Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Gość do duszka
Duszku! Kobieta jest dysfunkcyjna a faceta świetnie zdiagnowzowałeś - alkoholik i psychol. Największy problem jej to - to że ona chce z nim być za wszelką cenę i gotowa na wieczne uwiązanie się dzieckiem. Jest kobietą w zaklętym kręgu przemocy i nie potrafi się z niego wydostać. Ona jeszcze nie wie że tak żyć nie musi. To tego stwierdzenia długa droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sa rowniez psychopatycznie zaburzone kobiety, nikt nie stwierdzil dogmatycznie ze jest to zarezerwowane wylacznie dla mezczyzn. Tytul topiku nie precyzuje czy "partner" to rodzaj meski czy zenski. Tylko statystycznie wiecej jest ujawnionych przypadkow gdy to mezczyzna jest ta strona "toksyczna" - choc my tutaj walkujemy ze do tanga trzeba dwojga i kobieta niezaburzona nie wybierze takiego partnera. Czyli - kobiety bedace w zwiazkach z nekaczami i agresorami tez maja powazny problem ze soba i tym powinny sie przede wszystkim zajac. Duszku - a mozesz wyjasnic dlaczego i po co ten "banderasowaty" chce miec dziecko? Co go do tego motywuje? I czy kobieta bedaca jego partnerka chce sie ostatecznie zgpdzic na owo dziecko aby go przy sobie zatrzymac? Ta kobieta jest rowniez dysfunkcyjna - ale ktos juz tu wczesniej zauwazyl... Dziecko pojawia sie na swiecie jako co - bo nawet nie "kto"... Zalozenie jak z kiepskiej opery mydlanej: ty dasz mi dziecko a ja z toba bede (albo i nie). Dziecko to czlowiek, ludzka istota. Jak bedzie sie czulo wiedzac z jakiej przyczyny zostalo poczete, ze nie jest akceptowane przez najblizszych ludzi za to ze jest i jakie jest - ale mialo byc przyczyna uratowania zwiazku ktory i tak szlag trafi predzej czy pozniej? Mialo byc podtrzymaniem niestniejacej dumy "tatusia" - swoja droga ten gosc musi sie czuc podle sam ze soba ze szuka sobie takiej "protezy". "Znajdzie kobiete i ona urodzi mu dziecko" - te slowa mnie przerazaja. Facet zyje w jakims mentalnym zlobku i wciaga tam za soba naiwna, szukajaca milosci i akceptacji, kobiete...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oneill 🖐️ :-D ________ Oto książki, które pomagaja zrozumieć,nazwać, może wskażą drogę do szukania pomocy. 1.Susan Forward "Dlaczego on nie kocha, a ona za nim szaleje"-pomaga zrozumieć, dlaczego poniżana, maltretowana kobieta wciąż i wciąż, wbrew logice(jakby oszalała..)stara się siebie naprawić, podporządkować, być cichą i uległą-a jest coraz gorzej...wskazuje drogi, jak odmienic i ocalić siebie. 2.Jay Carter "Wredni ludzie"-dlaczego ludzie chcą kontrolować, dołować, poniżać, umniejszać innych ludzi?Kim są i dlaczego?Jak ich rozpoznać i bronić się? www.skorzewo.republika.pl/archiwum/wredni_lu dzie.html 3.Patricia Evans "Toksyczne słowa"-o słowachraniących,sprawiających ból,prowadzących do pustoszenia psychiki ranionych... 4.Marie-France Hirogyven "Molestowanie moralne"-dlaczego osoba z cięzkimi problemami wybrała ciebie-osobę radosną, szczęśliwą, wyróżniającą się pozytywnie i stara się ze wszystkich sił, czyniąc z tego cel życia, doprowadzić cię do upadku? 5.Ron Potter "Życie ze złością"-o nieumiejętności panowania nad sobą, gwałtownych wybuchach złości, obwiniania za swoją złość ofiary-wskazówki, jak opanowywać złość, zrozumieć powody takiego zachowania, jak szukać pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
duszku weroniki- facet jest totalnie niedojrzaly emocjonalnie. stosuje szantaz emocjonalny ..... uwazaj ! .... zabiore swoje zabawki i zrobie sobie dziecko z inna.... bo ty nie spelniasz moich oczekiwan ? bo ty nie akceptujesz mojego alkoholizmu ? bo to bo tamto pozdrawiam wszystkich cieplo 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duszek.weroniki
