Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Czeeeść :-) A ja sobie myślę, że można sięgnąć do kilku definicji, coby sobie uporządkować zjawiska :-). Np. czym jest tolerancja, czym jest koorestwo, czym cichodajstwo, czym miłość, ślepa i uzależniona, czym toksyczność, czy jad, czym kąsanie, czym bluzganie, czym żonaty mężczyzna zdradzający żonę, czym mężczyzna kochający kochankę ale nie umiejący odejść od żony, czym żona nie kochająca męża, czym jest relacja oparta na szacunku, czym podłość, a czym wdzięczność, czym niemyślenie, a czym nieczucie - znieczulica, czym świadomość, a czym ocena ... Wracałam wczoraj z Warszawy pociągiem, z czegoś co nazwać można wizją lokalną miejsca jakie mam zamiar projektować. Byłam z dwoma kolegami. Pociąg IR (inter regio), tani, przeładowany, bez przedziałów, ale jechał ledwo 3 godziny do domu. Rozmawialiśmy o naszych przemyśleniach, intensywnie burząc mózg, a pewna para małżeńska siedząca na sąsiednim miejscu, zajmowała się swoimi sprawami. Wzajemnie budziliśmy zainteresowanie. Co się okazało. Zaczepiła nas wreszcie pani, pytając czy jesteśmy architektami i czy znaliśmy jej zmarłego Ojca. Tak, znaliśmy. Zmarł bardzo niedawno. Nastąpiła seria bardzo intymnych i szczegółowych zwierzeń kobiety-córki, na temat schorzeń Ojca i miłości do studentów, miłości do architektury, cytaty z Jego wypowiedzi przeplatane informacjami o Jego niezdrowym trybie życia. Po dłuższej chwili takiej konwersacji, współpasażerowie, w tym moi koledzy zaczęli patrzeć się po sobie porozumiewawczo z lekkim zażenowaniem - zbyt osobiste wypowiedzi, niekontrolowane, żałobne, budzą w ludziach zmieszanie. Mam nadzieję, że ta kobieta-córeczka, dojdzie do siebie, że tęsknota za Ojcem, z którym najprawdopodobniej nie dogadywała się bez zarzutu ustąpi z czasem spokojowi i pokojowi ducha, że samej sobie odpuści i po naturalnym czasie żałoby, przyjdzie upragniony odpoczynek. Moi koledzy ... wszystko przed nimi :-). Życie pisze różne scenariusze, dziś nie rozumieją tej Kobiety-córeczki, jutro mogą bluzgać na świat za to, jak mogła ich spotkać taka czy inna tragedia. Swoją drogą, wzruszająca była opowieść jednego z nich o jego miłości do zmarłego w 2005 roku dziadka. Myślę, że cieszy mnie mój rozum i moje serce - nareszcie się uzupełniają. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie chcesz ponieść trudów walki, to poniesiesz koszty straconych szans. Nie zaczniesz nowego życia, jeśli nie rozstaniesz się ze starym. Piękne,prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze nie do konca na toczacy sie temat - ale sadze iz wiedza zawsze jest przydatna. Poczytajcie sobie tutaj: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4411 w artykule w/w jest mowa m.in o prof. Kotarbinskim, wielkim autorytecie filozoficznym (i nie tylko, bo zyl zgodnie z przekonaniami ktore glosil), tworcy wielu teorii i badaczu zycia. On to stworzyl okreslenie "SPOLEGLIWY" ktorego uzywa sie (czyzby to wina pauperyzacji jezyka, naszego lenistwa?) najczesciej w niewlasciwym sensie. Spolegliwy czyli taki ktoremu mozna po glowie chodzic, ktory jest lekliwy, slamazarny, ustepliwy, latwo go sobie podporzadkowac... A wyrazenie to ma okreslac czlowieka NA KTORYM MOZNA POLEGAC! SPOLEGLIWY. Pamietam do dzis audycje telewizyjna, bylam nastolatka wtedy - w ktorej wystepowal wlasnie prof Kotarbinski, juz bardzo wiekowy - i objasnial to slowo. Bylam pod wrazeniem jego osobowosci, wiedzy i przede wszystkim umiejetnosci przekazu bo nastolatka