Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koszty utrzymania

wysokie koszty utrzymania dziecka

Polecane posty

Gość Mirli
O.o co to są za sumy, ludzie!!! Moja córka dostaje alimenty w kwocie 300 zł ma 19 lat i kończy technikum, sam bilet to 140 zł. Jestem samotną matką z 4 dzieci. a tu 5 tyś. 2 tyś. może ja w innym kraju mieszkam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo dobrze napisalas wszystko sie liczy ja mam alimenty na jedno dziecko 3300zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko we mnie krzyczy jak slysze lub czytam o alimentach na dziecko powyzej 1000zl.Mam 2corki i zasadzone po 600zl-eldorado nie ma,ale poniewaz sama pracuje to daje rade i dzieci maja to co inne.Ex dodatkowo nie placil przez rok alimentow ale dostal 9m-cy zakladu karnego w zawiasach i pod grozba odwrocenia ich gnoj placi. Ale ja nie o tym.Co to za sprawiedliwosc w Polsce ze jedno dziecko ma na utrzymanie300-600zl a drugiemu malo 2000???Ladnie sie autorko ustawilas skoro wyliczasz kosxt utrxymania dziecka na 2000!!Nawet nie chce mi sie o tym dyskutowac.Jezeli ex zarabia 1000ce i faktycznie cie skrzywdzil,zostawil w p**du a dodatkowo ma z czego placic-no dobra jakos to przelkne.Jednak tak sobie mysle ze taki ktos jak twoj ex ma przejebsne i nie chce tu go bronic ale pomyslec ze mam 2000dawac ot tak ex a nie dziecku bo dziecko 2000trudno zeby na zycie potrzebowalo,to mozna sie zalamac.To ja czasem za 2000zylam z corkami na miesiac a yy damo za 2000z trudnoscia dziecko utrzymasz?Pracujesz,masz poczucie ze Ty takze masz oobowiazek lozyc na dziecko w koncu tez Twoje:)!Nie chce atakowac ale co najmniej irytujace sa takie topici-sorry ale dla mnie to lojenie innych i o******lanie sie kosztem 2osoby.1000zl to max w utrzynaniu dziecka chyba ze jestes ksiezna i praca cie meczy.... oby choc sad ukrocil twoje zapedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym doliczyla i dojazdy i lekarza jeszcze i wszystko to co pominelas-sad i tak Ci ta kwotę obetnie do minimum wiec policz tak jak jest bez zaokrąglania w dol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypisz jeszcze wyjazdy do spa i koszt twoich wacikow...:)2000 a ta "ledwo dziecko utrzyma".Leniwe babska wychowujace takich samych egoistow jak wy.Zycze goraco normalnej kwoty alimentacyjnej-300-600zl fakt b malo ale 1000zl mysle ze godnie,nawet grosza nie dolozysz miesiecznie do utrzymania dziecka z alimentami 1000zl.Jednak 2000-no nie posrajcie sie -jak malo 1000 na dziecko k***a jak malo 2000(???!!) to wwez d**e w troki i dorob na malego ksiecia zebys mogla go/ja godnie za 3000(??!!)utrzymac!Ile ty na siebie wydajesz.Brak slow to co tu czytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samotna matka z 4 dzieci... chodząca w rozciągniętym swetrze ze zniszczonym ciałem itd. Po co Wy tyle dzieci rodzicie. Potem jest płacz i zgrzytanie zębów. I nie chce słyszeć jaka to zadbana i piękna jesteś : tu na kafe to wszystkie prawniczki, a po ciąży to mają piersi nawet ładniejsze niż przed, same cuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koszty "utrzymiania" dwójki dzieci mojego męża, które ma z pierwszego małeństwa wyglądają nastepująco: - 750 zł na każde dziecko = 1500 zł - 500 zł za prywatną szkołę geniuszy - 400 zł miesięcznie w ramach spłaty zaległości czynowych tej pani. Zaległości, dodam, narobionych kilka lat po rozwodzie. No ale "dzieci muszą mieć gdzie mieszkać" - 800 zł miesięcznie w ramach spłaty zaciągniętego przez tę panią kredytu na nowe mebelki, bo "dla dzieci" - 200 zł kieszonkowe dla dzieci - ok 200 zł opłat za telefony komórkowe dzieci - okazjonanlie 200-300 zł na naprawę samochodu, bo przecież