Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

http://zasypianki.wordpress.com/2009/03/17/wojtus-i-szczurek/ ............to taka bajka zasypianka, terapeutyczna .... dla dzieci ... ale bardzo mi się w swej prostocie przekazu bardzo ważnej rzeczy spodobała ............. fragment: " ....Smucą się wszyscy, bez wyjątku! Bo jak tak płaczemy, to w ten sposób żegnamy to co kochaliśmy. A jak to pożegnamy, to dopiero wtedy możemy dostrzec i przywitać coś nowego. Coś co na nas czeka i co do nas idzie......"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekana
" Niebieska29 ...........dlaczego jest taki dziwny mianownik niektórych (a może wszystkich) toksyków, że życie z nimi polega tylko i wyłącznie na dostosowywaniu się do nich, robiąc tylko to na co oni wyrażają swoją aprobatę ..... wtedy jest święty i do pewnego momentu tak jest a jak zaczniemy mówić o swoich prawach, o swojej niezależności, o pójściu na urodziny do koleżanki (to powinna być najnormalniejsza rzecz na świecie) to od razu .... bach! trzaskanie drzwiami ... pana i władcy naszego życia ............. bo coś mu się gdzieś chce wymknąć spod kontroli ............... bo kobieta chce mieć prawo za przeproszeniem normalnie oddychać ...................... " Podpisuję się pod tym obiema rękami !!! u mnie zawsze jest sielanka i cud miód dopóki jest tak jak on chce, nawet wtedy poczuwa sie do zaspokojenia jakis moich potrzeb typu ubrania czy kosmetyki (bo z załozenia nie kupuje tego, raczej dostaję buty jak juz stare sie nie nadaja czy kurtkę jak stara padnie totalnie po np. 5 latach... Kasa na kino, pizzę, kosmetyczkę?! W zyciu....chyba że w takim właśnie "przypływie uczuc" jak jestem "wystarczająco dobra, uśmiechnięta i potulna.... Masakra......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda_zycia
ewa w raju związałam się z kolesiem, który ma żone i po przeczytaniu tych postów pasuje do słowa toksyczny. mnie nic nie można. jak poszłam na studia zeby zrobic mgr, to krzyczał, płakał i straszył twierdzac ze go tam zdradze. i tu sie przeciwstawiłam i poszlam:)) ostatnio mi powiedział, że nie mozemy zamieszkac razem bo... umrze z głodu mieszkajac ze mna. ja pracuje po 12 godzin rowniez w sobote. do tego mam studia. nie gotuje codziennie obiadów, ale nie przesadzajmy... nikt jeszcze u mnie zgłodu nie umarl. wtedy zaczelam sie zatsanawaic, czy on wogole kiedys odejdzie od swojej zony. były obiecanki i tylko obiecabki a teraz wylatuje mi z takim haslem... normalnie załamac sie idzie. wiem ze w polowie to moja wina, ze zdecydowalam sie na taki zwiazek. bylam mloda, glupia i naiwna... wierzylam w ta jedną jedyną miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChcemUwolnicSie
hej...czytam co piszecie i z jednej strony jest mi troche lepiej,a z drugiej jeszcze gorzej...jestem w takiej sytuacji,tylko ze ja mam 19 lat on 31 on ma dwojke dzieci z poprzedniego zwiazku 12 letnia corke,a obecnie jest 4 lata w zwiazku i ma 1,5 roczna.ja jestem rok z nim,narazie ta druga ale mial tamta zostawic,nie wierze juz w to....szantazuje mnie ...wyzywa takze od szma*** i roznych. potrafi w nocy dzwonic jak nie odbiore bo mnie dzwiek tel nie obbudzi potrafi pisac ze poszlam sie bzykac itp...a rano jak sie odzywam to pisze"co juz wrocilas z imprezki wydmuchana przepita.." a ja nie robie tak..zmienil mnie do konca chodze normalnie do kosciola w niedziele i oprocz niego nie mam osoby z ktora sie widuje.moze raz kiedys chodze do cioci na kawe... nie chcem juz tak zyc...nie umiem bronic sie...prosze niech ktos mnie uwolni z tego..nie mam sil...pare razy podniosl reke, i takze jak zauwazylam wy pisalyscie stracilam dziecko... kazal mi usunac,powiedzial ze mnie zawiezie do rosji i usuniemy,ze on nie moze miec narazie zadnego dziecka ze ma babe i ma juz 2 dzieci.czasem jak jeszcze bylam w ciazy tzn to bylo w pierwszym miesiacu mowil ze moze to i dobrze ze moze mam racje i powinnam urodzic.ale potem wpadal w szal,mowil"szm*** nie zgnoisz mnie.musisz usunac to dziecko," az ktoregos dnia w sobote jak byl w pracy z niemczech,nazaralam sie tabletek,zalatwilam sobie takie ktorych nie mozna brac w ciazy..w nocy o 4 wyladowalam na pogotowiu..dostalam krwotoku..i stalo sie,moja jedyna nadzieja na to ze on sie zmieni rozplynela sie... bardzo zaluje wszystkiego..nienawidze go ze kocham.... co ja mam robic.nie umiem sobie poradzic.cala rodzina sie dowiedziala nie pozwalaja mi o nim nawet mowic.nie chca zebym sie z nim ani razu juz spotkala,tak samo znajomi...ale ja nie umiem zyc bez niego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra dziewczynka