raczej ucieka od takich powaznych tematow - a ja sluchalam jak frapujacej historii - i pamietam do dzis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Zgadzam sie w zupelnosci z Z Ukosa. Za moich czasow biale nazywalo sie biale, a czarne czarne. Teraz z kolei czarne nazywa sie biale. Czyli wybiela sie niemal calkowicie ludzkie przywary. Jak maz zdradza zone, to ma chorobe i musi sie leczyc. (Jak zona zdradza meza to juz jest inny przypadek, ha ha ha - to tak jak w tym kawale: Kiedy maz spotka zone z kochankiem w lozku, to to jest kur....stwo, a jak odwrotnie, to.....konsternacja). Jak pije, to ma chorobe alkoholowa. Jak pali, to uzalezniony. Jak zabije, to mial trudne dziecinstwo, albo nienormalny. Jak stoi na rogu, to cos ja musialo do tego zmusic. Narkotyki, bo smutny. Celowo odgornie (media) propaguje sie takie otepienie, poblazanie, "tolerancje", przymkniecie oka, zrozumienie, zeby zniszczyc spoleczenstwo, aby latwiej mozna bylo nim manipulowac. Globalizm pod kazdym wzgledem. Ale ci co to robia, ci w ktorych rekach sa media, sami tego w swoich rodzinach absolutnie tego nie propaguja. Czytalam duzo na ten temat. To slowo "spolegliwy" jest dla mnie okropne. Nic nie umniejszajac temu profesorowi filozofii. Jestem lingwistka i takie wykrzywione formy jezykowe mnie raza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prof Kotarbinski byl rowniez (miedzy innymi) propagatorem pojecia: prakseologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet nie zamierzam komentowac :D zycze Ci JR nowej przyjaciolki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawno się nie wypowiadałam... Jesienna Różo ja myślę, że nie chodzi nam na tym topiku o wybielanie. Chodzi o to, że tutaj staramy się zachować określone zasady, dążące do poszanowania każdej osoby biorącej udział w dyskusji. Z tego wynika, że po pierwsze, każda osoba, która pisze, ma prawo opowiedzieć o swoich niedociągnięciach, błędach, potknięciach - bez strachu, że zostanie oceniona. Gdyż komunikat oceniający jest w swoim założeniu komunikatem narzucającym drugiej osobie światopogląd tej, która ocenia (na zasadzie ja oceniam więc wiem, że ja mam rację - a przecież ocena innej osoby postronnej może być już inna). A narzucanie swojego światopoglądu jest agresją. Ten topik został założony nie aby być ocenianym (to zostawmy osobie która postąpiła w taki a nie inny sposób i jej sumieniu), lecz po to aby uzyskać WSPARCIE. Ocena nie jest wsparciem. Jeżeli chcemy wyrazić swoją opinię, tak aby druga osoba nie poczuła się zagrożona czy zdeprecjonowana, to komunikaty opierające się na braku przemocy brzmią - „moim zdaniem”, „według mnie”, „w mojej opinii”, itp. KAŻDE zdanie brzmiące w stylu „bo ty jesteś”, „tak trzeba”, „powinnaś” itp., jest zdaniem przemocowym. Zasadą na topiku jest NIEUŻYWANIE sformułowań agresywnych i przemocowych. Ty masz prawo do swoich opinii na dany temat i nikt nie chce Ci Twojego prawa zabrać. Głosy, które tu się podnoszą dotyczą nie treści Twoich wypowiedzi, lecz stylu ich formułowania. Może dobrze byłoby abyś zechciała zapoznać się z informacjami zamieszczonymi w poniższym linku: http://pl.wikibooks.org/wiki/Porozumie%C4%87_si%C4%99_bez_przemocy/Wprowadzenie Pozdrawiam Ciebie i wszystkie dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anna66 Fundacja Kobiece Serca nie ma działającej grupy w Katowicach lub okolicy, choc jej założycielka przeprowadziła się do Krakowa, więc może niedługo coś tam powstanie, o ile już nie działa. Natomiast znalazłam coś takiego (nie wiem czy aktualne): http://www.mmsilesia.pl/2912/2008/9/22/grupy-wsparcia-dla-kobiet-wazne-by-przelamac-tabu?districtChanged=true Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna Roza
