Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

ahhh z tym kafe... zenek no to widze ze macie podobny problem z policzkami Oliwci:( u nas to musi byc cos silniejszego oilatum emolium itp stosowalam ale nic nie dawalo wiec to nam kazano stosowac dopiero jak sie zagoi, do pielegnacji zeby nie nawracalo... deseo ja bardzo uwazam zeby maly nie mial stycznosci z tym co mam na buzi czyli pudry fluidy itp perfumuje sie juz tylko na wyjscia nie calujemy po policzkach, no ale nigdy nie wiadomo od czego to:( fajnie ze zapoznalas nowe mamuski, ja tez juz kilka poznalam mamus nawwet starszych dzieci, a dzis zaczepilam w sklepie dwie panie i sobie pogadalam:D dzieci byly w wieku 8miesiecy drugie 6,5 ale wielkosciowo identyczni jak nikos:) duzy ten moj syn do taty sie wrodzil.... natalie agusia super ze sie spotkalyscie, a chlopcy sie pobawili, no usmialam sie jak nie wiem ze Patrysiowi sie spodobala bluzeczka Szymonka a Szymonek sobie spal w lozeczku Patrysia hehe chyb a czul sie jak u siebie:D nikodem tez sie juz bardzo interesuje dziecmi no w ogole on juz sie wszystkim interesuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helloooo... Dawno mnie tu nie było.... U nas bez zmian. Większych problemów nie ma, poza tym, że mój syn obraził się na spanie i w dzień prawie nie śpi. Tzn. tak po 20 min. I w ten sposób nasz niewyraźny plan dnia całkowicie legł w gruzach... I na nowo chce go jakoś przyzwyczaić do jakichś stałych rytuałów, ale kiepsko. Trzeba chyba zwalić to na kolejny skok rozwojowy :) Któraś z Was pytała o banana - tak podałam małęmu takiego normalnego, nie ze słoiczka. Było ok. A po tych ze słoiczka kupa jakoś ciężko szła... Ale u każdego dziecka inaczej, wiadomo, ostrożność zatem wskazana. Toszi i Deseo - dziękuje za zdjątka - super! Cieszę się, że o mnie pamiętałyście. I podpisuję się pod komlplementami koleżanek w tym temacie.... Ja ostatnio jakoś czasu na nic nie znajduję. Nie wiem jak Wy to robicie. Pewnie bardziej zorganizowane jesteście, bo ja taki trzepak często... Ejmi - świetnie, że już w domku i Krzyś dobrzeje. Pozdrawiam serdecznie! A może ma któraś z Was wózek Casualplay? Oj, mój marudek się wierci. Czyżby już cyca chciał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit u tej mojej Lidzi to jak tak dzis przy sprzataniu na budowie myslalam to ona faktycznie miala takie jazdy, ale my to zawsze myslelismy ze wiesz taki czlowiek, miala takie zawieszenia albo darla gebe z byle powodu, potrafila robic takie awantury Mackowi ze glowa boli, jak byla w ciazy tlumaczylismy to ze ma wachania nastroju a tu szlag by to schizofremia!!!!!!!!!!! lekarz dzis z nami rozmawial, tlumaczyl mackowi ze powinien cos postanowic bo ona nie chce przyjmowac lekow i tymczasowo zeby sprobowal zostawic ja na oddziale psychiatrycznym, bo jednak ma male dziecko i nie ma niestety gwarancji ze nastepnym razem nie zrobi krzywdy malej. normalnie sluchalam i plakalam. tak sie cieszyla na to dziecko a tu cholera bedzie dziecko ogladac na zdjeciach. tak sobie jeszcze mysle ze moze to jakie miala dziecinstwo mialo na to wplyw, miala i matke i ojca alkoholikow, bili a nawet nie bili tylko maltretowali, do tej pory ma slady od kabla.............. normalnie kiepska sprawa przepraszam ze wam to pisze ale musze to z siebie wyrzucic a nie mam z kim pogadac, Pawel normalnie nie moze tego pojac, a ja jako musze pomoc Mackowi, niby przyjaciele nagle nie odbieraja telefonow, maja go w dupie. ale jak im potrzeba bylo pomoc to lecieli jak cmy do ognia. po prostu banda pojebancow!!!!!!!!!!! przeciez to nie jego wina ze ma chora zone, a w sumie zostal sam z dzieckiem. jego mamunia to taka glupia cipa co ma 50 lat a robi sie na 16:( szlaja sie nie wiadomo gdzie. normalnie masakra ide spac bo mam czasem ochote wlozyc tym naszym niby przyjacielom granat w dupe i w kosmos ich wyslac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ela jejku to okropne!!! schizofremia to straszna choroba, mialam sasiadke z naprzeciwka ktora na to chorowala cale zycie bylismy zzyci jak rodzina, chorowala bardzo dlugo ale bylo z nia ok az po prostu nagle choroba tak postapila ze jednego dnia byla normalna a drugiego wszyscy zaczeli sie jej bac, kilka razy probowala sie zabic, ale ja wiem ze takie choroby sa po tym jak sie ma przejscia w rodzinie, ona miala bardzo duzo przykrosci...m.in jej corka zabila jej meza na jej oczach...ah nie bede opisywac a nie da sie tej kolezance przetlumaczyc ze jest chora (poki da sie z nia normalnie pogadac i kontaktuje?) ze musi brac leki? jejku co z tym biednym dzieckiem wspolczuje jej mezowi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, nie wiem kiedy przeczytam Wasze posty, w takim tempie piszecie. Zamówiłam wózek dla Piotrusia, oczywiście nowa teutonia jest całkowicie poza moim zasięgiem, ale znalazłam używaną w extra cenie, zobaczymy, może już jutro ją dostanę :) Kupiłam mu też inny kubeczek do mleka http://www.allegro.pl/item960805709_tommee_tippee_moj_pierwszy_kubek_4m_0_bpa_hit.html Też wam go polecam, Piotrek radzi sobie z piciem z niego. Aha, te kubeczki, których używam to nie są niekapki. I wodne gryzaczki do schładzania na ząbkowanie. Piotrek ślini się, pluje i ciągnie za uszy, " rzuca się" na wszystko w swoim zasięgu i to gryzie. Ale nie ma gorączki i nie marudzi. Śpi mi już całą noc od 21 do 7 bez budzenia się, o 7 zje i dalej śpi jak zawsze do 9. Oj żeby mu tak już zostało ! Zastanawiam się nad chrztem, ale sama nie wiem, czy warto chrzcić tylko dlatego, że babcie Piotrusia tego chcą ? Dla świętego spokoju ? Dziś pierwszy raz zostawiłam Piotrulka z teściową na pół dnia i nawet się powstrzymałam od dzwonienia