Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lupus

CHUDNIEMY!! W KOŃCU!!! OD 75 WZWYŻ ZAPRASZAM

Polecane posty

ssssssssssss, dzięki za stronkę! :-) Decyduj się i dołączaj do nas: coraz szczuplejszch, coraz zdrowszych oraz coraz piękniejszych ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam :D Ja również odchudzam się po raz kolejny na własnej diecie :D Jak narazie jestem zadowolona Jak co to gg ;) Zapraszam Powodzenia dziewczęta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sssss ale Ty się torturujesz psychicznie. Zamiast marzyć o idealnych wymiarach, czytać o odchudzaniu i dietach od razu lepiej wziąść się do pracy nad sobą. Mówisz, że czytasz i podjadasz chrupki. Jaki to ma sens? Nie ważne co już zjadłaś dzisiaj. Nie ważne czy było to 500 czy 5 000kcal. Zacznij odchudzać się od teraz. Nie morduj się dietami owocowymi, warzywnymi, trzynstodiowymi, 400kcal, bo dla osób z dużą nadwagą na dłuższą metę one nie pomogą. Zmień sposób żywienia. Skoro masz taką nadwagę napewno przyzwyczajona jesteść do niezdrowego i kalorycznego jedzenia. Zmień swój jadłospis i nastawienie:) nastawienie to główny klucz do sukcesu. Życzę Ci powodzenia. Dołacz do nas i chudnij!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssssssssss
Dominika wiem muszę się za siebie wziąść ale zero we mnie motywacji, samodyscypliny, wytrwałości i pomysłu na diete. Jestem taka pokraka ktora zawsze bedzie juz gruba;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Shaneeya - Dziękuje :) ale raczej wole rozmowy na gg tam czesciej bywam a na sledzeniu danych topiców o odchudzaniu sie przejechalam dlatego wole inna metode Zreszta nie uzywam zadnych diet 500 czy tam 1000 kcal głodówki itd dla mnie to raczej strata czasu ;) o czym sie przekonalam Nim doszlam do tego jak sie zdrowo odchudzac minely 3 lata wiec nei ma co wracac ;) dominika023 - popieram :) Zapraszam gg ;) Pozdrawiam A teraz lece biegac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssssssssss
dominika możesz w takim razie pomoc mi.Powiedz od czego zaczac co robic. Jak patrze na twoja stopke to az wierzyc nie moge. Moim marzeniem jest wazyc chociaz te 75kg. pomoz mi dojsc do takiej wagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sssssssssssss -Odezwij sie na gg ale pamietam ze to zalezy od Ciebie czy schudniesz nie od innych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SSSSSssss jak już wspomniałam najlepszym lekarstwem na trwałe pozbycie się nadwagi jest właśnie taka dieta, jakiej ja zaufałam i jaką aprobuje wielu ludzi. Zmienienie nawyków żywieniowych. Można jeść zdrowo, smacznie i tak naprawdę wcale nie chodzić głodnym. Ja obrałam sobie mniejszą dawkę jedzenia na dzień, bo 800kcal, ale ktoś może jeść nawet 1200 lub 1500 kalorii dziennie z tym, że będzie to zdrowe jedzenie to również będzie miał pewność końcowego efektu. Po co katować się dietami gdzie mamy ściśle powiedziane, co jeść. A jeśli tego nie lubimy? Np. wiele diet opartych jest na jajkach i szpinaku ja np. nie wezmę do ust szpinaku albo jajek. Nigdy ich nie lubiłam. Więc, po co miałabym się zmuszać? Po to żeby szczupłą być miesiąc, dwa, może rok, a potem znowu nie mieścić się w wymarzony rozmiar. Oczywiście są ludzie, którzy nie potrafią sami się w sobie przemóc i nie jeść tego, co niezdrowe. Wolą być na diecie, bo jak mają jakieś wyznaczone ilości i dokładne produkty nie muszą się martwić o to, co jeść i łatwiej im wytrzymać. Ale ile można? Naprawdę jeśli ktoś ma słabą przemianę materii powinien po prostu odstawić złe jedzenie. Takie, które tuczy. Ja jem zdrowo i żyje i nadal chudnę. Z przyzwyczajenia kupuje zdrowe rzeczy. W