Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Gość po raz kolejny Montia
dzisiaj mam strasznego doła nie spałam prawie wcale poprzedniej nocy snił mi sie toksyk zaczynam wypierac złe rzeczy z nim zwiazane zaczynam myslec ze nie był wcale taki zły dzisiaj ide zapisac sie po pracy do pani psycholog ktora w sumie juz zna historie z toksykiem a w zasadzie jej początek bo jak skonczylam zwiazek z nim to poszlam do psychologa i jak po 4 miesiacach wrocilam do toksyka to bylo mi tak głupio przed pania psycholog ze poprostu przestalam do niej chodzic boze co sie ze mną zaczyna dziać to jest jakis obłed ja tak strasznie za nim tęsknię zamiast lepiej to jest gorzej ryczec mi sie chce i serce mowi jedno a rozum co innego nie wiem co wygra jest mi najcięzej do tej pory od rozstania nie mogę nic jesc zmuszam sie do picia chociaż jak ja mam to przetrwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Montia .....zajmij się czymkolwiek i przestań o nim myśleć. Zacznij się spotykać z ludźmi. Może poznasz kogoś interesującego kto pozwoli Ci chociaż trochę oderwać się emocjonalnie od Toksyka. Ja wiem ,że się łatwo pisze ,ale musisz się od niego psychicznie i emocjonalnie oderwać. Zacznij jeździć na rowerze, chodzić na basen zajmij się czymś pozytywnym. Nie można się tak uzależnić od faceta. Bądź silna, nie możesz ulec. Przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
montia idź do tego psychologa i umówi się z nia jak najszybciej. Montia, a jak Twoje dziewczynki? Dobrze im z Toba? Czy im płaczesz za toksykiem? NIE WOLNO CI ICH OPUSZCZAĆ. Cały czas mam wrażenie, ze w swoim bólu, do którego masz prawo obniżasz loty w stosunku do córek. Montia ...pleaseeee,..... niech toksyk idzie w cholerę...tj..już poszedł, ale puśc go w końcu wolno!!!! Albo wracaj do niego i daj soebie w tyłkek jeszcze raz. POtrzebujesz przemocy?! IDŹ DO TEGO PSYCHOLOGA CHOĆBY DZIŚ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Montia ❤️ Psycholog to bardzo mądry ruch, najlepszy teraz dla Ciebie. A i wybór pani psycholog....Co tam wstyd, ona nie raz słyszała pewnie takie historie i o wiele gorsze... Pomóż dziewczyno sobie skoro tak ciężko Ci to przezyć samej. Ból rodzi się w głowie, pozwól jemu przepłynąc przez siebie... On przecież nic złego Ci nie zrobi, przejdzie, a Ty będziesz silniejsza... Najwazniejsze to nie kontaktować się z M. bo cała Twoja dotychczasowa praca może pó jśc w niwecz... a tyle czasu już jesteś dzielna. Montia myśl o sobie i dziewczynkach...nie projketuj w głowie filmó, których nie było. Oszukujesz siebie, on nie był aniołem, a Ty przez niego cierpiałaś i to bardzo. Ile łez, nerwów, braku szacunku do siebie... Tak łądnie odbudowywujesz relacje sama z sobą i z dziećmi... Bądż dla siebie dobra....pokochaj siebie samą. Nikt inny nie powinien być dla Ciebie tak wazny jak Ty sama dla siebie. Jesteś taka sliczna.... młoda i mądra. Zawalcz o siebie... Na nowe....jeszcze przyjdzie czas, jeszcze wszystko co najwspanialsze przed Tobą... :D Przytulam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A poza tym napisałaś ostatnio, że dostał jakiś wyrok, al ejeszcze nei poszedł z jakichś tam powodów do więzienia. Montia chcesz donosic facetowi paczki do więzienia, a on po wyjściu dokopie CI tak, ze się nei pozbierasz? MONTIA PRZYWOŁUJE CIE DO PORZĄDKU, bo już sama nei wiem, co mam CI mądrego napisać❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Montia, nikt za Ciebie twojego swiata nie zmieni. Zmuszaj sie do myslenia o czyms innym. Wymyslaj sobie rozne zajecia. Samo sie nie zmieni, jezeli tak bedziesz nakrecac mysli o nim. Wypierasz zle zeczy, bo to naturalny proces w mozgu. Inaczej czlowiek nie mogly funkcjonowac po dramatycznych przezyciach typu smierc bliskiej osoby, wypadek itp. I w Tobie zachodzi ten sam proces. Tylko w tym problem, ze tutaj chodzi o cos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
