Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lupus

CHUDNIEMY!! W KOŃCU!!! OD 75 WZWYŻ ZAPRASZAM

Polecane posty

witam po takiej długiej nieobecności. widze ze tu jeszcze zaglądacie a mi jak zwykle wstyd ze nie czytałam was, tylko teraz nadrabiam. mi tez minie roczek jak sie odchudzam i bilans t\ez nie bardzo rewelacyjny ale grunt to cos robic w dobrym kierunku. pozdrawiam i trzymama za wszystlkie kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki, ja również zaczynałam na tym topiku;) Spektakularnych efektów nie mam ale jak dla mnie wystarczające. Udało mi się pozbyć 12 kg i już od jakiegoś czasu trzymam wagę. Ideałem byłoby zgubić jeszcze 4 ale jakoś nie mam motywacji. Od dłuższego czasu nie jestem na żadnej diecie, stopniowo wróciłam do jedzenia wszystkiego ale waga się trzyma. Życzę wszystkim wytrwałości i osiągnięcia wymarzonej wagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! witaj kaja :) Witaj ku pokrzepieniu :) Jeszcze pamietacie... ale milusio :) Co u reszty? przepraszam za dlugie niepisanie, ciezkie dni ostatnio :( Jestem przed @@@@ zbieram wode, czuje sie jak dopompowywany balonik... ufff... niecierpie tego czasu. No ale coz. :) Poki co stoje z waga, troche sobie pofolgowalam lakomstwem przez mojego Chłopaka.... (z panami to ciezko skupic sie na zdrowym odzywianiu :D ), ale staram sie isc za radami Paula McKenny i jesc tylko jak jestem glodna. Gorzej z wysluchaniem glosu ze juz nie jestem, bo na talerzu czesto leza smakowite rzeczy i glupio nie zjesc wszystkiego. Ale sie staram :) I jestem zadowolona! duza buzka dla Was!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie u mnie bez zmian dalej 72,5 raz w dół a potem wyrównanie. STRASZNE. Ale wy się trzymacie podziwiam i pozdrawiam serdecznie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kochaniutkie! Wróciłam ożywić topic :-) Napiszcie proszę co u Was słychać, jak sobie radzicie! Buziaki, Shaneeya.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę ,że tutaj nikt nie bywa a szkoda fajny był temat. Lupus odezwij się jak tam u ciebie dieta? Dalej się odchudzasz? U mnie strasznie ciężko spada waga. Ale ciągle mam jakieś wpadki. Podziwiam ludzi którzy z olbrzymich wag potrafią zeszczupleć do wagi idealnej. Ja nie mogę zgubić kilku głupich kilogramów....Pozdrowienia . Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc wszystkim wracam. Wracam z jojem :D Zaprzestalam wszystkiego, tak wyszlo... Znow wrocilo slodkie, podjadanie niepotrzebne, lody, batoniki. zelki.... wrocil tez bialy chlebek, maselko, pasztety... uf... No chociaz sie ruszam i to ostanio dosc sporo wiec moje cialo mimo jojo wyglada ok, faldkow nie mam, brzus plaski. Kilogramy poszly w tylek i w uda - widze to po spodniach. Calosc ciala fajnie "zbita", ale waga pokazuje swoje. W ok. 15 miesiecy z 9 straconych kg przybylo mi 7 :(:(:( Niby nie klasyczne jojo ale jednak.... Coz... wszystko siedzi w glowie. Shan ma najlepszy pomysl na to - zmienic swoje myslenie, byc bardziej swiadoma swojego ciala. Moj problem to krotka wytrwalosc postanowien. Ida rzutami, koncza sie z powodu lenistwa i mamy bledne kolo. Poza tym ciezko o dietowanie jak sie ma chudego faceta co moze wsyzstko jesc, a wiadomo jak przyjemnie zjesc z lubym :):) Moj Luby byl bardzo zaskoczony jak mu powiedzialam ze tyle mi przybylo - w ogole