Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kayus

Zostawiona dla innej ... życie znów pełne barw ... żyjemy !!!

Polecane posty

na wielkanoc byłam w madryci e, przelotem że tak to ujmę, ale sercem jestem w Barcelonie.. O ile mi wiadomo Ci z południa nie przepadają za kataluńczykami ;) ale moze coś się zmieniło :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szanterka-bedzie dobrze ;) wyzyje sie troche na moich uczniach :), a tego nie wiem jak poludniowcy postrzegaja katalonczykow,na pewno poludniowcy uwazaja ze ich czesc hiszpanii jest najlepsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej-- u mnie można w skórcie - przelecona i zostawiona :D to juz 2 miesiące a ja nadal myśle o nim.. wróciłam do eksa z czystej paniki by nie byc samą..na szczęscie widujemy się rzadko..bo kurczę.. mało do niego czuję.. a on wybacza mi nawet 5 kilo nadwagi i twierdzi że jestem śliczna! :o ! kocha.. a ja..nie wiem... myślę o tamtym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
szanterka a bylabys mi w stanie postawic tarota ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Wam. Ostatnio trzymałam się bardzo dobrze. Poznawałam nowych facetów w necie i mimo iż generalnie wszyscy byli debilami, to miałam jakieś zajęcie i nie rozmyślalam o moim ex. Śnił mi się dziś. Jakiś normalny sen - że jesteśmy razem, jedziemy gdzieś samochodem, śmiejemy się. Przed chwilą - chyba żeby sprawdzić czy będzie bardzo bolało - obejrzałam nasze zdjęcia, których nie oglądałam od kiedy byliśmy razem. Zabolało. Jedno zdjęcie to takie wielkie, wyraźne zbliżenie jego twarzy. Oglądałam je chyba 10 minut. Patrzyłam na linię ust, tych ust które zawsze całowałam, oglądałam oczy którymi na mnie patrzył, na jego nos, lekki zarost, włosy, uszy. Wszystko tak dobrze znam. Potem włączyłam film. Filmik który nakręciłam niedługo przed naszym rozstaniem. Ja się śmieję, on coś do mnie mówi, potem zbliża się do kamery bardzo blisko, że widać tylko jego oczy. Nakręciłam ten filmik na moim łóżku, na tym na które teraz patrzę. Teraz nawet poduszki są poukłądane tak samo jak na tym filmie. Jest ta sama pościel, mimo iż już kilka razy wyprana. Wszystko jest takie samo. Tylko jego nie ma. Wiecie co... dotykałam ekranu i płakałam. Niepotrzebnie to obejrzałam. Teraz siedzę i wyję. Znów wszystko do mnie wrociło. Jego głos, każdy centymetr jego twarzy. NIE WIERZĘ W TO ŻE JEGO JUŻ NIE MA! Czasami mi się wydaje że jeśli dostatecznie mocno się skupię to będę mogła cofnąć czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa rozumiem Cię doskonale. Ja kiedyś kilka razy tak strasznie mocno próbowałam się skupić i cofnąć się o rok hehe Wydawało mi się, że może będzie tak jak na filmach, że czasem na końcu bohater budzi się i okazuje się, że cały film to był jego sen o przyszłości i wie jak potoczy się jego życie jeśli skręci w prawą stronę, więc skręca w lewo żeby tego uniknąć. No ale niestety nic z tego mojego czarowania nie wyszło. Tkwię cały czas w 2009 roku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszę do niego list... bo chcę to wyrzucić z siebie. Nie wyślę go, ale piszę... Nie daję sobie rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a ja chcę, żeby on do mnie wrócił i obmyślam jak to zrobić hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazdroszczę Ci. Ty się musisz z nim jeszcze spotkać, a ja swojego już nigdy nie zobaczę. Nawet nie mieszkamy w tym samym mieście. Ty masz jeszcze jakąś szansę, ja żadnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa a masz jakieś informacje na jego temat? Czy kogoś ma itp.