Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

No i koniec. Dziś widziałam go po raz ostatni.. Najbliższe dwa miesiące przeżyję pod znakiem totalnego \"NIE WIDZENIA SIĘ\" z panem K. Niestety, ledwie stoję na nogach... Mój-Nie Mój schlał się wczoraj z kumplami... Dziś przyszedł na wielkim kacu... Dziwne uczucie = tak stać z boku, nie mogąc nic zrobić.. To okropne uczucie patrzeć jak on się stacza.. :( :( Wiem jednak, że się z panią M. nie spotyka - od razu mi ulżyło na serduchu.. Po rozdaniu dyplomów wrócił od razu do siebie, by wytrzeźwieć... Tak, wrócił by wytrzeźwieć. Na pewno. Na pewno ONA nie poszła do Niego.. [usiłuje przekonać samą siebie..?] Nie wiem co teraz robi, co będzie robił przez te dwa miesiące.. tak cholernie tęsknie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaza skąd te informacje że się nie spotyka? Jakieś pewne źródło? Bo ostatnio pisałaś że jest jakaś panna w jego orbicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beren, jest w jego orbicie/była/jest.. jezu nie wiem.. ;/ Nie, nie ma jej! Nie ma, koniec, kropka, nie ma! ... był wczoraj sam, potem z kumplami.. nie była u niego. dziś nawet niemal nie rozmawiali ze sobą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm, zadziwia mnie ten twój \"były\". Możliwe że z tą nową relacje nie są takie cukierkowe jak myślałaś. Zresztą jakbym ja miał kaca :D to pierwsze co bym robił to się tulił do mojej lubej i szukał w jej ramionach ukojenia tego \"bólu istnienia\". Ona oczywiście by mnie wykopała - jak zawsze to robiła :) ale przynajmniej byłoby się z czego później pośmiać. Zaza Ty masz duże szanse na w miarę szybkie wyjście z strefy bólu. Na to są dwa scenariusze: albo się zejdziecie - dziewczyny mi przyznają pewnie rację że tego nigdy nie można ostatecznie wykluczyć (ja osobiście nie życzę Ci tego bo boję się że zerwanie może się później powtórzyć) albo spotkasz kogoś innego kto zawojuje twoje serce i wtedy będziesz mogła z dumą powiedzieć, że: \"Na szczęście istnieje ktoś I dlatego poświęcę się Pozwolę mu odkryć to A czego Ty nigdy nie chciałeś mieć Odkryję moje drugie Ja Bo Nie nie nie chcę byś Czymś co byś kiedyś stracić chciał\" Na razie i tak tego nie jesteś sobie w stanie wyobrazić ale to normalna kolej rzeczy. Więc chcesz czy nie chcesz jesteś skazana na sukces :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja obstawiam mix wersję: Będzie chciał wrócić, ale Zaza to tego czasu będzie już po uszy zakochana w Naprawdę Wartościowym Facecie i da Panu K. spektakularnego kosza. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem głupia. ale pocieszam się tym, że dlatego do mnie dziś nawet nie podszedł się pożegnać po wakacjach, bo był na kacu. a ja tego nienawidzę... Migotko, Berenie.. Oby wasze wróżby się sprawdziły...! Nie wiem, czy odrzucę jeśli wróci. Czasem są takie chwile, gdy myślę, że jestem na tyle silna.. "pierwsza powiedz mu -odchodzę wyrzuc z mysli jego twraz uwierz w siebie jeszcze raz. przestan winic sie na koniec niech usłyszy co jest wart na nim sie nie konczy świat" że to zrobię jeśli wróci. że powiem mu - za późno. Potrafię zyć bez ciebie, nie chcę by znów ktoś podeptal to, co dopiero odnalazłam... Spokój. Szczęście. Ale to tylko scenariusz. Nierealny, jeśli spojrzeć na to, jaką jestem osobą. Przecież gdy zobaczę go we wrześniu znów wszystko wróci... Berenie, oddaj mi trochę Twojego spokoju wewnętrznego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale musze się pochwalić. Dziś biegałam sobie po mieście w moim ukochanym komplecie (co z tego, że on też go lubił? ;]) tj. biała koszula, czarny śledź, czarna miniówa, czarne koturny.. i nawet na niego nie spojrzałam na ulicy. Żegnałam sie ze znajomymi nie patrząc w jego stronę. Potem go wyprzedziłam i szybkim krokiem poszłam w swoją drogę, nie oglądając się ani raz. To już pewien sukces :) Nie wiem skąd wzięłam w sobie tą siłę. Chyba byłam wściekła o to, ze tak się stacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaza, Ty się skup na TU i TERAZ. :) Tu i teraz jesteś dumną, dzielną kobietą, która jest silna i pokazała to sobie, Jemu i