...dziękuję bardzo Wam drogie mi Panie za wypowiedzi. sytuacja autentycznie jest chorą . .......facet ma koszmarną przeszłość od dziecięctwa ,agresywna matka alko ,rodzina zastępcza też łagodnie mówiąc dysfunkcyjna..... ....że chce mieć dziecko - to tylko jego psychiatra którego on jeszcze nie ma mógłby mgliście określić. .....jedno jest pewne wiem że on to zrobi.niestety.... ....może kompulsywna potrzeba substytutu jakiegokolwiek ,deficytów które zafundował mu los dając jedynie do poznania wszelkie formy zła i niegodziwości....myślę że stworzył sobie iluzję że w ten sposób uleczy swój ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duszek.weroniki
tz: będzie miał dziecko -w dalszej części należy domyślić się że w ten sposób spowoduje powstanie i utrwalenie związku w którym on spełni się jako idealny ojciec którego, oraz matki de,facto nie miał. przepraszam za chaos .dzięki bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie - jakze typowe dla wszelkich dysfunkcji... Warunkowanie swojego "szczescia" tudziez "uzyskania pelni siebie", samorealizacji itp czynnikami zewnetrznymi. Jest to wytlumaczalne w nastepujacy sposob - ktos kto wychowal sie w dysfunkcyjnej rodzinie nie mial zabezpieczonych wszystkich potrzeb niezbednych do prawidlowego rozwoju - i jako osobnik dorosly fizycznie - mentalnie jest nadal owym dzieckiem ktore oczekuje ze jego potrzeby zostana zaspokojone przez cos co jest na zewnatrz. Bo te braki daja znac o sobie - czesto jednak nie wiemy co to jest i szukamy po omacku. A to partner (jak spotkam odpowiedniego czlowieka to...) a to dziecko - jak w przypadku opisywanego goscia. Blad w zalozeniu. Dlaczego - wiemy wszyscy. Nikt nie jest w stanie nas uszczesliwic - tylko my sami. Przyjmijmy to za pewnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duszek.weroniki
do : Onill ....paradoksalnie powinienem wybierać to co mi się nie podoba.....hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie sie
zastanawiam, czy to moze ja przez caly czas zle go odbieralam, ze moze bylam zla zona, bo skupilam swoja cala uwage na nowonarodzonym dziecku, prosilam go o pomoc przy nim , nie karmilam piersia, bo nie mialam pokarmu i sily, dawalam finansowo rade sama ze wszystkim,wstawalam na przemian z moja mama z 30 razy do malej w nocy(bo tak miala) - a on mial urlop i musial sie wyspac. moze te wszystkie numery telefonow, smsy w jego komorce, szramy na plecach i inne dziwactwa to naprawde nic takiego... to, ze na mnie wrzeszczal, ze za swoje pieniadze kupilam sobie czekolade... ze nigdy nie wstal w nocy do dziecka, a potem gdy nie bylo seksu w ogole lub zgodnego z jego oczekiwaniami, wmawial mi ,wrzeszczal, obrazal i sugerowal, ze zapewne mam kochankow i robie to z nimi. a ja tkwilam w kieracie butelek, pampersow i pracy, i wstawania w nocy do dziecka. teraz dziecie juz przesypia cale noce.ja jestem wyspana. odchodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie sie