tego nie zauwazyl :) Wiem, ze nie klamie, bo mam z nim umowe - jak bedzie widzial ma mi powiedziec i nie bede na niego zla. Wiem ze czesc wagi bedzie miesniami, bo ostatnio spedzam 3-4 razy w tyg czas na silowni na biezni i rowerku z podcisnieniem i widze ze mi sie miesnie na udach zaczely wyrabiac. Ale nawet jesli tych miesni jest 2kg w tym naddatku to i tak 5kg to CZYSTY SMALEC w wersji 100% pure... :P Kilka dni temu zalozylam zeszyt odchudzania, chce zdemaskowac swoje bledy, pokusy, okolicznosic w ktorych jem niepotrzebnie. Poza tym zapisalam sie do centrum odchudzania i pod okiem kolezanki ustale sobie diete, sprawdze jaki mam podstawowy metabolizm, % tlusczu i miesni itp. Moze ustalony plan bedzie dla mnie jakims wyjsciem. Po dzisiejszym wazeinu jestem PRZERAZONA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lupus, ale numer! Od tygodnia noszę się z tym, żeby Ci maila z przypominajką wysłać :D Cieszę się, że wróciłaś :* Tęskniłam! No to teraz nie ma wymówek! Pamiętaj, że świeży tłuszczyk można szybko zgubić, więc do roboty :-) Ja od początku roku ostro trenuję, teraz zaczęłam nowy trening interwałowy i efekty są super! Już kończę A6W, zostało mi chyba 10 dni, WYOBRAŻASZ SOBIE????? :D Ale się cieszę z Twojego powrotu!!!!!!!!! BUZIAKI!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shan KOCHANA :) Wyslalam Ci mailika na privka i.... to mnie zmobilizowalo zeby odkurzyc topik :) Znalazlam Cie na innym, o dziewczynach bez dietki, myslalam zeby moze dolaczyc... Moze tak zrobie? ale w sumie do swojego mam taki sentyment.... sama rozumiesz :) Tez sie ciesze, naprawde rosnie we mnie mobilizacja, nie moge sie doczekac tej wizyty, wiaze z tym duze nadzieje, choc tez juz wiem ze poczatki beda ciezkie (niestty odwazanie i liczenie....) no i praktycznie zero slodyczy.... tylko od czasu do czasu... Ale pomalu gniew mnie bierze na slodkie bo to jest przyczyna moich porazek. Musze sie nauczyc BRAC SWOJE ZYCIE W SWOJE RECE!!!!!!!!!!!! tak bardzo chce byc FIT!!!! i z prawidlowa waga..... ech!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! do uslyszenia zatem w wiekszej czestotliwosci :) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. Jak się cieszę że się odezwałyście. Ja teraz piszę na innym topicu. Jest tam też Shaneeya, ale jeżeli będziecie pisać to ten też będę odwiedzać. Fajnie Lupus że chodzisz na siłownie, doskonały pomysł na pewno ci to pomoże. I to centrum odchudzania też świetny pomysł. Życzę ci powodzenia i wytrwałości. A ja dzisiaj jadłam śliwki suszone około 100g bo mam problem z wypróżnianiem się a to chyba pomaga. Poza tym zjadłam na obiad smażoną rybkę z jednym ziemniakiem, a na wieczór parówkę i dwa jabłka, także dietka dzisiaj mi się udała czego nie można powiedzieć o poprzednich dniach. I wzięłam dwa masaże bańkami chińskimi na cellulit, ale okropnie boli i na więcej się nie zdecyduje. Jutro dziewczyny z tematu na którym piszę się ważą to może ja też wskoczę na wagę, ale wątpiężeby się coś zmieniło bo trochę w tym tygodniu podjadałam.... Także dziewczyny odzywajcie się, trzeba temat odnowić. Pozdrowienia. Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rene.... oj jak milo :) Ciebie tez widzialam na tym topiku, podczytuje go sobie :) ale chyba bede pisac tu, ewentualnie cos dorzuce na waszym nowym, bo wiesz jak jest - sentyment... No i licze ze KIEDYS doprowadzi mnie do sukcesu :) Wiec teraz oprocz zeszytu mam i was :* wiec czas na spowiedz: Sniadanie: kromka zytniego chlebka, z lyczeczka pasztetu drobiowego i plasterkiem zoltego sera i pomidorem, kawa z mlekiem. II sniadanie: herbata czerwona ( nie chcialo mi sie jesc a pozno wstalam) obiad: kawalek pieczonego kurczaka (tak na 4-5 kesow), dwie lyzki kaszy gryczanej, pomidor i niestety kawalek ciasta (nie moglam si eoprzec... :( ) podwieczorek: yyy... nie mialam pomyslu wiec pominelam kolacja: dwie garscie paluszków, dwie lyzki bialego sera ze szczypiorkiem, herbata czerwona. czyli jak widac kilka rzeczy powinnam OBCIAC na poczatku: ciasto i paluszki. Pozniej policze sie z pasztetem i serem zoltym :D całuje WAS i dziękuję za obecnosc i wsparcie!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Lupus, jak fajnie że się odezwałaś. Ja w trakcie śniadanka: jabłko i trzy suszone śliwki.Dzisiaj może w ogóle zostane na śliwkach i jabłkach i na kakao w ramach oczyszczenia bo głodówek nie wytrzymuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lupus, Rene - ja tu z Wami zostaję :D Rene - właśnie się zastanawiałam skąd ja Cię znam :-) Wybacz, że zapomniałam, ale też miałam długą przerwę na Kafe. Lupus, też mam sentyment do Twojego topicu :-) W ogóle szok że odpaliłam Kafe a tu najnowszy wpis należy do Ciebie :D Przeznaczenie! Z grzechów: wczoraj nie miałam siły na A6W, wiem wiem... mam wyrzuty, ale zmęczenie psychiczne strasznie działa na moje ciało. No i do tego deszcz, dszcz, deszcz... ble. Dziś za to bez wymówek, zostało mi jeszcze tylko 9 dni! Jeżeli chodzi o jedzenie, zbliża się @ i czasem zjem gorzką czekoladę (2 długie kostki) Nussbaisera z orzechami a ukochany ostatnio zachorował na popcorn i go codziennie robi, więc co nie co podjem- popcorn działa u mnie mega przeczysczająco - serio! Reszta u mnie wzorowo :-) Lupus, napiszę Ci w mailu co tam u mnie, widziałam wczoraj, że naskrobałaś esej ale było tak późno, że nie miałam siły ani przeczytać ani odpisać, wybacz :* ALE SIĘ CIESZĘ ŻE TOPIC ODŻYŁ!!!!!!!!! Lupus, bierzemy się za siebie bez wymówek :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lupus, ciekawy ten film. Mocny. Najlepszy był leniwy motyw przewodni tego filmu (na gitarze). Napisałam Ci mailika :-) Daj znać jak sobie radzisz! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczynki!! Znowu byłam za granicą tym razem mało zeszczuplałam wróciłam tydzień temu 66,5 kg iiiii napady głodowe , smakowe, zachcianki iii ogromna przyjemność jedzenia. Autentyczna przyjemnosc , praktycznie co godzina jestem głodna. Muszę się opanować a na wage teraz po tygodniu boję się wejść. Myśle że mój apetyt jest zwiazany z emocjami , samotnością itp oczywiście największa ochota na słodycze, lody itp Tak że nie mam się czym pochwalić...... Trzymajcie kciuki moje koleżanki i dajcie mi wsparcie bo dosyc mam już huśtawki chudne , grubne i tak w koło. Macie mocne charaktery , bo nie dajecie za wygraną , siłownia itd. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane! zaraz napisze cos wiecej, ale wczesniej wkleje artykul ktory wyslal mi na maila wlasny ojciec :D W nałogu zdrowego odżywiania Adriana Klos 28-08-2010, ostatnia aktualizacja 30-08-2010 12:17 Czy zdarza ci się często rozmyślać co zjesz następnego dnia, dokładnie liczyć kalorie spożywanych posiłków, unikać spotkań i imprez i jeść w samotności? Czy sporo czasu zajmuje ci planowanie i robienie zakupów, ograniczanie sobie kolejnych potraw i wyrzuty sumienia, jeśli pozwolisz sobie zjeść coś niezdrowego? Uważaj! Być może grozi ci ortoreksja, czyli uzależnienie od diety i zdrowego żywienia. Zdrowie do przesady Psychologowie ostrzegają, że od stosowania diet i przesadnej pogoni za zdrowym odżywianiem można się uzależnić. To obsesyjne dbanie o zdrowie, o czystość spożywanych produktów, jest również zaliczane do zaburzeń odżywiania, podobnie jak anoreksja i bulimia. Do gabinetów psychoterapeutów trafia coraz więcej osób, dla których unikanie soli, cukru, glutaminianu sodu czy aspartamu, jest codzienną, koszmarną obsesją. Unikanie sztucznych barwników, konserwantów, przetworzonych produktów, staje się niemalże sensem życia. Większość dnia mija na liczeniu kalorii, planowaniu zakupów i posiłków, studiowaniu tabel z wartościami odżywczymi i indeksami glikemicznymi. Smak potraw przestaje się liczyć, a jedzenie nie sprawia przyjemności. Decyzja, co będzie dziś na obiad, nie jest już wyborem, ale przymusem. Przygotowanie sobie kolejnej porcji zdrowego i pełnowartościowego posiłku staje się, zamiast frajdą, obowiązkiem. „Chleba i makaronu nie jadłam przez kilka lat, nie mówiąc o słodyczach, mięsie a nawet owocach. W poradniku o dietach wyczytałam, że skuteczna jest dieta białkowa. Poznałam też dietę ryżową i kapuścianą, kopenhaską i Montignaca. Zostałam specjalistką od diet, aż zrujnowałam sobie zdrowie.- wspomina Ania, 30-letnia instruktorka jogi. Zdarza się, że takie osoby rezygnują z wszelkich aktywności, które mogłyby spowodować opóźnienie posiłku, unikają jedzenia w towarzystwie i spotkań z przyjaciółmi. Omijają restauracje, w obawie, że podawane tam potrawy nie będą wystarczająco wartościowe. Rezygnują także z wyjazdów lub zabierają na nie swoją własną żywność. Paradoks zdrowej diety Zbytnie skoncentrowanie na zdrowym odżywianiu i odpowiedniej diecie, paradoksalnie może nam zaszkodzić. Organizm zaczyna szwankować, pozbawiony wielu witamin i mikroelementów. Mogą wystąpić bóle i zawroty głowy, bóle brzucha, nudności i osłabienie. Pojawiają się także kłopoty z pamięcią i koncentracją, spadek odporności, anemia lub nawet anoreksja. Mogą pojawić się takie dolegliwości, jak zaburzenie pracy jelit, nadciśnienie, osteoporoza czy niedokrwistość. Jedzenie w samotności i unikanie towarzystwa może także prowadzić do izolacji i osamotnienia, a w konsekwencji, nawet do depresji. Przyczyna tego uzależnienia, leży nie w defektach ciała, ale ma swe podłoże w psychice. Podobnie, jak w przypadku bulimii czy anoreksji, osoba uzależniona od diet, ma zaburzone postrzeganie własnej osoby. Może być szczupła, ale i tak uważa się za grubą i nieatrakcyjną. Kolejne diety jednak w niczym nie pomagają i nie rozwiązują problemów. Przeciwnie, powodują coraz większe uzależnienie. Najczęściej na ortoreksję zapadają osoby dążące do perfekcji i przesadnie skoncentrowane na sobie. Mają potrzebę ciągłego kontrolowania swojego zdrowia i wyglądu. Ale zdrowe diety to tylko złudzenie poczucia kontroli nad własnym życiem, bo tak naprawdę, uzależniając się, kontrolę tracimy. Uzależnienie od diet i zdrowego żywienia może wynikać z niskiego poczucia własnej wartości i