeństwo a do tego z dzieckiem.Juz gdy byłam w ciąży to mnie trochę przerazała ta wizja wspólnego życie!Ale kocham Go i tylko dlatego sie zdecydowałam!Taka jest prawda Ale wiadomo coś za coś;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Despina moj maz nie jest lek. a tez idzie w swieta do rorobty. To akurat rozumiem. Msz jednak dla kogo zyc masz Elenę -ona bardzo Ciebie potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Despina
bellus no to fakt, że ta mała istotka dodaje mi sił:) Teraz w domu nie jestem juz sama, mam przy sobie cząstkę JEGO;d Czy to weekend czy noc to niunia jest ze mną;)Szkoda, że nie mam dla niej całego swojego czasu i gdy jestem na uczelni to jest z nianią czasem z babcią.Wiem, że krzywda jej sie nie dzieję ale jest jeszcze bardzo malutka i powinna być cały czas z mamą:( Ale najgorzej odczuwałam samotność i tesknotę gdy byłam w ciąży... Do tego ta zazdrość jeszcze we mnie jest ale staram sie nie wariować z tego powodu tylko rozmawiac z nim.Zresztą K tez jest o mnie zazdrosny więc mi lepiej to przechodzić;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Despina
bellus no to fakt, że ta mała istotka dodaje mi sił:) Teraz w domu nie jestem juz sama, mam przy sobie cząstkę JEGO;d Czy to weekend czy noc to niunia jest ze mną;)Szkoda, że nie mam dla niej całego swojego czasu i gdy jestem na uczelni to jest z nianią czasem z babcią.Wiem, że krzywda jej sie nie dzieję ale jest jeszcze bardzo malutka i powinna być cały czas z mamą:( Ale najgorzej odczuwałam samotność i tesknotę gdy byłam w ciąży... Do tego ta zazdrość jeszcze we mnie jest ale staram sie nie wariować z tego powodu tylko rozmawiac z nim.Zresztą K tez jest o mnie zazdrosny więc mi lepiej to przechodzić;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Despina
bellus no to fakt, że ta mała istotka dodaje mi sił:) Teraz w domu nie jestem juz sama, mam przy sobie cząstkę JEGO;d Czy to weekend czy noc to niunia jest ze mną;)Szkoda, że nie mam dla niej całego swojego czasu i gdy jestem na uczelni to jest z nianią czasem z babcią.Wiem, że krzywda jej sie nie dzieję ale jest jeszcze bardzo malutka i powinna być cały czas z mamą:( Ale najgorzej odczuwałam samotność i tesknotę gdy byłam w ciąży... Do tego ta zazdrość jeszcze we mnie jest ale staram sie nie wariować z tego powodu tylko rozmawiac z nim.Zresztą K tez jest o mnie zazdrosny więc mi lepiej to przechodzić;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinka e
Jak myslicie dzwonić do dr na święta z życzeniami czy dać zupełnie na spokój?Kurcze cały czas jest nadzieja ,że on mysli o mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
despina i cieszy mnie to , ze tak czujesz. To bardzo wazne wiesz. Masz wsparcie w K i rodzinie oraz nianii to bardzo dobrze. Wiesz ja wrocilam do pracy to moja cora miala 7 miesiecy tez to bolalo ale pomogl zlobek i rodzina. wiem ze nie jest latwo Ci. Co do ciazy tezczulam samotnosc. Ale powie Ci faceci parcuja by nasze pociechy mialy przyszlosc. Tez jestem zazdrosna o mojego meza jak Tu o swojego K.Wazne ze laczy Was uczucie i coreczka. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
despina i cieszy mnie to , ze tak czujesz. To bardzo wazne wiesz. Masz wsparcie w K i rodzinie oraz nianii to bardzo dobrze. Wiesz ja wrocilam do pracy to moja cora miala 7 miesiecy tez to bolalo ale pomogl zlobek i rodzina. wiem ze nie jest latwo Ci. Co do ciazy tezczulam samotnosc. Ale powie Ci faceci parcuja by nasze pociechy mialy przyszlosc. Tez jestem zazdrosna o mojego meza jak Tu o swojego K.Wazne ze laczy Was uczucie i coreczka. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelinka ja znowu nie dzwonie dziewczyno spokojnie. Ja bym nie szalala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZakochanaWlekarzu
Despina chyba próbujesz mnie zniechęcić do życia zlekarzem, abym się tak nei napalała na niego bo takie życie to nie sielanka. Rozumiem Cie doskonale i trochę za to dziękuję, ale mimo to jak człowiek zakochany to nie wiele do niego dociera:) tak jak do mnie wtej chwili. tak sobei myśle, że moja praca też by wymagała takich nagłych wyjazdów do szpital itd , wiec znowu znalazłam sobie(zapewne głupi) argument że życie zlekarzem nei bylo by takie złe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZakochanawLekarzu Niewiem czy warto sie wychylac. Jak pisaly juz tu dziewczyny nie kazdej to pomoglo. Despina ma troche racji . zycie lekarza to ciagla gonitwa. Jka widzw mojego znajomego lek to faktycznie cos w tym jest. Jezeli ma cos doradzic jezeli masz kogos to jezeli zainwentujesz w zwiazek z ta osoba to zauroczenie minie. Gwarantowane. Dobrze jest miec zludzienia ale jak dlugo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×