szkoda_zycia - a co Twoj kochany raczek nie ma zeby sobie cos do jedzenia zrobic? a przy okazji dla Ciebie pracujacej po 12 godzin? no rece i nogi opadaja normalnie na takie argumenty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda_zycia
no to super!!! dobrze czytac takie wypowiedzi. podnosza czlowieka na duchu, ze jest jeszcze mozliwosc i szansa na bycie szczesliwa:)) wiesz dla mnie to jest trauma. bo dosc ze wiecznie musze sie o cos prosic, co de facto mi sie nalezy co do zasady bycia z kims, to jeszcze mam swiadomosc, ze ona ma zone. porazka po calosci!! myslalam ze bedzie inaczej niz w tych 99% gdzie facet obiecuje a kobieta wierzy i wierzy a pozniej okazuje sie ze to bylu mzonki. ja naparwde wierzyalam ze on sie rozwiedzie, ze bdziemy mieli szczesliwe zycie... no ale rzeczywistosc okazala sie inna. moge policzyc dni na palcach kiedy bylam szczesliwa, nie bylo pretensji, zalu, klotni. jakis czas temu uswiadomilam sobie ze jestem sama, bez przyjaciol, znajomych, ze kazdy sie odsunal ode mnie bo nigdy nie mialam czasu zebys sie spotkac z nimi czyt. nigdy nie moglam wyjsc sama do knajpy, bo moglam go zdradzic. dzieki bogu opamietalam sie lepiej pozno niz wcale:)) odzyskalam przyjaciol, ale i tak nie moge sie z nimi spotykac bo pan i wladca mnie kontroluje na kazdym kroku. nie obieram telefonu czy nie odpsuje na gg to znaczy jedno- zdradzam go. wiem ze jestem w jakims sensie uzalezniona od niego. dobrze ze chociaz zdaje sobie z tego sprawe:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChcemUwolnicSie
czy ja naprawde powinnam sie leczyc? czy naprawde on nie zostawi jej... boze jak mam to zrobic zeby byl ze mna..kocham... ;//// ciagle placze,nie jem,rzygac mi sie chce,glowa boli,nawet gardlo mnie juz z tego placzu boli... a o zoladku nie wspomne..pije calymi dniami tylko melisa..przez ktora jestem tak uspokojona ze caly czas spie.moze na godz dwie otwieram oczy i dalej ide spac..biore tabletki uspokajajace..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda_zycia
chcemuwolnicsie przykro mi to pisac, ale on jej nie zostawi... ja juz tkwie w tym bagnie ponad 2 lata i nic. nie zostawil jej. rozumiem Cie co czujesz. jestem troche starsza do Ciebie ale uwierz mi rozumiem. zapomnij o nim poki mozesz, poki nie macie domu, rodziny, tak bedzie najlepiej, ja tez proboje zapomniec ale ja mam z nim firme. mysle nawet o sprzedaniu udzialow. jesli ktos podniesie na Ciebie reke, to juz bedzie tylko gorzej - uwierz mi ja cos wiem na ten temat. jest tylu fajnych facetow ktorzy bede cie szanowali i kochali. nie warto tracici zycia na takich pajacow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra dziewczynka
ChcemUwolnisSie .... nie zostawi ;( ale powiem po tym co przeczytalam ze jest to najlepsze rozwiazanie jakie moglo Cie spotkac !!!!! wiej od tego faceta najdalej jak tylko mozesz. Milosc super ... bedziesz kontrolowana, sprawdzana, nic Ci nie bedzie mozna, a jak bedziesz niegrzeczna to manto dostaniesz jak nic. Dziewczyno czy Ty nie widzisz tego? Ja tam rozumiem ze facet przed slubem mydlil oczyk, ze dopiero z czasem sie ujawnil i kobiety sa ze tak powiem w podbramkowej sytuacji ... ale kurna Ciebie z Nim jeszcze nic nie laczy - no oprocz Twojej milosci - i Ty sie chcesz w to pakowac? ps dziecko nic i nikogo nie zmieni, to o czym piszesz to mrzonka-iluzja - lapanie sie brzytwy przez tonacego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda_zycia
dobra dziewczynka to ze raczek nie ma i nie moze sobie zrobic jedzenia to jeszcze nic. ostatnio jak go poprosilam zeby gary pozmywal bo ja gotowalam to mi powiedzial ze on nie umie !!!!!!!!!!!!! i zasiadl przed tv:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChcemUwolnicSie
dziewczyny chcialabym bardzo sie uwolnic ale nie umiem.... mam taka cvhec napisac mu...zeby przyszedl przytulil...nie umiem sobie sama z tym poradzic...jeden plus tak jak piszecie ze nie mam domu z nim...jezu czemu oni tacy sa??!!!czemu oni nas tak gnoja??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra dziewczynka
szkoda_zycia, a nie mozesz tego pana oddac zonie? naklej zwrotke i odeslij spowrotem bez podawania nadawcy ;) nawet mozesz kwiatki dolaczyc, byle sie kobieta tylko nie rozmyslila hehe moj M. jest tez "z odzysku" - ja zreszta tez, ale my szybko zalatwilismy sprawy w naszych poprzednich zwiazkach - raz-raz i po sprawie.... otwarcie, szybko, bez zbednego mydlenia nikomu oczu i udawaniu ze nic sie nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra dziewczynka
czemu nas tak gnoja? bo sobie na to pozwalamy, jestesmy naiwne, glupiutkie i mamy klapki na oczach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda_zycia
