Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Maraguta - ZROB COS! Jak to w piosence - najtrudniejszy pierwszy krok, ja go juz mam za soba i wiem, naprawde wiem jak to jest. Dziewczyny tutaj tez wiedza. Najtrudniej ruszyc z miejsca - ale jak juz ruszysz to potem jest prawie samograj. Twoj maz to psychopata. PSYCHOPATA! Wbij to sobie do glowy. Psychopata ktory sie nie leczy. Kiedys zrobi z Ciebie kaleke i wmowi ze to Twoja wina bo go sprowokowalas. Masz po prostu niewyobrazalnie przesunieta granice wytrzymalosci, zaburzony instynkt samozachowawczy. Walcz o siebie, pieprzyc opinie. Juz tu ktos pisal ze Ty sama wiesz kim jestes i jaka jestes i to jest najwazniejsze - a ludzie i tak beda myslec swoje bez wzgledu na to co zrobisz. Jak go za takiego ideala uwazaja to prosze - niech z nim zyja na codzien jak Ty. Ty jestes szefem w pracy a pracownikom gowno do Twojego zycia osobistego. Pamietaj - nie masz wplywu na to co ludzie mysla o Tobie, Twoich decyzjach itp. I nie pozwol zeby lek przed opinia publiczna zniszczyl Twoje zycie! Czy to Ty katujesz meza? To on powinien bac sie opinii ludzkiej a nie Ty. To on jest oprawca. Ratuj sie dziewczyno! Jestes wspaniala, wartosciowa kobieta - sama w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kochane poświatecznie :D U mnie wszytsko dobrze, miło i przyjemnie. M jest... idealny, bo ja jestem dla siebie idealna. Tak... tak jest. Dopóki się bałam, dopóki strach kierował moim zyciem, działaniem, podejmowaniem decyzji.... M miał władzę. Teraz ja mam władzę...nad sobą, bo nad nim nie muszę i nie chcę. Była tak maleńka sytuacja, niby mic, ale dla mnie wazna. Nie mieszkamy razem, ale wczoraj od rana bylismy u mnie mieli przyjśc znajomi... M lubi gotować, obydwoje w kuchni, razem super się czujemy. Po pracy ja posprzątałam i umyłam podłogę, on wszedł w butach-zwróciłam mu uwagę (no niezbyt łągodnie :P) a później zaczla czegoś szukać w szafka i zaczał nimi trzaskać ( nie mam systemu cichego zamykania :P) i tez zwróciłam uwagę. Zapytał czy ma wyjść.... heh. Kiedyś, mój Boże zaraz bym spokorniała. A wczoraj odpowiedziałam...jak sobie życzysz, jesli chcesz to wyjdź i... zero stresu...ZERO. Zero strachu, że pójdzie. I co? Został grzeczniutki i w ogóle jakby nie było rzomowy. Było super miło, a koleznaka wieczorem zadzwoniłą i zapytała co ja z nim zrobiłam, że spijamy sobie jak z dzióbków. A ja jej na to...z nim nic, ale ze sobą...o tak! Ze soba dużo zrobiłam... :D Życzę wam kochane przemian w sobie. 🌻 Maraguta... idź Ty Dziewczyno ze sobą do dobrego psychologa, bo jak się sama nie ruszysz, to nikt ani nic Ci nie pomoże. W ogóle dziwię Ci się... masz wszytsko to o czym większość marzy...NIZALEŻNOŚĆ ekonomiczną! Twój M jest tyranem, sadystą, łobuzem, oprawcą... a wiesz dlaczego? Bo Ty jemu na to pozwalasz!!! I będzie tak robił, dopóki Ty nie zadbasz o siebie, nie zaczniesz siebie szanować i kochać. Gdybyś cokolwiek zrobiła dla siebie...zgłosiła to, opowiedziała rodzinie, znajmoym, zrobiła obdukcję.... usiadłby na tyłeczku i podkulił ogonek. To typowy tchórz i damski bokser, nie facet.... Jesteś mądrą, zapewne atrakcyjną i młodą kobietą chcesz tak do końca życia? Chcesz umrzeć przy tym facecie???? Masz szansę... dopóki nie zrobisz czegoś dla siebie. Wiary Dziewczyno Ci życzę, wiary w siebie, we wspaniałe życie bez stachu, w zycie z uśmiechm na twarzy i w spokój... Jezu...dom własny jak pole minowe.... KKtoś kiedyś napisał: siedzi z nim, bo widocznie ma jeszcze na to siłę, bo może jeszcze za mało jej dowalił, bo może sama tego chce.... Czy u Ciebie też tak jest???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maraguta