i sprawdzania. Piotrek był bardzo zadowolony i zjadł pół słoiczka zupki marchewkowej. Jak on komicznie reaguje na nowe smaki :) ! Krzywi się okropnie i aż nim tak wstrząsa, ale dzióbek otwiera i zajada. Po pierwszej łyżeczce aż mu łzy stanęły w oczkach. Poznaje już łyżkę i miseczkę, wie, że zaraz będzie "am". Dalej nie chce na brzuszku leżeć, muszę go zmuszać i nie reagować na protesty. Jak go kładę na kolanach swoich na brzuszku to mnie gryzie w udo, wrzeszczy i macha kończynami. Najbardziej to by już chodzić chciał ! Szkoda, że nie możemy z nim chodzić na basen -zajęcia dla niemowląt są tylko w soboty, a my w soboty oboje pracujemy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka... Nocka nawet fajna, bo od 19.40 do 6.40 :) ale z 4 pobudkami na jedzenie :/ Ja to nie wiem jak jest z tym Marci jedzeniem w nocy, bo ona w sumie dużo nie ciągnie ale zawsze się budzi i smokiem nie da jej się oszukać :/ Tak sobie myślę, że przecież jej brzuszek też powinien mieć chyba jakąś przerwę w trawieniu jak każdego człowieka brzuch. Może powinnam jej dawać wodę w nocy....Jak myślicie? Ja też wczoraj wymieniałam gondolę na spacerówkę ale w ogóle mi i Marci nie leży na spacerówka, więc znów dziś lecę na strych i znoszę gondolkę. deseo po tych winkach to chyba szybko będzie córeczka :) hehe gawitku takie "mamuśki" to niedojrzałe wybaczcie za okreslenie "dziecioroby"! Ja może jestem młoda ale czasami moje równiesniczki lub starsze laski mnie tak drażnią swoją niedojrzałością i głupotą, że szok. Wg mnie dziecko do czegoś zobowiązuje i nawet jak przed ciążą było się królową pubów i dyskotek to sorry ale po porodzie powinno się ogarnąć. Taka moja mała konkluzja :) moniamoniii a jak mały śpi w nocy jak tak nie sypia w dzień? Miłego Dzionka :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek:) U nas też nocka spokojna. Padła o 18, wstała o 1 pojadła i spała do 6.30. Więc nie mam co narzekać. Dorotka i z tych kubeczków Piotruś dobrze pije ? Nie dławi się? Ja myślałam, ze to niekapki są te kubeczki. Też się zastanawiałam nad kubeczkiem tylko, ze ja mam niekapek bo mi Olga nie chce nic pić. Ona chyba ma traumę związaną z karmieniem butelką bo zawsze nim zacznie jeść jak ją biorę na kolana do pozycji do karmienia to płacze. Jak już zacznie jeść to jest ok. No i jak ją biorę żeby z butli się napiła czegoś to jest to samo i nie chce. Może taki kubeczek to jakiś pomysł? Nadia szczęśliwej podróży:) Gawit takie mamuśki to tak jak napisałaś idiotki. ciekawa jestem czy jakby je rozdzielić i by siedziała w pojedynkę na ławce to czy by była taka mocna w gębie. Wątpię:) Ja też mam w bloku takie dwie mamuśki. Jedna wiecznie się drze do telefonu komórkowego bo oczywiście wszyscy muszą słyszeć o czym ona rozmawia a do dzieci to się w ogóle dosyć wulgarnie odnosi i skumała się z taką druga, która mieszka w mojej klatce. No i są one tak genialne że potrafią mi o 22.30 zadzwonić wściekle domofonem, żeby....im drzwi otworzyć. I tak kilka razy. A wiedzą doskonale, że mam malutkie dziecko i psa, który mi się rozszczeka jak słyszy domofon. I raczej się nie zaprzyjaźnimy. Wolałałabym raczej zapoznać nowe mamuśki jakieś takie na poziomie a nie infantylne babsztyle. Deseo jak tam u was z tym żelazem? Jaką dawkę podajesz Adasiowi? Ja od dzisiaj samowolnie zmniejszam Oldze z 3 ml na dobę na 2 ml. Ma zaparcia po tym żelazie. a poza tym doszłam do wniosku, że w tej chwili je wiele nowych rzeczy + kaszki, które też są wzbogacane żelazem i obawiam się, ze w rezultacie to ona przyjmuje chyba za dużo tego żelaza. Najwyżej mnie pediatra opierniczy za samowolkę albo jak będzie ładna morfologia to się nie przyznam i już. Zmykam narazie bo czuję kupę u mojej księżniczki:) Miłego dzionka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alekandrunia w sumie to dziecko powinno mieć taką jedną dłuższą przerwę na wypoczynek i najlepiej jakby to było w nocy. Spotkałam się z takim sposobem jak ty piszesz podawania w nocy wody do picia, żeby stopniowo nauczyć dziecko, że noc jest do spania a nie do jedzenia. Tyle , że to było w odniesieniu do starszych dzieciaczków, które teoretycznie powinny już przesypiać noc a domagały się w nocy kilka razy butli lub cyca. Możesz spróbować zamiast cyca dać się napić. Mi Olga też się budziła po kilka razy a teraz mam tylko jedna pobudkę a czasem wcale. Tyle, że ona na wieczorny posiłek dostaje kaszkę. Może spróbuj na ten posiłek po kąpieli dać jej mleko nawet swoje odciągnięte np. z kleikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny My wczoraj mieliśmy niespodziewanych gości, okazało się że mój tata z bratem załatwiają sprawy niedaleko nas i coś im się pokomplikowało i musieli zostać u nas na noc. Tak wiec ja wczoraj obiad szybko szykowałam dla tych żarłoków, no i w ogóle cały wieczór był na wariackich papierach. Ale z rana wszystkich wyprawiłam, kawa kanapki i sru za drzwi ;) i już z Krzyśkiem jesteśmy sami i ogarniamy dzionek. Gawit - są takie mamuśki idiotki właśnie jak piszesz, co to niby się lansują z tymi dzieciakami a w głowie siano...ja póki co nie wyhaczyłam żadnej mamuśki u mnie i chyba będzie z tym ciężko bo jednak to małe osiedle i mniej więcej siewie kto ma małe dziecko i chyba nie ma nikogo kto miałby bobasa w krzysiowym wieku, ale parę dziewczyn jest w ciąży i niebawem rodzą może w lato się rozkręci. Co do choroby Twojej teściowej..nie obawiasz się o to? bo to wiesz sprawa dziedziczna jest :( Madzialińska - udanych spokojnych świąt, mokrego jajka i smacznego dyngusa ;) Widzę że za oknem dziś znowu ładnie wiec idziemy z Krzyśkiem na spacerek, co dzień będę mu wydłużać te spacery. No i u nas spacerówka zdaje