Nam. :) A resztę oddaj w ręce Czasu i przestań mi tu natychmiast uprawiać czarnowidztwo, bo nie wiesz co dla Ciebie los szykuje. :) Co dziś miłego masz zamar robić, hę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musze się do czegoś przyznać - jestem skorpionem. Ten znak zodiaku ma do siebie że ma jedno dosyć nie miłe motto: nienawiść jest mą siłą, zemsta jest moim celem. Dawno już wyrosłem z koncepcji zemsty - to nie pomaga. Ale złość i pogarda czasem pomagają - nie polecam tej praktyki jednak. Wewnętrzny spokój ? Głównym jego źródłem jesteście Wy moje drogie. Jeżeli na świecie istnieją tak wrażliwe, uczuciowe i wierne swojej miłości kobiety to znaczy że warto jeszcze raz podnieść pieść i powiedzieć: Nie dam Ci tej satysfakcji - będę jeszcze kiedyś szczęśliwy. Zresztą czy jest coś piękniejszego niż móc powiedzieć szczerze i pewnie: '... że ktoś mnie pokochał" - jedynie prawdziwie zakochany człowiek wie jaki piękny może być świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Migotko, dzisiaj...? Dzisiaj niestety nic. Szczerze mówiąc dlatego te wakacje tak mnie dobijają - cóż robić kiedy wszyscy znajomi pozostali w mieście, ja na prowincji spędzam cały czas.. Do tego ten deszcz... To wcale nie pomaga. Dopiero 20 lipca wraca z niemiec moja duchowa Siostrzyczka, wtedy myślę, że będzie lepiej. Jutro to nieszczęsne wesele... Ale w poniedziałek jadę się zobaczyć ze znajomą z beztroskich lat spędzonych na obozach ;) Ostatni raz widziałyśmy się na jej osiemnastce trzy lata temu.. Postanowiłam się wziąć za siebie. Postanowiłam, że w te wakacje zrobię sobie prawo jazdy, a co! za tydzień jestem w Krakowie na wystawie, spotkam wspaniałych ludzi, wspaniałe psy.. za dwa tygodnie wrocław.. i będzie jeszcze fajniej.. a co w międzyczasie? Myśli o NIM. Cały czas, tak jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaza - jako facet powiem tak: mnie by po takim zlewczym zachowaniu z twojej strony się w głowie zagotowało. Nie ze złości ale z tego powodu że zakładałbym że spotkam biedną rozpłakaną dziewczynę która będzie mnie zaczepiać i prosić o rozmowę. a tu taka niespodzianka. Mama do czynienia z aktywna, dumną i pewną siebie kobietą. Szok to potężna broń :D Pokazałaś klasę - jestem pod wrażeniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lasentau
Hej. Moze Wy mi pomozecie a raczej mopjej przyjaciolce. Szkoda mi jej:( Moja przyjacoilka( juz hoho z 15 lat) kiedys krecila z pewnym facetem. Zakochala sie na zaboj. To bardzo wrazliwa dziewczyna i niestety jak sie zaangazuje i nie wyjdzie to strasznie cierpi. Krecila z nim niedlugo. Facet fajny ale zakonczyl znajomosc po chyba kilku miesiacach bo jakos nie polubil jej az tak bardzo jak ona jego. Nie poszli nawet ze soba do lozka ale spotykali sie jak para. Ona o niego walczyla, dawala mu do zrozumienia ze chce go odzyskac. Na bank facet mogl odczuc ,ze jej zalezy. Trwalo to moze z miesiac, dwa jak nie potrafila odpuscic. On ja twardo traktowal jak kolezanke. Potem sobie odpuscila na jakies kilka miesiecy, zlala go, pisali ze soba Bardzo Rzadko, zero spotkan, myslalam ze juz jej przeszlo. Dowiaduje sie ze za tydzien idzie impreze w stylu lat 80 tych i zaprosila wlasnie tamtego faceta.A on sie zgodzil! Zgodzil sie mimo ze wiedzial, ze jej kiedys tak mocno zalezalo. Czy on postapil fair? Ja nie moge isc na impreze bo wyjezdzam ale sadzilam ze idzie z kolega. Tak mowila. A ona zaprosila tamtego .Zarzeka sie ze na nic nie liczy ale ja wiem,ze bedzie cierpiala po tej imprezie bo od nowa wszystko sie zacznie! Nie widziala go kilka miesiecy i znowu bedzie jechala na psychotropach. On ten koles tez mnie wkurzyl. Skoro ma takie zasady i wiedzial co ona czuje to nie powinien sie zgadzac. Mi niby nic do tego ale pamietam co ona wtedy przezywala, wrecz musialam ja ratowac aby glupoty nie zrobila...Jak mam jej to wybic z glowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są dwie możliwe wersje: 1) ona rzeczywiście ma to uczucie ma "za sobą" i wyjście traktuje nie w kategoriach randki wtedy szafa gra (alleluja i do przodu..) Z tego co piszesz jednak zakochana była na zabój