Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość limonka2+1

PAŹDZIERNIK 2009

Polecane posty

Dzień dobry :) Kasia---->ja jak tylko wyjdę z pod prysznica to łapię zadyszkę:) Brzusiowa------>racja załatw jak najprędzej:):) A ja mam wizytę dziś brrrr już mi się odechciało:o lecę do kuchni to moje ulubione miejsce w tym stanie:)zjem coś i budzę męża ,odezwę się jak do wrócę:) Buziole😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien doberek:) K_Z Kasia ja tez tak mam ze bardzo szybko sie mecze a wczoraj to juz był szczyt dosłownie czułam sie jak przed zawałem w głowie mi sie kreciło a serce to myslałam ze mi wyskoczy dziwne bo wyniki tez mam dobre, poza tym ostra wymiana zdan doszła z moim M bo jasnie pan hrabia zmeczony wraca małgorzata ja sie w pełni z toba zgodze co do porodu z mezem, jak juz mowiłam ze mna moze byc tylko przy skurczach natomiast NIGDY sie nie zgodze by był w momencie wychodzenia dziecka ja na pewno nie bede szczepic szczepionkami skojarzonymi, synek był szczepiony tylko obowiazkowymi i ma sie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :-) wczoraj złożyliśmy w koncu kołyskę ( niestety poki sie nie przeprowadzimy łożeczko się nie zmieści), dzis ostatnie prasowanko, mała intwentaryzacjac :-) i jutro sie pakuje . wtedy powinnam się trochę uspokoić no i podzisiejszej wizycie - chyba ostatniej u mojego prowadzacego bo za niecałe 2 tygodnie wyjezdza na kolejne 2 tygodnie :-( narobiłyście mi smaka tymi ciastami moze dzis tez cos zrobie?- ale chyba cos w stylu Tyśki bo ja tez jestem beztalencie jezeli chodzi o ciasta :-) brzusiowa- cieszę się że mąz poprawił ci nieco nastroj i mam nadzieję że porozmaiwiał z bratem! Tyśka- ja też mam wrażenie że jak mąz jest z nami to lekarze i pielęgniarki są nieco delikatniejsze i lepiej się z tobą obchodzą , moj jest juz przekonany ze będzie i bardzo się z tego cieszę bo na początku się trochę bał mewka - dobrze ze z mala wszystko tak fajnie, zazdroszcze ci troche ze wiesz juz dokladnie kiedy ja zobaczysz kz_kasia-- moj maż ma takie samo podejscie, nie rozumie ze ja nie leze do gory brzuchem cały dzień i ze sie szybko mecze (takze wiem co czujesz) camisia- dziękuję za opis porodu, naprawdę dodaje otuchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tymczasem1972
Melduję się na wątku. Niestety czas goni i nie zawsze mam czas na dopisanie czegoś od siebie, częściej podczytuję co u Was. Muszę się pochwalić, że stałam się szczęśliwa posiadaczką nowego Teutonia Mistral S. Drogi jak nie powiem co, ale podobno nieawaryjny (gwarancja na 3 lata). No i na rynku wtórnym osiąga całkiem niezłe ceny. Zobaczymy jak się spisze. Co do porodów rodzinnych- rodziłam 10 lat temu z mężem i zrobię to jeszcze raz. Przyznam, że miałam obiekcje co do jego obecności (on zresztą też), ale okazało się, że rodzinny poród to strzał w 10-tkę. W szpitalu spędziłam 12 godzin zanim młody przyszedł na świat, przez ten czas mąż pomagał mi wstać z łóżka (a te są bardzo wysokie), masował plecy, podawał picie itd. no a przede wszystkim patrzył trzeźwym okiem na ręce personelowi. Kiedy poczułam skurcze parte przybiegł lekarz, druga położna i zrobił się ruch wokół mnie. W tym momencie mąż został odsunięty trochę na bok (na tzw. tyły) i nie patrzył na tą całą jatkę z przodu. Kiedy dziecko się urodziło dostał je na ręce i zajął się nim a ja w tym czasie byłam szyta. Żartowaliśmy z lekarzem, żeby mnie zszyli ciasno :-) ....... Teraz kiedy mamy już jeden poród za sobą nie ma mowy, żebym mu odpuściła drugi. Zresztą on się nie wzbrania