chcemuwolnicsie nie pisz do niego wiecej. naucz sie zyc bez niego. wiem ze to boli i jest ciezko ale tak bedzie lepiej. nie pros sie. ja juz stracilam swoja godnosc bedac z NIM. nie popelniaj tego samego bledu. kilka dni jest najgorszych, potem bedzie coraz lepiej az wkoncu zobaczysz duze swiatlo w tunelu. a dlaczego tak robia?? bo uwazaja ze maja prawo do traktowania nas tak. ze sa naszymi panami wladcami. ze jestemy zalezne od nich. nie dawaj mu takiej satysfakcji!!!!!!!! zadzwon do przyjaciolki, albo pisz tu na forum ile wlezie. zjamij sie czymkolwiek, byle nie kontaktuj sie z nim, bo to juz i tak nie ma szans. on nie odejdzie od niej a Ty zmarnujesz swoje najpiekniejsze lata. nie warto!!! po prostu nie warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChcemUwolnicSie
no wlasnie pozwalamy sobie ciagle na to... ale ja powiedzialam wczoraj stop..zwlaszcza ze jak mam problemy jego nigdy nie ma...mama nie wiedziala o nim,tzn dokaldnie ile ma lat.i ze ma dzieci itp..ale sie dowiedziala zrobila mi awanture,ja zadzwonilam do neigo zeby mnie wspieral,zeby chociaz powiedzial ze bedzie dobrze ze damy rade.a on powiedzial ze nia ma czasu,potem zadzwonil i powiedzial"no widzisz kiedys musialo sie to stac,cos wymysl zeby mamie powiedziec ,wieczorem zadzwonie i przyjade po Ciebie"... pomyslalam no to fajnie.zaczelam plaklac.a ze bylam u cioci akurat na kawie,wreszcie wzielam sie i jej opowiedzialam o wszystkim..ona byla w szoku powiedziala ze odrazu natychmiast mam dac sobie spokoj i nie odp ani odbierac tel od niego.ze mi pomoze,ze dam rade..ona wie ze nie dam rady sama.dzis powiedziala ze umowi mnie do psychologa,ze nie pozwoli zebym sie meczyla,zebym byla ponizana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChcemUwolnicSie
jak czytam wasze opowiesci to mam chociaz wiare w to ze sie uda.z czasem ale sie uda,widze ze mam duze szczescie ze nie jestem z nim po slubie czy cos w tym stylu..ok dziewczyny odezwe sie wieczorem.bo jestem umowiona do ciotki teraz ... wczoraj jak bylam u niej,powiedziaal ze mi go tak obrzydzi zebym nie chciala nawet myslec o nim...ale ja wiem ze tak sie nie da,ze jestem psychicznie zawladnieta przez niego i co by nie powiedziala i tak go kocham.mam nadzieje ze sobie poradze.ze bedzie dobrze,ze nie poddam sie,ze nie napisze do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tekana
Chcemsieuwolnic i tego się trzymaj... Poczytaj jakie dramaty się dzieja potem, jak kobiety latami cierpią i jest coraz trudniej, gdy pojawiaja sie inne więzi, ekonomiczne, wspólne dzieci... Gdyby i u Ciebie tak było, to za np 2 lata oddałabyś wiele zeby tylko wrócic do dnia dzisiejszego kiedy wbrew pozorom wyplatać sie z tego jest duuuuuuuuuuużo łatwiej... Pomyśl tylko........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ChcemUwolnicSie
szkoda_zycia dzieki Twoje rady naprawde czuje ze daja mi wiare ze mam sile.ze z czasem dam rade,ze bede silna,ze wkoncu uwolnie sie z tego toksycznego i sztucznego zwiazku.. buziaki do pozniej dziewczyny jak cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja1972🌻 pamiętam Cie z poprzedniej \'edycji\' ( haha, juz mamy nawet własną edycje2) i chciałam Cie zapytać o coś. Cos, co mi utkwiło w pamięci a zarazem bardzo zaimponowało. Powiem szyfrem;)- nadal robisz to, co kiedys o 5 a.m? Pytam, bo bardzo potrzebuje sie zmobilizować:) A jesteś jedyna mi znana-nieznana, ktora wcielała w życie takie czyny. Pozdrawiam serdecznie🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Veto❤️ szmat czasu..:) Ściskam Cie mocno.Bardzo wiele znaczyły dla mnie Twoje słowa- Zycie masz jedno, NIE MA drugiego,w którym naprawisz to, co teraz spierdolisz. Sa takie sowa, ze trafiają, a Twoje właśnie były jednymi z tych , ktore mnie trafiły prosto w łeb, jak obuchem. Niby jasne, niby każdy wie- ale tak czesto- nie pamięta o tym. Czas na Ziemi mamy ten i tu, teraz- innego nie będzie- pamiętasz?:) i Dziękuję bo jakoś nigdy nie bylo okazji.....❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze pomoze