Ophrys - "dawno nie pisalas", ale ledwo usta otworzylas, to juz mnie tutaj strofujesz. Niektorzy tutaj, a szczegolnie jak sie czuja silniej, bo maja poparcie swoich tutaj popleczniczek, ktore taaaakie strasznie madrze, a nie wiedziec dlaczego tutaj od lat siedza, uzurpuja sobie prawo do wszechwiedzy, absolutnej racji, traktowania kogos z gory. Niech ta osoba, do ktorej ja pisze (niby ostro) sie wypowie do mnie i okaze ewentualnie swoje niezadowolenie. A ta osoba w ogole nie pisze, tylko ten caly kraczacy chor. Oczywiscie, ze jak ktos cos pisze, to "wedlug siebie", bo "on tak mysli", bo "jemu sie tak zdaje". To po jakie licho to pisac za kazdym razem? Ty chcesz mnie jezyka polskiego uczyc??? Najsmieszniejsze, a raczej idiotyczne jest, ze piszesz, ze "ktokolwiek tutaj przyjdzie, to oczekuje wsparcia". No tak, baba spi z zonatym szefem i jeszcze trzeba jej dac wsparcie. Wy juz calkiem powariowalyscie. Trzeba podeslac Twojemu mezowi te sekretarke, zobaczymy czy jej dasz wsparcie. Ha ha ha!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JR idziesz jak walec i walisz jak mlot . CZy to Twoj jedyny znany Ci sposob by zwrócić na siebie uwagę otoczenia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JR :-D Proszę, zostań z nami :-), my już tutaj tak mamy ... no najwyraźniej wszystkie mamu nie równo, no i co poczniesz? A tak poza tym, to co u Ciebie? pozdrawiam serdecznie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kilka zdań o przemocy :-) "Przemoc w związku dwojga ludzi nie polega wyłącznie na wykorzystywaniu fizycznej przewagi jednej ze stron w celu zniewolenia, molestowania seksualnego i bicia drugiej osoby, lecz także na psychicznym znęcaniu się nad nim, lżeniu i urąganiu jego godności osobistej. (...) Wątpliwości wykorzystywanej strony są tym większe, że jej druga strona potrafi być czarująca, troskliwa i uprzejma, aż do czasu niekontrolowanego wybuchu złości, za który winą obarcza właśnie ją, maltretowany przez siebie obiekt. Jak rozpoznać osobę, która wykorzystuje emocjonalnie ? Zachowania, które kwalifikują się jako akty przemocy psychologicznej dzieli się na następujące kategorie: Destrukcyjna krytyka i werbalna agresja: przedrzeźnianie, krzyk, oskarżanie, obrzucanie wyzwiskami Okazywanie pogardy: lekceważenie, poniżanie, brak szacunku dla pracy, wysiłków i opinii Prześladowanie: publiczne zawstydzanie Zaprzeczenie: oskarżanie, że sprowokowała przemoc, publicznie odgrywanie kogoś sympatycznego, pomocnego, delikatnego, szarmanckiego, płacz i błagania o przebaczenie, wzbudzanie litości dla siebie."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co za
zaraz będzie seria z kałasznikowa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardziej optymistycznie
...hmm... moje zdziwienie sie ulotniło.. i dobrze 🖐️ Ja tam lubię żonatych facetów, którzy mają odwage odchodzić od swoich żon-toksycznych... :D Lubie mężatki, które mają odwage odchodzić od swoich toksycznych mężów... A że zanim dojdzie do rozwodu, poznają kogoś normalnego... to trudno mieć za złe :P Wiadomo jak u nas wyglądają rozwody... Niekończąca sie opowieść, szczególnie gdy jedna strona się stawia. A jak jeszcze się pragnie zachować własną częsc dóbr wniesionych czy otrzymac godziwe alimenty... toooo.... ...szkoda gadać, każdy