Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Witam:) Ejmi możemy sobie dzisiaj podać ręce. Olga jest taka nieznośna, że ja już padam. Teraz chwilowo padła i śpi i ja też padłam bez życia przed kompem i pije na szybko kawę. A jeszcze jak na złość Tomek mój przeziębiony więc mi nic przy niej nie pomoże bo nie chcę żeby ją zaraził. w ogóle to miała być dzisiaj szczepiona ale pani doktor stwierdziła zaczerwienione gardełko no i ze tato przeziębiony to narazie nie szczepimy. I dobrze:) A gardełko to ona ma obdarte ale z wrzasków. Od 2 dni nauczyła się tak ni pokrzykiwać i skrzeczeć i jak tak pokrzykuje jak się złości to sobie gardło zdziera. No ale dostała wapno profilaktycznie i będę ją obserwować. Jeszcze mi tego brakowało, żeby przed samymi chrzcinami się rozchorowała. W każdym razie ona mnie chce wykończyć...ratunkuuuuu.... Kurcze jak tak was czytam, to moja się jakoś nie pali do przemieszczania ani pełzania. Ani do obracania. Bardziej aktywna była jak była młodsza bo wtedy chciała się przesuwać i pupkę wypinała a teraz to najchętniej leży na pleckach i się bawi albo na boczkach. Może to dobrze że jednak idę do tego neurologa. Oczywiście ją mobilizuję na podłodze i staram się ćwiczyć i obracania i odpychania nóżkami ale to leniuch mały i się złości i na tym się kończy całą zabawa. Do siadania się rwie ale jeszcze ma słabe plecki i jak ja samą posadzę to się składa do przodu, wiec to jeszcze nie jej czas. Zdjęcia majówkowe super:) I pogoda świetna wam się udała. No i nie pochwaliłam jeszcze Krzysia w nowym foteliku:) Super:) Widzę, ze chrupki kukurydziane są na topie. Pewnie w takim razie też spróbujemy. Choć troszkę się boję żeby się OIga nie zakrztusiła. Gawit uff. i przeżyłaś w pracy. Kurcze ja wracam za 2 tygodnie i chyba zabiorę Olgę ze sobą:)Wstawię łóżeczko turystyczne i będziemy razem urzędować:P Pierwsze dni pewno będą ciężkie. No bo któż lepiej się zajmie dzieckiem jak nie ja? U nas pogoda do d...co chwilkę pada i spacer odpada. A na huśtawce huśtałyśmy się razem:) Olga siedziała u mnie na kolanach i bardzo jej się podobało:) Zmykam poleżeć na chwilę póki mała śpi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. Nadia a ile ja się brzuchów naklepałam to moje a ciąży niesety nie było za cholerę. Dopiero trzeba było pomóc matce naturze.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mój jeszcze śpi..już ponad godzinę, święto! Toszi - my jutro idziemy na szczepienie ale czy nas zaszczepią to nie wiem, bo znowu Krzyś ma sapkę, jemu się chyba zbiera ślinka w gardle i sobie tak rzęzi, nie potrafi odkaszlnąć, pediatra pewnie znowu osłuchowo coś stwierdzi i będzie dupa a my już 1.5 miesiąca jesteśmy do tyłu ze szczepieniami przez to wszystko ostatnio :O A Olga może teraz nie mieć ochoty na przemieszczania a z dnia na dzień zacznie Ci wędrować, z reguły tak jest, że długo nic a potem pstryk i dziecko nabywa kilka na raz nowych umiejętności. A i co jeszcze nie napisałam, Krzyś bardzo interesuje się teraz naszymi twarzami, wyciąga rączki do mojej budzi i chwyta mnie za policzki, nos i czoło, ściska tak mocno że to boli a ten się ekscytuje. Za każdym razem kiedy go biorę na ręce to pierwsze co to kładzie łapki mi na buzi :) Ja mu się nie daje bo on potrafi nieźle zarysować, ale Tomek to poddaje mu się całkiem i chodzi z porysowana maską, ale ile przy tym pisku i śmiechu :) I nauczyłam go zapalać i gasić światło, bo jak go nosze to łatwiej jest mi jak on to robi i sam sobie bierze butelkę z mlekiem. Robię mleko, stawiam na stole, biorę go na ręce i mówię "weź mleczko" a on cap, chwyta rączką za smoka i tak trzyma i sobie idziemy do pokoju na karmienie. reaguje też na słowo "chodź" w momencie kiedy podchodzę do niego i chcę go wziąć na ręce, już się wtedy przygotowuje do podnoszenia wyciąga łapki i cały się spina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matkoooo