"Już ponad sto lat temu Thoreau zauważył, że „większość ludzi prowadzi życie w cichej desperacji“. Dziś, gdy zbliżamy się do końca kolejnego wieku, jego obserwacja jest niestety prawdziwsza niż kiedykolwiek przedtem. czas. ——————————————Czytaj Dalej : Gdybym miał wskazać na element powtarzający się w niezliczonych listach, jakie otrzymałem od momentu napisania Unlimited Power, wskazałbym właśnie na wszechobecność tego rodzaju dysocjacji w życiu większości ludzi. Zapanowała ona niepodzielnie tak po prostu, ponieważ chcieli uniknąć cierpienia. Niemal we wszystkich listach powtarza się też wielkie pragnienie, z jakim ich autorzy chwytają każdą możliwość poczucia się bardziej żywym, każdą okazję, która pozwoli im odczuć jakąkolwiek pasję, poczuć ten dreszcz. Doświadczenie zebrane w kontaktach z ludźmi na całym świecie, płynące z „badania tętna” dosłownie setek tysięcy osób, podpowiada mi, że wszyscy instynktownie czujemy niebezpieczeństwo spłaszczenia naszego wykresu emocjonalnego i desperacko szukamy sposobów, które pozwolą nam ponownie obudzić nasze serca. Tak wielu ludzi cierpi z powodu błędnego przekonania, że emocje są całkowicie poza ich kontrolą, że stanowią one po prostu spontaniczną reakcję na wydarzenia w ich życiu. Często unikamy emocji tak, jakby były wirusami, które czają się i atakują, gdy jesteśmy najsłabsi. Czasem myślimy o nich jak o „ubogich krewnych rozumu” i w ten sposób negujemy ich wartość. Albo zakładamy, że emocje powstają jako reakcja na coś, co mówią nam inni. Co jest wspólnego we wszystkich tych przekonaniach? Otóż wspólne jest błędne założenie, że nie mamy żadnej kontroli nad tajemniczym zjawiskiem znanym jako emocje. Z chęci unikania pewnych emocji ludzie posuwają się do ostateczności, czasem robiąc rzeczy dziwne i przerażające zarazem. Sięgają po narkotyki, alkohol, nadmierne jedzenie lub hazard. Wprowadzają się w ogłupiającą depresję. Aby uniknąć „zranienia” ukochanej osoby (albo bycia przez nią ranionym), wygaszają wszelkie emocje, stają się emocjonalnymi androidami i w końcu tracą poczucie jakichkolwiek więzów, które kiedyś wiązały ich razem, a w ten sposób ostatecznie ranią swoich ukochanych. Według mnie istnieją cztery podstawowe strategie, za pomocą których ludzie radzą sobie z własnymi emocjami. Które zastosowałeś dzisiaj ty? 1. UNIKANIE: Wszyscy chcemy unikać bolesnych emocji. W rezultacie większość ludzi próbuje unikać sytuacji mogących wywoływać emocje, których się boją, lub, co gorsza, usiłują w ogóle nie odczuwać żadnych emocji! Jeśli na przykład obawiają się odrzucenia przez innych, będą unikać sytuacji, która może doprowadzić do tego, że ktokolwiek ich odrzuci. Unikają wchodzenia w intymne związki z innymi ludźmi, nie starają się o lepszą pracę. Radzenie sobie z emocjami w taki właśnie sposób wpędza nas w pułapkę. To prawda, że unikanie negatywnych emocji chroni nas przez jakiś czas, ale jednocześnie nie pozwala odczuwać piiłości, bliskości i związków z ludźmi, czego pragniemy przecież najbardziej. ZRESZTĄ NIE MOŻNA UNIKNĄĆ UCZUĆ. 0 wiele skuteczniejszym sposobem jest nauczenie się, jak znajdować pozytywne znaczenia ukryte głęboko w uczuciach, które kiedyś uznawałeś za negatywne. 2. ODRZUCENIE. Drugim sposobem radzenia sobie z emocjami jest przyjęcie strategii odrzucania, zaprzeczania im. Ludzie często próbują zdystansować się do swoich emocji mówiąc: ;;W końcu to nie boli aż tak bardzo.” Tymczasem dalej wzniecają W sobie ogień myśląc, jak straszne jest wszystko wokół, jak bardzo ktoś ich wykorzystał, jak wszystko im się psuje, choć tak bardzo się starają. Ciągle podsycają ten ogień, wciąż zadając sobie pytanie, dlaczego to musiało się przytrafić właśnie im. Innymi słowy zupełnie nie zmieniają sposobu myślenia i wciąż zadają sobie te same niszczące pytania. Odczuwanie jakiegoś uczucia i udawanie, że się go nie odczuwa, przynosi tylko jeszcze większe cierpienie. Powtórzę: lekceważenie komunikatów, które przesyła ci twój system emocjonalny, nie prowadzi do niczego dobrego. JEŚLI WIADOMOŚĆ PRZEKAZYWANA CI PRZEZ SYSTEM EMOCJONALNY POZOSTAJE BEZ ODPOWIEDZI, EMOCJE ZWIĘKSZAJĄ SWOJE NATĘŻENIE. STAJĄ SIĘ CORAZ INTENSYWNIEJSZE, AŻ WRESZCIE POWODUJĄ BÓL, BY W TEN SPOSÓB ZWRÓCIĆ NA SIEBIE UWAGĘ. Próby zaprzeczenia własnym uczuciom nie stanowią więc żadnego rozwiązania. Zrozumienie ich i wykorzystanie jest właściwą strategią, z którą zapoznasz się w tym rozdziale. 3. RYWALIZACJA. Wielu ludzi przestaje w końcu walczyć z negatywnymi emocjami, całkowicie się im poddaje i postanawia oddać się cierpieniu. Zamiast szukać pozytywnych stron przekazu emocjonalnego, intensyfikują własne emocje i czynią je dotkliwszymi jeszcze, niż naprawdę są. Staje się to ich „znamieniem odwagi” i zaczynają rywalizować z innymi: „Mówisz, że ci źle? To posłuchaj, w jakim piekle ja muszę żyć!” Staje się to dosłownie częścią ich osobowości, ich sposobem na niepowtarzalność. Zaczynają chełpić się tym, że jest im gorzej niż wszystkim pozostałym. Jak pewnie się domyślasz, to najgroźniejsza pułapka ze wszystkich. Takiego podejścia należy unikać za wszelką cenę, ponieważ staje się ono samospełniającą się przepowiednią. Zaczynamy inwestować wszystkie nasze siły w negatywne uczucia i sami kopiemy pod sobą dół. Najskuteczniejszą i najzdrowszą techniką radzenia sobie z emocjami, które w naszym