jakoś szczególnie :-) pomimo, że kłócimy się ostatnio strasznie..... W sumie utożsamiam się z Małgorzatą bo u mnie na głowie też cały dom i też ze zmywarki nie ma kto wyciągnąć pomytych garów...... Poza tym zaczynam powoli wymiękać i myślę o jakimś L4 (chociaż całą ciążę przepracowałam bez jednego dnia zwolnienia). W tamtym tygodniu zaliczyłam ostatnią (mam nadzieję) delegację przed porodem. W tym tygodniu czeka mnie jeszcze dwudniowe szkolenie a potem mogę iść rodzić. Niestety z każdym dniem coraz ciężej przychodzi mi wstawanie rano i wybieranie się do pracy, a w biurze siedzę jak kierowca tira- w rozkroku :-) W sumie nie wiem kiedy urodzę najwcześniej, ale wiem kiedy najpóźniej - Eskulap wyznaczył mi termin wywołania (jeżeli nic się wcześniej nie podzieje) na 9.X Ech, żeby już mieć to za sobą.......... Pozdrawiam wszystkie Brzuchatki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
dziewczyny a jak w skrocie mozna wołać na -----------------oliwiera???????????????????????????????????????????????????????? mysle ciagle nad imieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki! Ja w sprawie porodu zgadzam sie z Camisia. W sumie u nas nigdy nie rozmawialismy z mezem o tym,czy bedziemy rodzic razem. Zanim jeszcze zaszlam w ciaze, dla meza bylo to oczywiste,ze bedzie wtedy ze mna. Juz kilka razy powiedzialam mu,ze jesli w jakimkolwiek momencie poczuje,ze to dla niego za duzo, ja sie nie obraze,ze wyjdzie. Ale on twardo trwa w swojej decyzji: ze pomogl wsadzic, pomoze wyjac heheh I tez sie nie boje porodu. Boje sie jedynie tego,zeby nie bylo zadnych komplikacji, cesarki, zeby Filipek byl zdrowy. Dziewczyny, wiecie co? MA ostatnio straszna schize odnosnie wod plodowych. Jakis czas temu moja kuzynka miala z tym problem. W 38 tygodniu ciazy zglosila sie do lekarza, bo strasznie zle sie czula. Okazalo sie,ze nie ma wod. Natychmiast cesarka,zeby ratowac ja i mala. Rozmawialam kiedys o tym z lekarzem,ze czesto sie tak zdarza, ze nie wiadomo kiedy odchodza wody, bo sadza sie delikatnie przez dlugi okres. Kurde, ja mam ostatnio coraz bardziej wilgotno, wiec ciagle sie boje,czy nic sie nie dzieje. A jak maly jest spkojniejszy, to zawal od razu. Ajj... zeby juz miec FIlipka przy cycu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
juz niedlugo sezon na grzyby myslicie dziewczyny ze to odpowiedzialne jakbym wybrala sie na grzybki do lasu jak tylko wiecej popada???? uwielbiam grzybobranie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Renatinka- mam tą samą schize, na początku września rodziła znajoma - też się okazało ze nie ma wód, wtedy myslalam ze to niemozliwe nie poczuc ze odeszły ale teraz już wiem ze jednak jest. u niej nie robili cesarki tylko podali oksytocyne i lekarz kładł sie na brzuchu tez mam bardziej wilgotno i tez zastanawiam sie czy to nie one sie sacza. dlatego pije na wszelki wypadek jeszcze wiecej niz do tej pory. dzis pogadam z lekarzem na ten temat zobaczymy co mi powie tymczasem- ja rowniez jestem od wszystkiego nawet od wciśniecia przycisku w zmywarce :-) podziwiam cie za forme ja w czerwcu musialam isc na l4 bo nie moglam wytrzymac za biurkiem , dosc szybko przytyłam a mam dosc duza skolioze i nie mogłam na kregosłup czy ktoras z was siada jeszcze za kołkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Renatinka ja tez juz bym chciała miec mała przy sobie choc wiem ze pozniej nieraz bede chciała miec taki spokoj jak teraz kiedy jest w brzuchu:P a czy przy cycu to nie wiem bo synka karmiałam prawie dwa lata(!) i jakos teraz nie bardzo mnie do tego ciagnie, jak sie uda to sie uda a jak nie to płakac nie bede