DZIĘKUJĘ WAM KOCHANE ZA WIELKIE WSPARCIE ciężko mi się oddycha , cięzko mi się funkcjonuje jedyne co mi wychodzi to ryczenie nie potrafie sie skupic na niczym i czuję sie włąsnie jak na głodzie jestem strasznie poobijana tak strasznie się powstrzymuję od kontaktu z nim pazurami sie powstrzymuje juz kolejnego rozejscia sie z nim bym nie przetrwała ja się naprawdę staram myśli kierowac na wszystko inne ale mi nie wychodzi tak jakby ktoś kierował moja głową od niedawna mysle , roztrząsam co źle zrobiłam mam poczucie winy przeciez były tez dobre chwile, nie potrafie dojsc swojej głowie do takich wniosków jak na poczatku jak wyrzuciłam toksyka, że on jest zły, że przeciez potrafił od samego początku wyzwac mnie od najgorszych , zrezygnowałam z całego świata dla niego a on potrafił mnie ponizac jak nie słowami to czynami i ciagle te kłamstwa, ciagle mialam potworne bóle głowy przez ten stres , teraz jak ręką odjął moja głowa zwariowała nie wiem jak to opisać mam ochotę uciec z pracy i rzucić w sam środek ramion toksyka ale sie powstrzymuje ,boze ile mnie to kosztuje jestem chyba bardzo cięzkim przypadkiem mój brat wczoraj na mnie nakrzyczał, ale ja oczywiscie mam w głowie to co powiedzial toksyk kiedys (bo moj brat nie akceptował toksyka)ze przeciez mój brat mnie nie utrzymywał i nie pomógł nigdy jak mialam problem że on nie chce zebym miala lepiej od niego takie pranie mózgu mi zrobił toksyk masakra ja jestem głową nastawiona na jakiś jego chory program nie umiem tego przestawic i jeszcze sie dowiedzialam ze kolezanka przeczytala u swojego chlopaka w telefonie smsa od toksyka ktory napisal ze "ma wlasnie dziewczyne i jest zadowolony " jest mi tak smutno strasznie a z drugiej strony to dziwne bo oni sa jedynymi naszymi wspolnymi znajomymi i toksyk w sumie nigdy smsow do tego kolegi nie pisał tak mi źle i cięzko to wszystko znieść nawet nie widzę sensu życia to jest przerazające koniecznie jest mi potrzebna ta moja Pani psycholog ona wtedy duzo pomogla mi zrozumiec ale niestety pojawil sie toksyk i wszystko poszlo w cholere mam chęć uciekać od moich własnych mysli to potworne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
dostał wyrok ale odpowiadał z wolnej stopy i teraz ma prawo chodzic po wolnosci jest apelacja i kasacja i on ma do tego prawo moze to odwlekac jakies półtora roku w sumie to on ma jeszcze jedna sprawe na głowie w której obecnie trwa postepowanie dowodowe zanim rozpocznie sie proces więc do tego co ma teraz trzeba dołozyc jeszcze jakis rok lub dwa bo zawiasów nie dostanie na pewno bo juz ma jeden wyrok ale mi sie ciagle wydaje ze on sie jakos wywinie z tego nie wiem jak ale jakos i ze bedzie szczesliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MOnita, znów ominełaś moje pytanie o dziewczynach. Kiedykolwiek CI je zadaję, unikasz odpoweidzi - przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Krzywdzisz siebie i je. Mało już sobie i im złego zrobiłaś? Przeice już CI toksyk wyrzygał dzieci nawet na samym końcu. Zapomniałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
corobić masz racje omijam to pytanie bo ja nie wiem czy je krzywdze wydaje mi sie ze ich nie krzywdze teraz poswięcam im więcej czasu niz kiedys staram sie jak mogę naprawde na pewno nie mam z nimi az tak idealnych relacji jakbym chciała ale sie staram naprawde sie staram i widze ze jest coraz lepiej a to że toksyk mi wypomniał dzieci to fakt ale to wszystko strasznie dziwne bo jak był ze mna to naprawde sie starał byc dla nich dobry i powiem Ci ze był nawet lepszy dla nich niz ich własny ojciec ale pod koniec zmienił stosunek do nich nie umiem tego sobie wytłumaczyc co sie stało ze taki sie zrobił tak sie zmienił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monitko! Toksyk się nie zmienił on po prostu ściągnął maskę i nie miał siły już dłużej grać, udawać .... to smutne i boli ale dobrze by było żebyś sobie nawet najgorszą prawdę uświadomiła Napisałam do Ciebie maile, jak będziesz miała czas to proszę poczytaj ściskam Cię mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monitko! Brawo za to, że poświęcasz dziewczynkom więcej czasu, że się starasz .............powoli i będzie coraz lepiej. Najważniejsza jesteś Ty i dziewczynki! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ufff...Montia, cieszę się z Twojej odpowiedzi❤️ I tak dalej trzymaj. Dobrze, że od niego odeszłaś, trzymam mocno kciuki, zeby \"głód toksyczności\" Ci w końcu minął. Bardzo długo CIę trzyma, ale to nie oznacza, że jesteś wyjatkiem. POmyśl sobie teraz szybko o tym ostatnim okresie, kedy on byl wyjątkowo chamski i toksyczny dla CIebie i dziewczyn? Chcesz żeby to wróciło, aby tylko otrzymać ochłapy przytulania i trochę może mniej lub bardziej satysfakcjonującego seksu? Montia ale bardoz prosze bez wywodów na temat dobrych chwil, które były, tylko krótka i konkretna odpowiedź na pytanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
corobić nawet nie mam problemu z odpowiedzia na to pytanie nie chce tego na pewno!!! dosc sie nacierpialam nawet sobie przypominam jak z restauracji ucieklam kiedys bo mnie wyzwal tam przy ludziach sama nie wiem za czym ja tęsknie za tymi skrawkami czułosci i przytulania chyba ale za duzo jest na nie a sex był do bani , nic ekscytującego ja chyba tęsknię poprostu za "kims " za tą drugą osobą w moim życiu mam strasznie mocno zakorzenione wzorce ,że rodzina to mama tata i dzieci niestety i nie umiem pogodzic sie z tym ze tego jednego członu brakuje o to chyba tutaj chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo, słońce Ty moje 🌻 Ale się Ciebie dobrze teraz czyta :-) I oby tak juz zostało, trzymam kciuki za Ciebie. I za pozostałe dziewczyny oczywiście też! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aagaa 🌻 jak dzidzia? Wiesz, ja nie napisałam, że on sobie ZE WSZYSTKIM świetnie radzi. Absolutnie. On sobie radzi tylko z jedną rzeczą, chodzi mi o znalezienie następnej ofiary/ofiar. (wprowadził się do niej, pracuje w jej zakładzie, spędza czas z jej znajomymi...) Komornik go ściga za długi, alimentów nie płaci, z dziećmi kontakt sporadyczny (a miał prędzej nas pozabijać niż bym mu dzieci zabrała!) W sumie to chyba się cieszę, że zmienił zdanie :) :) :) A on wyluzowany się zabawia. A jak przesadzi to idzie na terapię aa. To chyba jego nowe hobby. Niedługo zaliczy wszystkie ośrodki w okolicy. Najpierw mnie taka jawna niesprawiedliwość doprowadzała do białej gorączki (to chyba zazdrość była! Teraz się sama z siebie śmieję. Na szczęście). Takie bydlę, a odgrywa rolę dobrze ułożonego, sympatycznego i \"na poziomie\" gościa. Szybko pokazał prawdziwe oblicze, a wszyscy i tak mu wybaczają i dalej gra w swoją grę. Niesamowite! Ale w sumie przecież wiem, jakimi metodami i technikami to osiąga :(. W zasadzie nie mam z tym JUŻ większego problemu, ale ja sama nie potrafię się zaangażować. Ba, nawet umówić się nie potrafię. Ja mam wdrukowane przez te wszystkie lata chorych podejrzeń, że spotkanie, ba!rozmowa z innym to straszne przewinienie. I wpadam w panikę, jak coś się kroi... Jakaś popaprana jestem. Pewnie dzieciństwo też się odzywa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Montia ❤️ fajnie, że zaczynasz rozróżniać tęsknotę za "męskimi ramionami" i pełną rodziną od exa. Te dwie rzeczy nie mają ze sobą nic wspólnego. Ponoć trzeba najpierw pokochać siebie. Miłość przyciąga miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"nawet nie mam problemu z odpowiedzia na to pytanie nie chce tego na pewno!!! \" i tego się trzymaj, a po południu raz dwa na spacer z dziewczynami, rowerek, rolki, lody cokolwiek. Trzymaj się 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest mi dzisiaj żle .I czytam sobie wasze wypowiedzi ,zawsze jest tak że znajduję odpowiedz .Joanno znalazłam ją u ciebie .Bardzo trafne spostrzeżenie ,zmiany