niewatpliwie warto z nimi byc poniewaz - uczucue bycia z kims,najczesciej chwilowe,jest warte tego by byc ponizana, ewentuelnie obrazana publicznie - jak to przyjemnie gotowac, sprzatac i dbac o kogos ,kto traktuje nas jako pustynie intelektualna ewentualnie prywatna niewolnice - zdrady - tez trzeba umiec wybaczyc - on mial potrzebe,a to, ze ty zamiast mu dogodzic jak nalezy ,poswiecasz czas dziecku - nie jest zle - w jakis sposob cie odciaza i pozwala zajac sie szara codziennoscia. zwierzeta maja wiecej kultury, bo kto widzial ,by labedzie uprawialy milosc, gdy w gniezdzie male pisklaki. a jednak pan labadz, ze swoim niby ptasim mozdzkiem daje rade.i nie szuka w szuwarach, na przyklad kaczki perliczki. - to,ze nie daja kasy nie powinno przyprawiac leku o pusta lodowke, a jedynie rozwijac nasze mozliwosci menedzerskie. wyobrazcie sobie jak nudne byloby nasze zycie bez nich? czy wiecie ile im zawdzieczamy? kobiety zostaja z takimi facetami, bo im wierza. ze sie zmienia. ze przestana pic, bic i zdradzac. ze zaczna zarabiac i szanowac. ale po co maja to robic, skoro takie czy inne zachowania ... tu wpisz wg uznania... akceptujemy(czytaj - jestesmy z nimi nadal). nie ma mezczyzny,ktory sie zmieni dla kobiety. chyba , ze na gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek123
własnie się - nie można było tego lepiej ująć "- to,ze nie daja kasy nie powinno przyprawiac leku o pusta lodowke, . . . . . ktory sie zmieni dla kobiety. chyba , ze na gorsze." J a usłyszałam od mojej psycholog, że tak właściwie teraz to ja bedę miała problem: "kto mnie bedzie nie szanował, kto mnie bedzie obrażał i kto na mnie będzie się wydzierał i nieraz ręke podniesie." No kto - jakie to życie stanie się "paskudne". Ja otrzymując jakakolwiek informację (czytaj kontakt) od m za kazdym razem łudze się że już bedzie kulturalnie. Bez wizwisk, obrazliwych słów, wyśmiewania. Ale za kazdym razem jest tak samo jak było do tej pory. Nic się nie zmienia. A nie przepraszam jest coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa Layla***************
Smutku ale dalej trzymasz się twardo....? święte słowa! a ja kupiłam dzis mieszkanie! i udało mi się stasznie , w centrum miasta , na 6 piętrze , duża kawalerka! hehehehe;) teraz wyremontuje i będe na swoim! nie m,acie pojecia jak się ciesze! ...;))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek123
nowa Layla tak trzymam się tylko nie wiem czy twardo. więcej mam tych chwil gorszych. ale jakoś trwam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evita selma
A co jeżeli coś jest ze mna nie tak i nie miałam racji odchodząc. Jak sobie poradzic tym bólem i rozpacza. Niby zdaje sobie sprawe ze on dalej by mna pomiatał ale tak mi zle. 7 m cy i po małenstwie a moze trzebabyło dac dac mu jescze jedna szanse.:((((( Dopadł mnie dzis jakis dołek. Czuje że to koniec i nic dobrego mnie już nie spotka. Wczoraj czułam tylko pustke a dzis czarna dziura nic kompletnie żadnych dróg wyjscia. Całe me życie do niczego. Myslałam że on bedzie mnie szanował i kochał. A zależało mu tylko żeby kogos miec do towarzystwa dla matki i kogos do roboty. A do tego doszły wszystkie jego chamskie wymówki. A ja nadal go kocham. Mimo że nie jestem z nim. :(((( mimo ze powiedział ze jestem do niczego i nic nie umiem i nic nie mam. Jak sprawic zeby nie bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana evito
na pewno cos jest z toba nie tak, ale mialas racje odchodzac. Zacznij od siebie, to Ty masz sobie zapewnic szacunek i milosc, a za tym pojda inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek123