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam zgadzam sie całkowicie z camisą ja biore tez męża i on chce:) i wiem ze bedzie mi pomagał. betix- ja chodze prawie codziennie na grzybki uwielbiam to i nic mi sie nie dzieje przynajmniej jestem w ruchu;) K_Z kasia - ja jak cos wiecej zrobie to tez mi jest słabo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny muszę jeszcze raz zapytać od 3 dni boli mnie podbrzusze tzn tak całkiem nisko tak kłuje ciągnie szczególnie jak stoję lub chodzę nie wiem czy to normalne bo wcześniej mnie pobolewał a teraz to ból w zasadzie ciągły nie wiem czy dzwonić do lekarza czy to normalne poradźcie coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc dziewczyny Nie pisałam nic wczoraj bo miałam straszny dół.Wczoraj popołudniu miałam wizytę u gina i wszystko było ok,szyjka zamknieta i uformowana,wody w normie ,dzidzia waży miedzy 2400 a 2800 (zaczełam 36tc) tak jakos wyliczyło usg.Wyszłam z gabinetu szczęśliwa i cieszyłam sie cała godzinę. Po wejsciu do ubikacji mialam cała wkładkę zaplamioną na brązowo:( i niestety to plamienie mam do dzisiaj. Dzwoniłam do lekarza ,mówił ze nie wie za bardzo skąd to plamienie bo raczej przy badaniu nic nie uszkodził, cytologii w ciąży nie miałam robionej więc nie wiem czy może mam jakaś nadżerkę,mam obserwować ruchy dziecka jakby coś mnie zaniepokoiło to do szpitala jechac. Dziewczyny czy któraś z Was może tak miała? Jestem przewrażliwiona już na tym punkcie bo do 3,5 miesiaca leżałam plackiem z powodu krwawień i ciąży zagrożonej i teraz na każde plamienie i krew reaguje strasznie:( Cieszę się że u Was wszystko dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki:-) Wczoraj byłam na USG, moja Kornelcia wazy 2550:-) Jednak zasmucilo mnie,ze mam mniej wod plodowych, mialam 8 teraz mam 6 i musze skonsutowac to z lekarzem z patologii ciazy. Lekarka od USG powiedziala,ze moze mnie czekac wczesniejsza cesarka, bo dzidzia ma bardzo malo miejsca w brzuszku.Zatem prawdopodobnie za 2 tygodnie bede miala cc.Bedzie to koniec wrzesnia lub poczatek pazdziernika. Jeszcze nie wiadomo,czy wczesniej nie poloza mnie na patologii ciazy,zeby monitorowac maluszka.Wole dmuchac na zimne. A co do picia wody, to nic nie daje, ja dzienie piłam ok. 3 litry mineralki +zupy, herbaty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulka, ja uwazam,ze na tym etapie ciazy z niczym nie ma zartow.Powinnas isc do lekarza albo na izbe przyjec do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lubila-pytałam wczoraj lekarza o te bóle które ty opisujesz,bo miewam podobne i lekarz powiedział ze mogą na tym etapie takie występowac, rozciągaja sie więzadła,macica przygotowuje sie do porodu.Najważniejsze teraz to żeby czuc ruchy dziecka i jak tylko zauważymy coś niepokojącego w ruchach to jechać do szpitala na ktg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camisia- Twoja opowieść bardzo mnie pokrzepiła i przyznam, że trochę mi ułatwiła podjęcie decyzji. Te filmy rzeczywiście były niewypałem, ale jakoś się już uspokoiłam. Zanim je obejrzałam to byłam pewna porodu rodzinnego, a potem wpadłam w panikę. Dzięki jednak Tobie i pozostałym dziewczynom, które to przezyły dochodzę do wniosku, że chyba bym żałowała gdybym nie wzięła męża. Zawsze może wyjść, a jak go nie będzie to nikt mi po męża nie będzie biegał. W sumie Camisia masz rację, że skoro obcy mogą mnie widzieć to dlaczego nie mąż. wkońcu ktoś poród opisał w "ładny" sposób-dzięki. MG-pewnie