kompleksów, oraz z przekonania, że na uczucia trzeba sobie zasłużyć. Przesadne skupienie na byciu zdrowym i szczupłym może wynikać z potrzeby akceptacji otoczenia, które przecież, jak sądzi osoba uzależniona, odrzuca ludzi otyłych i zaniedbanych. Diety i troska o zdrowe odżywianie, mogą wypełnić życiową pustkę i brak prawdziwych wartości i pasji. Leczenie z uzależnienia, to przede wszystkim uzupełnienie braku witamin i mikroelementów. Diety nie zapewnią nam wystarczającej ilości minerałów, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Pacjenci w nałogu zdrowego odżywiania, często nie zdają sobie sprawy, że nie funkcjonują normalnie. Sądzą, że świetnie znają się na prawidłowym odżywianiu i wiedzą najlepiej, jak dbać o swoje zdrowie. Dopiero poważne osłabienie organizmu lub kryzys emocjonalny, pomagają dostrzec i zrozumieć fakt własnego uzależnienia. Adriana Klos, psycholog, psychoterapeuta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie pisalam, bo bylam na konferencji 3 dni. Hmm... na wyjezdzie roznie bylo, mialam troche grzechow ale tez sporo sukcesow pod postacia rozumnego ODMOWIENIA SOBIE DOKLADKI, czy kolejnej slodkosci, ponadto zaliczylam dwa razy basen z atrakcjami - pierwsza sesja 2.5 godzinki, dnia nastepnego godiznke, oraz dlugi spacer w gorke stroma 1godzine. Wiec jestem zadowolona :) poza tym zaobserwowalam jak super zmienilo sie moje cialo :) Po biezni i rowerku warto dac sobie ok.tydzien, dwa przerwy zeby zobaczyc jak cialo "osiada". Wtedy rozbudowane miesnie zaczynaja sie ladnie rozciagac, tezyzna nieco spada odslaniajac NOWE FAJNIEJSZE KSZTALTY :) i wlasnie to zaliczylam! az bylam zdziwiona patrzac na siebie w kostiumie kapielowym i zastanawialam sie czy to nie sztuczka z wyszczuplajacymi lustrami, ale zaliczylam ogladanie siebie w wielu lustrach w roznych pomieszczeniach plus zdjecie na komorke zeby nie bylo.... no i jest!!! MAM LADNIEJSZE CIALO!!!!!! centymetry na pewno poszly w dol!!!!!!!!!! :) Wrocilam juz na normalne jedzonko, tj, zdrowe - przygotowuje sie do wizyty w centrum odchudzania. To moje nowe wyzwanie, ale na pewno nie bede przesadzac jak w artykule ktory wam skopiowalam, bo po prostou ja jestem zbyt leniwa na cos takiego i raczej nie mam w naturze popadania w obled ;) Na razie zmykam, moze pieska wezme na spacer choc pogoda nie sprzyja... to moje ostatnie dni urlopu i jeszcze musze POLENIUCHOWAC. Od poneidzialku robota. Basia, Rene Shan - SUPER ZE JESTESCIE ;) Basiu - niesamowite ze jestes!!!!!!!!! Ja miewam podobnie z napadami na slodycze - glownie siegam po nie z przyczyn emocjonalnych, jak sie zdenerwuje, jak wychodze z roboty po ciezkim dniu, jak sie pokloce... oczywiscie czasem dla przyjemnosci, ale wtedy jem zdecydowanie mniej niz jak jest mi zle.... Musisz sobie wyrobic inny nawyk - jak Ci zle idziesz na spacer. Albo prasujesz ubrania. Albo robisz sobie super fajna kapiel :) Ja sie staram nauczyc takich rzeczy. :) Shan - napisze mailika nieco pozniej. Na razie trzymam kciuki - ZA KAZDY Z WYMIENIONYCH PUNKTOW!!!!!! buzki dla wszystkich odchudzajacych sie zawzietych laseczek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! A co tutaj tak cicho?? Lupus, masz rację z tym "osiadaniem ciałka po ćwiczeniach". Przy bardzo intensywnym treningu siłowym zaleca się dobę odpoczynku. Ja ćwiczę kardio codziennie. Ostatnio