Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Skarbeńka

GRUPA WSPARCIA - DIETA 2009

Polecane posty

no witajcie kochane:) ja dzisiaj wzorowo:) jogurt z deska chelba pelnoziarnistego fitness i 2 male grahamki, teraz gotuje kilka brokul i zjem to z krazkiem ryzowym:) jem teraz bo wrocilam z kina z facetem i nie mialam kiedy:) ale odlicze ladnie 3h od posilku i dopiero poloze sie spac:) dzisiaj oczywiscie jeszcze ciwczenia:) widze ze wszystkie sie dzis ladnie trzymalyscie wiec kolejny dzien dietki mozna zaliczyc do jak najbardziej udanych!:) buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet light ;) a ja mam problemy z napojami.Po prostu nie lubie za dużo pić a wody to już wogóle nie znosze. Siłowo postawiłam na biurku szklanke by odruchowo sięgać ale ulepszyłam sobie troche i wcisnęłam cytryne tak lepiej mi wchodzi no i ewentualnie moge pić soki pomidorowe mało kalorii mają a sprawiają że czuje sie jak po zupie :P ale karton dziennie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paletka- kiedys czytalam ze soki pomidorowe to rewelacja w odchudzaniu- ale niestety ja ich nie znosze!:) hehe woda z cytryna- nie dosc ze zdrowo to i na oproznianie pomaga wiec chyba same plusy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorem :-) A u mnie dzisiaj, w 40 dniu odchudzanka: Sniadanie: pumpernikiel, 2 plasterki szynki, ogórek zielony II sn: jabłko + kiwi Obiad: kasza - łyzka, 2 pulpety, surówka Podiweczorek: jogurt z ziaranami Kolacja: banan, jogurt, kajzerka z szynka, 4 x wasa z twarożkiem W sumie 1400 kcalorii tak około. Ta kajzerke mogłam sobie odpuscic bo zjadłam ją juz po 19 No ale trudno, stało sie... A tak wogóle to mi niesmakowała... To po co ją jadłam? Ech berta_kasia no to dobrze,że dietka Ci dobrze idzie ;-) paletka tak nawet majonez light jest niedobry ;-( Za dużo cholesterolu itd. Nie ma jak gęsty jogurt naturalny :) Tak woda z cytryna pomaga w trawieniu i jest wskazana w diecie ;-) Sama tez pije wode przegotowana z cytrynka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paletka no sok pomidorowy jest bardzo zdorwy i ma mało kaclorii :-) Wiec pij go nawet codziennie jak masz ochote ;-) Ja tak srednio go lubie. Wole np sok warzywny z jabłkiem gdzie nie ma pomidora, no ale pomidorowy tez wypije ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja niejestem dzisija zadowolona z moich kcalorii :-( Do tego boli mnie biodro i miesien przy kręgosłupie i nei mam humoru :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skarbeńka - 40 dzień ...olaboga gratuluje :) Ale jak widze to Ty tą dietke masz taką przemyślaną rozsądną mi trudno tak sie ogarnąć . Już o wcześniejszych dietach moich nie wspomne bo to szok i przerażenie - kilogramy leciały ale co z tego i tak wróciły.Ale co tam ja już tak mam że co dwa lata dieta :) wciągnęłam przed chwilą mandarynke i ide zęby umyć by nie kusić sie więcej na owoca ...bo tak zauważyłam że co chwila sięgam nawet po 19 godz : to ogórek to pomidor ..ojoj :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, obrego roku chetnie sie do was przylacze, jesli chcecie, bo mm2 razy tyle lat ale kg tez za duzo, nie mam wagi, ale aby wejsc w spodnie brakuje - ot tak nagle z 6 cm, czyli ze 7 kg a bylo to wtedu gdy wazylamjuz o 5 za duzo czyli wplanie 12 albo 10 do zgubienia wiec nowy rok mobilizuje a przy tym przerzucam sie na