jesteś już po wizycie u lekarza, ale wydaje mi się, że lepiej iż wyszło Ci teraz bo dostaniesz i Ty i dziecko antybiotyk, a potem mogłyby byc niepotrzebne komplikacje. Będzie dobrze! Kasia-z tymi M tak jest. Ja w pierwszym trymestrze nie mogłam nic zrobić bo mąż biegał i we wszystkim mnie wyręczał, ale jak już powiedziałam, że najgorszy czas trzech miesięcy minął to się skończyło. Wzięłam się za pracę jakby nigdy nic i M się przyzwyczaił, że dam radę. Pomyłam podłogi-mówi do mnie żono Ty się trochę oszczędzał, ale kilka minut temu tego "nie widział", żebym tylko nie kazała jemu tego zrobić. To temat rzeka więc powiem Ci tylko tyle, że same ich tego uczymy swoją nadgorliwością, chęcią panowania nad wszystkim. To jest nasza wina, a nie ich. Przykład z mojego wczorajszego wieczoru-zrobiłam naleśniki z serem, on nie będzie tego jadł bo on nie lubi (po tylu latach nagle nie lubi!) więc ja szybko coś innego-zanim się przebrał i ogarnął ugotowałam makaron i zrobiłam sos spaghetti. a potem sobie myślę-ale jestem głupia, jak nie chcesz jeść tego co jest to sobie zrób coś innego. Mnie nikt nie szykował obiadów jak wracałam z pracy, nawet jak M był przez kilka miesięcy w domu to czekał aż wróciłam żeby jeść, a tak cały dzień głodny chodził. A potem stwierdzenie-ja tak w domu byłem nauczony! Jak się dajemy to mamy podziękowanie... Brzusiowa z rodzinką to dobrze na zdjęciach, a z rodziną M to wogóle najlepiej jak najdalej. Ja a właściwie mój M tez usłyszał od szwagra, że pracuje na nas i teraz jeszcze na nasze dziecko, chociaż mieszkamy oddzielnie, a z mężem jeździ do pracy bo nigdzie takiego cwaniaka nie przyjmą. dość, że chodzi kiedy chce bo jest albo zmęczony albo coś innego ma do załatwiania to jeszcze taki tekst. Oczywiście powiedziałam o tym teściom i później nas przeprosił, że niby żartował, ale jak sama widzisz nie trzeba utrzymywać zbytnich kontaktów żeby się ktoś wtrącił. U Ciebie to jeszcze gówniarz-faceci w tym wieku w większości mają jeszcze mało rozumu. Przynajmniej teraz dopilnuj swojej przesyłki... A teraz z innej beczki, wczoraj miałam lekki wypadek. Wychodząc z łazienki pośliznęłam się na płytkach i niestety trochę się potłukłam. Na szczęście nie upadłam na brzuch-chyba instynkt się we mnie obudził bo mimo tego, że upadek trwał kilka sekund to myśl była aby nie brzuch. Potłukłam sobie łokieć, kolano i palce u nóg, ale Dzidzi nic się nie stało. M to nie mało zawału dostał. Śmiałam się z siostry, że o wszystko zaczepia i przewraca się na prostej na drodze, a ja wychodząc z łazienki. Nauczka dla mnie żeby nie chodzić boso, wyskoczyłam szybko do ubikacji, a mąż nie ma niestety zwyczaju po kąpieli wycierania rozlanej wody i gotowe. Obstawiałam bardziej schody i zawsze trzymam się obręczy ale łazienka to nie przyszła mi do głowy. Także dziewczynki uważajcie na siebie bo ja się najadłam sporo strachu, a i do dziś zostały obolałe części ciała.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulka dziękki za odpowiedź ja teraz jakaś przewrażliwiona jestem na punkcie dzidzi i dlatego tak panikuje, na szczęście mała się wierci więc chyba ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulka ja myślę, że jednak powinnaś pójść do szpitala, żeby sprawdzili skąd to plamienie. Mnie lekarz powiedział, że przy jakiejkolwiek zmianie wydzieliny, a przede wszystkim gdy jest tam krew mam się udać do szpitala. Oszczędzisz i sobie i dziecku stresu, a ten etap jest już na tyle poważny, że nie wolno lekceważyć żadnych objawów! Może tylko Cię skaleczył, bo twierdzenie, że