odczuciu przynoszą cierpienie, jest zrozumienie, że służą one pozytywnemu celowi, jakim jest… 4. UCZENIE SIĘ EMOCJI I WYKORZYSTYWANIE ICH. Jeśli chcesz, by twoje życie naprawdę ci służyło, musisz sprawić, by emocje pracowały na twoją korzyść. Nie uciekniesz od nich. Nie możesz ich wyłączyć, nie możesz ich trywializować ani oszukiwać się co do ich znaczenia. Nie możesz też pozwolić, by niepodzielnie panowały nad twoim życiem. Emocje, nawet te chwilowo bardzo bolesne, są jakby wewnętrznym kompasem wskazującym na działania, które musisz podjąć, by osiągnąć swoje cele. Bez umiejętności odczytania wskazań tego kompasu będziesz do końca życia zdany na łaskę i niełaskę każdej psychicznej burzy, która pojawi się na twojej drodze. Wiele dyscyplin terapeutycznych wychodzi z błędnego założenia, że emocje są naszym wrogiem albo że nasz dobry stan emocjonalny zależy całkowicie od naszej przeszłości. Prawda jest inna: każdy z nas może w jednej chwili przejść od płaczu do śmiechu, jeśli wystarczająco skutecznie przerwie wzorzec koncentracji i zachowania. Psychoanalitycy freudowscy na przykład szukają owych głębokich i ciemnych sekretów” w naszej przeszłości, aby wyjaśnić nasze obecne problemy. Wiemy przecież, że gdy się czegoś ciągle szuka, w końcu się to znajdzie. Jeśli więc nieustannie szukasz przyczyn, dla których przeszłość ma determinować teraźniejszość i przez które jesteś tak „poplątany”, twój umysł dostosuje się w końcu do tego życzenia, znajdzie odniesienia, które życzenie to umotywują, i zacznie wytwarzać odpowiednio negatywne emocje. O ile lepiej byłoby przyjąć przekonanie, że przeszłość nie równa się przyszłości! Jedynym sposobem skutecznego wykorzystania emocji jest zrozumienie, że wszystkie one ci służą. Musisz uczyć się od swoich emocji i wykorzystywać je tak, aby osiągać pożądane rezultaty. EMOCJE, KTÓRE KIEDYŚ UZNAWAŁEŚ ZA NEGATYWNE, SĄ W RZECZYWISTOŚCI WEZWANIEM DO DZIAŁANIA. I dlatego do końca tego rozdziału tak właśnie będziemy je nazywać: WEZWANIEM DO DZIAŁANIA lub sygnałem. Nie będziemy więc w ogóle używać terminu emocje negatywne. Kiedy zapoznasz się z każdym z tych sygnałów i jego znaczeniem, twoje emocje staną się nie wrogiem, lecz sojusznikiem. Staną się twoim przyjacielem, mentorem, trenerem. Poprowadzą cię przez stany najwyższego uniesienia i najgłębszej depresji. Wykorzystywanie tych sygnałów uwolni cię od obaw i pozwoli doświadczyć całego bogactwa człowieczeństwa. Aby tego dokonać, musisz przede wszystkim zmienić swoje przekonania na temat natury emocji. Nie są one drapieżnikami, namiastką intelektu ani wymysłem czy zachcianką innych. Są wezwaniem do działania, sygnałami, które usiłują popchnąć cię w kierunku obietnicy lepszego życia. Jeśli będziesz sobie radził z emocjami za pomocą strategii unikania, stracisz bezcenne przesłanie, które mają ci one do przekazania. Jeśli przez cały czas nie będziesz dostrzegał tego przesłania i nie zaczniesz sobie radzić z emocjami już w chwili, gdy się pojawią, urosną one do monstrualnych rozmiarów i wywołają prawdziwy kryzys. Wszystkie ludzkie emocje są ważne i cenne we właściwym czasie i kontekście oraz odpowiedniej dawce. MUSISZ ZROZUMIEĆ, ŻE WSZYSTKIE EMOCJE, KTÓRYCH DOŚWIADCZASZ W TEJ WŁAŚNIE CHWILI, SĄ WIELKIM DAREM, SĄ TWOIM PRZEWODNIKIEM, STANOWIĄ SYSTEM WSPOMAGANIA I WEZWANIE DO DZIAŁANIA. JEŚLI TŁUMISZ WŁASNE EMOCJE I PRÓBUJESZ JE WYELIMINOWAĆ LUB JEŚLI JE POWIĘKSZASZ I POZWALASZ, BY ZAPANOWAŁY NAD WSZYSTKIM, ROZTRWANIASZ JEDNO Z NAJCENNIEJSZYCH ŹRÓDEŁ ŻYCIOWEJ SIŁY Jakie jest źródło emocji? TY SAM JESTEŚ ŹRÓDŁEM WSZYSTKICH SWOICH EMOCJI. WŁAŚNIE TY JE TWORZYSZ. Bardzo często ludzie są przekonani, że muszą czekać na określone wydarzenia, aby doświadczyć określonych uczuć. Na przykład nie pozwalają sobie czuć się kochanymi, szczęśliwymi albo spokojnymi tak długo, jak długo nie spełniony zostanie określony zestaw oczekiwań. Moim zadaniem jest przekonać cię, że W DOWOLNYM MOMENCIE ŻYCIA MOŻESZ DOŚWIADCZAĆ DOWOLNIE WYBRANYCH EMOCJI. Na kursach, które prowadzę niedaleko mojego domu w Del Mar w Kalifornii, wprowadziliśmy zabawny zwyczaj przypominający nam o tym, kto naprawdę odpowiada za nasze własne uczucia. Zajęcia prowadzone są w ekskluzywnym czterogwiazdkowym hotelu „Inn L’Auberge”. Hotel usytuowany jest tuż nad oceanem, w bezpośrednim sąsiedztwie torów kolejowych. Mniej więcej cztery razy dziennie słychać w hotelu gwizd przejeżdżającego pociągu. Niektórzy słuchacze denerwowali się, że hałas przeszkadza im w zajęciach, więc uznałem ten fakt za wspaniałą okazję, by zmienić złość w dobrą zabawę. Powiedziałem więc: „Od tej chwili będziemy świętować, ilekroć usłyszymy jadący obok pociąg. Chcę