ziewczyny macie racje. podjelam decyzje o wyprowadzce. juz przejrzalam oferty mieszkan nawet zadzwonilam w dwa miejsca wieczorem moge isc obejrzec. jemu nic o tym nie powiem, zwyczajnie spakuje sie i wyprowadze zostawiajac list, tak bedzie bezpieczniej. czy ktoras z Was zna moze dobrego psychologa z warszawy? mysle, ze dla mnie to ostatni dzwonek, musze uciekac, znalezc w sobie dosc sily dosc samozaparcia. zaczynam myslec, mozeby tak, choc nie wiem sama, 3 lata temu spotykalam sie z kim, oczywiscie w ogromnej tajemnicy, to bylo dobre uczucie, ktore niestety musialam stlumic i odrzucic bojac sie konsekwencji. dzis sprawdzilam jego profil na jednym z portali spolecznociowych i w stastusie ma zapisane, ze wciaz wolny, wciaz szuka. korci mnie, zeby do niego napisac. mam malo czasu zeby to wszystko zorganizowac, zaledwie 3 dni nim wroce do pracy, nim znow bedzie probowal przejac nade mna kontrole. mam pytanie- nigdy nie mialam obdukcji po pobiciu ale w tajemnicy przed mezem robilam sobie zdjecia siniakow i krwi, czy w razie sprawy rozwodowej moge uzyc ich jako materialu? bez opinii lekarskiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maraguta...mam dobrą psycholog, ale to subiektywna ocena. Napisz do mnie, mam mail w opisie, dam Ci namiary. Zdjęcia możesz dać, ale...nie będa one miały takiej siły jak obdukcja, taki tylko to będzie efekt psychologiczny...możesz dać świadaka, który np robił Ci te zdjęcia i widział i wie, że to Ci mąż zrobił... Działaj...w działaniu siła, zobaczysz, że możesz, że umiesz, a przede wszytskim wzmocnisz się, bo uwiwrzysz w siebie i przekonasz siebie, że naprawdę warto żyć pięknie. Przytulam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholipa
maraguta dziewczyny powiedzialy b duzo-podpisyje sie pod tym i powtarzac sie nie bede odniose sie tylko do tego aspektu ktory b silnie sie przewija przez twoje wypowiedzi (zreszta dziewczyny tez o tym wspominaly) - nie jest z toba tak "zle" ... jeszcze, gdy chodzisz do pracy i zarzadzasz i sa efekty, gorzej gdy nagle zaczniesz chodzic bo trzeba, ale pracowac juz nie bedziesz miala sily, gdy dopadnie cie taka deprecha, ze nie wyjdziesz z lozka - trzmaj sie tego, jak potrafisz funkcjonowac w pracy mimo wszytsko , to jest twoj kapital teraz :) czerp z tego satysfakcje, chwal siebie:) - szefow z reguly sie nie lubi, bo maja wladze i podejmuja dezyje, wiec nawet najbardziej lubiany szef czasami wkurza i jest obgadywany, wiec obgadywac cie i tak beda, normalka ale zastanow sie nad jednym, myslisz ze twoi pracownicy nie wiedza dzieki komu kreci sie firma, i dzieki komu maja prace? dzieki tobie. I jak przyjdzie co do czego , obgadywac beda, ale za toba stana murem bo ty jestes ich zrodlem utrzymania a nie usmiechniety i poklepujacy mezulek. to jest zwykle i ludzkie, czerp z tego satysfakcje, bo to ty jestes gora:) pewnie przyzwyczailas sie do tego ze trzeba odgrywac idealne malzenstwo, bo pracownicy bo ludzie ale moze juz czas spojrzec na siebie jako jednostke odrebna? ktora i tak odrebnie funconuje od wielu lat? - to samo z rodzina, czlowiek sie wstydzi powiedziec ze cos jest zle, a pozniej jak wyskoczy z opowiesciami to ludzie nie chca wierzyc, nawet rodzina, no bo jak to? rodzina rdzina, jezelisie kochacie to po pierwszym szoku bedziecie razem i bedziesz miala wsparcie wyprowadzka , obdukcje jak najabrdziej, stac cie na prawnika? idz do adwokata w tajemnicy, zeby zabezpieczyc tyly i do psychologa, chocby dlatego by moc sie wyplakac i wyzalic bo trzymasz sie modelu silnej kobiety a silne kobiety nie placza, czas utulic ta swoja mala dziewczynke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maraguta... wydaje mi sie ze na randki to jeszcze bedziesz miala czas, a teraz to moze sobie nie komplikuj bardziej tego co masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maraguta