evita tak to się dzieje. boli oj mocno boli. ja też większość czasu myśle tylko o m. i czuje ogromny ból. może tylko nie musze myśleć czy dobrze zrobiłam bo to tak naprawdę m odszedł odemnie. mam tylko nadzieje że z czasem ten ból będzie się zmniejszał a potem już nie będzie boleć. mi pomagają spotkania z psycholog (chodze na terapie). nie dzieje się tak że czuje się odrazu lepiej ale zawsze po spotkaniu jakiś czas jest troche lepiej. widze już troche więcej. wiem że nie byliśmy "stworzeni" dla siebie. wiem też że musze zaakceptować fakt że każde z nas rozpoczyna nowe życie. ja swoje i m swoje i musze się z tym pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evito Kochanie🌻 Wiem że się zastanawiasz,masz mętlik w głowie w takim stanie nie jesteś w stanie racjonalnie myśleć.......jedna myśl goni drugą ,a wszystkie te myśli przeczą sobie wzajemnie.....raz myślisz....to on jest chory..a raz to ja jestem chora...pamiętam tę gonitwę myśli nadal ją mam po roku od rozstania...(wczoraj minął rok jak jestem sama) myślałam że oszaleję..........ale jak widać nie oszalałam......teraz widzę ,że tak naprawdę jestem bliska obłędu nie jak go nie ma lecz wtedy gdy się pojawia.........paradoks.....dałam sobie czas i szansę.Dziewczyny pamiętają resztkami sił tylko tej jednej myśli się trzymałam....i nadal tym się podpieram... Proszę Cię daj sobie czas i szansę! I jeszcze jedno ...napisałaś "sorry ze sie tak rozpisałam ale musze sie komuś wygadać.a znalazłam ten temat przez przypadek. " Nie ma przypadków.....z jakiegoś powodu trafiłaś tutaj....TO NIE BYŁ PRZYPADEK!........ Nie przepraszaj. Pisz,pisz.............choćby dla siebie. Ucałowania. P.s. W tym człowieku który zwie się Twoim mężem nie ma nic zdrowego P.s.2 Etunio......❤️❤️🌻 Duszku pamiętam Cię,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evita selma
Najgorsza jest świadomośc ze to juz nie wróci nie bedzie jak kiedys, ze potepia mnie ludzie i kościół. Staram sie czyms zająć ręce żeby nie mysleć. Wczoraj mi sie smiac i płakac chciało z dziwnego losu. Mój mąż ciągle wypominał mi ze przychodac do niego to mi matka nawet pościeli nie dała(choć przyniosłam nową ładna). Zabawne teraz została mu pościel a zona juz nie. Została przez przypadek bo zapomniałąm jej spakować. Wiem to dziwne ale non stop było mu mało ile bym przywiozła bym miała zawsze mu było mało zawsze mi wypominał ze on cos ma a ja nic. To bedą najgorsze świeta. Nawet nie mam ochoty wyjśc z domu. Unikam ludzi bo wstydzę sie spojrzeć im w oczy. Zdaje sobie sprawe ze nie zamknę im ust, ale jest coś takiego że myśle ze może powinnam jeszcze spróbować zawalczyć bo to tak krótko może to tylko docieranie sie. Ale z drugiej strony wieczne bo ty nic nie umiesz nic niemasz i nikt cie nie chciał bo jestes głupia powolna bo jestem chytra, bo powinnam byc jak jego matka. najgorszy był brak wsparcia z jego strony miał pretensje o każdą głupotę. Nawet niemiałam nic do powiedzenia bo zawsze coś robiłam nie tak albo było nie moje. Czułam sie jak w więzieniu. Teraz on oskarża mnie że za mało rozmawialiśmy. Niestety ja już nie miałam z nim o czym rozmawiac bo wszystko co mu kiedyś opowiadałam w zaufaniu on wykorzystał przeciwko mnie. Bolało i boli to nadal. Najgorsze jest to że teraz tesknie bo juz wiem że on nie wróci ja nie wrócę i to koniec. Koniec krótkiego małżeństwa w którym czułam sie jak po 15 latach stażu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednadruga
Evita Selma - nawet nie wiesz, jak Cię rozumiem... Sama przeszlam pieklo, ktore zaczelo sie tuz po slubie. Kochana, co Ty mowisz - jakie potepienie? Kosciol - przeciez po rozwodzie nadal masz dostep do wszystkich sakramentow, mozesz chodzic do spowiedzi, komunii - dopoki nie wyjdziesz 2. raz za maz. Nie Twoja wina, ze trafilas na psychopate, Twoim swietym obowiazkiem jest chronic swoje zdrowie i zycie. A ludzie - pamietaj, ze masz tylko jedno zycie i masz je prawo przezyc po swojemu. Glowa do gory, pamietaj, nie musisz sie z niczego nikomu tlumaczyc - to Twoje prywatne sptrawy, nie ludzi. Ja sama odchodzilam kilka razy, wracalam, dawalam szansę itp. W koncu sie rozwiodlam, bo zrozumialam, ze taki czlowiek nie jest w stanie se zmienic. Trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duszek.weroniki