akupunkture i dietetyke chinska, wiec moge sie z wami podzielic, tym, czego sie ucze przerzucilam wasze historie i gratuluje juz postepow a apropos wody jak ktos nie ma ochoty pic 2 litrow dziennie to wcale nie musi, to nie jest konieczne unikajcie sokow w kartonach, one sa bardzo slodzone, kazdy ma minimum z 8 kostek cuktu sa dosladzane, jako ze o ile nie konserwowane konserwantami, z czym sie dzisiaj walczy, to konserwowane kwasem i sola (przynajmniej mozna napisac ze nie ùma konserwanto), a ze to by bylo swinstwo nie do wypicia, wiec dodaje sie cukier cicho sza, to tajemnica producentow, a nam rosna kilogramy tyle na dzis, po przeczytaniu zmobilizowalyscie mnie aby pojsc na spacer do milego szaoszang

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj szaoszang :-) Ja jezeli juz pije soczek z kartonu to bez cukru ;-) A waidomo ogólnie ze teraz w jedzeniu tylko same konserwanty i chemia ;-( Czyli ile wazysz i ile mas zdo zrzucenia? :-) Mozesz sie wpisac w nasza tabelke :-) Jest na poprzedniej stronie :-) No ja uwazam ze trzeba pic duzo wody :-) A Ty czemu piszesz ze nie jest to konieczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniechh30
Witam dziewczyny.Od dziś zaczynam walkę z moimi kilosami.Obecnie ważę 76 kg.przez ostatni miesiąc przytylam 3 kg.Wiecie święta i słodycze.Chcialabym wrócić do wagi sprzed ciąż (2) czyli 64kilo.Po drugiej ciązy schudlam dość szybko i długo trzymałam wagę 70.Potem wkładka hormonalna i przez rok 3 kilo do przodu a tera przez miesiąc następne 3.trzymajcie za mnie kciuki.Ja za Was też trzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie stałe i nowe bywalczynie:) paletka- lepiej ze byl to np ogorek czy mandaryna niz jakies ciacho:) pamieaj byle 3h po posilku isc spac, jesli chodzisz np o 1 spac to spokojnie o 22 mozesz zjesc cos jeszcze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, u mnie idzie dobrze z dietka ale narazie nie widze zadnych efektow.Na wage wejde w sobote moze do tego czasu sie cos ruszy.Jesli chodzi o sok pomidorowy to bardzo polecam, mi pomogl schudnac i zagluszyc glód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w nowym dniu :) Bilans na wczoraj 1010 kalorii, czyli plan wykonany. Byłam wczoraj na zakupach i teraz całą lodówkę mam pełną jogurtów, serków i warzyw :) Muszę przyznać że wczoraj miałam chwilę zwątpienia. Pociąg miał opóźnienie i miałam do wyboru albo czekać na dworcu i marznąć, albo wstąpić do kfc. W końcu weszłam, ale tylko na kawkę :D Ale było ciężko. Jestem już po śniadanku, bardzo pożywnym zresztą (płatki z mlekiem), no ale zaraz wybywam z domu, wrócę wieczorem,a nie chcę czegoś chrupać na mieście. Największy problem mam z piciem wody :/ Wiem że trzeba, ale nie potrafię się przełamać. Pytanko do was - ćwiczycie coś? Ze mnie wychodzi ewidentny leń. Mam rowerek, orbitka, jakieś hantle i zero zapału. Za zimno jest :P Trzymajcie się, a na pewno nam się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ice tea- gratuluje kfc:) ja tez mam orbitreka i sie juz nim przeprosilam 3 dni temu i daje mi popalic hehe:D ale cwiczenia znacznie wspomagaja chudniecie takze zachecam sie zwlaszcza ze posiadasz swietny sprzet:) mi sie marzy basen ale niestety narazie nie ma o tym mowy, jedynie jak wracam do domu co 2 tyg:P ech..:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny :) moge sie dolaczyc do was? :) lubie