egzamin, raz że Krzyś w gondoli ledwie się już mieści, a po drugie on jest teraz taki ciekawski, wczoraj bardzo fajnie się rozglądał a potem sobie przysnął :) Uciekam ogarnąć chałupkę no i kolejny dzionek przed nami... A no i teraz pewnie ruch na forum siłą rzeczy będzie mniejszy bo jak ciepło to szkoda siedzieć z dzieckiem w domu :) Mówiłam że jak szmata przyjdzie to nas stad wywieje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej!!! Witam i ja z rana :) !!! My dziś pospaliśmy do 7 z dwoma pobudkami wiec fajnie. A wczoraj wróciliśmy do domu z dworku o 19.30, bo mały jak zasnął o 17 to spał sobie smacznie w gondoli ponad 2 godzinki a my porobilismy z mezem znów trochę porządków na placu. Z jeden strony to bardzo się ciesze ze mamy duży ogród, duży plac, drzewa, krzewy, róże ale z drugiej to w czwórkę (my i brat z bratowa) mamy na nim cały czas co robić. No i 26 okien w domu to jest nie lada wyzwanie. A Szymuś od wczoraj aniołek normalnie. Usypia bez płaczu, sam się spokojnie bawi. No żyć nie umierać. Dzisiaj rano pól godziny go przytulałam i całowałam a oj się chichrał. Ktoś pytał o śmianie w głos. Mój już czasem się tak śmieje, szczególnie jak po brzuszku go całuje. Ale Szymus podobnie jak Adas Deseo ma bardzo donośny głosik. Potrafi się głośno śmiać, gadać sobie ale i popłakać tez. Agus a Ty pytałaś ostatnio o nudzienie sie znane miejsc i mnie to umyka cały czas wiec napisze Ci co mi moja mama ostatnio powiedziała jak była z Szymciem cała sobote. Wiec mianowicie stwierdziła ze dobrze za ma 4 pokoje i kuchnie bo co pól godziny musieli być w innym mniejscu bo moje dziecko bardzo szybko sie nudzi. I a to łapał sobie raczkami chińskie wzorki które ona ma na wersalce w salonie...hihi (śmiesznie to wygląda) , a to leżał na kocyku przez tv (bo bardzo lubi i wtedy wędruje pupka i sie przemieszcza) ale juz gdzie innej, w innym pokoju bo zeby wystrój byl inny a to w kuchni z nia cos tam robił i tam caly dzień sie bawili. Mama po całym dniu miał dość ;) . Alex mój piciem nieda sie uszykować w nocy ale możesz spróbować z Marci. Deseo pewnie ze o Was nie zapomnę i będę zaglądać.... Teraz co do zdjęć. Kros taki, Majeczka no słodziuchne te minki robi. Cudna jest :) . A Basieńka jak ślicznie zajada łyżeczka i jak urosła bardzo... No tez cudna jest :) . Ja tez chce dziewczynkę ;) !!!! Takie one przekochane sa ;) !!! No nic uciekam jakieś mleczko małemu zrobić, wskoczyć pod prysznic i idziemy sie dotleniać. Słoneczne dnia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Eh od rana walcze z małą! obraziła się na butelkę 😠 nie wiem o co chodzi, ale co chwile próbuje dać jej jeść, a ona wypluwa! no cóż! nie zamierzam się dalej męczyć! poczekam aż zgłodnieje! chociaż to jej niejedzenie rozwala nam dzień! właśnie zjadłam śniadanie, wypiłam kawe, panienka chyba się uśpi, więc muszę wtedy podszykować obiad! Ejmi miałam psychiatrię na studiach, zresztą sporo o schizofrenii czytałam i jest tylko podejrzenie, że to może być dziedziczne! nie ma na to 100% badań! jakoś o tym nie myślę ;) Martynka ma geny po mojej rodzinie, gdyby miała po tamtej, to nie byłaby taka fajna ;) a tak na poważnie, to myślę pozytywnie w tej kwestii :) O matko dziecko mi się na łóżku kręci wokół własnej osi i z plecków na brzuszek sie odwraca! nie mogę z niej oka spuścić, co by mi nie spadła! Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduje się z rana i uciekam sprzatac bo wczoraj nic nie zrobilam :) Toszi ja zelaza juz nie podaje, sama o tym zadecydowalam. Adas mial zaparcia i bardzo meczyl sie z kupka - nie jest to normalne ze dziecko przez 4h co jakis czas postekuje i cisnie kupka i nic nie wychodzi. Dlatego stwierdzilam ze jesli mam wybierac miedzy zelazem a jedzonkiem to wole podawac jedzonko, moze morfologia nie bedzie tak ladnie rosla jak po zelazie ale przynajmniej dziecko nie ma problemow. Po swietach zrobie mu wyniki i zobaczymy. Alex :) A co do wody to mozesz sprobowac ale jesli Marci bedzie glodna to oszukac sie nie da :) Ela straszne to, ja nigdy nie mialam doczynienia ze schizofrenia.. Moniamonii ja wczoraj spacerowalam z mama co miala wozek casualplay i jakos tak mi nie podszedl choc tylko sie mu przyjrzalam - nie prowadzilam go, ale wiem ze rozklada sie w miare plasko. No dobra leceeem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduje się z rana i uciekam sprzatac bo wczoraj nic nie zrobilam :) Toszi ja zelaza juz nie podaje, sama o tym zadecydowalam. Adas mial zaparcia i bardzo meczyl sie z kupka - nie jest to normalne ze dziecko przez 4h co jakis czas postekuje i cisnie kupka i nic nie wychodzi. Dlatego stwierdzilam ze jesli mam wybierac miedzy zelazem a jedzonkiem to wole podawac jedzonko, moze morfologia nie bedzie tak ladnie rosla jak po zelazie ale przynajmniej dziecko nie ma problemow. Po swietach zrobie mu wyniki i zobaczymy. Alex :) A co do wody to mozesz sprobowac ale jesli Marci bedzie glodna to oszukac sie nie da :) Ela straszne to, ja nigdy nie mialam doczynienia ze schizofrenia.. Moniamonii ja wczoraj spacerowalam z mama co miala wozek casualplay i jakos tak mi nie podszedl choc tylko sie mu przyjrzalam - nie prowadzilam go, ale wiem ze rozklada sie w miare plasko. No dobra leceeem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny! dawno mnie nie było. kurcze nie wiem jak Wy to robicie, że macie czas na opiekę nad dzieciaczkiem, sprzątanie, gotowanie i forum??.. podziwiam Was!! :) byli u nas ostatnio znajomi, mają 2letnią córeczkę. i ta znajoma 'dawała mi dobre rady', że powinnam już dokarmiać małego, że powinnam dawać mu mleko modyfikowane, żeby mieć więcej czasu dla siebie itp.. no bo ona karmiła 1,5roku i przecież wie co mówi. Kurde tak mnie wnerwiła że nie wiem. Dobra nie mam czasu na wszystko, ale to moja sprawa i moja decyzja kiedy dam małemu inne jedzenie. A dobrze pamiętam jak byliśmy prosić ich na wesele (ich córka miała ok pół roku) i mówiła że nie wie czy przyjdą bo ona karmi piersią i nie chce zostawiać małej. A teraz to taka mądra i mi mówi żebym mojego małego zostawiała. W ogóle denerwuje mnie jak ktoś mi mówi co i jak mam robić, jak o to nie proszę. Np teściowa: czy biorę małego rano do siebie do łózka i czy śpimy jeszcze razem? odpowiadam że nie, bo nie wysypiam się z nim, zbyt czujnie śpię. A ona patrzy na mnie krzywo, bo ona tak robiła i było super. No kurde, mam wrażenie że to dla niej wykładnia bycia dobrą mamą. Wy też dostajecie takie 'dobre rady'? wkurzacie się? czy tylko ja jestem taka nerwowa, przewrażliwiona??