czymś dzieci muszą jeżdzić Najmniej miesięcznie 3500 zł idzie na utrzymanie "dzieci", Z tym że pani pracuje również i utrzymuje bezrobotnego kochasia. Dzieci są u nas w każdy weekend, od piątku do niedzieli wieczór. Wakacje, ferie, wyjazdy są obowiązkiem ojca. I babsko ciągle narzeka, że jej mało. Dobrze, że ja dobrze zarabiam :-) głównie na obcą babę. Ale nie raz miałam ochotę spakować i wywalić męża na zbity pysk i pożyć jak człowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze, że ja dobrze zarabiam usmiech.gif głównie na obcą babę. Ale nie raz miałam ochotę spakować i wywalić męża na zbity pysk i pożyć jak człowiek xxx czyli głupia jesteś i tyle wolisz utrzymywać obcą babę byle tylko jej gacha zatrzymać przy sobie - żałosne!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2000??Ile ty na siebie wydajesz skoro dziecko za tyle ledwie utrzymasz...Moja siostra ma 700zl i daje rade godnie zyc tyle ze sama pracuje.Ty pewnie nie ...Paranoja normalnie jak wam sie w glowie przewrava.Nie placenie alimentow to jedno najgorszych swinstw ale uchylanie sie od placenia np 2000 na dzievko rozumiem!!Skrajnoac z ktora trzeba walczyc.Czego uczysz dziecka jak tulevpieniedzybuwazasz za mala kwote taka ledwo ledwo w wychowanniu dziecka...Poo******lac sie a gnoja wydoic...Jestem za byciem fair i przede wszystkim nie lubie leniwych bab takivh jak ty ktore chhca duzo a same nie pracuja zapewne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawa jest prosta jak kłębek drutu w kieszeni: jeśli ojciec zarabia 10 tys. a matka 6 tys. i mieszka w apartamencie w ścisłym centrum, to wyda na dziecko 2 tys. Jeśli natomiast ojciec zarabia 1500 a matka 1000 i mieszka w psiej budzie w Pcimiu Dolnym - to wyda na dziecko 300 zł. Oczywiste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestvoczywiste bo ojciec ma np now rodzine i dziecko plus kredyty.Ma zabrac jedzenie 2dziecku zeby pierwsze moglo miec alimenty w wysokosci 2000??Wiem ze napiszesz tak. Po co tu wypisywac smieszne wydatki na dziecko ktore oczywistym jest ze kosztuje lacznie 1000zl.Mam 2corki z 1szego malzenstwa i sama pracuje.Dzieci maja to co inni rowiesnicy-ani lepiej ani gorzejJezeza na wycieczki maja wyleczone zeby itp.Oczywiscie lecze na fundusz a nie jak ex prywatnie placac 200zl za zeba.Moje dzieci maja ortodonte tez na fundusz -oczywiscie wymaga to wiele wysilku ode mnie ale sie da.Nie mam niani,pracuje,dorabiam korepetychani.Zyjemy normalnie.Tyle ze my z mezem i dziecmi mamy znosnie ale za to ex ma eldorado-jej dziecko utrzymywane MUSI Byc za 3000.Tak to prawda.Nasze nowonarodzone ma na miesiac gora 1000zl.A ex zdradzila i poszla w sina dal z hindusem.Cala nasza rodzina placi ,po to zeby mamusia bo nie dziecko miala na kosmetyki w seforze i cytuje wyjazdy za miasto cobtydzien a takze balet:)A nasze wspolne dziecko to drugie waszym zdaniem juz zero warte ma sie cieszyc bo ma co jesc prawda?Sama mam alimenty 550zl i nigdy nie narzekalam choc przyznaje ze godne alimenty to 1000zl.Jednak zawsze bylam samodzielna i docenialam ze ta kasa jest.Oczywiscie zycie nie jest i nigdy nie bedzie sprawiedliwe ale tak czytam wpisy w temacie i widze ze jest wiekszissc rozsadnych glosow takze matek samotnych. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak można porównywać koszty utrzymania dziecka, skoro każda sytuacja jest różna? Jedno dziecko chodzi do szkoły na wsi i miasta w życiu nie widziało, a inne mieszka w mieście, jest zdolne i ambitne, ma mądrą matkę, która dba o jego wykształcenie i poznawanie świata. Dlatego pierwszemu wystarczy 300zł, a drugiemu 3 tys. Ani pierwsza matka nie jest filantropką, ani druga pazerną ździrą. Ojciec ma tyle łożyć na dziecko, ile trzeba. I już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:58Coz za hipokryzja:)Ubawilam sie co ti czlowiek nie wymysli.Twoj maly burzuj potrzebuje 3000 a bekart z 2malzenstwa 300zl.:) Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia a poza tym kazdy bystry czliwiek wie ze twoja wypowiedz nalezy traktowac z przymruzeniem oka. Slyszalas o samozaparciu,ambicji i sile charakteru? Sa ludzie wyksztalceni i madrzy,zaradni z pasjami mimo przecietnych warunkow zycia.Znam tez wielu rozpuszczonych gnojkow ktorzy sa cwaniaczkami z pustka w glowie.Nie dorabiaj ideologii do tak chorego swiatopogladu typu moj ksiaze musi miec 3000 a cudze 300:) Jednak nie ma co tu nawolywac do przyzwoitosci i dyskutowac bo to bezkonstruktywne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To teraz zadanie domowe będzie: Dyrektorska rodzina A zarabia wspólne 16 000/ miesiąc. Rodzina B zarabia łącznie z zasiłkami 1500/miesiąc. Pytania: Czy dziecko A powinno jeść szyneczkę, czy wpieprzać kaszankę? Czy dziecko B powinno wpieprzać kaszankę czy jeść szyneczkę? Obie rodziny się rozpadły - rodzice się rozwiedli. Pytanie zasadnicze: Co powinny jadać dzieci A i B po rozwodzie rodziców? Odpowiedzi na zadane pytania należy zapisać na kartce, przyłożyć do czoła i je/bnąć młotkiem. Zeby się odcisnęły ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OHO! gość dziś chyba już zapisała odpowiedzi (miejmy nadzieję że są prawidłowe) Teraz szuka młotka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiona jak
to jest tak, że jak małżeństwo sobie żyje i jest ok to na dziecko wydają parę setek maksymalnie i oszczędzają na czym tylko można, ubrania po kuzynach, najtańsze pieluchy itd. ale jak jest rozwód i kobieta jest wkurzona na faceta, że nie błaga ją o litość i po prostu zwyczajnie nie chce już z nią być to potem nagle trzeba kupować nawet rocznemu dziecku markowe ubranka, buty tylko powyżej 300zł a jak starsze dziecko to koniecznie trzeba zapisać do high school z najwyższym poziomem na świecie i największym czesnym oczywiście i wakacje za granicą na seszelach itd. conajmniej 2 razy w roku, opiekunka władająca przynajmniej 3 językami obcymi, długo by wymieniać. Ale tak jest, przyznajcie to proszę :) Ja tutaj nie mam zamiaru naskakiwać na te matki bo gdybym została położona w takiej sytuacji to nie wiem czy sama bym tak nie robiła, obawiam się, że tak, że chciałabym jak najwięcej kasy z alimentów, aczkolwiek tutaj zaraz dopowiem, nie na moje kosmetyki, ciuchy itd. jak znam siebie to bym odkładała ile tylko by się dało aby w przyszłości zapewnić dzieciom coś, jakiś start, taka jestem raczej zapobiegliwa. Jakie mają podejście mamy starające się wyszarpać jak najwięcej kasy - nie wiem, może podobne, może to tylko zagrywka na byłym, nie wiem. Ale faktem jest, że w małżeństwie nie patrzy się, żeby jak najwięcej na dziecko wydać tylko jak najmniej a po rozwodzie dziecko się zapisuje na kursy nie kursy, co tylko można, żeby tego jednak więcej było, tej kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale faktem jest, że w małżeństwie nie patrzy się, żeby jak najwięcej na dziecko wydać tylko jak najmniej a po rozwodzie dziecko się zapisuje na kursy nie kursy, co tylko można, żeby tego jednak więcej było, tej kasy. xxx jaka debilna teoria! wg ciebie dzieci z normalnych rodzin chodzą w starych ciuchach i nie chodzą na zajęcia pozalekcyjne, bo rodzicie oszczędzają? natomiast na zajęcia z tenisa czy jazdy konnej albo na kursy językowe uczęszczają dzieci z rozbitych rodzin i to nie w celu edukacji czy przyjemności ale wyłącznie po to, żeby od ojca wyciągnąć kasę i się na nim zemścić, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiona jak