stac mnie na prawnika, mam swoje wlasne oszczednosci o ktorych maz nie wie. macie racje. tak bardz Wam dziekuje, musze wziasc sie do kupy, postarac sie odszukac w sobie siebie samej, takiej jaka bylam nim koszmar sie zaczal. zadzownilam dzis do mamy powiedzialm, ze przyjade popoludniu i musimy porozmawiac, powiedzial od razu, ze chce odejsc od meza, wolalam jej to powiedziec gdy mam w sobie dosc sily, zeby pozniej sie nie rozmyslic. spakowalam diwe torby dzis zostane u rodziny musze to zorbic szybko i definitywnie, bez zadnego ociagania sie, szybkie ciecie i bez ogladania sie za siebie. musze przejac kontrole nad swoim zyciem, szybko jak najszybciej. boje sie ogromnie, ze jesli to wszystko nie wypali, jezeli cos zmusi miedo powrotu do domu jego reakcja bedzie okrutniejsza niz dotychczas.. on jest nieobliczalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagiel87
MAraguta!!! Tak własnie tak!!! Walcz!!! Jestesmy z Tobą pamiętaj Ja narazie czukam jedynki i obiecałam sobie że jak jescze raz usłysze ze mam wypie... lub cos w tym stylu to bedzie koniec. Za dwa tyg. przyjeżdzają moi rodzice moze będzie mi troszkę łatwiej. -Maraguta zaplanuj sobie wszystko cal po calu odnow stare znajomosci napewno miałas kiedys przyjaciółkę której mowiłas wszytsko zawsze mozna odnowic wszytsko powieedziec co sie stało ja bym nawet listu nie zostawiła nic a nic po prostu byłam a teraz mnie nie ma i jestem gdzie indziej To Ty jestes teraz Panią swego losu Ty rządzisz !!!to Ty wybierasz Ty decydujesz które wartosci są dla Ciebie ważne i co jest dla Ciebie najlepsze. Ja jak nigdy nie byłam mściwa i złośliwa jescze bym doprowaadziła do tego zeby go zwolnili z pracy a i nie patrz na dobra materialne typu nie wiem pralka obrączka itp. zostaw wszytsko no chyba ze masz cos z czym sie nie możesz obejsc i pamietaj NIE MA ODWROTU ŻADNYCH TERAPII OBIECANEK KWIATÓW PRZEPROSIN JEGO JUZ NIE MA !!! NIE WYMYŚLAJ ZE SIE ZMIENI BO TY ZROBILAS TAKI WIELKI KROK TY TO ROBISZ DLA SIEBIE NIE DLA WAS !!! Pozdrawiam Cię mocno:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maraguta, "jezeli cos zmusi miedo powrotu do domu jego reakcja bedzie okrutniejsza niz dotychczas.. on jest nieobliczalny"...to tym bardziej uciekaj od niego. Ty już chciałas to zrobic od dawna, potrzebowałas motywacji... Może znalazłaś ja tutaj. Działasz szybko i z rozmysłem, mądrze. Przemysl wszytsko i zrób plan działania, szkoda, że razem pracujecie, bo będziesz zmuszona go oglądać, ale skoro macie w pracy takie układy szef-pracownik i na dodatek ty jestes szefem, to tym bardzij Twoja wygrana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maraguta ❤️ mądrze robisz. Pamiętaj, że to TY jesteś najważniejsza. Że MASZ PRAWO do tego co robisz. I nie musisz się tłumaczyć. Powiedz mężowi, że potrzebujesz teraz czasu, żeby dojść do siebie i postanowić co dalej. Nie musisz w tym stanie podejmować żadnych decyzji. I nie wdawaj się w żadne dyskusje. Nie teraz. Bo one będą Cię osłabiały, a teraz potrzebujesz się wzmocnić. Nie masz obowiązku z nim rozmawiać dłużej niż sama tego chcesz. Ucinaj - porozmawiamy jak będę gotowa. Niech on też przemyśli swoje zachowanie. W odpowiedzi na JAKIEKOLWIEK obrażające Ci zdanie odkładaj słuchawkę. Musi się nauczyć, że jeżeli chce z Tobą rozmawiać to z szacunkiem. Dasz radę :) Zadbaj, że by ten czas