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj popatrzyłam na moje mieszkanie i na prawdę przydały by się gruntowne porządki przedświąteczne...ale nijak nie idzie to zrobić bo Krzyś mi nie daje...teraz co chwilę muszę go zabawiać bo sam w leżaku nie posiedzi :O a przez te pół godziny które śpi to co ja zrobię....ehhhh przydałaby mi się jakaś niańka ;) Gawit - dobrze że się tym nie martwisz, ale wiesz ja to był pewnie cały etap przemyśleń miała na ten temat, bo to straszna choroba. Tysia ewidentnie wrodziła się w Ciebie i miejmy nadzieję, że Pawła geny nie przodują ;) heh bez obrazy oczywiście ;) Deseo - kontroluj morfologię i zobaczysz co z hemoglobiną. Krzysiowi sama hemoglobina rośnie cały czas w warszawie miał już 12.05 a startował z 9.9. Agulinka - oj wiem co to duży ogród w domu rodzinnym mamy dużą działkę i moja mam non stop w ziemi grzebie a na wiosnę obowiązkowo grabienie na mnie czekało....teraz mi tego brakuje :( muszę się zadowolić paroma doniczkami kwiatów na balkonie....a właśnie już niedługo będzie można coś posadzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ahoj! i eja eja! My super noc miałysmy. Manulla jak zjadła o 18.30 i o 19.30 zażyła kapieli to pół godz póxniej już spała smacznie jak misio mały i czatowalismy z moim do 23, by dac butle, bo o tej porze zaczyna się wiercic, a ona nic.. nawet nie drgnie., to poszlismy spac i Mała się obudziła dopiero o 4.12 - moj to rano pytał kiedy jej butlę dalam,bo on zasnął szybko hihi. Mówię,ze nie dałam ,bo się nie obudziła.. I jak zasneła to wstała o 7, jak tatuś do pracy wychodzi. i tak sobie pomarudziłysmy w łózku do 8. Jejuś, jak ona drapie i szczypie.. Jak złapie za nos, albo usta.. niby obciełam jej paznokcie, to i tak potrafi zaboleć hihi.. Potem była mała sesja foto i wstałysmy. Wiecie,ze jakieś kupy mamy gęste.. Zawsze była jedna na dzień ,ale taka porządna,a teraz 3 ,za to takie nieduże i gęste , no i kolorowe! :-) Nie ma co.. tęcza normalnie.. I dalam jej rano mleka z kleikiem, bo ostatnio nam kleik nie podszedł - zobaczymy jak dzisiaj bedzie. Mam do Was pytanie odnosnie nowych pokarmów. Dajecie słoiczek cały jako jeden posiłek? Czy pół słoiczka (one mają 125g) i mleko? My na razie dajemy słoiczki na 2-3 razy i mleko, ale zastanawiam się jak to póxniej bedzie i czy taki deser typu mus jabłkowy z czymś tam. to ma byc jeden posiłek? To ja wątpię by dziecko się najadło.. A może pół słoiczka dać do kaszki na gesto? Kurde taka zielona jestem.. a pomocy znikąd.. hihih I czy dajecie np obiadek i pózniej lub wcześniej, ale tego samego dnia, deserek? Czy może za bardzo wybiegam w przyszłośc? Hihi.. I fajnie,ze inne rejony PL są słoneczne, bo u nas dziś chmurzyska od rana i opad wisi.. na razie jeszcze wisi, w powietrzu,.. No własnie Gawitku, obawiam się takich mamusiek, brrr..obrobią moją gruba dupke.. ,tym bardziej,że moj wózek jest ewidentnie ładniejszy od ich turkusowych hihi (sama sobie dam klapsa za to chwalipiectwo) I mimo wszystko lepiej,ze to teściowa ma schizofrenię, bo jednak teściu to z rodziny K... hihi.. a u nas nie ma takich przypadków. Alex - pieknie to napisalaś, racja, dziecko zobowiazuje, choć nie ogranicza w żaden sposób wesołego i zabawowego życia! Zwłaszcza jak ma się tam mało lat jak TY, czy Mili. :-) Nam domowa próba ze spacerówką nie wyszła.. gondola to jest to hihi widoczność podobna,a i tak dziecko lezy.. jak mała zacznie siadać to wtedy wskoczymy do spacerówki. Ejmi - a to miałas pracowity wieczór i poranek. Buziaczki dla Was! Kiedy macie to badanie o dziwnej nawie, której nie pomnę? Aguś - fajnie masz z tą zagrodą hihi.. ale to są cudne uroki domeczkowania.. ! Alex - ja czytałam, ale to jak się karmi butla.. ,aby odzwyczaić od nocnych karmien, to trzeba stopniowo zmniejszać dawkę mleka, czyli najpierw np, 4 miarki, za 2dni 3miarki na 120ml, potem 2 miarki aż dziecku się odechce wstawać na samą wode, bo to się nie kalkuluje hihi Toszi - Olga też pospała pięknie.. Dorotka - chrzcić dla babci? raczej nie... bardziej bym się zastanowiła, czy nie bedzie to wygodniejsze dla dziecka. Ale skoro jesteście niewierzący to tu nie widze sensu. Zawsze mozna ochrzcić później. Albo tak jak wolałby moj Niemaż w wieku 18 lat, kiedy się jest swiadomym sakramentu. Ja też zastanawiam się kiedy ten ząbek wyjdzie, bo Mała już tak długo się slini, gryzie dziąsłami wszystko i palcami wręcz szoruje po dziąsłach nieustannie. Ale jak Natalie fajnie napisała,ze to trwa tak długo ,ze dzieć już powiniem miec całą buzię zębów. hihi Ela - bardzo smutne to co piszesz - zwłaszcza,ze jest tam małe dziecko.. Moniamoni - jesteś super zorganizowana, z tym,ze masz dwójkę dzieci i czasu dwa razy mniej hihi Deseo - ja to chyba kieliszek wina wypiję przed spacerkiem hihi.. to mi lepiej pójdzie. Choć ostatnio zaczepiłam panię, na tzw dziecko, bo miała sliczna córeczkę Alusie, na oko 1,5 - 2 lata, która śnieznobiałego pieska wyprowadzała na spacer. hihi.. Ale pani nie była zainteresowana pogawędką. Teraz już zmieniłam kierunek spacerów i nie chodzę do parku, tylko małymi uliczkami .. i ostatnio napotkałam tatusia - hmm bardzo apetycznego..ale jak zawołał synka Dżordan, to mi jakoś przeszla ochota na zapoznawanie się.. No, to uciekam.. Chmura już taka czarna, ze zaraz bedzie armagedon hihi Czas się zabrac za cokolwiek, może obiadek na początek? ..gdzie tam, Manuelka już wstała i ochoczo wzywa ze swego stanowiska-legowiska! Lecę ucałowac! hihih Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