mam masę znajomych z dziećmi i nie posyłają ich nigdzie, zawsze starają się jak najwięcej zaoszczędzić i np. biorą ubrania po kimś z rodziny, żeby niepotrzebnie nie wydawać itd. W przypadku rozwodu nagle się okazuje, że to dziecko powinno mieć markowe ubrania, powinno mieć dodatkowe lekcje, jakieś korepetycje, jazdę konno itd. Taki paragon ze sklepu to koleżanka może dać jak zrobi zakupy, nie trzeba specjalnie kupować. I tak jest. Nie tępię tego, być może sama bym tak zrobiła, po prostu stwierdzam fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś -> rozwiązałaś zadanie domowe? Zapisałaś odpowiedzi na kartce? Pożyczyć ci młotka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pożyczaj - sama się nim j/e/b/n/i/j\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są "ludzie" którym młotka pożyczać nie warto. Bo szkoda młotka na ich zakute łby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci po rozwodzie zaczynają chorować na różne straszne choroby. Ich matki potrafią nawet zdobyć zaświadczenia lekarskie na te choroby. Zamierzam otworzyć wypożyczalnię młotków gumowych. Jak pier/dolniesz w łeb takim młotkiem matkę - to ci dziecko wyzdrowieje. Kto chętny? Pierwsze 100 wypożyczeń GRATIS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ty gosciu mozesz wiedziec o chorobach dziecka,jesli z tym dzieckiem nie jestes na codzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mogę wiedzieć o chorobach dziecka WSZYSTKO!! Bo do rozwodu byłem z nim na co dzień, a na sprawie alimentacyjnej WIDZIAŁEM zaświadczenie lekarskie o chorobie na którą dziecko nie chorowało. I nadal nie choruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fakt jest faktem obohetnie po ktorej stronie barykady jestem -ALIMENTY POWYZEJ 1000zl to kasa dla matki.Do 1000zl alimenty powinny byc zasadzone-to wlasciwa kwota.Jednak 2000autireczki.Ba jasne ze chce miec na kosmetyczke i niwe pazurki a dziecko pewnie teraz raz zapisze na balet ze niejako chpdzi regularnie.Sytuacja ojcow jest rozna .Maja nowa rodzine.Przy alimentach700-1000zl ojciec zdrowy w sile wieku moze tyle wygospodarowac.Jednak 2000,3000-leniwe baby mysla ze maja kure znoszaca zlote jajka i doja,doja ,doja.... Zaloze sie ze kazda z tych najbardziej udzielajacych sie w tym temacie z tego 2000 lub irracjonalnych i oburzajacych 3000 2/3wydaje NA SIEBIE.Dziecko musialoby co dzien jesc trufle na sniadanie popijajac szampanem zeby wam to 2000 albo 3000 leniwe babska wyszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ALIMENTY POWYZEJ 1000zl to kasa dla matki." Ta??Jesteś pewne?? Także dla matki która sama zarabia 8000 zł??? Bo ja znam przypadek matki która ma 550 zł alimentów, a sama zarabia 0 (słownie: zero) zł. I dla kogo są te alimenty w kwocie 550 zł?? No dla kogo, cfaniaczko???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha! czyli uważasz, że matka i dziecko utrzymują się z kwoty 550 zł miesięcznie??? opłacają czynsz, rachunki, kupują jedzenie, książki i ubrania, tak? pewnie zapomniałeś napisać, że jeszcze z tej kwoty matka funduje prezenty kochankowi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Wcale tak nie uważam, bo dziecko jada u ojca, a kochankowie przynoszą kondomy ze sobą. Ale wytłumacz mi za co je ta kobieta, skoro ona nie pracuje (jak wiele z was)? Może jakaś bezrobotna matka otrzymująca alimenty nam opowie - skąd ma pieniądze na jedzenie dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czepiasz sie tak kobiety która zajmuje się dzieckiem gdy ma ona status żony?? Wtedy ona nie wyjada twoim zdaniem dzieciom z miseczek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×