Czy oplaca sie byc porzadna w dzisiejszych czasach?

Z moich obserwacji wynika, ze najlepiej radza sobie osoby sprytne, interesowne, nie majace skrupolow w wykorzystywaniu ludzi. Dotyczy to stosunkow w pracy, w zyciu osobistym, takze seksu. Kobiety majace wielu partnerow, chodzace w przeszlosci do lozka na I czy II spotkaniu czesto znajduja sobie naprawde porzadnych facetow. Porzadne, wartosciowe osoby sa natomiast samotne. Skoro tak jest, to jaki jest sens miec w zyciu jakies zasady, byc dobrym czlowiekiem, skoro ludzi przyciagaja zlo, tupeciarstwo i rozwiazlosc? Moze zasady sa tylko dla frajerow?

ale pod jednym warunkiem

jesli patrzysz na wszystko w kategoriach oplacalnosci...

Mozna byc uczciwym i z zasadami, a swoje sprawy załatwiać przy pomocy pozytywnej energii, usmiechu, towarzyskości. Wcale nie trzeba byc bezwzględnym, cynicznym skurwielem ani nudnym, skostniałym "akuratnym"

secret key - a tak zapytam z ciekawości te "zasady" masz dla siebie czy dla innych?? ;)

zgadzam sie w 100 %

Ok, moze 'oplaca' to zle slowo, ale chyba wiadomo o co chodzi. Co masz na mysli pytajac czy zasady mam dla siebie czy dla innych?

"ze najlepiej radza sobie osoby sprytne, interesowne, nie majace skrupolow w wykorzystywaniu ludzi" a w jakich czasach było inaczej? :D:D

tez mi sie wydaje ze sie nieoplaca. kazdy facet mowi ze chce miec fajna, normalna dziewczyne a i takpowodzenie maja najwieksze scierwa

a w jakich czasach było inaczej? Jestem stosunkowo mloda, wiec nie wiem jak bylo kiedys. Moze doprecyzuje pytanie. Czy jest sens przestrzegac pewnych zasad w zyciu(byc uczciwym, nie wdawac sie w romanse, nie wykorzystywac ludzi itp.), skoro osoby ich nieprzestrzegajace lepiej na tym wychodza?

uczciwym jest sie dla wlasnej satysfakcji a nie dlatego, ze sie opłaca... zawsze było tak, ze niegodziwosc popłacała...

Ale co mi daje ta satysfakcja, ze jestem uczciwa oprocz frustracji, ze dobrzy ludzie zawsze dostaja po dupie, a ci postepujacy wedlug zasad z Twojej stopki maja wszystko, lacznie z dobrym samopoczuciem i swietnym zdrowiem, bo niczym sie nie przejmuja?

a ja nie rozumiem jak można uważać się za osobę porządną jeśli się sugeruje się że bycie dobrym czy porządnym człowiekiem zależy od tego na której randce się idzie do łóżka.

nigdy nie idzie do luzka na 1 randce

Po pierwsze temat ten nie dotyczy zadnej konkretnej osoby, po drugie trzeba obiektywnie przyznac, ze kobieta uprawiajaca seks na I randce to "najtrudniejszych" nie nalezy, po trzecie nie odbieraj tego topicu tak osobiscie;)

ze gwiazdki lubia sie dupczyc. im szybciej tym lepiej

\"nie od dzis wiadomo ze gwiazdki lubia sie dupczyc\" jak kazda normalna kobieta

mylisz cnotę z wygórowanymi wymaganiami... w zyciu wygrywają osoby kochające życie, a nie cierpiętnice i wiecznie narzekający, a nic nie robiący ludzie.

nie opłaca sie być porządną dlatego apeluje do wszystkich kobiet róbcie co chcecie nie martwiąc sie o przyszłość ..zawsze znajdzie sie jakis naiwniak który Was pokocha

wiesz, prostytutki też mają zasady - np. nie całują się z klientami, używają kondomów [nie mówię o tanich dziwkach]...

Oplaca sie jezeli ktos czerpie osobista satysfakcje i spokoj ducha z faktu, ze trzyma sie tego, co uwaza za sluszne. Chyba kazdy mial kiedys kaca moralnego. Nie wiem jak inni, ale ja podziekuje :)

oczywiście że lubię. mam się na 10 czy 30 później randkach męczyć żeby stwierdzić że dany chłop się do czegoś nadaje? tyle że to nie ma nic wspólnego z moją wartością.

\"Chyba kazdy mial kiedys kaca moralnego\" ja nie mialem nigdy :P

xxyyxx-->co to znaczy ''sypie''bo zasiałe w mym sercu niepokój bo nie wiem czy sie kiedyś sypnęłam czy nie:O prosze o wytłumaczenie

kaca moralnego skoro nie posiadasz sumienia?

wiesz, prostytutki też mają zasady - np. nie całują się z klientami, używają kondomów [nie mówię o tanich dzi**ach]... hehe a to dobre!!!

"ja nie mialem nigdy" Gratuluje! :D PS. mam dopisac do fanklubowej listy Twoich zalet? ;-)

xxyyxx--> zdzirą co popuszcza szpary to najwyżej w twoim świecie pojebów moralnym i chorym nietolerancyjnym słowniku. weź zacznij mieć normalne życie seksualne bo ci nadmiar hormonów mózg uszkodzi.

mylisz cnotę z wygórowanymi wymaganiami... w zyciu wygrywają osoby kochające życie, a nie cierpiętnice i wiecznie narzekający, a nic nie robiący ludzie. A ty mylisz tematy. Nie mowimy tutaj o jakichs ciepietnicach narzekajacych na wszystko. Sprawa jest prosta. Skoro np. kobieta majaca wiele romansow z zonatymi, rozbijajaca rodziny , wchodzaca w zwiazki dla roznych korzysci na koncu wychodzi za wartosciowego faceta, ktory widzi w niej aniola, to czy warto nie postepowac tak jak ona, skoro jedyne co z tego mamy to satysfakcja, ze jest sie prawym czlowiekiem?

puszczałam sie :( poręczy w tramwaju ups myslałam ze ilosć seksualnych partnerów osądza o porząddności ,a tu taka niespodzianka:O