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba z żadną z Was nigdy nie zamieniłam ani słowa (może poza Brave), ale mam wrażenie, że się znamy. Pewna dobra dusza podesłała mi namiary na ten wątek; przeczytałam od początku do teraz (świadomie nie użyłam słowa \"koniec\", bo to może byłby zły omen, skoro poprzednie wątki skasowano ;] ). Byłam w składzie \"starożytnych gumisiów\" ;) czyli praktycznie od początku pierwszego wątku, założonego przez Foto. Później zniknęłam, z różnych powodów, m.in. dlatego, że w postach dziewczyn dostrzegałam coraz więcej siły i woli życia; częściej i pewniej rysowały granicę między sobą a cierpieniem i przeszłością, tymczasem ze mną było i jest odwrotnie. Coraz mniej potrafiłam wnosić do rozmów, nie chciałam nikogo ciągnąć w dół. Pewnie będę Was podczytywać, ale sama nie pasuję do tego wątku, jeszcze bardziej, niż do tamtego (A., jeszcze raz dziękuję za zaproszenie 🌻 ). Wtedy nie chciałam i teraz nie chcę snuć się jak Świtezianka pomiędzy energetycznymi dziewczynami, walczącymi o przywrócenie życiu barw- swojemu i tych, które przychodzą tu, bo toną, a czują, że mimo wszystko chcą żyć. Wygrajcie, Dziewczyny ❤️ PS: Gosia... bardzo przypominasz pewną dziewczynę z pierwszego wątku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko na chwilkę bo pędze do pracy... ja ciągle go odwiedzam na naszej klasie... czasami sie zastanawiam po co sama sobie sprawiam ból.. po co patrzę na jego opisy na gg...a ręka mnie świerzbi by sie do niego odezwać... czemu się ranić..to pomaga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madathim cześć :) Na pewno nie jest tak, że do nas nie pasujesz. Tytuł topiku został zrobiony trochę na wyrost na zasadzie pozytywnego myślenia. Dziewczyny rzeczywiście w większości idą do przodu, rozwijają się a ja? No cóż, całymi dniami wymyślam jak wrócić do łask exa. Dlatego nie mogę powiedzieć, że jestem już w następnym etapie tylko się uwsteczniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
adios bo bardzo trudno jest nie wchodzić na nk itp. nie obwiniaj się, pewnie z czasem będziesz oglądać jego fotki coraz rzadziej, aż w końcu zupełnie zaczną Ci zwisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
M_EVA a co sie stalo ze juz sie nie zobaczycie ? ja swojego tezx nie zobacze mozeckiedys za kilka miesiecy przez przydadek. teraz jestem w rodzinnym domu,ale jutro wracam ju do szkoly i przez jego malutkie miasto, w ktorym spedzilam tyle lat :( jego juz tam nie ma pewnie wczoraj wrocil do wrocka , a ja zawsze tak patrze szkam go oczami :( zdj zadnych nie mam , wszystkie ma moja przyjaciolka, trzyma na kiedys dla mnie jak zmadrzeje bo tak to patrze sie i patrze ,a z oczu leja sie łzy.... najgorsze ze 27 stycznia mam sprawe z nim w sadzie, ale musze usprwiedliwienie dorwac, nie moge jechac nie chce go spotykac po tym wszyskim, patrzec jak nie zwraca na mnie uwagi okazujac totalna obojetnosc , pozatym mam 2 egz tego dnia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko pare slow do madathim (mam nadzieje, ze nie pokrecilam nicka...) nie, nigdy nie rozmawialysmy...zniknelas tuz przed moim pojawieniem sie. ale dobrze pamietam to, co napisalas w jednej z pozniejszych wersji tego topiku, tez juz usunietej - dlaczego Cie tu nie ma. mialam wrazenie jakbym czytala sama siebie...