toszi - z tym piciem z kubeczka to jest u nas na razie bardziej zabawa, ale uważam, że jak na 4,5 m-ca Piotrek radzi sobie doskonale. Nie krztusi się. Tak śmiesznie mocno zasysa ustnik do buzi i jest okropnie zdziwiony, że coś leci. Czasem zapomni połknąc i jak ma za dużo płynu w buzi to wypluwa. Ja malutko wlewam do kubeczka, max 50 ml wody czy kaszki i mu przytrzymuję kubeczek, żeby nie przechylał za mocno i miał czas połknąc. I nie pozwalam mu bawic się kubeczkiem, bo to nie jest niekapek i po odwróceniu do góry nogami płyn leci z ustnika. Ale fajne są te kubeczki, szczelne, po założeniu osłonki czy złożeniu ustnika w tym tommee tippe nic nie cieknie z nich, a dziecko samo nie otworzy. Za to z łyżeczki zajada już doskonale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi nie gniewam się, bo sama mam nadzieję, że Pawła geny nie przodują :D :D :D no ja w domu posprzątałam dzieki temu, że moje dziecko odkryło smoczek! i chociaż staram się jej go za często nie dawać, to na czas sprzątania ona tak zajęła się ciamkaniem smoczka i zabawą książeczką i zyrafką, że zdążyłam posprzątać pokój :D a potem przyjechała moja mama i posprzątałam resztę :D no, ale ja mam malutkie mieszkanko :) kikikiki w tamtym tygodniu byłam na spacerze w parku julianowskim :) zastanawiałam się czy daleko masz do niego? bo ja to całe miasto musiałam przejechać :D ale byłam umówiona z koleżankami ze szkoły rodzenia :) one mieszkają na Bałutach i często się w tym parku spotykają, więc postanowiłam, ze od czasu do czasu i ja tam sobie skoczę na małe ploteczki :) co do czasu na forum, to ja mam grzeczne dziecko! owszem wymaga mojej obecności, ale wystarczy, że leży obok mnie :D patrzy co mamusia wypisuje :) natomiast co do dobrych rad to raczej nie dostaje, chociaż bardzo mnie wkurza jak Martynka kichnie czy kaszlnie, a moja ciocia i babcia jak są przy tym to zaraz wołają "a co to za kaszelek i katarek? musisz iść z nią do lekarza" :o Jezu takim cudem to ja u lekarza musiałabym być codziennie :O deseo miłych porządków :D a co do zaparć to moja Tysia, poza nielicznymi dniami, też na takowe cierpi :( jednak pomaga nam jabłuszko! jak jej podam, to na drugi dzień ładnie idzie kupka :) Agulinia ja daje przeważnie 3/4 słoiczka i mleko za 2-3 godziny! zalezy kiedy mała się dopomina. jak jesteśmy na spacerze to wytrzymuje dłużej po obiadku, jak w domu to krócej :) natomiast owoc traktujemy jako przekąskę! daje jej zaraz po obiadku dosłownie 4-5 łyżeczek! a z tej rodziny K się uśmiałam :) a na poważnie to szkoda mi teściowej, bo jest fajną babką, swoje serce by wyjęła i nam dała! wolałabym, żeby to teść chorował, bo kawał ch........ z niego!!!!!!!! no i my póki co zostajemy w gondoli! myślę , że na pewno do połowy kwietnia, a może i dłużej, może do półrocza małej O matko i ten Dżordan :O my mamy znajomych, którzy mają 2 córeczki, a bardzo chcą syna, ale mój niewierzący mąż mówi, że jeżeli Pan Bóg istnieje to im syna nie da, bo chcą go skrzywdzić dając mu na imię Kewin bądź Brajan! ja tam uważam, że każdy ma prawo nazwać dziecko jak mu się podoba, chociaż ja bym synka żadnym z tych trzech imion nie uraczyła :) Dorotka my chrzcimy , bo żyejmy w takim a nie innym kraju! dlatego mała będzie miała te wszystkie sakramenty, a jak dorośnie, to niech sama wybiera co z tym zrobić, czy jej to potrzebne czy nie? ale nie chcę, żeby później miała do nas pretensje, że przez swoje przekonania ona jest w jakimś stopniu pokrzywdzona! generalnie ja wierzę w Boga, ale nie kościół i ksieży! mój mąż nie wierzy wcale! Ela bardzo współczuję! i obawiam się, że jak koleżanka sie uprze, to nikt i nic ją do brania leków nie przekona :( taka to już choroba :o najważniejsze, żeby miała wsparcie w najbliższych! mojej teściowej tego zabrakło :( mam tu na myśli męża! rodziców! teściów! U nas śliczne słońce! polecim sobie po obiadku na spacerek! pewnie jak u Agulini pochmurnie, to do nas to dotrze popołudniu albo wieczorem albo jutro :o więc korzystam z ładnej pogody póki jest hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ejo ejo my wlasnie szykujemy sie na spacerek:) alex sprobuj oszukiwac mala woda w nocy u mnie sie udaje...bardzo rzadko ale czasem maly przebudzi sie w nocy a gdybym spala mocniej i nie slyszala i nie wstala do niego to pewnie by zaraz zasnal ale ze spie czujnie to wstaje do niego i daje sie napic herbatki ledwie zlapie lyk i juz mocno spi, tylko ze ja teraz zaczne dawac wlasnie wode bo po co herbatke... aaa dostalismy kolejna paczke z bebilon to juz w sumie 5paczka... tym razem mleko kaszka i lancuszek do smoczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mamuski. mam do was wazne pytanko. konkretni do mamusie CHLOPCOW. jak pielegnujecie ich ptaszki? mi sie zawsze wydawalo ze nie wolno niczego im naciagac i myc pod skorka. wczoraj mielismy pediatre (dodam ze to bardzo dobry doktor-ordynator) . ogolnie wszystko jest oki, jest tylko problem z siusiakiem. lekarz naciagnal malemu skorke i