wykorzystać dla siebie - psycholog, fryzjer, fitness, pogaduchy przy kawie - masz koleżankę, siostrę, kuzynkę, bratnią duszę? Tak, żebys mogła z siebie wyrzucić ten ból, niepewność. I pamiętaj, że to nie TY masz się czego wstydzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maraguta:D Zazdroszczę Ci tego rozpędu.... Zazdroszczę w dobrym tego słowa znaczeniu. Ja cóż....Poprosiłam przyjaciela, żeby jeszcze raz przywiózł mi \"Cztery umowy\". Coś mi się zdaje, że czytałam je ze złej perspektywy. Reszta, jak dam radę wieczorem. Ściskam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pusto i cicho jakoś tutaj. U mnie ciężko. Nie mogę przestawić się na myślenie o sobie, stałam się psychologiem exa. Zamiast myśleć o swoim życiu, o tym co i jak robię, myślę o jego nowym związku, dociekam jakie są psychologiczne jego uwarunkowania i czy mu sie uda czy nie. Masakra. Nie powinno mnie to interesować, a jednak. Nie wiem co się ze mną dzieje. Pozew składam we czwartek i doskonale wiem, że jeśli się nie uwolnię psychicznie, to ten pozew o dupę obić, bo nic nie zmieni. Ja dalej będę myśleć. Szlag mnie trafia na jego słowa. Poprosiłam, żeby ten tydzień popołudnia spędzał z dziećmi, bo ja mam terminy, muszę się odrobić, bez nadgodzin nie zdążę. Kręcenie nosem, bo on ma swoje życie prywatne. Wkoorwiłam się, do tej pory przez całe małżeństwo mial tylko życie prywatne, ja zapierdalałam jak nie w domu, to w pracy. On miał kolegów, koleżanki, brak zmartwień za co wykarmić dzieci, kupę czasu wolnego. Teraz całą odpowiedzialność za dzieci zwala na mnie. Wypaliłam , że ja do diabła nie proszę o czas wolny na randkę, tylko czas dodatkowy na pracę, że też niezmiernie chciałabym mieć czas dla siebie, ale nie mam. Padła odpowiedź, że to moja wina, bo ja wyrzuciłam go z domu. Nosz kurwa mać, czy on jest ślepy, czy nic nie dotarło do tej zakutej pały? Ponoć się zmienia, powinien więc dostrzec swoje błędy! Moje wywalenie z domu, to efekt wielolernich jego starań! \\ A czasu wolnego dla siebie nie mialam przy nim nigdy. Nigdy! No czy ja jestem debilką/ ? Przecież to nie tylko moje dzieci! Facet kompletnie nie widzi obowiązków. Widzi przyjemności. Zaznaczyłam, że to ten tydzień tylko, poza tym jakoś sobie będę radzić. Z łaski na uciechę powiedział, noooo dooooobrzeeee. Czemu mnie to tak złości? Z drugiej strony czemu zlości mnie, że on kogoś ma. Przecież wiedziałam wcześniej mimo, że nie przyznawał się do tego. Czemu mnie złości ,że z tamtą gada godzinami przez telefon, ze mną nigdy. Czemu mnie zlości, że z tamtą pije kawę, mnie nigdy nie zabierał, a nawet jeśli ( raz albo dwa), to nie za swoje pieniądze. Brał ode mnie portfel i leciał do kasy. Pokazując pozory, no jak, przecież on płaci. Czemu mnie złości? Bo boję się, że może rzeczywiście, ja nie byłam warta. Może tylko przy mnie tak się zachowywał. Może rzeczywiście jestem kretynką do niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholipa
cztery umowy... zastanow sie za czym jest ten zal, albo za kim to takie ostanie podrygi, ale zawsze sa gdy z gadania przechodzimy do dzialania za tym ze juz nic takie same nie bedzie? zmieni sie zycie, tak naprawde i mocno? czy za toksykiem gdyz ciagle w tym tkwisz? odrzucenie zalu bedzie tak naprawde tym pierwszym krokiem zrob to w koncu, przeciez wiesz ze to ci jest potrzebne, ze innego wyjscia nie ma zrob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholipa, ja mam nadzieję, że ostatnie podrygi. Mam dość siebie samej. Mojej niemocy, mojego tkwienia w bagnie po uszy. Mam dość, mam żal do siebie, że nie potrafię się uwolnić od człowieka, który potrafił