brak rozwarcia to jeszcze czas może być zgubny. Z tym rozwarciem to niestety jest różnie i przecież są kobiety, które nie maja rozwarcia i robią im cesarki. Idź do szpitala albo lekarza i uspokój i siebie i nas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomnionko;-) PSEUDO...........wiek..termin....imię....woj...........k to re dziecko Perełka1983......25...26.09.09…Pawełek...mazow.... pierwsze Nieznajoma4303.22...01.10.09..Blanka.....pomors....pierw sze MG 29..............31...01.10.09..Igorek......wlkp.......drugie Monia_monia......25...02.10.09..Marcel.....Mazow...pierw sze czuła...............25...03.10.09 córcia.... pomors.....pierwsze alla23...............24...03.10.09.synek.......mazow.... .pierwsze K_Z_Kasia.........27...04.10.09..synek...zachodniop..pie rwsze Pultaska...........30...05.10.09...synek....kuj.-pomNiem cy)...pierwsze Tyśka............ 24....06.10.09...córeczka małopolska/pierwsze Angela24...........27...07.10.09..Martynka.śląskie.....p ierwsze Mewka123........29....07.10.09. Martynka...wlkp......pierwsze MERY27...........28....8/12.10.09....synek......wlkp...d rugie JoG.................27...9.10.2009..Patrycja....dolnośl. .pierwsze mazia112..........22...11.10.09..Miłoszek..Małopol....pi erwsze MartaDz...........30...11.10.09..Zuzia......podlaskie... perwsze KASIA444................14.10.09..SZYMUŚ....pomors....pi erwsze Renatinka…...….26....17.10.09..Filip........ pomors.....pierwsze DAGAR.............34...18.10.09..Kornelia…. Łódź........pierwsze Betix.............23....18.10.09. synek..kujawsko-pom..drugie Lalune.............27...19.10.09..Nadia...warm.-maz....p ierwsze Jenny06..........29....20.10.09Kacperek..śląskie.......d rugie RUMIANELLA.....27...22.10.09..Larysa..dolnośląskie..pier wsze SURI...............30...22.10.09..Dawid......śląskie.... ...pierwsze agatek-gagatek 24...24.10.09..córka..dolnośląskie...drugie lubila..............32....25.10.09..Ola..........rzeszów ...drugie agata_xyz......28.....26.10.09...synek.....śląskie...... .pierwsze camisia……......35…...28.10.09…?? chybaHania??...Austarlia….drugie madzik..........21.....29.10.09..???????.......lubelskie . ..drugie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się Anulka chyba powinnaś to zbadać na wrześniówkach też dziewczyna miała kiedyś podobną sytuację i okazało się że gin przy badaniu coś tam naruszył, nic się jej dzidziowi nie stało ale myślę że warto sprawdzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny .Muszę czekać na męża aż wróci z pracy ,może uda mu się urwać wcześniej ,sama się boje jechać.A do szpitala mam jakieś 15 km.Na razie mała szaleje w brzuszku tak jak zawsze, wiec to mnie pociesza, że u niej wszystko dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anulka moze rzeczywiscie idz i to skontroluj bo skoro twoj lekarz mowi ze nic ci nie uszkodził podszas badania to skad by sie to wzieło mi lekarz juz pod koniec ciazy zawsze mowił ze po badaniu moze wystapic krwawienie i ze jest to normalne i byłam spokojna po takich słowach ja mam jutro wizyte i sie denerwuje jakos nie wiem czym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianna26