mojej lodówce nie znajdę czegoś, czego nie mogłabym zjeść. Zachęcam, bo nie trzeba wcale sobie wiele odmawiać A na pewno taki sposób jedzenia jest dużo wygodniejszy niż ścisłe trzymanie się jakiejś diety! Pierwszym moim krokiem w kierunku zrzucenia zbędnych kilogramów było ograniczenie produktów mącznych i smażonych. Zaczęłam jeść więcej warzyw i owoców. Odrzuciłam całkowicie słodycze. Ale jadłam nadal 4 posiłki dziennie. Nie liczyłam kalorii po prostu unikałam tuczących rzeczy, ale nie powiem, że wyeliminowałam je całkowicie. Po miesiącu takiego jedzenia schudłam 5kg. Po miesiącu, gdy żołądek odzwyczaił się od tuczącego jedzenia i moje nawyki żywieniowe lekko się poprawiły postanowiłam całkowicie wyrzucić z mojego jadłospisu to, co wcześniej ograniczyłam. Tak, więc przestałam jeść ziemniaki, makarony, smażone kotlety, nie pozwalałam sobie na słodzenie herbatki - w ogóle cukru przestałam używać. Zaczęłam jeść dużo nabiału, warzyw, owoców, gotowałam dietetyczne zupy na bazie samych warzyw. Jadłam gotowane mięso z warzywami świeżymi bądź mrożonkami. Nie piłam soków z kartonu, ani napojów. Piłam dużo wody i soki świeżo wyciskane. Jadłam 3-4 posiłki dziennie. Nie liczyłam nadal kalorii, ale kiedyś przykładowo dla własnej orientacji podliczyłam i wyszło, że średnio na dzień zjadam Ok 800kcal. Oczywiście nie było to przeskoczenie z normalnego jedzenia na 800 kalorii tak bym nie dała rady. Najpierw przygotowałam swój organizm do diety. Starałam się w miarę możliwości stosować zasadę nie łączenia węglowodanów z białkiem. I szczerze powiem, że po wyeliminowaniu większości produktów z mojego życia wcale to nie było takie trudne. Bo i tak nie jadłam chleba czy ziemniaków. A do tych 2 składników najwięcej można dodać białka i polec. Ale ja nie miałam problemu. Wraz z moją dietą wprowadziłam w życie ćwiczenia. Z początku było to 5-10 minut rano i wieczorem, bo nie miałam kondycji i nie miałam siły się ruszać. Ale potem moje ćwiczenia zwiększyły się do 30-40minut. Tyle czasu poświęcałam na gimnastykę, ale dodatkowo jeździłam godzinę na rowerku stacjonarnym. Ogólnie dużo chodziłam. Teraz po zrzuceniu tylu kg zamierzam dołączyć do mojego treningu basen wcześniej tego nie zrobiłam, bo bałam się, a raczej wstydziłam. Nadal jestem gruba, ale już lepiej czuję się w swojej skórze. A chcę mieć o wiele lepsze efekty. O ciało również trzeba zadbać. Dla poprawy jędrności skóry cały czas stosuje balsamy i naprawdę widzę różnicę A gdy uda mi się zrzucić jeszcze 10 kg będę czuła się świetnie. Nie konsultowałam się z żadnym lekarzem, ani nie stosowałam żadnych wspomagaczy. Łykałam jedynie błonnik na lepszą przemianę materii. Ja zdrowe jedzenie wprowadzam na zawsze w moje życie. Gdy już osiągnę swój cel czasem pozwolę sobie może na mały grzeszek, ale tylko czasem! Odchudzam się mądrze i moim zdaniem nie będzie szansy na powrót kilogramów. Szczególnie, że już nie wrócę do niezdrowego jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam basen zdecydowanie ;) i body space :) Ja schudlam sporo wlasnie dzieki temu i zdrowemu odchudzaniu :) I trzeba pamietac ze o kg nie zawsze chodzi bo na wadze mzoe ubywac a nie widac efektu Czasem sa to cm ;) Zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skąd tu takie pustki? Odezwijcie się dziewczyny :-) Halooooooooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka! jak się fajnie zaroiło tu wczoraj!!! cześć ssssss i Mania 2311. Mam nadzieje ze bedziecie nas podczytywac czesto. Ssssss - zapraszamy w szeregii!! i sluchaj dominiki - ona ma racje! ZACZNIJ TU I TERAZ!!!! I NIE REZYGNUJ!!!!!!! Mania2311 - kazde wsparcie eksperckie sie przyda :) Wiec komentuj jak mozesz, choc wiem ze na gadu bywa latwiej. Dominika 023 --- z Ciebie to naprawde MASTER jest z tym odchudzaniem!!! Jestes dla nas super przykladem, po prostu rewelacja!!!! Shaneeya ---- ja do Ciebie skrobne wiecej, ale pozniej :) Arszka ---- a jak Twoje dietkowanie??? :) Ja dzis szybciutko i krotko bo sie troche spiesze (hmm... w sumie jak zwykle...) Po weekendzie pomalu wracam do dietowania, choc w sumie z powodu natloku spraw bywaja bardzo niezdrowe momenty - tzn obiad w postaci szybko ssanych tic-takow w aucie w drodze pomiedzy jedna a druga praca..... zeby chociaz mozg oszukac. Okropny jest ten pospiech!! Na szczescie nie przeginam pozniej wieczorem i nie zapycham sie na zapas. Jestem juz tak zmeczona ze jesc sie nie chce. Niestety dzis mam strasznego dola, ale postaram sie nie zajesc go niczym niedobrym. Na wage obowiazkowo w poniedzialek, mimo ze w sobote czeka mnie wesele.... Sprawdzian bedzie i juz. caluje i milego dnia dla kazdej z osobna!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lupus, oj niedobrze, że życie narzuciło Ci takie tempo :-| Na weselu popróbuj wszystkiego po troszeczku ;-) Czekam na wiadomości :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dieta to najciezszy sprawdzian fla nas samych a tym bardziej wiosna i latem (grille) zima czlowiek sie tlumaczy pogoda itd sama wiem po sobie ze jest ciezko szczegolnie gdy inni domownicy zajadaja pysznosci a nam zostaja warzywka na patelnie :p (chociarz sama osobiscie je uwielbiam) Ale uwaga uwaga zeszlam ponizej 80kg waga pokazala mi dzisiaj 79,8kg wiec jestem mega zadowolona :) coprawda w sobote grill ale postaram sie nie nagrzeszyc za mocno i zamiast kielbaski zrobie soibie piers z grilla (dietetycznie bedzie) a alkohol cos mi znowu przestal smakowac wiec obejde sie bez piwka :) nick.....wzrost....waga poczatkowa...waga obecna...waga docelowa Shaneeya---166cm-------93kg----------------86,4kg------- ----- - --60kg misia8362--170cm-------78.2kg--------------74kg------- ---------.65kg Lupus--------170cm-------79.1kg--------------72.9kg----- - ----------63kg Arszka------164 cm------79 kg----------------76,9 kg----------------62 kg paulina777193 172.....90kg................84,4kg...... .. . .........60kg banieczka ----164cm------69kg_-------------60kg--------------------56k g dominika023....174........90kg...............69,4..... ..............60kg basia2 160cm .......78kg.....................76,5.....................65 kg basieńka-basia--170cm----83.3kg---------..81.5kg-------- -- -------68kg wiolettass--------162cm-----83kg------------79,8kg------ ------------65kg Luula..............168 cm......90.............84,5 .....................70kg izka_89.......164cm........79kg............77,4kg....... .............64kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shaneeya ---- dzieki za link! swietny artykul!!!! wiolettass --- don\'t give up! trzeba miec sile do cierpliwosci i wspomagac logiczne myslenie czestym odwiedzianiem topiku :) Bo powiem Wam, ze gdyby nie Wy i to nasze pisanie, nawet jesli rzadkie, to bym sie zalamala, zdemotywowala i pewnie calkiem poddala... dlatego DZIĘKUJĘ!!!!!!!!!!! 