Nadia - jak mozna w takie pierdoly wierzyc, to trzeba byc porypanym :o dzieci sie nie biora z tego ze sie ciezarne brzuchy dotyka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczynki Tak te wolne dni mi zlecialy,ze nawet nie mialam kiedy tu napisac. Do tego wczoraj wieczorem patryczek mial stan podgoraczkowy, jakis taki dziwny mi sie wydawal, zmierzylam temp i mial 37,1 ,ale byl bardzo cieply,wiec moze i nawet ciut wyzsza ta temp byla, nie wiem. Dalam na wszelki wypadek czopek paracetamolu, bo byl bardzo niespokojny. Po pol godzinie juz bylo 36,6,ale cala noc spal bardzo niespokojnie. Ja prawie wcale nie spalam. O 4 sie obudzil, wzielam go do nas do lozka, a o sobie lezal z otwartymi oczkami,ale ani nie plakal,ani nic. Dziwnie tak. Dopiero po godzinie usnal i do 8 pospalismy. Mam nadzieje,ze to wszystko przez zeby. Dzis tez marudek i taki placzliwy jakis. Teraz tez siedzi w hustawce i jeczy, moj juz go bierze na rece, bo dzis to tylko raczki. No a impreza w niedziele udala sie, ale sie zjechalo w sumie ponad 20 osob, a mialo byc 10:) Jak sie juz towarzystwo pospijalo to stwierdzilam,ze ide sie polozyc, bo nie ma co z pijakami siedziec:) Ja tam tylko 3 drineczki wypilam i to w dluzszym okresie czasu, wiecej wiadomo nie za bardzo bo przeciez malym trzeba sie zajmowac. No i jak pisala juz agulinka miesko zasmakowalo wreszcie ale tylko w polaczeniu z owockami, wiec musze chyba mu tak wszystkie sloiki miesne poki co mieszac. Moze sie stopniowo do tego smaku przyzwyczai. No i milej pracy wszystkim , ktorzy dzis do pracy wrocily;) I znow nie poodpisuje , bo z takim maruda w domu to sie nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deseo jejku piekne zdjecia, ale mieliscie super majowke, adam jaki szczesliwy normalnie usmiech taki szeroki, no i chyba pokochal plywanie:) a ty dzaga ze hoho, super napatrzylam sie i teraz jecze mojemu, zebysmy jakis wyjazd zorganizowali...:D gabi fajna ta twoja praca, lepiej sie nuzic i na kafe posiedziec niz wracac do domu ztyranym...fajnie mi tez zalatw haha... nadia ja po czesci tez wierze w zabobony ale brzuszkoe dotykam jak tylko mam okazje nie potrafie sie opszec i jak na razie na rodzenstwo dla nikosia sie nie zapowiada:D ejmi u nas tak samo z tym macaniem buzi przez nikosia tylko ja sie czasem daje tak podrapac ze szok...a butle za smoja maly tez lapie i lecimy do pokoju jesc:D wlasie dobrze jest tak uczyc dziecko podczas czynnosci (chodz wez daj itp) agulinka Szymcio juz tak dlugo je nan 2? a jakie dajesz to w kartoniku czy w puszce? ja dostalam w paczce ze szpitala nan2r wiec daje (tylko ze ja nie mieszalam dalam od razu i jest ok) i nie wiem czy kupywac to nan2r ono jest z dodatkiem kleiku ryzowegoczy nan2?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas tez jest teraz fascynacja twarzą i okularami. No czasem nie jest to przyjemne bo Olga mnie szczypie w policzki czy w nos:) Ale słodkie to jest jak te małe łapki tak się do twarzy wyciągają:) I też jak już ją chcę brać i mówię chodź do mamusi wyciągam ręce to ona też się tak spina i jest gotowa do wzięcia na ręce:) W ogóle coraz więcej umie i rozumie każdy dzień to nowe umiejętności. Teraz też bardzo ją interesują nasze zwierzaki, obserwuje zawzięcie no a z psa się śmieje:) Natalie ja niektóre dania mięsne mieszałam z daniami jarzynkowymi i tym sposobem przemycałam coraz większe dawki mięsa. Ale faktem jest, ze coś ten indyk z Hippa niezbyt smaczny. Olga zjeść zjadła ale bez szału. A ja jak spróbowałam to aż mnie wykręciło. Ohyda. Ja w ogóle jestem wąchaczem i wszytko zawsze wącham a potem próbuję i to samo robię z jedzeniem Olgi i niektóre dania to masakra i zapachowo i smakowo. A mleko modyfikowane to już w ogóle śmierdziel. Kojarzy mi się zapach z psią karmą:) U nas też dzisiaj tylko rączki są fajne. Wszytko inne be.