widzieć, jak wprowadzacie się w dobry nastrój na dźwięk gwizdka. Zawsze czekamy na właściwą osobę albo właściwą sytuację, aby poczuć się dobrze. Ale kto ma określić, które sytuacje i którzy ludzie są właściwi? Kiedy czu jesz się naprawdę dobrze, kto jest tego przyczyną? Ty sam. Po prostu kierujesz się regułą, że musisz czekać, aż stanie się A, B lub C, aby poczuć się szczęśliwym. Dlaczego więc czekać? Dlaczego nie miałbyś wprowadzić zasady, że jesteś szczęśliwy i czujesz się świetnie, ilekroć obok hotelu przejeżdża pociąg? Dobrą Stroną tej zasady jest niewątpliwie fakt, że gwizd pociągu jest o wiele bardziej przewidywalny niż ludzie, którzy w naszym przekonaniu mają spowodować nasze dobre samopoczucie.” Teraz ilekroć przejeżdża pociąg, następuje prawdziwy wybuch radości. Ludzie natychmiast zrywają się z krzeseł, cieszą się, krzyczą i zachowują jak szaleni. Wszyscy: lekarze, prawnicy, dyrektorzy olbrzymich firm - ludzie, których wszyscy wokół uznają za wyjątkowo inteligentnych i wykształconych. Każdy z nich odpręża się i wybucha wielkim śmiechem. Jaka stąd nauka? Nie musisz czekać na nikogo ani na nic! NIE MUSISZ MIEĆ ŻADNEGO SPECJALNEGO POWODU, BY CZUĆ SIĘ DOBRZE. MOŻESZ PO PROSTU POSTANOWIĆ, ŻE NATYCHMIAST POCZUJESZ SIĘ WSPANIALE, A TO DLATEGO, ŻE ŻYJESZ, DLATEGO, ŻE TAK CHCESZ. Skoro ty sam jesteś źródłem wszystkich emocji, to dlaczego nie czujesz się świetnie przez cały czas? Dlatego że twoje tak zwane negatywne emocje przekazują ci różne wiadomości. CO MÓWIĄ NAM OWE WEZWANIA DO DZIAŁANIA? INFORMUJĄ CIĘ, ŻE TWOJE OBECNE ZACHOWANIE NIE SPRAWDZA SIĘ. PRZEKAZUJĄ CI, ŻE POWODEM TWOJEGO CIERPIENIA JEST ALBO SPOSÓB, W JAKI POSTRZEGASZ OTACZAJĄCE CIĘ ZJAWISKA, ALBO PROCEDURY, KTÓRE WYKORZYSTUJESZ, A W SZCZEGÓLNOŚCI SPOSÓB KOMUNIKOWANIA WŁASNYCH POTRZEB I ŻYCZEŃ INNYM LUDZIOM ORAZ RODZAJ PODEJMOWANYCH PRZEZ CIEBIE DZIAŁAŃ. =Sygnały te mówią ci po prostu, że nie osiągasz pożądanych rezultatów, i dlatego musisz zmienić swoją STRATEGIĘ. Pamiętaj, że sposób postrzegania świata zewnętrznego zależy od przedmiotu koncentracji oraz znaczeń, które nadajesz poszczególnym zjawiskom. Pamiętaj, że percepcję możesz zmienić w jednej chwili, zmieniając po prostu sposób wykorzystania własnej fizjologii i zadając sobie lepsze pytanie. Elementem twojego postępowania jest styl komunikowania się. Może jesteś zbyt szorstki, a może w ogóle nie powiadamiasz o własnych potrzebach i spodziewasz się, że inni muszą o nich wiedzieć. Może to wywoływać frustrację, złość albo cierpienie. MOŻE WIĘC ODBIERANY PRZEZ CIEBIE SYGNAŁ CIERPIENIA MA BYĆ WEZWANIEM DO DZIAŁANIA, MA SKŁONIĆ CIĘ DO ZMIANY STRATEGII KOMUNIKOWANIA SIĘ Z INNYMI, abyś nigdy w przyszłości nie odczuwał bólu z tego powodu. POCZUCIE DEPRESJI JEST RÓWNIEŻ WEZWANIEM DO DZIAŁANIA KOMUNIKUJĄCYM CI, ŻE MUSISZ ZMIENIĆ SPOSÓB POSTRZEGANIA ZJAWISK ZEWNĘTRZNYCH, że twoje problemy nabierają charakteru stałego i zaczynają wymykać ci się spod kontroli. Może też informować cię o konieczności podjęcia pewnych działań fizycznych w określonej dziedzinie życia, abyś raz jeszcze przypomniał sobie, że to ty masz nad nim kontrolę. Taki właśnie jest prawdziwy komunikat wszystkich wezwań do działania. Stanowią one system wspomagania, który ma wspierać cię w podejmowaniu decyzji co do sposobu myślenia oraz zmieniać twój sposób postrzegania zjawisk zewnętrznych, procedurę komunikowania się z innymi albo zachowanie. Wezwanie do działania ma ci przypominać, że nie chcesz zachowywać się tak jak mucha, która, próbując przebić się przez szybę, rozbija się o nią. Mówi ci, że jeśli nie zmienisz sposobu działania, nie pomoże ci największa nawet wytrwałość i konsekwencja. Wezwanie do działania szepcze (a może krzyczy!) głosem cierpienia, że musisz zmienić to, co robisz."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze pomzoe
cd. Niektórzy słuchacze denerwowali się, że hałas przeszkadza im w zajęciach, więc uznałem ten fakt za wspaniałą okazję, by zmienić złość w dobrą zabawę. Powiedziałem więc: „Od tej chwili będziemy świętować, ilekroć usłyszymy jadący obok pociąg. Chcę widzieć, jak wprowadzacie się w dobry nastrój na dźwięk gwizdka. Zawsze czekamy na właściwą osobę albo właściwą sytuację, aby poczuć się dobrze. Ale kto ma określić, które sytuacje i którzy ludzie są właściwi? Kiedy czu jesz się naprawdę dobrze, kto jest tego przyczyną? Ty sam. Po prostu kierujesz się regułą, że musisz czekać, aż stanie się A, B lub C, aby poczuć się szczęśliwym. Dlaczego więc czekać? Dlaczego nie miałbyś wprowadzić zasady, że jesteś szczęśliwy i czujesz się świetnie, ilekroć obok hotelu przejeżdża pociąg? Dobrą Stroną tej zasady jest niewątpliwie fakt, że