okazalo sie ze maly ma stulejke. lekarz mowi ze wlasnie powinno sie naciagac i myc tam pod skorka. nie na sile oczywiscie ale trzeba tak robic bo inaczje potem sie zrasta i dzieci bardzo cierpia. tomke akurat sikal przy nim i lekarz zauwazyl ze ptaszek tomka bardzo puchnie podczas siusiania wiec juz teraz ma problem z oddawaniem moczu. kazal mi naciagac skorke 2 razy dziennie i smarowac specjalna mascia ze sterydami. mam smarowac to miejsce pod skorka gdzie zrobilo sie takie zwezenie- wyglada jak lejek. boje sie ze nie bede umiec naciagac tej skorki. wczoraj sama probowalam i nie umiem tak jak lekarz wrr. tzn on jak naciagal skorke to sie wlasnie ten lejek uwidocznil -to zwezenie. musze chyba probowac , albo poprosze kuzynke zebymnie poinstruowala. lekarz nas odwiedzil u niej w domu i ona mi potem mowila ze jej maly tez mial podobny problem bo nie odciagali skorki i jak mial 3 lata to bardzo cierpial i krwawil. lekarz powiedzial ze prawdopodobnie malego bedzie czekala operacja- naciecie albo nawet obrzezanie :(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki drogie :) Zaglądam do Was jeszcze przed świętami pożyczyć dużo zdrówka dla Was i Waszych pociech słodziaków, mokrego dyngusa i smacznego jajeczka :) 🌻 kikikiki ja też często otrzymuję "dobre rady" od teściowej, które mi normalnie ciśnienie podnoszą, bo ona wielce się zna dzięki swojej rok od mojego Olisia starszej wnuczce. Że ona to w tym wieku już rybę jadła.... Heloooł, dziecko ledwo 5 miesięcy skończyło, jeszcze dobrze w kurczaku nie zasmakowało, czy wołowince, a ja ma już mu rybę dawać. Ja się nauczyłam, żeby przytaknąć, bo to nie idzie inaczej, tylko bym się nadenerwowała - a i tak robię po swojemu. Agulinia ja się staram karmić Oliego co 4h. 4-8-12-16-20-12 i czesem od 20 śpi już do 4 rano, ale rzadko i cały słoiczek daję mu o 12 a kaszkę o 16 i reszta mleka. I wszystko się udaje. I między posiłkami daję pół słoiczka deserka np. banan i brzoskwinia, jabłko z gruszką. Wszystko zjada z ochotą. Kurdę wczoraj miał szczepienie i dziś ma gorączkę, zaraz daję mu drugą dawkę paracetamolu i mleczko. Pozdrawiam Was serdecznie :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawitku! To ja cofam wszystko, niech przejdzie na teścia - drań jeden - zasłużył! A co tam, nieważne nazwisko! ;-) Szkoda, bo skoro teściowa taka dobra kobieta.. ale co zrobic.. choroba sobie tak wybrała. I co do chrztu to tak samo tłumaczę mojemu, im szybciej tym lepiej, potem dziewczyna zdecyduje, choc ja wierząca jestem,ale jak widać na załączonym obrazku z przestrzeganiem zasad (czytaj konkubinat i jego owoc hihi) to u mnie krucho.. Ale dziś pieknie pan socjolog o tym mówił w DDTVN - młodzi się deklaruja,ze ślub i 2 dzieci - a wychodzi z tego brak slubu lub zgoda na rozwody i jedno dziecko.. wiara sobie, zycie sobie, mnie się nie udało pogodzić jednego z drugim. dlatego uwazam,ze powinnam przejść do jakiegoś protestanckiego koscioła.. Co do pogodny to u nas już troszke popadalo,ale nic jasniej nie jest. Zatem korzystajcie dziewczyny z lepszej pogody.. I widziałam prognoze na Wielkanoc, to deszcz i 9 stopni, srednio troszke.. Taa niech im się trojaczki urodzą : Brajan, Dżejms i Dżordan hihi. Ja wiem, że to tylko widzimisie rodziców jakie dziecku dadzą imie, ale troszkę choć trzeba wyczucia. Bo Kevin Bednarek brzmi rajsko, podobnie jak Róża Gołąb. Spacja ,nie żebym coś miała do Rózyczek - imie cudne! Mili - udanego spacerku... powsionogo jedna.. :-) Ale to tylko dla zdrowia.. Wczoraj nawet kumpeli mówiłam,ze ja to na spacer nie dla Małej, bo ona tlenu i przy oknie dostanie, tylko dla siebie.. hihi dlatego ja nie spaceruje jak inne mamy, dwa kroki na minute - zanudziłabym się, ja uprawiam Wielka Pardubicka, znaczy mknę ulicami miasta! Gawitku, to może ja tez na te geste kupki bedę dawać kilka łyżek jabłek. Dorotka - super,że przyuczasz Małego do picia z kubka.Bardzo dobrze i nie ma zabawy!!!, pamietam jak moja siostrzenica łaziła non stop z kubkiem w ręku i się wiecej bawiła i rozlewała niż piła,ale odebrac sobie nie pozwoliła.. i jak wylała to czekała na reakcję mamy.. hihi Złosnica Mała.. Ejmi - Kochana, ja wiem,że TY musisz miec błysk,ale może w tym roku sobie odpuść? :-) Naciesz się Krzysiaczkiem, za rok na Wielkanoc, nasze dzieciaczki bedą już same chodzić i przeszkadzać w porządkach.. Posprzątasz póxniej, teraz tylko ogarnij chałupe z grubsza! No, przynajmniej ja się nie poczuję jak wyrodna pani domu co ma w nosie sprzątanie.. nawet na swięta. hihi.. Oho, coś się przjasniło..ale Księżna Pani już zasnęła w swym łożu.. jak się obudzi to znów bedzie deszcz i tyle mamy ze spacerku.. I powiem Wam,że tatusiek wczoraj tak siędział z wieczora i mówi - Agulu to takie miłe i fajne, jak Wy przychodzicie do pracy po mnie, tak sobie wracamy do domku jak rodzinka.. taki wspólny spacer.. Bo prawda taka,ze on taki dumny jak paw z tym wózkiem zasuwa, od razu wyrywa mi wózek i nie da dotknąc aż do samego mieszkania. hihi i super to jest! :-) No nic, idę kombinowac coś na obiad. zero pomysłu i zero produktów.. Jutro z wieczora późnego wybieramy się na zakupy swiąteczne. Ciekawe jak Małą to zniesie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barbasia - ja nadal czekam na te bałwanki! Serio! Zima kolejna mnie zastanie na tym czekaniu! A ile Oliś zjada mleka na raz? Pieknie sobie wyregulowaliscie posiłki! Brawo! Ucałuj Olisia od cioteczki! On taki smieszek jest dla mnie! Tobie też najlepszego! Thekasia - obrzezanie? raczej nie.. ale stulejka to chyba czeste u chłopców i zabieg nie jest groźny. Ale ja tam się nie odzywam ,bo nie znam.. moim zdanie nie nalezy tam zbytnio