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski u nas tempartura spadla profilaktycznie jeszcze 2 razy dziennie nurofen ale jakby byl nawrot temperatury to musimy wjechac z antybiotykiem:( mam nadzieje ze do tego nie dojdzie ta pogoda taka do dupy ze pewnie to jakis wirus, badania moczu wyszly oki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłyśmy z Martynką do domu! ależ się za nią stęskniłam :) teraz moja myszka śpi :) eh taka praca to jest jednak dobra dla mojej psychiki ;) nie denerwuje się na mała, mam ochotę na zabawe z nią :) i w ogóle mam ochote ją ściskać i całować :D i nosić :D Ejmi będę kasować historię jak będę korzystać z netu w pracy! no i fajno, że będziecie moim towarzystwem ;) i masz rację co do tego podpierdalacza :D aczkolwiek z drugiej strony fajnie byłoby mieć z kim pogadać! a tak siedze sama, pokoik malutki! pewnie w upały się w nim ugotuje! bo ma małe okno :( no, ale póki co, ciesze się z tej pracy! jest zupełnie inaczej niż w tym pieprzonym Praktikerze! a i mam nadzieję, że zaszczepią Wam Krzysiulka! Nadia ja w niektóre przesądy wierzę w niektóre nie :D ten z głaskaniem brzuszków u mnie się nie sprawdził ;) co do TAKO to się zgadzam :) spacerówka jest wielka :) moja Martynka ma w niej mnóstwo miejsca :) ale z gondoli już prawie wyrosła! znaczy robiła się za wąska, bo Tyśka jest tuścioszek :) toszi współczuję zachowania Olgi! może to tylko jednodniowe? domyślam się, że masz dość, bo jeszcze nie tak dawno Martynka tak mi dawała popalić :( i pewnie jeszcze nie raz da! co do pełzania, siadania! ja wiem, że Martynka usiadła dzięki temu, że miała się czego złapać i była opatulona kołdrą! inaczej pewnie by zaraz fikła na bok! pełzać pełza. uważam, że Olga jeszcze Cię zaskoczy! u nas to wszystko toczy się z dnia na dzień! Martynka np. nie trzyma butli sama, nie gasi światełka :) każde nasze dzieciątko rozwija się w swoim tempie :) no i uśmiałam się z tego łóżeczka turystycznego :D :D :D ale powiem Ci, że moja koleżanka pracująca w firmie swojego brata tak robiła! zabierała małą ze sobą do pracy! może też dlatego, że żadna z babć zostać z małą nie mogła, a niani jakoś nie potrafiła zaufać. żłobka u niech nie ma, bo mieszkają na wsi natalie82 fajno, że impreza się udała! mili jak będą mieli jakiś wolny wakat to będę o Tobie pamiętać ;) nan2R jest z dodatkiem kleiku ryżowego. pediatra mi tłumaczyła, że to raczej dla dzieci, które słabiej przybierają na wadze! a że Martynka ma wagę słuszną ;) to daje jej nan2 :D zwykłe w kartonie Ela dobrze, że temperatura spadła! zdrówka! agulinka79 moja Martynka jak była malutka to lepiej przesypiała nocki niż teraz :( bo teraz potrafi płakać przez sen i to kilka razy w ciągu nocy i to tak bardzo głośno! no i muszę ją wtedy kołysać! bo ten płacz to zazwyczaj nie z powodu głodu! albo zęby albo coś się jej śni! w każdym bądź razie też wstaje do małej po kilka razy w nocy! teraz jak wróciłam do pracy to jedną nockę wstaje mąż, drugą ja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas kolejne dwie kupki dzisiaj, w sumie już 6 było :( . Dałam Młodemu kleik z bananem, wcześniej zjadł słoiczek marchewki. Maz kupił w aptece kleik marchwiowo-ryżowy i zobaczymy... Nie wymiotuje, niema gorączki. Jest pogodny. Teraz znów drzemkę łapie. Pani w aptece nic nam na własną rękę poza kleikiem ORS nie polecała, tym bardziej ze większość rzeczy jest na wymioty. Mamy obserwować i w razie czego do szpitala jechać, albo jutro do pediatry... Ech... Trzymajcie kciuki żeby na tych 6 kupkach się skończyło... Deseo cudne zdjęcia. W wolnej chwili się odniosę na @ .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mili podpisuje się pod Gawit ja daje zwykłego nana 2 w kartonie. NanR 2 jest z kleikiem ryżowym. Bez sensu "tuczyć" nim cały czas dziecko. Wszystkie Nany są teraz w realu w promocji po 9.9, ten NanR też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agulinka79 był czas, że moja Martyna robiła po 7-9 kup dziennie! byłam z nią u pediatry, ale póki nie było wymiotów i objawów odwodnienia, to kazała jej dawać tylko dicoflor 30 (kupisz w aptece bez recepty) też się martwiłam! a no i kleik ryżowy! i marchewka to bardzo dobry pomysł! a te kupki są rzadkie? bo Martynka miała dość wodniste! i trwało to kilka dni (4-5)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adas spi, mezu zaginal w pracy, wiec moge spokojnie posiedziec bo dzis Adas mial dzien marudy - zastanawiam sie czy go cos nie boli, dodatkowo ma krostki na brzuchu, podejrzewam ze po basenie i moze go swedza. Chyba czeka nas wizyta u lekarza jak nie znikna. Nadia ja slyszalam inaczej - ze jesli ciezarna dotknie brzucha kobiety ktora nie jest w ciazy to ta zajdzie w nia w najblizszym czasie. Ejmi :) na majowce poznalam ludzi