sobie podjesc, za to nie lubie jak sie nie mieszcze w ubrania.. .a niestety zaczynam sie nie miescic :P a wiem z doswiadczenia ze "w kupie razniej" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to bardzo sie ciesze :) ja od 3 dni wrocilam do mojej zapomnianej hrbatki czerwonej :) ktora zaparzam sobie w dzbanku, ktory stoi zawsze obok mnie :) poza tym ide porobic troszke brzuszkow, mam nadzieje ze uda mi sie wprowadzic troche ruchu na co dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No witam dziewczynki:) Dzień jak co dzień .Ja dzisiaj około 13 zjadłam śniadanko : 2 kromki razowe z twarożkiem ,ogórkiem i pomidorem i obowiązkowo popiłam szklanką soku pomidorowego :D Dzisiaj też zrobiłam większe zakupy dietetyczne - owoce ,warzywa,kalafior który dzisiaj ugotuje i duużą zgrzewke soku pomidorowego - uwielbiam go zwłaszcza z kostkami lodu :P U mnie z ćwiczeniami też kiepsko poprostu nie znosze tego nie moge sie zebrać jedyne na co moge sie skusić to na jazde rowerem od wiosny.2 lata temu przy diecie jeździłam codziennie (mam super okolice na takie wycieczki) z tymże tamta dieta była od kwietnia więc pogoda pozwalała na takie przyjemności. A teraz no cóż może skusze sie o pare brzuszków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu też zaglądnę...
Witam w Nowym Roku wszystkie odchudzające się dziewuszki. Ale muszę przyznać że mnie przerażacie (nie aż tak jak pewnie negatywnie to brzmi) zwłaszcza gdy któraś stosuje drastyczną i naprawdę niebezpieczną głodówkę aby się odchudzić Opowiem Wam moją historię. Jak byłam w szkole średniej okropnie cierpiałam z powodu figury (a raczej jej braku). Najbardziej dokuczała mi starsza siostra - kąśliwe uwagi, czasem aż do łez. Kilkakrotnie się odchudzałam - różne diety cud, nierzadko bardzo drogie, cudowne ćwiczenia - skuteczne owszem (m.in. canalletics) ale wtedy dla mnie bardzo trudne, i wreszcze głodówka. Nie jadłam praktycznie przez całe dwa tygodnie (bez chyba 2 czy 3 dni) a przy tym biegałam (niekiedy dwa razy dziennie) po ok. 12 km truchtem + spacery i oczywiście gimnastyka. Naprawdę nic nie jadłam. Piłam soki robione z jabłek, marchwi, pomarańczy (rzadko kupowałam te w kartonie). Jak już nie mogłam wytrzymać to jadłam KAWAŁEK jabłka czy marchewki - nic więcej (raz tylko nie wytrzymałam bo były pieczone świeże pączki - długo walczylam no ale skusiłam się chyba na pół czy całego - a potem brutalna ilość ćwiczeń i dodatkowy bieg). Momentami, kiedy biegałam miałam uczucia osłabienia - wspomagałam się dodatkową ilością soków, wodą (przegotowaną lub mineralną) i herbatkami. Wiedziałam że muszę pić soki nie tylko owocowe ale i warzywne a zwłaszcza jak te drugie to napewno z buraków i pomidowory - rzygałam jak miałam wypić pomidorowy - musiałam pić z zamkniętym nosem; SCHUDŁAM. 9 KILO! ALE JA NIE WIDZIAŁAM TEGO CO WIDZIELI INNI. Patrząc w lustro, widziałam jak luźno lezały ciuszki z rozm. 40 na prawie 36 (poprawka: wisiały). Jaki mam wąski tyłek i jak słodko wyglądam w moich (szalenie modnych wtedy) ogrodniczkach. Nic poza tym nie widziałam. Patrzyłam na moje wąskie bioderka, szczupłe uda, talię (raczej chudą). Ale inni widzieli. Moje okropnie podkążone oczy, sine oczodoły (nie do zamaskowania żadnym korektorem), szarą, wycieńczoną cerę, "martwe" bez życia włosy, brzydkie paznokcie, wychudzenie, wygłodzenie i wycieńczenie organizmu, i