majstrować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i jeszcze do kikiki - mnie tez mnóstwo rad ludzie dają.. głowa by mi pekła jkak bym tego słuchała.. Zawsze mówię, tak? tak? ciekawe... tak mam dawac? to mam podac, w taki sposób? hmm.. a robie swoje.. :-) No, chyba,ze ktoś na mnie wymusza coś tu i teraz to wtedy mówie,ze nie, bo my robimy tak i tak.. i już! to się u nas sprawdza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i u nas tez się zachmurzyło i pada... :( Szymuś zamiast w gondoli śpi smaczne w łózeczku. Wiecie co my w gondoli mamy jeszcze kupę miejsca mimo tego że Szymuś do maluszków nie należy. Jutro miałyśmy jechać z bratowa na zakupy bo chcą małemu coś na zajączka kupić więc zadzwoniłam do niej i jedziemy dzisiaj. Bo pogoda dzisiaj tylko na łażenie po centrum handlowym pasuje. Bierzemy małego i jak tylko ona wróci z pracy to jedziemy. Pierwszy raz z Szymusiem. Zobaczymy jak będzie. Co do mojego domu i ogrodu to u nas to jest tak, że kiedyś tam dziadek mój miał kasę, więc kupił największą działkę i wybudował piętrowy dom, gdzie 3 rodziny spokojnie mogłoby mieszkać i sobie w drogę nie wychodzić. Kiedyś tak sie budowało rodzinie. No wdzięczna mu za to jestem bo dzięki temu mamy gdzie mieszkać. A ze babcia moja uwielbiała kwiaty to sa one na placu i w ogrodzie wszędzie i powoli z bratową robimy porządki i cześć już ich zlikwidowałyśmy, chłopcy nam przekopali i już trawka rośnie. Ja tam uwielbiam kwiaty, grzebanie w ziemi ale tak wszystko do granic możliwości. No i wiadomo że babcia miała inne gusty a my mamy inne. Póki ona żyła to nic nie można było ruszyć. A teraz powoli wszystko zrobimy sobie po swojemu ale wiadomo ze wymaga to czasu, kasy i pracy. Ejmi podpisuje sie pod Agą, odpuść sobie porządki i naciesz się wkońcu zdrowiutkim Krzysiaczkiem. Ja też uwielbiam mieć czysto. Zawsze wszystko śliniło a ostatnio trochę odpuszczam bo wole z małym sie pobawić, poprzytulać i nim nacieszyć bo wiem że już nigdy te chwilę nie wrócą. A jak pójdę do pracy... ech o tym narazie nie myślę... bo już mi się chce płakać... Ela wspólczuje tej koleżance. Straszne to co piszesz jest :( . Agus nam obiadek tak na godzinę, póltorej starcza, a jak małemu coś smakuje to i cały słoiczek zjada. A my jemy teraz mleko tak średnio co 3 godziny po 120ml (w nocy raz, dwa razy sie karmimy). Owocek 1/2 słoiczka między posiłkami. Kaszka na wieczorne karmienie. Wczoraj zjedliśmy zupkę marchewkową z ryżem. Cały słoiczek bo bardzo smakowała i dzisiaj kupka normalna była czyli póki co małego ryż nie zatwardził. A dzisiaj rano poszalałam i dałam małego takiego długiego chrupka kukurydzianego (w składzie na opakowaniu sama kasza kukurydzana) i tak memrał sobie że aż mu się uszy trzęsły, jaki był zadowolony to szok. A jak się skończył to płacz był niemiłosierny. Ale na jednym poprzestaliśmy. Póki co. Próbuj, próbuj powoli i dojdziecie do perfekcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co dziś wstąpiło w moje dziecko. Jest tak marudna jak nigdy. Jak coś jej nie pasuje to wrzeszczy wniebogłosy. Teraz zrobiłam jej udawany spacer i śpi przy oknie.U nas szaro buro i chyba będzie padać, więc odpuściłam spacer dziś. A ja mam serdecznie dość. Czekam tylko aż Tomek wróci z pracy i muszę wyjść na chwilę z domu odreagować. Nie jestem wstanie nic zrobić jeśli ona nie śpi. A chciałam dziś sobie drzemnąć na chwilkę korzystając z okazji, ze Olga śpi i co? I zdążyłam tylko się położyć, przykryć i się obudziła. W sekundzie- jakiś radar chyba ma:) Chyba kupię jakiś żel na ząbkowanie i spróbuję jej posmarować dziąsła bo już sama nie wiem dlaczego ona taka marudna jest. Co do tzw. "dobrych rad" to obie babcie mi takowe serwują i jak na początku mnie to wkurzało to teraz po prostu je ignoruję. Wpuszczam jednym uchem a wypuszczam drugim. A jak mi tak coś każą już , natychmiast robić to mówię, że nie i już, że ja tak np. nie robię i tyle. Ja daję po 1 słoiczku. Jedno karmienie mlekiem zastąpiłam obiadkiem tj. jakieś warzywka, zupka itp. A owocki daję pomiędzy posiłkami. Pozostałe karmienia to flacha z mlekiem i jedno na wieczór z kaszką. Jak już mam sprawdzone danie, ze nie uczula to z reguły zjada mi cały słoiczek. Choć bywa, ze zje mniej. I w zależności ile mi zje obiadku to flacha z mlekiem jest za 1-2 godziny. Zastanawiam się czy już po skończeniu 5 miesiąca podawać mięso czy poczekać aż Olga skończy pół roku. Niby są słoiczki z mięsem po 5 miesiącu. A wy jakie macie plany w kwestii mięska? Dorotka dziękuję za wyjaśnienia co do kubeczka. Popróbuję jak młoda będzie miała dobry humor:) Deseo ja sama się zastanawiam nad odstawieniem tego żelaza w cholerę. Olga mi dusi kupę ze stękaniem właściwie po każdym karmieniu i wydusza takie małe bobki jak groszki. Pediatrzy tak ładują to żelazo a nie jestem przekonana czy tak małym dzieciom to wskazane są takie duże dawki żelaza. Jestem zdziwiona też tym, ze Olga w sumie miała dobra morfologię a on jej podwoił dawkę. I po co? No i pospało dziecko aż 15 minut:) Kurcze ale dziś pogoda męcząca. Thekasia ja w odniesieniu do siusiaka to się nie wypowiadam bo się nie znam. Ale wszędzie gdzie słyszałam i czytałam w literaturze fachowe j to były tendencje żeby przy tym siusiaku za bardzo nie gmerać. Co do chrztu. Ja chrzczę tylko ze względu na to, że żyjemy w kraju takim a nie innym i mieszkam w małym mieście i nie chcę żeby mi dziecko szykanowali w szkole, ze jest nieochrzczone. A że mieszkam na szczególnie bogobojnym podkarpaciu to tym bardziej nie chcę żeby jakaś nawiedzona katechetka czy ksiądz mi dzieckiem poniewierali. No i druga kwestia już tak wybiegając dalej w przyszłość. Przyjdzie np. czas komunii św. i taka mała