gwizd pociągu jest o wiele bardziej przewidywalny niż ludzie, którzy w naszym przekonaniu mają spowodować nasze dobre samopoczucie.” Teraz ilekroć przejeżdża pociąg, następuje prawdziwy wybuch radości. Ludzie natychmiast zrywają się z krzeseł, cieszą się, krzyczą i zachowują jak szaleni. Wszyscy: lekarze, prawnicy, dyrektorzy olbrzymich firm - ludzie, których wszyscy wokół uznają za wyjątkowo inteligentnych i wykształconych. Każdy z nich odpręża się i wybucha wielkim śmiechem. Jaka stąd nauka? Nie musisz czekać na nikogo ani na nic! NIE MUSISZ MIEĆ ŻADNEGO SPECJALNEGO POWODU, BY CZUĆ SIĘ DOBRZE. MOŻESZ PO PROSTU POSTANOWIĆ, ŻE NATYCHMIAST POCZUJESZ SIĘ WSPANIALE, A TO DLATEGO, ŻE ŻYJESZ, DLATEGO, ŻE TAK CHCESZ. Skoro ty sam jesteś źródłem wszystkich emocji, to dlaczego nie czujesz się świetnie przez cały czas? Dlatego że twoje tak zwane negatywne emocje przekazują ci różne wiadomości. CO MÓWIĄ NAM OWE WEZWANIA DO DZIAŁANIA? INFORMUJĄ CIĘ, ŻE TWOJE OBECNE ZACHOWANIE NIE SPRAWDZA SIĘ. PRZEKAZUJĄ CI, ŻE POWODEM TWOJEGO CIERPIENIA JEST ALBO SPOSÓB, W JAKI POSTRZEGASZ OTACZAJĄCE CIĘ ZJAWISKA, ALBO PROCEDURY, KTÓRE WYKORZYSTUJESZ, A W SZCZEGÓLNOŚCI SPOSÓB KOMUNIKOWANIA WŁASNYCH POTRZEB I ŻYCZEŃ INNYM LUDZIOM ORAZ RODZAJ PODEJMOWANYCH PRZEZ CIEBIE DZIAŁAŃ. =Sygnały te mówią ci po prostu, że nie osiągasz pożądanych rezultatów, i dlatego musisz zmienić swoją STRATEGIĘ. Pamiętaj, że sposób postrzegania świata zewnętrznego zależy od przedmiotu koncentracji oraz znaczeń, które nadajesz poszczególnym zjawiskom. Pamiętaj, że percepcję możesz zmienić w jednej chwili, zmieniając po prostu sposób wykorzystania własnej fizjologii i zadając sobie lepsze pytanie. Elementem twojego postępowania jest styl komunikowania się. Może jesteś zbyt szorstki, a może w ogóle nie powiadamiasz o własnych potrzebach i spodziewasz się, że inni muszą o nich wiedzieć. Może to wywoływać frustrację, złość albo cierpienie. MOŻE WIĘC ODBIERANY PRZEZ CIEBIE SYGNAŁ CIERPIENIA MA BYĆ WEZWANIEM DO DZIAŁANIA, MA SKŁONIĆ CIĘ DO ZMIANY STRATEGII KOMUNIKOWANIA SIĘ Z INNYMI, abyś nigdy w przyszłości nie odczuwał bólu z tego powodu. POCZUCIE DEPRESJI JEST RÓWNIEŻ WEZWANIEM DO DZIAŁANIA KOMUNIKUJĄCYM CI, ŻE MUSISZ ZMIENIĆ SPOSÓB POSTRZEGANIA ZJAWISK ZEWNĘTRZNYCH, że twoje problemy nabierają charakteru stałego i zaczynają wymykać ci się spod kontroli. Może też informować cię o konieczności podjęcia pewnych działań fizycznych w określonej dziedzinie życia, abyś raz jeszcze przypomniał sobie, że to ty masz nad nim kontrolę. Taki właśnie jest prawdziwy komunikat wszystkich wezwań do działania. Stanowią one system wspomagania, który ma wspierać cię w podejmowaniu decyzji co do sposobu myślenia oraz zmieniać twój sposób postrzegania zjawisk zewnętrznych, procedurę komunikowania się z innymi albo zachowanie. Wezwanie do działania ma ci przypominać, że nie chcesz zachowywać się tak jak mucha, która, próbując przebić się przez szybę, rozbija się o nią. Mówi ci, że jeśli nie zmienisz sposobu działania, nie pomoże ci największa nawet wytrwałość i konsekwencja. Wezwanie do działania szepcze (a może krzyczy!) głosem cierpienia, że musisz zmienić to, co robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewo..❤️ dziękuję za maila i dobrze że sobie pozwoliłaś:) Odpowiem Ci jak tylko znajdę chwilkę:) Pozew o alimenty złożony, a sprawa o znęcanie.....w moim przypadku to jednak nie takie proste będę rozmawiać jeszcze z policją w piątek, zapadnie wtedy ostateczna moja decyzja,na dzisiaj jest tak jak że był wcześniej leczony psychiatrycznie i że te jago \"zwidy\" to typowe objawy jakiś zaburzeń psychicznych więc grozi że wykpi się się ze wszystkiego tłumacząc chorobą psychiczną, tak jest najprościej.....tylko że on nie widzi problemu i nie chce się leczyć a to już inna rzecz. Mnie obchodzi jednak tylko to że nie poniesie odpowiedzialności za swoje czyny, ja stracę czas i kupę zdrowia przy tym wszystkim....... Pozdrawiam ,buziaki🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
Zaczęłam czytać ten temat (poprzednią edycję) dwa lata temu. Nie potrafiłam przebrnąć przez niego i nie potrafiłam aktywnie czestniczyć w rozmowach, więc czytałam z doskoku i fragmentami. Widziałam siebie i swój związek w historiach wielu kobiet... Was. Dziś jestem po, po związku, po detoksie, po depresji... ale przede mną jeszcze dużo pracy - wiem o tym, bo czuję, że to nie koniec, że przydałaby mi się terapia i 'rozkmina' dot. mojej rodziny. Piszę po to, żeby podziękować za Wasz czas i za to, że piszecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