okradać własne dzieci, pal sześć żonę, ale dzieci! Mam żal do siebie, że nie potrafię uwolnić się od człowieka, który nie przyznawał się do własnego dziecka, bo tak mu było wygodnie. Mam żal, pieroński i wielki żal. Mam żal do siebie, że latami byłam zdradzana, bo nie potrafiłam upomnieć się o swoje, nie potrafiłam postawić się i powiedzieć, że ja jestem ważna. Akceptowałam każde świństwo. Każde. Z drugiej strony.... Mam żal do siebie, że go wywaliłam. może byłoby inaczej. Może nie ważyłby się ciągnąć romansu z kochanicą. Pewnie byłoby tak samo jak co pół roku. Rozmowa z jego przyboczną. Szok tamtej strony - bo klopoty, bo policja, długi, komornicy, kredyty, urzędy, zusy....I cudowny powrót.... Tonę. Nie mam pojęcia dlaczego. Przecież nikt normalny, żadna normalna kobieta nie chce w taki sposób żyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholipa
cztery umowy, bo naprawde zaczynasz dzialac stad ten strach, chyba glownie przed niewiadoma lepszy swoj wrog, niz niewiadoma lepsze swoje strachy i obawy niz nie wiadoma faktycznie nie jest latwo kobiecie byc samej, szegolnie empatyczmej, wrazliwej delikatnej pragnacej milosci i po tosycznym zwiazku ale nie ty jedna, zadne pocieszenie, ale nie ty jedna i zadna ktora znam, a znam wiele nie wyladowala na marginesie, na smietmiku a wiele z nich zaczyna zyc, albo zyje nareszcie normalnie stara prawda terapeutow glosi tak: jezeli jestes w stanie wybaczyc zdrade raz, to ja wybacz i staraj sie zyc inaczej, zwiazek moze wyjsc z tego calo jezeli zdrada jest drugi raz to juz nie ma to znaczenia, bedzie juz w twoim zyciu i bedzie cie niszczyc chyba ze jestes w stanie emocjonalnie sie odseparowac wiec na co liczysz? a meza? na dobrego ojca? JESTES MADRA, WIESZ ZE NA TO NIE MA SZANS i druga prawda, trzeba ten zal za minionym pogrzebac odseparowac, odciac sie wtedy masz , mowiac kolokwialnie, w glowie cos takiego: " ja wiem ze sie zmienia, bedzie inaczej, ale wiem ze tylko tak chce zrobic, CHCE zrobic, nie musze, CHCE - nie myslisz o nim, jego kobietach jego zyciu, JEGO NIE MA, emocjonalnie nie ma mimo tego ze fromalnie wiele spraw bedzie i jeszcze wiele cie wkurzy, jego nie ma" bo jego nie ma, nawet jak cie wkurzy, to juz nie bedzie bolalo, najwyzej zirytuje i takiej irytacji, jak opedzania sie od brzeczacej muchy ci zycze bo to tylko brzecaca mucha podrygujaca we wlasnej sieci niemoznosci czas utakc swoja siec i podrygiwac tak jak sie chce samemu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maraguta - słusznie zrobiłaś, jesli powiesz o wszystkim mamie zanim jak sama napisałas \"sie rozmyślisz\". Bo właśnie przy współuzależnieniach działa zawsze schemat \"gumki-myszki\". Jak nam tak naprawdę bardzo źle, mozemy cos z tym wszytskim zrobić. Jednak jak przyjdą czasy \"miodowego miesiąca\" wszytsko nam sie \"wymazuje\" - wcale nie jest taki znowu ostatni, są gorsi, w każdym małzeństwie są problemy, moze i ubliża/bije/nie pracuje/pije/zdradza (do wyboru) ale przecież: ubliża czasami/nie bije/dobrze zarabia/nie pije/nie zdradza (tez do wyboru - tylko na odwrót). Już zrozumiał, w sumie to dobry człowiek, i dobry ojciec, \"naprawdę\" taki nie jest a długi \"się\" spłaci. i \"jakoś\" to będzie. I w ogóle to niepotrzebnie zwierzyłam sie matce/siostrze/przyjaciółce - byłam zdenerwowana, a wiadomo człowiek jak zdenerwowany, to wszytsko wyolbrzymia. Jakoś to będzie... Znasz ten schemat? Ja go przerabiałam ponad 25 lat. Zyłam 25 lat w kłamstwie. W kłamstwie do samej siebie. Nazywajmy prawdę -prawdą, a kłamstwo - kłamstwem. Poza tym (moze akurat u ciebie tak nie być, ale..) - skoro tak