dziewczynka to jeszcze nie rozumie za bardzo dlaczego ona nie ma białej sukienki i nie idzie do komunii jak jej koleżanki. Więc chrzczę Olgę, a jak już będzie dojrzała i świadoma swojej wiary to sama wybierze czy chce żyć w wierze katolickiej czy też innej. Bo ja to żyję w tzw. grzechu. A chrzczenie dziecka dla babć? Nasze mamy tez chciały żebyśmy wzięli ślub kościelny, no bo co ludzie powiedzą.... a jak to tak.... a żeby juz taka pełna rodzina była to trzeba wziąść ślub kościelny...itp.itd. I nie wzięliśmy. Jesteśmy razem ponad 10 lat, kochamy się i nie uważam, zebyśmy byli jakąś wybrakowaną rodziną:) a ślubu nie wezmę dla mam czy dla księdza tylko jeśli już to dla siebie:) Zmykam to moje dziecię utulić bo się obudziło z turbodrzemki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia nam pediatra mówiła żeby nic przy siusiaki nie majstrować i nic nie odciągać, ze kiedyś takie szkoły były i wlasnie wtedy chłopcy problemy mieli. Kiki nienawidzę dobrych rad. Ciśnienia odrazu dostaje. Czasem jak coś mnie nie pokoi to pytam mojej mamy ale jak ktoś sam coś narzuca to mnie wkurza to straszliwie. Basia no wkońcu się tu do nas odzywasz. Ode mnie też buziak dla Olisia. Prosimy o zdjęcia jakieś :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na chwilę żebyście o mnie nie zapomniały :p Żyjemy, mamy się dobrze i nadal nie ząbkujemy ;D Od początku tygodnia nie mam na nic czasu, bo nie dość że tata zaczął stawiać pierwsze kroki po operacji (dalej niż po pokoju) to nareszcie udało się i zaczynamy grodzić działkę i budować chałupkę! :D:D:D:D Tak więc moje drogie Matki Polki po parapetówie u Eli i Michy zapraszam do mnie (może już nawet na jesień jeśli ten co tam siedzi na górze da)... Chociaż moje dziecko niechrzczone więc nie wiem czy da hihihi.... Wrócę wieczorem albo jutro... Buziaki H&M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No fajnie, ja tu kombinuje jak koń pod górę jak mam sobie chałupę ogarnąć przed świętami a tu mi koleżanki piszą, żebym olała :D Może macie i racje ale ja tak cholernie źle się czuje jak mam niedopieszczone mieszkanie, że szok. No i wymyśliłam.... w piątek od rana zabieram się za jazdę na szmacie, potem wyskoczę jeszcze na miasto na drobne zakupy i może się ze wszystkim do soboty wyrobię. Tomek posiedzi z młodym bo będzie po służbie. No chyba że coś się rypnie....to wtedy będą święta w syfie i ja wkurw....ona :O Aguś - cystografię mikcyjną mamy 9 kwietnia już sikam w majty...raz że to bardzo nieprzyjemne badanie, drugi raz że musimy na noc zostać w szpitalu...no ale musimy to zrobić i się upewnić co jest grane z drogami moczowymi. Teraz i tak Krzyś cały czas na lekach jedzie :( Ale! sika pięknie (tfu tfu)! pieluchy są ciężkie jak nie wiem do tego obsikuje mnie regularnie przy zmianie pampersa ale teraz to ja się z tego tylko cieszę :D Uśmiałam siez tego Dżordana...ludzie mają pomysły ;) ja póki co sensownej mamuśki nie wyhaczyłam, bo u mnie to same babcie z wózkami chodzą i to jakie dźagi, normalnie ognisty rudy na głowie albo zajebisty machoń...szok, że te dzieci sie nie boją :) Gawit - eee a nie przysłałabyś swojej Mamy do mnie heee? też bym se posprzątała ;) Byłam z małym na spacerku, zaliczyliśmy pocztę bo jakaś paczka do nas przyszła, okazało się że kumpela wysłała mi ciuszki po swoim synku...ledwie mi ta paczka się zmieściła do kosza w wózku a w domu jak rozpakowałam to mi ręce opadły, nie wiem gdzie ja to wepchnę, ciuchów mi nadawała na 100 lat ;) Ale dziś mnie też jedna baba wkurw....niesamowicie. Wstąpiłam do sklepu z Krzysiem i zostawiłam go z wózkiem zaraz przy wejściu, miałam do niego 3 metry wiec spoko. No i wychodziły baby z tego sklepu i jedna podeszła do wózka i zaczęła odgarniać bety, żeby dziecko zobaczyć. No jakiego nerwa złapałam to szok, nie dosć że baby nie znam osobiście bo tylko z widzenia, to taka osiedlowa lampucera to jeszcze bezczelnie mi grzebie w wózku! Rzuciłam w jej stronę cholerę, ta spojrzała dziwnie i poszła. No i ta sklepowa mówi do mnie że to jest tutaj normalne i mam się nie przejmować, a ja powiedziałam że dla mnie to nienormalne żeby obca baba mi grzebała w wózku i że te zwyczaje to bezczelność. Jak tylko spotkam tą babę to powiem jej jeszcze że sobie nie życzę takich akcji i wara jej od mojego dziecka, jak jest ciekawa to niech na nk nas poszuka! idę pichcić obiad, Krzyś się wietrzy ale pewnie nie pośpi długo ,ostatnio nie ma fazy na długą drzemkę w dzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakas niedorobiona sie czuje :) Spac bym poszla, nic mi sie nie chce, resztkami sil bawie sie z malym.. Bylismy na spacerze 2h i te 2h caly czas pedalowalam i teraz to najchetniej do wanny byl poszla polezec - tyle ze nie mam wanny :-P ale brakuje mi takiej relaksujacej kapieli. Jak ja zazdroszcze tym mamom co siedza sobie na laweczkach, czytaja gazetke a ich dzieci spia, ja to musze caly czas chodzic bo inaczej oczy jak 5zl i koniec spania. Toszi no wlasnie ja tez troche nie rozumiem tego faszerowania zelazem i jak widac po wynikach Krzysia Ejmi warto dac dzieciom czas by ta hemoglobina samoistnie podskoczyla. Dlatego ja zrezygnowalam z zelaza, wole malemu dawac warzywa i owoce niz to cholerstwo. Co do miesa to ja sie jeszcze wstrzymam, mysle ze moze za jakies 3tyg sprobuje. Jutro konczymy 5miesiecy ale pozostaniemy jeszcze troche na warzywkach. Dzis zaserwowalam malemu kaszke manna, smakowala. Dalam mu w dzien zeby go obserwowac. Co do "dobrych rad" to moja tesciowa jest ekspertem od wszystkiego wiec sluzy rada nawet kiedy tego nie potrzebuje czyli zawsze :) Adas sie obudzil wiec tyle natenczas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×