naszych m nic nie dają jeżeli nie są wstanie nas zaakceptować .Poranna kłótnia z moim m miała właśnie taki wymiar .Widzę jak sie męczy ,powstrzymuje wybuchy agresji ,urywa w pół słowa wyzwiska .Tak właśnie to jest to .Ja zmieniam się dla siebie ,chcę postrzegać świat inaczej .Ale czy te zmiany wpłyną na kogoś w jakiś sposób ?Na mojego m wpłynęły ,dusi się ,i prędzej czy póżniej wybucha .On jest przekonany że świat powinien mu przytakiwać i żywić jego rozbudowane ego .No cóż szkoda ,biedak ma pod górke bo ja nie zamierzam mu schlebiać .Bardzo dużo ostatnio mówi o tym że nie może nawiązać ze mną kontaktu .Szkoda że tylko ma pretensje do mnie ,a nie pomyśli o sobie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
byłam umówiłam sie do pani psycholog innej niestety dopiero na maj na kase chorych bo mojej Pani psycholog do której chodziłam juz nie ma w tej przychodni-przyjmuje prywatnie gdzie indziej ale wzięłam jej numer tel i na pewno do niej tez pójdę jutro z rana zadzwonie chocby sie waliło i paliło do niej tez pójde i zobacze gdzie mi bardziej bedzie odpowiadało chce z tego wyjść poza tym chce strasznie zobaczyc jak mi pójdzie na tych ustawieniach H. a nie każdy psycholog to praktykuje muszę wybadać teren :)) corobic!!! niestety nie poszłam na rower z dziewczynkami bo starsza sama chciala wyjsc z kolezanka wiec sie nie wcinam:) a młodsza poleciała razem z Ewa swoja kolezanka z klasy na podwórko i tyle co mogłam to dałam im ciastka na drogę :)) a mi moze nie jest idealnie ale lepiej ja całe życie chciałam wszystkim pomagać , chciałam byc wolontariuszka ale mój ówczesny mąż mnie wysmiał potem poznalam toksyka i jakos tak chyba na nim skupiłam to moje pragnienie pomocy chcialam mu pomoc pamietam jak wiele razy klekał przede mna i prosił zebym mu dała szanse bo on jest z patologii a ja sie litowałam wiecznie i dawałam szanse a on mnie uzaleznił od siebie nawet nie wiem kiedy zmanipulował na maksa chce wyjśc z tego błędnego koła i wyjdę nie wiem ile to potrwa ale dam radę taki mam cel toksyczne cholerstwo ciągnie mnie do siebie ale musze byc silna dla moich dzieci i dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Montia 😍 Pewnie odsądzisz mnie od czci i wiary. Ale sru... Mnie sie wydaje, że Ty te Twoje dzieci wciągasz zanadto w Twoje chore gry. Twoja starsza córka odgrywa chyba troche role Twojej opiekunki. Ja tak to jakos widzę.I Ty chyba też to widzisz? I boję sie o Twoje dziewczynki. Bo jaki obraz im pokazujesz? Jaki wzór do naśladowania? Obraz matki, o którą należ sie troszczyć, bo sobie nie radzi? Czy to nie jest jakieś deja vie? Cholera, jak się to pisze? Czy to nie jest jakaś powtórka z Twojego dzieciństwa? Ja rozumiem, że tkwisz mocno w chorym układzie. Że lubujesz się obecnie w roli ofiary. I to jest normalne. Ja to widze na tym topiku. To jakaś normalna kolej rzeczy. Ale stale, cholera, widzę w tym dzieci.!!!!!!!!!! I boję się o nie. Bo one właśnie w przyszłości moga kopiowac obraz Twojego własnie zachowania. I bedą szukac kolejnych dupków, o których łaskę z pańskiego stołu będą się prosić. I znowu będzie sie kręcić to cholerne koło. A Twoją rolą do jasnej cholery, jest przerwać ten pieprzony krąg chorych kobiet. Nie dla siebie nawet. Dla TWOICH DZIECI. Dla ich lepszego jutra. Więc zbierz się do jasnej cholery.!!! Zbierz dupę w troki i pokaż Twoim córkom, jak należy żyć. Jak należy kochać SIEBIE i jak sie o SIEBIE troszczyć. To jest Twoja rola do spełnienia.Trochę zmarnowałas swoje życie. Masz do uratowania życie swoich dzieci. Przerwij ten cholerny łańcuch. Pokaż swoim dzieciom, jak żyć jako GRACZ. Nie jako ofiara. To nie jest łatwe. Ale to jest własnie zadanie dla Ciebie. Ja taki łańcuch przerwałam ze swoja córką. A w każdym razie mam taką nadziję. I bardzo się z tego cieszę. I wierzę, że Tobie też się uda. I o to własnie w życiu chodzi. O rozwój. I o to, by nasze dzieci żyły lepiej. Ale to właśnie my musimy je tego nauczyć. Wierzę w Ciebie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