😘 Mimo doła cieszę się, że jestesmy razem online :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lupus jest taka mądrość życiowa co nas nie zabije to nas wzmocni :) nie ma sensu dołować się dietką bo to tylko pogorszy naszą kondycję psychiczną a jak się człowiek załamie to z diety napewno nici. Ja biorę wszystko na luz wytłumaczyłam sobie ze pewnych rzeczy napewno nie przeskoczę. planowałam że na przyjęcie pójde już jako laska a sie nie powiodło bo przez całe dietkowanie zjachało mi 3kg, widocznie tak mój organizm ma wolę walki :p pewnie lubi tłuszczyk go grzejący heheh No ale nie poddam się i może będę miała niespodziankę jak któregoś razu stanę na wagę a tam spory ubytek wagi. Przynajmniej pocieszam się tym jeszcze że wchodzę w spodnie 40, są jeszcze ciasne ale przynajmniej je zapnę a na początku to 42 było ciasnawe :) Buziaki dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczątka! Na początek się pochwalę, że wczoraj odebrałam swoją nową matę (poprzednia była uszkodzona - reklamacja trwała 3 tygodnie!) i już wczoraj wzięłam się do ćwiczeń, czyli pierwszy leń został złamany ;P Ukochany dziś idzie na piłkę nożną, to ja zgarniam haszczaki i na rower! :-) Lupus>> dla Ciebie zapalę nawet papierosa pod wodą ;* wiolettass, jeżeli Twój organizm walczy, to znaczy że jest silny :-) Najgorsze, to rzucić to, co się zaczęło - zobaczysz, że jak będziesz dalej się dietować, to uda Ci się uzyskać upragniony cel :-) Tego Ci oczywiście z całego serca życzę :-) Gratuluję 7 z przodu! :D Na pocieszenie powiem Wam, że naukowcy odkryli, że jeżeli tłuszcz tkankowy zostanie pozbawiony białek chaperenowych (takie przyzwoitki), to tłuszczyk nie dość, że nie wiąże w organizmie, to nie odkłada się w organach. Zmutowane myszy, których komórki tłuszczowe zostały pozbawione przyzwoitek nie przyswajały tłuszczu z pożywienia - wręcz przeciwnie: produkowały własny - zdrowszy. Nie chorowały na cukrzycę, miażdżycę, ani nie miały kłopotów z wątrobą. Na razie nie wiadomo jak i czy w ogóle zadziała na ludzi. No, to tyle na obecną chwilę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny 🖐️ piszę do Was juz z Turcji - bo jakos w domu pożeganć się nie miałam czasu. pogodę mamy średnią, tzn rano słoneczko, wieczorkiem troszkę pada, ale ogólnie jest ok. przed wyjazdem kupiłam sobie aplefit i chrom i mam nadzieję, że chociaż psychicznie coś mi pomoże :P chociaż żarełko takie sobie, więc nie rzucam się na nie :D (w Tunezji było lepsze) - tylko to piwko, drinki i winko do obiadu ehhhh buziaczki i do usłyszonka wkrótce 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arszka, baw się dobrze :-) Fajnie, że o nas pamiętasz - że o nas nie zapomniałaś ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już od jakiegoś czasu szukam swojego miejsca na kafe i nie bardzo mogę znaleźć. Odkąd rozpadł się mój macierzysty temat, spadła mi motywacja:( Widzę że Wy tu dość prężnie działacie a topik jest stosunkowo nowy więc pomyślałam sobie że przygarniecie mnie do siebie. Moje dane ze stopki nie są do końca aktualne bo niestety obecna waga wynosi 76kg, ale jakoś nie potrafię przyznać się do porażki i jej zmienić:p Jestem żarłok i to już chyba się nie zmieni, ale staram się selekcjonować to co jem i nie napychać się świństwami za to jem ilościowo za dużo. Rekompensuję to tym że dużo ćwiczę tzn: minimum godzina stepera dziennie + 30min hula-hop i brzuszki w zależności od 200 do 400. Ćwiczę praktycznie codziennie pomijając dni kiedy zwyczajnie nie mam na to czas. 20.06 skończę 30lat i do tego dnia marzę o tym żeby zobaczyć 6 z przodu Mam dwoje dzieci: córkę 11lat i synka 14miesięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tija79, zapraszamy :D Przygarniamy każdą duszyczkę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shaneeya:) dzięki za przygarnięcie mnie, mam nadzieję że reszcie dziewczyn też nie będzie przeszkadzać jak będę śledzić Wasz topik i tu się udzielać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki moje kochane... trzymajcie za mnie kciuki. Jade na ten slub i weselicho. Sama, nikogo nie znam, moze byc dretwo... wiec trzymajcie