(tylko ja pewnie tak pieknie nie umialabym tego wyrazic) .tez czesto czuje,ze tu nie pasuje..ze dziewczyny pomalutku bo pomalutku ale jakos suna do przodu a ja jedna tkwie w martwym punkcie, zeby nie powiedziec, ze sie cofam. ale wciaz tu jestem bo bez tego topiku i dziewczyn chyba bym do reszty zwariowala...nie tylko Ty madathim nie dajesz sobie rady z tym bolem, wierz mi- nie tylko Ty... co do samego tematu - wczesniejszy duzo bardziej oddawal to, co przezywam ale mam wciaz mam nadzieje, ze kiedys bede sie mogla i pod tym podpisac... moze jeszcze cos napiszesz, kiedys... a Wam dziewczyny, strasznie dziekuje...za wszystko, za zrozumienie, cierpliwosc, serce...naprawde oszalalabym bez WAs ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
braveheart- NIE JESTES SAMA, niestety. ja sobie wmawiam pewne rzeczy bo wiem ze pewnie juz nigdy nie bedziemy razem wiem ze dla mojego dobra, ale tak bardzo chcialabym byc z now z nim, kiedy bylismy razem bylam szczesliwa, usmiechalam sie sama do siebie, a teraz siedze w domu nigdzie nie wychodze, czesciej choruje, ogolnie nic mnie nie cieszym, a na wiadomosci jak jemu jest swietnie w zyciu mam do siebie zal ze to moja wina ze nie jestesmy razem... w sumie ja dopiero 4 miesiace jestem bez niego ,ale dla mnie to juz bardzo dlugo i z kazdym kolejnym tyg czuje ze powrot bedzie niemozliwy a z ta swoja bedzie juz do konca. kiedys jeszcze wierzylam ze mnie mimo wszystko kocha, ale potym co uslyszalam ze kocha ja, zostalam jak wiekszosc bez nadziei, i to jest najgorsze. ja wiem ze zwiazek z nim to nie jest dla mnie dobra rzecz, ale gdyby on byl taki jak dla niej to byloby cudownie, chociaz sama nie wiem , zdradzil ja chyba ze uwaza ze seks z byla to nie zdrada.... dziewczyny jak to jest ze jak jestesmy z facetem ten niestara sie, mowi ze sie nie zmieni i jesli nam niepasuje to droga wola, a kiedysa z kims innym staraja sie maksymalnie.... dlatego ze nie sa pewni jej uczuc ? dla mnie to jest straszne kiedy w koncu wiemy ze sie kochamy i ktoras ze stron zaczyna olewac to wszystko i rozgladac sie z kims nowym, w koncu zdobyty wiec po co sie starac, skoro i tak ta osoba zrobi wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zejde na chwilke z rozmowy,bo musze cos z siebie wyrzucic, wczesniej pisalam,ze rodzice choruja,z tata jest lepiej,ale dzisiaj mamy ginekolog zadecydowal ja wyslac na czyszczenie macicy jutro do szpitala,beda robic histopatologie,zeby sprawidzic czy nie ma raka :( :( krwawi juz mama od 3 miesiecy,jest na tabletkach,ktore nie pomagaja :(, miala robione badania na jajniki, markera etc,wyszlo wszystko okej,to po co to wszystko??? bardz o sie boje,jutro z samego rana wieziemy ja do szpitala ,ona sie tak boi szpitala :( jestem zalamana, placze, bo bardzo sie boje,moja babcia zmarla na raka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
audrey hepburn - oj mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze :) bede trzymac kciuki, w dzisiejszych czasach tak duzo ludzi choruje na raka, moi dwaj wujkowie umarli , tez chorowali, troszke wiem co przezywasz, ale to co innego niz mama. mam nadzieje ze okaze sie wszystko w porzadku, i na strachu sie skonczy :):):) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"M_EVA a co sie stalo ze juz sie nie zobaczycie ?