ktorzy wzieli mnie i meza za rodzenstwo bo podobno jestesmy podobni do siebie a Adaska za syna mojego Tomka, przez co moj mezu podrywany byl przez kilka kobitek z tamtego towarzystwa - nie ma lepszego lepu na kobiety niz male dziecko :) smiesznie bylo. Moj Adas tez potrafi zdrowo uszczypnac czy zlapac za nos lub warge - delikatnosci to moje dziecko sie jeszcze nie nauczylo :) Kurcze zdolne te nasze dzieci - siadaja, pelzaja, chodza, krzycza, piszcza, a nawet gasza swiatlo :). Niesamowite to jest ze z dnia na dzien dziecko uczy sie nowych rzeczy - wlasnie tego sie boje, ze wroce do pracy i nie bedzie mi dane patrzec jak moje dziecko sie rozwija, jak stawia pierwsze kroki czy mowi pierwsze slowa, ehh Agulinka dzieki za info o promocjach, no i buziaczki dla Szymusia by brzuszek juz sie uspokoil. My jestesmy w trakcie przechodzenia na Nan2 i Adas zaczal miec rzadsze kupki. Gawit widze ze pierwszy dzien w pracy udany :), tak trzymac!! Toszi Olga jeszcze Cie zaskoczy - zobaczysz!! Natalie ta temperatura to moze byc tez od zabkow. Mili polecam miejsce w ktorym bylismy! Ela zdrowka dla Michasia Do juterka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit no właśnie te kupki są dość rzadkie i jest ich malutko w pieluszce, a do tej pory była jedna taka ze z pieluszki wychodziła dlatego szczerze sie martwię. Kleik ORS właśnie moje dziecko wypiło, nawet mu smakował i bawią się z tatusiem teraz na kocyku. Nie wygląda mi on na chorego, właśnie się w głos śmieje bo go Piotrek po brzuszku całuje. Póki co na 6 kupa się skończyło, tylko pupkę ma biedny aż obszczypaną i termentiolem mu posmarowałam. Pani w aptece poleciła. Na noc dam mu kleik ryżowy tylko z woda i zobaczymy co będzie... Dicoflor 30 mąż kupił ale póki Szymuś nie wymiotuje i dużo pije to mu na razie nie daje. Fajnie że pierwszy dzień w pracy udany. Mili my dajemy Nana2 odkąd Szymuś skończył 5mc. Jak byliśmy na sczepieniu to tak nam pediatra doradziła. Deseo dzięki :) . Toszi, Szymusiowi też najlepiej się leży na pleckach i tylko na boczki się czasem przewraca. Daleko mu do raczkowania. Każde dziecko rozwija się inaczej. Tu na forum mega zdolne i ruchliwe dzieci są i mamusie się tym chwalą i słusznie, bo ja też bym o tym pisała ale nasze dzieci tez wcześniej czy później osiągną, takie czy inne umiejętności. Jak Cię to co robi lub czego nie robi Olga bardzo martwi to odwiedźcie neurologa, pokaże Wam jak wspomóc jej rozwój, ale ja osobiście uważam, że z Olgą wszystko jest ok. Buziaczki. Miłego wieczorku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to tylko wykorzystam to co mam mleczko nan2r i bede kupowac zwykly nan2 tym bardziej ze moj nikus jest taki grubaski ze jemu nie potrzeba takiego dodatkowego tuczenia, on ma mega apetyt na doslownie wszystko, nie ma rzeczy ktorej by nie zjadl:D dzisiaj moj byl na zakupach i pokupowal malemu sloiczki kupil rybke z jarzynkami lososia tylko ze tam sa tez pomidory, i jeszcze cos z pomidorami chyba indyka, wiec dam malemu kilka lyzeczek jutro na sprobowanie i zobaczymy co bedzie po tej rybie i pomidorach... no i mam jeszcze dynie z zoltkiem ale to za jakis czas sprobujemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biedny Szymcio, nie martw sie agulinko na pewno wszystko ok, ale powiem ci ze moj tez ostatnio jakis czas robil co chwile takie rzadkie kupy ze z pieluszki wychodzily, to pwenie po tych sliwkach, bo chyba pisalas ze mu sliwki suszone podalas tak? ja mam suszone sliwki ale wlasnie trzymam je w razie gdyby maly nie mogl zrobic kupki... powiem wam ze jak mi maly przesypial cale nocki bez zadnej pobudki juz na prawde dlugo, to teraz zaczal mi sie budzic jak w zegarku o 4 i nie da sie go oszukac piciem, a jedyne co go w sekunde usypia jest mleczko...nie wiem moze dlatego ze ostatnio mi duzo spi w dzien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinko masz rację:) Każde dziecko ma swój rytm:) Dzisiaj jej postawiłam zabawke poza zasięgiem i poszłam sobie do kuchni po kawę , wracam a ona ma tę zabawkę i się bawi. Jak chce to potrafi. Jest leniuszkiem i tyle. A poza tym mi się należy lanie bacikiem po rajtuzkach bo jako matka kwoka siedzę