fantastycznie potrafi KŁAMAĆ i udawać przed innymi wspaniałego męża, może być i tak, że będzie usiłował wszytskim wmówić, że TY to wszytsko wymysliłaś - a na zdjęciach jest keczup. Nie ukrywaj tego wszytskiego przed innymi! A zwłaszcza przed najbliższymi! Mam znajomą, której córka zyła kilka dobrych lat z damskim bokserem a ona nic sie nie domyślała. Chociaż wydawało sie, ze maja dobry kontakt. Gdy w końcu wszystko wyszło na jaw - matka nie mogła sobie wydarować, ze niczego nie zauwazyła a takz emiała wręcz żal do córki, ze ta jej tyle let nic nie mówiła. Nie popełniaj tego błedu. Trzymaj sie kochana. Działaj póki masz naoęd. A ja dojrzewam bardzo mocno do założenia sprawy rozwodowej (już prawie półtora roku jak sie wyprowadziłam). Sam pan M dał mi zreszta impuls. otóż o ile kilka miesięcy po odejściu prześladował mnie smsami, od pewnego czasu dał mi spokój. Wydawało sie ze odczepił sie na dobre. Nawet mówiśc szczerze, jak tak przygotowywałam sie do Świąt, to tak sobie myślałam, ze jest taki biedny, sam, i żal mi go było, jako człowieka... tak zwyczajnie. Tak ot zwyczajnie, jak o człowieku o nim myślałam. A tu w Wielką Niedzielę godzina ranna, prawie zasiadam z dziećmi do śniadania sms: \"Lepiej byłoby dla ciebie abyś sie w ogóle nie urodziła\". I cholera jasna cel osiągnął! Zassał energii wampir pieprzony ze hej! Nie pokazałm nic po sobie dzieciom, ale przyznaję - osłabił mnie tym nieźle. I do dzis mnie trochę trzyma. (W świeta miałam potem gosci, to jakos nie myślałam). NO i ogarnła mnie STRACH. To cholerne paraliżujące mnie uczucie - że nie wytrzymam napięcia przy rozwodzie, że bedzie mnie gnębił, a co najważniejsze takze dzieci. Znów będzie je szantazował. Ale cholera muszę już przerwac tę agonię i jej dłuzej nie przedłużać. Łudziałam sie tylko, ze uda sie załatwić rozwód w miarę spokojnie, ze mu juz przeszło. A tu wychodzi na to - ze wiadomo nic sie nie zmienił. I dlaczego ja sie tym tak pzrejmuję? Muszę sie do tego zdystansować. Wampir pieprzony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cztery umowy - dopóki tego wszystkiego wreszcie nie przetniemy na dobre, to będzie nami tak miotać. Chyba tak to jest jakoś.. Bo inzcaej jak to cholerstwo tłumaczyć? ICH JUŻ NIE MA! Musisz to zapamietać, wbić na siłe do głowy. I ja tez tak właśnie muszę. Rozwód, i koniec, finito.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cztery umowy, Poa.....czuję dokładnie to samo,niech to szlak,mam nawet taki sam żal do siebie o to że wtedy go wywaliłam z domu.....od tego wszystko się zaczęło ,gdybym dzisiaj miałam podjąć decyzję co dalej robić to nie zrobiłabym nic,siedziałabym cicho jak myszka. Najgorsze jest to,że zdarza mi się myśleć,że jedyne czego chcę to cofnąć czas do tamtego dnia kiedy go wyrzuciłam.........i wiem tak samo jak Wy że latami na to pracował i ciągle to sobie mimo wszystko wyrzucam.... I kiedy dzisiaj po raz kolejny widziałam z tą kobietą to czułam tylko wściekłość,że potrafi się tak zachowywać jak ostatni dupek. Sprawę o alimenty właściwie można by rzec przegrałam nie uzyskałam tego co chciałam,ma za niskie dochody i to ja mam wykazać,że pracuje na czarno i gdzie........ciekawe jak ja mam to zrobić.........to jest awykonalne.........i znowu wywinął się z odpowiedzialności za dzieci.......wyszedł z sądu i tylko się śmiał bo znowu mu się udało oszukać cały świat i wszystko jest tak jak on sobie życzy..... I również myślę,że to ze mną jest coś nie tak!!! Jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego że ja również mam jak napisała Oneli niewyobrażalnie przesuniętą granicę wytrzymałości......... A to jego mieszkanie piętro wyżej to jedna udręka,my się nie uwalniamy!!!i nigdy w tym układzie nie uwolnimy. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholipa
no dziewczyny nie bedzie niemiec plul nam w tawarz:P Wandami tez nie jestesmy, by sie topic byle tylko nie byc z niemcem, sory za skojarzenia wierna.. za pol roku tak sie przygotujesz, ze mu ten usmieszek spelznie z twarzy i podkuli ogonek bo oni podkulaja jak zloto moj ex probowal podskaiwac i chojraczyc to go sedzina sprowadzila do parteru.. takze w kwestii alimentow, to z mojej prywatnej dzialki, a zawodwej znam wiecej przykladow:) sad sadem a sprawiedliwosc bedzie po naszej stronie;) wiec do dziela drogie panie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cztery umowy !!!! tupta!!!! czy ciebiekobieto trzeba z włosy i o ścianę, żeby ci się w tej niby mądrej a tak głupiej łepetynie poprzestawiało???!!! DOPIERO składasz pozew o rozwód???? DLACZEGO, cooooooooooooooo?????????????? okres bycia psychologiem ukochanego miej już za sobą, co??? chyba każda z nas tu obecnych przechodziła lub przechodzi ten etap - on jest konieczny, niezbędny, ale na litość boską, ILEŻ MOŻNA ???? na grzyba, że nie napiszę mniej elegancko na ch, ci kolejny raz czytać to samo, skoro tuptasz i tuptasz???? pamiętasz mnie i moje przejścia???? przecież było tak samo jak u ciebie; ale ja już jestem ZA tym wszystkim; to już za mną; a u ciebie - kołowrotek z tuptą w roli chomika w środku; biegniesz donikąd tupta:o albo weźmiesz się w garść,albo lada tydzień, miesiąc poddasz się i wróci stare;ale że on już poczuł wolność, będzie jeszcze mocniej do niej leciał; rozbawiła mnie twoja prośba, żeby zajął się dziećmi, kiedy ty masz nadmiar obowiązków :D kurfffaaa, tyle czasu tego nie robił nawet dla zachowania pozorów dobrego męża,a teraz miałby to robić???? :D w imię czego do jasnej ciasnej :D? w imię miłości do ciebie :D? w imię miłości do dzieci :D? przeszedł operację na otwartym mózgu, wycięli mu conieco, resztę poprzekładali i stał się odpowiedzialnym ojcem ???? :D toż skoro tak, to leć do niego dziewczyno, tylko na druty uważaj, żeby ci skrzydełek nie popaliły :D aszzzz, jakbym tak wzięła za dziób, jakbym tak potrząsnęła zdrowo, może by ci coś przejaśniało; a sądziłam o sobie, że mam odwagę i siły jakiejś rozwielitki, a ja przy tobie to tytan siły i energii :D weź się w garść tupta, przestań czytać i rozważać, tylko zacznij działać, bo ci na tych rozmyslaniach młodość przeminie i otworzysz oczy jako leciwa dama; wtedy już nawet rówieśnicy wdowcy mogą być pozajmowani :D buziaki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idaalia 🖐️ ❤️ :D Sama bym tego lepiej nie powiedziala. :D Ja bym jeszcze pewnie cos ponawijala o dziecinstwie ... :) Tuptusia ... od tej malej dziewczynki nie uciekniesz.. albo ja pokochasz, przytulisz, poglaszczesz albo sie zatuptasz na smierc... A przeciez w dwojke (ona i ty) byloby wam o wiele razniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie siedzę i myślę co ja też napisałam jakieś dwie godziny temu....\"że chciałabym cofnąć czas..