dziękuję Ewo piszesz: "Teraz czas tylko na Ciebie... dla Ciebie.... i dla tych których kochasz... To piękny czas " obawiam się, że wcale nie jest tak super - nie kocham nikogo i nikt nie kocha mnie - jestem w emocjonalnej próżni to nie jest wcale piękny czas, to czas dużej pracy, mega wysiłku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka ;) Odzywam się tylko na kfilkę... wróciłam z nart. Było jak być powinno, niemal idealnie, a może nawet idealnie... ktoś powie no tak, w sumie to może być kolejny \"miesiąc miodowy\", ale... Jeśli nawet tak jest, to podczas tego miesiąca ja jestem bardzo wzmocniona, zmieniona, silniejsza i... kochająca siebie przede wszytskim. Trochę to dla mnie nowa sytuacja, ale całkiem komfortowa ;) Ewuniu ❤️ dziękuję. Mój M odbił się od ściany. Chodzi do psychiatry i do psychologa na terapie. Na razie każde jest u siebie, miło spędzamy czas. Jasno wyznaczam swoje granice, nie rzucam się z nogami do dna w ten związek. Nie wiem co będzie. Wiem czego ja pragnę... Jeśli to wypali będę szczęśliwa, jeśli nie...też będę, bo kocham siebie i tego się będę trzymała :D Ściskam wszystkich mocno....strasznie naskrobaliście...muszę nadrobić... A na razie ...oneill ❤️❤️❤️ przytulam Cię mocno. Czarny kotku ❤️...dobrze, że piszesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was gorąco! Mam problem. Nie wiem co mam zrobić. Mój mąż nie może mi wybaczyć pewnej znajomości z przed trzech lat Byłam tak strasznie głupia i beznadziejna w swoim nielogicznym myśleniu, ze powiedziałam swemu mężowi ,że poznałam mężczyznę z którym czuję się szczęśliwa... on był taki naturalny, szczery, opiekuńczy....zawsze mi tego brakowało. Pamiętam jak Wojtek - tak ma na imię mój mąż założył wtedy podsłuch w mieszkaniu i postawił mi ultimatum abym podała adres tego mężczyzny bo inaczej się ze mną rozwiedzie. Oczywiście nie podałam tego adresu z różnych przyczyn. Zresztą Wojtek zabrał mi komórkę i znał do niego telefon, także sam mógł bez problemu odnaleźć jego adres.Tak też wkrótce uczynił. Mój mąż dzwonił do niego kilkakrotnie strasząc go różnymi tekstami i robił to sukcesywnie. Stwierdził. że nie ma sprawiedliwości na tym świeci, więc musi ją sam wyznaczyć - to słowa mego męża. Wyprowadził się do matki na rok. Wrócił tylko dlatego że były problemy ze starszym synem Wprowadził się do pokoju 2 pietra wyżej Nie śpi ze mną a to dla mnie chyba największa kara a jeżeli już to robi to raczej tylko z łaski lub gdy zasłużę sobie w jakiśsposób. Jestem osobą b.emocjonalną i potrzebuję bliskości drugiej osoby. Jest to dla mnie bardzo ważne ale mąż twierdzi, że czuje się jak taka mucha której wyrwałam skrzydełka a później się dziwię, że nie chce latać.Faktycznie, możnamu całkowicie przyznać rację Nie zajmuje się domem jedynie czasami ugotuje obiad.Ale tak ogólnie to jest dla mnie miły i życzliwy. Wygląda to tak że kiedy mam ochotę to mogę do niego przyjść.On też przychodzi na dół - głównie do synów. Nie ma żadnych rodzinnych obowiązków. Wszelkie moje rozmowy na temat naszego związku kończą się jego słowami - przecież odszedłem od ciebie, ja tylko udaję twego męża, nie chcę na ten temat rozmawiać, nie denerwuj mnie, muszę się spotkać z tym mężczyzną.....itd. Ta paranoidalna sytuacja trwa już 3lata a ja już nie daję sobie z tym rady.Zastanawiam się czy ja jestem jeszcze normalną kobietą? Dlaczego sobie pozwalam na takie traktowanie? Nie wiem czy powinnam odejść od męża po 23 latach małżeństwa? Czy powinnam uśmiechać się i udawać, że wszystko jest dobrze to może wtedy łaskawie zasłużę na jego dotyk. Ja wiem, że to wszystko to moja wina i poniekąd sama, na własne życzenie stworzyłam taką sytuację ale czy muszę teraz odbywać taką ciężką pokutę? Jedynie co zrobiłam to zdjęłam obrączkę z palca. Bardzo proszę o pomoc! Czuje,że jest ze mną coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylo, przeszlo... Nie masz sie co obwiniac o zdrade; stalo sie - a dwoje doroslych ludzi potrafi przejsc nad tym do porzadku dziennego. Albo i nie - ale bez krzywdy wyrzadzanej drugiemu rozumianej jako \"kara\". Bawienie sie w plastikowego pana Boga. Moim zdaniem to sa dwie drogi: albo wybaczam i staramy sie razem aby nasz zwiazek byl spelniony; zdrada nie wziela sie znikad czy stanowi przyczyne czy skutek - analizujemy ja, wyciagamy wnioski na przyszlosc. I - co najwazniejsze - nie wracamy do tego w kolo Macieju. Bo jest to biadolenie nad rozlanym mlekiem. Jest druga droga - nie moge z tym zyc, nie umiem wybaczyc, zapomniec - rozstajemy sie. W Twoim przypadku widze ze maz chce zjesc ciastko i miec ciastko. I to trwa troche za dlugo. Co chce tym ugrac dla siebie? Jaki maz ma w tym interes, jakie korzysci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×