i podaję jej zabawki prosto do rąk. No to po co się dziecko będzie wysilało? Tak to sobie dzisiaj uzmysłowiłam. A że lubi się bawić leżąc na pleckach to niech się bawi. Ma jeszcze czas. A te kupki rzadsze to mogą być tak jak Mili pisze po śliwkach lub od ząbków. Teraz jak wprowadzamy nowe dania to te kupki różne są. U nas tez są dni że Olga robi mi tak dużo rzadszych kupek a są dni ze ją przytwardza- i to jest uzależnione od tego co zjada najczęściej. Olga dzisiaj była marudna jak nigdy. Mam nadzieję, ze to od dziąsełek a nie symptomy przeziębienia. Jak ją Tomek zaraził to go chyba uduszę. Nadia moja Olga tez ginie w tej spacerówce Tako ale ją już wożę bo mi nie chce leżeć w gondoli. Ustawiam jej tak oparcie na pół leżąco i sobie obserwuje świat. A jak zaśnie to obniżam na płasko. Mozesz podścielić kocyk i będzie ok. A czasem ją wożę w tym foteliku samochodowym ale na dłuższą metę jej niewygodnie i marudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko od paru dni bardzo głośno i ze łzami jak grochy manifestuje jak mu sie cos zabierze. dzis po raz drugi dalam chrupka i jak mu koncowke zabralam , bo w paluszkach rozgniotl to tak mi sie rozplakal ,ze szok . W kapieli moj m zabral zabawki bo juz mial go wyciagac i wyk taki,ze ledwo go ubralam tak sie darl. No szok.Czytalam,ze dzieci w tym wieku zaczynaja manifestowac glosno jak im sie cos zabierze,ale nie wiedzialam,ze to taki placz u nas bedzie. No i moje dziecko ostatnio non stop domaga sie bycia na raczkach. Mi juz rece odpadaja, co go na chwile gdzies posadze czy poloze, to sie zaraz wkurza i jak nie zareaguje to zaraz plakac zaczyna. Czy jest szansa go tego oduczyc????No chyba ze pozostalo mi czekac az zacznie chodzic. Agulinko moze rzeczywiscie to po tych sliweczkach jak mili pisze. Duzo zdrowka dla szymusia, oby juz kupki wam sie unormowaly. Mili ja tez juz zakupilam ten sloiczek z rybka, ale jeszcze nie dawalam,tez sie troch etych pomidorow boje,wiec trzeba stopniowo dawac. Deseo my tez wlasnie przechodzimy z nan active 1 na nan active 2 . Dzis pierwszy dzien zaczelam mieszac,ale maly w ogole nie ma apetytu i malusio dzisiaj przez caly dzien zjadl. Wszystko wskazuje ,ze zabek moze sie niebawem pojawi, bo jak nie to ja juz nie wiem co mojemu dziecku jest. GAwit to fajnie,ze pierwszy dzien w pracy udany. Po czesci zazdroszcze tym co wracaja, bo moga pare godzin bez dziecka pobyc, a wiadomo,ze czasem jest to bardzo potrzebne,ale z drugiej strony jak sobie pomysle,ze maly bylby z opiekunka i tyle rzeczy by mnie ominelo. No ale wiadomo,ze w wiekszosci te co wracaja do pracy to z koniecznosci, a nie z wyboru. Ejmi fajnie krzysia nauczylas z tym gaszeniem swiatla,chyba musze patryczka tez nauczyc, bo jak go ostatnio prawie non stop nosic trzeba to mi to choc troszke ulatwi sprawe gaszenia i zapalania swiatla:) Toszi ja tez wszystko wacham co malemu daje i probuje i jak dla mnie juz bylo pare takich sloikow co tak mi smierdzaly,ze szok.No i zgadzam sie ,ze mleko mm tez niezbyt pieknie pachnie:)I moje dziecie tez chce mnie wykonczyc. Aguliniu moje dziecko tylko czasem da sie smokiem oszukac, ale jak jest glodny to smok od razu wypluwa i trzeba dac mleko bo sie syrena wlacza jak za dlugo zwlekam. Basiu ja tez chcialam kupic ten odlew z gipsu,ale w koncu nie kupilam, ale fajnie, ze o tym przypomnialas wiec kupie:) Elu dobrze,ze temp spadala, ja tez juz sie balam, ze u nas bedzie goraczka ,ale na szczescie sie skonczylo na stanie podgoraczkowym. Mam nadzieje, ze nie wroci. Milej nocki dziewczynki. Wyspijcie cie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toszi a nie umiesz w gondoli dzwignac materaca na siedzaco u mnie idzie i mala tez siedzi .... no i dlatego ie jeszcze w niej miesci bo tak to na dlugosc jest bieda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde powiem wam ze jak tak mysle to u nas by sie i bez tej gondoli obylo...ja zaledwie kilka razy powozilam malego w niej, a tak to tylko w foteliku i spacerowka, a ze spacerowka jest duza to moglabym tylko w spiworek i od urodzenia w spacerowce wozic... natalie moj tez ostatnio cos za bardzo na rece sie domaga,a on taki klocek