\" Jak to co? No, rozstaliśmy się, a mieszkamy w różnych miastach. Ja nie bywam w jego mieście a on nie bywa w moim, więc nigdy się już nie zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Audrey ... doskonale rozumiem, że boisz się potwornie o mamę ... ale posłuchaj - były zrobione badania, nic złego nie wykazały, to najważniejsze. Skoro mam krwawi więc muszą oczyścić macicę ... tak się robi kochana. Ciesz się, że mama zrobiła badania i jest wszystko w porządku ... skoro jest w grupie ryzyka taka kontrola jest najważniejsza. Brave ... Madathim ... co Wy dziewczyny piszecie? Nie pasujecie tutaj? To nieprawda! Ja na kafe (wprawdzie na inny topik) trafiłam w momencie najgorszym ... dół, bezsens kompletny, mózg w całości wypełniony myślami o g. ... jakas obsesja to była dosłownie. Spotkałam dziewczyny w różnym stanie emocjonalnym ... jedne już prawie zdrowe ... inne walczące okrutnie ... jeszcze inne zrezygnowane zupełnie. Czytałam wszystkie ... od każdej dostałam co innego. Niektórych postów nie rozumiałam zupełnie ... kochać siebie, pracowac nad sobą, i takie różne inne rzeczy ... za trudne to było dla mnie wtedy. Ale małymi kroczkami posuwałam się do przodu jednak i dziś dopiero wracam do tych postów ... dziś już je rozumiem i czuję. I z Wami też tak będzie ... kazda ma inny czas na żałobę, każda musi ją przejść po swojemu, absolutnie nie winić się za chwile słabości, dać sobie na nie przyzwolenie ... Z historii każdej z nas czerpiemy to, co najlepsze dla siebie ... mnie kafe bardzo pomogło, pozwoliło zatrzymać się i zastanowić nad sobą ... dziś już wiem, co jest dla mnie dobre, jestem szczęśliwa ... kiedyś wydawało mi się, że wiem ... jednak wciąż były łzy i smutek. Będzie dobrze dziewczyny ... ja naprawdę w to wierzę. Ściskam Was wszystkie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
audrey, wiem co przezywasz. moj tata zmarl na raka. postaraj sie nie dopuszczac do siebie mysli o najgorszym. jeszcze tego nie wiesz. wspieraj mame bo na pewno tego bardzo potrzebuje, musisz byc silna dla niej. nawet jesli, nie daj boze, okaze sie, ze to rak - to jeszcze nie wyrok. trzeba miec nadzieje i utrzymaywac te nadzieje w chorej osobie. do samego konca.to bardzo wazne. jestem z Toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez sensu napisalam..zla jestem na siebie. przeciez u Twojej mamy wyniki jak na razie sa dobre a ja tu o smierci ojca...przepraszam :( to podam Ci inny przyklad, bardziej pasujacy do Twojej sytuacji: pare lat temu lekarz powiedzial mojej siostrze z wielca zatroskana mina, ze ma jakies zmiany w piersi. byl koniec tygodnia. siostra nie miala jak zrobic badan, musiala czekac. odchodzila od zmyslow, nie sposob bylo jej przekonac, ze przeciez nic jeszcze nie wiadomo. ciagle tylko mowila o tym lekarzu i o jego wyrazie twarzy. w koncu zrobila badania...oczywiscie nic groznego nie wykazaly...cala rodzina odetchnela z ulga a na siostre wyplynelo to jedynie w ten sposob, ze zaczela bardziej o siebie dbac... u Twojej mamy tez skonczy sie na strachu, zobaczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
audrey dołączam się do dziewczyn, bardzo Ci współczuję, że przeżywasz trudne chwile, ale... na pewno będzie dobrze! Skoro badania nie wykazały, że jest rak, to najprawdopodobniej tak jest, a tak jak Mia napisała czyszczenie musi być, ale nie musi oznaczać raka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eva a nie odczuwasz czasem pokusy, żeby tam pojechać i zobaczyć co u niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×