oczywiście wyglądałam jak żywy trup (a raczej wyjęty z niego już szkielet) i chyba ledwo rozpoznawałam kogokolwiek. Nigdy nie byłam anorektyczką. Ale na pewną nabawiłam się wtedy anemii. A do dawnej wagi powróciłam niebawem - bo NIE MOŻNA NIE JEŚĆ WIECZNIE! TO BYŁA GŁUPOTA NASTOLATKI!!! - i z pewnością większość tak stwierdzi. Dla tych którzy się nie zgadzają ze mną - mogę tylko doradzić: jak głodówka to maksymalnie tydzień (najbezpieczniej 5 dni) i najlepiej pod opieką lekarza (wystarczy się konsultować), a w tym czasie mnóstwo płynów: herbatki(w tym ziołowe), soki owocowe i warzywne (koniecznie jedne i drugie) i można podjeść marchewki czy jabłka (jabłka też maja działanie oczyszczające, a marchewka dużo witamin). I głodówka jest dobra na oczyszczenie organizmu. Nie odchudza - bo poźniej trzeba zacząć normalnie jeść i... tu powrót do starej wagi. Polecam po prostu zdrowe odżywianie się i ćwiczenia/sport. To naprawdę lepsze. Warto też przeczytać: http://www.blonnik.com/p/179/strona - też bardzo skuteczna, żałuje że nie znałam tej strony wcześniej :] Trzymajcie się wszystkie odchudzające i powodzenia! Trzymam mocno kciuki! P.S. Dziś o dziwo to ja jestem szczuplutka, a moja siostra, która mi tak dokuczała, o dziwo coraz grubsza (absolutnie nie mam nic do pulchnych - fajne osóbki, ale jesli o nią chodzi to mi jej nie żal hehe :) Ale moją figurę zawdzieczam regularnym cwiczeniom (mało, ale regularnie, posiłkom zawierającym błonnik, sole mineralne i... rozsądkowi. Aha no i jeszcze tej stronce: http://www.blonnik.com/p/179/strona - ten produkt bardzo przydatny zwłaszcza gdy nie masz czasu na ćwiczenia, komponowanie posiłków etc. Przydatna także jedna cecha charakteru: CIERPLIWOŚĆ, nic na siłę. Pamiętaj: co nagle to po diable. Bądź cierpliwa. Efekty pojawią się, a ty nawet zapomnisz, że na nie czekałaś ;)) Pozdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu też zaglądnę... dziękuje za bardzo ciekawą historie i zdecydowanie przyznam że jest w tym dużo prawdy co napisałaś a w zasadzie cała prawda. Teraz moja siostra też schudła na głodówce i wygląda nieciekawie :( Tak jak napisałaś jest szara,smutna,nijaka i doszło przez wygląd pare latek jak 35 latka utyrana życiem. Tutaj dziewczyny raczej nie mają zamiaru stosować drakońskich diet jak zauważyłam podchodzą rozsądnie :) i oby tak dalej. Ja nawet jakbym chciała to jestem za miękka na totalną głodówke a poza tym nie chce karać rodziny i chodzić struta bez humoru wycieńczona. Mam nadzieje że wiele dziewczyn zastanowi sie nad tym co powoduje głodówka i ograniczą jedzenie do granic rozsądku. Mimo diety u mnie nie ma dnia bez owoca,nabiału ,soku więc myśle że panuje nad tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorkiem . Ja od rana zagoniona wiec dopiero teraz zagladam. A co tam u Was? U mnie dzisiaj z jedzonka: Śniadanko: 3 x wasa, 1 1/2 plasterka szynki, cały pomidor = 250 kcal II Śniadanko: sałatka z małego jabłka, 1/2 kiwi i mandarynki = 100 kcal Obiadek: łyżka ryżu brązowego, surówka, kotlet mielony robiony w piekarniku bez tłuszczu - pycha 350 kcal Podwieczorek: jogurt mały, 1/2 paczki musli fitella 220 kcal A na kolacje bedzie coś za około 130 kcalorii. Zeby w sumie za dzień dzisiejszy mi wyszło około 1050 kcal. A mam nadzieje ze zjem coś lekkiego Np wafle ryżowe. Nawet okay to moje menu . Jak myslicie? A z ruchu dzisiaj : - 45 