ze ja juz nie daje rady za dlugo go ponosic..no i tez manifestuje, jak mu wlasnie zabieram chrupe bo juz zostala zmemlona koncowka i chce dac nowa to ten sie tak rozplacze ze mama zabrala ze mowie sobie dobra baw sie ta ciapa:D a dzis tez w kapieli pierwszy raz w zyciu mi plakal bo trzymal gabke a ja mu podnioslam lapke bo chcialam pod paszka umyc i mu ta gabka wypadla to tak sie rozkrzyczal ze nawet podtykanie gabki nie pomagalo... no i dzisiaj mi zrobil nura na brzuszku jak lezal i troche sie napil wody, juz go tak nie klade jak bede go sama kapac... nadia ja wlasnie tak jak toszi pisze, podscielilam kocykiem w spacerowce i jest ok, bo tak to maly sie w niej topil, a drugiej spacerowki na razie nie kupilam, ale jezszcze sobie nie odpuscilam i chyba ja kupie bo na lato przyda sie cos leciutkiego i wygodniego... powiem wam ze ciesze sie niezmiernie ze maly juz probuje raczkowac ze stoi na nozka i w ogole robi takie postepy, ale czasem mysle sobie ze fajnie bylo jak lezal nieruchomo taki malenki, bo teraz to oka nie mozna spuscic, ostatnio lezal na podlodze na dywanie kawal od stolu, poszlam na chwile do kuchni a ten juz jakims cudem znalazl sie pod stolem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadia podnosiłam oparcie w gondoli ale tez nie pasowało. Bywało, ze był taki wrzask, ze musiałam ją nieść na rękach. W spacerówce ma bardziej siedzącą pozycję i jest mniej zabudowana i lepiej widzi. Tak mi się wydaje. I Olga spokojowo jeździ w spacerówce a jest na pewno mniejsza od Amelki. Mili ja też myślę o zakupie jakiegoś takiego lżejszego wózka- parasolki ale to jak już Olga będzie stabilnie siedzieć. Taki jakiś lekki wózeczek, który wezmę pod pachę, pod drugą Olgę i w miasto:) Bo ten mój wózek jest super ale znoszenie go na dół to masakra. Jak mam jeszcze towarzystwo na spacerze to ok, ale jak jestem sama to ciężko mi z tym wózkiem. Ja też zakupiłam rybkę ale dopiero w domu doczytałam, ze tam są pomidory i jeszcze czekam. Dynię z żółtkiem też trzymam na za jakiś czas:) Noszenie na rękach to teraz jest najfajniejsze bo najlepiej widać otoczenie. Znam ten ból. Płacz po zabraniu czegoś też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadia podnosiłam oparcie w gondoli ale tez nie pasowało. Bywało, ze był taki wrzask, ze musiałam ją nieść na rękach. W spacerówce ma bardziej siedzącą pozycję i jest mniej zabudowana i lepiej widzi. Tak mi się wydaje. I Olga spokojowo jeździ w spacerówce a jest na pewno mniejsza od Amelki. Mili ja też myślę o zakupie jakiegoś takiego lżejszego wózka- parasolki ale to jak już Olga będzie stabilnie siedzieć. Taki jakiś lekki wózeczek, który wezmę pod pachę, pod drugą Olgę i w miasto:) Bo ten mój wózek jest super ale znoszenie go na dół to masakra. Jak mam jeszcze towarzystwo na spacerze to ok, ale jak jestem sama to ciężko mi z tym wózkiem. Ja też zakupiłam rybkę ale dopiero w domu doczytałam, ze tam są pomidory i jeszcze czekam. Dynię z żółtkiem też trzymam na za jakiś czas:) Noszenie na rękach to teraz jest najfajniejsze bo najlepiej widać otoczenie. Znam ten ból. Płacz po zabraniu czegoś też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toszi, moja córeczka też wyciąga ręce do domowego psa i śmieje się do niego, przy czym upodobała sobie jednego a wobec drugiego jest nieufna. Gdy jej ulubieniec się zbliży, potrafi go bardzo delikatnie dotykać rączkami. To mnie zadziwia bo z zabawkami tak ostrożnie i wręcz czule się nie obchodzi. No i niestety dziś Iwi ma zły dzień. Nie chce jeść, nie chce spać, gdy zasnęła to budziła się z płaczem. I jeszcze jedno. Byłam dziś w Pepco i uzupełniłam braki w garderobie Iwi. Żeby wszędzie były takie przystępne ceny! Kupiłam małej kapelusik biały w drobną, fioletową kratkę za... 2 złote i dwie piżamki tzn jednoczęściowego pajacyka i dwuczęściową czyli półśpiochy i bluzę, obie w cenie 10 złotych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jejuś! Od razu widac,że weekend się skończył,bo godzinę czytałam taką wene macie! Deseo - foteczki super! W basenie najfajniejsze! I to foto z dwoma konikami! Cudo, jakie one sliczne są. I zgodze się z Ejmi,że wygladasz na 16. :-) No