PROSZĘ O POMOCNE KONSTRUKTYWNE RADY-WSPARCIE. WIĘKSZOŚĆ KSIĄŻEK W TEMACIE JUŻ ZOSTAŁO PRZECZYTANYCH POTRZEBUJĘ INSPIRACJI OD KOBIET WSPIERANYCH- CZEGO POTRZEBOWAŁY NAJBARDZIEJ JAKIEGO RODZAJU WSPARCIA W NAJCZARNIEJSZYM MOMENCIE ORAZ OD OSÓB WSPIERAJĄCYCH MAJĄCYCH DOŚWIADCZENIA. DOŁĄCZAM WYPOWIEDZI Z FORUM PSYCHOLOGIA.NET.PL TĘ PROŚBĘ OPISAŁEM CZĘŚCIOWO KILKA DNI WCZESNIEJ POWYŻEJ NA TYM TOPIKU. Forum dyskusyjne Sortuj: Pokaż same tytuły wpisów w wątku * PROSZĘ O POMOCNĄ RADĘ .PILNE Autor: skazanynagalery Data: 2010-04-02, 13:04:45 Odpowiedz jak dawać wsparcie osobie kobiecie uzależnionej emocjonalnie od psychopatycznego samotnego wilka.kobieta wie że jest uzależniona .jest w trakcie procesu uleczania pod okiem fachowca.jestem jej jedyną grupą wsparcia i mimo swego doświadczenia z uleczonym własnym uzależnieniem. nie radzę sobie do końca bo jestem mężczyzną co prawda po przeróbce emocjonalnej i odczuwania jednak często staję przed pytaniem czy moje wsparcie jest w tym momencie właściwe.kobieta kobiecie wie natychmiast .na co uważać co robić gdy nie ma odpowiedzi na pytania. obecnie sprawa jest następująca on ją nęka ona się łamie i podnosi.postęp jest widoczny ale jeszcze czeka ją sporo pracy.przepraszam za chaotyczną formę. dziękuję robert o RE: PROSZĘ O POMOCNĄ RADĘ .PILNE Autor: EsterDan Data: 2010-04-02, 13:12:47 Odpowiedz Najprościej niech ta kobieta o której mówisz radykalnie odsunie się od nękajacego. Prawdopodobnie taki komunikat już nie jeden raz otrzymała. + RE: PROSZĘ O POMOCNĄ RADĘ .PILNE Autor: skazanynagalery Data: 2010-04-02, 13:23:01 Odpowiedz Tak fizycznie się odsunęła . obecnie problemem jest to co dzieje się w jej umyśle i reakcjach emocjonalnych. po jego nękających wiadomościach różnego rodzaju. pytanie dotyczy jednak sposobu w jaki powinienem ją wspierać gdy brak pomysłu nie ma żadnej odpowiedzi,zwłaszcza akceptowalnej przez kobiecą psychikę i jej subtelności. # RE: PROSZĘ O POMOCNĄ RADĘ .PILNE Autor: kordygarda@onet.eu Data: 2010-04-02, 14:17:50 Odpowiedz Urwanie kontaktu ,,,wyciszenie ,,nie reagowanie na róznego rodzaju zaczepki ,,wyciszenie ,,,spacery ,,dużo snu ,,wychodzenie z domu ,,może niech pisze swoje odczucia ,,emocje ,,każdego dnia ,,będzie miała możliwośc oceny ,co ją irytuje, wprowadza w zły nastrój ,,, Może jeszcze jakieś zajęcia typu tej-czi ,basen ,,,i kontynuacja zajęć u psychologa ,,,dalsza terapia,,,, pozdrawiam o RE: PROSZĘ O POMOCNĄ RADĘ .PILNE Autor: EsterDan Data: 2010-04-02, 14:44:03 Odpowiedz Najprościej niech ta kobieta o której mówisz radykalnie odsunie się od nękajacego. Prawdopodobnie taki komunikat już nie jeden raz otrzymała. o RE: robert Autor: adam48 Data: 2010-04-02, 14:45:17 Odpowiedz skoro wpisałeś swoje słowa, domniemywam , że jesteś w związku emocjonalnym z tą kobietą. Najprostszym rozwiązaniem w uzależnieniu, jest to aby stanął przy takiej osobie ktoś kto po prostu jest. Nie przymusza do zachowań, nie kieruje, nie wskazuje, nie krytykuje, nie dyskutuje, on po prostu jest i świadczy o innym sposobie życia, pełnego uczuć życia. Swoim przykładem prezentuje siłę jaka przeciwstawia się przeciwnościom, pokazuje z jakiego źródła czerpie swoją siłę. To wspaniałe zadanie Robercie, życzę Tobie i Twojej znajomej radosnego przeżywania Świąt Wielkiej Nocy, uczucia wzlotu nad to co takie przyziemne i przemijające. + RE: robert Autor: skazanynagalery Data: 2010-04-02, 15:41:43 Odpowiedz adam48- dzięki twoje słowa mnie inspirują.jeśli