kto patrzy trzeźwo na sądy rodzinne to wie o czym piszę :) Powodzenia. Ps. Nie zarzucałam nic wierze katolickiej. Pisząc o 10 przykazaniach, wspomniałam o pewnym dogmacie - skąd inąd sensownym, ale traktowanym zbyt sztywno. Moze kiedys moherowa moralność zostanie zastąpiona przez bardziej filozoficzne określenie - dziś to skrót myślowy. Tez mi się nie podoba... bo to nie wina osób chodzących do kościoła, że poddali się pewnemu trendowi... oddając niemalże swoją duszę... Oczywiście, ze dotyczy to części wyznawców. Przepraszam za uzycie tego zwrotu. Chodziło mi o fundamentalizm. Nie ma to nic z wspólnego z katolicyzmem... tylko ze sztywnością wiary. Nie oceniam osób wyznających wiarę w sposób dogmatyczny czy fundamentalny... Po prostu nie kręci mnie to... jestem rozpustna i pozbawiona hamulców :D Rozwodzę się, byłego małzonka staram się nie udusić... bo częściej mnie rozbraja niż wkurza, szanuję rodziców mimo, że skrzywdzili moje rodzeństwo, dzieci wychowuję na ludzi szanujących cudze niedoskonałości... i zagrzewam je do maksymalnego rozróżniania osób zyjących wolnością i osób zamkniętych w ciężkich do przebicia okowach zniewolenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ophrys napisała
"Chodzi o to, że tutaj staramy się zachować określone zasady, dążące do poszanowania każdej osoby biorącej udział w dyskusji." Ano własnie. Trzeba odróżnic ludzi od ich czynów. Szanujemy każdą osobe, ale niekoniecznie zachowanie takiej osoby. Dlatego chamstwem jest pisanie , "jestes głupia", "madra inaczej" itp. To jest ocena, fakt. I dotyka osobiscie. I widzialam takie oceny na tym topiku, ale akurat Róża tak nie pisała. Ale jezeli krytykujemy czyny, to to nie oznacza automatycznie, ze sie nie szanuje OSOBY. "Ten topik został założony nie aby być ocenianym (to zostawmy osobie która postąpiła w taki a nie inny sposób i jej sumieniu), lecz po to aby uzyskać WSPARCIE." Czy dobrze rozumiem, ze Twoja zasada jest dawanie wsparcia kazdemu, bez wzgledu na wszystko? W moim mniemaniu to nie jest dobry pomysł. Poprzez dawanie wsparcia pokazujesz, ze sie z czyms zgadzasz. Jezeli sie z czyms nie zgadzasz, nie mozesz wspierac. Zamiast przygladac sie tak tej "formie" zastanowcie sie nad trescia. Tresc jest wazniejsza, a niektore z was sie po prostu czepiaja i widac, ze na sile szukaja konfliktu z Roza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna66 napisala
"dyskusja może trwać do końca świata... - a idea samego topiku jest przecież inna... " No inna, ale czy naprawde chcesz ciagle gadać o toksycznych zwiazkach? Mało jeszcze? Rozumiem, o czyms innym, o molestowaniu psychicznym, fizycznym, ale czy tak Ci zal tego tematu? Martwisz sie juz na zapas, ze nie bedzie mozliwosci troche sie wyzalic (kolejny raz), poprzyklaskiwac sobie, powiedziec komus "odejdz", popisac o terapiach, wspoluzaleznieniu, cudownych poradnikach...itp ? Nie ma sensu rozmyslac na zapas. Wcale nie musi byc dyskysji miedzy Ewa, a JR. Moze jeszcze nie wszystko stracone...