zrobiłam sobie parę dni wolnego, w sumie ze względu na problemy "życiowe" ale znowu wróciłam do A6W i moich ćwiczeń i powiem Wam, że pobiłam swoje rekordy jakie miałam do pobicia! Także moje wyrzuty sumienia chyba były nieuzasadnione. Gorsza sprawa, że mój ukochany zapomina o zdrowym stylu życia przemycając do naszej diety mniej zdrowe rzeczy typu czekolada. Hmmm zaczyna mi się to nie podobać, że tak sobie folguje, bo i ja czasem się skuszę na parę kostek takiej gorzkiej czekolady (mlecznej nie jestem w stanie przełknąć). Już odbyłam z nim parę rozmów ale one działają na krótko... gorzej, że zaczyna mówić o pizzy i kebabie w pracy. No cóż. Zależy mi na naszym zdrowiu. Ćwiczenia też zarzucił, co jest o tyle trudne dla mnie, że ciężej się zmotywować. Ale spoksik, daję radę :-) Każdy musi dokonać wyboru za siebie a ja daleka jestem od zmuszania go czy wymuszaniu poczucia winy u niego. Musi tego chcieć, żeby żyć dłużej i zdrowiej :-) Dziś zrobiłam pyszne śniadanie: w tosterze opiekłam 8 plastrów chleba razowego, do garnuszka wrzuciłam 2 średnie starte jabłka (starłam je na tych dużych oczkach) - dosypałam do tej gotującej się na małym ogniu masy łyżkę cynamonu oraz szczyptę (dosłownie) imbiru. Gotowałam je bez przykrycia ok 4 minut. Ugotowane starte jabłka położyłam na tostach i posypałam skruszonymi orzechami (migdały). To było śniadanko dla naszej dwójki, ja zjadłam 3 takie kanapeczki :-) Mniami. BUZIAKI Dziewczynki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam: ku pokrzepieniu WITAJ!!! :-) Gratuluję wielkiego sukcesu! Z nami uda Ci się dojść do celu :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka! moze cicho ale to nie znaczy ze sie NIC NIE DZIEJE :) U mnie w porzadeczku, ciesze sie "osiadajacym cialkiem" ale nie "osiade na laurach" i jutro wracam na moja bieznie/rowerek/rolki jesli tylko nic mi nie zaburzy planu dnia. Niestety wrocilam do roboty a to strasznie uutrudnia wszystko bo wiele nieoczekiwanych rzeczy wpada w grafik. Ale nic to :) Dzis jadlam na sniadanko 1.5 kromki grahama z twarogiem z rybka i dwoma plastrami chudej szynki z kurczaka, salate i kawe z mleczkiem. Drugie sniadanko jogurt odtluszczony z 2 lyzkami musli, na obiad losos i suroweczki, kilka ziemniaczkow. Troche sie najadlam wiec poki co mi sie nie chce jesc ;) Na kolacje nie mam jeszcze pomslu, ale jestem za bardzo podekscytowana bo dzis ide na te wizyte o ktorej wam pisalam - do centrum odchudzania. ZObaczymy z czego sie skladam, jakie mam tempo metabolizmu i jak INDYWIDUALNIE powinnam do siebie podejsc. Wiec pewnei od jutra bede juzz myslec bardziej pod jadlospisy tak zeby sie nauczyc jak zmienic caly swoj sposob odzywania. :) Staram sie wiecej chodzic, nie uzywac windy, dalej parkowac autko :) W sumie mam mila mobilizacje do dzialania i idzie mi calkiem niezle, choc wiadomo wpadki sa jakies drobne (np. dzis gryz doslownie babcinej szarlotki... ale nie moglam odmowic... :) ) Shan - dla mnie jestes WZOREM wytrwalosci. Naprawde. Zuch dziewczyna!!!!!!! dzieki za przepis!!!!! brzmi mega apetycznie!!! jak sie bede wdrazac w swoje jedzonko i obczaje cos ciekawego to dam wam znac :) caluje mocno!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. U mnie dobrze idzie dieta, ale zastanawiam się czy dalej się odchudzać bo bardzo zmalał mi biust i zaczyna mi trochę opadać...Już mieszczę się we wszystkie swoje rzeczy tzn. wchodzę w mały rozmiar 38 i duży 36, także nie wiem co zrobić...