kciuki zebym nie zajadala czasu!!! wiecie o co chodzi... Shaneeya --- dziękuję..... Ty wiesz.... tija79 ---- witaj!!!! jak milo ze chcialas do nas dołączyć!!!!! nikomu to nie będzie przeszkadzać!!!!!!!!! Nawet nie pytaj!!! bedzie nam milo jak bedziesz nas czesto odwiedziac. A swoja droga to MASZ GENIALNE DOKONANIA ODCHUDZANIOWE!!!!!!!! Napiszesz cos o sobie? jak sie odchudzalas dieta wczesniej? Bo jesli chodzi o cwiczenia to szacun ogromny!!! Arszka ---- baw sie dobrze i nie zapominaj o nas! jak milo ze mialas chwile zagladnac do nas bedac na urlopie!!! buziaki 4 All

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wieczorową porą!! No i co? przez weekend nikt topiku nie odwiedzial.... Kiepsko!!! Ja mam wymowke, bo mnie nie bylo, a Wy???? :) Ślub i wesele bardzo sympatyczne. Z jedzeniem... no wiadomo, pokus troche bylo, ale jakos to znioslam. Dosc szybko sie najadam teraz mimo wszystko, wiec choc czulam sie momentami przejedzona to obiektywnie nie bylo tak zle. Gdyby nuie te okropne weglowodany!!!!!! w sensie kosztowanie ciast itp. Ale dzis bylam po powrocie na basenie, wiec troche rozgrzeszenai mam. Licze na to ze wracam na droge aktywnosci fizycznej i ze ten zastoj za mna i mobilizacja wrocila. Zobaczymy od jutra.... Dzis musialam bo mi bylo az niedobrze z nieruchu, jazdy autem itp. A jak wam minely te dni???? Pochwalcie sie!!! Jakbym rano nie miala czasu napisac co z wagą (bo staje odwaznie na wage, tak jak pisalam....) to ZYCZE UDANEGO PONIEDZIALKU i calego tygodnia!!! :) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na chwilę, bo niedługo lecę do pracy. Nie pisałam w weekend i kilka dni wstecz, bo rewelacji jakiś specjalnych nie odnotowałam. Waga wskazuje 69,5kg no cóż. Pozwoliłam sobie to musiałam na nowo zmierzyć się z siedemdziesięcioma kilogramami. Ale już po strachu:) nadwyżka zwalczona. Odstawiłam na dobre to co mnie gubiło czyli płatki kukurydziane na mleku i wafle ryżowe. Ogólnie wafle chrupałam przez całą dietę i jak widać chudłam, ale postanowiłam teraz je odstawić. I muszę przestać jeść płatki kukurydziane, bo one są pyszne, pożywne, a często jeden talerz wsytarczał mi nawet na jeden, cały dzień więc bilans kaloryczny i tak wychodził na minus. Ale odkąd je zaczęłam jeść to waga automatycznie skacze kilogram do góry. Więc koniec. Znowu od 3 dni mam bardziej rygorystyczną dietę. I na szczęście są efekty. Miało być do 1 czerwca 65kg ale moje tempo chudnięcia znacznie się zmniejszyło tak więc nie liczę już na 65, bo będę rozczarowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm.... spadło!!! kurcze...... myślalam, ze pojdzie w górę i to sporo.... a tu spadlo!!! minimalnie, ale SPADŁO!!!!!!!!!!!! minus 0.3 :) 72.6 :D cieszy!!!!! i mobilizuje!!!! bede bić ten chilerny tłuszcz znów mocno!!!! KONIEC ZE ZŁYMI WĘGLOWODANAMI!!!!!!!!!!!!1 SŁODYCZE TO ZŁOOOOOOOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!! :D buziaki!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was wszystkie po weekendowo🖐️ Dominika:) mam to samo, jak już się straci troszkę kilogramów, a w naszym przypadku nie mało to i organizm zaczyna walczyć o to co ma zmagazynowane, dużo mocniej niż wcześnie i dla tego tak ciężko zrzucić kolejne kilogramy. Myślę nawet że takie odpuszczenie z odchudzaniem to dobry pomysł. Oczywiście na jakiś czas i tak żeby nie odrobić tego co się straciło. Ja praktycznie przez 2 miesiące nie straciłam nic, a nawet troszkę przybrałam, ale teraz wiosna, więc lepszy dostęp do dietetycznych warzywek i nowe siły na dalszą walkę:):):) Coś więcej o sobie hmm... Tak więc już od kilku lat nie byłam zadowolona ze swojej wagi i miałam częste