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesienna Różo, nigdzie w moim poście do Ciebie nie było nawet wzmianki o uczeniu Cię języka polskiego. Zaproponowałam Ci jedynie zapoznanie się z zasadami porozumiewania, dzięki którym łatwiej jest znaleźć wspólny język i dogadać się z innymi tak, aby każda ze stron czuła się zrozumiana i wysłuchana we wzajemnym szacunku. Myślę, że widzisz to co chcesz... A widzisz atak. Dlaczego tak dobrze się czujesz w roli ofiary? Nie odpowiadaj mnie - proponuję abyś spróbowała odpowiedzieć na to pytanie samej sobie. Odbieram Twoje słowa jako napastliwe i agresywne. Zastanawia mnie, kto Cię kiedyś aż tak zranił, że teraz wolisz zaatakować zanim jeszcze ktoś nawet pomyśli o zrobieniu krzywdy Tobie. Mam nadzieję, że kiedyś dotrzesz do swojego wewnętrznego zranionego dziecka. Ponieważ ogromnie kojarzysz mi się z moim byłym mężem, nawet sformułowania masz takie same, więc nie będę z Tobą więcej dyskutować. Po prostu nasze stanowiska i poglądy są zbyt rozbieżne i myślę, że nie dogadamy się. Tyle mi mówi moje doświadczenie. A ten topik przez wiele lat działał właśnie jako Grupa Wsparcia. Mam nadzieję, że mimo Twojego zdziwienia nadal się to nie zmieni. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "... napisała" Tak, tematem tego topiku jest właśnie przemoc i toksyczne związki. I dlatego wciąż do tego tematu wracamy :-p Więcej nie dyskutuję, nie lubię karmić trolli :-D Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-) Nie bardzo rozumiem jak to jest w takim razie z lekarzami - mają nie pomagać koorwie, bo im na to ich osobiste sympatie lub antypatie nie pozwalają? Tzn., że człowiek który raz popełnił błąd jest jak w chłopach przeklęty? "11 minut" bym z chęcią przeczytała jeszcze raz ... Także nie rozumiem jaki jest sens kontestować ideę topiku, skoro świadomy, umiejący czytać jego użytkownik, otwiera Kafe i wybiera ten właśnie tytuł : 'Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie?' Coś nie teges ta logika ... Ale nic. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uwazam ze
po prostu lekcewazycie Różę. Traktujecie ja (ale nie tylka ja) bardzo z gory. Jako taka "biedna, małą dziewczynke", ktora nawet nie jest swiadoma swoich problemow. Wysylasz ophrys jakies linki, zeby sie "nauczyla" inaczej rozmawiac itp... Stawiasz siebie wyzej. A nad nia sie litujecie i lekcewazycie. Probujecie ja osmieszyc. Zmarginalizowac ze wzgledu na jej poglady, ktore nie sa dla was wygodne. Bo wolicie sie okreslac jako kulturalne, eleganckie ofiary, potrzebujace "wsparcia" . Pieprzyc wasze "wsparcie"! WAM??? WSPARCIE???? Z jakiej racji? A jakim prawem nazwalas mnie per "trol"? To jest absolutna ocena. Ocena osobista! Ocena czlowieka! A nie czynu! Do tego ocena wielce obrażliwa! Za kogo sie uwazasz? Ty chcesz wsparcia? Oczekuje przeprosin za tego "trola"! 6 rano juz nawet nie czytam, bo jej litosciwy, lekcewazacy styl mnie irytuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ty ophrys
moglas nazwac mnie trolem, za to, ze odrozniam czyny od osob. TY, ktora tak sie przed chwila domagalas POSZANOWANIA dla kazdej osoby! Ty, ktora sie oburzasz OCENIANIEM! Jakaz wielka obłuda! I za co mi sie tak oberwalo? No za co? Za co mnie przezywasz? Za to, ze osmielam sie nie zgodzic? Ocenilam cie? Przezwałam??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To kochana po co tutaj w takim razie przychodzisz? Że tak litościwie zapytam? Różo droga, choćbyś kluła, gryzła i kopała to i tak nie zawrócisz tym mieczem rzeki. Ja Cię wkurzam - super :-). Zostań dłużej, może zrozumiesz dlaczego. Ja Cię chyba nie pouczam? A może jednak ... nie wiem - powiedz mi gdzie, to się poprawię. Od początku kiedy zaczęłam z Tobą rozmowę, zwracam się do Ciebie personalnie, mówię co czuję, z czym się zgadzam, a z czym nie. Myślisz że z litości? Tak to odczuwasz? I Różo, jeszcze coś - cierpienie to nie wstyd. Ja cierpienie szanuję, widzę i daję mu czas. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×