Renta !! a ty myslisz że ja tego nie zauwazyłam dokładnie nawet nie musiałas pisać bo ja to widze !! ale co tam taki dodatkowy kubeł zimnej wody mi się nalezy nie uciekam od tego własnie tak jest i uwierz mi ze staram sie jest mi ciezko ale i tak wiem ze wygram moje dzieciaki na pewno juz dostały przeze mnie od zycia niepotrzebna lekcje dokładnie mam żal do rodziców ale robiłam to samo moim dzieciom ale uwierz mi że to przerwałam nigdy w zyciu dla moich dzieci nie bede taka jak moja matka dla mnie I TO JEST FAKT NIE POZWOLE NA TO moja mama jest zimna ucieka od problemów do dzisiaj ja nie !! a ze mam kryzys to mam i juz od rana bylam w pracy i one tego nie widzialy, tego kryzysu a po przyjsciu staram sie jak moge je ratować i one nie widza co ja czuje mała przed chwila zatańczyła swój nowy układ taneczny tuli sie w nocy do mnie nie było tego kiedys poza tym nie musze sie tłumaczyc wiem co robie i jak sie staram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Montia 😍 I tego się trzymaj. :D Ja uważam, że na wkurwieniu można daleko zajechać. Lepiej się wkurwiać, niż użalać nad sobą. Będzie dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i ja sie oczywiscie podpisuje pod tym wszystkim co napisala Renta 11 🌻 Montia... Popatrz co twoja matka zrobila ci w dziecinstwie... w opini wielu osob i pewnie jej samej oczywiscie nic takiego ci sie nie stalo.. wiele osob mialo gorzej ... oczywiscie dzieci z Afryki ( oneil :D ) sa argumentem wielu rodzicow paprajacych nam dziecinstwo. Ale ty wiesz ile cie kosztowalo odtracenie przez matke... Dla twoich rodzicow praca i finanse byly wazniejsze niz ty... I wyroslas na osobe glodna milosci, bo nikt ci jej nie dal w dziecinstwie.. Teraz twoje dziewczynki widza, ze jakis facet jest wazniejszy niz one... mam nadzieje, ze uda ci sie z nimi dogadac i zareperowac wyrzadzone szkody.. Ty musisz przerobic swoje dziecinstwo Montia ... powtarzam to jak refren...musisz odnalezc swoja mala zaniedbana emocjonalnie wewnetrzna dziewczynke i zadbac o nia, przytulic w myslach, pogadac cieplo... Tak zaczniesz kochac siebie, a potem bedziesz umiala dac milosc swoim dzieciom. Moze w ten sposob znajdziesz prawdziwa, zdrowa milosc do mezczyzny ... i bedziesz miala swoj wymarzony model 2+2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
no i nie uważam żebym troche zmarnowała swoje zycie !!! na pewno nie !!! w ogóle nie rozumiem co to znaczy troche albo sie marnuje życie albo nie ale dobrze że we mnie wierzysz:)) pozdrawiam Cie Renta 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
consekfencja 🌻 ja juz naprawde to wiem i zaczynam działać dzieki ogromne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
naprawde dobrze że jesteście 🌻 każda uwaga sie przydaje , każda z Was mnie czegoś uczy naprawdę się ciesze ,że tutaj trafiłam nie boje sie krytyki chociaz ja mocno przezywam ale jest konstruktywna zobaczycie mnie za jakis czas mam strasznie waleczny charakter i poprostu wiem ze będzie dobrze lecę do mich Skarbów pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
i żaden popaprany facet nie jest ważniejszy od moich dzieci nie jest nawet w 1/100 tak ważny jak one i juz pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halls, Present nie pisze, jakiś czas temu pozdrawiała. Szklanki też nie ma. Oneill....Co z Tobą. Ja popełniłam kompletne badziewie. Kochałam się z mężem...Przecież mieliśmy się rozwodzić.... no i tyle w temacie. Czuję się strasznie. Zaliczam cofkę - megacofkę. Ktoś ma ochotę mi dowalić, albo wylać jakieś tony zimnej wody na łeb? Jestem kompletną , koncertową idiotką. Myślałam, że przemyślał, że cos się zmieniło. Jak dla mnie pójście do łóżka, to jest dopełnienie miłości... Nie radzę sobie ze sobą. Tragicznie sobie nie radzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×