huśtawki między 68-83kg. Kiedy w 2007r zaszłam w drugą ciążę to ważyłam 72kg. Po pierwszej ciąży ślicznie schudłam bez żadnych wyrzeczeń, więc myślałam że i teraz tak będzie. Do porodu ważyłam 92kg:p. Po urodzeniu zaczęłam troszkę gubić, ale bardzo mozolnie. W czerwcu ubiegłego roku postanowiłam solidnie zabrać się za odchudzanie. Synek miał wtedy 4 miesiące i niestety szybko okazało się że ja tracę na wadze, ale on też[karmienie piersią] w ten sposób musiałam zrezygnować z diety. Szybko odrobiłam to co straciłam i ani się obejrzałam, a ważyłam 94-95kg:o. Byłam załamana. Wydawać by się mogło że jak się karmi to się chudnie, a u mnie było odwrotnie. Pod koniec października podjęłam ostateczną walkę z kilogramami. Nadal karmiłam małego, ale dostawał już inne posiłki i pierś powoli schodziła na margines. Poza tym postawiłam na ruch. Kupiłam na allegro steper i zaczęłam na nim ćwiczyć, poza tym robiłam brzuszki i ćwiczenia z hantlami na klatkę piersiową. Nie stosowałam specjalnej diety. Zrezygnowałam ze słodyczy, ograniczyłam ziemniaki i białe pieczywo. Starałam się nie pić napojów gazowanych no i nie jadłam wieczorami. Do tego trafiłam tu na kafe na super topik, który niestety przez kłótnie między dziewczynami się rozpadł. Wtedy zaczęły się moje kłopoty z dalszą utratą wagi, ale mam nadzieję że przy Was znowu nabiorę motywacji do dalszego działania bo o niczym tak nie marzę jak o tym żeby zobaczyć 6 z przodu na wadze. Jeśli któraś z Was poszukuje jakiegoś sprzętu dla siebie do ćwiczeń to z czystym sumieniem polecam właśnie steper i stare sprawdzone hula-hop. Mimo że długo nie odnotowuję spadku wagi to w centymetrach nadal ubywa i nikt specjalnie nie wieży że ważę aż tyle sądząc po mojej sylwetce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tija79, gratulacje! Super wynik i super sposób na taki wynik! :D My też mamy nadzieję, że nas nie opuścisz, obecnie jest nas malutko w naszym gronie... Lupusiku, wiem wiem ;-) i Tobie duży :* 3mam cały czas kciuki za motywację ! Weekend miałam w ciągłym ruchu, z resztą w weekendy unikam komputera -dlatego nie pisałam. Zważyłam się stopkowo w sobotę, ale pech chciał, że w pt wieczorem dostałam @@@. No cóż, pewnie to też miało wpływ. Centymetrem się pobawię po. Znalazłam świetny sposób na pobudowanie się: kupiłam krem brązujący i smaruję nim nóżki - nie wiem czy są czy tylko mi się wydaje - ale są szczuplejsze! ;P Oszukiwanie siebie też jest jakimś sposobem ;P Dietowo ok, poza wczorajszą wizytą u ojca: żeberka + ziemniaki ;P No i sobotni popcorn w kinie ;-) Ale co tam, dużo ćwiczyłam, więc spoko ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój największy problem dietowy polega na tym że nie potrafię odejść od stołu. Potrafię selekcjonować to co jem i nie napychać się śmieciami żywieniowymi, ale niestety mam tak rozepchany żołądek że jem bardzo dużo:(:(:o Próbowałam już picia wody przed jedzeniem, Różnych środków farmakologicznych które miały rzekomo zagłuszać nadmierne łaknienie, jadłam powoli przeżuwając wielokrotnie każdy kęs, ale i tak jem więcej niż powinnam. Dzisiaj na pierwsze śniadanie zjadłam około 200ml jogurtu owocowego do którego dodałam musli, ale już po 2 godz byłam głodna więc zjadłam 3 jajka na miękko i do tego 3 kawałki razowca. Same przyznajcie że dużo! Tak bardzo się nienawidzę za to objadanie się że potem dostaję zadyszek i zaczynam myśleć że to jakaś nerwica:( Dzisiaj na pewno zjem jeszcze obiad a potem jeszcze dynie marynowaną którą uwielbiam[ na szczęście ma tylko 10kal więc można zjeść w miarę bezkarnie każdą ilość] na tym skończę moje jedzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×