więc raczej w to nie wierze 2) ona w głębi siebie ma nadzieje że to spotkanie/ wyjście jest dobrym pomysłem bo po okresie okazywania większej lub mniejszej obojętności z jej strony może on zmieni zdanie (nadzieja umiera ostatnia...) Jeżeli ten facet jest normalny to pewnie zakłada że etap uczuciowy mają za sobą i ona też już jest tego pewna. Dlatego się zgodził wyjść z nią. Będę go bronił bo to logiczne Co możesz zrobić? Niestety wątpię żebyś zdołała wybić jej to z głowy. Najprawdopodobniej ona będzie znów cierpieć. Jedynie co możesz zrobić to powiedzieć jej jasno - żeby odrzuciła mrzonki - on się z nią spotyka bo liczy że ona po tej przerwie będzie się zachowywać jako koleżanka a nie jako potencjalna partnerka. Niech się nie oszukuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lasentau
Dzieki Beren. Obawiam sie, ze 2 twoja wersja wchodzi w gre czyli ona liczy ze on cos do niej poczuje a to przeciez niemozliwe skoro juz raz nie wyszlo i traktowal ja jak znajoma.Na bank jej jeszcze nie przeszlo bo moglaby pojsc z kims innym. Mysle ze to zaproszenie to taka forma zaczepki, jak tu sie z nim zobaczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beren, Ty nasz wspaniały mężczyzno, Aniele Pocieszenia ;) Powiedz mi, dlaczego on ciągle udaje przede mną, jak to nie jest fajnie beze mnie? :) Ciągle za moimi plecami słyszałam jak to wczoraj sie chlało z kumplami, jakiego ma kaca...jaaaaaa, niesamowite. Że musi iść się przespać zanim do domu pojedzie. ; ) W środę graliśmy w jednej drużynie na zawodach, naturalnie wygłupiał się jak on tylko potrafi, popis ect. nieustanny śmiech ect. Podobnie dzisiaj. Przestaję czaić. Hah, w tej chwili śmieje się sama z tego wszystkiego :D Dzięki, przesyłka chyba jednak doszła, bo podniosły mi się morale ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę dokładnie tak samo. Co prawda na nas facetów pewna doza obojętności ze strony kobiet działa, ale oni nie są w sytuacji pierwszego spotkania czy poznawania się lecz po "przejściach". Szkoda mi twojej przyjaciółki ale po części ją rozumiem bo nieraz trudno oprzeć się takiej pokusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lasentau
Mi tez jej szkoda. Kolejne miesiace bedzie cierpiala ...A ja wyjezdzam i boje sie, ze cos sie z nia stanie. Ona w sumie ma tylko mnie. Mama zmarla jej jak miala 6 lat a ojciec od dawna siedzi w Szwecji i widza sie raz na pol roku. Boje sie, ze zrobi cos glupiego ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lasentau
Chce jej wrecz sila wyperswadowac ten pomysl. Nie wiem jak. Dzisiaj sie z nia widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to dlaczego się tak zachowuje? A co ma robić płakać? Przecież to on był inicjatorem zerwania. Pamiętaj nawet jeśli by ktokolwiek w 99% był pewnie że jakiś związek nie ma sensu i zrywa to i tak przed swoim Ex będzie grał że jest mu na 200% lepiej, bo przecież podjął słuszną decyzję itp bzdury. Cały świat to scena a każdy z ans jest aktorem w sztuce zwanej życiem On też gra - jest sobą, uśmiechniętym wyluzowany kolesiem no nie? A teraz pomyśl - inni na to nie zwracają uwagi bo to jest on - taki sam, nie zmienia się - wszystko gra. ty to widzisz bo bardzo bacznie obserwujesz i szukasz symboli,m znaków gestów że jest mu źle bo to oznacza nadzieję. On tego nie zrobi, nawet jeśli się czuje źle - nie może bo to niezgodne z jego rolą. A teraz odwróć rolę - Ty - ładnie ubrana, swobodna, towarzyska i pewna siebie w ruchach, sławach i olewaniu go na ulicy. To to samo - gra. Nie dając się - czujesz się mocniejsza. On zaś ma problem, bo scenariusz mu się nie zgadza i ostatecznie wychodzi na osła. Trudno nagle po zerwaniu ułożyć relacje z byłym. Wtedy człowiek zachowuje się nienaturalnie albo udaje - on tak teraz robi. I nigdy się z jego zachowania nie dowiesz co tam w tej głowie siedzi, do czasu aż sam nie przyjdzie nie zacznie jęczeć o przebaczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lasentau - nie myślałaś żeby jej podsunąć kogoś alternatywnego w życiu? To chyba jedyny sposób - niech sie dziewczyna zakocha w jakimś innym ale bardziej skłonnym do stałych związków facetem. Jak to mówiła moja przyjaciółka: "Czego jak czego ale facetów na świecie nie brak. Trzeba ich tylko czasem umyć, ubrać, ogolić i nauczyć żeby się nie ślinili za bardzo na widok ładnej babk" a wszystko się może zdarzyć".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lasentau