masz więcej proszę bardziej rozwiń.mój związek polega na tym że kiedyś dostałem o NIEJ życie. teraz moja kolej a brakuje mi sił a czasami ogarnia rozpacz bezradności. mam nadzieję że nie prędko przyjdzie moment gdy zauważę że mi ta sytuacja zacznie szkodzić.największym problemem we wspieraniu jej jest moment kompletnego obniżenia jej stanu gdy nie mam już żadnych słów a wydaje się że trzeba coś odpowiedzieć na pytania o znaczeniu ale retoryczne.brak mi fachowości. wiem że bezwarunkowa obecność i współodczucie to prawie jedyne co mogę naprawdę zrobić lecz często właśnie w takich sytuacjach dochodzi do głosu ,,umysł wątpiciel,,. # RE: robert Autor: kordygarda@onet.eu Data: 2010-04-02, 15:47:21 Odpowiedz Nie wątp więc ,,tylko bądż ,,może pomyśl i myśle że tak właśnie jest że Ona jest Tobie ,tak bardzo potrzebna jak TY jej ,,,Może sama obecność taka pełna was obojga ,praca nad sobą, kążdego z was osobna wzmocni waszą znajomość ,,w jakimś....???? kto to wie kierunku, może będzie warto o to zawalczyć ,??????,,,pozdrawiam ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duszek.weroniki
..Postało mi takie pytanie-- jeśli kobieta jest w stanie ,,odmiennego stanu świadomości, spowodowanego kompletnym poczuciem wściekłości do siebie.czarnego żalu,gniewu rozpaczy ,myśli skrajnych to czego najbardziej potrzebuje nawet nie będąca tego świadomą? pytanie kieruję do kobiet bo do kogo mam skierować? ..wiem że wspomnienia bolą . nie jedno musiałem przerobić sam ze sobą ale męskie sprawy są ,,PROSTE,,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duszek.weroniki
..wrócę tutaj o dwudziestej trzydzieści...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duszek.weroniki
YEEZ ..wiem .czasami jednak ręce opadają i duch..bo z jednej strony muszę być racjonalny a z drugiej gdzieś to wyczytałem i mi sie podoba ...,,że mężczyzna nie próbuje kobiety zrozumieć lecz ja kocha... ..wiem i czuję jednak ciężko mi jako mężczyżnie nie ulegać potrzebie rozwiązywania problemu tylko trwania na pozycjach z wrazeniem że jeśli czegoś natychmiast nie zrobię to wydaży się katastrofa..z drugiej wiem że akceptacja,miłość, uważność czułość,cierpliwość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duszek.weroniki
YEEZ twoja stopka to duża inspiracja. dzieki że ją masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duszku...........🌻..........ja potrzebowałam bardzo obecności kogoś kto odczuwa podobnie.........miałam kogoś takiego przy sobie ale nie w realu.......sama świadomość że ktoś odbiera moje odczuwanie i rozumie jak je przeżywam...była nieocenioną pomocą...........człowiek ten był zawsze obecny ......a w sytuacjach realnego zagrożenie szukał logicznego rozwiązania problemu .....jednym słowem.........OBECNOŚĆ. Powodzenia,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jeszcze tylko jedna uwaga............w momencie gdy pojawiał się partner................nie pomagała nawet obecność..........to jest straszne co dzieje się z kobietą.........z mądrej logicznej........staje się ogłupiałą marionetką............ten okres długo trwa.....u mnie nadal..........tu niewiele można zrobić.............pozostaje tylko danie sobie prawa do przeżywania tego w taki sposób i zrozumienie siebie.....to pomaga...zdać się na czas ,dać sobie szansę......i mnóstwo wiedzy bardzo rzeczowej.........to kolejny ważny element.........bardzo ważny!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duszek.weroniki
..WIERNA CZYTELNICZKA,, ..DZIĘKUJĘ. TAKIEGO WYZNANIA JESZCZE DZIŚ NIE CZYTAŁEM. BARDZO WAŻNE ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×