Witam dopisuje sie do mam oczekujacych :)))) Nathaniel, termin 09.10. i to moje pierwsze dziecko :) Pozdrawiam cieplutko xxxx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anulka kochana trzymaj sie i jedź to sprawdzic teraz nie ma żartów agatek- ja tez mam jutro wizyte i sie denerwuje ` dagar bedzie wszystko dobrze a masz juz ustalony termin na cc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulka - jedź do szpitala, bo będziesz sie schizowała, a razem z Tobą dzieciątko. Lepiej mieć wszystko pod kontrolą! Mój mąż też będzie przy porodzie. Ja też oglądałam na necie filmiki z porodu, ale mnie one wzruszają! Mężowi nie pokazuję, zresztą sam by nie chciał, a połozna powiedziała, że i tak nie pozwoli mu zaglądać nawet jakby chciał:) Ale nie będzie chciał napewno! Wiecie, że ja już sobie wyobrażam jak to będzie i chciałabym już przyspieszyć czas i mieć moją Nadusię w ramionach! Lubila - ja też mam straszne kłucia i coraz częściej bóle jak na okres. Teraz oszczędzam się - oby dotrwać do 37 tygodnia! A potem, to już będę chciała urodzić jak najszybciej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się dziewczynki, że z dzidziami wszystko ok, ładnie przybierają. Jeszcze troszkę!!!! A gdzie perełka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anulka - jasne ze jedz to sprawdzic!!! ja juz coraz bardziej sie tocze i dzisiaj caly dzien mam bole jak na @,boli przestaje,boli przestaje i tak caly czas :( koncze teraz 35 tydz. czytam Was ale jakos nie mam sily odpisywac dzis wybaczcie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camisa - ja mam dokładnie takie same odczucia co do porodu rodzinnego co Ty. Mnie mąż też zmobilizował "do pracy" w najważniejszej fazie porodu. Już nie miałam siły przeć, jak mi powiedział, że główkę widać! To są przezycia nie do opisania! O ile za pierwszym razem się wahałam, czy ma być przy mnie, tak teraz jestem tego pewna. A z tymi filmikami to masz świętą rację. Obejrzałam teraz niecałe 2 czy 3 i byłam przerażona. W rzeczywistości nie jest tak tragicznie ;-) Jog - ja jeszcze nie byłam u lekarza, wizytę mam dzisiaj na 18.00. W ogóle od wczoraj coś mnie zaczęło piec w wiadomym miejscu, smaruje clotrimazolem, ale niewiele pomaga. Ja też się wczoraj potukłam. Jak spałam usłyszałam rano dzwonek do drzwi, więc wyskoczyłam z łóżka i szybciutko na dół. Oczywiście nie szłam przy poręczy i na 3 stopniu od końca skończyła mi się ściana i poleciałam. Wiem tylko, że próbowałam się czegoś złapać i nie miałam czego, więc tylko myśl, żeby nie upaść na brzuch. Boli mnie ręka, plecy, trochę się poodzierałam. Na szczęście malutki kopie jak zawsze. Anulka - jedź do szpitala, z plamieniami nie ma żartów! Dagar - nie bedzie źle z tymi wodami. Ja dzisiaj idę do gin, też się denerwuję, bo te nieszczęsne wody, ten mój wczorajszy upadek, ten cholerny gronkowiec w moczu... Nazbierało się tego wszystkiego. A powiedz mi jakie masz łożysko? Mówiła Ci coś ta lekarka, która robiła USG?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulka--> nie stresuj sie! Ja mialam tak samo! Bylam na badaniu kilka tygodni temu, chyba w 32. Lekarz mnie badal i tez mialam wszystko zamkniete i zwarte :) Ale pojawila sie krew. I tez lekarz mnie nigdzie nie uszkodzil. Po prostu na tym etapie szyjka jest bardzo ukrwiona i lekarz,zeby sprawdzic czy jest zamknieta i twarda musi jej dotknac. A to moze wywolac plamienia. Ja mialam plamienia jak przy miesiaczke przez 24 godziny, przez kolejne 24 godziny troche slabsze. Lekarz powiedzial,ze do 48 godzin po badaniu moze sie zdarzac krwawienie. To nie jest krew dziecka, tylko twoja z bardzo wrazliwych tkanek. Jesli przy tym nic Cie nie boli i malenstwo sie rusza, to jest to normalne. Chyba,ze bardzo sie boisz, to zawsze masz prawo to sprawdzic. Ale naprawde - tez to mialam i tez umieralam ze strachu, ale wiedzialam,ze tak moze byc, bo powiedzial mi to lekarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×