i okolica piekna, chatki pokryte trzciną jak na Wyspach Fryzyjskich. Super! Już sprawdziłam w necie ten Misowy Ogródek - chyba MIli kiedyś o tym pisała? Są fajne smaki, kupimy jak dojedziemy do sklepu większego. Nadia - ja też w to wierzę,jednak mnie się nigdy nie udało - a namacałam się swego czasu brzuszków, bo 10 kolezanek z pracy było w jednym roku w ciąży. hihih. Ale szkoda,ze nie wiedziałam,ze to odwrotnie musi byc - jak Deseo piszę! Jejus, zmarnowalam tyle szans! hihi Natalie - Patryś płacze jak mu coś zabiora, a Malina od 2 dni płacze jak ma iść spać. Coś jej się poprzestawiało, taka rozpacz, łzy jak grochy. Musze ją wyciągnąć z łózka i przytulić, dopiero zasnie. Nie wiem czemu tak.. jak tylko się oddalam od łózeczka to płacz! My tez przejdziemy niedługo na nan activ 2. Myslałam o nanie zwykłym,ale Mała wyraźnie nie toleruje tego zwykłego. ze 3 razy do niego podchodziłam i się nie udało, nan activ przyswoiła. Dobre i to! A MAdzia to obiecała się odzywac z pracy i co? :-) Toszi - nic się nie martw, jestesmy na takim samym etapie. Moja tez się przewraca na boczki (zwłaszcza jak po coś musi sięgnać) i kreci się wokół osi. Żadnych przewrotów nie ma. Plecy wygrywają! hihi Ma czas dziewczyna. I co do gondolki to Karolcia już nie daje rady dłużej wylezeć. Alejak podniose jej troszkę oparcie to się złosci i jeszcze gorzej. Nie siedzi jeszcze i to dlatego chyba. i koniec konców ostatecznie wraca u taty na rękach! I to jest to Karoclai zachwycona i uradowana i jeszcze wszystkie krzaczki moze dotknąc i pozrywac listki! :-) MIli - no własnie, Wam to nanAR nie jest potrzebne to dla dzieciaczków ulewających i chudzinków. I co do za wciskanie się w kolejke, ja już wczesniej sobie rezerwowałam etat u Gawit! ;-) Ejmi - idzie Krzyś do przodu,ze hej! Pewnie pójdą z NIkosiem szybko. A o chwytaniu, szczypaniu i ściskaniu nawet nie mów! Taka mała, sliczna, zgrabna raczka,a taka moc w niej drzemie! Masakra, ja to uciekam i się bronie, P. pozwala się nawet za włosy tarmosić! Dzielny jest i nie płacze przy tych czułosciach hihi I jak tam złapaliście siuśki? Czy Krzyś nie dał się? Agus - bedzie dobrze, sama piszesz,ze Szymus nie wyglada na chorego! Miał po prostu dzien kupowy i już! Gawitku - nie jest źle! Są plusy i minusy! jak to w pracy! Ale moim zdaniem bedziesz zadowolona! Nagadasz się po powrocie - z Martynka hihi Thekasia - my uzywamy manny takiej bez gotowania - gotowej dla dzieciaków. Wygodniejsza dla mnie niż zwykła do gotowania.Wrzucam miarkę do gotowego mleczka i juz. I powiem Wam,że sama byłam w szoku,że Malinka tak zasypiała cudnie w nocy. MNie się zawsze wydawało,ze ona taka głodna, bo jak robiłam butle, czy dawałam cyca to tak się rzucała.. a wczoraj smok wystarczył. Dziwne. I odstawiamy się od karmienia piersia. Mała lada moment kończy 6 miesiecy. Całkowicie jej wystarczy. :-) Poza tym teściowa tak kusi malinową naleweczką,ze już trudno się bronić hihi Ola - też się muszę tam wybrać. My poszukujemy spiochów,bo Mała wyrosła i czapki lżejszej. Spadam do wyrka! Do jutra! Karaluchy pod poduchy! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak podczytuję jeszcze, chociaż mnie głowa boli strasznie... Mili, z Iwi mam podobnie. Ostatnio w czasie przewijania zawsze coś podbierze do zabawy, a to przygotowaną pieluchę, to znów foliowy woreczek z płatkami higienicznymi. I gdy tego potrzebuję i próbuje jej zabrać, to ona w krzyk. Wprawdzie czytałam żeby dziecku zabierać przedmioty nie siłą ale zamieniając na coś i próbowałam to stosować, ale to nic nie daje. Iwi wie co chce trzymać w rękach i nie chce handlu wymiennego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Aguliniu! Toszi, dzięki za wpis w moim temacie o przekręcaniu się dziecka. (Muszę się przyznać że to mój o tym sześciomiesięcznym dziecku, które się nie przekręca - wolałam założyć pod doraźnym nickiem, i na ogóle czyli tam gdzie więcej osób z większym niż nasze doświadczeniem.) No i widzisz co pisały forumowiczki, że czasem dziecko w ciągu dwóch tygodni nadrabia te umiejętności, które inne zdobyły wcześniej. :D Mnie tamte odpowiedzi na razie uspokoiły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to