minut zakupów i spacer tez w tym malutki - 15 minut gimnastyki - 60 minut rowerka i przejechane 24 kilometry ( na raz ) Patrzelismy z mężem na film i udało mi sie tyle przejechać na raz i bardzo sie z tego powodu ciesze I jestem z siebie dumna!!!!!!! .............................................. agniechh30 powodzenia :-) ............................................. skavsta1 ja tez isę waże w sobote ;-) Trzymam tez za Ciebie kciuki też :-) .............................................. ice tea no to super wczoraj jak zjałas 1010 kcal, gratuluje! I gratuluje małego sukcesu! Tylko kawy w kfc ;-) Tak cwicze, gimnastyka, rowerek, spacerki itd ;-) Jak masz rowerek i orbitka to super! ;-) Z chęcią bym na orbitka też wskoczyła!!!!!!!!! ....................................................................... czarownica_agata jasne witaj! Dołącz do Nas i walcz z nami! :-) Oj tak razem rażniej! ................................................. tu też zaglądnę... no wiesz nam do tak drastycznych diet daleko. Mamy sporą nadwage niektóre lub nawet otyłośc wiec nasze diety sa przemyslane! 1000 - 1200 kcalorii to nie jest drastyczna dieta! Dziękujemy serdecznie za wskazówki i za troske! .................................................................................. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) kolejny dzien udany- w ogole nie jestem glodna- cudownie, nie mam ochoty na zakazane rzeczy za to wiem ze musze jak najwiecej cwiczyc bo to jedna z lepszych drog do wygrania tej walki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja na koniec dnia o 18 godz zjadłam grahamke ze szklanką soku pomidorowego a przed tym ogórka świeżego.Jednak zauważyłam że chyba po tym soku mam wzdęcia stopniowo mnie wysadza niby głodna jestem a strasznie ociężała. Skarbeńka Ty tą swoją diete masz już opracowaną czy decydujesz z dnia na dzień co zjesz? Jest naprawde rewelacyjna i zróżnicowana.Naprawde trzeba sie przyłożyć do takiej dietki :) Fajnie dziewczyny że jeszcze żadna nie skusiła sie na przełożenie diety z głodu :D ice tea z tym kfc to naprawde mistrzostwo świata - możesz być z siebie dumna to wielki wyczyn siedzieć w takim miejscu i sie nie skusić :) Gratuluje dobra droga do sukcesu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i stało sie... najgorsze... jesli moge to tak napisac :P przyjechal do mnie moj chlopak... on nie ma litosci :/ caly dzien szlo mi super... rano sniadanki (kanapeczki 2 z serkiem i jogurt) a pozniej czerwona herbata (dzbanek popijany przez cale popoludnie) i 1/2 litra soku pomidorowego... na obiadek zupka pomidorowa (nie zaciagnieta)... no i to mial byc koniec... a tu przyjechal moj D. i przywiazl ze soba wielka paczke zelek, pringelsy i jakies batony (podobno dietetyczne - bo wygladaja troche jak corny :P ) no i wez tu czlowieku nie zjedz.... :/ teraz to mi sie ryczec chce, bo przez dni bylo super, z minimalna iloscia slodyczy.... i bum :/ przyjechal taki i wszystko poszlo sie... teg no :P ehhh, jutro zjem na sniadanie platki z mlekiem, pozniej jakis owoc (pewnie jabłko albo pomarancze) i jogurt naturalny, na obiad zrobie sobie ryż z warzywami albo cos takiego a na kolacje jeszcze nie wiem, ale mam nadzieje ze bedzie tego mało :/ moj problem, to brak silnej woli, uwielbiam jesc i do tego jestem leniem :( ehhh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×