\"i tak sobie siedzę i myślę jaki ja chcę cofnąć czas ..?? Kłamstw,poniżania,upokarzania i wykorzystywania mnie ile się da...........no chyba mi rozum odebrało..........teraz dopiero widzę,że te lata to same kłamstwa!!! Przez te wszystkie lata starał się mnie tylko denerwować i rżnął głupa,że nic nie wie i nie rozumie....a denerwował mnie tylko po to żeby okazać swoją wyższość nade mną że on niby taki spokojny.........a tak naprawdę musiał mnie denerwować by nasycić się moją energią. Dzisiaj w sądzie wszystko to zauważyłam jaki był dumny kiedy udało się mu mnie zdenerwować a jak \"stroszył się \" kiedy udało mu się mnie poniżyć i upokorzyć................wracając z sądu spotkałam go z jego nową miłością......jacy byli szczęśliwi,roześmiani a on taki dumny i szczęśliwy bo mi pokazywał,że on umie życie sobie układać...... a ja co przegrana w sądzie............. Ha,ha,ha jakie zabawne,napił się mojej \"krwi\" dzisiaj i to sporo ale tak sobie myślę jak też on będzie wyglądać jak się w końcu mąż tej kobiety dowie o tym ,że on w takich \"przedbiegach..\" do jego żony......a chłop półtora raza wyższy od niego ...............:)ciekawe czy wtedy też taki uśmiechnięty będzie............. Przez te dwie godziny próbowałam sobie wyobrazić nasze życie wspólne na nowo......................i tu mnie olśniło.....ja sobie tego nie wyobrażam już z tą i wiedzą jaką teraz o nim mam....................teraz już nauczyłam się rozpoznawać kiedy kłamie,kombinuje....dopiero teraz,i wiem dopiero teraz kiedy chce mnie poniżyć i upokorzyć a nie rozmawiać.............ale niech myśli co myśli,ja będę myśleć swoje......... Oby tylko to oświecenie pozostało jeszcze długo we mnie:) Pozdrawiam,buziaki. Cztery umowy...........spróbuj i Ty wyobrazić sobie nowe wspólne życie z Twoim M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagiel87
"Gumka-Myszka" fenomenalnie trafne określenie!!! własnie sobie zdałam z czegos sprawę w tym momencie mam własnie taki okres gumki myszki w ktorym on jest ideałem a mnie sie nóz w kieszeni nie otwiera..zobaczymy co będzie dalej i jak długo to potrwa.. -nie sądziłam ze są tacy ludzie na świecie juz nawet nie chodzi o mężczyzn.. ale zeby taki sms..i to jeszcze sms.. normalna żenada.. -mam czasem wrażenie ze moj chlop jest tak infantylnie głupi że patrzec na niego nie moge.. - kiedys sobie pomyslałam ze nawet jak będzie miał kiedys inną to pomyśle sobie tak o niej "ale Ci wybierze flaki kochanienka, jescze bedziesz spiepszac gdzie raki zimują" a zaraz potem pojawia mi sie obraz ze jednak z nia on zbuduje szczęsliwy dom i będzie sie nią troskliwie opiekował i szanował a nie tak jak mną.. z kąd takie mysli? Całusy dla Was dziewczny i głowa do góry!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wierna... - przykro mi z powodu alimentow, ale z drugiej strony jakos dawalas sobie rade dotychczas, wiec i dalej poradzisz; zmartwilam sie bardziej tym co napisalas w nastepnej kolejnosci, no ale na szczescie poszlas po rozum do glowy i wszystko zdementowalas; domyslam sie, ze sytuacja nie jest dla Ciebie komfortowa - tyran \"nad glowa\", w dodatku \"prowadzajacy sie\" z inna kobieta; Ty sie dziewczyno ciesz, ze nie Ty stoisz u jego boku, tej kobiecie nie zazdrosc, jej nalezy sie raczej wspolczucie; podejrzewam, ze chcac uwolnic sie od jednego manipulatora wpadla w ramiona drugiego; nie oczekuj od siebie zbyt wiele od razu; idziemy malymi kroczkami, ale zawsze do przodu; mam Cie wciaz w mej pamieci i 😍u; Cztery ... - \"uswiadomiona\" jestes w stopniu wystarczajacym, wiec tym bardziej nie rozumiem dlaczego nic sie w Tobie nie zmienia; moze nie do konca potrafisz byc szczera ze soba? niekoniecznie tu na forum musisz sie \"otwierac\", gdyz czasem moze sie zdarzyc, ze ktos calkiem niechcacy;) \"zdrapie zbyt swiezy strup i rana otwiera sie spowrotem\"; nie potrafie Cie pomoc, psychika czlowieka, to bardzo krucha i delikatna \"materia\" - \"niesienie pomocy\" w nieumiejetny sposob moze wyrzadzic wiecej szkod niz przyniesc korzysci; ja Cie tylko prosze - zatroszcz sie o siebie😍; Pozdrawiam wszystkich🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×