widzę, że nasze dzieciaki idą łeb w łeb ze wszystkim. Dziś Tomek zabrał Krzysiowi pudełko po maści którym się bawił, wrzask był niesamowity, akurat rozmawiałam z mamą przez telefon to oszołomiona pytała co się stało. Tak więc reakcja natychmiastowa i to z takim natężeniem że uszy puchną :) Natalie- Niunio nauczył się bliskości i niestety noszenia łatwo nie będzie oduczyć, może jak będzie sam bardziej się poruszał to wtedy? Ja staram się Krzysia nosić jak najmniej, ale i tak to odczuwam boleśnie, bo on już waży zapewne ponad 9 kg. Agulinko - nie martw się tymi kupami, unormują się, jak nie ma wymiotów to jest na prawdę pół biedy. Ja Ci polecam Lacidofil u nas przyniósł efekty niemalże od razu, na drugi dzień kupek było zdecydowanie mniej i gęściutkie. Moja pediatra powiedziała, że 7 kup luźnych u niemowlaka to jeszcze norma, a poza tym jeśli coś z brzuszkiem jest nie tak to lepiej żeby organizm to wydalił. A tymczasem marchewka i będzie dobrze :) Deseo - właśnie miałam pisać, że jesteście z mężem do siebie podobni bo dziś tak się próbowałam wypatrzeć do kogo Adaś jest podobny i nie potrafiłam tego określić. Moim zdaniem na Twój nosek , oczy Tomka, ale on jest taki wymieszany w sumie :) Podobno dobre małżeństwa upodabniają się do siebie :) Co do pracy...wiesz co zawsze są dwie strony medalu. Pewne jest jedno, jak pójdziesz do pracy nabierzesz dystansu do tego całego dziennego bałaganu i dnia świstaka. Tak jak Gawit pisze, docenia, cieszy się dzieckiem...po całym dniu nie widzenia to aż miłość się wylewa i nie wiem czy takie rozwiązanie jest lepsze, niż to, że po całym dniu z malcem człowiek jest zmęczony, sfrustrowany i niekiedy zły, bo małe da w kość. Wiadomo, tęskni się, coś się też traci, bo taki maluch każdego dnia czegoś się uczy...no ale trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie z czym jest nam lepiej. Ja wolę sobie takich pytań nie zadawać bo ja nie mam wyboru, na nianie nas nie stać, poza tym miałam tego świadomość dużo wcześniej i wiedziałam, że jak przyjdzie na świat dziecko to ja się poświęcam i te 3 lata siedzę w domu.... Uwierz mi, że nie jest to łatwa perspektywa dla mnie... OlaGd- ja też Krzysia ubieram w Pepco bo tam jest najtaniej zdecydowanie...tylko jest jeden problem, moje dziecko wg ich rozmiarówek nosi rozmiar 12-18 miesięcy..a tych ubranek jest tam jak na lekarstwo :O Ela - mam nadzieję, że u Michałka się poprawi! Ja dziś miałam kiepski dzień. Raz że Krzyś dał mi popalić...a dwa, że wkurzyłam się na T dzisiaj nieziemsko. Pojechałam zawieźć mocz do badania do labolatorium i Krzyś został z ojcem, spieszyłam się bo T głodny wiec trzeba było szybko obrócić żeby obiad podać. No i pojechałam nie było mnie max 25 minut, przyjeżdżam i co widzę? Dziecko leży na macie na brzuszku, bawi się zabawką (cały obśliniony po pas) a ojciec obok leży i.... ŚPI. I to śpi tak, że w ogóle nie słyszał jak weszłam ani nic...no jasna cholera mnie strzeliła! Jak tu zostawić dziecko pod opieką faceta? A ten mały małpiszon na dodatek nawet nie mruknął bawił się grzeczniutko jak gdyby nigdy nic (no tak wydarł się przez cały czas jak był ze mną a jak był z tatą to aniołek). Wkurzyłam się bo to było nieodpowiedzialne, Krzyś mógł coś połknąć albo uderzyć się..no cokolwiek. I rozumiem jakby T miał pracę fizyczną, tyrałby po 12 h dziennie, ale nie mój mąż jest permanentnym śpiochem i nie wiele mu potrzeba. I wkurzona byłam na tego małego i na dużego..ehhh. oczywiście cały wieczór Krzyś fajniutki, odmieniło mu się po drzemce. Nie pisałam Wam wcześniej, ale mam problem...i muszę iść do ginekologa jak najszybciej. Plamię niemalże po każdym stosunku, bardzo się martwię, że to coś poważnego. Już od kilku tygodni się wybierałam, żeby zrobić cytologię i w ogóle się przebadać...no ale teraz to już mus. Na prawdę mam stracha :( W czwartek idę do lekarza. A teraz uciekam do łóżka bo czas na odpoczynek. Spokojnej nocki wszystkim :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakiś chochlik ukradł mi i wkleił pusty post. No wg Pepco nawet moja mała Iwi ma 9 miesięcy. :D Ejmi, dobrej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×