Ćwiczyć nie ćwiczę bo mi się nie chce. Może jeszcze poeksperymentuję z kilogramem i zakończę odchudzanie, i skupię się na utrzymaniu wagi, ale dalej będę was odwiedzać. Pozdrowienia papa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc rene!!! Moze zamiast cwiczen regularne spacery? to na poczatek :) powinno pomoc przed gromadzeniem tluszczyku na zime :) Ja bylam wlasnie na konsultacji. Hmm... opisze jutro :) Wg mnie jest zle, wg liczb nie najgorzej, ale tez nie super. W kazdym razie do mojej idealnej wagi ciala brakuje mi ok. 14kg. Ech... a pomyslec ze w czerwcu zeszlego roku brakowalo mi tylko 6!!!! i nie dalam rady :(( Ale kochane - WZIELAM SIE ZA SIEBIE :) Dieta redukcyjna 1300kcal :) DO DZIELA!!!!!!! ps. a najlepsze w niej jest to ze to... normalne zarcie :) tylko BEZ SLODYCZY ;) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, coś nie mogę spać. Lupus- życzę powodzenia w diecie, na pewno masz rację, że spacery dla mnie będą dobre. Mam czas tylko w sobotę i zamierzam wtedy chodzić na spacery co najmniej godzinę. I znowu mniejsza waga. Wczoraj ważyłam się wieczorem po całym dniu także dzisiaj jest inna. Może już dam sobie spokój. Teraz będę chciała ją utrzymać....ąlbo może jeszcze kilogram, ale zbiję go ćwiczeniami a nie dietą bo strasznie się boję, że mi z biustu zostanie wielkie nic.....mój partner już narzeka. Shan - podziwiam cię, że tak dużo ćwiczysz... Pa dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rene1212, ćwiczę bo powinnam ;-) a tak na prawdę, zawsze miałam większe uda od koleżanek, ale wtedy to były tylko mięśnie a teraz obrosły tłuszczykiem ;-) Wtedy tego nie doceniałam, że mam wysportowaną sylwetkę a teraz chcę do tego wrócić. Nie zależy mi na wadze a na wyglądzie. Waga jest dla mnie tylko wypadkową, sprawdzianem czy nie tyję, co do chudnięcia to nie wiem, bo waga nieznacznie się zmienia a centymetr pokazuje spadki. Poza tym jestem przykładem na potwierdzenie tezy o uzależnieniu od ćwiczeń :-) Zawsze lubiłam ruch, więc chcę do tego wrócić. Dlatego postawiłam na ćwiczenia. Kiedyś widziałam program "rozmowy w toku", gdzie była dziewczyna co schudła w rok 100kg a robiła 6000 (tak, sześć tysięcy) brzuszków dziennie, ćwiczyła 6h dziennie! Toż to choroba, nie wolno przesadzać. Przeszła od skrajności w skrajność. Dlatego polecam Ci ćwiczenia, nawet jak trochę przytyjesz a będziesz aktywna to tłuszczyk z brzuszka spalisz a ten z biustu zostanie :-) I ukochany będzie usatysfakcjonowany :D Lupus, dziękuję :* Napisz co tam Ci wyszło na tych konsultacjach. Zastanawiam się czemu, pomimo mojej wytrwałości, nie mam tak oszałamiających wyników jak niektóre forumowiczki? Wiem, ze organizm szybko adoptuje się do ilości ruchu i do diety. Dlatego zaczynam zmieniać plan ćwiczeń. Zostały mi jeszcze 4 cykle na zakończenie wzmacniania wszelakich mięśni, a jak je skończę będę zmieniać swoje codzienne ćwiczenia. Planuję zejść z 20 minut na 12 minut, ale bardziej intensywnych ćwiczeń. Do tego trzeba oczywiście doliczyć rozgrzewkę przed i po :-) No i oczywiście marzę o zakończeniu A6W :D Robi się to już nudne i długie ;P co do ilości powtórzeń - jest OK. Buziaczki Dziewczynki! Nie dawajmy się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×