Myslalam ale to nic nie daje, ona ciagle mysli o tamtym. Niby juz jest ok, usmiecha sie ale tak sie zachowuje jakby czekala na niego, nie zauwaza zadnego faceta obok niej.Sa niczym powietrze.On od dnia rozstania z nia tez jest sam i chyba dlatego ona sie ludzi. Szkoda mi jej bo ladna,madra dziewczyna.Po przejsciach, poprzedni facet ja zdradzil po 2 latach bycia razem i wyladowala u psychiatry. Wiem, ze znowu tak bedzie jak go zobaczy, potanczy , narobi sobie nadziei a on wroci do swojego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudny przypadek - tym bardziej że terapia szokowa w postaci spotkania i kolejnego odrzucenia nic nie da. Będzie tylko cierpieć. Przyszło mi do głowy jedno wyjście - trudne ale do zrobienia - pogadaj z tym kolesiem - na poważnie. Powiedz mu wprost - nawet za jej plecami, jak sprawa stoi i że spotkanie jest zorganizowane przez twoja przyjaciółkę w celu "odzyskania go" Jeżeli facet jest rozsądny i pewny tego że nie chce znów sytuacji "partnerskich/ miłosnych" z jej strony to niech zadzwoni czy skontaktuje się z nią i odkręci to spotkanie, bo sam się wpakuje w niezręczną dla niego sytuację. Najlepiej coś w stylu: "sorki ale to jednak nie jest najlepszy pomysł bo nie chce powrotu do tego co było kiedyś" , albo nawet że nie może - nie wiem coś wymyślicie :) Jeżeli przekażesz cała tą historię składnie i logicznie to on powinien uznać twoją rację i odwołać spotkanie. Najlepiej nich jej powie że kogoś ma. To pomaga zabić nadzieję. Sorki za podpowiadanie kłamstw ale nieraz cel uświęca środki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo ryzykowna metoda Beren. Jeśli Ona dowie się o tym co zrobiła Lasentau poczuje się zdradzona przez jedyną (!) osobę jakiej prawdopodobnie ufa i może dojść do tragedii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lasentau
Tak chyba zrobie.Zadzwonie do niego wieczorem i spotkam sie z nim jak najszybciej. Coz, bedzie zdziwiony pewnie ale sprobuje mu wszystko przetlumaczyc logicznie.To w sumie rozsadny facet wiec mam nadzieje, ze cos obydwoje wymyslimy. Ona zasluguje na kogos kto ja naprawde pokocha, czas najwyzszy aby przestala sie ludzic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz słuszność Migotko ale tu istnieje obawa co się stanie gdy on znów ją odrzuci a ona zostanie sam abo ta przyjaciółka wyjedzie.Dobrze zaplanowane i rozegrane może się udać, ale tak jak pisałem powyżej nie polecam kłamstw one dobrze działają tylko na krótką metę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram Migotkę.. To zaboli bardziej niż odrzucenie przez tego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lasentau - pamiętaj ostrożnie i rozsądnie. Granie czyimś życiem nawet w słusznym celu to niebezpieczna i często tragiczna gra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lasentau
Coz z 2 strony boje sie, ze wlasnie ona sie o tym dowie i nasza przyjazn sie zakonczy.Nie moge na to pozwolic, to najblizsza mi osoba oprocz rodzicow. Ona naprawde moze wierzy, ze on do niej wroci. Od miesiaca lata po fryzjerach, kosmetyczkach, wyladniala jeszcze bardziej. Moze jednak ta impreza pomoze jej sie pozbyc zludzen? Moze to bedzie jakies katharsis dla niej? A moze zrobi sobie krzywde po tej imprezie jak mnie nie bedzie w Polsce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lasentau
Nie przejmowalabym sie tak gdyby ona miala silna osobowosc. Ona naprawde jest jak kwiat, bardzo wrazliwa, skrzywdzona przez poprzedniego faceta ale co najwazniejsze, umie wybaczac i wybaczyla tamtemu i idobrze mu zyczy chociaz potraktowal ja jak ..szkoda gadac... Naprawde sie boje, ze jak mnie nie bedzie to znowu wpadnie w depresje...Teraz jest w miare ok bo go nie widzi, nie spotyka sie z nim ale co potem bedzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×